Skocz do zawartości

Ylthin

Brony
  • Zawartość

    812
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    9

Wszystko napisane przez Ylthin

  1. Poinformuję was, że już wczoraj zaczęła powstawać część trzecia cydrowej serii, zatytułowana "Beczka Cydru", a w niej kąśliwe uwagi o przestarzałych zaklęciach nawigacyjnych. "Cysternę" zachowam na ewentualną część czwartą Hai. Poprawię, dotychczas zawsze dawałam spacje. Trochę na zasadzie "przezorny zawsze ubezpieczony". [NSFW] pasuje jak najbardziej, resztę tagów można w sumie wykreślić jako nadobowiązkowe Wiem, Dolar, że tego słówka nie znosisz, ale musiałam jakoś urozmaicić tekst i uniknąć tych nieszczęsnych powtórzeń. Przepraszam.
  2. Ze względu na alkohol, bluzgi i nawiązania do seksu. Wolałam się zabezpieczyć przed ewentualnymi skargami ze strony opiekunów działu.
  3. Jakimkolwiek ściekiem by nie było, FGE wciąż ma sporo wyświetleń, a promować się jakoś trzeba. Zonk. Nigdy nie spodziewałam się, że pochwalą mnie za kreacje postaci. I za klimat. Normalnie lubuję się w tonach szczegółowo-poetyckich opisów, mając ogromne problemy z konstruowaniem sensownych, nadających się do czegoś więcej niźli bycie podpałką dialogów. Czyli piszę koszmarne wręcz literackie drewno. A tu miałam problemy, żeby w ogóle opisy tworzyć, z kolei dialogi szły jak z płatka... Jak pisałam: większość popularnych FFów to a) tłumaczenia "klasyków"/"klasyki" (Past Sins, Fallout: Equestria, Koma etc.), b) Human/TCB, c) opka o mane6. W takim układzie fanfiction, które zaludniają wyłącznie OCki, do tego ma specyficzny klimat (typowo dla fanów rocka i metalu) i składa się z jednego "epizodu" ma ostro pod górkę w pełnym słońcu i pomalowanej na czarno płytówce. Po prostu będzie mniej popularne, niż odwalone na szybko 20 rozdziałów kolejnego nudnego "Human in Equestria", nawet jeśli jest świeższe i bardziej oryginalne. Smutne, ale życiowe. ;_;
  4. Jak to się brzydko mówi, no one gives a sh*t, ale co mi tam. Paczka dwóch "cydrowych" opowiadań została wysłana na FGE, czekam obecnie na odpowiedź i publikację, a was zachęcam do komentowania, bo nie ma nic gorszego dla twórcy, jak brak tzw. "feedbaku" - reakcji na jego twórczość. Nie wiem, czy się podoba, czy jest dobre, czy mam np. pisać kontynuację albo tłumaczyć na angielski. Wiem, że mojemu fanfikowi ciężko się przebić z tej racji, że MLP jest w nim zaledwie fundamentem, na którym buduję coś niezależnego od serialu, wykorzystując w tym celu własne postacie i nawiązując do pewnej specyficznej subkultury. Tudzież dlatego, że nie jest TCB ani kolejnym fikiem z gatunku "brony trafia do Equestrii i zmienia się w kucyka". A także dlatego, że publikuję o dość późnych porach, przez co grono odbiorców jest węższe. Nie usprawiedliwia to jednak niemal całkowitego braku reakcji: prawie żadnych uwag, komentarzy, nic! Nie wiem, czy napisałam coś dobrego, czy złego - lub, o zgrozo, tak przeciętnego, że nie ma ani za co pochwalić, ani czego wyśmiać/skrytykować. Dla autora takie zawieszenie w próżni to koszmar. Wniosek: komentować. Choćby trzy słowa na krzyż, ale żebym wiedziała, że ktoś, do cholery, przeczytał ten nieszczęsny fik i ma co do niego jakieś przemyślenia.
