Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/22/15 we wszystkich miejscach

  1. autor: Cold in Gardenz Opis: Ona jest piękna, wdzięczna niczym księżyc i równie niedostępna. On jest młodym artystą, który wciąż ma wiele do dowiedzenia się o życiu. Kiedy podejmie się stworzenia najwspanialszego dzieła na świecie, czy zdobędzie dzięki niemu jej serce? Czy może doświadczy brutalnej lekcji na temat miłości i piękna? Szkłomistrz The Glass Blower Fakultatywny podkład muzyczny: 4EverFreeBrony - House of Glass
    3 points
  2. Podwójne zmartwychwstanie, nieźle. Nawet Jezus ma na koncie tylko pojedyncze.
    3 points
  3. Update III Hello, to znowu ja. Sorry, że znowu pisze posta, ale okazało się artykuł z którego czerpałem wcześniejsze informacje odnośnie zaprezentowanego na E3 gameplayu jest w rzeczywistości trzy razy dłuższy, czego ja oczywiście nie zauważyłem. Oto reszta informacji: - Nowe efekty specjalne są związane między innymi z wiatrem – zobaczymy powiewające ubrania czy iskry z pochodni unoszone przez ruch powietrza. Trudno powiedzieć, czy ta innowacja zapewni jakiekolwiek doznania pozaestetyczne, ale być może obserwując drobnostki tego typu, odkryjemy, gdzie znajduje się tajne przejście (czyli źródło przeciągu). Czy tak będzie naprawdę, zobaczymy we właściwiej grze. - Dark Souls III pod względem graficznym żadną rewelacją raczej nie będzie. - Przeciwnicy, są teraz znacznie bardziej dopracowani wizualnie - "Jeden z nich miotał się wściekle i przeobrażał na naszych oczach, co od razu przypomniało mi ciężkie chwile w Yharnam." - Gra odziedziczyła po Bloodbornie system krwi pozostającej na elementach wyposażenia. - Najciekawsze innowacje From Software szykuje w systemie walki. Wygląda na to, że teraz wiele rodzajów broni otrzyma specjalne, unikatowe ciosy lub techniki. Miyazaki pokazał parę przykładów. Trzymając długi miecz, możemy na przykład wejść w tryb gotowości (ready stance), w którym bohater unosi ów oręż na wysokość ramion. Z tej pozycji da się wyprowadzić parę potężnych ciosów. Dzierżąc dwa bułaty (scimitary), będziemy w stanie stosować ataki obrotowe. Wielki miecz (greatsword) pozwoli za to podrzucać wrogów w potężnym uderzeniu od dołu. Te techniki naturalnie zostaną obarczone pewnymi minusami – np. w przypadku wielkiego miecza wyprowadzenie ataku specjalnego trwa bardzo długo. Całość ma poszerzyć opcje taktyczne i pogłębić mechanikę walki. Wrogowie również zastosują powyższe nowinki. - O ile wymienione techniki są dość typowe – można powiedzieć, że to po prostu dodatkowe ataki – tak zmiany w przypadku krótkiego łuku rozbudzają wyobraźnię. Miłośnicy Soulsów wiedzą, że korzystanie z łuków w grach z serii nie było zbyt atrakcyjne, nawet jeśli „dwójka” starała się trochę przyspieszyć ten proces. W Dark Souls III krótki łuk (short bow) będzie mieć specjalną cechę – szybkostrzelność. Dzięki temu możliwe stanie się używanie go w starciach bezpośrednich. Przewrotka, szybki strzał, przewrotka, strzał, przewrotka, backstab – taka sekwencja ruchów do tej pory nie była wykonalna. „To przesadzone porównanie, ale chcemy, żeby gracz był niczym Legolas” – zażartował Miyazaki. To już nie tylko „dodatkowy atak”, ale zupełnie nowa technika walki. - Miyazaki zapewnił, że również odnośnie magii zobaczymy nowe pomysły. - Miyazaki stwierdził, że postać będzie poruszać się i reagować nieco szybciej, by ułatwić nam radzenie sobie z nowymi, trudnymi sytuacjami. - Podobno „wszystko w tej grze jest zaprojektowane tak, by zabić gracza”( a to nowość). Pojawiły się ataki z tyłu, wytrącanie z równowagi przeciwnika z tarczą, wrogowie używający miksturek. Wzorem Bloodborne’a przeciwnicy byli też znacząco bardziej agresywni i szybsi. - Na grafice poniżej przedstawiono jednego z rycerzy, którzy "mają zawsze budzić grozę i stanowić wyzwanie". Innymi słowy być czymś na wzór czarnych rycerzy z DS I. - W późniejszej części prezentacji postać przedostała się na dachy, gdzie kilku nieumarłych modliło się do wspomnianych niepokojących drzew stopionych z ludzkimi ciałami. Nagle jeden z nich przeobraził się w przedziwną, powykręcaną istotę – zmieniającą kształty i wijącą się wściekle dookoła. - Na koniec oczywiście najlepsze - Pierwszy ujawniony boss: Dancer of the Frigid Valley( czyli chyba "Tancerz/Tancerka Zimnej Doliny") – widoczny na poniższej grafice. Ta podłużna, wychudzona istota była zakuta w zbroję i wyposażona w ognisty miecz (ciosy podpalały poszczególne rejony areny). Największe wrażenie budziło jednak to, jak się poruszała – niesamowicie powoli, ale dostojnie, niczym tancerz lub tancerka. W dalszej fazie walki boss wydobył drugi miecz, by w finale zastosować obrotowe ataki. Mówiąc krótko, starcie robiło wrażenie swoją unikatowością, nawet jeśli w samych ruchach bossa dało się dostrzec zachowanie przeciwników z poprzednich gier. "Takich walk z ciekawymi elementami – w tym przypadku powolnością, ale jednak elegancją wroga – chcemy widzieć jak najwięcej" To by było puki co na tyle, chyba że znowu coś przeoczyłem .
