Skocz do zawartości

Marudkeł

Brony
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Aktualizacje statusu napisane przez Marudkeł

  1. ACTA 2 wraca

     

    Proszę bardzo, zobaczcie co wyprawia nasza "ukochana" Unia Europejska

    https://wmeritum.pl/koniec-wolnosci-w-internecie/271223?fbclid=IwAR2pLQ6ztxscFsb49JLYSPThZbFvLMsFQcOsgZCuLLSYYQpAFfxqRuoZDjQ

     

     

    Wiecie co wam powiem? Pie***yć to wszystko. Mam dość. Ludzie są i tak zbyt leniwi, aby wyjść na ulicę, youtuberzy milczą i tyle. 

     

    Nie mam zamiaru się już nawet rozpiswyać, bo jestem wściekły. 12 marca mam urodziny a 13 marca to gó**o wejdzie w życie. Dziękuję ci Unio, zaje**ty prezeznt mi daliście i chyba nie tylko mnie. Jeżeli to wejdzie, koniec z internetem. Koniec z fanfikami, koniec z filmami na cda, koniec ze wszystkim. Jeśli to widzi jakikolwiek administrator, to proszę was, zróbcie coś i pomóżcie nam to zatrzymać. Dołączcie do grupy StopActa2Poland na facebooku i zaprotestujcie. No ale hej! Po co ja o tym mówię, skoro i tak was to nie obchodzi? Spoko! Wejdziecie se na Internet pewnego dnia i O! Nie ma! 

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Rozumiem. W każdym razie, to co robi Unia, raczej fajne nie jest i powinniśmy się temu sprzeciwić. 

    3. Talar

      Talar

      Stronka, na której w ankiecie ponad 40% ankietowanych wybrało Korwina o jak śmiechłem.

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      A dobra, kij z tym... Wywalone już na to całe ACTA. 

  2. Dzisiaj, jutro, albo po jutrze kolejny rozdział [Cóż, post ten zmienił się w luźne przemyślenia]

     

    I w sumie na tym mógłbym zakończyć tego posta, gdyby nie to, że mam coś do powiedzenia.

    Już od dłuższego czasu zastanawiałem się, czy nie rzucić w ch****ę Polską wersję opowieści, tak samo jak Angielską. Już od jakiegoś czasu mam tak, że myślę sobie "No ale czy warto? Czy ma to jakiś sens?" już od jakiegoś czasu mam takie myśli i zastanawiam się, czy po prostu by tego nie rzucić, albo zajmować się tylko i wyłącznie Angielską wersją. Szczerze mówiąc, szanse na to, że mogę to od tak se rzucić, są dosyć spore, ale są też spore szanse, że tego nie zrobię. No dobra, ale co wywołało we mnie takie myśli? Cóż, już od jakiegoś czasu po sieci krąży temat tzw. ACTA 2, nowej cenzury internetu, że niby już wktótce ma ona nastąpić. Tak samo boję się o to, co w przyszłości może stać się z naszym krajem, tym bardziej, że nasi politycy są beznadziejni, na siłę nakładają nowe podatki i inne gó**a. To wszystko po prostu sprawia, że myślę sobie "Walić to, mam dosyć. Pie****ę nie robię". Chodzi o to, że ja najzwyczajniej w świecie się boję o przyszłość ogólną. O to, co może się wydarzyć. Na świecie konflikty się zaostrzają, a jak wiadomo prawie wszyscy na świecie mają dzisiaj bomby atomowe. No i ja po prostu boję się, że któregoś dnia niedaleko mojej miejscowości może nagle znikąd pojawić grzyb atomomowy. Oczywiście wiadomo, trzeba być dobrej myśli, ale patrząc na decyzje, jakie ludzie podejmują w tych czasach, no to... Ma się ochotę to wszystko po prostu rzucić. 

     

    Tak na koniec, jeśli ktoś to przeczytał, to dziękuję. I przepraszam że pojawiły się tego typu słowa, ale przedstawiały one dokładnie to samo co myślę, czuję itd. Ale je ocenzurowałem więc... Mam nadzieję że nie będę miał przerąbane. W każdym razie, to wszystko. Cześć!

  3. Heja

     

    Piszę tą wiadomość z dwóch powodów.

    1. Chciałbym pokazać wam, że nie umarłem, żyję... Jeeeeej??

    2. Mam swojego Aska. Więc jeśli chcecie mi zadać jakieś pytanie, to zapraszam. Aczkolwiek... Nie wiem po co to podaję i... Czy ma to jakiś sens, ale nieważne 

     

     

    https://ask.fm/Demonic_Wing

  4. Jest mi coraz lepiej

     

    Dzisiaj rano kiedy się obudziłem, nie czułem się zdezorientowany ani otępiały, czułem się wypoczęty, mimo pobudki o 5:00 i jeszcze dodatkowo czuję się silniejszy. Moje wstrętne choróbsko zaczęło powoli słabnąć, a ja robię się silniejszy. No ale... Mimo wszystko mam chrypę, a kaszel sprawia mi ból, bo boli mnie przez to zarówno gardło, jak i tchawica oraz płuca. Więc... Jest lepiej, ale jednak jeszcze nie do końca, bo okazem zdrowia nazwać mnie raczej nie można.

