Skocz do zawartości

Talar

Brony
  • Zawartość

    1041
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    33

Talar wygrał w ostatnim dniu 2 Październik 2021

Talar ma najbardziej lubianą zawartość!

11 obserwujących

O Talar

  • Urodziny 03/09/1997

Informacje profilowe

  • Płeć
    Ogier
  • Miasto
    Studiuję w Poznaniu
  • Zainteresowania
    Marnowanie czasu.
  • Ulubiona postać
    10. Countress Coloratura
    9. Sugarcoat
    8. Fluttershy
    7. Flim and Flam Brothers
    6. Queen Chrysalis
    5. Adagio Dazzle
    4. Sunset Shimmer
    3. Princess Celestia
    2. Starlight Glimmer
    1. Rarity

Ostatnio na profilu byli

108485 wyświetleń profilu

Talar's Achievements

Stary koń

Stary koń (7/17)

1.3k

Reputacja

Aktualizacja statusu

Zobacz wszystkie aktualizacje Talar

  1. Praktycznie jedna po drugiej ukończyłem całą trylogie Dark Souls, z czego trójkę za pierwszym razem. I szczerze mówiąc, trzecia część chyba najmniej przypadła mi go gustu (choć to nadal niesamowita gra) i nadal dwójka pozostaje moją ulubioną częścią oraz jedną z ulubionych gier w ogóle.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [8 więcej]
    2. Talar

      Talar

      No co do Elden Ringa to nie zagrałem jeszcze + unikam konkretnego info o tej grze, więc nie chce się wypowiadać, jednak opinie cenie.

       

      Mogę się jeszcze wypowiedzieć, że odnośnie bossów, to moim zdaniem dwójka najlepiej podeszła w temacie early bossów. Nie dość, że prawie wszyscy mają formę rycerzy czyli mój ulubiony rodzaj przeciwnika, to ogólny charakter early gry (średnie bronie, średni pancerz, mało hp i staminy) w połączeniu z malejącym hp po zgonie, małą liczbą estusów i dosyć ciężkim runie na bossa sprawia, że sama walka jest o wiele bardziej wyważona. Chodzi mi głównie tu o Pursuera, Dragoridera, Old Dragonslayera; sami w sobie nie są trudni, ale jak na warunki early game to bardzo ostrożnie trzeba było z nimi walczyć, bo jedne błąd czy greed = you died (a przynajmniej ja odczuwałem tak te walki). W jedynce owszem podejście tego typu też było, lecz mieliśmy zamiast rycerzy jakieś potwory, a serio nie jestem fanem walenia w krocze i ciągłym siedzeniu pod nogami. Natomiast w trójce w ogóle w early nie ma nic ciekawego moim zdaniem i ogólnie pierwsza połowa gry strasznie mi przecieka przez palce i jest ostro nie-memorable.

       

      Poza tym, moim zdaniem w idealnej grze tego typu powinno być wywarzenie pomiędzy takimi slave-knight galeami a spokojniejszymi walkami, gdzie liczy się więcej taktyki, niż ciągłe napierdalanie bossa i robienie pierdyliard uników w odpowiedzi na jego super-zajebisty atak, bo to mi przypomina raczej quick-time eventy niż walkę. Osobiście uwielbiam walkę z Throne Watcher & Defender i jest to imo najlepsze duo, bo choć można ich łatwo wsadzić do wora "nudne" bo jest to pasywna walka z prostym moovementem przeciwników, ale właśnie dla mnie to wychodzi na zaletę. Ogólnie sama potyczka mi bardziej kojarzyła się z jakimś tańcem, bo obaj nie spieszą się z walką, okrążają cię i nie ma w niej biegania, a jeden atakuje chwile po drugim, bo obaj są zgrani i odpowiadają na moovment zarówno gracza, jak i swojego partnera. W takim Ornstein i Smoughu delikwenci blokowali się na wzajem i atakowali jeden przez drugiego, przez co unikając szarżującego grubasa można było wyrwać dzidę od Ornsteina, bo tłuścioch zakrył go całego i nie było widać w ogóle, co ten robi. Owszem, ta walka wygrywa wizualnie, ale sama chaotyczność oraz najprościej rozumiana "epickość" nie odpowiada mi najbardziej. Bo znacznie jednak preferuje, gdy dwójka oponentów krąży wokół mnie, próbując mnie zakleszczyć, a sama walka jest spokojna, choć wymaga skupienia. Plus ich pancerze są moim zdaniem ładniejsze niż O&S, szczególnie ten obserwatorki/tora (bo w sumie cholera wie, czy to facet czy laska), no i ost też lepsze imo xd.

