Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/04/20 we wszystkich miejscach

  1. Ellie śpiewa Take On Me (The Last of Us 2). Dla takich momentów warto było czekać kilka lat i wydać ponad 200zł na grę Tu nie ma spoilerów
    2 points
  2. Kiedy bycie furry wejdzie za mocno... (wait what) I stajesz się rudą pandą.
    2 points
  3. Informacja organizacyjna Sesja, którą właśnie rozpoczynamy jest kontynuacją sesji z dawna prowadzonej na tym forum "W Poszukiwaniu Harmonii". Jest ona budowana o zmodyfikowaną starą fabułę serialową MLP, zatem niektóre wydarzenia nie pokrywają się z tym, co później wprowadził serial. Traktujemy kanon wybiórczo, mocno się jednak do niego odwołując Wznawiamy ją w założeniu luźnego podejścia do niej i dobrej zabawy. Inicjatywa powstała z rozmów pomiędzy mną, a moim starym kolegą z forum Arceusem, natomiast sesja zawsze będzie otwarta dla nowych graczy, więc jeśli chcesz dołączyć to zapraszamy z otwartymi ramionami Założenie co do częstości odpisywania jest bardzo luźne, każdy pisze kiedy chce, liczymy się z długimi przerwami i nikogo (w tym mnie) nie ganimy za milczenie. Im nas więcej tym weselej i nie trzeba być weteranem starej sesji, aby dołączyć do tej. Zachęcam do pisania na PW w razie jakichkolwiek pytań. W Poszukiwaniu Harmonii Nie wiedziała, że kiedyś doprowadzi ją do furii widok nietkniętego ciasta w lodówce. Jego pełny, okrągły kształt wyrażający doskonałość, tak dawniej ceniony i niespotykany. Tak często zaburzany nocnym wyjadaniem, które pozbawiało idealnego kształtu walec z bitą śmietaną, musem czekoladowym i tradycyjną wisienką. Teraz to ciasto było symbolem całkowitej niemocy i straty. Wzburzenie przelało się przez duszę Księżniczki. Ze zdenerwowaniem zamknęła lodówkę, biorąc to po co przyszła. Orzeźwiająca źródlana woda, odpowiednio schłodzona smakowała zimnym realizmem. W szklanej butelce już do połowy opróżnionej szybkimi łykami odbijał się księżyc. Była pełnia. Piękne i delikatne smugi srebrnego światła pełzły łagodnie po ścianach prywatnej królewskiej kuchni. Księżniczka Luna nie spała ostatnio zbyt dobrze. Zwykle w takich chwilach pomagała odrobina źródlanej wody i wspomnienie o ukochanej Siostrze. Zawsze przy zaglądaniu do lodówki ciasto było w trzech czwartych zjedzone, czasem zdewastowane. Co poradzić, że Jej Wysokość Celestia tak lubiła podjadać. Czasem spotykały się nocą w kuchni i jeden uśmiech siostry był w stanie uspokoić nawałnicę koszmarów, którą czasami przeżywała Pani Nocy. Teraz kuchnia wydawała się bardzo pusta i bezosobowa. Nie było to też to samo miejsce. Ostatnie lata Księżniczka spędziła w Królewskim pałacu w Canterlot, a teraz jej wspaniali poddani urządzili dla niej pomieszczenie w najwyższej wieży Wschodniej Strażnicy Tycjana. Stary zamek został szybko odnowiony i rozbudowany przez wprawnych rzemieślników z Ponyville i Canterlot. Sam Solid Box główny Kwatermistrz Canterlockiej rebelii nadzorował prace i spisał się na medal. Dawna twierdza, która broniła wschodnią falnkę Equestriańskiej granicy z Królestwem Gryfów, która podupadła przez lata zapomnienia, teraz podniosła się do nieosiągalnej dawniej świetności. Jednak mimo takiego wysiłku poddanych Equestria pozostawała zniewolona i żadne wygody, ani nawet źródlana woda nie przynosiły prawdziwej ulgi. Luna tęskniła za swoją siostrą, martwiła się o nią i nie mogła otrząsnąć się, że tak niedawno, gdy Celestia jej potrzebowała, znowu oddała się swojej zazdrości i stałą się Nightmare Moon. Equestria została zaatakowana już rok temu. Potężna armia Changelingów uzbrojona w nowoczesną broń wtargnęła niepostrzeżenie w granice ojczystej ziemi kucyków. Królowa Chrysalis z pomocą magicznej pułapki uwięziła księżniczę Celestię i wywiozła ją w głąb Changelii. Kryształowe Imperium zostało zdobyte błyskawicznie dzięki potężnej armii Gryfów i mocy Amuletu Alicornów, dzierżonego przez Wielką i Potężną Trixie. W jedną noc cały