  5. Moja choroba

     

    Cóż, kiedyś musiało do tego dojść. Kręci mi się w głowie, klatka piersiowa mnie boli, mam mocny kaszel przez który ból się nasila i jestem osłabiony. Chciałem się wreszcie zabrać za pisanie rozdziału 17, tym bardziej, że jest prawie na ukończeniu, no ale nie jestem w stanie. 

     

     

    Przepraszam was i do następnego.

    1. Cassidy

      Cassidy

      Zdrówka życzę! 

    2. Marudkeł
  6. Moje urodziny

     

    Cóż, dzisiaj jest 12 marca. Generalnie, zdecydowałem, że będę mieć dzisiaj wywalone na wszystko, bo to w końcu mój dzień. Welp... Cóż mogę więcej powiedzieć?... Meh, nie mam pojęcia, zmęczony jestem... Dobranoc... 

     

    https://www.youtube.com/watch?v=tiDWKvE0fuY

    1. Starlight Sparkle

      Starlight Sparkle

      No to wszystkiego najlepszego :party:

    2. Marudkeł
  7. No co tam?

     

    Wiecie co? Przeniesienie się z Fanfiction net na Wattpada było dobrym pomysłem. Czuję się tam znacznie lepiej, swobodniej i wielu ludzi czytało moje wypociny.

     

    A propos... Zrobiłem sobie coś w rodzaju... Powiem tak. Miałem tam wstawiać swoje przemyślenia i ogłoszenia, a tak naprawdę robię co chcę. Między innymi mówię co sądzę o niektórych filmach, albo robię własne 10 Wingowych przykazań xD

     

     

    Jeśli jesteście zainteresowani, to zobaczie sami, co ja tam odjaniepawlam. 

     

    https://www.wattpad.com/story/181549597-różne-rzeczy-opinie-ogłoszenia-i-przemyślenia

     

    Link doszedł? Super. To ja idę teraz spać, zmęczony jestem, poza tym... Moja mama [Nightmare Moon] woła mnie do spania. Dobranoc. 

     

  8. Przenoszę się na Wattpada

     

     

    Cóż, powoli zwijam manatki i przenoszę się na Wattpada. Dlaczego? Fanfiction net mnie wnerwiło... Po prostu... No i jest tam więcej Polaków...

     

    W każdym razie, tu macie link: https://www.wattpad.com/user/Littlewingy

     

     

  9. Rozdział 18 gotowy

     

    Cóż, jeśli chodzi o następne rozdziały, to następny pojawi się prawdopodobnie za tydzień albo dwa, bo po prostu jestem już trochę zmęczony i potrzebuję przerwy.

     

    To wszystko, macie tutaj link i miłego czytania

     

     

    https://www.fanfiction.net/s/13160094/1/MLP-Wybraniec-Epizod-I-Dziedzictwo

  10. Dobrze więc. Było trochę śmieszkowania, narzekania, ale! Nadeszła chyba pora, abym coś ogłosił.

     

    "Jej Mały Demon" nareszcie pojawił się na Wattpadzie. Narazie jest tylko jeden rozdział, ale cóż... Jest. Myślę, że jak zajmę się angielską wersją JMD, zacznę pisać kolejny rozdział Wybrańca, bo ludzie się go domagają. Polską wersję tylko 2 czy 3 osoby, ale! Wersję Angielską oczekuje naprawdę dużo osób. Angielska wersja znajdzie się rzecz jasna na Fimfiction. Tym czasem macie link do opowiadania, i miłego czytania. A ja lecę na rower. 

     

     

    Link do opowiadania: https://www.wattpad.com/story/183492150-jej-mały-demon

     

  11. Dobrze. Po namyśle podjąłem decyzję. Pokażę wam moją opowieść, ale... No właśnie, zawsze jest jakieś ale. Historia jest obecnie przerabiana i edytowana. Kiedy zaczynałem pisać, moja interpunkcja była bardzo niestaranna. Ortografia wypadała niemalże bezbłędnie, no ale zawsze jakieś błędy się pojawiały. Jak skończę robić remake, to wam to podeślę, aczkolwiek nie wiem ile to zajmnie, bo przez moją żałobę, nie mam weny i natchnienia.

     

    Ehh... Miał to być temat opowieśći, a teraz będę opowiadał, co się stało, no ale dobra. 

