Skocz do zawartości

Equestria Times 4/2016 (13)


Gandzia

Recommended Posts

okladka_web.jpg

 


Witajcie! Z tej strony Gandzia.

Tym razem przerwa między kolejnymi numerami "Equestria Times" była krótsza niż poprzednie. Mamy nadzieję utrzymać takie tempo. Przy okazji musieliśmy jednak zmniejszyć liczbę stron – tym razem jest ich "tylko" 68 – jednak staraliśmy się je zapełnić interesującymi Was treściami. Nie jest to jednak jedyna zmiana w stosunku do poprzedniego wydania. Nastąpiła też drobna roszada personalna – Verlax skończył swoją karierę wicenalczelnego (szkoda, wykonywał kawał dobrej roboty), zaś jego miejsce zająłem ja.

Przejdźmy jednak do najważniejszej kwestii - co przygotowaliśmy dla Was tym razem? Moim zdaniem – same dobre rzeczy. Cahan oceniła Mane 6, Macter zrecenzował nowe "Equestria Girls", Zodiak zaś porozmawiał sobie ze znanym na zachodzie polskim artystą – FoxInShadowem. Nasi reporterzy zawitali też na Krakowski Ponymeet 12.4. Nie zapomnieliśmy też o fanach fandomowej literatury, gdzieżbyśmy śmieli! Oprócz kilku krótkich fanfików anglojęzycznych oceniliśmy też bombę – "Kryształowe Oblężenie" Spidiego. Oprócz tego standardowo – przegląd muzyczny, publicystyka, felietony i recenzje gier.

Pozostaje mi już tylko życzyć przyjemnej lektury. Do zobaczenia w następnym numerze!

Edytowano przez Macter4
  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, kolejny numer pojawia niespodziewanie niczym hiszpańska inkwizycja.

Pierwszy plus to recenzje fanfików razem z zachętą do przetłumaczenia - może spróbuję swoich sił?

Oceny odcinków - też dobrze, ale spodziewałem się, że pojawią się recenzje więcej niż dwóch osób. Ten sam zarzut też w kierunku recenzji nowej części EG.

Felieton o wrestlingu - kolejny plus, spodziewam się w następnym numerze opowieści o romansie prezydenta Trumpa z WWE.

Felieton Cahan o Mane 6 był niezły, ale już czytałem coś podobnego tej samej autorki, chyba jeszcze w Brohoofie.

Po lekturze w kolejce do obejrzenia i posłuchania są kolejne produkcje fandomu.

Trochę szkoda, że nie było żadnych komiksów, ale trzeba się cieszyć z tego co jest.

Podsumowując, nowy numer był wart przeczytania i oceniam go na 8/10.

Pozdrawiam i czekam na kolejne numery.

P. S.: Są jeszcze wolne miejsca w redakcji? Chętnie spróbowałbym swoich sił.

Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie "Please Nibble Responsibly" - okolice szyi i twarzy mogą być... hmm, erogenne, a u koni wzajemne skubanie się zębami (np. w okolicach kłębu) jest oznaką przyjaźni. Coś jak iskanie się u małp. Skubanie uszu jako motyw fabularny ma więc pewne (naciągane, bo naciągane, ale zawsze jakieś) podstawy.

Artykuły Cahan były mocno subiektywne, ale ciekawe, poruszyły także dość ważny problem z serialem - sposób przedstawiania i rozwój postaci, które są nie zawsze najlepiej poprowadzone.

Felietony. Jeśli chodzi o wiadome anglosaskie święto - nie widzę problemu. Owszem, może się wydawać nie na miejscu w porównaniu z bardziej refleksyjnymi, "rodzimymi" świętami. Owszem, jest obce, importowane - ale razi nas to raczej przez brak dystansu w czasie, w końcu nikt jakoś nie krzywi się na choinkę, którą ściągnęliśmy bodaj z XIX-wiecznych Niemiec.

Patriotyzm i kłótnie o tenże - kilka ważnych naprawdę słów i refleksji... ale nie obraziłabym się za nieco dłuższą, bardziej rozbudowaną opinię.