    2 points
  4. Kolejne OC-ki. O ile pierwszy jest standardowy, to drugi sprawiał problemy. To jakaś hybryda kucyka, gryfa i rośliny (tak sądzę...). Czyli mamy głowę kucykową, jedno kopyto i anatomię ale z resztą łap od gryfa i ogon z roślinkową końcówką (tam są zęby, kiepsko to było uchwycić na zdjęciu ale na żywo do dobrze widać). I oczywiście nie można zapomnieć o całym ciele w paski. Po prostu mam tego dość... Jakiś horror... Ja rozumiem potrzebe bycia oryginalnym, ale bez przesady... Czeka mnie jeszcze pluszak w plamy i jeśli zamówienie się potwierdzi to 3 changelingi, w tym jeden łaciaty. Czasem mam po prostu tego dość. Człowiek by się wziął za jakieś fajne kucyki serialowe które są ładnie stonowane kolorystycznie ale musze jakieś OC-ki z kosmosu robić. Na szczęście zdarzają się normalnie wyglądające OC-ki, ale jakoś mam coraz to dziwniejsze do robienia. Ludzie mnie nie lubią i dają mi trudne i męczące OC-ki. To spisek, wiem to. A tak nieco poważniej to po prostu zmęczony jestem.
    2 points
  5. Wierzę, że każda istota żywa, została stworzona w jakimś celu. O dyrektywie nadanej nam przez samego Boga, przypominamy sobie dopiero w wieku, w którym zaczynamy myśleć samodzielnie. Pewnej grudniowej nocy, miałem wątpliwą przyjemność czytać autystyczne wypociny bronego, który pod filmem Evaneski kłócił się z całym światem o to, czy wokalistka zespołu jest ludzkim wcieleniem pinkameny. Z zadumy poświęconej definiowaniu stopnia choroby nieszczęśnika, wyrwały mnie dwa słowa, wypowiedziane głosem przepełnionym smutkiem, miłością, spokojem i zrozumieniem - "Ocal ich". Mój wybitny umysł w mgnieniu oka zrozumiał jaki jest cel mego życia - Nawrócenie bronych na drogę prawilności i męskości. Niestety, po rejestracji na forum padłem ofiarą podcinania skrzydeł przez moderacje i administracje. Zacząłem myśleć, że na ratunek zasługują tylko ludzie czyści, nie splamieni brudnym kolorem uzurpatorskiej władzy. Jednak dziś, usłyszałem ten sam głos. Teraz padło tylko jedno słowo : "Shoutbox". Po zalogowaniu na forum, mym pięknym oczom ukazał się ten oto obraz Teraz już wiem, że Bóg kocha nawet grzeszników roszczących sobie prawo decydowania o tym, kto ma prawo żyć w wirtualnym świecie, a kto nie, gdyż nawet tak wypaczona jednostka jest w stanie nawrócić się. Dzisiejszy dzień udowodnił, że nie chodzi o to czy dostaniesz bana, ale chodzi o to aby ciągle iść naprzód i aby wbrew wszystkim przeciwnościom, dalej głosić przekaz poruszający serca i umysły zagubionych użytkowników. Ścieżka którą obrałem jest przepełniona samotnością i cierpieniem. Jednak jest to brzemię, którego się nie wyrzeknę, gdyż jeśli ja was nie uratuję, to kto?