    W zeszłym roku tuż przed świętami zmarła bardzo bliska mi osoba, a dokładnie moja babcia. Przez to zdarzenie znienawidziłem święta i ten okres jest dla mnie bardzo ciężki. Każdego dnia chodzę załamany, wściekły, ponury, no ale to dlatego... Że jestem po prostu smutny. Nie wiem kim jest bóg, ale go nienawidzę. Nienawidzę go za to, że zabrał mi dwie osoby, które kocham. NIE! Dobrze przeczytaliście. DWIE. Moja babcia była pierwsza, a potem mój dziadek, który zmarł przed wakacjami. Powiem wam tylko tyle, ze był po prostu bardzo chory.

     

     

    Dobra, kończę ten post, bo zara się rozryczę i będzie.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [5 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Poczekamy, zobaczymy. 

       

      Chyba wiem co zrobię. Usiądę sobie, włącze jakiś film i chill out. 

    3. PervKapitan

      PervKapitan

      Cóż, skoro nie chciałeś rady to mogłeś zaznaczyć, nie pisałabym ich.

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      Do psychologa chodzę już od ponad roku

  12. Hej, ludziska! To znowu ja

     

    Jakiś czas temu opublikowałem moją opowieść i niestety... Muszę was poinformować o tym, że prace zostały wstrzymane. Dla jasności, historia posiada już 16 rozdziałów, ale problem tkwi w tym, że w niektórych znajdują się błędy ortograficzne, interpunkcyjne, ponieważ była to wersja BETA mojej opowieści i wtedy jeszcze nie zwracałem uwagi na interpunkcję itd. Potrzebuję po prostu czasu, aby się tym zająć i to wszystko naprawić. Więc... Kiedy następny rozdział? Tego niestety sam nie wiem i obawiam się, że minie jeszcze sporo czasu, zanim to nastąpi, bo nie tylko mam sporo spraw na głowie ale też po prostu brakuje mi weny i chęci do dalszej pracy. 

     

    Okej, to wszystko. Do widzenia wkrótce i przepraszam was.

     

  13. Heja, wróciłem. Generalnie... Niewiele się ostatnio działo. Niedługo mam zamiar napisać opowiadanie o moim OC'ku i Nightmare Moon, które oczywiście pojawi się na wattpadzie. Zrobiłem nawet obrazek, który w sumie jest też jednocześnie okładką.

     

    Co sądzicie? 

     

    https://www.deviantart.com/smok524/art/Nightmare-Moon-and-Wingy-793129621

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Cóż, urwałem rozdział w połowie, bo przez ostatnie dwa dni kiepsko sypiałem, więc... Pisać zacznę może dopiero w sobotę, bo póki co jestem zmęczony i mam dużo spraw na głowie. 

    3. Morrslieb

      Morrslieb

      Bez pośpiechu - pisanie powinno sprawiać przyjemność, możesz zająć się nim kiedy tobie będzie wygodnie

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      Okej. Idę spać, bo już po północy. 

       

      Dobranoc. 

       

       

  14. Witajcie, to znowu ja

     

    Chciałbym tylko ogłosić, że moja opowieść na stronie fanfiction.net róznież została zaktualizowana. Oprócz tego... Rozdział 17 pojawi się prawdopodobnie pod koniec tygodnia. 

     

    To wszystko, trzymajcie się, cześć!

     

     

    Link: https://www.fanfiction.net/s/13160094/1/MLP-Wybraniec-Epizod-I-Dziedzictwo

     

     

     

  15. Lśnienie 1980 vs. Lśnienie 1997

     

    Lśnienie, to iście kapitalna książka. Kiedy po raz pierwszy chwyciłem za rękodzieło Stephena Kinga, wciągnęło mnie natychmiast. Klimat był doskonały, barwne postacie i... Jestem nią tak zachwycony, że nawet nie wiem co mam o niej więcej powiedzieć. Jest po prostu świetna. Jednaaaakże, kiedy ją przeczytałem, czułem nadal silny niedosyt. Tak dowiedziałem się o "Doktor Sen" który jest kontynuacją Lśnienia i niedługo ją też mam zamiar przeczytać. ALE JEST JESZCZE COŚ! A mianowicie filmy. Z ekranizacjami książek to generalnie wygląda tak, że mogą być albo badziewne, albo tylko słabe, ale też niezłe lub po prostu prze-kozackie, jak takie To z roku 2017. Ale ja dzisiaj skupię się na dwóch rzeczach. Mianowicie na Lśnieniu Stanley'a Kubricka z roku 1980 oraz miniserialu Lśnienie z 1997... Iiiii... Za tą recenzję na pewno zostanę przez was zjedzony, bo Lśnienie Kubricka nie podobało mi się i... "Jakim prawem on śmie krytykować najlepszy horrorowy klasyk ever?! Czy on się dobrze czuje?? HMMMMMMM??" ... Y, tak. I już widzę te dislajki, nienawistne komentarze i prawdopodobnie coś jeszcze. Jednakże żeby nie było, nie oceniam tego filmu negatywnie tylko dlatego, że to klasyk. Gdybym nie lubił klasyków, to nie podobałby mi się taki Obcy, Predator, czy seria Halloween Johna Carpentera, więc zostawmy to już w spokoju. Wstęp był przydługi, ale musiałem wyjaśnić pewne kwestie. Przejdźmy do rzeczy.