Artykuł Verlaxa o wrestlingu był... krótki. To na pewno. Kilka słów ogólnikowego wstępu, a potem podsumowanie kilku imprez - jako osoba mało zaznajomiona z tą formą rozrywki (pomijając kilka pojęć, dwa żarty na krzyż i gry wideo) czuję dość spory niedosyt i ogólny zamęt. Kto, z kim, czemu mam się przejmować?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na życzenie @JBEDO51B, moja opinia odnośnie recenzji kryształowego, którą wyraziłemw  odpowiednim wątku

 

Spoiler

Odnoszę wrażenie, że autorowi recenzji (z całym szacunkiem dla Gandzi, który cieszy się dobrą opinią wśród literackiego światka) problem sprawił fakt, że poza częścią publicznąwojny, ukazane są sceny prywatne. A one w pewnym sensie budują postać. Rozumem, ze dla kogoś są zbędne i mogłoby się obejść bez nich, ale ich obecność też nie zaburza odbioru. 

Sam osobiście nie ma problemu z tym, ze Mane 6 się zezwierzęciły ( w pewnym sensie). Zgodzę się jednak, że przemiana następuje nieco za gwałtownie. Nawet w przypadku rainbow, która była najbardziej podatna na uderzenie sodówy. 

Zgodzę się też, ze czasami jedno słowo psuje cały akapit. Niestety. 

Kwestie biologiczno sprzętowe również mi przeszkadzają, ale dzięki przywilejowi długich rozmów ze spidim an ten temat rozumiem jego punkt widzenia, choć go nie akceptuję. 

Plot armor to samo. Nudzi i raczej wkurza. Ale to jeszcze nie powód by dzieło skreślić.

nielogiczności też są olbrzymie. Z drugiej jednak strony nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, biorąc pod uwage, ajk nielogiczny jest serial (twilight latała pod koniec 3 sezonu, a na początku 4 ledwo sobie radziła), czy moja ulubiona seria książek: Metro 2033 (bo 15 lat promieniowania wywołało tyle mutacji)

Co do błędów, to w książce wiele jest poprawionych, ale nie wszystkie.

Podsumowując recenzję, zgadzam się z częścią jej argumentów (jak chociażby przezbrajanie Equestrii), lecz mimo to, nie uważam fanfika za całkiem zmarnowany potencjał. Może nie jest ot dzieło wybitne i nie ma na nie miejsca w top 3 moich, ulubionych, długich fanfików (w top 5 raczej też nie), ale nie jest to fanfik aż tak zły. Raczej akwał dość fajnej beletrystyki do kolacji. 

 

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu Sun napisał:

na życzenie @JBEDO51B, moja opinia odnośnie recenzji kryształowego, którą wyraziłemw  odpowiednim wątku

 

  Ukryj zawartość

Odnoszę wrażenie, że autorowi recenzji (z całym szacunkiem dla Gandzi, który cieszy się dobrą opinią wśród literackiego światka) problem sprawił fakt, że poza częścią publicznąwojny, ukazane są sceny prywatne. A one w pewnym sensie budują postać. Rozumem, ze dla kogoś są zbędne i mogłoby się obejść bez nich, ale ich obecność też nie zaburza odbioru. 

Sam osobiście nie ma problemu z tym, ze Mane 6 się zezwierzęciły ( w pewnym sensie). Zgodzę się jednak, że przemiana następuje nieco za gwałtownie. Nawet w przypadku rainbow, która była najbardziej podatna na uderzenie sodówy. 

Zgodzę się też, ze czasami jedno słowo psuje cały akapit. Niestety. 

Kwestie biologiczno sprzętowe również mi przeszkadzają, ale dzięki przywilejowi długich rozmów ze spidim an ten temat rozumiem jego punkt widzenia, choć go nie akceptuję. 

Plot armor to samo. Nudzi i raczej wkurza. Ale to jeszcze nie powód by dzieło skreślić.

nielogiczności też są olbrzymie. Z drugiej jednak strony nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, biorąc pod uwage, ajk nielogiczny jest serial (twilight latała pod koniec 3 sezonu, a na początku 4 ledwo sobie radziła), czy moja ulubiona seria książek: Metro 2033 (bo 15 lat promieniowania wywołało tyle mutacji)

Co do błędów, to w książce wiele jest poprawionych, ale nie wszystkie.

