Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/18/16 we wszystkich miejscach

  1. Moderacja się skończyła na "Ban them all"
    3 points
  2. Czystki etniczne na forum rozpoczęte. Poddajcie się i bądźmy jednością gości.
    1 point
  3. No, akurat tego że część użytkowników zamieni w Gości to spodziewałem się mniej niż hiszpańskiej inkwizycji ._.
    1 point
  4. A powyżej mamy świetny przykład w jakiej sytuacji kłamiemy
    1 point
  5. Snow Night/Ewelina Szymańska Dziewczyna spojrzała nieco zdziwiona na Annę. Była pewna, że będzie chciała wyjść natychmiast a ta nagle gdzieś zniknęła. Nie do końca to rozumiała. Jednak jakby nad tym pomyśleć było w sumie wiele rzeczy, których wciąż nie potrafiła w niej pojąć. Jednak pani Natalia wydawała się nie zwracać na to uwagi, więc i ona nic nie mówiła tylko spokojnie czekała. Co jakiś czas rozglądała się spokojnie po pomieszczeniu. Jej wzrok, co jakiś czas kierował się również na panią Natalię jednak starała się patrzeć na nią dyskretnie. Nie chciała by ta poczuła się przez nią jakoś dziwnie. Prawdą było, że bardzo polubiła te kobietę a jednak nie spędziła z nią nigdy jakoś bardzo dużo czasu. Nie mogła się dziwić była premierem i miała wiele ważnych obowiązków. Zawsze do tej pory jednak była w towarzystwie Magdy, gdy z nią rozmawiała. A mimo wszystko czuła się przy tej kobiecie niezwykle dobrze. Tak jak by roztaczała wokół siebie pozytywną aurę. Miała nadzieje, że Golding również to zauważy i nie będzie szufladkował w jakiś głupi sposób tej kobiety. W pewnym momencie zaczęła się już mniej dyskretnie przyglądać kobiecie jakby zbierała odwagę by coś do niej powiedzieć. Gdy jednak w końcu zebrała odwagę i otworzyła usta nie wydobył się z niej żaden dźwięk, bo zobaczyła Annę, na którą jak się okazało nie musiały tak długo wcale czekać. Jej wzrok był zwrócony ku dziewczynie, gdy ta się do nich zbliżała coraz bardziej. Dopiero jej wzrok znów zwrócił się na panią Natalie, gdy ta ją nagle niespodziewanie złapała. Dziewczyna była nieco zdziwiona tym, co się stało, ale nie przeszkadzało jej to. Czy pani Natalia to zrobiła, dlatego że zauważyła, że jej się przyglądała? A może był to po prostu taki miły gest? Sama nie wiedziała jednak uśmiechnęła się szczerze do kobiety i zaczęła spokojnie iść obok niej ubrana w biały długi płaszcz. Mówiąc szczerze bardzo się cieszyła, bo miała wrażenie jakby tym gestem dała jej więcej odwagi, za co była jej naprawdę wdzięczna. Nie rozumiała jednak, dlaczego Anna z nimi tak nie szła. Może po prostu nie lubiła kontaktu fizycznego? Cóż tak też mogło być. Nie zwracała nawet uwagi na mżawkę idąc cały czas uśmiechnięta, gdy coraz bardziej zbliżały się do samochodu. Gdy tylko zbliżyły się do samochodu można było zauważyć, że szyby samochodu są przyciemnione do tego stopnia, że nie sposób było spojrzeć do środka i zauważyć, kto jest wewnątrz pojazdu. Nie wiadomo, kto był w środku. Nagle jednak przednie światła samochodu na chwilę się zaświeciły by zaraz zgasnąć. Wtedy też otworzyły się tylne drzwi samochodu z obu stron niczym zaproszenie by wejść do środka. Wtedy dopiero można było zauważyć, że w samochodzie były 2 osoby siedzące z przodu jednak przez kominiarki na twarzy nie sposób było zobaczyć jak wyglądają. Nic nie mówili a nawet się do