ład został zburzony. Operacje utrzymano w tajemnicy dzięki jednej z najpotężniejszych istot na świecie. Sam Pan Chaosu Discord zamaskował siły uderzeniowe i sam uderzył niczym sztorm ze swym nieładem. Elementy Harmonii zostały wykradzione i schowane, zaś Twilight i jej przyjaciółki schwytane i wywiezione do Changelii. Brak Harmonii sprowadził społeczeństwo kucyków na skraj upadku. Dużo powszechniejszym stały się kradzieże i złe zachowania. Wiele kucy zaczęło kolaborować z najeźdźcami, aby poprawić swoją sytuację. Jednak w ciemności tlił się jeszcze blask Przyjaźni. Wiele istot nie ugięło się pod naporem Dysharmonii i Equestriańczycy zaczęli organizować ruch oporu. W tym samym czasie jednak Discord uwolnił w umyśle Księżniczki Nocy najgorsze koszmary i właściwie niczym wirtuoz musnął strunę zazdrości, która zagrała symfonię zła. Luna, która była ostatnią prawowitą władczynią Equestrii przemieniła się w potworną Nightmare Moon. Wieczna noc trwała przez trzy miesiące. W tym czasie Rebelia zebrała wszystkie swoje dostępne siły i z udziałem specjalnego oddziału, składającego się z kucyków, które zachowały w sobie najwięcej Harmonii, uderzono na Canterlot. Zaskoczone Changelingi stawiły zaciekły opór z udziałem potężnego garnizonu, składającego się z ponad sześciu tysięcy żołnierzy. Niesiona falą przewagi zaskoczenia Rebelia opanowała większość miasta, jednak nie zdołała się przebić do głównego zamku. Atak zmienił się w desperacką próbę przełamania obrony i wzięcia stolicy szturmem. Kucyki nie miałyby jednak szans, gdyby władająca Equestrią Nightmare Moon uwolniła swą niszczycielską moc. Jednak odważna grupa specjalna niemalże cudem obezwładniła Panią Koszmarów i uprowadziła ją z pałacu. W obliczu lawinowo rosnących strat Shadow Lightning, przywódczyni Canterlockiego Ruchu Oporu, zarządziła generalny odwrót. Straty przekroczyły pół tysiąca zabitych, co stanowiło ponad jedną ósmą początkowego stanu. Jednak rannych, których było dwa razy więcej przetransportowano pociągami pancernymi poza miasto. Wiele nowych osób po okazaniu siły Rebelii przyłączyło się do niej, jednak oblężenie Canterlotu zakończyło się klęską. Changelingi sprowadziły posiłki, a Chrysalis osobiście przybyła do stolicy, aby zastąpić uprowadzoną Nightmare Moon i osobiście zdławić Rebelię. Płonący miecz represji spadł na cały kraj. Wiele kucy wywieziono do Zakładów Ekstrakcji Miłości w Changelii. Rebelianci zaś musieli uciekać. Schronili się w Lesie Everfree, w gęstwinach tak nieprzebytych, że zapewniających wytchnienie od wszechobecnych wrogów. White Candy przywódca Rebelii zarządził odbudowę Strażnicy Tycjana, w okół której zgromadziły się kucyki. Nadzieja jednak, choć nie umarła została wystawiona na trudną próbę stagnacji i braku działania. Nikt nie myślał o wyjściu z lasu, a każdy czuł, że znalezienie ich kryjówki jest tylko kwestią czasu, w prawdzie zapewne długiego, ale jednak załamało to morale Rebelii. Wtedy pomoc przyszła z najmniej spodziewanej strony. Przyniosła ją słodka bryza czekoladowego deszczu. Oto bowiem sam Discord Pan Chaosu zauważył, że rządy Chrysalis nie dają mu tyle zabawy, ile oczekiwał. Stało się jednak coś jeszcze, w niejasnych okolicznościach jego dusza zapragnęła Przyjaźni. Dziwnie pojmowanej, czasem balansującej na krawędzi zdrady, ale jednak bliskiej relacji, troszczącej się o drugą osobę. Discord spróbował uwolnić Fluttershy z więzienia Changelingów, co jednak nie powiodło się przez specjalną moc kamieni z Tronu Chrysalis, które blokowały każdy rodzaj magii. Discord uciekł, ale Chrysalis, widząc że ma nowego wroga z pomocą Wielkiej i Potężnej Trixie, ale przede wszystkim magicznych zdolności i ogromnej wiedzy Króla Sombry obłożyła Pana Chaosu klątwą. Gdy następnym razem ten spróbuje użyć swej potężnej magii, jej moc przekierowywana jest do cofnięcia czasu i skutków zaklęcia. Konsekwencją jest zaś utrata na stałe tej wykorzystanej energii, która