Skocz do zawartości

Vertigo

Brony
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

3 obserwujących

O Vertigo

  • Urodziny 07/05/1985

Informacje profilowe

  • Płeć
    Ogier

Ostatnio na profilu byli

1964 wyświetleń profilu

Vertigo's Achievements

Źrebaczek

Źrebaczek (1/17)

10

Reputacja

  1. Brak udziału w dyskusji, nie dyskwalifikuje z bycia jej uczestnikiem. I jako ktoś, kto chciał ujrzeć jak wygląda, oraz czegoś się dowiedzieć, mam prawo do przedstawienia swojego punktu widzenia, jak i wspomnianych sugestii, co do jej przebiegu. Po drugie. Sugeruje raz jeszcze przyjrzeć się wypowiedzi: Podczas gdy 3/4 zdania spełnia po części swoją funkcję - informuje o fakcie braku mego udziału w pisaniu na czacie, nie w samej dyskusji - to jednak ostatnie trzy słowa zmieniają formę oraz przekaz zdania, z oznajmującego z akcentem grzecznościowym, na oskarżycielskie, uzasadnione posiadaną całkowitą wiedzą - "której Ci brakuje". Parę przykładów w miarę poprawnej konstrukcji: "Przepraszam bardzo, ale nie widziałem, abyś się udzielał i wprowadzał tę merytoryczność" "Nie widziałem, żebyś się udzielał i wprowadzał tę merytoryczność. Przeoczyłem coś?" Wytłumacz mi więc, bo tego nie pojmuję... Jak pragniecie promować mniej znane opowiadania i poświęcać uwagę ich autorom, jeśli jedynym akcentem są słowa "przeczytajcie to, bo będziemy o tym mówić"? Proste słowa mają siłę, lecz nie zachęcą one w żaden sposób postronnej osoby. Ta dyskusja miała ukazać, miedzy innymi mi, iż warto zasiąść do lektury. Nie spełniła tego, przynajmniej w moim odczuciu, co uzasadniłem w paru miejscach. Czym dla was jest "omawianie" fanfika? Gdyż dla mnie, jest to przypatrzenie się, po kolei, każdemu zagadnieniu. Nie przeskakiwanie z jednego na drugie, bez ładu i składu, gdzie człowiek musi nadążyć nad pisanymi pośpiesznie, krótkimi wypowiedziami, nie mając możliwości do ich zrozumienia, ze względu na okrojoną formę. Czym dla was jest "dyskusja"? Dla mnie, jest wymianą poglądów na określony temat, gdzie każda ma czas, czy to na przedstawienie swoich racji, czy też na polemikę z argumentami drugiej strony. Gdzie, w tym przypadku ja, jestem przysłowiowym uczniem, pragnącym, poprzez wsłuchanie się w mowy obecnych, poznać i nauczyć się czegoś nowego. Być przekonanym do zagadnienia. Stąd też moja sugestia w pierwszym poście, którą, ponownie, pomijasz. I ponownie - Jaki sens ma dyskusja pomiędzy osobami obeznanymi z tekstem, jeśli nie jest nią zachęcenie do jego przeczytania przez osoby uczestniczące jako słuchacze / widzowie? Ps - W powyższych postach jest przykład mojego podejścia do rozmowy, jak i wielokrotnie powtarzanej "merytoryczności", przy braku jakiekolwiek awersji, bądź ataku na rozmówce. Wszystko ukazane w prosty sposób, używając, mam nadzieję, prostego języka. Poparte wiedzą zdobytą oraz cytatami. Tak winno wyglądać prowadzenie dyskusji. I temu dałem sugestię, by była ona na czacie głosowym.
  2. Raz. Byłem "słuchaczem", więc kimś, kto pragnie się czegoś dowiedzieć, za sprawa osób obeznanych w temacie (mających za sobą lekturę opowiadania). I ze względu na formę, a raczej jej brak, miałem to mocno utrudnione. Wręcz, uniemożliwione. Dwa. Sformułowanie - "wprowadzał tę merytoryczność, której Ci brakuje." - sugeruje twoją znaczną wiedzę o mnie, którą powątpiewam byś posiadał. Oraz, pomija fakt udzielenia przeze mnie treściwej uwagi / sugestii co do wyglądu takowej dyskusji. Zaznaczyłeś też, iż zapraszasz każdego, kto pragnie się czegoś dowiedzieć / wysłuchać zdania osób. Chciałem zapoznać się z opinią, wysłuchać autora, jak i przekonać się do przeczytania tego opowiadania. I jak już wspomniałem, było to utrudnione. Fakt. Rozmawialiście. Jednak forma tej rozmowy - maksymalnie okrojone zdania, posługiwanie się zdawkowymi wypowiedziami bezpośrednio z tekstu, czy też przeskakiwanie z tematu na temat poprzez wielość osób piszących - uniemożliwiała mi, osobie nieobeznanej w tekście, jakiekolwiek zainteresowanie się tematem. Powiem