  5. Sława ma swoje konsekwencje. I przynosi problemy. Dużo problemów, o czym szybko przekonuje się młody i niedoświadczony zespół manetalowy, jakim jest Forbidden Hay. Inwazja psychofanek, brak cydru, kłótnie wewnątrz grupy oraz wiele innych, nieoczekiwanych zagrożeń, jakie niesie życie gwiazd - czy czwórka młodych muzykantów da sobie radę? A może ich grupa rozpadnie się jak domek z kart...? Fanfik jest zdecydowanie NOT SAFE FOR WORK, zarazem jednak nie kwalifikuje się do MLN/MLS. Mimo wszystko czytacie na własną odpowiedzialność. Kontynuacja "Butelki Cydru" (link). "Walizka Cydru" Miłej lektury!
  6. http://fav.me/d6g5ux3 Soon. Obrazki w postach (oprócz ewentualnych okładek w pierwszym poście) umieszczamy w spoilerach. Proszę poprawić~Dolar84 Co forum, to obyczaj, jak widzę
  7. Oh, fo' Luna's sake, Bester... mało zawału nie dostałam, jak ktoś odkopał ten ciąg mało zabawnych i głupawych gagów sklejonych wyschniętą plakatówką ;_; No cóż... Google Docs straszy "Walizką Cydru", ostatnio zedytowaną 19 czerwca, kiedy to z wolna dobijała do 10 strony, skomląc cicho coś w stylu "...dobij...mnieee...". Potem zaczęłam skrobać pisany po angielsku crossover "Weight of Kindness", potem zresetowałam "No Future", a obecnie grzebię w tym ostatnim, usiłując w końcu napisać dobry, niechlupiący od wody początek. Jak widać, weny brak. Justowanie... M$ Word 2003/2007/2010 zgodnie nauczyły mnie, że justowanie potrafi (i chętnie to czyni) rozwalić formatowanie calusieńkiego tekstu - ale przy najbliższej posiadówce spróbuję to poprawić.
  8. Damn you, ma' phone... ;_; Primero. Gramatyka języka polskiego zawiera, o ile zapamiętałam z podstawówki, rodzaj żeński, dziękuję uprzejmie. Segundo. Pisałam i piszę z telefonu i wersji mobilnej, co wymusza ręczne klepanie wszystkich BBCode'ów. Nie muszę, mniemam, tłumaczyć, jakie to upierdliwe przy słabej baterii, rwącym i przeładowanyn WiFi o wydajności Fiarta 125p z zatartym silnikiem tudzież ograniczonym czasie...? Tertio - z twoim postem jest OK, prędzej moje brzmią jak hejt
  9. Czytam akurat pierwszy rozdział... Czytam, czytam... " Te niedogodności jednak nie przeszkadzały wędrowcy w długim, ciemnobrązowym płaszczu z kapturem w spokojnym i pewnym zmierzaniu do swojego celu" Auuu. Przydałoby się lekko to zdanko przebudować, bo dwa "w" rażą. " Kucyk zbliżał się do wartowni. Miał na sobie długi płaszcz z kapturem, przykrywający niemal całe ciało. Ponadto miał kamizelkę z licznymi kieszonkami i paskami. Spod mankietów wystawały czubki metalowych ostrzy, elementów misternego i