nich nie odwracali tylko czekali aż wsiądą do środka. Snow spojrzała dość niepewnie to na panią Natalię to na Annę jakby zastanawiała się, co zrobić. Jednak chyba nie powinna się obawiać. W końcu oni pracowali dla Goldinga, więc na pewno nic im nie zrobią. On by na to nie pozwolił. Jednak nie chciała wsiąść pierwsza. Striding Rason/Jim Grayson - To nie takie proste - powiedział przypatrując się jej i jakby nad tym wszystkim rozmyślając. Dalej wyglądało jakby jego myśli były w miejscu, z którego wrócił. - Ty tego nie widziałaś, więc nie do końca rozumiesz skąd moje pytania - odrzekł dalej zamyślony. - Wiem na pewno, że odpowiedź kryła się w jej przeszłości. Wygląda, że zmieniła się z czasem, gdy wróciła do pewnego budynku w głębi lasu a właściwie starej wieży - mówił dalej jakby teraz próbował się upewnić czy na pewno już jest w realnym świecie. Zdradzało to choćby to jego ciągłe rozglądanie się wokół. - Widziałem jak użyła na sobie jakiegoś zaklęcia, gdy tam była. Była w tym stanie wiele godzin, ale nie wiem, co tam zrobiła jednak, gdy się ocknęła jej natura się zmieniła jakby nie była już dawną sobą a narodziła się tam nowa obecnie znana nam klacz - mówił wciąż nad tym rozmyślając, co można było zresztą zauważyć. - Co mi da wejście tam ponownie skoro nie jestem w stanie się dowiedzieć, jakiego zaklęcia wtedy użyła? Tak samo nie mogę zajrzeć do jej głowy by sprawdzić, jakie koszmary ją dręczyły zanim wykonała ten ruch. Wydaje się jakby obie te rzeczy były ze sobą powiązane - powiedział i lekko pokręcił głową. - I tak zapewne nie wiesz, co mam na myśli albo zaraz mi powiesz, że źle to interpretuje - odrzekł teraz wpatrując się w swoje dłonie.
    1 point
  6. Rarity w "Zerowej lekcji": - Ze wszystkich najgorszych nieszczęść TO! JEST! NAJGORSZE! NA ŚWIECIE! - O rety, ale panikara. *odchrząknięcie* Niemal taka, jak ja. (Pamiętacie, o kim to było?)
    1 point
  7. W sytuacjach, kiedy kłamstwo było dla mnie wygodne, nie narażało mojego wizerunku, a jednocześnie nie szkodziło memu zdrowiu. Zdarzało się mi też kłamać na tematy, o których moja wiedza była dosyć powierzchowna, aby nie urazić tej drugiej osoby (Głównie przytakiwanie, nawet jeżeli temat specjalnie mnie nie zainteresował). Czyżby pytanie zainspirowane, choć w drobnej części odcinek 23 sezonu 6 mlp? Miałem kilka momentów, w których kłamałem, mniej lub bardziej z różną motywacją, wchodziło w to też lenistwo, no cóż, ideałem nigdy nie będę. Jakaś konkretniejsza sytuacja (Trochę inny zamysł, ale od kłamstwa/przekoloryzowania się zaczęło): Wydarzenie miało miejsce w pierwszej gimnazjum, mój taki ziomeczek coś tam na mnie powiedział i obraził, ja trochę przekoloryzowałem sprawę (bardzo), do tego momentu, aż doszło do nieformalnej ustawki (Zostałem podpuszczony przez kolegów), żebym krótko mówiąc spuścił łomot tejże osobie, skoro mnie tak obraziła. Trochę mi się oberwało, a kolega miał złamany nos i próbując mnie uderzyć, trafił na wystający gwóźdź, żeby powiedzieć więcej, to on został obwiniony i w oczach innych był prowodyrem zajścia. No a ja wyszedłem bezkarnie, miałem jakby to powiedzieć lepszą reputację. Potem wszystko pięknie opiliśmy, a z ziomkiem nadal mam kontakt Może nie mam jakichś niezwykłych osiągnięć, jako kłamca, ale to chyba dobrze, nie?