Podsumowując recenzję, zgadzam się z częścią jej argumentów (jak chociażby przezbrajanie Equestrii), lecz mimo to, nie uważam fanfika za całkiem zmarnowany potencjał. Może nie jest ot dzieło wybitne i nie ma na nie miejsca w top 3 moich, ulubionych, długich fanfików (w top 5 raczej też nie), ale nie jest to fanfik aż tak zły. Raczej akwał dość fajnej beletrystyki do kolacji. 

 

 

Rep za merytoryczne wyrażenie opinii na temat recenzji w wątku, w którym gazetę zawierającą ową recenzję opublikowano.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz, winę zwalam na Kancolle.

 

godzinę temu Sun napisał:

Odnoszę wrażenie, że autorowi recenzji (z całym szacunkiem dla Gandzi, który cieszy się dobrą opinią wśród literackiego światka) problem sprawił fakt, że poza częścią publicznąwojny, ukazane są sceny prywatne. A one w pewnym sensie budują postać. Rozumem, ze dla kogoś są zbędne i mogłoby się obejść bez nich, ale ich obecność też nie zaburza odbioru. 

Chodziło mi nie tyle o to, że w KO są ukazane sceny prywatne, lecz o ich przedstawienie. Wszelkiej maści sceny łazienkowe czy, hm, "gwałt" na śpiącym mężu (a przynajmniej tak to wyglądało) jedynie niszczą klimat. Moim zdaniem są dużo lepsze sposoby na budowanie postaci - na przykład pracoholizm jednej z postaci mógłby zostać wspomniany w dialogu między skarżącą się na to żoną a jej przyjaciółką. Spidi chyba nawet umieścił tego typu scenę odnośnie tego wątku (chociaż głowy nie dam), ale to przekreśla sens istnienia głupawej sceny, o której wspominałem wcześniej.

 

godzinę temu Sun napisał:

nielogiczności też są olbrzymie. Z drugiej jednak strony nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, biorąc pod uwage, ajk nielogiczny jest serial (twilight latała pod koniec 3 sezonu, a na początku 4 ledwo sobie radziła), czy moja ulubiona seria książek: Metro 2033 (bo 15 lat promieniowania wywołało tyle mutacji)

Odróżniałbym jednak logikę serialu tworzonego z myślą dla małych dziewczynek - w końcu kreskówka dla osób, których wiek można zapisać jednocyfrową liczbą, nie musi rygorystycznie trzymać się logiki i przykładowy fortepian spadający komuś na głowę nie oznacza zgonu/hospitalizacji - od logiki jakby nie patrzeć poważnego fanfika wojennego opartego na tymże serialu, pisanego z myślą o dojrzałych osobach i zawierającego znak PEGI 18+ (czy tam ile). Lepsze jest już porównanie wad fabuły KO do serii Metro - jednak tam nielogiczność w postaci nagłego wysypu mutantów stanowiła ważny element worldbuildingu i przede wszystkim była jedna i dobrze przedstawiona, zaś jej "zniknięcie" zmieniłoby całą treść - bo co to za Metro bez mutantów, które zajęły miejsce człowieka na szczycie łańcucha pokarmowego. Tymczasem w KO wiele tego typu nielogiczności można uznać za wady właśnie przez ich mnogość, kiepskie przedstawienie i przez to, że można było ich łatwo uniknąć - ot, choćby błyskawiczne zbrojenia mogły zostać wyjaśnione albo masowymi zakupami sprzętu za granicą, albo uznaniem, że ta broń i fabryki już były, a przykładowy projekt myśliwców odrzutowych był aktywny od lat (a nie że z latania na własnych skrzydłach i dźgania włóczniami do Me 109 przesiedliśmy się w trzy lata, więc od razu opracujemy Me 262). Jakoś nie widzę problemu, by kucyki zamiast z produkowanych w Equestrii po trzech latach błyskawicznej industrializacji karabinów Mausera strzelały ze sprowadzanych z zachodu karabinów KucKorwina15, który dziwnym zbiegiem okoliczności ma podobne możliwości co poczciwy Kar98k, tylko ma inaczej zbudowany mechanizm spustowy.