precyzyjnego mechanizmu zamontowanego na przednich nogach wędrowcy. Na grzbiecie miał dwie odpowiednio wyważone torby, a w nich cały swój dobytek. Najpotrzebniejsze rzeczy w podróży. Kaptur zasłaniał niemal całą jego twarz." Uhm. O płaszczu i kapturze pisałeś kilka linijek wcześniej. "Twarz" w odniesieniu do kuca razi, lepszy jest "pysk". Do tego troszkę zbędna opisowa kobyła - nie lepiej wpleść opis wyglądu w akcję? Na przykład kuc zdejmuje płaszcz (widać wtedy kamizelę), grzebie w torbach (można wtedy dać małą wspominkę o ich zawartości), ktoś zauważa błysk metalu i ostrza na pęcinach... To niby detale, ale zastosowanie takiego tricku upłynnia narrację i pokazuje kunszt pisarski autora. No i jest mniej toporne. " Wieloletni brud zalegał na podłodze, ścianach o oknach nie wspominając." Brakuje przecinka. " Barman spojrzał pytająco na klienta. - Nie chcesz wiedzieć jak to wyglądało – odparł przechylając miskę by skończyć posiłek. Jednorożec odstawił naczynie. - Nawet jadalna– stwierdził wstając od lady." Ale... kto... jak... co...? Następna scena - bitka w barze. Krótka, chaotyczna i z plotu wzięta, lepiej ją wyciąć lub przepisać od zera. " - Szlag! Przez tych sukinsynów straciłem za dużo mocy, niech ich piekło pochłonie! – złorzeczył." Na głos w samym środku zrujnowanego miasta, w którym po nocach grasują rabusie, dresy i cholera wie, co jeszcze...? " Obdrapana i sypiąca się fasada nosiła znamię kataklizmu. " Znamiona. " - Wyjdź z cienia tchórzu, pokaż się! – wrzasnął." Jak wyżej. Wrzeszczeć w takich miejscach to jak przyczepić do tyłka banner: "daj mi wpie**ol". " Vasc zmarszczył brwi. - Jesteś łowcą głów – stwierdził. - To łatwo wywnioskować, masz dla mnie jakiś intratny cel? – spytał Vasc. - W rzeczy samej, ale nie znajdziesz go na tej tablicy. Tak w ogóle, chyba powinienem się przedstawić…. – Vasc przerwał mu: - Żadnych nazwisk zleceniodawców, cel, imię, ostatnie miejsce i pieniądze - odparł głosem bez emocji." ...maaamooo, on znowu namieszał w dialooogaaach! " - Odszukać? A co ja poszukiwacz skarbów?" Chyba powinieneś się przebranżowić na poszukiwacza przecinków. " - Wiem, że jesteś łowcą dusz, wiem coś niecoś o was, nie zaprzeczaj – odparł z tryumfem Chaser." Wind Chaser chyba przedawkował kofeinę... " - Istotnie, dlatego potrzebuję eskorty, no i łowcy głów. - Niańki szukasz? Nie ten adres… - Jesteś bezczelny wiesz? Nie wchodzi się innym w zdanie… - A ty brzydki, i co? – odciął się Vasc." Poszukiwacz przecinków i mistrz ciętej riposty. "(...) jest to zlecenie z rodzaju tych nierealnych, jednak jest jak najbardziej prawdziwe..." Wat. Potem następuje Niespodziewany Atak Ekspozycji Fabularnej - autorze, ty masz opowiadać historię, a nie wykładać mi sytuację na srebrnym półmisku... Ogółem nie jest źle, da się czytać bez bólu zębów - ale trochę jeszcze brakuje. Pisz dalej, w końcu się wyrobisz.
  10. Ylthin

