Skocz do zawartości

Spirlny byt Atlantis

Brony
  • Zawartość

    1048
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Spirlny byt Atlantis

  1. Schodziła krok po kroku schodami którym jeszcze chwilę wcześniej energicznie z lekkim nie pokojem wchodziła na górę lecz teraz wracała ze smutkiem w duszy.Na złość nie było nic widać gdyż światła zgasły lecz ją to nie interesowało,mało co ją interesowało.Nawet ten dziwny dźwięk który dochodził z góry.Ale po chwili była już w miejscu gdzie znajdował się statek.Podświadomie przypomniała sobie kilka rzeczy o obiekcie przed nią lecz zdawała sobie sprawę że czegoś brakuję.Wszedł do środa szurając nogi o ziemię.Wnętrze było takie jak powinno być choć wolałaby statek swojej siostry który był znacznie większy.Właśnie siostry,co z nią się stało.Lecz nie mogła za bardzo o tym myśleć gdyż coraz gorzej się czuła przez obecność ciemności i wiedzę tego co się mogło stać.Wtem od niechcenie wręcz bez świadomości,nacisnęła przycisk włącz.

  2. -W imię królowej Nightmare moon rozkazuję wam rebelianckie psy zaprzestać ataków na królewskiego posłańca a to z powodu iż poddaje się o ile nie zabijecie mnie.- Wykrzyczał niebieski kuc,po czym dodał cały czas zasłaniając się tarczą z ornamentyką gwardii królewskiej  i mieczem.Oczekiwał odpowiedzi od drugiej strony.Był już bardzo zmęczony całą tą walką a mimo to stał.Mimo ataków ponad 6 przeciwników był dalej w stanie walczyć.Miał nadzieję że te kuce zrozumieją przekaz.

  3. Atlantis czuł że zaczął kontrolować akcję i jego szansa na ucieczkę wzrosła.Mimo dwóch ataków jakie padły na jego tarczę i nie działającej runy miał nadzieję.

    I ta nadzieja miała być jego szansą na ucieczkę.Posiadał ją także pomimo iż musiał się cofać.A także mimo wiedzy co planują mu zrobić przeciwnicy.

    Dlatego zebrał się w sobie,i mimo bólu zaczął przygotowania do planu..

    //Dla kapiego:

    A brzmiał on tak:Rzuci butelkę pod siebie a następnie Wycofa się z chmury aż stanie obok jakiś drzwi do jakiegoś budynku i rzuci dwie buteleczki z zasłoną dymną jedną przed siebie drugą za. A następnie niepostrzeżenie wejdzie w głąb budynku skąd się teleportuję w miejsce z którego zaczął podróż po powierzchni od wyjścia z podziemi.

     

    A jeśli nie było drzwi to rzucał butelki,po czym chował ekwipunek i biegł w kierunku najbliżej bocznej uliczki,miał nadzieję zgubić ich w wąskich uliczkach Canterlotu.Tu miał przewagę dzięki jego znajomość Canterlotu i znaczkowi mógł łatwiej ich zgubić.

  4. Atlantis czuł się parszywie,przez zdarzenia które były spowodowane złym obraniem planu.Gdyby zaczął od planu "Transfer" nie doszło by do tej sytuacji gdzie ranny musi uciekać.

    Jednorożec zdawał sobie z sprawy że gonią go,dlatego mimo iż słabiej się czuje postanowił że będzie jeszcze chwilę z nimi walczył.Wszystko byłoby dobrze gdyby nie ten kuc który okazał się magiem należącym do przeciwnika.

     

    Atlantis za pomocą lewitacji wyrzucił pod swoje nogi dwie butelki z zasłoną dymną.A chwilę później uruchomił runę teleportacyjną.I po kilku krokach obrócił się w stronę przeciwnika,z determinacją w oczach wyjął miecz i tarczę i czekał na zbliżające się ataki oczekując.Stał nieruchomo czekając na to co się ma zdarzyć.Miał nadzieję że na widok tarczy zdobytej od gwardzistów, przeciwnicy zawahają się myśląc, że zamek został zdobyty.