    2 points
  6. Okej, gdzieś tam kiedyś wspominałem, że zajmuję się szyciem. Właściwie to na chwilę obecną jeśli chodzi o pluszaki z MLP wykonałem wyłącznie jednego, no ale myślę, że mogę go tu wrzucić. Gdyby były jakieś istoty, które zainteresowane byłyby zamówieniem jakiegoś pluszaka, to owszem, mogę robić na sprzedaż Myślę, że jeśli chodzi o cenę to byłoby to jakieś 100 zł i w górę (niestety kasy potrzebuję, a zrobienie całego poniacza to trochę czasu~ muszę też podnieść cenę, bo to więcej materiałów niż przypuszczałam). Ale to też zależnie od tego z czego będzie miał grzywę, jeśli z syntetycznego włosia, czy wełny czesankowej to cena od razu idzie w górę. No i w ogóle wszystko zależne od poziomu skomplikowania kuca. Okej, więc na początek przedstawiam Wam pluszową Vinyl Scratch! Informacje jakby kogoś takie rzeczy interesowały: Wysokość (od kopytka do ucha): Jakieś 23 cm Długość (bez ogona): Około 18 cm Materiały: Polar na ciałko, grzywa i ogon z futerka tzw lamy, po pofarbowaniu~ Okulary są na chwilę obecną z tektury, ale mam w planach zrobienie czegoś ambitniejszego~ Btw, jak tak patrzę na te zdjęcia, to nie ma ona aż tak wielkiego łba, to chyba wina ujęcia Kolejnym pluszakiem jakiego zaprezentuję będzie Pinkie Pie Jestem w stanie progresu, jednak trochę to potrwa, bo kombinuję jak zrobić grzywę, ino lamy nie pokręcę. Btw. zastanawiam się.. Czy mogę tu wrzucać nie tylko pluszaki z MLP? I w ogóle czy ludzie byliby zainteresowani innymi miśkami, niż kucami?
    1 point
  7. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  8. Witajcie! Pora wyłonić zwycięzców. Przypomnijmy: 1. Kto może głosować? - Każdy forumowicz, włącznie z uczestnikami konkursu. 2. Dlaczego są dwie ankiety? - chcemy dać szansę każdemu: nie każdy artysta jest kreatywny, nie każdy kreatywny człowiek, jest artystą. 3. Jak wyłonimy zwycięzcę? - podliczymy liczbę głosów z obu ankiet. Ten kto zdobędzie najwięcej punktów, wygrywa. Nagrody to: Specjalna eventowa odznaka oraz bony Spidimarketu I miejsce - 15 zl II miejsce - 10 zł III miejsce - 5 zł Oto prace uczestników (w kolejności oddawania) Uszatka Derpatka First Choice Chief Silma Ilość prac jest niewielka, ale jakość... chyba nikt nie spodziewał się, aż tak znakomitych prac. Dziękujemy za udział i zapraszamy do głosowania, oraz dyskusji... jeśli macie ochotę
    1 point
  9. Nie umiem pisać takich pięknych komentarzy jak panowie powyżej, więc napiszę tylko, że podobało mi się niezmiernie. Nie mam pojęcia, czy tłumaczenie jest zgodne z oryginałem, z moją znajomością języka wersję angielską mogłabym jedynie przez Tłumacza Google przeczytać, także wypada tylko pogratulować umiejętności i podziękować za przetłumaczenie tak wspaniałego tekstu. Ostrzegę, że niżej mogą być SPOILERY Świetny SoL, niebanalny, z pomysłem i fabułą. Nie przepadam za romansami, ale tutaj akurat mi się podobało, naprawdę szkoda mi się zrobiło głównego bohatera. I, jak w sumie zostało zauważone, Dark odnosi się tylko do klimatu, bo nic z wydarzeń oprócz ostatnich scen (To lustro. Genialne. Świetne. Brak mi słów.) aż takie mroczne nie było. Faktycznie, czuć twórczość Braci Grimm (dalej się dziwię, że mi za dziecka mama te baśnie przed snem czytała, jak mnie w sumie dalej coś w nich przeraża). Choć z początku trochę się nudziłam - opisy wykonywania kolibra, już myślałam, że całe opowiadanie o tym będzie i myślałam: nie, proszę, chcę opowiadanie, a nie opis, nie, nie, nie... Ale nie żałuję, że nie przerwałam lektury. Podobał mi się przyjaciel głównego bohatera. Wprost uwielbiam takie postacie. Szkłomistrz też jest naprawdę fajny. Widać, że naprawdę, naprawdę szczerze kochał Rarity. A sama klacz, cóż, znana wszystkim, jak dla mnie została bardzo dobrze oddana. Polecam to opowiadanie każdemu, nawet, jak nie jest miłośnikiem gatunku. Warto, naprawdę warto.