Gorzej jest na przykład z naginaniem możliwości medycyny i ciągłym nadużywaniem magii, bo tego nie da się wyjaśnić bez ocierania się o pewien motyw, a tylko psuje fabułę i bezpośrednio wiąże się z plot armorem.

 

tl:dr Istnieje subtelna różnica między mutantami w Metro a sześcioletnim przeskokiem z dzid do Panzer IV w KO.

 

A jak się podobała reszta artykułów?

 

@JBEDO51B Oto prawdziwy patriota naszego pisma, Dolar daj temu panu herbatnika za naganianie nam komentatorów.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, nie czytałem jeszcze całego pisma. zawsze wybieram tylko część. Niemniej, wciąż nie przeczytałem wszystkiego, czego chciałem. Na razie mam za sobą twoją recenzję KO (które jest strasznie nielogiczne i wiele rzeczy można by pokazac inaczej), ale już w 2 tomie, te nielogiczności schodzą na drugi plan, tylko czasami wyłażąc na wierzch.Zatem, jak dla mnie, jest lepiej. No i mimo, ze to nie ejst dzieło wybitne, to czyta się przyzwoicie. 

Spoiler

Nie zrobimy V2, bo to niehumanitarne. a jak niby mieliby ją zrobić bez V1, czy w ogóle silnika na paliwo ciekłe (nie mówiąc o silniku na paliwo stałe)

 

FG-42 pojawia się w rękach sombryjczyków, a mimo to wali normalną amunicją. Powiem szczerze, ze mam mieszane uczucia, co do tej broni. Z jednej strony pomysł spoko i wygląd też, ale z drugiej kompletny niewypał (ciężka i niezbyt celna jak na snajperkę, o odrzucie nie mówiąc)

 

Jak to możliwe, ze nikt nie zauważył że 2,5 metrowa kobyła moze się nie zmieścić do samolotu? (dobra, ujdzie)

 

Jeszcze pewnie coś by się znalazło. 

 

 

Artykuł Cahan też przeczytałem i jak zwykle podobał mi się jej humor, oraz przedstawienie kwestii (tego, jak zepsuli moją, ulubioną z mane 6)

i ocenę legend of Everfree, z którą się w zasadzie nie zgadzam. Moim zdaniem, ta część ląduje zaraz po części I (a może i an równi), zaś najsłabiej wypada, moim zdaniem, Rainbow Rocks (kolejny High school musical, tyle, ze z kucami, dwie, fajne piosenki i tyle). Film zapewnił mi wszystko to, co wymagałem. Był zabawny, miał całkiem przyjemną fabułę i kilka dobrych piosenek. Antagonista wizualnie też wyszedł spoko. no i fabuła była mniej naciągana niż w Rainbow Rocks. 

 

Pozostał mi tylko artykuł o sezonie 6, o odcinakch i o krakowskim. Może jeszcze zerknę an inne fanfiki, ale to później

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11.11.2016 at 22:56 Ylthin Maruda napisał:

Patriotyzm i kłótnie o tenże - kilka ważnych naprawdę słów i refleksji... ale nie obraziłabym się za nieco dłuższą, bardziej rozbudowaną opinię.

To była dość trudne, bo pomijając ograniczoną objętość feletiony, to wtedy musiał bym zahaczyć politykę, a tego chciałem uniknąć.

 

11.11.2016 at 22:56 Ylthin Maruda napisał:

Felietony. Jeśli chodzi o wiadome anglosaskie święto - nie widzę problemu. Owszem, może się wydawać nie na miejscu w porównaniu z bardziej refleksyjnymi, "rodzimymi" świętami. Owszem, jest obce, importowane - ale razi nas to raczej przez brak dystansu w czasie, w końcu nikt jakoś nie krzywi się na choinkę, którą ściągnęliśmy bodaj z XIX-wiecznych Niemiec.