  5. Golem połączył się bezpośrednio z swoim twórcą za pomocą tzw "Bezpiecznej linii" i wysłał prośbę o informację na temat więźnia.Po krótkiej konwersacji zaczęły nadchodzić różnego stopnia tajności dane od zwykły po ściśle tajne.Te ostatnie to były zwykle informacje od "Wiecznego imperatora" a reszta to zwykle proste instrukcje jak powinien reagować Golem. Kiedy transmisja się zakończyła.Golem odwrócił się w stronę Shadow i tym razem przełączył na tryb mowy:

     

    -Pozwolenie udzielone,nakazano mi pilnować więźnia.Informacje dodatkowe do dworca zbliża się uzbrojona grupa składająca się z około 10 żołnierzy wroga.Twórca postanowił ich przechwycić.Wkrótce zacznie walkę.Oczekuję na odpowiedź. -

     

    Golem czekał na odpowiedź ze strony klaczy.

  6. Atlantis z łatwością oślepił grupkę przeciwników.A zawdzięczał to latom nauki i ciężkich treningów.Efekt zaklęcia zwielokrotniał także miejsce w którym się znajdowali.Przez co odczuwał lekko dumę,nawet z tak małej rzeczy jaką był świetlisty rozbłysk.W czasie działania zaklęcia Atlantis przyjrzał się przeciwnikom dokładniej i dzięki temu ułożył plan walki krok po kroku z tymi słabeuszami od Chrysalis.Jedyna rzecz jaka go zaniepokoiła to dziwny kuc stojący z tyłu bo reszta nie wyglądała na zbyt trudną do pokonania.

     

    Jednorożec wiedział że efekt oślepienia nie powinien trzymać zbyt długo,gdyż przez to nie osiągnął by zbyt wiele a zmarnowałby dużo czasu.Dlatego jednym kopytem aktywował Amulet,pamiętając ile może wytrzymać.A chwilę później zmienił zaklęcie na Wybuchające kule światła które miały trafić przeciwnika stojącego najbliżej.Atlantis miał nadzieję że efekt oślepienia potrwa jeszcze chwilę.Ale tyle by wystarczyło na to zaklęcie.

  7. Atlantis w napięciu czekał przytulony do w zimnej ściany przynajmniej taka była jak na warunki o tej porze dnia i roku w Canterlocie.Mimo to lubił tu żyć,w przeciwieństwie do okropnego Manehattanu który odwiedził raz.A Zwłaszcza nie lubił tamtejszy kucy ziemskich które był najgorszym typem kucyków jakie spotkał,już wolał pić herbatkę z arystokracją Canterlocką niż być tam na jakimkolwiek przyjęciu.Mimo iż sztywnie było w Canterlocie to i tak lepiej tu niż tam.Przeleciały przez głowę owe wspomnienia i odczucia w momencie gdy stał tak w ciszy czekając na wroga i obserwując otoczenie sensorem magicznym w poszukiwaniu konkretnych Aur. Czuł lekkie zniecierpliwienie tym jak wleką się podmieńcy.

    W pewnym momencie poczuł lekkie zmiany w gęstości Aur, i powolne zbliżanie się changelingów. Z każdą sekundą stawał się coraz bardziej zdenerwowany czekając na odpowiedni moment w którym mógłby wyskoczyć na środek drogi i zaskoczyć przeciwnika. Stał w gotowości, czuł że każdy mięsień jest napięty i gotowy do wysiłku którego potrzebował by móc tego dokonać. Zrobić coś niemożliwego dla wielu kucyków, wygrać z przeciwnikiem który ma przewagę liczebną. Wiedział że nie ma miejsca na błąd.Jednorożec nagle poczuł że musi się ujawnić za 3...2...1 sekundę.

    I zrobił to wyskoczył na środek drogi i wtem ujrzał grupę kucy, które na pierwszy rzut oka nie wyglądały na podmieńców ale Atlantis wiedział że naprawdę nie są zwykłymi kucykami gdyż ich Aury w większości śmierdziały tym robaczym smrodem którego od jakiegoś czasu coraz bardziej nie znosił a właściwie to od momentu gdy bezprawnie zaatakowały Equestrię. A zwłaszcza w tak tchórzliwy sposób w jaki to uczyniły. Czyli bez wydawania otwartej walki w której zapewne by przegrały.

    Przejrzał skład wroga by móc lepiej dobrać atak przeciwko nim. A w grupie było kilku przeciętnych kucyków które nie wyglądały zbyt okazale gdyż wielu było rannych a poza tym w co innego mogły by się zamienić przeciętni żołdacy Chrysalis poza nimi był jakiś związany dziwny kucyk a z przodu bliżej niego znajdował się niepozorny kuc, który mógłby być ich dowódcą choć nim nie musiał.

