Skocz do zawartości

Zapisy do Kapiego


kapi

Recommended Posts

Witam Was wszystkich, którzy zechcieliście tutaj zajrzeć. Ten temat powstał, abyście mogli zapisać się do mnie i uczestniczyć w jakiejś sesji. Prosiłbym, o przeczytanie regulaminu wszystkich moich sesji:

 

http://mlppolska.pl/watek/6427-og%C3%B3lny-regulamin-sesji/

 

Z góry dziękuję, wiem, że może to być uciążliwe, ale miło by było, gdybyście zapoznali się z jego treścią :pinkie4:.

 

Teraz kilka słów o samych zapisach.

 

0. Zanim się zapiszesz przeczytaj także proszę ten post (chodzi o wiadomość nr 50 w temacie)

 

1. Kto się może zapisać?

Absolutnie każdy, zapraszam wszystkich do wspólnej zabawy, jedynym warunkiem jest to, że musicie chcieć, bo ja do niczego nie chcę zmuszać :pinkie:

 

2. Jakie światy prowadzę?

Osobiście najchętniej prowadzę sesje z kucykami, jednak klimat może być różny. Oprócz MLP znam dość dobre świat Warhammera fantazy, choć 40 000 też mogę poprowadzić. Dodatkowo znam również świat Władcy Pierścieni. Posiadam szczątkową znajomość świtów D&D, Wiedźmina, Fallouta, Neuroshimy, ale tak jak mówię jest to wiedza szczątkowa, więc szczerze, nie polecam się w tych uniwersach. Bardo chętnie poprowadzę sesje w realiach zaproponowanych przez Was. Tak na prawdę, jak wynika z mojego doświadczenia, potrafię odnaleźć się w większości realiów, choć oczywiście mogę się mylić. Jeśli chodzi o samą ideę sesji to najbardziej lubię epickie i długie wyprawy, zwłaszcza w klimatach średniowiecza, przepełnionego magią, choć poprowadzę także sesje o innym nastroju i celach.

 

3. Co z multisesjami?

Szczerze? Jestem ich wielkim zwolennikiem. Tak na prawdę to wolałbym prowadzić multisesje, niż te jednoosobowe. Twierdzę, że zabawa w powiedzmy pięć osób jest lepsza niż w jedną + MG. Jeśli więc tylko znajdą się chętni na te same realia wolałbym prowadzić multisesje, są po prostu ciekawsze i milej się w nie gra, przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia.

 

4. W jakiej formie ma być zapis?

Cóż, ponieważ lubię bawić się mechaniką gry dostosowując ją do potrzeb rozgrywki do poszczególnych sesji będę potrzebować innych danych do KP. Zatem zapisy będą wyglądały dwu częściowo. Najpierw zgłaszacie chęć wzięcia udziału w sesji, a potem ustalamy szczegóły. To co miło by było, gdyby się znalazło, to następujące informacje:

 

a) Realia sesji (tu chodzi o uniwersum)

b) Charakter sesji (czy ma to być właśnie moja ulubiona epicka wyprawa po coś, czy horror, czy jeszcze coś innego)

c) Rodzaj sesji ( w tym punkcie zawrzyjcie, czy to ma być multisesja, czy chcecie grać pojedynczo, a może jest Wam obojętnie, lub chcecie zagrać z kimś, tylko nie znaleźliście sobie jeszcze kompana, albo dowolna kombinacja rzeczy w tym temacie, jaka wpadnie Wam do głowy)

d) Jak zaprawionym jesteście graczem (no cóż wiadomo, że doświadczenie wpływa na jakość gry. Wolę wiedzieć, czy mam do czynienia z weteranem, czy kimś, kto dopiero co zakochał się w grach RPG. Nie mam zamiaru dyskryminować kogokolwiek, to po prostu pomoże mi określić moje podejście do gracza, czy najpierw mam wszystko na spokojnie wyjaśnić i przyjemnie wprowadzić w świat tych gier, czy mam od razu nasyłać wszelkie zło :crazy:. Zapraszam graczy w każdym stopniu zaawansowania)

e) Co najbardziej podoba mi się w sesji ( tu chodzi o to, abym wiedział na czym się skupić, gdy będę prowadzić dla Was RPG, aby się Wam jak najlepiej grało)

 

5. Jeśli chcecie zorientować się, jakie aktualnie sesje są prowadzone, bądź jakie oczekują na wprowadzenie zajrzyjcie do listy sesji. Oczywiście można zamówić własną, ale czasami jeśli się znajdzie czyjąś sesje, która Wam będzie odpowiadać, to oszczędzicie sobie znajdowania towarzystwa i czekania, bo już będzie ekipa, która gra, bądź czeka właśnie na kolejnego gracza, jak Wy.

 

To chyba na razie tyle z potrzebnych informacji, jeśli czegoś ktoś nie rozumie, to zapraszam na PW :pinkie3:. Po zapisaniu się tutaj i zapoznaniu się przeze mnie z Waszymi preferencjami podam co mi jest potrzebne (jakie punkty w tworzeniu KP) w wybranym przez Was uniwersum do Waszej postaci. Wtedy, gdy to już przygotujecie, zapraszam do mojego skromnego poddziału, gdzie stworzę oddzielne szczegółowe zapisy, o ile nie będzie to nikomu przeszkadzać. 

 

Dziękuję za przeczytanie moich wywodów i zapraszam do zabawy oraz życzę wszystkim Bożego Błogosławieństwa :pinkie:

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłaszam chęć wzięcia udziału w sesji w tymże dziale.

 

a) Realia - Equestria z drobnymi modyfikacjami, które wyróżniają realia na tle serialowego oryginału nieskazitelnego obrazu rzeczywistości; czyli Equestria z elementami fantasy, i tym podobne.

 

b) Charakter sesji - Epickość, głęboka wartość merytoryczna, zażarte bitwy, nieznane tereny i stworzenia, fortyfikacje, więcej zażartych bitw, miecze, krew, ogień, klimat.

 

c) Rodzaj sesji - generalnie preferuję standardową, jednoosobową grę, jednak, jeżeli ktoś inny będzie miał podobne oczekiwania co do sesji, nie pogardzę grą wieloosobową.