    1 point
  10. Trochę się spóźniłem, ale ogłaszam, co następuje - spóźnię się jeszcze trochę. Wyniki będą w środę. Spodziewajcie się trzęsienia ziemi, werbli i tak dalej.
    1 point
  11. 1 point
  12. Po tym Off-topie, który się tu pojawił wcześniej doszedłem do wniosku że wystarczająco dużo osób wypowiedziało się na temat Avatara Luny Sosnę. Tak więc nadszedł czas na kolejną osobę może tym razem niech to będzie ktoś inny, nie z forumowej ekipy? A zatem kolejną osobą do opisania będzie Pierdoła Jaskier! Powiedzcie jaki czarny charakter kryje się za tym nickiem.
    1 point
  13. Nie licząc pierwszych dwóch odcinków tego sezonu, ten klasyfikuje się na pierwszym miejscu. Jest to dokładnie to, czego oczekuję od MLP. Za to pokochałem tę bajkę i za to ją oglądam. Scena, w której wszystkie przyjaciółki (poza aspołeczną Twilight, bardziej przywykłą do książek niż kucyków) razem płakały (tyczy się to także AJ - płacz wewnętrzny) jest po prostu bezcenna! Przejdźmy do minusów. Tutaj uwinę się szybko, bo ten odcinek takich nie ma. Właśnie ten odcinek pozwolił mi zauważyć, za co cenię sobie MLP. Nie za ganianie Spika, aby rozwiązać problemy, a przy okazji narobić nowych. Oczywiście nie za znaczkową ligę. Nawet nie za przygody, jak wyprawa do ,,Gryfowej Dziury". Po prostu unikalny, przezabawny charakter mene6. Czy gdyby bohaterki obalały komunizm w pierwszych odcinkach, załóżmy że nie w komplecie, czy dalej byłby on taki super (a przynajmniej w moim odczuciu)? Pinkie jedząca muffinki, które sama zamówiła, znaczy dla mnie więcej niż pogoń oc'ków za ,,Pierwszy Sekretarzem", ponieważ Pinkie jest moja! Mene6 i ich przyjaźń - tu, jak wskazuje nawet tytuł serialu, jest przepis na sukces. Uczucie Rainbow do swojego zwierzaka to jeden z przyjemniejszych akcentów tego sezonu. Uczucie, dla którego wkradłaby się nawet to Rainbow Factory, aby tylko móc się z nim bawić. Do tego ten przeskok bohaterki pierwszoplanowej na rolę antagonisty, chcącego zniszczyć kucykom zimę - bezcenne i jakże naiwne! Widać, że Rainbow woli działać, niż myśleć. Zastanawiało mnie, dlaczego nie obuduje Tanka jakimiś ocieplaczami. Skoro włożyła na niego śmigło, to czemu nie zainstalowała jeszcze grzejnika? Ten sezon ogólnie spodobał mi się średnio... Właściwie, mam przeczucie, że gdyby dalej kontynuowano ten trend, po pewnym czasie przestałbym go oglądać, a w tych sprawach moja intuicja się nie myli. Na szczęście znalazło się tu także kilka świetnych odcinków. Wyróżnić muszę jeszcze oczywiście, jak koleżanki urządzały Twilight zamek. Co do reszty... w ogóle zastanawiam się, czy warto oglądać teraz, czy zaczekać na dubbing, bo jakoś mnie nie zachwycają, a rodzima mowa zawsze była milsza dla mego ucha... Ten odcinek warto obejrzeć choćby z rosyjskim dubbingiem, ale czy pozostałe będą na tym samym poziomie?