    Atlantis użył zaklęcia świetlnego oślepienia(Magia światła) według taktyki którą na szybko rozplanował. Poza tym wiedział że Magia światła wychodzi mu najlepiej w przeciwieństwie do Maskeda który zapewne by nie umiał nawet najprostszych rzeczy z jej udziałem. Użył jej aby móc zwiększyć swoje szanse w walce gdyż dzięki temu zyska kilka sekund na jakieś zaklęcie ofensywne aby zmiażdżyć przeciwnika siła Magii światła. Aby światło wypleniło zło z tego świata i przywrócić naturalnej rzeczy porządek

    (Kapi : Czy rozmowa mojej postaci z Golemem będzie kosztować mnie punkt akcji)

  8. Walka trwała w najlepsze,jednak nadal wiele było przed nim.Jak na razie taktyki sojuszników opierają się na sile nie na sprycie i widać to na walkach myśliwców w których ja na razie idzie niezbyt dobrze.A jemu samemu też nie najgorzej biorąc pod uwagę że 2 tostery uwiesiły mu się na ogonie.Ale to chyba było spowodowane słabą organizacją w siłach  do których dołączył i brakiem doświadczenia w walce z doskonałym przeciwnikiem jakim były maszyny.Dlatego przełączył statek w tryb swobodnego lotu.Co powoduję wyłączenie głównego napędu i lotu samą siłą rozpędu.Za pomocą silników manewrowych obraca się o 180 stopni i używając szybkich działek zestrzeliwuje przeciwników którzy zdołali go zajść od tyłu a następnie to samo czyni z tym od dołu.A po chwili wraca do pierwotnej pozycji przełącza w tryb zwykłego lotu i zawraca w poszukiwaniu kolejnych wrogów.

  9. Atlantis skanował okolicę w poszukiwaniu podmieńców.Sprawdzał dokładnie teren dzielnicy miasta w którym się znajdował.Długo długo na nic nie natrafił,no może poza wygasającymi aurami martwych podmieńców i zwykłych kuców.Zadanie utrudniał mu odór ciał zabitych w czasie pierwszych godzin bitwy,nigdy nie przepadał za takimi rzeczami.Ale mimo to kontynuował swoją pracę.W końcu po długich minutach żmudnej pracy znalazł grupkę podmieńców.Zdziwiło wielce to jednorożca bo po takiej rzeźni nie spodziewał się znaleźć ani jednego żywego robaka w tej okolicy.Po głębszej analizie aur,jednorożec rozróżnił 5 istot podmieńczych i innych nieznanych.W sumie było ich prawie dziesięciu.Z dalszych skanów wywiedział się iż są kilka przecznic od dworca.A także to że członkowie tego oddziału są ranni i zmęczeni.Atlantis nie wiedział co dokładnie zamierzają ale był pewien że nic dobrego.

     

    Jednorożec odwrócił się w stronę dworca by jeszcze raz przeanalizować dane przed zbliżającą się walką.A wynikało że mały oddział znajduję się miejscu w którym nie powinien być.Z tego wynika że jakimś cudem ominęli oddziały powstańców.Lecz rany wskazują na to że musieli pokonać przynajmniej jeden.Ta myśl spowodowała,że jedno róg się zdenerwował.Ale chwilę później przyszło opanowanie gdyż wiedział że są tu sami i ranni.Te dwa powody wskazywały iż powinienem taki łatwy cel wybić co do nogi.A także ten że mają na kopytach bądź na czymkolwiek tak krew zwykłych kucyków.I za to powinienem ich ukarać w imieniu księżyca.Lecz w tym momencie pojawiło się wielkie ALE w planie jednorożca było tam około dziesięciu żołnierzy.Co niezbyt dobrze wróżyło planom Atlantisa.Dlatego postanowił teleportować tak aby móc zagrodzić drogę im a także w taki sposób żeby mógł zaatakować pierwszy.Jednocześnie ciągle robił poprawki względem ich pozycji aby móc pojawić w odpowiednim miejscu.