 

d) Doświadczenie - Dość często miałem styczność z grami PBF, kiedyś zajmowałem tutaj stanowisko Mistrza Gry, lecz z powodu braku czasu zrezygnowałem. (Czego teraz BARDZO żałuję, ale cóż, czas nie sługa...) no i prowadzę sesje w dziale Twilight Sparkle. Także podkreślam - uczestniczę w takich rozgrywkach nie od dziś i zapewniam, że można na mnie liczyć względem jakości odpisów.

 

e) Na czym ma się skupić MG - największy nacisk kładę na klimat i jakość odpisów - liczę na wyczerpujące i klimatyczne odpisy Mistrza Gry.(oczywiście sam będę trzymał należyty poziom wypowiedzi)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siwowłosy mężczyzna wszedł do karczmy. Nieśpiesznie podszedł do lady i przywołał barmana, zajętego czyszczeniem kufli z użyciem magii wody.

-Kufel cydru i coś do jedzenia – powiedział dość miłym tonem.

Barman odmruknął mu i wzrokiem wskazał na jeden z wielu wolnych stolików, najbliżej kominka. Choć na dworze było zimno i wietrznie, a w karczmie ciepło i sucho, to drewno było takie, jak tuż po pocięciu na kawałki. Od stosu obok kominka wyczuwał delikatne promieniowanie umieszczonej w drwach magii. Ech, kiedy to dostałem swój pierwszy magiczny miecz? Chyba po uwięzieniu trzeciego nekromanty. A teraz umieszczają magię prawie wszędzie. Przystanął na chwilę i skupił się na ścianie – w niej także wyczuł magię, lecz ta była mu nieznana.

W końcu dotarł do stolika i rozsiadł się wygodnie. Ogień za plecami przyjemnie go grzał. Ściągnął swój przemoczony płaszcz i powiesił go w powietrzu, używając do tego celu magii.

 

Jeszcze gdy jadł zauważył, że wiatr i deszcz wzmogły się, przez co do gospody ściągnęła rzesza wędrowców. Gdy skończył posiłek poczuł na karku czyjś wzrok. Podniósł głowę, by zobaczyć gromadkę mokrych dzieci, zajętych kłótnią w swoim gronie, co chwila spoglądając na niego. W końcu najwyższy chłopiec wystąpił i stanął przed nim.

-Przepraszam, proszę pana – odezwał się piszczącym głosikiem. W świetle ognia zobaczył, że pierwszy zarost uparcie dąży, by pokazać się światu – Czy zna pan jakieś historie?

Uśmiechnął się. Aż tak staro wyglądam? A tak właściwie ile to ja mam lat? Ryknął niezrozumiałym dla dzieci śmiechem. Chyba jednak jestem stary.

-Mokrym dzieciom nie będę niczego opowiadał. Czy żadne z was nie posiada magii ognia?

Mała dziewczynka w żółtym płaszczyku nieśmiało podniosła rączkę. Miała najwyżej osiem lat.

-Ja, plosze pana, ale nawet lodzice umieją tylko lozpalić ognisko – jej sposób nie-mówienia „r” wydał mu się aż słodki.

Magią zabrał każdemu z nich płaszcz i powiesił nad swoim, tak by nie zasłaniać całego kominka, a wysuszyć je. Dzieci wpatrywały się w niego jak w obrazek.Widocznie nie widzieli nigdy silnego maga. Ech, co się stało z tą magią? No tak, wtedy też byli tacy, ale po prostu tego nie zauważałem.

-No siadać już – ponaglił je. Trójka co prawda usiadła na krzesłach dookoła stolika, ale dla czwórki zabrakło siedzisk. Usiadły najmniejsze, co bardzo wzruszyło maga. Rodzeństwo albo dwie rodziny jak nic. Magią podniósł jedną z wolnych ław, które stały po drugiej stronie sali i, ostrożnie nią manewrując, przeniósł ją do dzieci, które szybko usiadły z rozdziawionymi minami. W ich oczach było widać podziw do siły jego magii. Już miał złapać pełen kufel, lecz jedno z dzieci uprzedziło go.

-To nie dla dzieci – powiedział do młokosa z połową pierwszego wąsa.

-Pan się nie denerwuje, ja tylko chciałem je schłodzić – szybko wystawił ramię z kuflem w stronę maga. Choć ważył on ładne trzy kilogramy, ręka mu się nawet nie zatrzęsła.

Ten jest najsilniejszy. Ile on ma lat? Coś koło czternastu. Jeśli umie to robić, to powinni go wziąć na przeszkolenie. Na pewno znalazł by się mag lodu, który chciałby przyjąć ucznia. Chłopak podał mu kufel, lecz przez widok warstwy lodu zrozumiał, czemu nie jest szkolony. ­­ Niestabilny.

-To jaką historię chcecie usłyszeć?

-A jakie pan zna? – zapytała się trochę starsza dziewczynka.

-Och, sporo jest tego. Może powiedźcie, czego oczekujecie?

-Walk, epickości i potężnych istot – od razu wyrwał się jakiś dwunastolatek.

-Ech, znam kilka. Może więc opowiem wam o historii Danadisa Duraralasa? – na twarzy kilkorga dzieci zobaczył, że kojarzą to imię, lecz żadne z niczym się nie wyrwało – Pokazuje ona, że nawet mag z magią, której jest pierwszym użytkownikiem, może dokonać wielkich czynów i uratować świat, a

większość magów bez swojej mocy staje się mniejsza nawet od ciebie – pogładził po głowie najmniejszą dziewczynkę – A zaczęło się to dawno temu w chwili jego narodzin. Jak zapewne wiecie, w wieku trzech lat wszystkie dzieci otrzymują od bogów w błogosławieństwie moc, która ma pomóc im dopełnić ich przeznaczenie. On też ją dostał, lecz nikt tego nie wiedział. Ale o tym za chwilę – uspokajająco machnął ręką – No i żył tak sobie nasz biedny Danadis jako jedyne dziecko w Alagerii bez magii, ale czy na pewno? – tajemniczo zapytał się ich. Po ich twarzach widział, że żadne nie zna tej historii albo tak dawno im ją opowiadano, że dopiero za jakiś czas przypomną sobie opowieść – Więc żył tak do twojego wieku – wskazał palcem na najstarszego chłopca – bez magii. A jego życie naprawdę było takie, że chyba tylko cudem przeżył – upadki z wysokich drzew były dla niego codziennością.