    1 point
  8. Wiesz... oglądać je też lubię jak ktoś nosi, ale sama bym nie założyła.
    1 point
  9. [Natalia Romanova] Kobieta obserwowała go ze spokojem, siedząc na krześle z założonymi nogami, jak stanowiło jej przyzwyczajenie. Nie inaczej. Zajadała się właśnie pitą i jajkami, czyszcząc talerz tymże chlebem do czysta. Nie było go z piętnaście minut zanim się ocknął ~ wrócił do rzeczywistości i na to miała aż za dużo czasu. Znaczyło to tylko że nic złego go nie złapało i obyło się bez przeszkód... Liczyła że los będzie się bronił bardziej. Może się myliła? - Chciałeś zobaczyć jak... - zaakcentowała dobitnie ostatnie słowo, dyrygując zręcznie palcem. - Karty dały odpowiedź dokładnie na to ~ jak narodziła się ta nienawiść. Nic więcej - wzruszyła ramionami - a mogłeś pytać dalej i udzieliłyby ci w miarę mocy odpowiedzi. Chyba że trwałoby to za długo, wtedy sama bym cię stamtąd wyciągnęła. - Uśmiechnęła się złośliwie, wiedząc że musiała go by przywrócić do żywych. Pchnąć zdecydowanie do tyłu, by zadziałały odruchy obronne. - Chcesz kontynuować? Masz jeszcze jedno oko na to dziś... - Mruknęła zalotnie. - Przemyśl tylko co chcesz zobaczyć. Następne dwie szanse dopiero za dwa dni... - Pokazała dwa palce, zginając tylko jeden, - Nie będę tłumaczyła dlaczego ~ takie zasady. - Zagłębiła się w swoim posiłku, a raczej jego braku. Została już tylko herbata.
    1 point
  10. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  11. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  12. To spoko. Ale i tak najbardziej interesuje mnie randomowanie skinów. Bo zamierzam mieć dla Genjiego wszystkie
    1 point
  13. Przykro mi, ja nadal w to nie wierzę. Nie w sensie transsubstancjacji A co do zdefiniowania pojęcia. W języku polskim takie słowa jak έκκλησία i τό κυριακόν tłumaczy się tym samym słowem, a oznaczają coś kompletnie odmiennego. Tak samo niestety jest z wieloma słowami w naszym języku. Najprostsza definicja religijności według mnie? "Uczynki dają życie" Krótko mówiąc, religia jest pewnym systemem przekonań i rytuałów, które mają pomóc człowiekowi osiągnąć właściwą relację z Bogiem.
    1 point
  14. Gdy grupka dresiarzy pyta komu kibicujemy, a żaden z nich nie ma szalika.
    1 point
  15. Budynek korporacji New Medica Polska Mężczyzna przyglądał się cały czas dziewczynie, gdy ta podpisywała dokumenty. Czym było to spowodowane? Oczywiście była to nieufność. Nie mógł być jej nadal pewny jednak dzięki Sword Fortressowi nie powinien się martwić. Wiedział, że jego może być pewny i w razie, czego powie gdyby stało się coś nietypowego. Wiedział, że jeśli coś się wyda to przypłaci to głową. Skierował na chwilę wzrok na mężczyznę, który tylko, co jakiś czas spojrzał na Cirill, ale wyglądało to bardziej tak jakby go to nie interesowało i chciał stąd jak najszybciej wyjść. Gdy dziewczyna podpisała dokumenty te zostały natychmiast zabrane. Wtedy też Krzysztof podszedł bliżej dopiero wtedy ponownie się odezwał mężczyzna w kierunku Krzysztofa. - Myślę, że to na tyle - powiedział chowając papiery. - Zabierz ją do szatni niech się przebierze. Potem weźmiecie jeden z samochodów dostawczych i zawieziecie ładunek w wyznaczone miejsca to tyle z waszych zadań - stwierdził mężczyzna powoli obracając się na fotelu. - Idziemy - odrzekł Krzysztof do dziewczyny. Nie było jednak w jego głosie prośby. Wyglądało to raczej jak rozkaz, który miała wykonać a on nie chciał najwyraźniej o tym dyskutować, bo nawet nie czekał na jej odpowiedź tylko natychmiast zaczął kierować się do windy. Gdzieś w USA Obecnie był środek