    1 point
  14. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  15. Może być repka w poście, nie kłopocz się xD
    1 point
  16. Mam na głowie sesję, więc będzie krótko. Uwaga na spoilery! Od razu mówię, że nie znam oryginału, jest to moje pierwsze podejście do tego tytułu. No i cóż mogę powiedzieć… Chyba najuczciwiej będzie, kiedy powiem wprost, że po zapoznaniu się z opisem opowiadania wiedziałem już jak to się skończy. Nie ma siły, by Rarity na poważnie pomyślała o związku z byle rzemieślnikiem… Ale czy na pewno takim „byle”? Nie da się ukryć, że postać Szkłomistrza jest głównym atutem dzieła, okiem cyklonu zainteresowania, które to wzbudza u czytelnika nie tyle sympatię, co politowanie połączone z podziwem, że wciąż chce próbować. To znaczy, do pewnego momentu. Momentu, do którego pewno inni by nie dotarli – zabrakłoby im zacięcia, tak sądzę. W każdym razie, jest to doskonale wykreowana postać, choć na pierwszy rzut oka ma charakter typowego, naiwnego zalotnika, to jednak jego tajemnicza magia w zupełności wystarcza, by zaintrygować i nakłonić do zadania sobie niejednego pytania. Przede wszystkim, skoro ten koleś ma taką moc, to dlaczego nie połasi się na oklepane do bólu panowanie nad światem? Znaczy się, gdyby spróbował ofiarować Rarity całą planetę, pozwalając jej urządzić ją według własnego uznania i zgadzając się na wszystko, to na 99.9% byłaby jego. Chociaż nie. Pewno powiedziałaby, że planeta i tak kiedyś umrze, a nieskończony wszechświat będzie trwać wiecznie. Powiedziałaby, „daj mi tego wincyj!” Ale już na poważnie, na drugim miejscu plasuje się przyjaciel Szkłomistrza, który jako jedyny twardo stąpa po ziemi i myśli racjonalnie. Na miejscu trzecim plasuję samą Rarity, która co prawda nie gra tu pierwszych skrzypiec, ale jest źródłem całego „zła”. W zasadzie, nie było w niej nic nadzwyczajnego. Ot, dumna i świadoma swej przewagi panienka, nie zdająca sobie sprawy z krzywdy jaką robi bądź co bądź poczciwemu rzemieślnikowi, bo przecież to tylko kolejna jej gierka. Typowa Rarity ;P No i jej reakcja na końcu, jak najbardziej właściwa. Co prawda, nie dowiadujemy się dokładnie co zobaczyła w lustrze, możemy się tego jedynie domyślać, ale zdaje się, że była to po prostu prawda o niej. Nie przekolorowana, niczym niestłumiona prawda, z której być może i zdawała sobie sprawę, ale w którą nie wierzyła. Kto ją tam wie… W każdym razie, zakończenie zostało tak napisane, że odnosi się wrażenie gwałtownego cięcia. Po wstępnie, który nie zapowiadał żadnej, nazwijmy to katastrofy, między kolejnymi próbami podbicia jej serca, mieliśmy długie, obszernie opisane przerywniki, ukazujące ciężką, pieczołowitą pracę zakochanego rzemieślnika. Mieliśmy okazję obserwować jak pomału powstają kolejne dzieła, detale, zatapialiśmy się w dosyć gęstawy klimat, podsycany przez wątpliwości Sticksa i próby odciągnięcia Szkłomistrza od z góry przegranej gry o względy Rarity. A przy zakończeniu, zamiast otrzymać dołujące, melancholijne (znaczy się, to jest dołujące i melancholijne, tylko „natężenie” można by zwiększyć) zamknięcie, otrzymaliśmy… Trochę taką broszurę informacyjną, co się stało ze Szkłomistrzem po jego ostatecznej porażce. Zdaje się, że plusem takiego działania jest fakt, że można samemu co nieco sobie dopowiedzieć, czy wyobrazić… Co zresztą lubię. Wciąż jednak, w ramach zamknięcia spodziewałem się czegoś więcej. Może jeszcze jeden akapit, a może jakaś myśl rzemieślnika. Sam nie wiem. Cokolwiek, co sprawiałoby, że „gabarytowo” zakończenie nie będzie odstawać od reszty scen. W każdym razie, bardzo spodobały mnie się opisy. Kolory? Są. Kształty? Są. Struktura powierzchni, narzędzia, pot na czole i wiara? Są. Tempo akcji jest raczej spokojne, kolejne dialogi doskonale uzupełniają treść. Nie są zbyt długie i nie występują aż tak często, co dodaje charakteru. Znaczy się, autor uniknął zbędnych dywagacji nad tym czym jest miłość, czy poświęcenie dla drugiej osoby. Kawa na ławę – cały ten sprawdzian to pic na wodę, a ona cię robi w konia (cho na piwo)! Na pochwałę zasługują również pomysły na kolejne dzieła. Momentami miałem wrażenie, że były one tak doskonałe, bogate i cudowne, że autor sam nie wiedział jak je opisać Ale to dobrze, bo obyło się