Ale jak każdy miał on talent – walkę. Nie było rodzaju broni, z której nie mógłby korzystać. Czy to topór, czy wielki miecz, czy szabla z krainy piasku i słońca, on miał talent do walki nawet takim nożykiem – wyciągnął przed siebie dłoń, w której trzymał nóż do cięcia kotleta – Czyli ostatecznie nie wyszedł tak źle, czyż nie?

-Nie, ponieważ byle lepszy mag mógłby go w ciągu chwili pokonać – powiedział oburzony ignorancją staruszka młokos.

- A właśnie nie – na chwilę wskazał go palcem, zaznaczając jego błąd – Choć wielu myślało jak ty. A myślało do momentu, gdy syn lokalnego możnowładcy nie poszukiwał partnera do wspólnej szermierki, a był on rówieśnikiem Danadisa, ale to naprawdę źle wychowanym i rozkapryszonym rówieśnikiem. No i mieszkańcy wskazali jego dom mówiąc, że nie znają lepszego szermierza ponad mieszkańca tamtego domostwa. Akurat Danadis był zajęty treningiem z tępym mieczem, gdy nowe wejście do budynku zostało stworzone przez maga kamieni, jakim był syn możnowładcy. Danadis jednak nie dał się zdezorientować i podjął się nierównej walki, w której jego oponent, od momentu gdy odkrył on jego słabość, bez chwili odpoczynku używał magii. Lecz pojedynek trwał tak i trwał przez dziesięć minut, a nie było żadnych ran po żadnej stronie. Ale Danadis słabł, a mag nie wyczerpał jeszcze połowy swojej mocy magicznej. I stała się rzecz straszna – przypadkowo zmaterializowane ostrze z kamienia odcięło Danadisowi rękę – w oczach młodszych i starszych dzieci widział przerażenie – i upadł on na stół,  a jego ręka pod ścianą. Mag myślał już, że wygrał, lecz stała się rzecz, której się nie spodziewał – Danadisowi odrosła ręka! Gdy otrząsnęli się z zdezorientowania w zrujnowanym pomieszczeniu było dwóch młodzieńców i dodatkowa jedna ręka. Ale oni nie zwracali na to uwagi i dalej walczyli. Lecz szala zwycięstwa zaczęła nieubłaganie schodzić na stronę Danadisa – choć wyczerpany jeszcze bardziej przez odzyskanie kończyny, każdy czar jaki go trafił dodawał mu sił, wiele więcej niż tracił na regenerację ran. Nie straszna była mu żadna magia – każdy czar znikał po styczności z jego ciałem, które regenerowało każdą ranę. W końcu wyczerpany mag przegrał, a Danadis… został uwięziony przez możnowładcę za to, że raczył podnieść palec na jego syna. I tak siedział przez kilka dni w lochu czekając na możliwość obrony siebie, lecz ponowny atak maga nastąpił przed procesem – zrzucił on na niego cały sufit celi. Spadł on przygniatając Danadisa pod łóżkiem. Nawet nie spodziewał się, że zdoła go wzruszyć, lecz on tylko siłą swoich kończyn, a może także magii, podniósł ją. W tej pozie zauważyli go strażnicy, którzy nie zważając na jego wytłumaczenia zabrali go prosto przed oblicze swojego władcy. Początkowo nie chciał on mu wierzyć, lecz tylko jego wersja wydarzeń była spójna – to, co powiedział jego syn nie miało najmniejszego sensu. Dopiero wezwanie telepata sprawiło, że przestał być winny całego zamieszania. Lecz władca okolicznych ziem nie mógł pozwolić, żeby tak zdolny mag marnował się – zmusił Danadisa do dalszej nauki pod swoim nadzorem. Ta sytuacja nawet mu pasowała – jego rodzice otrzymali pieniądze za dom, dostali pensję za jego nieobecność, a on nie musiał zajmować się garncarstwem, którego z całego serca nienawidził.

I tak ćwiczył siebie i swoją magię przez kolejne lata pod czujnym okiem silnych magów z Rady, którzy ściągnęli do zamku po wieści możnowładcy, że znalazł on maga niszczącego magię. Przez te lata zauważono, że jego ciało charakteryzuje się wielką odpornością na wszystko, a jego dotyk niszczy każdą magię. Gdy dorósł został „Mieczem na zło” – łowcą wszystkich wskazanych mu złych magów. Rada sądziła, że może wskazać mu dowolny cel, lecz się myliła – sprawdzał, czy przyszła ofiara na pewno jest zła i dopiero z tą wiedzą sprowadzał przed Radę, kilkukrotnie wypuszczając ofiary nieprawdziwych pogłosek.

Często dawano mu rozmaite zaklęte bronie i zbroje, jednak każda miała do siebie to, że niszczyła się pod wpływem jego dotyku, nawet przez rękawicę. Jedynym, co się udało, to niekrępująca ruchów zbroja, niewielka tarcza oraz miecz, które powstały przez połączenie tych rzeczy z jego krwią przez maga łączenia, przez co otrzymało moc taką samą jak on, która wzajemnie się nie negowała.

Lecz największą próbą jego umiejętności było odnalezienie i pokonanie potężnego nekromanty i jego zwolenników – do dzieci dołączyła młoda, na oko osiemnastoletnia dziewczyna.

-Zatrzymuje się pan tu na noc? – w myślach skomentował odpowiednio urodę kobiety, ale widzialnie tylko pokiwał głową. O cholera, żeby tylko nie była telepatką!Na szczęście dziewczyna nie wskazywała, żeby zrozumiała jego myśli. Dziewczę odwróciło się do dzieci – Widzicie? Ten pan jutro tu będzie, więc teraz idziemy. Może jak będziecie grzeczni, to jutro będziecie mogli przyjść tu wcześniej i wysłuchać całej opowieści – A ja? Jutro chciałem iść.

A czort z tym – zacząłem im opowiadać długą historię, to teraz muszę ją skończyć. Naważyłem sobie piwa, to teraz muszę je wypić. Złapał się za głowę.

-Idźcie już lepiej – zawartość kufla już się roztopiła, z czego skorzystał – W nocy przypomnę sobie, jak to leciało i jutro wam opowiem.

