-
Zawartość
638 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Exemundis
-
-
"fuck. rozpraszamy te formy" po czym rozpraszam formę Resurrection i mówię "Drake pomóż mi. Sam chyba nie ujdę daleko" no cóż wyruszamy w kierunku Unicorni kryjąc się po krzakach podczas wędrówki.
-
cholera. próbuję się uleczyć magicznie. jeżeli mi się nie udaje to staram się wyhamować by nie walnąć w ziemię zbyt mocno. po wylądowaniu (o ile się nie rozbiłem) podchodzę do tego załatwionego przez Drake'a i ..... święta Celestio co ja wyczyniam... zacząłem jeść tego pokonanego smoka i zapijać jego krwią.... mniam.... Q*wa Soulkeeper ja przez ciebię zeświruję... ale miesko smaczne..... fuck znowu to bicie się ze swoimi myślami
-
Lece pomóc Drake'owi. Szarżując na smoka atakującego Drake'a ponownie zionę czarnym ogniem. Ale mam smaka na to mięso...... FUCK..... o czym ja w tej chwili myślę..... a ta smocza krew taka ciepła i słodka..... OMG... przez połączenie z Soulkeeperem robi się ze mnie psychopata..... J**ać to.... Pożrę oba te smoki..... mniam....
-
Z truchła lidera wyrywam resztki serca i zjadam (Qr*a. Soulkeeper ma na mnie zły wpływ). Następnie lecę uwolnić Drake i puszczam dwa wąziutkie strumienie czarnego ognia tak by nie trafić Drake'a (co prawda w tej formie by mu nic nie było ale nieprzyjemnie jest płonąc żywcem). Mam nadzieje że te smoki także dadzą się zjeść. mniam... co ja ku**a robię.... przecież zaczynam się zachowywać jak Soulkeeper.... zasmakowałem w smoczym mięcie i smoczej krwi..... fuck.....
-
Wykorzystuję moment by chwycić go zębami za szyje i zafundować posiłek Soulkeeperowi. Następnie lecę uwolnić Drake'a (jak się uda to do obiadu Soulkeepera dołączy kolejny smok)
-
znowu wydaję ryk (jednak w porównaniu z tym poprzednim tej jest normalnie jak Canterlock). po czym próbuję łupnąć go ogonem (a na nim mam istny kostny tasak). przy okazji wypuszczam wstęgę czarnego ognia (lepi się on jak napalm)
-
"fuck." chyba nie będę miał wyboru. Qr*a później Drake będzie mi musiał pomóc się poruszać. Uwalniam formę Resurrection Soulkeepera i łączę ja z Resurrection Uriziela. "Kyomu ni aru Kaiten Soulkeeper" wypowiadam formułę. Przez tydzień mnie będzie całe ciało po tym boleć. Wychamowuję i ruszam pełną parą na tego młodzika marząc podobnie jak Soulkeeper, którego myśli słyszę w tej chwili by go rozszarpać na strzępy, przysmażyć czarnym ogniem i schrupać uprzednio wyssawszy duszę. Gdy tylko go załatwię lecę ratować Drake'a a jego oprawcom zrobić to samo.
-
wiedziałem że nie odpuści tak łatwo. Chyba nie mam wyboru. Ściągam opaskę mówiąc "Hej Mroczny. Pora nakarmić Soulkeepera tymi trzema upierdliwymi smokami" jednocześnie posyłając Drake'owi telepatyczną wiadomość "Rozprosz formę Resurrection i ukryj się bo wypuszczam Mrocznego". Heh przynajmniej Soulkeeper nie będzie głodny, ale Urizielowi to się zbytnio nie spodoba. Będę później musiał wysłuchać jego kazania.