rozpływa się w czasoprzestrzeni. Pan Chaosu zorientowawszy się w działaniu klątwy musiał ograniczyć się do czarów tak słabych, że nie mają możliwości zaburzyć czasu. Przybył wtedy do Rebeliantów i zaoferował swoją pomoc. Na dowód tego porozmawiał z Nihtmare Moon, zmieniając ją z powrotem w Księżniczkę Lunę. Tak oto teraz Ona, dumna Monarchini, Młodsza Królewska Siostra Pani Nocy i Księżyca, Matka Dzieci Nocy, Strażniczka Snów, weszła do swej sypialni zasmucona, cierpiąca stratę siostry. Brakowało jej śladów zębów na cieście, brakowało jej spokojnego tonu starszej siostry, nie mogła też wybaczyć sobie ponownej przemiany w potwora. Jednak umysł tej pięknej i miłowanej przez kucyki władczyni zdawał sobie sprawę, że jej powrót do władzy, choćby i tylko nad samymi rebeliantami dał im nadzieję. Ona miała teraz zdecydować co zrobić i wiedziała, że kucyki pójdą za nią odbić tak kraj, jak i Celestię. Jednak zdawała też sobie sprawę, że otwarte działania to samobójstwo, Chrysalis przez rok urosła w siłę i utwierdziła panowanie nad Equestrią, w której stacjonują potężne garnizony Changelingów. W innych częściach świata jest jeszcze gorzej. Sombra w pełni podporządkował sobie Kryształowe Imperium, a jego mroczne kamienie infekują przyległe krainy. Królestwo Gryfów również gwałtownie zaczęło się rozwijać dzięki nowym żyznym ziemiom, które zdobyło. Największym zagrożeniem były jednak potężne istoty, które władały swymi Królestwami. Bez elementów Harmonii i przywrócenia kucykom Przyjaźni nie było realnych szans na zwycięstwo. Luna zamknęła oczy, kładąc się znowu. Niedługo świt - Zespół magów dobrze się spisuje, zastępując Celestię. - pomyślała Księżniczka chciała się wyspać, uspokajało ją, że nie jest w tym wszystkim sama. Dowództwo Rebelii przez ten rok stało się bardzo kompetentne, a Strażnica Tycjana, albo raczej Bastion Nowiu jak obecnie kucyki przechrzciły to miejsce, został całkowicie odnowiony. Można było przystąpić do konkretnych działań, a jutro Discord miał zdradzić jej swój pomysł na odzyskanie Elementów Harmonii. Nastał dzień, wraz z nim Luna wstała i poszła do kuchni coś zjeść. Gdy otworzyła lodówkę zobaczyła nadgryzione ciasto i małą karteczkę. "pomyślałem, że będzie Ci miło PS bardzo dobre ciasto" głosił napis, a podpisany był literą D. Luna uśmiechnęła się, zwykle gdy coś upiekła Discord narzekał na pewne braki w konsystencji powietrza w okół ciasta, czy inne głupotki, a dzisiaj widać, że chciał być miły. Luna założyła swój królewski strój. Jej bogaty, aksamitny płaszcz koloru jasnej nocy, zdobny w tysiące diamentowych, szlifowanych gwiazd i podszyty przyjemnym gronostajem opadł na jej grzbiet. Na głowie spoczęła korona z dwoma klejnotami w centrum. Szafir i rubin były tak dopasowane, aby tworzyć koło, na płaskorzeźbie przedstawiającej zaćmienie słońca. Właśnie taki wzór wybrała, na czas sprawowania rządów pod nieobecność siostry. Chciała podkreślić ich jedność. Buty proste, zwyczajne, jednak co pasowało kiedyś pasuje i teraz, szyk i styl. Wyjmując ubranie z szafy spojrzała na prawo, gdzie na stojaku zawieszona była jej zbroja. Dawniej trzymała ją w zbrojowni, teraz jednak czasy się zmieniły i widziała, jak nawet drobne rzeczy krzyczą o tym, obwieszczając światu, że nawet tu, w głębi nieprzeniknionego lasu nikt nie jest bezpieczny. Luna nie chciała jednak zasmucać się na początku dnia, odwróciła więc wzrok i spojrzała w stronę okna, gdzie kwitły fiołki. Widok kwiatu dodał jej potrzebnych sił i optymizmu. Ruszyła pewnie do sali tronowej. Tam czekali już na nią gwardziści. Szczęk żelaza i poważny salut powitały Jej Wysokość. Sala tronowa była mała, kameralna, jednak wytworna. Na ściany, które jeszcze niedawno były porośnięte porostami, nałożono warstwę białego marmuru, zrobiono dwie kolumnady wzdłuż pokoju z wykończeniem korynckim, z których wyprowadzono Kwiaty Księżycowe. Na ścianach wisiały gobeliny przedstawiające Księżniczkę