nocy przed wyjazdem Crystal swym zwolennikom dała niewielkie zadanie a mieli oni zdobyć dla niej kolejne dane, które pomogą jej wykorzystać wcześniej zdobyte informacje od czerwonookiego. Trop do kolejnych informacji prowadził do USA. Najlepszym, więc wyjściem było powiadomić jej zwolenników z tego kraju by ci wykonali zadanie, gdy ta będzie zajęta w Polsce. Nie mieli problemów z lokalizacją miejsca gdzie powinny czekać na nich kolejne dane. Jak się okazało ich celem był jeden z głównych badaczy dawnego projektu. Zdołali odkryć, że ten mieszkał w okolicy jednorodzinnych domów, więc wyczekali na odpowiedni moment a gdy godzina była odpowiednia i będąc pewnymi, że nie będzie żadnych świadków tego wydarzenia zaczęli działać. Nikt nie był gotowy, gdy ci wdarli się do domu i sterroryzowali mieszkającą tu rodzinę. W końcu wyprowadzono wszystkich domowników a w gabinecie zostało tylko dwóch mężczyzn. Jeden z nich leżał na ziemi w piżamie związany nie mogąc nic zrobić. Natomiast drugi był w kominiarce i przypatrywał się na niego swymi brązowymi ślepiami przerzucając między dłońmi pistolet jakby nigdy nic. Ciężko było uwierzyć, że tak bezwzględny wzrok mógł pojawić się u kogoś, kto kiedyś był kucykiem. - Dranie - warknął związany mężczyzna próbując się uwolnić z więzów, gdy tamten cały czas się w niego wpatrywał. - Powtarzam jeszcze raz pytanie - powiedział jakby od niechcenia. - Zajmowałeś się badaniami Equstriańskiej magii. Mamy już część danych, ale do realizacji planów potrzebujemy ich więcej. Więc gdzie je schowałeś? - Jakich planów? Nie macie prawa... - w tym momencie brutalnie mu przerwano, gdy lufa broni wylądowała w jego ustach tak, że nic nie mógł powiedzieć. - Jedyne prawa, jakie mają prawa istnieć to prawa Crystal - powiedział ponuro patrząc mu w oczy. - Mów albo zajmiemy się twoją rodziną - mówił dalej to z czystym spokojem tak jak by to było coś normalnego jak choćby oddychanie. Powoli wyciągnął broń z jego ust by dać mu się wysłowić. - Dobrze - powiedział zrezygnowany. - Dane są na laptopie - wskazał na niego głową nie mogąc unieść związanej dłoni. - W folderze wgk. Tylko zostawcie nas już w spokoju Jego rozmówca nic nie powiedział tylko wstał kierując się do laptopa. Powoli przy nim usiadł i skopiował dane na pendrive. Gdy już skończył odłączył urządzenie i znów spojrzał na leżącego mężczyznę by zaraz skierować się do drzwi, gdy zabezpieczył dane. Za drzwiami stała reszta jego ludzi. Skierował wzrok to na nich to na mężczyznę. - Mamy to, czego chcieliśmy - powiedział spokojnie bez emocji. - Wiecie, co należy zrobić - powiedział idąc dalej, gdy jeden z jego ludzi załadował broń a leżący mężczyzna zaczął się bardziej wiercić panikując. - Nie! - wrzasnął. - Dostaliście to, czego chcieliście! Obiecałeś! Gdzie wasz honor?! - wrzeszczał przerażony. A ten nagle odwrócił się do niego bez emocji. - Świat się zmienił - odrzekł teraz bardziej ponuro. - Nasza pani wybrała nam nową drogę. Dzięki niej staniemy się potężniejsi niż kiedykolwiek - powiedział znowu zbliżając się do mężczyzny tak, że jego twarz znalazła się przy jego. Mogli teraz patrzeć sobie bezpośrednio w oczy. - Pytasz gdzie nasze poczucie honoru? A gdzie było wasze, gdy bombardowaliście nasze domy zabijając niewinnych? Jak to o was mówią ząb za ząb. Oko za oko - powiedział znowu kierując się do wyjścia. - Zabić wszystkich w domu i spalić dowody - powiedział bez emocji powoli wychodząc. Wyglądało jakby w mężczyźnie nie było uczuć, gdy ten opuszczał mieszkanie i towarzyszyły mu krzyki przerażonych domowników i dźwięki broni.