    Over Poweria

    Jak widzę, w porównaniu do niektórych to mam dystans jak stąd do wychodka Kim Dzong Fatty'ego... Moją opinię jako użyszkodniczki Forum Actionum znasz - znakomity pomysł, jeszcze lepsze wykonanie. A że nie jest to jakaś wybitnie inteligentna czy cięta satyra? Na miłość Celestii, czy koniecznie musi być? Wyśmiewa trend tworzenia Alicornów oraz postaci "bez skazy i zmazy" - i tyle. No i ogromny plus za otwarcie się na odbiorcę - gorzej z samym odbiorcą. Widać nasza malutka (ja, Arg, Kev, Orion, Chuu i Vader, czasem Klekot, Szalik lub Szanowny Autor - acz od niedawna), wręcz kameralna społeczność egzystująca na marginesie dużego forum o grach ma większe jaja i poczucie humoru niż liczni bywalcy forum o MLP...
  11. Polecam kupno choćby najtańszego pada, w bijatyki ciężko kręcić na klawiaturze. Co do strzałki "skośnej" - spróbuj wcisnąć równocześnie np. dół i prawo.
  12. Ylthin

    Bohomazy Yl

    Prawdopodobnie nikogo to nie obchodzi, ale... Jeśli komukolwiek podobają się moje bazgroły, może zrobić sobie szybki backup z mojego DeviantArta (http://ylli96.deviantart.com/). Ma na to czas do 19, potem dezaktywuję konto. Dlaczego? Bo rezygnuję z rysunku. Primo, tylko spamuję i zaśmiecam serwisy i strony, na których publikuję. Secundo, nie ma większych szans na poprawę w kwestii moich zdolności. Tertio, jeśli mam się dodatkowo demotywować tym, jak paskudne są moje gryzmoły w porównaniu do prac innych - dziękuję, wysiadam. Mam wystarczająco zjechaną psychikę i bez tego. Decyzja jest ostateczna i nieodwołalna.
  13. A od czego są, Dolarze, neologizmy? Ja używam formy "pegazica" (wymiennie z neutralną "klaczą"). Sam fanfik mnie przesadnie nie porwał - ale to akurat nie wina autorki, a mojego gustu. Wiecie, jak się człowiek naczyta "tradycyjnej" literatury, to potem 90% fanfików czy opowiadań amatorów go, niestety, troszkę odtrąca. Anyways, pisz dalej
  14. Ylthin

    Bohomazy Yl

    Kolejny szkic. Ołówek automatyczny HB 0,5 mm na kserówce z angielskiego. http://imgur.com/lHuXnLX.jpg Chwilowo tylko wersja imgurowa, poem zapodam na dA. OCet nosi jakże wdzięczne imię Black Angel (jedno z tych imion, które dostaje się od rodziców w wyniku nagłego olśnienia, a których żałuje się całe życie*), zdrobniale Black lub Blackie, rzadziej samo Angel. Nie jest sierotą ani podrzutkiem o tajemniczej przeszłości, za to zarabia na życie "kotłowaniem" w podrzędnym zespoliku (a jakże) manetalowym o nazwie Forbidden Hay (propsy dla tych, którzy kiedykolwiek słyszeli o pierwowzorze z "naszego" świata). Gadatliwy i energiczny, typ wyluzowanego imprezowicza. To ten gość, który w sytuacji kryzysowej zacznie ganiać w kółko, wrzeszczeć i ogółem panikować, choć w "lżejszych" kłopotach chętnie wyciągnie pomocne kopyto. Występuje w moim "stanowczo-do-poprawki" fanfiku "Butelka Cydru" i jego kontynuacji - "Walizce Cydru". <autoreklama off> *) Np. ja pierwotnie miałam być Kazimierą. Skończyłam jako Zofia Elżbieta.
  15. Ylthin

    Freya

    Bez fochów, obie strony. Mimo wszystko lepiej jest uzasadnić swoją opinię, niż napisać "na odwal" trzy słowa i potem się pół godziny tłumaczyć, że białe jest czarne. Np. ja bardzo nie lubię, gdy po n-godzinach pracy słyszę tylko "ale fajne", bez żadnych argumentów czy uwag. Zdaję sobie sprawę z tego, że pewne rodzaje krytyki mogą być straszliwie demotywujące (bo sama raz tak oberwałam), ale i nie można tylko słodzić i wychwalać, bo potem przychodzi szok ("ale ja miałam genialną wizję, dlaczego na mnie teraz pyszczą?!"). Wniosek? Przeprosić się i na przyszłość uzasadniać opinie.
  16. Ylthin