      Ale co człowiek, to opinia, choć te tytuły nauczyły mnie dogłębnego analizowania, dlaczego mam taką a nie inną opinie, bo bez tego strasznie łatwo jest coś bezmyślnie gloryfikować czy hejcić. Choć chyba nie obrazisz się, bo moim zdaniem fandom soulsów i gier From Softwere jest chyba najgorszy, jaki widziałem w życiu i wiele """opinii""" , zachowań czy już ten sławetny humor w wiadomościach w Elden Ring są tak zjebane, że dawno nie byłem świadkiem takiego wysrywu.

    3. Cahan

      Cahan

      "Choć chyba nie obrazisz się, bo moim zdaniem fandom soulsów i gier From Softwere jest chyba najgorszy, jaki widziałem w życiu i wiele """opinii""" , zachowań czy już ten sławetny humor w wiadomościach w Elden Ring są tak zjebane, że dawno nie byłem świadkiem takiego wysrywu.", nah, po prostu widać jesteś maidenless, musisz git gud czy coś (a przynajmniej takich rzeczy się dowiesz, jeśli powiesz, że nie lubisz recyklingu i uważasz level design w ER gorszy niż w innych grach From). Ale tak, ten fandom jest tak toksyczny i dziwny, że mnie aż to bawi i traktuję to jak mem. I dopóki nie są to jakieś kijowe zagrania w PVP (na ciebie patrzę, FighterPL), to dla mnie spoko. Ale jeśli kiedyś w końcu kupię sobie konia, to nazwę go "Amazing Chest Ahead".

       

      Widzisz, ja uważam early game 3 za okej. Gundyr jest świetnym tutorialowym bossem. Jest wymagający, nagradza parowanie, można go robić z tarczą, można na uniki, możesz być pasywny, a możesz być agresywny. Vordt jest zabawny. Drzewo oryginalne, ale irytujące,  Biskupi są okropni, Mędrzec jest na swój sposób oryginalny, ale bije jak czołg, Stróże Otchłani spamerscy, Wolnir jest bardzo oryginalny. Chociaż ja lubię robić Tancerkę, Championa Gundyra i DLC przed Wolnirem.

       

      I osobiście nie jestem wielką fanką bossów typu "wielki rycerz". Zawsze wolałam bestie. Midir jest moim ulubionym bossem w serii. A na drugim miejscu Kalameet. Walka z nimi zawsze była jak piękny i wzruszający taniec, na końcu którego zabijasz swoją umiłowaną smoczą waifu.

       

      Lubię szybkie walki, ale nie uważam, że każda z nich powinna mieć szybkość Friede. Uważam raczej, że szybkość typu Artorias czy Dragonslayer Armor (czyli dość powolna) jest bardzo okej. Ale Dark Souls 2? W większości ślimaki. Wymienieni przez Ciebie bossowie byli w większości zwyczajnie za prości.  I nie chodzi o poziom trudności, tylko o same walki. I to tempo mnie nudzi. Oczywiście, Dark Souls 1 miało dużo powolnych przeciwników, ale nadrabiali designem, dziwnością i atmosferą. I uwielbiam w jedynce to, że typowy boss nie jest humanoidem. Tak samo jak uwielbiam to w Bloodborne. W Dark Souls 2 często brakuje tego ducha. Coś po prostu jest i wydaje się strasznie sztywne, toporne, a czasem zupełnie z rzyci i bez dobrego lore i uzasadnienia.

       

    4. Talar

      Talar

      No w sumie to wszystko można sprowadzić do "co człowiek, to opinia". Tak szczerze, to po trzeciej części każdy boss z jedynki i dwójki zdaje się być wolny i nudny, poza tymi z DLC. Jednak mi takie tempo nie przeszkadza, a jak ktoś ma inne zdanie to trudno, bo samo tempo gry jest sprawą gustu, a nie złego podejścia twórców, moim zdaniem. Ogólnie to po trójce łatwo jest w ogóle z góry patrzeć na poprzednie części, dlatego też, jak już mówiłem, staram się jednak oceniać je osobno, bo inaczej nie byłoby sensu wracać do poprzednich tytułów po takim Gaelu czy Friedie.

    5. Pokaż następne komentarze  [3 więcej]
×
×
  • Utwórz nowe...