    1 point
  16. No i tu pozostaje pytanie: kto to jest właściwie Brony? Od jakiego "stadium" zostaje się Bronym? Co definiuje takiego Brony'iego? (pegasis wstawcie swoją wersję jak chcecie ...) Brony to ktoś kto lubi kucyki, jeśli lubi kucyki to chce się o nich dowiedzieć jak najwięcej, jak chce się dowiedzieć najwięcej to w serialu jest najwięcej. No dajcie do cholery spokój! Oglądnięcie minimum 1 sezonu kuców to 26 odcinków po 20 co daje razem 520 minut co nie jest zbyt dużą liczbą i chyba można przeboleć oglądniecie tego, tylko po to by potem nie mówić: "jestem Bronym, ale nie oglądałem kuców" ... w ogóle nie widzę sensu się z tym jakoś odnosić. No i napiszę jeszcze, że niektórzy moi koledzy spędzili po 1800h w jednej z najsłabiej zaopatrzonych gier w content, czyli w cs:go gdzie jest tylko około 7 map, około 15 rodzajów broni (nie pamiętam teraz i nie chce mi się sprawdzać) i dwa designy drużyn. W kucach mamy już dziesiątki różnych kucyków z różnymi zdolnościami, charakterami i wszystko jest tak kolorowe, różnorodne. Jeśli po dwóch-trzech odcinkach nie możesz już więcej to tylko sygnał, że np. psychicznie nie pasujesz tutaj, ale jeśli dalej chcesz oglądać fanarty z kucami to nikt ci nie zabroni, aczkolwiek nie powinieneś nazywać się Bronym. Mów po prostu ... że lubisz kucyki ... taki fanowskie ... arty ... z kucykami ... które są gołe ... ale nikt ...nie widzi w tym nic złego ... Zakończę tylko stwierdzeniem, to jest tylko moja opinia, jeśli się z nią nie zgadzasz i chcesz coś odpisać, zrób to. Jeśli się zgadzasz, daj reputację, bo ja lubię reputacje wiesz? Pokazuje mi to, że moja opinia na tym forum przynajmniej trochę się liczy. Jeśli nienawidzisz mojej opinii i chcesz mi to powiedzieć prosto w twarz: pisz priv, bo na privie nie dostaniesz bana za spam Pozdrawiam, Miszcz Tencz Ps. Ogólnie na forum jest całkiem pokaźna grupa osób która tylko siedzi tu bez oglądania serialu, bo ja wiem ... w sumie nie wiem, ale siedzi, rozmawia i nawet są to fajni ludzie, ja ich trochę nie rozumiem, ale im nie przeszkadzam w dalszym nieoglądaniu mlp. Ps.Ps. To jest jak z moim kolegą: on mnie może i zaraził, ale się zraził po bodajże 2-3 sezonie i przestał oglądać, a ja dalej siedzę i wkurzam się na niego w jakie, za przeproszeniem, bagno mnie wpakował z tymi kucykami <DERP>. Ps.Ps.Ps. Ten temat nie jest przypadkiem w złym dziale? Chyba, że |Twórczość Fanów > Inne| to offtop wersja V2 ... Nie no to musi być żart ... musi ... czekaj? Jak to nie jest? Szczera prawda? NIE MOŻE BYĆ!!! Ale to z ratowaniem życia to jest przegięcie, przecież nie zetną ci głowy za to, że oglądasz kucyki prawda? To nie te czasy ...
    1 point
  17. Prawdziwy brony musi obejrzeć każdy odcinek serialu i Equestria Girls minimum raz. Powinien też biegać na meety i napisać maturę z fandomu. Bez papierów to może być tylko kiepską podróbą kucofila. I nie zapominaj o pasie cnoty z przypinek i pluszaku ulubionej klaczy z Mane 6. A na końcu musisz otrzymać błogosławieństwo starszyzny fandomu.