     

     

    Film z roku 1980

     

    Zacznijmy może od Lśnienia z roku 1980, bo to była pierwsza ekranizacja książki Stephena Kinga i... Tak. Była słaba, a przynajmniej według mnie. Czemu? Na wstępie już zaznaczyłem, że czytałem książkę i podobała mi się. W takim razie co jest nie tak z filmem Kubricka? Wiele rzeczy. Pierwsza rzecz która mi się nie za bardzo podobała, to sama charakteryzacja postaci i to, jak się zachowywali. Oglądając ten film miałem wrażenie, że to jest chyba ekranizacja zupełnie innej książki, albo że to po prostu taka luźna produkcja. Kto czytał książkę, na pewno kojarzy tak barwne postacie, jak Dick Halloran. Pogodny, radosny i sympatyczny staruszek, często wybuchający śmiechem i opowiadającym zabawne dowcipy. Bill Watson, dozorca Hotelu Panorama, klnący jak szewc i marzący o tym, by jego szef Stuart Ullman wyleciał za sprawą kotła w powietrze razem z tym hotelem. A także Jack Torrance, Wendy Torrance, Danny Torrance, i tak dalej i tak dalej... Nie będę wymieniać wszystkich postaci, bo zajęłoby to naprawdę dużo czasu. Może przejdźmy do tego, jak się postacie zachowywały. Dick Halloran w Lśnieniu Kubricka był zupełnie inną osobą. Nieogarnięty, wiecznie spłoszony i... Po prostu nie podobało mi się to. Bill Watson nie był taki jak go zapamiętałem, bo zamiast być tym samym draniem, którego jednak bardzo da się polubić, nie dość że pojawił się tylko raz, to jeszcze... No był wydmuszką. To nie było to samo. Po prostu. No to teraz pojadę se po wyglądzie postaci. Charakteryzacja w filmie z 80-tego ssie i jedyna postać która wyglądała według mnie jeszcze jako tako, był dzieciak, który grał Danny'ego Torrance'a. Reszta? Jack wyglądał jak taki typowy menel spod Biedronki, aktorka która grała Wendy... Nie powinna była grać Wendy. Bo zwyczajnie do tej roli nie pasowała. Kolejna rzecz która bardzo mi się nie podobała, to wydarzenia i o cholipka... Tutaj już wszystko dokumentnie SPIER... Jest po prostu wszystko nie tak! 90% zdarzeń w filmu, łącznie z samym zakończeniem nie jest zgodna z książką. Zginęła ta postać, która nie powinna, a sam hotel nadal stoi, mimo że w książce wystrzelił w powietrze, bo najzwyczajniej w świecie ciśnienie w kotle osiągnęło zbyt wysoki poziom. Jak to rzekł stary dobry Bill Watson: "Powinien pan sprawdzać ciśnienie. Jeśli pan zapomni, będzie wzrastać i wzrastać i jak nic ockniecie się całą rodziną na pieprzonym Księżycu. Trzeba tylko spuszczać trochę pary i obejdzie się bez kłopotów."

     

    No dobra... Było trochę narzekania na Lśnienie Kubricka i możecie stwierdzić, że nie dostrzegam w nim żadnych zalet. Zaskoczę was! Bo Lśnienie z 1980 może i jest dla mnie badziewne, ale jednak widać tutaj kunszt reżyserski Kubricka, charakteryzacja aktorów może i była słaba, ale za to było widać, że wkładali w swoje role serducho, bo jednak w większości odegrali je perfekcyjnie. Klimat filmu jest doskonały, tak samo jak muzyka i jest w nim znana wszystkim kultowa scena "Here's Johnny!" która pasowała perfekcyjnie! Tak samo podczas oglądania byłem autentycznie przerażony, kiedy to Jack postradał zmysły. Oraz ta doskonała scena z przyjęciem w złotej sali. Coś niesamowitego.

     

    No ale to za mało, więc Lśnienie z 1980 skończyło z oceną 4/10. Film jest badziewny, ale mimo to da się go obejrzeć i da się na nim dobrze bawić.