  10. Golem odwrócił się w stronę postaci która podeszła do więźnia.Robił to powoli ale wytrwale.Był cierpliwy w swoich działaniach.A gdy już się odwrócił,wyświetlił napis :

     

    -Odejdź dwa metry aby wiezień nie miał szans ucieczki-

     

    Po czym zaprzestał wszystkich czynności które do tej pory zaczynał a wrócił do podstawowej.A było nią pilnowanie by szpieg nie uciekł.Dlatego też przełączył w jednej ręce,dłoń na magiczne działo ustawione na ogłuszanie.Następnie ustawił się tak aby mieć jedno oko cały czas na istocie zwanej Nickiem.Aby móc powalić go pociskami magicznymi gdyby próbował uciec.

  11. Golem odpowiedział natychmiast w postaci napisu :

     

    -Twoje rozumowanie jest błędne.Z powodu iż nie ma danych na temat takiego rozkazu.A Także mam prawo dokonać pewnych działań gdy istnieje zagrożenie iż wiezień zostanie przeniesiony bez pozwolenia.W tym wypadku dokonałem potrzebnych działań aby zabezpieczyć więźnia.Mam więcej inteligencji niż ci się zdaję.-

     

    Położył go na miejsce jednocześnie nie puszczając go.

     

    -Jeśli nie zaprzestaniesz prób niedowolnych akcji to twoje kolejne akcje zostaną potraktowane jako wrogie i zostaną uruchomione odpowiednie środki defensywne.A teraz proszę poczekać aż do przybędą odpowiednie informację.-

     

    Ponowił wysyłanie informacji ale jednocześnie wzmocnił środki obronne z podstawowych do średnich.

  12. Kiedy do Golema dotarły niepokojące informacje z zewnątrz,zawiesił nadawanie wiadomości.I Powolnym ruchem chwycił Nicka.Starając się go nie uszkodzić.A następnie znów wyświetlił napis:

     

    -Możliwość przeniesienie może jedynie Administrator Atlantis.Każda nieautoryzowana próba zostanie powstrzymana wszelkimi dostępnymi środkami.Od perswazji po środki ostateczne w formie autodestrukcji.Proszę zaprzestać swoich bezowocnych prób i zaczekać na odpowiedź.Niestety z powodu twojej akcji nastąpi opóźnienie w przesyle informacji.-

     

    Golem czekał aż będzie mógł wysłać wiadomość.

  13. Drogę zastąpił Golem.Trochę to trwało za nim to zrobił ale zrobił.Czuć w pobliżu było lekkie drgania gdy robił kroki.A w następnej chwili wyświetlił napis :

     

    -Rozkaz główny : Więzień nie może się ruszyć stąd na krok.Każda próba przemieszczenia bądź innej zabronionej czynności ma być surowo ukarana.-

     

    Po czym wrócił do stanu półuśpienia pilnując więźnia aż do powrotu twórcy.

  14. Powodem ataku na equestrie przez Chrysalis, nie było dbanie o swoich rodaków tylko zemsta za to że ofiara się obroniła.Więc jak wół widać kto jest ten zły.I nie widzę tu żadnych szlachetnych pobudek.

  15. Serenity z każdą sekundą popadała w coraz większą rozpacz po powrocie za drzwi z których wyszła do tronowej sali.Każde wspomnienie domu wywoływało falę bólu psychicznego.Czuła że będzie stać tu do końca świata,będąc wiecznie samotna.Lecz od czasu do czasu odczuwała jeszcze większy lęk słysząc dziwne stukot zza drzwi.Ostatnimi siłami woli zaczęła schodzić w dół schodami,miała nadzieję że znajdzie miejsce gdzie mogła samotnie przesiedzieć resztę czasu.Z tego co pamiętała najlepiej nadawał się statek.

  16. Atlantis z łatwością teleportował się na dach znajdujący się w pobliży dworca.W trakcie procesu poczuł że dziwna energia znajdująca się w podziemiach ułatwiła mu zaklęcie i dzięki temu szybciej znalazł się w miejscu docelowym.Stojąc na dachu poczuł się odrobinę lepiej.A to z powody chłodnego powietrza owiewającego go a którego mu brakowało od wejścia pod powierzchnię do labiryntu pod Canterlotem.