 

Karczma powoli pustoszała, a mag wiedział już, który pokój jest jego. Nieśpiesznym krokiem skierował się do niego. Jak to było? Do diaska, za długo jej nie opowiadałem.

Przez noc przypomniał sobie całą historię.  Zjadł wczesne śniadanie, po którym wyszedł na krótki trening. Choć miał już lepiej jak czterdzieści lat, to nadal miał kondycję trzydziestolatka. W jego zawodzie była ona potrzebna – by móc dobrze walczyć z nekromantami musiał być przygotowany na wszystko.

Gdy wrócił koło południa dzieci już na niego czekały. Do poprzedniej grupki dołączyło drugie tyle. Wszystkie wyraźnie się ożywiły, widząc go. Ech, chyba na serio mają nudne życie tutaj.

-Na czym to ja wczoraj skończyłem? A, no tak – na misji z nekromantą. Więc nasz Danadis zaczął go szukać nie wiedząc, że nekromanta miał w Radzie szpiega, który przekazał mu, że „Miecz na zło” poszukuje go. Rozwścieczony wysyłał na niego kolejne sługi, coraz to potężniejsze, jednak zawsze do Danadis wychodził zwycięską ręką przez to, że każdy z nich nie umiał żyć bez swojej magii, która w starciu z nim była nieprzydatna. I w końcu Danadis odnalazł siedzibę nekromanty – czarny zamek Dha’gala. Choć próbował wejść po cichu, to niestety miał pecha. Wykryty był zmuszony do otwartej walki, choć dzięki swoim umiejętnościom umiał tak unikać czarów, żeby trafiały go tylko te, które dawały mu siłę – zauważył, że historii zaczął się przysłuchiwać ciut niższy od niego siwy mężczyzna. Tężyzną nie grzeszył ,jednak było widać, że ma w sobie siłę – Aż nadeszła pora na nekromantę. Okazał się nim – zrobił chwilę przerwy, by podbudować napięcie – nie, nie tamten szlachcic. Był on magiem, o którym tylko słyszał, lecz nie wiedział, że jest on zły. Po rozmowie zaczęli walczyć. Walka była bardzo widowiskowa – nekromanta używał dziesiątek, jeśli nie setek szkół magii, których części nazw nawet nie znam, a Danadis tylko się bronił, czekając na moment dogodny do ataku. Aż w końcu taki się nadarzył -  nekromanta poślizgnął się na lodowej skorupie, którą sam stworzył. Danadis rzucił się na niego, wbijając mu miecz w pierś aż po samą rękojeść. Lecz zły mag tylko się zaśmiał. Haha, chyba nie myślisz, że nie byłem na to przygotowany! Nagle podłoga pośrodku ich areny wybuchła do góry, a z dziury wyszedł smok! Wielki, potężny, zionący ogniem smok. Nekromanta zginął, lecz zostawił po sobie istotę, która mogła zniszczyć całą ludzkość. Lecz Danadis nie poddał się nawet z wiedzą, że jego moce negacji na niewiele się zdadzą, o nie. On podjął się tej nierównej walki, by smok nie mógł uciec.

Choć smok był wielki jak setka ludzi, on miał w sobie magię, którą walczyły z nim setki magów. Unikając ciosów wdrapał się na głowę potwora i wbił w nią swoje ostrze. Potwór jednak nie zwrócił na to uwagi – był tak wielki, że dla niego taki miecz był wykałaczką. Zrzucił maga razem z jego bronią i zionął w niego ogniem, który w przeciągu sekundy spaliłby normalnego człowieka. Ale normalnego człowieka, ale nie niego – co smok spalił, on zaraz zrobił nowe. To było aż śmieszne – nekromanta dał mu siłę, dzięki której mógł pokonać jego  stworzenie. Doszedł do ciągle zionącego smoka i wbił mu miecz w gębę, przebijając się do mózgu. I dopiero wtedy smok umarł.

Dzieci były osłupiałe po usłyszeniu historii. Zaraz dało się słyszeć, że nie chcą być już potężnymi magami z historii, a Danadisem Duraralasem. Tural uśmiechnął się. Ech, ta młodość. Szkoda, że oni nie dokonają takich rzeczy. Choć kto wie? Nauka prze do przodu i możę któryś z nich stworzy coś, przez co magia przestanie mieć wartość? Zauważył, że dziwny mężczyzna zniknął.

Zapłacił karczmarzowi należność i skierował się na szlak. Wilkołak, którego ostatnio pokonał, miał być ostatnim stworem w historii jego służby. Rada jeszcze przed misją powiedziała mu, żeby szukał sobie miejsca do zamieszkania – dostanie wysoką emeryturę. ”Już nie jesteście potrzebni, już nie ma nekromantów, a z potworami radzą sobie żołnierze.” Splunął na ubitą ziemię.

-Przeklęta Rada – syknął do siebie – Jakby wiedziała coś na temat inny od wydawania pieniędzy.

-Dokładnie – usłyszał zza siebie.

Szybko się odwrócił. Stał za nim dziwny mężczyzna z karczmy. Dopiero w świetle słońca zobaczył, że jego twarz nie była tak poorana zmarszczkami jak jego, a na ciele nie było żadnych blizn.

-Tural Gabis – wolał jak najwcześniej poznać imię nieznajomego. Często zdarzały się ataki na niego i choć zawsze radził sobie z przeciwnikami, to wolał, żeby zostali złapani. A jak na razie bandyci zawsze byli tak pewni siebie, że przedstawiali się prawdziwymi imionami.

-Danadis Duraralas. Miło mi cię poznać.

Tural nie był pewien, czy dobrze usłyszał. Nie, to musi być żart. Według opowieści on…… nie wiadome jest, co się z nim stało. To tylko głupi żart. Spróbował użyć na nim telekinezy, by odepchnąć go.

Bez skutku. To go całkowicie zaskoczyło. Spróbował przenieść miecz, który nieznajomy miał przytroczony do pasa, do czasów, gdy był on tylko rudą żelaza. To też nie dało żadnego efektu. To, to niemożliwe. Żebym naraz stracił obie moce?

-Nie, nie straciłeś obu magii, dwuklasowcze – zachichotał – Przecież sam mówiłeś, że neguję każdą magię – mówił otwarcie.

Otrząsnął się. Wypróbował swoją magię na kamieniu leżącym przy drodze. Sprawowała się idealnie. Przez ten test uwierzył w słowa Danadisa.

