Skocz do zawartości

Dadudałe

Brony
  • Zawartość

    463
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez Dadudałe

  1. Z początku sprawiało mi to przyjemność. Po n-tym czyszczeniu miałem serdecznie dosyć. Tym bardziej, że stan sprawdzają oficerowie a jak to oni sami mówią: "broń nigdy nie jest czysta". Podpierdalania na poligonie nie ma bo zbyt poważnie do tego wszyscy podchodzą :P (no chyba, że w formie ćwiczeń - żebyś się nauczył jej pilnować bardziej jak własnej dupy).

     

    No i zgadzam się z tobą całkowicie... Sprawiłbym sobie kiedyś własnego, porządnego gnata, to pewnie czyściłbym go z przyjemnością. No ale w takich warunkach jakie mam to wolałbym w tym czasie pokimać na wyrku.

  2. Ja to głównie z pistoletów do 25m i z broni długiej na 100+m. Wrażenie... Ciekawe. Cel jest wprawdzie nieruchomy, więc to niemożliwie ułatwia sprawę, ale... Nie da się nie trafić z broni. Kiedyś myślałem, że taki kałaszek to ma nie wiadomo jaki odrzut i tragiczną celność. No a tutaj proszę: wszystkie pociski w celu i praktycznie nie czujesz gdy strzelasz ;d. Nie wiem czy się bardziej tym zawiodłem czy zachwyciłem.

     

    Beryla mam, ale niestety nie miałem jeszcze okazji z niego strzelać. Ostatecznie to pewnie niewiele się różni.

  3. Takie pytanko: Często strzelacie z normalnej broni? Prawdę mówiąc nie byłem jeszcze nigdy na cywilnej strzelnicy i zastanawiam się jak to u nich wygląda. Dostaje się jakieś proste instrukcje, wykonuje je i ładuje do tarczy, czy trzeba mieć cały wręcz rytuał podejścia do broni i łącznych czynności przy niej zanim nawet spojrzy się na cel? I na jakie odległości zazwyczaj sobie strzelacie?

     

    Chciałbym porównać wrażenia.

  4. Ale to chodzi już o normalną broń czy nadal o ASG? Nie spotkałem się z osobą mówiącą, że prawo dotyczące dostępu do broni za komuny było lepsze niż teraz, bo chyba się niewiele w praktyce różniło.

  5. Nie pyskuj argłog.

    Dzisiejszy dzień przejdzie do legendy. Chorąży nakazał wystąpić z szyku parze żołnierzy, a następnie ich pochwalił przed całą kompanią za dobrze wykonaną służbę.

    NIE OPIERDOLIŁ ICH!

     

    A tak z innych spraw. Ja nadal z dnia na dzień nie wiem co za zajęcia mam mieć xd. Wciąż robią nam dziesiątki roszad.

  6. Naszą kompanią dowodzi porucznik. Stopień zbyt niski jak na funkcję, więc powinien w krótki czasie dostać awans na kapitana właśnie.

    Ciekawe czy będzie gruba impreza i czy nas zaprosi na chlanie ;-;. W końcu jesteśmy jego wojsko ;-;/

×
×
  • Utwórz nowe...