     

     

    Miniserial z roku 1997

     

    Matko moja, jakie to jest cudowne! Miniserial z roku 1997 jest o 150% lepszy niż Lśnienie Kubricka. Sam Hotel Panorama wygląda w filmie lepiej, charakteryzacja postaci jest naprawdę świetna i przygrywająca w tle muzyka, która tylko potęguje to wszystko. Oglądając ten miniserial byłem zachwycony. 80% wydarzeń było jak najbardziej zgodne z książką i zostały odegrane perfekcyjnie. Steven Weber w roli Jack'a Torrance'a było tym, czego było potrzeba! Wszystkie postacie! Każda z nich w filmie wyglądała dokładnie tak samo, jak sobie je wyobrażałem podczas czytania rękodzieła Stephena Kinga. Dick Halloran, to ten sam Halloran co był w książce, jak zawsze uśmiechnięty i roześmiany. Bill Watson może i nie klnął jak szewc, ale nawet gdy powiedział tylko: "Cała ta buda wystrzeli kiedyś w górę. Mam tylko nadzieję, że ten idiota Ullman poleci razem z nią" to i tak na moich ustach pojawił się uśmieszek. To był dokładnie ten sam drań, ale trochę mniej wulgarny. Ale to co najbardziej urzekło mnie w miniserialu, to relacje między postaciami. Chemia między nimi jest niemalże tak samo dobrze wyczuwalna, jak w książce. Widzimy te postacie, podążamy za nimi i śledzimy ich losy z zapartym tchem, a gdy Jack Torrance strada zmysły, boimy się go. To już nie jest ta sama osoba. Teraz to nic innego, jak bezwzględna maszyna do zabijania. Cholera! W miniserialu Jack Torrance jako broń miał nawet młot do Rouqe'a, tak samo jak w książce! Wydaje mi się że chemia między postaciami nie była tak bardzo wyczuwalna w filmie Kubricka, bo wszystko leciało hop do przodu. Nie było czasu na rozwinięcie wątków postaci, bo najzwyczajniej w świecie było na to za mało czasu. Miniserial został podzielony na trzy części, dzięki czemu był czas na rozwinięcie pewnych wątków i zwyczajnie się udało.

     

    A wady? Lśnienie z 1997 może się niestety dłużyć i niektóre efekty CGI wyglądają naprawdę marnie, biednie. Ja rozumiem, to stary film i nie powinienem się do tego przyczepiać, bo takie były czasy, ale jednak w pewien sposób mnie to raziło. Na szczęście jednak większość efektów w filmie były zrobione lepiej i nie było tak źle, no ale jednak ta scena z wężem strażackim albo tymi lwami z żywopłotu... No... Nie najlepiej to wyglądało.

     

    Miniserial z 1997 jest godną ekranizacją książki Kinga. Znalazło się parę wad, ale mimo to... Jest to po prostu kapitalne widowisko warte czyjegokolwiek czasu. 8+/10 to chyba dobra ocena.

     

    No i okej. Dotarliśmy do końca. Możecie mnie teraz zjechać w komentarzu, jaki to nie jestem głupi, bo ośmieliłem się powiedzieć, że Lśnienie z 1980 mi się nie podobało. Przypominam jednak, że wyrażanie opinii jest czysto subiektywne, że to kwestia gustu i że każdy może mieć inne zdanie na dany temat. To że Lśnienie z 80-tego roku jest klasykiem, nie znaczy że mam zamiar lizać dupę Stanley'owi Kubrickowi i wielce wychwalać jego film, bo to klasyk, bla, bla, bla. Nie podobał mi się. Po prostu. Ale przecież wymieniłem zalety, więc wypierDA.

     

    To tyle na dzisiaj, ludzie. Trzymajcie się, osobiście zachęcam wam obejrzeć zarówno film jak i miniserial i wyrobić sobie też własne zdanie. Bayo!

     

     

     

    250px-The_Shining_(1997_mini-series_poster).jpg

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Rozumiem, ale miałem mimo wszystko oczekiwania i chciałem zobaczyć wydarzenia z książki. Wiem, wiem. Jestem książkowym fanatykiem. Cóż poradzę :T

    3. PervKapitan

      PervKapitan

      Ja książki nie czytałam, a film też jest dla mnie kiepski. Prawie cały czas się śmiałam z różnych scen, co raczej nie jest odpowiednią reakcją na taki film.

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      To teraz pytanie... Czy ten film to faktycznie badziew, a narósł wokół niego taki kult, czy faktycznie jest dobry? :lunathink: (Oho. Filozof mode ON)

  16.  

    Screen_Shot_2018-10-25_at_11_02.15_AM.jpg.a8b939142c1ebbadbb6115b6be153870.jpg

     

    I słuchajcie... TA sytuacja dziwi mnie do dnia dzisiejszego. Osobiście uważam, że rozdział 11 mi się po prostu nie udał, że ssie. Ale ludziom się to podoba i... Ja nie mogę tego pojąć. Jakim cudem mi się nie podoba to co stworzyłem, a innym tak? I żeby nie było, nie dotyczy to mojej Polskiej widowni, tylko Anglojęzycznej. Bo Wybraniec był już znacznie wcześniej na Fimfiction, a wersja Polska zagościła na Wattpadzie chyba dopiero w tym roku, so...