    Chwilę później po tym jak otworzył oczy i zaczął się rozglądać dostrzegł ruiny dworca głównego.Wyglądał jakby co najmniej deszcz ognia spadł na niego.Co wywołało u jednorożca lekkie uczucia obrzydzenia i smutku gdyż ogromne straty poczynają podmieńcy w tym mieście.Kiedy zaczął się przyglądać uważnie dojrzał zniszczone pociągi należące do podmieńców a także ogrom ciał należący do dziurawej zarazy tego świata.Atlantis wiedział że jeśli ich teraz nie powstrzymaj to te szkodniki obgryzą cały świat a na koniec same siebie zjedzą z głodu.Na co nie mógł pozwolić.Wtem dostrzegł znajome twarze lecz nie ruszył od razu ku nim gdyż teraz musiał zachować ostrożność,zwłaszcza że jest na powierzchni i mogą się jeszcze kręcić w pobliżu podmieńcy.Dlatego rzucił zaklęcie wykrywania podmieńców aby sprawdzić czy jest bezpieczny.Ale zanim to nastąpiło zaczął swój monolog od słów które pamiętał :-Patrzę przez szalejącą wojnę i czuję bicie mego serca.Ostrza spadają szybko.To cisza przed burzą.Zanikająca pamięć powraca raz za razem.Przez cały czas opowiadam historię.Wojna zaczęła się od echa piosenki.Nastały dni bólu.Będziemy walczyć aż do gorzkiego końca.Połączę osierocone życia tego zniszczonego świata.Mam już nowy mechanizm.Straciliśmy nadzieję,ale naprawię nasze czasy.- Jednorożec zamilkł,czując że te słowa oddają to co teraz czuję i w ciszy zaczął zaklęcie detekcyjne aby sprawdzić czy podmieńcy są w pobliżu.

  17. Serenity ledwie się trzymała na nogach,przez  co schody wydawały się nieskończone a z kolei powodowało coraz większy lęk u dziewczyny.Momentami czuła się jak mała dziewczynka szukająca mamy.Od czasu do czasu czuła że musi krzyknąć "Mamusiu gdzie jesteś,zgubiłam się" ale wycieńczone długim snem ciało odmawiało jej nawet tego.Mimo to szła dalej,mimo wielkiego wysiłku jak musi w to wkładać.Po dość długiej wędrówce wędrowce dotarła bo ręka wyczuła płaską powierzchnię pokrytą zdobieniami.Wywołało to w niej uczucie albo raczej wspomnienie tego jakby dotykała je kilkadziesiąt minut temu ale wiedziała że to nieprawda że tak naprawdę to było dawno temu.Chwilę później drzwi rozświetliły się delikatnym świtałem które nie oślepiło dziewczyny mimo iż od kilku minut szła schodami na których panował mrok.Z trudem otworzyła drzwi lecz kiedy weszła do środka i rozejrzała się.Do jej oczu dotarł obraz zniżonej sali lecz  w pierwszej chwili nie wiedziała czy to sen czy może nadal śni.Mimo to nadal wypierała prawdę i szła dalej.W końcu wyszła z głównej sali,kaszląc i dusząc się kurzem zebranym w sali.Kiedy ujrzała że dalsze zniszczenie,coraz bardziej docierało do niej co się stało tu podczas jej nieobecności.I tym samym momencie wielki  smutek zmiażdżył ją tak że ugięła się kolanach i zaczęło cicho płakać i zaprzestała w momencie gdy dotarł do niej szum.

     

    Po chwili podniosła się i czuła że musi wrócić pod powierzchnię żeby  nie widzieć więcej tego co tu się znajduję.Dlatego idąc jak najszybciej potrafiła ruszyła w stronę drzwi z których wyszła.Miała zamiar ukryć się w jakimś przyjemnym miejscu.Zapewne ta kruchość emocjonalna była spowodowana snem.

    • +1 1
  18. Terg nie zastanawiając się nad tym co się wydarzyło wyjął kolejną strzałę i tak przygotowany czekał.Czekał szukając okazji by móc trafić przeciwnika.Wiedział że przeciwnik nie może być on na nim skupiony gdyż wtedy mógłby zrobić unik a tego nie chciał.Drugą rzeczą jest taka że strzała jest szybsza do miecza i mniejsza więc wynika z tego że od tej pory będzie mógł walczyć z wrogiem na równych zasadach.Kiedy nadszedł odpowiedni moment naciągnął łuk,zrobił małą poprawkę na wiatr i wystrzelił w kierunku najbardziej zdezorientowanej bestii.

×
×
  • Utwórz nowe...