więcej. Ta rozmowa na czacie nie była przewidziana dla kogoś, kto nie przeczytał wspomnianego tekstu. Wyglądało to bardziej jak rozmowa w gronie przyjaciół. Innymi słowy, wasz cel - propagowanie polskiej twórczości - został całkowicie pomięty. Stąd też, moja argumentacja, nadal jest uzasadniona. Jest różnica pomiędzy "kijem w tyłku", a podchodzeniem do tematu z odrobiną powagi. Oraz, jest różnica pomiędzy "dzieleniem się opiniami" w prywatnym gronie, do czego nie potrzeba tworzyć Klubu Konesera, a publiczną dyskusją, w której należy pamiętać, iż część, jak nie większość, musi zostać jakoś wtajemniczona w temat.
  3. Gdy powstała ta inicjatywa, przyznam, byłem nią szczerze zainteresowany, jak i liczyłem na ciekawe, długie, merytoryczne dyskusje. Obecnie, widząc "to coś" co się dzieje na kanale Klubu Konesera, żałuję, iż opuściłem Live'a z Conana, na którym głownie zbierano kamienie... Spodziewałem się, iż będzie to głosowa dyskusja, gdzie główny prowadzący, zaraz po przedstawieniu ogólnego zarysu (tytuł, autor, kto jest z ekipy oraz ewentualnie vipów, pokrótce fabuła może itp), rozpocznie wszystko na prostej zasadzie. Pytania (luźne o proces twórczy, jak i o elementy fabuły oraz nieścisłości) - sformułowane przez ekipę / vipów, bądź też pisane przez widzów na czacie, czytane przez wybranego prowadzącego (główny prowadzący - jeden na dyskusję) Odpowiedź - wypowiedziana przez twórcę bądź, jeśli nie wyraził chęci udziału, sformułowana na bazie logicznych przemyśleń przez główne grono / vipów. Ponowienie - zadanie pytania o odpowiedź jeśli nasuwała takowe, tudzież przejście do następnej kwestii / pytania Finał - podziękowanie za uczestnictwo, oraz ewentualna informacja o następny temacie i terminie spotkania Co zastałem zamiast tego? Zlepek pisanych zdań, bez ładu i składu, jakby prowadzono parę rozmów na raz, i to w jednym temacie. Gdzie poziom retoryki przypominał mi licealne pogadanki Ogame'owego sojuszu na konferencji GG. Podczas gdy dowartościowanie autora polegało na ... "Kto chce dostać nowy rozdział Ścieżek? ROBIMY HAŁAAAAS" "JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEAAAAAAAAAAHHHHHHHHHHHHHHHHH!!" ":scream::scream::scream:" itp ... Zamiast na ukazaniu mu realnej wartości tego co stworzył, przytaczając oryginalne pomysły, zapamiętane elementy, ciekawych bohaterów / zdarzenia, ale i wskazując nieścisłości, błędy, czy też paradoksy w tekście. To był dla mnie koszmar.
  4. Tak, i nie. Znajdź kogoś w prawdziwym świecie, kto jest pisarzem / poetą ... słowem, ktoś z dorobkiem, doświadczeniem i stażem w pisarstwie, kto zostanie mentorem. Kogoś, kto nie będzie cię wspierał, motywował, dodawał sił czy też przyjacielsko oceniał pracę, a zrobi to, co powinien zrobić. Wskaże w przeczytanym tekście to, co zwróciło jego uwagę ukazując, słowami oraz przykładami, czemu ten a ten element jest w dobrym miejscu, użyty należycie, nie należy go stosować, bądź jest ewidentnym błędem. Kto przekaże swoją wiedzę, nie poprzez suchy wykład, nakaz przeczytania sterty ksiąg, czy wymagając zaakceptowania jego światopoglądu, a przez zmuszenie do myślenia nad konkretnymi elementami w tekście, używając do tego prostych, logicznych przykładów. Pomysł, nawet najlepszy, często rozbija się o szczegóły. Nie wspominając o wykonaniu... Każdy z ww. zrekrutowanych osób, poza aktywnością w dziale, będzie obarczona koniecznością ukazania, i to szczegółowego, każdej przyznanej oceny. I to nie w formie prywatnej tabeli, widzimisię, czy też luźnym "to mi się nie/podobało", a na przytoczeniu na spokojnie, czasem wręcz podręcznikowemu, złych / dobrych elementów, ale i pokazaniu możliwych rozwinięć, zadawaniu pytań o nieścisłości, rzeczy wydające się zbędne, jak i analizą całości, itp. Innym słowem - to ciężkie przedsięwzięcie. Definicja - <stan całkowitego bezładu> Chaos, to zmiana, będąca chwilą. Niewynikła z logicznego, uporządkowanego ciągu zdarzeń, a z nieprzewidywalnej, niemożliwej niewiadomej, której nie da