    1 point
  18. Striding Rason/Jim Grayson Zmrużył delikatnie oczy na odpowiedź kobiety. Zaczął przyglądać się jej ukradkiem, gdy ta zaczęła się do niego zbliżać. Ciekawe, co takiego chciała zrobić? Planowała zaatakować nim tamta to zrobi? Czemu nigdy nie mogła mówić jasno? Jego zamyślenie się skończyło z chwilą, gdy była bliżej niego i zobaczył jak ta zaczyna unosić swą dłoń ku niemu. Co ona teraz znowu wymyśliła? To go zastanawiało, gdy palec się do niego zbliżał. Zastanawiał się czy ma się temu spokojnie przyglądać czy może zejść z drogi jej palcu. Jednak tak chyba chciała mu udzielić odpowiedzi. Sam nie wiedział, co myśleć, więc w końcu otworzył usta by przemówić. - Co ty... - nie zdążył dokończyć, gdy nagle poczuł jej palec na sobie a następnie uderzenie dłonią. Ponownie otworzył oczy jednak był no właśnie gdzie? Próbował rozejrzeć się po okolicy jednak to, co widział było nietypowe i niemożliwe, bo tego nie miało prawa być. Otaczały go domy podobne do tych, które widział w Ponyville, ale wyglądały na jakby starsze. Tak jak by te, które widział, gdy był w Equestrii były jakby nowocześniejsze. Na dodatek te miasteczko było strasznie małe nie widział takiego w Equestrii. Ale jak to było możliwe jak mógł być znów w Equestrii skoro jej nie było? Zdał sobie nagle sprawę, że był środek nocy a gdy spojrzał na księżyc był w kompletnym szoku. Widział to już wcześniej, ale tylko w książkach. Obraz klaczy na księżycu. Czyli więc księżniczka Luna była uwięziona w tym czasie. On nie był w Equestrii, którą znał on cofnął się w czasie. Ale jak to było możliwe? Nagle jednak dostrzegł kogoś na ulicy. Jakaś zakapturzona klacz położyła zawiniątko na schodach jakiegoś budynku i uciekła jak najszybciej. Chociaż się starał nie był w stanie zobaczyć jej pyska. Widział tylko jak biegnie, co sił i znika w ciemności. Czy to mogła być ta Crystal? Ale dlaczego za nią nie szedł, więc? Wtedy usłyszał płacz dziecka. Skierował swój wzrok na zawiniątko, w którym było niemowlę i nie zaprzestawało płaczu. Wtedy też drzwi budynku się otworzyły. Wyszła z nich jakaś klacz w okularach i zabrała dziecko do środka. Zaczynał rozumieć to musiał być sierociniec. Obraz się nagle rozmazał. Tym razem panował dzień i była na jakimś placu zabaw gdzie właśnie bawiły się źrebaki. Wszyscy poza jednym, obok którego stał. Mała klaczka patrząca ze smutkiem na innych a jednak z jakiegoś powodu się z nimi nie bawiła. Pytanie, dlaczego i po co mu była ta wiedza? Czy to miało go wprowadzić w ważniejsze sprawy? Ponownie obraz się rozmył. Tym razem ta sama klaczka uciekała po mrocznym lesie będąc całkiem samą do czasu aż nie schroniła się w jakiejś starej wieży. Dziwne miejsce na dom. Pytanie brzmiało, dlaczego tu teraz była? Ponownie obraz się rozmył. Tym razem klaczka nie była sama a z jakimś dorosłym ogierem wyglądało jakby razem podróżowali. Czas płynął coraz szybciej a klacz dorosła za to ogier się zestarzał. Kolejne obrazy pokazywały jak klacz zajmowała się ogierem u kresu jego życia. Wszystko to było dla niego strasznie pokręcone. Ponowne obrazy ukazały ucieczkę zapłakanej klaczy