bez dłużyzn. Mam jedynie wątpliwości co do ostatniego dzieła, czyli lustra doskonałego. Nie zrozumcie mnie źle, nie przewidziałem tego, na czym będzie polegać jego wyjątkowość, ale ujawnienie, że będzie ukazywać kucyki takimi, jakimi są naprawdę… Ani trochę mnie nie zaskoczyło. Ani nie zdziwiło. Zresztą, wiecie, że lubuję się w creepypastach, zdarzało się już, że straszność, czy finał polegał na tym, że nagle bohater zdawał sobie sprawę jaki naprawdę jest on sam, lub też jego otoczenie. Boo! Zostało to dobrze przedstawione, ale nic poza tym. W sumie, ciekawe, co by się stało, gdyby dał jej zwykłe lustro, tylko pięknie oprawione i powiedział, że oto prawdziwe piękno – jej odbicie. Pewno nastąpiłaby kolejna zachcianka i ciąg dalszy. Ale piąta z kolei próba mogłaby zostać odebrana jako zbędne przeciąganie. Autorowi trudno byłoby po raz piąty sprzedać to samo. Napomknę jeszcze tylko, że starałem się wychwycić i odznaczyć wszystkie literówki, jakie znalazłem. Ciężko było się na tym skoncentrować, fabuła skutecznie skupia na siebie całą uwagę uwagę. Ogólnie, solidny, klimatyczny i inspirujący kawałek tekstu. Świetny przerywnik, zapadający w pamięć, a przy tym wykreowany na tyle dobrze, że odnosi się wrażenie, że coś takiego naprawdę mogłoby się przytrafić w serialu, jakiemuś trzecioplanowemu kucykowi. No, tylko krew wypadałoby zamienić na zadrapania, czy cuś. No i ten talent najlepszego przyjaciela Szkłomistrza... Lalki, pacynki, marionetki, sznurki za które ktoś pociąga. Ciekawe, czy to jakaś symbolika, ukryta puenta do całości? Po całym dniu spędzonym na żmudnym wkuwaniu, analizowaniu, powtarzaniu i takich tam, tego było mi potrzeba. Stokrotne dzięki za przetłumaczenie tekstu, znakomicie czyta się w ojczystym języku Kilka tylko literówek wychwyciłem, reszta jest w porządku. Doskonale dobrane słowa, sensownie poukładane zdania, nie ma za bardzo do czego się przyczepić. Świetna robota. Godna polecenia historyjka, z klimatem i pomysłem, choć nie aż tak zaskakująca, to jednak nie pozwalająca się oderwać. Dwadzieścia pięć stron zleciało jak z bicza strzelił. Jeszcze raz dziękuję za przetłumaczenie i umieszczenie tego tutaj A teraz pozwólcie, że powrócę do tworzenia gustownych, nadzwyczaj pożytecznych, ponadczasowych ściąg na zaliczenie.
    1 point
  17. Standardowo wysokiej klasy tłumaczenie wysokiej klasy opowiadania, do czego przyzwyczaił nas aTOM. W tym momencie mógłbym skończyć komentarz, zaraz po meritum. Jednak chętnie dodam parę słów na temat samego opowiadania, bo jest warte, by coś o nim powiedzieć. Zgadzam się w całej rozciągłości z Dolarem, że da się tu wyczuć solidną nutę Wilhelma i Jakuba Grimmów. Być może stąd właśnie tag dark? Prawdę mówiąc oprócz tego klimatu nic tutaj nie sugeruje konieczności użycia takiego a nie innego tagu. Opowiadanie jest nie tylko dobrym, przemyślanym i nietrywialnym SoLem (uwielbiam!), ale też ma baśniowe naleciałości, doskonale dopełniające resztę i nadające opowiadaniu stosowną atmosferę. Staram się przypomnieć sobie, czy w temacie takich właśnie baśni i kucyków jednocześnie, czytałem kiedyś coś równie dobrego. Chyba nie... o ile w ogóle trafiłem na opowiadanie, które znajdowałoby się w tej niszy. Samo opowiadanie nie należy do tych zaskakujących, jednak z całą pewnością możemy nazwać je przemyślanym i w pewien sposób tragicznym. W dodatku porusza naprawdę ciekawe wątki, przede wszystkim temat pasji w rzemiośle, twórcy i jego dzieła, zbliżaniu się do doskonałości, to jest dla mnie prawdziwym tematem utworu, bardziej niż miłość i wyzwania. Zdecydowanie najbardziej przypadły mi do gustu właśnie fragmenty o pogrążającym się w twórczej pracy Szkłomistrzu, jego przemyśleniu o naturze sztuki i rzemiosła. Z drugiej jednak strony nazwanie tego opowiadanie arcydziełem byłoby zdecydowaną przesadą. Jest piękne, dobrze wykonane i zdecydowanie spełnia swoją funkcję, nie mam mu nic do zarzucenia. Tym bardziej nie będę tutaj narzekał na brak "iskry" czy "czegoś więcej", bo fanfik wcale tego nie potrzebuje. Nie jest arcydziełem, co nie znaczy, że nie leży na jednej z najwyższej półek z napisem "prawdziwa perła". Jak dla mnie wystarczająco nobilitujące. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję gustu!