    EeveeDance

    Wasza nauczycielka wciska wam bzdury wierutne. W każdym znanym mi języku spacje stawia się PO znakach interpunkcyjnych. Co do OC - crossover z Pokemonami nie jest zbyt dobrym pomysłem i to, niestety, widać. Mimo wszystko jednak duże propsy za fakt, że starałaś/starałeś się utworzyć normalnego kuca zamiast leczyć kompleksy niezniszczalnym hiper-Alicornem, jakich pełno po sieci.
  17. @Cessator - zapewne ze względu na to, że jest to krzywda dla zwierzęcia i znaczące odchylenie od norm społecznych. @Fiesta - odwrotnie. Moderacja dużo do powiedzenia raczej nie ma i za lobby robić nie będzie, ostateczną decyzję i tak podejmie administracja.
  18. Kwestia estetyczna. Jedna, dwie emotki wyglądają OK. Ale jeśli niemalże co drugie zdanie widzę wpakowane po 3-4 emotikony na raz - zaczyna to razić. Prywatnie wolę, gdy emocje okazuje wypowiedź danej osoby, nie zalew grafik (tak, jak w rozmowie mimika i mowa ciała są ważne, to jednak nie powinny zagłuszać tego, co mówisz). Oceniłam w obrazowy sposób zachowanie kolegi, wyrażając równocześnie, jakie wywarł na mnie wrażenie. A że być może przesadziłam z negatytwnie nacechowanymi zwrotami? W takiej sytuacji przepraszam, ale podtrzymuję swoją opinię - kolega nie potrafi poradzić sobie z tym, że ktoś poddał jego pracę krytyce (i to lekkiej). Nie zabraniam nikomu wyrażać opinii. Jestem jedynie wyczulona na lizusostwo i nie znoszę jednolinijkowych opinii. Nie porównuję niczyich prac do arcydzieł, bo to już paranoja totalna.Być może moja zaniżona samoocena i maniakalne dążenie do perfekcji przesłaniają mi widok. Ale, ale... artysta powinien być na tyle gruboskórny, by znosić krytykę i szukać w niej rady. Życie się nie cacka. Again, przepraszam za swój cynizm i brak empatii. Sama zostałam nie raz zjechana z góry do dołu (a nawet gorzej) i niestety musiałam dawać sobie z tym radę sama. Czasem trzeba po prostu zacisnąć zęby i pogodzić się z porażką. To akurat, fakt faktem, moje osobiste preferencje. Po prostu wyżej cenię sobie sztukę tradycyjną jako trudniejszą do opanowania i bardziej wyrabiającą rękę, ponadto mobilną (w ołówku i bloku raczej nie wyczerpią ci się baterie) i niezależną od prądu (przynajmniej za dnia). Tak czy siak, zapewne powinnam poczuć się winna, bo jestem wredna i bezlitosna, i tylko początkujących demotywuję... Jest mi niezmiernie przykro z tego powodu, ale nie robię nigdzie za dobrego glinę, który będzie grzecznie wytykał błędy i dawał kopę wskazówek. Wszystkiego, co umiem, uczyłam się w zasadzie samodzielnie, usiłując przy okazji w ogóle przetrwać. Nie krytykę czy hejt na moje wypociny - zwykłą ludzką podłość. Stąd też jestem taka, a nie inna i pojeżdżam bez litości. Nie, nie zmienię podejścia. @down - nie dyskryminuję grafiki komputerowej. Jedynie wyżej cenię sobie sztukę tradycyjną jako trudniejszą i wymagającą większych nakładów.
  19. Taka jest moja prywatna opinia, nie narzucam ci jej, więc proszę cię, trochę spokojniej. Zresztą... tak jak pisałam, dział poświęcony HxP na tym forum raczej nie powstanie, więc bezpiecznym kompromisem jest założenie własnego, małego forum. Proste rozwiązanie, które powinno zadowolić wszystkie strony.
