Skocz do zawartości

Starray

Brony
  • Zawartość

    151
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Wszystko napisane przez Starray

  1. Starray

    [gra] Jak powstała Equestria

    Trochę zdezorientowana sytuacją Moonlight ukłoniła się królewskiej parze i ruszyła za resztą.
  2. Starray

    [gra] Jak powstała Equestria

    - Idę ^^ - bez zastanowienia rzuciła Moonlight, współczując trochę Gypsy'emu, ale idąc w stronę wyjścia.
  3. *wraca późno z pracy, patrzy za horyzont* Zjadłbym budyń.
  4. *lotnisko* - Proszę wyciągnąć wszystkie metalowe przedmioty. - To wystarczy?
  5. Z tego co widzę, zawody w niszczeniu to była naprawdę dobra zabawa. Niestety tak jak cały dział umilkły na dosyć długi czas. Więc... kto jest za zawodami w niszczeniu 3.0? Ankieta zamyka się w pierwszy dzień roku 2018, w samo południe.
  6. Tyle śniegu napadało że dosłownie biało dookoła.
  7. Ja się nie rumienię... to od mrozu
  8. Starray

    Poznajmy się!

    Witajcie w stadzie, @I Maj i @Barrfind V. Ostatnio dużo nowych przybywa, ale to może wyjść tylko na dobre ^^ Jakbyście misli jakiekolwiek pytanka albo chcieli po prostu pogadać, zapraszam na priv ^^
  9. Starray

    [Zabawa]1000 Kucyków

    892. Stratowany przez starsze kucyki biegnące po karpia w Lidlu.
  10. Cała rodzina z Canterlotu... chociaż... - zamyśliła się - babcia opowiadała mi o dawnym kraju, w którym mieszkał jej ród, ale dawno zniknął z map. - Bingo. - mruknął czarodziej. - Mówiła nawet, że pochodziła z rodu królewskiego, ale zwykle jej nie wierzyłam. Myślałam, że tylko ubarwia. - A jak często twoja babcia ubarwiała opowieści? - Często. - w jej głosie słychać było tęsknotę za starą klaczą. Starswirl zamyślił się. - Mimo wszystko jest duża szansa na to, że pochodzisz od samej królowej Icicle. - brzmiało to trochę dziwnie, kiedy czyjąś prapraprapra...babcią mogła być księżniczka z bajki.
  11. Starray

    Poznajmy się!