Lunę w wielu bitwach, pokonującą swych wrogów. Po drugiej stronie pokoju arrasy przypominały o wiktoriach Celestii. Dwa trony ustawione na wspólnym wzniesieniu, jednej ze szmelcowanego metalu ze srebrnymi kwiatowymi zdobieniami ułożony w kwiat lilii, drugi, wyższy Pozłacany, bardziej kwadratowy i barokowy, z płaskorzeźbami kucyków po bokach. Po bokach znajdowały się marmurowe Mantykory, obok których stali strażnicy. Nad tronami piękna duża rozeta, wyłożona witrażem przedstawiającym słońce przechodzące horyzont i zderzenie nocy i dnia. Sala oświetlona sześcioma świecznikami po bokach z delikatnie rzeźbionego kamienia, układające się w drzewa, które zamiast owoców dźwigały świece oraz potężny kryształowy żyrandol, opadający kaskadą refleksów świetlnych na granatowy dywan, obszywany białymi, przeplatanymi liniami. Drzwi otworzyły się i bez zbędnych zapowiedzi wleciał nimi Discord. Choć początkowo Luna nie ufała Drakonequsowi, to przez ten rok cierpka wymuszona grzeczność zmieniła się w szczerą sympatię, dlatego wizyta, choć w oficjalnej komnacie, odbywała się bez tradycyjnego ceremoniału. - Witaj Księżniczko Nocy i Pani Wolnych Equestriańczyków! - zaczął celowo z przesadą Discord - Witaj Władco Chaosu i Panie Chmur z waty cukrowej! - Mogłabyś darować sobie ten sarkazm, to nie przystoi do królewskich komnat, niemniej skoro zostałem już obrażony, to moja uniżona wiedza o wszechrzeczy i wszechpojęcie świata korzą się, o tak korzą się nisko przed majestatem Jej Wysokości trzech okolicznych wzgórz i fragmentu lasu. Tu Discord rozpłaszczył się na podłodze, stając się dwuwymiarowym odbiciem i podpłynął do podnóżka tronu. Następnie ignorując lekko uniesioną lewą brew Luny, Discord pstryknął palcami i znowu pokazał się w swej normalnej postaci. Był teraz ubrany w strój estradowy niczym pomocniczka magika i pokazał rękami na pustą przestrzeń, w której zmaterializowała się maszyna do gier w kasynie. - Panie i Panowie! Zapraszam do cudownej maszyny marzeń, każdy może wygrać, sok, pieniądze, pobyt w więzieniu, czy może nawet królestwo! Śmiało, śmiało każdy może spróbować, oto maszyna, która losuje to co jest potrzebne. O Pani, ta miła Pani w niebieskim, zapraszam - tu pchnął Lunę do maszyny - widzę, że Pani nie miała dzisiaj szczęścia, a szczęście się właśnie do Pani uśmiechnęło! Proszę śmiało wylosować swego bohatera z maszyny! Jak obiecywałem maszyna rozwiąże nasze problemy. Kopytko Luny nie chciało spocząć na maszynie, więc maszyna sama skurczyła się i podeszła, kładąc swą dźwigienkę na lunie i pociągnęła księżniczkę za nogę. Ta zdziwiona po chwili zaczęła się kręcić w kółko, a następnie jej oczy zmieniły się w bębny losujące, które pokazały obrazki z Tirekiem. - Gratulujemy! wygrała Pani... rozwiązanie swoich problemów. Nie jest to wprawdzie Lord Tirek, bo ten rozwiązać sznurówek nie potrafi, choć to on przerasta problemy, a nie one jego. Jednak - tu Discord zrobił dramatyczną pauzę- mam tu moją Przyjaciółkę. To o niej Ci mówiłem, jest więcej niż gotowa, aby odkryć gdzie znajdują się Elementy Harmonii i je odzyskać, wiem to bo gotowała się zgodnie z przepisem 15 minut. Może jeszcze bym ją dosolił - Discord wyjął solniczkę, z której zaczęły wypadać małe króliczki i obściskiwać młodą Kirinę, która właśnie się pojawiła. - Jak zwykle mylę cukier z solą, nie chciałem, żeby było aż tak słodko, niemniej nie licząc niedopieczenia, to po długim gotowaniu Eris jest gotowa, aby zdobyć Elementy Harmonii. Luna w pewnym momencie zignorowała żarty Discorda, przyjrzała się zaś uważniej ciekawej istocie, która stała przed nią. Kirina miała różowo-fioletowe futerko i białe włosy, no i cała była obtulona króliczkami. Luna uśmiechnęła się miło rozbawiona widokiem jednego z nich, który buszował w grzywie Eris. - Miło Cię poznać, jestem Luna, czy mogłabyś odpowiedzieć coś o sobie? Księżniczka podała kopytko do uściśnięcia nowopoznanej przyjaciółce Discorda.