się inaczej zaklasyfikować niż - "bo tak". W przytoczonym przez ciebie przykładzie - gdy zacznie się palić i wysadzać samochody, budynki czy sklepy - chaosu nie ma. Każda z tych reakcji jest wynikiem konkretnego działania, przewidywalnych wzorców zachowań zaobserwowanych przez lata, uwarunkowań społecznych, jak i mentalności grupy. Gdyby wspominane zgrupowanie dokonało jakiegoś aktu, przeczącemu wszystkiemu co reprezentowali, bądź zaprzeczyli jakiemukolwiek prawu fizyki, czy też dokonali nagłej zmiany w krótkim czasie, chwila w której to robią, a jej efekt jest odbierany - wszelkie poznane wzorce ulegają nagłemu zderzeniu z nową, nieznaną rzeczywistością, wypaczając dotychczasowe postrzeganie - wtedy mówimy o chaosie. Lecz w chwilę potem, gdy już efekt został odebrany, chaosu już nie ma, gdyż nowy wzorzec został zaakceptowany, następuje jego analiza, i przez to, utworzenie nowego schematu, odmiennego od poprzedniego, ale będącego jego kontynuacją. Innymi słowy, każdy dzień to mieszanka wzorców zachowań, planów oraz celów, ze zdrową dozą nagłych, nieprzewidywalnych zmian. Jeśli chodzi o Discorda, to o ile te zmiany wynikają z jego własnego widzimisię, to jednak było ukazane iż on sam, nie jeden raz, sam się zmienia pod wpływem "chwili", przyjmując nowy wzorzec zachowań. I nawet będąc w jego obrębie (konkretne emocja, przewidywalne akcje), zmienia jego elementy, bądź wprowadza w konsternację dokonywanymi przez siebie zmianami. Więc tak. Discord jest jakąś formą chaosu, którą sam manifestuje.
  5. Jeśli można prosić - Sins of Solar Empire Rebellion
  6. Dziękuję za konstruktywne uwagi. Pozwól teraz, że udzielę paru informacji o sobie, które mam nadzieję wniosą odrobinę światła na ten utwór. - Mam jedenastoletni staż, jako MG / gracz w różnych systemach RPG, to też proszę mi uwierzyć, to nie jest "okrucieństwa dla okrucieństwa." Jedynie preludium przed właściwym "dziełem." - Od trzech lat uczęszczam na warsztaty literackie i tam właśnie nauczyłem się, że w zależności od sytuacji, zdania muszą być niezwykle złożone albo krótkie. W głównej mierze jest to zależne od okoliczności jakie się opisuje oraz emocji opisywanej osoby / podmiotu. Jednak nadal jest to kwestią gustu. - Ten tekst, jako całość, poprawiałem ostatnie cztery miesiące, gdyż obawiałem się, że jego pierwotna forma (Symfonia i Opus Magnum głównie) może okazać się zbyt brutalna. Czy to obrazowo, czy też psychologicznie. Stąd też moja prośba o wyrozumiałość z tagami głównie, jak i podejściem. - Wstępnie dałem takie a nie inne tagi, gdyż moja przyjaciółka, o znacznie wrażliwszej duszy od mojej, zasugerowała takowe. - Jestem beztalenciem jeśli chodzi o ortografię i interpunkcję. Jeśli zostanie coś zauważone, tak jak wyżej, proszę mi to ukazać. - Pierwszy raz zamieszczam coś w internecie, dlatego też nie wiedziałem, że istnieje jakakolwiek blokada komentarzy. Prosiłbym o wysłanie PW z informacją, jak ją znieść. PS. Z racji marnej wiedzy / umiejętności w zakresie obsługi wszelakich programów, męczyłem się całą niedzielę, aby ww. tekst trafił na MLP Fiction. Proszę o wyrozumiałość. A teraz parę pytań:
  7. Pojedyncza historia, jak i jej finał, widziany z różnej perspektywy. Głównych bohaterek, młodego ogierka, jak i kogoś, kto śni już od tysięcy lat, w mroku. Symfonia - Docs - [Dark][Violence] - Preludium Opus Magnum - Docs - [sad][Dark][Violence] Ścieżka przez Sny - Docs - [Adventure][sad][slice of Life] Fui Primus - Sum Aeternus - Docs - [Dark][Violence][Chronicle] Odrodzenie - Docs - [slice of Life][slice of MLP] Podziękowania dla Alberich'a i Madeleine za pomoc z tagami. Jak i dla obsługi forum za pokłady anielskiej cierpliwości. Tagi Autorskie: Chronicle [Kronika] - Uzupełnienie historii Equestrii o poprzednią erę, jak i kompleksowe wyjaśnienie niektórych faktów z ery współczesnej. Slice of MLP - W serialowym stylu ukończenia sezonów. Życzę przyjemnej lektury, jak i mile spędzonego czasu. Epic: 2/10 Legendary: 2/50
×
×
  • Utwórz nowe...