-Ale, ale dlaczego? Przecież jesteś bohaterem. Mógłbyś żyć jak król.

-Czyżbyś mówił o tym, że jestem sławny? – wydało mu się, że Danadis nie posiada nawet odrobiny powagi – Nudne. I niebezpieczne. Teraz przynajmniej postronni nie wiedzą, kogo atakować.

-Jak to atakować? – Ale dlaczego mieliby go atakować? I kim są ci postronni?

-Chodzi mi o najemników, którzy mogą połasić się na nagrodę za mnie. A na razie atakują mnie tylko ci zwolennicy nekromanty, którzy nadal mają świeże ciała.

Przez chwilę jego umysł przetrawiał te informacje, lecz nagle coś innego zajęło go całkowicie – Dlaczego on wie, o czym myślę?

-Jeden z magów, którzy ze mną walczyli, był telepatą – wytłumaczył spokojnie Danadis. Nagle jego zachowanie całkowicie się zmieniło. Wytężył słuch. Tural zrobił to samo. Nie słyszał nic więcej, ale Danadis stanął pewniej. Odpiął miecz i ściągnął torbę przewieszoną przez plecy.

-Bierz to – kazał mu podając rzeczy.

Gdy odebrał pakunki mag złapał go za nadgarstki. Już miał odepchnął go od swoich rąk, ale nie mógł się ruszyć, a w dłoniach czuł buzowanie, które pamiętał tylko z jedynego razu, gdy wypił miksturę mocy.

-To jest moja moc i moje przekleństwo. Na wszelki wypadek do torby wrzuciłem list.  Dowidzenia – zdjął kapelusz z głowy.

Nagle Turalowi zakręciło się w głowie i przestał widzieć. Gdy odzyskał wzrok znajdował się w jakiejś jaskini. Tuż przed nim było wejście do niej. W jaskini było jasno. Nagle poczuł, że ziemia się zatrzęsła i poczuł falę, podobną do tej, która powstaje po potężnym zaklęciu.

Niewiele wiedząc zdecydował, że powinien przeczytać list. Może on mi coś wyjaśni.

Otworzył torbę. Na samym wierzchu znalazł zapisaną kartkę.

„Turalu.

Skoro musisz to czytać, to zamiast rozmowy z tobą toczę najpewniej walkę z jakimś magiem.

Zapewne zdziwiło cię, że ciebie znam. Chciałbym, abyś przypomniał sobie, że przez lata to ty byłeś drugim „Mieczem” rady. No tak, jak mogłem o tym zapomnieć? Zapewne interesuje cię, co się stało. Może opowiem wszystko chronologicznie.

Gdy pokonałem smoka poczułem, że coś niematerialnego ucieka z pola walki. Wtedy jeszcze nie wiedziałem co. Jak pewnie pamiętasz, po mojej krucjacie ilość złych magów zmalała prawie do zera. Lecz to nie była moja zasługa – ja zabiłem ich tylko połowę. Reszta odpowiedziała na wezwanie duszy swojego mistrza, która uciekła, i poszła za nią do dalekich krain. W nich opatrzyli swoje rany oraz przeprowadzili rytuał, który pozwolił ich mistrzowi odzyskać moc oraz ciało.

Lecz nie cała dusza uciekła – jej niewyobrażalnie mała cześć zaszczepiła się wewnątrz mnie. Jest jej za mało, by mogła przejąć kontrolę choćby na sekundę, lecz wraz z nią przyszła także magia. I to bardzo wiele magii – każda, którą znał Ulgar. Po jakimś miesiącu zacząłem mieć wybuchy, przez które prawie zabijałem innych. Tylko dzięki temu, że wchłonąłem tą cząstkę mogłem szybko opanować jedną z magii, dzięki której uratowałem wszystkich rannych.

Lecz źli powrócili wraz z swoim mistrzem,  za swój pierwszy cel uznając mnie. Na szczęście są za słabi, by znaleźć jeszcze jednego wroga, więc na razie prawie nie zabijają. Ale to się zmieni.

Gdy usłyszałem twoją opowieść przypomniałem sobie o tobie. Wiele walczyłem z myślami, ale to, co usłyszałem w twojej głowie utwierdziło mnie w przekonaniu, że jeszcze chcesz coś zrobić. Muszę cię poprosić, byś pokonał go.

Zapewne zapytasz się sam siebie, dlaczego ja nie mogę tego zrobić.

Bo ta część duszy we mnie mówi Ulgarowi, gdzie jestem i cały element zaskoczenia szlag bierze.

Sądząc, że przewidziałem twoją odpowiedź dałem ci  część mojej mocy. Wie ona doskonale, że ma się połączyć z twoją. Na pewno już to zrobiła. Lecz nie wiem, co się z tobą stanie – może będziesz mógł to samo, co ja, może będziesz nieczuły na magię, a może nic się nie stanie i nadal będziesz miał swoją magię.

Lecz niezależnie od odpowiedzi wierzę, że ty także zapiszesz swój rozdział na opowieści o pokonaniu Ulgara, bym w przyszłości mógł opowiedzieć o tobie tak samo, jak ty niedawno opowiedziałeś o mnie.”

Edytowano przez PiekielneCiastko
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A też się zapiszę. Wizio nie chce ostatnio odpisywać =P

 

a)Uniwersum - Średniowieczne MLP - Jak prawie każdy chciałbym by w tej sesji uczestnikami były kuce. Chciałbym jednak, by świat nie był taki przepełniony technologią jak obecne MLP (Żadnych pociągów, maszyn parowych, Super Cider Squeezy 6000 i automatów z grami). Czyli smoki, jednorożce nekromanci, trolle i inne takie też są mile widziane

b)Epicka wyprawa z walkami na śmierć i życie mi się podoba =3

c)Multisesja brzmi superowo =3 Jeżeli nie będzie chętnych na podobne uniwersum (czego nie widzę =3) możemy już się pomęczyć z tą pojedynczą sesją

d)Me doświadczenie - Jeżeli chodzi o sesje pisane to jestem raczej początkujący. Mam tylko jedną sesję z Wiziem na koncie. Oprócz tego grywam w gry RPG takie jak Final Fantasy, Disgaea, Two Worlds czy Elder Scrolls.

e) Chciałbym by w sesji były szczegółowe opisy bitew i bijatyk. Oprócz tego to jest mi dość obojętnie jak to będzie, gdyż jak mówiłem moje doświadczenie jest niewielkie =3 Po prostu jeżeli coś będzie nie pasować to będę narzekał =3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uniwersum - Zmodyfikowane MLP - znaczy ten sam świat co serialowy, ale niechaj będzie więcej elementów fantasy, magicznych maszyn, stworzeń, epickich działań, akcji i przygód. 