    1. Sowenia

      Sowenia

      Tak to już jest z tymi ludźmi. Gusta są różne. Sama w swojej artystycznej "karierze" miałam kilka podobnych sytuacji. 

    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Welp. I guess, żaden z nas nigdy się nie dowie, jak to z tym wszystkim jest... Idziemy na pomidorki? Głodny jestem.

  17. (Uwaga, niniejszy post jest sarkastyczny i nie należy brać go na serio)

     

    Witajcie. Ostatnio przeglądałem sobie internet w poszukiwaniu muzyki i... Natrafiłem na Gangnam Style. I... No, fajne to Gangnam Style, ale... Jest jakieś dziwne. Pamiętam, że było inne, a tu takie... Coś. Ale dobra, ważne że jest.

     

    Spoiler

     

     

    1. Cipher 618

      Cipher 618

      Nie no... Mistrzostwo świata :starcute:

  18. @PervKapitan U ready to kill hanta?

  19. Czemu mnie nie ma

     

    Czemu nie daję o sobie znać? Bo nie chce mi się z nikim gadać. Ostatnimi czasy jest u mnie ciężko, mam nawrót depresji i nawet jeśli za dnia mam dobry humor, to po południu łapię takiego doła że nic mi się nie chce mi się robić, mam ochotę zapaść się pod ziemię i mieć święty spokój od wszystkiego i wszystkich. Tak samo ostatnimi czasy nie odzywam się do moich znajomych, chyba że to oni odezwą się do mnie. Nie wiem, to już chyba izolacja, ale... Walić to. Ogólnie jest po prostu chujowo. Wczoraj zresztą wybuchłem gniewem, bo dzień był aż tak zły. Najzwyczajniej w świecie denerwowali mnie debile ze szkoły i ten gniew zbierał się we mnie od samego początku roku szkolnego. Najgorsze jest to, że przez ten czas miewałem myśli samobójcze, a jeszcze lepsze jest to że pisałem czemu samobójstwo jest głupie i tak dalej. Byłem po prostu wściekły przez ten cały czas. Każdego dnia. Jakim cudem nie dostałem jeszcze ataku serca, to ja nie wiem. Może ten post wyszedł chaotycznie, ale mam to tam gdzie słońce nie sięga. Możliwe że zniknę z tej strony na tydzień, albo dwa, albo tylko kilka dni. Nie wiem, zależy to od mojego nastawienia, które cały czas jest teraz negatywne. 

     

    Do zobaczenia.

  20. Mam dziś urodziny ^^

     

    I co ciekawe, YouTube polecił mi ten konkretny filmik o dosyć interesującym SCP, który "In someone's birthday it will activate." HMMMM. Interesujący zbieg okoliczności.

     

    Spoiler

     

     

  21. Mowgli: Legenda dżungli - Recenzja, choć... Bardziej to jazda po tym filmie.

     

     

    O maj gad... Wiecie co?... Ja naprawdę nie wiem, od czego mam zacząć. Od tego, że film ma badziewne CGI, że postacie wyglądają tragicznie, czy to że to produkcja Netfliksa i jak zwykle musi być poprawność polityczna?

    Zacznijmy od tego, że do obejrzenia owej produkcji zachęcił mnie sam zwiastun. Zapowiadało się to naprawdę nieźle, ale... W praktyce ten film to jedno wielkie G.Ó.W.N.O.

    Zacznijmy od CGI, o matko... Jest paskudne. O ile sama animacja jest niezła, to wszystko to wygląda gorzej, niż w takim Jumanji. Postacie są brzydkie, wiele z nich wygląda jak gumowy kostium. "No ale Maruda, ten film jest stylizowany!" I don't gave a fuck. Postacie wyglądają brzydko. Są po prostu paskudne. Nie wszystkie mimo wszystko, bo sam Bagheera oraz Kaa wyglądają akurat dobrze. Ehh... Widać na co poszedł cały budżet. Wspominałem o postaciach? Cóż, całkowicie ich nie poznaję. Niedźwiedź Baloo jest gburowatym, wrednym cieciem i mordę ma bardziej patologiczną, niż dresiarze spod bloku. Powiem więcej! Wygląda tak, jakby spędził co najmniej dwa lata w Rosji. Wilki "kochająca" rodzinka. Problem w tym, że poza wilczą matką Mowgliego, jego wilczym kolegą, oraz bratem nikt inny go nie kocha. Mowgli jest uważany za odmieńca, BO TAK. Najbardziej wkurwiło mnie to, że kiedy Mowgli uratował życie Akeli, przywódcy watahy, ten wygnał go, bo chłopak użył ognia. No kurwa. A na koniec filmu gdy umiera, przeprasza go, że w niego zwątpił. W ogóle nie było mi go szkoda, bo naprawdę mnie to wnerwiło. A co do ognia... Podczas sceny, gdy Mowgli zostaje wygnany pada deszcz, co ja mówię... ULEWA, a mimo to ogień nadal się pali. Czyli co, fizyka też się zesrała? Gdyby to był film robiony w Minecrafcie, to bym się nie zdziwił. No i oczywiście poprawność polityczna. W filmie jest jedna postać biała, myśliwy mieszkający w wiosce ludzi, który Mowgliemu pomógł, oswoił go, uczył go różnych rzeczy, no ale... Netfliks. Wiemy jaki niestety jest. I oczywiście to on okazuje się być zły, bo 1. Zabił przyjaciela Mowgliego 2. Urwał słoniowi kieł. Mnie zastanawia, czy tylko on był myśliwym w tej zakichanej wiosce, bo mi się zdaje, że nie tylko on. Ale hej! Pokazali tylko jego jako złego, bo to biały, a biali są ci źli.