  20. Na twoim miejscu założyłabym własne forum (jest kilka stron pozwalających na tworzenie darmowych forów opartych o phpBB, bardzo prostych w obsłudze) o HxP i nie męczyła się tutaj. "Siła Wyższa" na MLP Polska jest raczej niechętna twojemu pomysłowi* i szanse na powstanie - nawet zamkniętego - działu dla tego typu clopów są... niskie. Zwłaszcza, że i sprawa jest cholernie kontrowersyjna i trudna do uargumentowania w sensowny sposób (osobiście jestem przeciw, bo niestety, ale dla mnie HxP podchodzi pod zoofilię i w takich kategoriach byłoby zapewne rozpatrywane przez wymiar sprawiedliwości, gdyby dział powstał, a sprawa niefortunnie wyciekła poza forum. Wiesz, wysokiego sądu nie interesują rozważania z gatunku: "czy postać z MLP może być uznana za zwierzę, czy nie"). *) ...i nie dziwię się, bo, jak pisałam, ewentualne "wypłynięcie" tematu poza grono forumowiczów mogłoby poskutkować masą problemów dla administracji, która mimo wszystko jest odpowiedzialna za wszystko, co się w tym miejscu wyrabia.
  21. Przejrzałam trochę ten wątek (matko, jak chcecie sobie robić spamowisko, to piszcie na PW, nie każdy chce się przebijać przez 17 stron spamu z okazjonalnym dodatkiem prac) i powiem, tak jak mówię większości ludu rysującego: Progres jest, ale sporo jeszcze brakuje do poziomu znanego jako "dobry".
  22. @up - Ano to cię to, że nie jesteś pępkiem świata i powinieneś brać poprawkę na innych. Nie da się żyć w całkowitej izolacji od społeczeństwa ani w 100% mieć cudzych opinii gdzieś... więc wystaw sobie, że emotka ":3" w twoich postach sprawia, iż wyglądają one infantylnie. Tak samo, jak byki interpunkcyjne (w zeszycie od polskiego też tak piszesz/pisałeś?) czy lekceważący ton twoich wypowiedzi. Ludzie przykleją ci metkę zarozumiałego dzieciaka i tak też potraktują - niepoważnie. I nie ma, że przesadzali. To ty zachowałeś się jak rozpieszczony przedszkolak, który strzelił wielkiego focha i poszedł płakać w maminy rękaw, bo ludzie skrytykowali go za wykonaną na odwal, byle jaką pracę. [offtop mode=off] Co do prac... Mam pytanie. Czy autorka ma jakiekolwiek doświadczenia z rysunkiem tradycyjnym? Wie, co to proporcja, perspektywa, cieniowanie? Nie twierdzę, że jestem mistrzynią ołówka (a wręcz przeciwnie - mam koszmarne braki i sporo pracy przede mną), ale bardzo nie lubię hipokryzji i, za przeproszeniem, lizodupstwa. A taką postawę prezentowało w tym temacie sporo osób, pisząc nic nie wnoszące komentarze, jakie to jest "super" i "śliczne". Nie jest. Dobrze, że próbujesz rysować i robisz drobne postępy - i to ci się chwali. Na twoim miejscu jednak dałabym sobie spokój z grafiką komputerową, złapała za kartkę, ołówek i nauczyła się wspomnianych proporcji, perspektywy i cieniowania (podstaw jakiegokolwiek rysunku), rysując choćby najprostszą martwą naturę czy nieskomplikowane krajobrazy. Żeby wyćwiczyć rękę, załapać "o co chodzi" i wtedy dopiero wrócić do tabletu i digitali. Naucz się odtwarzać otaczającą cię rzeczywistość, by ją przekształcać i deformować.
  23. Ylthin

    Bohomazy Yl

    A dzisiaj: wektor z Luną. Łapcie, póki ciepły! http://fav.me/d65ttok Przyznam, że z tutoriali odnośnie rysowania kuców korzystałam rzadko i w zasadzie tylko po to, by podpatrzyć pewne drobne rozwiązania dotyczące np. rysowania nóg czy szkieletu sylwetki. Wszystko inne opracowywałam sama - od zaznaczonego nosa, przez charakterystyczny kształt głów (taki trochę "alicorniasty" - oryginalne, okrągłe szczęki klaczy czy masywne pyski ogierów źle mi się rysowało), zanikające "zapy" pod oczami (mangowa naleciałość, która ostatnio nie występuje w moich pracach), większe ciała o smuklejszym kształcie, "klepsydrowate" nogi... Sporo pracy, nerwów i frustracji, a do ideału wciąż sporo brak - ale duma jest ^^
×
×
  • Utwórz nowe...