Skocz do zawartości

Feather

Brony
  • Zawartość

    168
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Feather

  1. Była przygotowana na to, by po prostu zamachnąć się kosą i nabić cię na nią w locie, jednak ty zrobiłeś coś, czego się nie spodziewała. Nie zdążyła nawet unieść drzewców, by się zasłonić. Zadałeś jej cios, który przeleciał przez jej ciało niczym gorący nóż przez bryłę lodu, przepoławiając ją wzdłuż ciała. Wpierw upadła jej kosa, a potem jej ciało zaczęło sypać się niczym domek z kart, fragmenty tkanek lądowały na ziemi z głuchym chlupnięciem. Zabiłeś anioła śmierci.

    Kosa... cóż. Dalej mieniąca się fioletem i zielenią, leżała na podłożu. Mogłeś zauważyć, że została stworzona z masy, przypominającej kości. Zaś wejście do zaświatów dalej pozostawało otwarte...

  2. Gdy tylko wskoczyłeś do wody, wąż zaczął płynąć w twoją stronę. Był szybki, bardzo szybki, mimo swej masy i wielkości. Niestety, teraz byłeś już zbyt męczony, by długo walczyć, lub szybciej od niego dopłynąć do brzegu. 

    Nie miał więc też kłopotu ze złapaniem cię swoim ogonem i ze wciągnięciem cię pod wodę, jakby po prostu miał czekać, aż się utopisz...

  3. To było trochę niezwykłe... kostucha poraz pierwszy w życiu napotkała się z oporem. I poraz pierwszy w życiu zranił ją śmiertelnik...

    Odepchnięta siłą uderzenia poleciała do tyłu, zdążyła jednak powstrzymać swój upadek kopytem, kości zatrzeszczały mocno.  Śmierć jednak nie pozostała dłużna... kosą zasłoniła się przed kolejnym uderzeniem, po czym odepchnęła paladyna drzewcami kosy. 

    - Nie masz szans! Poddaj się, doprowadzisz do zachwiania równowagi w świecie, jeśli nie zginiesz! - zaryczała banshee. Bardziej brzmiało to niż błaganie, niż groźba...

  4. - No, trzeba cię do porządku... spałować, hihihi - zaśmiał się perwersyjnie funkcjonariusz, po czym... stanął w miejscu, gdy ujrzał destrukcyjne ukulele. 

    Zaraz po tym podszedł do radiowozu i wyciągnął swoją gitarę elektryczną.

    80426073.jpg

     

    - W PORZĄKU, SŁODZIAKU! - powiedział, puszczając ci oczko i zaczął grać to -> http://www.youtube.com/watch?v=VkGvaaouXK4

    O tym, jak bardzo lewy i męski był to kawałek, narrator się nie wypowie, ale dezaprobuje. 

     

    ***gdzieś w przeciwległym wszechświecie***

     

    Pan Janusz siedział przy swoim biurku, popijając swoją kawę. Jego Oczy Prawych, wielki ekran, ukazujący wszystkich lewaków, nagle pokazał coś niezwykłego - jakby kreskówkę o konikach my little pony.

    - No nie, nawet tu - skomentował.

    Wstał więc zza biurka, wdział kombinezon i wskoczył do swojej maszyny, po czym przeniósł się...

     

    ***Edenplot City, gdzieś w Equestrii***

     

    Nagle pomiędzy wami pojawił się łysy kuc z wąsami i z gitarą w kształcie orła bielika.

    - Czerwonym Śmierć!

    I zaczął napierdalać...

    http://www.youtube.com/watch?v=69jV7mRcGlk

    Po skończeniu tego numeru, wszystkim wokół wybuchły głowy, oprócz Fogowi. Nagle zniknął. Tak po prostu, zostawiając Foga samego

  5. Wykonując telekinetyczny młynek kosą, cofnęła się w bok i zamachnęła się, gdy leciałeś. Twoje ostrze jednak trafiło kosę prosto w drzewca, a ty zaś wylądowałeś z chrzęstem zbroi, trzy metry za aniołem śmierci. Szybko odwróciła się, uniosła kosę i rozdarła twój naramiennik, jakby był zrobiony z kartonu, lekko orając same ramie, nie pozostawiając jednak bardzo głębokich ran. 

    - Zginiesz, nie masz szans!

  6. Cisza, spokój. Szarość. Wszystko stało się szare, gdy tylko mrugnąłeś oczami. Chłód stał się przejmujący, nie zauważyłeś, nie usłyszałeś, gdy wyłaniała się za tobą. Śmierć. 

    - Wstań. - odezwała się głosem starej kobiety. 

    Odziana w suknie, blada, dzierżąca olbrzymią kosę. Wysoka. Ciało miała, jakby zmarła dwie godziny temu, nienaruszona rozkładem, ale już widać było, że to denat. Było jednak nadal w niej coś powabnego, w tych jej fioletowych oczach, równych, białych zębach, w jej szarej sukni, opinającej jej talię. Wyglądała na młodą. Banshee... 

    - Tanatos przysłał mnie po ciebie. Uczyniłeś zbyt wiele zła z twoimi braćmi, że wszyscy musicie poginąć w przeciągu ośmiu lat. 

    Anioł Śmierci uniósł kosę do góry. Klacz... czarne skrzydła wyrosły jej zza łopatek, błysnęły ciemną zielenią i wtem... rozdarła ziemię, ukazując schody w dół - do zaświatów.

    - Zejdź do niego, oczekuje cię... 

  7. Spostrzegłeś, że w wodzie pływa duży, szary wąż o czerwonych oczach, ale na ciebie nie spojrzał ani razu. Zbiornik nie wydawał się być mocno głęboki, gdzieś tak około trzech metrów. Stałeś dalej nad brzegiem jeziora, a uczucie zmęczenia zaczęło się zwiększać.

     

    /jako mg staram się odpisywać na poziomie swoich graczy/

×
×
  • Utwórz nowe...