    Jedyna dobra rzecz w tym filmie, to muzyka. Klimatyczna i wpada w ucho. ALE TO ZA MAŁO!

    Pieprzyć ten film! To najgorsza adaptacja Księgi Dżungli jaką widziałem. 1/10 i żegnam!

    EDIT: Jedyna postać, której współczułem w filmie, był ten tygrys. Szkoda że nie zjadł tego gówniarza.

  22. Przemyślenia Marudy - Część 1: Profilowe

     

    Witajcie, ludziksy, tu znowu ja. Pogromca wszelakiej zabawy, cham i prostak oraz marudna menda, której nic się nie podoba i jak zwykle musi iść pod prąd.

     

    Dzisiejszy post... Będzie taki... No luźno-przemyśleniowy. Jest to w sumie początek do tego, by... No otworzyć niejako taką serię postów, w których będę mówił swoje przemyślenia, co mi leży na wątrobie i tak dalej, i tak dalej, nie muszę mówić o co chodzi. Zaczynamy.

     

     

    Patrzę sobie tak na moje profilowe. Moonie tuląca Wingisia. Urocze, czyż nie? No ale jest jeszcze zdjęcie w tle i jest oczywiście mordka Pennywise'a. No i wiecie... Paczam tak na to i zastanawiam się, czy nie zmienić profilowego na Pennywise'a właśnie. Bardzo lubię tą postać, uwielbiam Bill'a Skarsgårda, który wcielił się w tą postać i jak ją odegrał. No ale wracając... Jeśli chodzi o profilowe, to mam zamiar je zmienić, jednakże... Jest pewien problem. Rzecz, która serio mnie boli.

     

    Bo jeśli zmienię sobie profilowe na Pennywise'a, to ktoś może uznać, że mam jakąś obsesję na punkcie tej postaci. Czemu tak myślę? W niedalekiej przeszłości, bo dwa lata temu, zmieniłem sobie profilowe na Deadpoola. Tą postać również bardzo lubię i uwielbiam Ryana Reynoldsa (Pomimo trudności na planie) za tak perfekcyjne odegranie tej postaci. No więc... Zmieniłem profilowe i zdjęcie w tle. Profilówka, to Deadpool łapiący się za usta (ukryte pod maską) w wyrazie szoku, tudzież zaskoczenia. A zdjęcie w tle, to był Deadpool oblewany pociskami. Minęły jakieś dwa dni i znalazłem inne zdjęcie z Dedpoolem, który pokazuje serduszko. Dałem se je na profilowe i... Zaczęło się. Zostałem zwyzywany przez pewne osoby od fanboy'ów, że mam jakąś obsesję, JAK JA TYLKO SE PROFILOWE ZMIENIŁEM! Wziąłem inne zdjęcie z tą samą postacią, bo bardziej mi się podobało. No ale nie, ja jestem fanboy'em, co z tego że moi inni znajomi cały czas wklejali zdjęcia swoich gęb z mordą pieska, albo ktoś lubił anime i cały czas wklejał postać z anime. Ale nie, to ja jestem fanboy'em.

     

    I wiecie... To jest rzecz, której się trochę obawiam. Że jak dam se na profilowe Klauna Pennywise'a, zostanę zwyzywany od fanboy'ów, że mam obsesję, że mam się leczyć i jeszcze nie wiadomo co. A mogę was zapewnić, że nie jestem fanboy'em NICZEGO. Ani Marvela, ani DC, ani zasranej BethEAsdy (Wal się Todd) ani nawet Stephena King'a. Po prostu uważam Kinga za świetnego pisarza, lubię czytać jego rękodzieła, no i to dzięki niemu niejako wykształciłem własny styl pisania. Ale to nie oznacza, że nie sięgam po książki innych autorów. Przecież czytałem taką Rowling, Tolkiena, Sapkowskiego, Jeffa Kinney'a a nawet Sienkiewicza, mimo że potem go odłożyłem bo nie wciągnęło mnie to.