 

Charakter sesji - Wyprawa połączona z epickimi przygodami, spotykaniem ciekawych postaci zarówno tych z serialu jak i wymyślonych. Bardzo mile widziany też jest shipping. 

 

Rodzaj sesji - Multisesja? BA! Jak najbardziej! Ale na pojedyńczą też się nie obrażę. Mnie tam za jedno.

 

Doświadczenie - Stary wyjadacz który połamał nie jeden długopis i ma wyobraźnię zoorodowaną przez pomysły. Doświadczony jako MG i jako Gracz. Preferuję szczegółowe opisy w pierwszej osobie, doskonale potrafię wczuć się w postać przez siebie prowadzoną.

 

Naczym ma się skupić MG - przede wszytkim opis świata, lokacji, i wydarzeń. Liczę na klimatyczne i mocne opisy wydarzeń, akcji, walki czy miłosnych uniesień. 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a) Realia - Oczywiście MLP z połączeniem światów Warhammera Fantasy i Władcy Pierścienia.

b) Charakter sesji - Epickość, głęboka wartość merytoryczna, zażarte bitwy, nieznane tereny i stworzenia, fortyfikacje, więcej zażartych bitew, miecze, krew, ogień, klimat.

c) Rodzaj sesji - Wolę grać dużą ilością osób.

d) Doświadczenie - Gram RPG zarówno papierowe i jak komputerowe. Więc moje doświadczenie z tymi grami jest dobra, może nie jest najlepsza, ale zawsze coś

e) Na czym ma się skupić MG - Oto nie musisz się przejmować mi to jest obojętne, tylko, żeby było fajnie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a) Realia sesji: Spokojnie dostosuję się do każdych realiów jakie będą Ci odpowiadać. To, że Tobie odpowiadają sesje z kucami w roli głównej jest dla mnie tutaj plusem, gdyż chcę spróbować sił w tego typu sesji już od ponad roku, ale jakoś się wstrzymywałem. Sam chciałem poprowadzić sesję Roleplaying is Magic, ale na razie nie było mi dane.

b) Charakter sesji: Również nie mam wysokich wymagań, moim głównym powodem zapisów akurat tutaj jest to, że chcę zagrać w coś prowadzonego przez Ciebie. Zwyczajnie odpowiada mi twój styl wypowiedzi. Równie dobrze czuję się w epickich opowieściach o chwale, co w codziennych sytuacjach takich jak herbatka na przyjęciu u cioci. W końcu wszędzie można bazując na interakcjach między postaciami przyczynić się do powstania ciekawej sytuacji, wolę być w tej kwestii zaskakiwany przez MG niż narzucać swoje preferencje.

c) Rodzaj sesji: Jeśli przez multisesje masz na myśli granie z innymi osobami w daną przygodę, to jest to zdecydowanie jedyny sposób grania jaki akceptuję. Jak będę chciał popisać sam to napiszę opowiadanie.

d) Jak zaprawionym jesteście graczem: Zacząłem bawić się w RPG w wieku jedenastu lat..... czyli będzie już ładne trzynaście lat odkąd się tym zajmuję. Sam prowadzę od powiedzmy dziewięciu lat. Jestem założycielem Zgorzeleckiego klubu entuzjastów gier fabularnych "Auryn". Do tej pory miałem do czynienia z Warhammerem, Neuroshimą, Legendą 5 kręgów, Światem mroku (Starym i nowym. W tym Wampirem, Wilkołakiem, Łowcą i Magiem), Wolsungiem, D&D, Klanarchią, Zewem Cthulhu, Wiedźminem... A także kilkoma innymi których podręczniki przejrzałem, jednak nie dane mi było zagrać. Czytałem praktycznie wszystkie książki o prowadzeni/graniu, widziałem i słuchałem większości łatwo dostępnych prelekcji na tenże temat. To w jaki sposób prowadzę postać na sesjach forumowych można łatwo zaobserwować w temacie sesji Eden, prowadzonej przez Zegarmistrza, który to właśnie w mojej altance uczestniczył w swoich pierwszych sesjach, a teraz ja gram u niego. (Całkiem miło) Można również Zegarmistrza, oraz Xsadi zapytać o moją osobę, grali już ze mną i mogą mieć wartościowe uwagi.

e) Co najbardziej podoba mi się w sesji: Relacje między postaciami, ciekawe dialogi i sytuacje, możliwość "improwizacji" oraz swobodnego opisywania swoich poczynań. Przedkładam zawsze odgrywanie ponad statystyki, więc jeśli MG sobie życzy nałożyć jakieś ograniczenia proszę zwyczajnie poinformować, chętnie się dostosuję. Zwyczajnie przerabiałem już większość "sytuacji" dlatego nie wymieniam konkretnego typu sesji, a bardziej ... to co wymieniam. Chciałbym jedynie, by MG pilnował, żeby gracze odpisywali w terminie.

 

Jeśli chodzi o tworzenie karty postaci to bardzo proszę o PW z informacją o Realiach prowadzonej przygody, czy ma to być kucyk, czy człowiek, oraz czy ma to być postać gotowa do prowadzenia armii, ktoś kto będzie się nadawał do wypraw dyplomatycznych, szarmant uczestniczący w balach, poszukiwacz przygód, czy może zwykły mieszczanin/farmer/inny murarz. Wszystko po to, by dopasować się do klimatu prowadzonej sesji. To, żeby postać zwykłego murarza była ciekawą nie jest wcale takim problemem jak się niektórym wydaje, zdecydowanie wolę takowymi grać. Jeśli jednak MG planuje desant na plażę Omaha to wypada stworzyć wojskowego lub medyka, nieprawdaż?

Edytowano przez Fisk Adored
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapi ja jestem w ciemnie bita, i wciąż się uczę z chęciom chce uczestniczyć w twoich sesjach.