Z samym felietonem, jak i opinią się nie zgodzę. A sam przykład choinki jest według mnie lekko nie trafiony, bo ona była tylko wystrojonym dodatkiem, a nie coś zastępowała. Przynajmniej tak mi się zdaje, bo nie znam się zbyt dobrze na historii. Według mnie lepszym przykładem byłyby jakiekolwiek tradycje rodzinne właśnie w trakcie Bożego Narodzenia. Gdy spotykają się dwie rodziny, czasami tak bywa, że niektóre przepadają na zawsze. I tak jest w z Halloween i Wszystkimi Świętymi – najzwyczajniejszy kanibalizm, podparty moją coroczną obserwacją, która stoi trochę na opak do tezy problemów i profitów jakie przedstawia Matyas. Tutaj dam dwa cytaty z felietonu.

 

Cytuj

Ile razy słyszałem płaczące dziecko, które mówiło, że chce już wracać (...)

Cytuj

A dzięki Halloween mają okazję się wybawić (...). Cała energia jest uwolniona, przez co następnego dnia będą spokojniejsi. Dzięki temu, może zamiast narzekać i myśleć o powrocie do domu, siądą spokojnie (...)

 

Faktycznie, kiedyś ten płacz dzieci był denerwujący, ale teraz nie mam z tym problemu. Ale rozwiązania szukał bym raczej w tym, że nie mogę sobie przypomnieć choćby jednego dziecka na cmentarzy podczas tegorocznego święta. Co innego poprzedniego wieczoru, kiedy nie mało ich biegało po osiedlu, a na totalnie nieoświetlonej uliczce do garaży musiałem uważać, aby nie rozjechać jednej grupki, która akurat tam postanowiła „liczyć łupy”

 

13.11.2016 at 22:13 Sun napisał:

ocenę legend of Everfree, z którą się w zasadzie nie zgadzam.

Cóż, takie twoje prawo. Oceny są po to by dawać subiektywne opinie, a nie bawić się w obiektywne recenzowanie :rdblink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaduszki i Halloween? Meweh. Co to za nowożytne obyczaje, dzieciaczki? A o Samhain/Dziadach to zapomnieli? Precz z chrześcijańską i hamerykańską modą! Tylko tradycja :badass:

 

Halloween to akurat święto, które wyewoluowało z Samhain. Zresztą Zaduszki i tego typu chrześcijańskie święta to i tak zrzynka z pogaństwa i zastępowanie tych tradycji.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Halloween to akurat święto, które wyewoluowało z Samhain. Zresztą Zaduszki i tego typu chrześcijańskie święta to i tak zrzynka z pogaństwa i zastępowanie tych tradycji.

@Cahan 

Spoiler

to o czym piszesz zwane jest "grzechem Jeroboama". Różnie zmiany w kalendarium i ustalanie świąt., żeby (nawet z dobrej intencji oddania czci Bogu) są grzechem. Nie są one świętami stricte chrześcijańskimi, a jedynie przybierające nazwę "chrześcijańskie" W wyznaniu chrystusowym, święta nie mają racji bytu.

 

Edytowano przez White Hood
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@White Hood, no to chrześcijanie są chyba mega grzesznikami. W końcu Boże Narodzenie to nic innego jak Jul/Szczodre Gody. Święto Zmarłych - Samhain. I cała reszta też... Tylko nie pamiętam dat i nazw większości świąt chrześcijan. Rozumiem, że to co się dzieje w budynku zwanym kościołem nie ma z tradycjami wiele wspólnego, jednak jest to śmieszne tak czy siak.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu Cahan napisał:

@White Hood, no to chrześcijanie są chyba mega grzesznikami. W końcu Boże Narodzenie to nic innego jak Jul/Szczodre Gody. Święto Zmarłych - Samhain. I cała reszta też... Tylko nie pamiętam dat i nazw większości świąt chrześcijan. Rozumiem, że to co się dzieje w budynku zwanym kościołem nie ma z tradycjami wiele wspólnego, jednak jest to śmieszne tak czy siak.

Prawda jest tak, że i ty, i @White Hood macie rację. Problem jest taki, że gdybym chciał to zobrazować, to jedno z was mówiło by o działaniu statków, a drugie o infrastrukturze drogowej w alpach. Obydwie rzeczy dotyczą transportu, ale się nie dogadacie :rdblink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...