     

    I tak to właśnie wygląda. Zmieniam se profilowe, i zaraz jestem fanboy'em i mam obsesję. Faktycznie. Bardzo lubiłem kiedyś postać Michaela Myersa i ustawiłem se go na profilowe. Tydzień później, zmieniam na Hellboy'a no i potem znowu zmieniam na coś innego. No faktycznie, jestem fanboy'em. A może po prostu lubię filmy i niektóre postacie w nich występujące.

     

    No i JEEEEEJ! Pierwsza część użalania się nad sobą dobiegła końca. No ale wiecie co wam powiem... Że mimo wszystko jest mi po tym jakoś lżej. Bo komuś powiedziałem co mi leży na wątrobie i... No jakoś mi lepiej. Anyway, mam nadzieję że nie mieliście takiej zrąbanej sytuacji jak ja i jeśli nie mieliście to mam nadzieję, że nigdy nie będziecie mieć. Trzymajta się i cześć.

     

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Powiedziałem tylko co mi leżało na wątrobie i przedstawiłem pewną sytuację sprzed dwóch lat. Byłem wtedy jeszcze małym szczylem i po prostu przejmowałem się takimi rzeczami.

    3. PervKapitan

      PervKapitan

      Zmień na Pennywise'a. Może i to urocze, że Moonie tula Wingusia, ale z drugiej strony nawet nie trzeba się wpatrywać i widać, że ten Wingy jest dorysowany, w dodatku w dość niestaranny sposób.

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      Eh, zastanawiam się nad remakiem tego obrazka, bo naprawdę mam do niego swojego rodzaju sentyment.

       

      Co do Pennywise'a, zmienię. Już nawet wiem na jaki.

  23. 1 miejsce

     

    24 kwietnia tego roku był dla mnie dniem naprawdę zaskakującym. To właśnie tego dnia Wybraniec dostał się na 1 miejsce pod #mlp na wattpadzie i był na nim ponad miesiąc. A były to czasy, gdy była jeszcze ta stara okładka, stara wersja rozdziału 1 który wyglądał jak scenariusz do filmu Patryka Vegi a ludzie płakali na scenie z Moon i Colinem w rozdziale 18. I uwaga, co najlepsze... Wybraniec po zakończeniu znów pnie się na miejsce pierwsze. Całkiem niedawno był na 20, a dzisiaj jest już na 17. Jeśli znów uda mi się to osiągnąć, to słuchajcie... Z ręką na sercu wam obiecuję, że... Opublikuję TUTAJ starą wersję rozdziału 1. Czyli katastrofę, do której wstyd mi się przyznać. Ludziom się podobało, ale... Ten rozdział był zły od samego początku.

     

    Na potwierdzenie moich słów, macie screenshota z tego dnia. Niestety jego jakość nie jest najlepsza z tego powodu, że... Jest to skopiowane Facebooka z wiadomości prywatnych. Byłem mega podjarany, gdy moje opowiadanie dostało się na 1 miejsce, rozesłałem screena kilku osobom, a oryginalny plik niechcący skasowałem. No ale... Lepszy gołąb w garści niż wróbel na dachu... Czy jakoś tak to szło...

     

    58606487_624412634690112_1016127131236696064_n.jpg

  24. Boję się mojej mamy...

     

    Nightmare Moon, ona... Ja... Boję się jej. Ja wiem, że ona taka nie jest. Ona nigdy nie skrzywdziłaby cioci Celestii, ja to wiem, ale... Czasami... Patrzy na nią bardzo gniewnie i... Po prostu się jej boję. Wierzę, że ona nigdy by jej nie skrzywdziła... Moja mama nigdy nie skrzywdziłaby cioci Celestii. Ja... Bardzo się boję. Pomocy.

     

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Marudkeł

      Marudkeł

      Majeranek. Możesz go nabyć w spożywczaku ;) 

    3. Marudkeł

      Marudkeł

      O! I nie można też zapomnieć o mące 

    4. Marudkeł

      Marudkeł

      Okej, ale tak na marginesie... Nie należy brać tego na 100% poważnie. Napisałem ten post, jako Wingy, a nie jako JA osoba kryjąca się za nim. Wingy jest jedynie postacią, którą tworzę, w którą się wcielam i to wszystko :derptongue:

  25. Choróbsko mnie pokonało

     

    Wiem co pisałem na temacie dotyczącym Wybrańca, no ale... No nie. Nie dam rady pisać. Zdycham. Zachorowałem na grypę, myślałem że dam radę cokolwiek z opowiadaniami zdziałać, no ale to pieroństwo dopiero się rozkręca. Słabo mi, jestem otępiały, kaszel, katar i tak dalej. Zdycham. Myślę, że do następnego tygodnia będę zdychał. Wiem, obiecałem, no ale nie dam rady. Przepraszam was.

×
×
  • Utwórz nowe...