 

a) Realia sesji : byle to były kucyki.

 

b)Charakter sesji: Jestem fanką średniowieczu, może też być mityczny, nawet zwariowany świat.  Oczywiście nie jestem fanką mordowania kucyków, więc moje OC nie zabija, tylko odwraca uwagę lub pomaga bez polania krwi.

 

c) Rodzaj sesji: Fajnie by sesja była grupowa, wtedy więcej się dzieje.

 

d) Doświadczenie: Początkująca, w dziale Pinkie Pie gram Ruby, i w dziale Zecory Clover. Chciałabym zagrać w czymś większym i dłuższym.

 

e) Na czym ma się skupić MG: Oczywiście nie jestem fanką mordowania kucyków, więc moje OC nie zabija, tylko odwraca uwagę lub pomaga bez polania krwi.I większe manewrowanie swoją postacią.

 

Napisałam tyle ile rozumiem z tego. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a) Realia sesji : kuce w świcie Battlestar Galactica

 

b)Charakter sesji: Przetrwanie.

 

c) Rodzaj sesji: Sesja dla pojedynczego gracza,jeżeli ktoś będzie chciał się dołączyć to nie ma problemu.

 

d) Doświadczenie: Grałem tylko u ciebie :fluttershy4:

 

e) Na czym ma się skupić MG: na prowadzeniu wspaniałych bitew i wspanialej przeplatanej ciemnymi i jasnymi watkami historii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A) Połączenie Świata The Elder Scrolls i MLP (Zapiszę ci tutaj moje wybory w grze)

 

Dovakiin Alin (Moja postać w Skyrim. Ładna Blond Bretonka która wyszła za Argorianina, służą jej rodzinie dwa smoki, Odaving i Nieumarły smok Durnehviir) została przywódcą Mrocznego Bractwa i mianowała się Wielkim Słuchaczem, czyli tą która przewodzi bractwu i jest przewodniczącą Rady Czarnej Ręki, bez której nie dzieje się nic w Bractwie. Centralne Sanktuarium powstało na Wyspie Solstheim, jednocześnie przejmując kontrole nad wyspą. Rody Redoran i Telvanni, żyją w spokoju pod rządami Mrocznego Bractwa. Wyspa Solstheim jest w pewnym znaczeniu wolnym narodem, jednak ciągle jest uzależnione od gospodarki Królestwa Skyrim (Wybrałem Gromowładnych). Mroczne Bractwo ciągle zajmuje się zleceniami, czyli wysyłaniami nowych duszyczek do Sithisa, wcielenia chaosu w Tamriel. W 4E 205R, Ekspedycja Mrocznego Bractwa wykryła na wyspie koło Solstheim, starożytne sanktuarium które posiada portal który wysyła do innego świata. Wielki Słuchacz wysyła do nowego świata swego syna, mądrego i wyciszonego słuchacza Aika by założył tam Sanktuarium i stworzył oddział Mrocznego Bractwa w nowym świecie. Ku Chwale Sithisa.

 

B) Podróże Słuchacza po nowym świecie, jednocześnie odwiedzając swoje nowe sanktuarium i wykonywaniu zleceń od Nocnej Matki.

 

C) Mi tam obojętne.

 

D) Spore doświadczenie w grach RPG, grałem we Morrowinda, Obliviona i Skyrim (Morrowind i Skyrim z dodatkami)

 

E) Typowe życie mrocznego bractwa, czyli: Zlecenia zabójstw, szukanie nowych członków, a w przypadku mojego bohatera to zgłębianie tamtejszej wiedzy.

Edytowano przez peros81
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

a)  Zapewne Equestria... 

b) Wyprawa do miejsca z którego nieliczni wracają (Changei) po głowę pewnego changelinga z podciętym skrzydłem (dość długa historia).

c) Obojętnie, mogę pójść solo na samobójczą wyprawę, albo wkopać się wraz z jakąś grupą.  :crazy:

d) Pojęcia nie mam  :crazy: brałem udział w dwóch sesjach (w tym jedna u Ciebie)

e) Walki, pościgi, zwroty akcji, wystawianie na próbę wytrzymałości fizycznej i psychicznej postaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a)  Silent Ponyville :3

b) Ty już tam wiesz co. Ustaliliśmy na skype <3

c) Singul pliz.

d) ...jestę mistrzem. A na serio, kilka było, sesjopodobne słowne, sesjorpg u Ciebie i innych MG.

e) klimat. Bardzo cenię sobie atmosferę świata, w którym gram. Dodać jeszcze mogę wielowątkową fabułę. Gdyby się pojawiła, byłoby bardzo miło.

Edytowano przez Bellamina
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałam Ci Kapi, że z wielką chęcią zapiszę się na jakąś sesję u Ciebie :3

 

a) Hmm... Tutaj pasowałaby mi Equestria z różnymi elementami fantasy, tak... Ale jak coś, to mogę też wziąć udział w takiej średniowiecznej.

b) A niech będzie epicka wyprawa >:'D Z walką i różnymi przygodami ^^ 

c) Multisesja.

d) Ty wiesz, że moją pierwszą sesją była ta Twoja, wiesz która  :fluttershy5:

e) Świetnie opisy i skupienie się na klimacie. 

 

Tak, wiem... Tak bardzo się rozpisałam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

a) Realia Warhammera 40k

b) Równowaga między rozwałkami a normalnością

c) Mi obojętnie, ale najlepiej multisesja

d) Grało się tylko w luźne sesje nic więcej :,<

e) Posty w których czuć klimat tego uniwersum

f) Dodatkowe informacje chciałbym jeden rzeczy a konkretniej nie być Kosmicznym marine, no chyba że Chaosu to chętnie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Właściwie będzie to dołączenie do multisesji Średniowieczna Equestria a więc:

 

A) REALIA- No cóż... Średniowieczna Equestria :D.

B) CHARAKTER SESJI- Moja bohaterka będzie chciała odnaleźć sens tego, czym jest. Ponadto liczę na fajne potyczki a nawet bitwy, wizyty na królewskich czy tam książęcych dworach oraz intrygi.

C) RODZAJ SESJI- no... chyba... multisesja

D) DOŚWIADCZENIE- No cóż. Parę sesji (nigdy nie skończonych) na forum.