    A dzień dobry Witaj na forum, @LyokoBread! Każdy znajdzie tu jakiś kąt dla siebie. Jakbyś miał/a jakieś pytania, śmiało możesz pisać tutaj lub do mnie ^^
  12. Rainbow wciąż czuła falę zimna, która przeszyła ją po wrzasku Lyry. Wszyscy czekali, aż zacznie opowiadać. Wertepy wybijały równe tempo, a wokół słychać było tylko szumienie wiatru, przez co chwila oczekiwania na odpowiedź wydłużała się jak karmelki zrobione przez Pinkie. - Cała moja rodzina była pełna marzycieli. - zaczęła - lubili opowiadać fantazyjne historie i baśnie, uwielbiali rozwiązywać tajemnice i szli tam, gdzie coś ich intrygowało. Mój tata często powtarzał... - spróbowała znaleźć w głowie właściwe słowa - "Lepsze jutro warte jest zachodu", czy coś w ten deseń. Był chyba najbardziej śmiały z nas wszystkich, we wszystkim widział przepustkę do "lepszego jutra". Wchodził w opuszczone kopalnie grożące zawaleniem, chodził czasem do Lasu Everfree, brał udział w ryzykownych pojedynkach. Byłam jeszcze taka - uniosła kopytko na wysokość metra od podłogi pociągu - kiedy... mama powiedziała że taty już nie zobaczę. - w jej oczach zebrało się kilka łez, gotowych aby zapoczątkować płacz. Rainbow mimo ogarniającej ją senności cała skupiła się na opowieści Lyry. Nigdy nie spodziewałaby się, że miętowa jednorożka mogła stacić ojca tak wcześnie. A ton klaczy nie wskazywał na to, że to był koniec opowiadania. - Wujek, brat taty... - Lyra zmusiła się do smutnego uśmiechu, bo jego żarty czasami przyprawiały ją o napad śmiechu - mocno przeżył jego śmierć. Nie był jednak taki śmiały jak on i nie podejmował się takiego ryzyka. Ba, nawet popadł w paranoję. Dotychczas żartobliwy kucyk stał się milczącym, trzęsącym się wariatem z czymś odwrotnym do klaustrofobii. Krył się przed światem w naszej piwnicy, nie chcąc wyjść. Mama przynosiła mu jedzenie, co było jedynym sposobem utrzymania go przy życiu. Raz próbowałyśmy wyciągnąć go na zewnątrz nie przynosząc mu jedzenia, ale prawie umarł tam z głodu. Strach przed wszystkim wokół był od niego silniejszy. Pewnego dnia został sam. Miał jedzenie, które zostawiłam mu z mamą i babcią przed wyjazdem na wakacje. Nie spodziewałyśmy się, że od kilku lat po raz pierwszy wyjdzie wtedy z piwnicy. Nie wiem, czemu postanowił wyjść. Może stwierdził, że nic się nie stanie, może przestał się bać, może chciał sprawdzić, czy jesteśmy w domu, a może... planował to wszystko skończyć? Z wypowiedzi świadków szaro-niebieski ogier skoczył z urwiska w samo południe. Miałam wtedy jedenaście lat. - Na podłogę przed Lyrą spadło kilka kropelek słonej wody. - A... mama? I babcia? Żyją? - Rainbow wczuła się w tą historię jak w niewiele, które słyszała. Szczerze współczuła jednorożce i miała nadzieję, że nikt z jej rodziny już nie zginął. Smutek w spojrzeniu Lyry mówił sam za siebie. - Mama umarła trzy lata później z powodu nieuleczajnej choroby. Najgorsze było to, że zapadła w sen, a życie powoli z niej uciekało. Lekarze bali się oowiedzieć mi, że laurka powitalna dla mamy była niepotrzebna. W końcu odłączyli od niej sprzęt. Nalegałam, żeby był podłączony jeszcze przez kilka dni i dotrzymali słowa, ale sama widziałam że moja mama nie była już wśród nas. Potem zostałam sama z babcią, która opiekowała się mną przez większość mojego życia. Ten czas przeszły nie podobał się pegazicy. - Kiedy znalazłam sobie pracę i zamieszkałam sama, odwiedzałam ją często. Wyglądała na tą szczęśliwą z rodziny, która umrze spokojnie i w swoim czasie. Wtedy dopadły ją zaniki pamięci. Na początku nie pamiętała tylko prostych rzeczy jak gdzie położyła kubek, ale z każdym dniem to się pogarszało. Nadszedł dzień, kiedy przestała opowiadać mi historie, bo wszystkie zapomniała, a następnie przestała mnie rozpoznawać. Nawet nie wiecie jak to jest, rozmawiać z własną babcią, która nie wie kim jesteś... - po jej pyszczku spływały powoli łzy. - Musiałam ją wysłać do ośrodka dla starszych kucyków. Było tam dla niej bezpiecznie, a mnie i tak już nie pamiętała. - Ale żyje... prawda? - Rainbow miała nadzieję, że tak. - Ośrodek spłonął trzy tygodnie później. - skończyła Lyra i nastała cisza. Widać było po wszystkich, że współczuli jednorożce, ale ta już ocierała łzy. - Mówiłam, że nie lubię o tym mówić.
  13. Rainbow spróbowała jak zwykle wyprzedzić resztę w locie i krzyczeć z nieba, gdyby coś się przed nimi działo. Niestety tak szybko, jak wzbiła się w powietrze, tak z hukiem uderzyła w ziemię. - Ała... - wstała powoli, masując poobijane skrzydła. - Widocznie musisz jeszcze odpocząć, byłaś cała odmrożona. - stwierdziła Twilight, czekając aż do nich dołączy. - Szybko, pociąg zaraz odjedzie! - krzyknął Starswirl, który dawno ich wyprzedził i teraz wchodził do peronu. Niby czarodziej żywcem wyjęty z legend, a nie czeka na resztę. Jakby dla potwierdzenia jego słów z lokomotywy dobył się pisk pary. - Szybko! - tym razem krzyknęła Twilight i wszyscy pobiegli w stronę pociągu. Natychmiast kiedy Rainbow weszła na pokład, drzwi zatrzasnęły się, o mało nie ucinając jej ogona. Poczuły małe wertepy pod podłogą i pociąg ruszył. - Wszyscy są? - spytała się alikorn, omiatając wzrokiem wagon. Byli wszyscy. Starswirl, Lyra, Twilight, i Rainbow. - Wszyscy czworo. - przytaknęła pegazica, chociaż miała zły chumor ze względu na swój stan. Nie miała już na sobie lodu, ale wciąż było jej trochę zimno i czuła stałe zmęczenie. Podejrzewała, że podobnie czuje się Tank w każdą zimę. Też chciałaby usiąść przed kominkiem, pić gorącą czekoladę i czytać najnowszą część Dzielnej Do. Jej rozmyślania prysły jak bańka, kiedy poczuła że ktoś ją szturcha. - A ja? - Spike wygramolił się spomiędzy kopyt pegazicy i drzwi, po czym stanął obok wszystkich. - Nie miałeś zostać w zamku? - Twilight nie ukrywała zdziwienia, smok często odpuszczał sobie takie wyprawy. - Sowalicja mnie wnerwia. - wyjaśnił krótko, na co alikorn zareagowała śmiechem. - No co? - Może usiądziemy? - zaproponowała Rainbow. Nie chciała wypaść na tą, co stanie w pociągu ją męczy, ale nikt inny nie wpadł jeszcze na to, aby usiąść. - Zgoda. - odpowiedziała Lyra z torbą podróżną na grzbiecie, w której miała skrzynkę. Wszyscy usiedli w jednym peronie, Rainbow czuła lekkie zimno, które mimo wszystko biło od torby Lyry. - Jak to się stało, że na miejscu Glaciem powstało Kryształowe Królestwo? - spytał Spike. - Pegazy obiecały zapanować nad pogodą - powiedział Starswirl - ale w tym miejscu ciążyła już klątwa spowodowana przez zniszczenie korony. - zmierzwił swoją pokaźną brodę - Myślę że nie dawały rady i się wyniosły, a Glaciem zmieniło się w lodowe pustkowie, które otacza Kryształowe Królestwo. - Myślisz? - Porażek nie podają w bajkach dla źrebaków.
  14. Starray

    [Zabawa]1000 Kucyków

    887 Chciał nauczyć się pływać w lawie.
×
×
  • Utwórz nowe...