    1 point
  18. Wysyłamy, ale w ten weekend byłem na meetcie w Bydgoszczy, więc mogłem ostatnich 3 dni nie ogarnąć (jeśli doszło w ciągu ostatnich 3 dni). Jutro rano wszystko sprawdzę. To miał być rozmiar L? Tak, dostaliśmy... jest już nawet wykonana i czeka
    1 point
  19. Dziwne, u mnie działa dobrze :/ To może być od biedy kwestia przeglądarki. Sorry za kłopot
    1 point
  20. Witam, mój komentarz dotyczący fika nie będzie tak długi jak innych. Powiem tylko, że bardzo mi się seria spodobała i postanowiłam zrobić do niej fanarta http://i.imgur.com/hkyreHo.jpg http://i.imgur.com/7epB7QMh.jpg
    1 point
  21. Znaczy się jestem tańszy niż chińszczyzna? Coś mi tu bardzo nie pasuje.... No i przy okazji dwa kolejne pluszaki, ponysona koleżanki: oraz normalne zamówienie:
    1 point
  22. 1 point
  23. Tym razem Luna. Ostatnio Lunę robiłem półtora roku temu kiedy to jeszcze nie zajmowałem się pluszakami na poważnie. Zrobiłem wtedy dwie i jak je porównać do tej to niebo a ziemia. Wtedy jeszcze nie wiedziałem jak się w temat wciągnę... Stare dzieje... Luna na grzywie ma kryształki więc przy jakimkolwiek świetle zwracają na siebie uwagę. Fajnie to wygląda i gdyby nie one to pluszak byłby gotowy już przed weekendem. Nie wiedziałem jak się tego typu kryształki mocuje na materiale przez co byłem zmuszony zrobić grzywę od nowa bo do starej nie mógłbym przymocować ich. Po czym znowu zrobiłem mały błąd i znowu musiałem kombinować. Efekt fajny ale okazują się dość kapryśne No i szykują się niebawem małe zmiany w moich pluszakach. Jakie? A poczekacie to zobaczycie, najpierw muszę nieco temat ogarnąć bo bez tego nie ma się czym chwalić. No i mam jedno pytanie do ogólnie społeczności. Czemu pluszaki Luny w większości przypadków mają wersję kolorystyczną jak ta powyżej a nie bardziej oddające oryginalne kolory? Skąd się wzięła błękitna poświata na grzywie? Bo ja tego nie ogarniam, ale wolę kolorystykę oryginalną więc nie mam co rozumieć
    1 point
  24. Wersja nr 2. Wiem że powinna mieć dodatki ale osoba dla której ją robiłem twierdzi że nie potrzeba to co ja się będę narzucać ;p Najważniejsze że wygląda lepiej niż wersja pierwsza.
    1 point
  25. Wspominałem o nim pół miesiąca temu. Jest malutki, ma około 23 cm. Ja tam uważam że mimo wszystko mi się udał. To był taki mały eksperymencik, chciałem zrobić coś mniejszego i zrobiłem. Ale z ciekawości zejdę jeszcze niżej z rozmiarem bo pewien gość pytał czy dałbym radę zrobić pluszaka 10 cm. Cóż, mimo iż raczej nie będę robić masowo takiego rozmiaru to zrobię jakiegoś bo mi gość na ambicję wszedł i chcę przynajmniej spróbować. Choć 10 cm to jednak troszkę za mało na jakiegoś o znośnym rozmiarze i pewnie będzie to około 15 cm. Ale i tak mało, w porównaniu do niektórych które mają ponad metr...
    1 point
  26. Kiedy wracam po ciężkim dniu w studbazie, kiedy jakiś dzieciak z podstawówki nakopał mi w drodze do domciu, kiedy ktoś powiedział, że jestem brzydki czy mam krzywego ryja, kiedy nie udało mi się zabrać dzieciakowi w wózku lizaka i kiedy po raz kolejny uświadamiam sobie, że nie mam życia, że jestem forever alone, wchodzę na to forum i przez chwilę napawam się kilkoma zielonymi literkami obok mojego nicku. Moje ego rośnie. To ja, moderator. Władca i rządca tego forum, który odpowiada tylko przed administratorami a oni przed samą Celestią i Luną, to ja, ten którego imienia nikt nie wymawia, ten którego wszyscy się lękają, MODERATOR GLOBALNY NA MLPPOLSKA.PL! Po tej krótkiej, acz wspaniałej chwili, zaglądam na sb. Wybieram trzy losowe osoby które dostaną ode mnie bana z dupy. Kiedy moje ofiary są już naznaczone, zaczynam polowanie. Wchodzę na ich profil, zaglądam w tematy i posty. Wybieram jeden i daję 93232973297329101038577498% warna, co w efekcie daje bana na pięć pokoleń w przód. Czuję się taki władczy, potężny, NIEPOKONANY! TO JA! BESTEUR! WŁAŚNIE DAŁEM BANA! Tak... to pierwsza