-
Nie odwołując miecza (bo nigdy nie wiadomo czy to nie była tylko zmyłka) Podrywam się do lotu "Ruszamy Drake" zakrzyknąłem i nie mogłem się powstrzymać by nie wydać smoczego ryku. Pewnie wypłoszyłem wszystkie ptaki z lasu. No to lecimy na wschód tam gdzie ponoć Unicornia leży
-
wkurzony Przywołałem Soulkeepera i rzekłem lodowatym tonem "to nie twoja sprawa. Widzisz ten miecz? Jedną z jego zdolności jest wysysanie duszy przeciwnika przebitego nim w serce. więc jeżeli nie chcesz się stać jego obiadem, pusc nas i nie leć za nami"
-
"Z daleka. Nawet nie masz pojęcia z jak daleka. Szukamy ruin Unicornii. Troszkę nam się spieszy wiec było by miło gdybyście pozwolili nam ruszać dalej" to mówiąc gromadzę energie by w razie czego móc przywołac soulkeepera
-
" Fuck. Drake, lądujemy w lesie." Rzuciłem szybko do Drake'a po czym przyśpieszyłem by dolecieć na polanę i tam wylądować. następnie czekam na Drake'a i na nieporządane towarzystwo które pewnie poleci za nami. Nie odmieniam się z tej formy by mieć jakiś punkt zaczepienia. Uriziel nie lubi gdy walczę w tej formie ale znając go nie będzie mi w razie czego robił wyrzutów.
-
"Ehh. no dobra. wygrałeś. Ale ten kop był raczej nie potrzebny. Chyba pora wyruszać. nie sadzisz Drake? Będzie szybciej jeżeli polecimy" to mówiąc wychodzę na zewnątrz, uwalniam formę Resurrection Uriziela i czekam aż Drake uwolni Findarona. Po czym startujemy lecąc na wschód tam gdzie powinny być ruiny Unicornii
-
Blokuję atak wykonując mieczem wirnik. następnie wyprowadzam pchnięcie liczac że nie zablokuje
-
teraz będzie działac
-
Hejka. Kolejne arty w moim wykonaniu Filly Luna (Woona) http://kagetorino.deviantart.com/gallery/#/d5h74hv Menoly (moja Tulpa) http://kagetorino.deviantart.com/gallery/#/d5h7dfg proszę o szczere komentarze
-
Wyprowadzam cięcie z prawej strony na skos (od góry) następnie z lewej od dołu by wykonac obrót i wyprowadzić pchnięcie
-
hmmm. ja też nie jestem pewien tego zaklęcia, więc czekamy w tej obszernej piwnicy do zapadnięcia zmroku. "słuchaj Drake. do zmroku musimy poczekać. Co powiesz na mały szermierczy sparing dla zabicia czasu?" to mówiąc przywołuje Uriziela
-
"hmmm. trzeba zdobyć ten Necroponymicon. Przy okazji może znajdziemy coś co nam pomoże. Pozwól Drake, że jednak cię o coś spytam. Gdybyś miał do wyboru: wrócić na Ziemię lub zostać w Equestrii, to co byś wybrał?" zapytałem spoglądając mu prosto w oczy. Po chwili jednak dodałem "nie musisz mi odpowiadać teraz. to pytanie będzie przed nami stało dopiero gdy odnajdziemy sposób na powrót. O ile w ogóle go odnajdziemy. No dobra, pora wyruszać"
-
"Qr***. Akurat tak ważny fragmęt mapy. ehh... trzeba sobie będzie jakoś poradzić. Co nie Drake?" powiedziałem następnie wyciągnąłem fajki i walnąłem prosto z mostu " poczęstujesz się wicekapitanie?" następnie sam odpaliłem drugiego papierosa i ruszyliśmy w drogę
-
What The Hay? Tarreth też tu jest? To pewnie teraz składa przysięgę wiecznej służby Celestii. Dobra budzę Drake'a. I pokazuję mu notatkę następnie rozglądam się za czymś do jedzenia.
-
ciekawe co by było jakby Krystyna z Ula przybyła do naszego swiata
-
biorę karteczkę by ją przeczytać następnie siadam sobie z daleka od siana by nic nie podpalić i odpalam sobie paiperosa czekając aż się Drake obudzi
-
dobra zanim się położę wręczam mu ten rysunek i nie czekając na jego reakcję uderzam w kimę.
"Nieoczekiwana zamiana miejsc" Shadow
w Archiwum RPG
Napisano
może lepiej się ukryć na jakiś czas. poza tym trzeba opatrzyć rany. wyruszymy o zmroku. będzie nas mniej widać