z wieży. Wyglądała jakby się czegoś przeraziła i chciała przed tym uciec jak najdalej. Obraz znów się rozmył i pokazał miasto, w którym ta klacz wcześniej mieszkała. Zdążyło się już nieco rozrosnąć od tego czasu. Zaczynał się domyślać, że losy klaczy, której obserwuje to Crystal we własnej osobie. Wciąż nie rozumiał jak tak łagodny kucyk mógł stać się takim potworem. Klacz najwyraźniej zamieszkała ponownie w swym rodzinnym miasteczku. Widział jak ta najwyraźniej została jakimś miejscowym uzdrowicielem, bo pomagała okolicznym kucykom. Kolejny obraz przeniósł go znów w okres nocy, gdy klacz spała. Budziła się w nocy najwyraźniej mając koszmary. Ponownie obrazy ruszyły i teraz zobaczył, że ta wróciła do zniszczonej już wieży. Nagle usiadła i zamknęła oczy. Jej róg zalśnił a ona nie ruszała się kilka godzin. Wyglądała jakby oddała się długiej medytacji. W końcu jednak otworzyła oczy a na jej pysku rysował się wręcz morderczy i niepokojący uśmiech. Ponownie czas ruszył do przodu i był w jej domu a ta właśnie stała nad ciałem umierającego jednorożca a obok stała dziwna szachownica. W jej oczach nie było już smutku, lecz jakby bezduszność. Nagle jej róg rozbłysł nad biedakiem i wyglądało to tak jakby coś z niego pochłonęła aż w końcu zginął. Nie wiedział ile było tych ofiar, ale sporo ich zobaczył nawet źrebaki. W końcu jednak opuściła i to miasto. Nagle zauważył coś bardziej niepokojącego. Ona przemierzała Equestrie jak gdyby nigdy nic i zapisywała wiele ważnych wydarzeń w swych księgach tak jak to robiła wcześniej, jako źrebak z tym ogierem. Widział jej oczami jak Equestria się zmieniała a kucyki odchodziły. Tylko ona pozostawała dalej taka, jaka była. Jakby czas na nią nie wpływał. Na dodatek była świadkiem wielu ważnych wydarzeń dla Equestrii. Widziała koronacje księżniczki Twilight, powrót Nigtmare Moon czy Discorda, atak podmieńców na Canterlot. Na dodatek, gdy Equestria wylądowała na ziemi nie bała się kroczyć wśród ludzi. Nawet potem szpiegowała buntowników i gwardię tylko dla swych planów a nikt tego nigdy nie zauważył nawet księżniczki. Zobaczył jak ta zdobyła urwany róg króla Sombry a niedługo potem zmieniła się w człowieka, którego teraz wszyscy znali, jako Felicja Romanis. Wizja zaczynała się urywać, ale zobaczył coś wspólnego dla tych wszystkich wydarzeń odkąd jej natura się zmieniła na te mroczną. Cały czas towarzyszyła jej ta dziwna szachownica jednak pytanie brzmiało, co miało to wspólnego ze sobą? Nagle pokręcił lekko głową i znów był w tam gdzie wcześniej. - Jeśli dobrze rozumiem to było jej życie - powiedział w kierunku kobiety. - Jednak nic z tego nie zrozumiałem. Jakby było więcej pytań niż odpowiedzi. Jak z miłego i opiekuńczego kucyka nagle stała się czymś takim? To tak jakby to nie była ona a jakieś inne stworzenie. Na dodatek jak jednorożec może żyć tak długo? To jest niemożliwe kucyki zwykłe tyle nie żyją. Czy ona jest nieśmiertelna? Nie wiem, co myśleć o tym, co zobaczyłem - powiedział kręcąc głową i jakby nad tym myśląc. Wiedział na pewno jedno była strasznie niebezpieczna po tym, co zobaczył był tego pewny.