E) NA CZYM MA SIĘ SKUPIĆ MG- No cóż. Prosiłbym o epickość a także atmosferę pozornego spokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

To znowu ja. Tym razem sesja dla mnie

 

A)REALIA- Warhammer 40 000, czas szukania przez Imperatora Patriarchów

B)CHARAKTER SESJI- Proszę, aby mój bohater rozpoczął swoją przygodę jako dziecko z Projektu Patriarcha, oczywiście postać jest niekanoniczna, to tylko mój wymysł. Ogólnie proszę o soczystą i ciężką atmosferę a także trudne warunki przeżycia dla mojego herosa.

C) RODZAJ SESJI- Na razie sesja pojedyncza ale nie ma problemu jeśli ktoś zechce dołączyć. Zawsze w kilka osób raźniej

D) DOŚWIADCZENIE- Jestem MG na forum, z powodzeniem prowadzę już 3 sesję, ponadto mam kilka za sobą.

E)NA CZYM MA SIĘ SKUPIĆ MG- Prosiłbym, aby MG dał mi klimat wiecznego zaszczucia w początkowym etapie sesji (tzn. do momentu odnalezienia mojego bohatera przez Imperatora (o ile takowe nastąpi). Chcę, aby sesja była trudna i może spokojnie podpadać pod tagi [dark], a nawet [grimdark]. Do tego soczyste i pełne epickości odpisy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Realia: Antyczny Egipt, mity, bogowie itd.  Nie związane z kucykami.(Poszukiwanie królowej Kleopatry)

Charakter sesji: Przygodowy, dreszczowiec.Bohaterowie zostają wysłani przez kapłanki Bastet na poszukiwanie zaginionej królowej Kleopatry, gdzie poszukują tajemniczych artefaktów.

Rodzaj Sesji: Multisesja, fajnie by było mieć z kim pograć.

Doświadczenie: Clover z Średniowiecznej Equestrii i Ruby w Poszukiwaniu Harmonii. Wciąż się uczę. :P

Na czym ma się skupić MG: Ma być przygoda i ta niepewność, wiele dziwnych zdarzeń pułapek i dreszczyku.Nie chciałabym by ktoś od razu ginął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a) Zależy mi na MLP:FIM + Dark  + Light (Wiem, dziwny tag.)

b) Może być epicka wyprawa.

c) Jeśli wrzucisz mnie do jakiejś innej sesji to się oczywiście nie obrażę, co nie zmienia faktu że wolałbym opowieść bez innych graczy.

d) W sesjach nie mam dużego doświadczenia. Kiedyś na pewnej stronce brałem udział w paru przygodach w klimatach postapokaliptycznych, ale nie było tego wiele.

e) Historia powinna być mroczna, ale też z pozytywnymi akcentami. Świat w którym tyle samo co i zło ma i dobro do powiedzenia etc.

No i tak bardziej nastawiona na eksplorację niż na walkę.

Edytowano przez Dear Princess Futurella
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Mhh...witam jestem tu po raz pierwszy więc osobisćie nie będe robił wielkiego wejścia, a po za tym chciałbym sie zapisać, jak tu wszedłem to nick "kapi" wręcz wlepił mi się w oczy a to dlatego że mam to ciebie pewne zaufanie no i chyba tylko ciebie znam z tej gromatki MG (chyba że przeoczyłen NIghtmare) zanim wyłoże parę moich preferencji (jeśli to jeszcze możliwe) chciałbym sie zapytać o jedną rzecz:

Czy informacje o sesjach do których zaczynają się zapisy będą wysłane do zainteresowanego? Osobiście nie uśmiecha mi się codzienne sprawdzanie czy ruszyła jakaś nowa sesja, po za tym nie wiem jak bym miał rozróźnić które trwają a które nie

 

A teraz moje preferencje:

 

a)Ja osobiście preferuje klasyczne MLP może być z jakimiś udziwnieniami, co do innych uniwersów to raczej nie bardzo ponieważ niektórych moge nie znać i dochodzą jeszcze pewne aspekty które opisze jednak później (np. Steampunk, albo uniwersa komiksów DC i Marvela to uniwersa które w miare ogarniam)

 

b) A czemu nie? Epickie wyprawy na drugi koniec galaktyki po magiczny kufel posiadający nieskończoności cydru to dobra wyprawa, po za tym może być chyba wszystko inne choć jeśli chodzi o takie np. Horrory to ja otpadam, no chyba ze chcecie byc oskarżeni o to że cierpie na bezsenność

 

c)Nie rozumiem pojęcia multisesji tak więc się nie wypowiem (jeśli kto życzliwy prosze mi to wyjaśnić w jakiś prosty sposób)

 

d)Jestem raczej taki średni, brałem już udział w paru sesjach RPG, ale tylko na tym forum (zresztą do końca nie wiem gdzie ińdziej miałbym w nie zagrać) sądze że poza moją rażącą ortografią trzymam się wszystkich zasad dobrej gry (ale jednak minie troche czasu zanim będe chciał żeby nasyłać na mnie scyborgizowanego pająka wielkości planety i szczelającym brukselką z 1500 oczu)

 

e)Ze wszystkiego co się dzieje ww sesjach chyba najbardziej lubie wymyślać i tworzyć moje postacie dlatego nie lubie za bardzo zabawy z innymi uniwersami nie podobają mi się nażucone przez to ograniczenia (wszystkie postacie które wymyślam są tworzone pod klasyczne MLP) szczególnie lubie interakcje moich postaci z postaciami innych graczy, oczywiście uwielbiam jakieś epickie batalie ale tworzenie i prowadzenie postaci to moja ulubiona zabawa, ale to można wpleść w klasyczna grę

 

PS.Chciałem również potsunąć pomysł na jeden eksperyment co do sesji- czyli sesja w której gracz stworzyłby dwie postacie którymi steruje, tak tu troche się wbija moje zainteresowanie do tworzenia postaci, postacie mogły by być w jakis sposób powiązane, oczywiście to by kosztowało troche więcej ze strony graczy oraz pewna redukcja ich liczby z powodu prowadzenia dwoma postaciami, jeśłi pomysł nie przejdzie to w żaden sposób mi nie przeskadza  po prostu wymyśliłem dwie postacie które łączą swoje losy, mogą występować oddzielnie ale rezem byliby nieco "pełniejsi"

 

To do widzenia i czekam na odzew.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...