ofiara, jeszcze dwie... Czaję się zatem na kolejną owieczkę, która tego dnia dostanie bana. Czaję się w mroku mojego klaustrofobicznego pokoju, by nabrać pewności siebie, spoglądam na swoją dziewczynę.jpg, której słodkie spojrzenie dodaje mi animuszu. Czuję jak moje ego rozrasta się do niewyobrażalnych rozmiarów. Dopadam go. Dopadam kolejnego usera, który dostnaie wieczystego bana, któy będzie łkał po nocach, ze nie może wejść na to przepiękne i czyste forum. Jestem władcą, jestem rządcą, jestem bogiem tego forum! To ja mam moc, której wy, szaraczki nie macie i o której możecie pomarzyć, to ode mnie zależy czy ty, albo ty, zobaczy jutro tę piękną, wspaniałą stronę główną tej przekozackiej stronki o kolorowych konikach. Została mi ostatnia ofiara... daruję jej. Niech żyje. Nawet nie wie, jak bliska śmierci była. Mój e-pindol przerósł niejedną murzyńską pytę, czuję się wspaniały, niepokonany, nie do ruszenia, przecież żadne odwołanie nie przejdzie, żaden głos wołający o litość nie zostanie usłyszany, pw nie zostanie odczytane, to JA mam władzę nad wami, możecie mi naskoczyć... szaraczki... Dobra, a teraz na poważnie. Nie wiem czy ktoś przeczytał to wyżej, ale jeśli tak, to widzi jaki głupi i bezsensowny jest powyższy tekst. Dokładnie tak jak "zażalenie na moderatora". Powiem wam coś, przytrzymajcie się fotelików, bo może być szok: Czasem, trzeba popatrzeć na swoje zachowanie, zanim zacznie się obrzucać kogoś oskarżeniami za jego postępowanie. (Ty, co ten bester pitoli? ) Szok, nie? Wiecie ilu ludzi na tym forum, na ten przykład, ja nie lubię? Jest kilka osób które chętnie bym udupił, bo ich najzwyczajniej nie trawię, jak widzę jednego z drugim na sb i widzę co piszą, to mam ochotę wywalić komputer za okno. Są ludzie tutaj, który doprowadzają mnie do szewskiej pasji kiedy widzę ich nicki na stronie, przez nich mam ochotę przegryźć sobie kabel od interneta... i wtedy uświadamiam sobie, że przecież oni są gostkami z internetu, na forum o kolorowych kunikach. I puls się uspokaja i kabel odkładam na miejsce... Ale nie o tym. Zmierzałem do tego, iż my też nie musimy niektórych z was lubić, a użerać się z wami musimy. Powiecie: "Sam chciałeś być modem, męcz się teraz" Mogę odpowiedzieć: "Sami się chcieliście tu zarejestrować, męczcie się". Niektórzy z was myślą, że są jedynymi którzy mają przywilej psioczenia na innych. A co, gdyby administracja otworzyła temat "Zażalenia na userów"? Ale by się niektórzy z was zdziwili, że nie każdy ich widzi takimi świętymi jakimi są. "CO?! ON MNIE NIE LUBI?! MNIE WSPANIAŁEGO I PRZYKŁADNEGO USERA?!" Prosta analogia: chcecie wytykać innym błędy - zwróćcie uwagę na swoje. Bóldupicie o jakiegoś randomowego ziomka na forum o kolorowych kuniakach... ile wy, kurde, macie lat... ludzie. A myślałem, że raczej ogólnie znienawidzoną personą jestem Miło mi Rzuciłbym w Ciebie garścią lajków, ale mam tylko jeden. :| ~Goldie Ja bym rzucił garścią banknotów o wysokim nominale i powiedział ,,Pisz dla mnie", ale i ja mogę dać tylko lajka... ~ Myhell
    1 point
  27. [zawiera przekleństwo]
    1 point
  28. Mam pod ręką parę moich niezawodnych sposobów. 1. Będzie potrzebne: Krok1 Jak już mamy co potrzeba to WPIERDZIELAMY NA NIEGO TO WSZYSTKO POCZYNAJĄC OD KARTONÓW, POTEM FARBA, KLEJ, BŁYSKOTKI. Krok2 Oszołomienie kolegi ciężkim przedmiotem, przykładowo młotkiem Krok3 W ruch idą znowu przybory z kroku 1, malujesz pokój na ponyville i budzisz gotowego delikwenta który myśli że jest kucem Krok4 Wmawiasz mu że musi przystosować się do życia z kucami i chyba masz na to sposób Krok5 Włączasz mu wszystkie odcinki i automatycznie wciąga się w serial, po czym dziękuje Ci za dobrze wykonane zadanie. A tak na serio Nic na siłę, wpieprzanie mu swojego zdania jako lekkiej sugestii to nie jest nic dobrego. Poleć mu po prostu serial, a nie zmuszaj go do oglądania.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...