    1 point
  19. [Natalia Romanova] - Jak masz czas na to, proszę bardzo... - Wzruszyła ramionami, zbliżając się do niego. - Ja i tak zrobię to po swojemu - zaakcentowała to nieznacznie - zanim ona wykona ruch... To że nie wiem, co się stanie, nie znaczy że nie wiem gdzie się znajduje. - Zamilkła na moment myśląc co powinna zrobić, aż westchnęła przeciągle, skrzywiając się nieznacznie. - Meh... Sam zobacz... - Przyłożyła palec do jego czoła, by następnie walnąć go wewnętrzną stroną dłoni w to samo miejsce. Wysłała jego ja w karty ~ w przeszłość, by on sam mógł się przekonać czego tak naprawdę chce się dowiedzieć. Po co mu to miała mówić, jak mógł to po prostu zobaczyć. Czy tak nie było o niebo prościej? Dla niego czas się zatrzymał... a jego ciało wyglądało na głęboko zamyślone. Nie było go tam jednak już, a kobieta sama zaczęła robić dla siebie strawę. Wiedziała że wróci do nie za 5 minut do godziny... Bo ileż mógł pragnąć wiedzieć by musiała go sama stamtąd wyrwać? [Anna Kowalska] - Nie, nie mam... - stwierdziła dość lekko jak na nią, jakby wypadła na moment ze swej roli. - Przepraszam was na chwilę... - powiedziała zrywając się w stronę toalety... Nie miała dużo czasu, a nie mogła mu ufać nigdy w prostych sprawach. Zawsze to ona grała w ten sposób z nim, Czy on mógł dać radę zrobić to dość dobrze... Otwarła drzwi szeroko że długo się zamykały za nią by tylko spojrzeć w swoje oczy... Zaczęły błyszczeć się od kolejnych projekcji na siatkówce, jakby wszystko przestawiała pod siebie. Nie mogła mu pozwolić grać samodzielnie. Nie pozostałaby sobą gdyby to zrobiła... ale musiała zrobić to sama z udziałem technologii, by nie złamać zasad... Chwilę jej to zajęło zanim wróciła do nich...
    1 point
  20. Heh, malowania druga tura, kto odpowie czego ważnego brakuje dostanie odpowiedź! Jakość: EDIT: no dobra nikt nie miał szansy odgadnąć. Brakuje selektora ognia, śrubkowkrętem ustawiłem na semi po którejś tam próbie naprawy. płytka cała tylko samo skrzydełko do dupy.
    1 point
  21. Wincej pluszakuf!!!!! Zdjęcie akcesoriów dla ostatniego pluszaka: http://sta.sh/01l4w8qyo38w Rewolwer zrobiony ze stali i drewna, nawet bębenek jest ruchomy. Miał wyjść nieco mniejszy ale mój warsztat jest zbyt skromny na bardziej precyzyjnie wykonane zabawki :(
    1 point
  22. Pragnę poinformować Was, drodzy forumowicze, że w końcu zebrałem się w sobie i dokonałem pewnych zmian w Solus Contra Omnes. Zasadniczo treść fanfika się nie zmieniła, po prostu poprawiłem na tyle na ile umiałem dialogi, bo ich zapis był skopany, a one same "drewniane" i "mało żywe". Słów, jak mi się zdaje, nieco przybyło, ale głównie dlatego, że dopisałem w dialogach linijki, służące temu, aby rozmawiające ze sobą stwory sprawiały wrażenie nieco bardziej "żywych" istot, a nie stojących bez celu figurek. Teraz mówiąc łażą, machają łapami itd. Jeśli ktoś z Was chce zapoznać się ponownie z treścią fanfika to proszę bardzo, ale jak już pisałem nie zawiera on wielu nowych rzeczy. Jest jednak kilka nowych rzeczy, w tym szczególnie pewna zmiana fabularna, którą przekażę Wam w spoilerze, abyście nie musieli przekopywać się przez całość tylko w poszukiwaniu jej :) Mam nadzieję, że prawidłowo go umieszczę... Mam nadzieję, że wszelkie zmiany to zmiany "in plus". Żadnych w samym SCO już nie przewiduję, choć nie jest to moje ostatnie słowo w tym temacie... Pozdrawiam serdecznie. Youkai20.
    1 point
  23. Em... wiecie, że cydr w MLP to cydr bezalkoholowy? Taki, który jest bardzo popularnym napojem w Stanach, chyba nawet występującym przy wielu tradycjach. Więc naprawdę wątpię, by w bajce dla dzieci dali cydr alkoholowy, który nawet w USA nie jest zbyt popularny, kiedy ten bezalkoholowy jest
    1 point
  24. To dostanie raz z kopyta po zadzie i się nauczy xD
    1 point
  25. Mam jakoś bardziej zdefiniować swoje zapytanie, czy coś?
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...