    1 point
  4. The Last of Us 2 - opis w spoilerze (to fragment zakończenia) The Last of Us 2 - kobiety na traktory! Aha, spoiler (epilog... no prawie). The Last of Us 2 - ten fragment szokuje i uświadamia, że w tym świecie wszyscy są źli... (końcówka gry) The Last of Us 2 - nie spodziewałem się takiej lokacji Pokemon Shield - lenistwo twórców przechodzi momentami wszelkie granice Oni najzwyczajniej w świecie kopiują pomieszczenia 1:1... Aha. Tak, gram dziewczyną. Powód? Większa różnorodność ubrań.
    1 point
  5. Co prawda screen rozdzielczością nie grzeszy ale idzie rozpoznać postać a to najważniejsze. W każdym razie gra z której pochodzi to
    1 point
  6. Eris drzemała sobie w najlepsze. Wydarzenia z ostatniego roku były dla nią całkiem interesującą odmianą. Niebo się zacięło na nocy. Kucyki coraz chętniej przebywały w lesie, a co najważniejsze. Nikt od roku nie pilnował sadu z którego podkradała owoce. Komfort życia nagle wzrósł, ale szybko zaczęło wiać nudą. Nikt nie przeszkadzał, nikt nie gonił z widłami. Kirin sama się zdziwiła że można za tym tęsknić. W ostatnim czasie zdziwiło ją coś jeszcze i zdziwiło ją to potwornie, Discord jej przyjaciel, mistrz i nauczyciel ostatnio przygasł. Unikał robienia wielkich i fajnych rzeczy zamiast tego skupiając się na jakiś nieciekawych drobiazgach. Co gorsza nie chciał mówić dlaczego. Minęło trochę czasu w takim nudnym stanie, a optymistyczna klacz przestała doszukiwać się pozytywnych stron tej sytuacji. Zaczęła już witać każdy dzień jako kolejny, nudny dzień. Aż tu nagle obudziły ją spadające króliczki i nieprzyjemny przewrót w żołądku. Pierwsze skojarzenie "teleportacja" drugie "za dużo leżących jabłek" jednak głos Discorda i kogoś utwierdziło ją przy pierwszym. Zaczęła się rozglądać. Pierwsze co zobaczyła to białe futerko króliczka. Kolejną rzeczą był kucyk. Ciemnoniebieski z rogiem i koroną na głowie. Był wielki i miał skrzydła, i róg. Jaka niesamowita abominacja! Uśmiechnęła się szeroko z błyskiem w oku. Uniosła się zrzucając z siebie większość króliczków, te na głowie i grzbiecie były w stanie bez problemu się utrzymać. Dwa trony. Dwa posągi. Dwa uzbrojone kuce... przestała się uśmiechać. Reszta pomieszczenia, jakkolwiek ładna, nie zrobiła na kirin wrażenia. Nadszedł wreszcie moment by odpowiedzieć abominacji. -Luna...- powiedziała cicho -Jesteś największym kucykiem jakiego widziałam. Tyle o mnie wystarczy? A może chcesz wiedzieć że nazywam się Eris? A może chcesz abym powiedziała że tamci z bronią mnie niepokoją? A może chcesz usłyszeć że lubię truskawkowy dżemik na pomidorach? A może powinnam powiedzieć że napiłabym się wody?- pytała szybko z coraz większą ekscytacją -A może...- tu urwała nagle zdziwiona -co jeszcze mogłabym o sobie powiedzieć?- spytała wlepiając pytające spojrzenie w nowo poznanego kucyka -A może króliczka?- spytała próbując sięgnąć króliczka z głowy.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...