Skocz do zawartości

Celly

Brony
  • Zawartość

    470
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Celly

  1. Ciąg dalszy wyżalania się. 

    Mineło kilka tygodni. Już za dwa dni bedzie sprawa rozwodowa moich rodzicow. Nie wiadomo czy zostanę powołana na swiadka czy nie. Oby nie, strasznie się boję. Bo jak to tak, stanąć twarzą w twarz z ojcem i mówić co zrobił źle. Jesli mne jednak wezmą to chyba tylko wejdę na sale i krzyknę ,,DAWAJ ALIMENTY''.

    Wszyscy chodzą wokoł mnie jak na szpilkach. Wszyscy się denerwują i stresują, i mimo że ja też, to i tak moim obowiązkiem jest pocieszanie wszystkich.

    Drugi powod do żalenia się, to moja kicia. Kilka dni temu spadła z balkonu. Spacerowała po barierce, ale jakiś pies szczęknął i ją przestraszył. Do tej pory nie miałam możliwości i okazji iść do weterynarza. Finanse i w ogole. Ale jutro juz prawie na pewno pójdę. Mam nadzieję ze nie za późno. Wydaje mi się że może mieć stłuczone żebra i cos nie tak z łapką. Oby weterynarz nie kosztował zbyt wiele, teraz koszty sprawy i tak są bardzo wysokie.

    Trzeci, błahy powod z czego nawet sama z siebie się śmieję. 5 listopada mam pólmetek i wcześniej się smuciłam, że nie mam z kim iść i w ogole. Ale jakos tak wyszło, że idę z kimś kogo praktycznie mało co znam. Ta impreza może być ciekawa. Czemu ja się na to zgodziłam lol

     

    ale jak tak o wszystkim mysle to i tak uważam, że w mojej sytuacji jestem mega dzielna i silna. Kto da rade przetrwać jak nie ja? 

    • +1 2
  2.  

    Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi za odnowienie starej zabawy, ktora cieszyła się akurat dość dużym zainteresowaniem :D

                        Znaleziony obraz

    Rarity jak nikt inny zna się na kamieniach szlachetnych. Przecież to jej talent!

    Jest jednak ciekawa, co wy byście powiedzieli o biżuterii, która tutaj będzie.

    Ładna,brzydka? Tania, droga? Mogła kosztować 100 pln, czy 1000 pln? 

     

    naszyjnik-z-zawieszka-cyrkonia-szescienn

    Co myślicie o tym naszyjniku? Ładny? Ile może być wart?

     

  3. Moje żale są smutne i denne.

    Moja mama w koncu złożyła pozew sądowy o rozwód. Nareszcie. Martwię się teraz bardzo, boje się o to co teraz bedzie się działo. Ponoc tez mam składać zeznania, Ale tak przeciw ojcu? Ja wiem, byl alkoholikiem, nie interesował się mną, wyzywal mnie czasem, nasylal na mnie ludzi zeby mnie sledzili. Przez to bałam się wracać do domu ze szkoły. 

    Mam mieszane uczucia bo jednocześnie to nienawidzę, a jednocześnie dalej kocham. Bo pamietam jak tulil mnie do snu kiedy mialam koszmary. Ale czy jakby na prawde by mnie kochal, to czy by stoczył się do takiego poziomu, groził nawet podpaleniem domu w nocy? 

    Od prawie roku (22 listopada tamtego roku) z nim nie mieszkam. Niemal ucieklam z domu, wraz z mamą. Wlasnie od tamtej pory jest ze mną coraz gorzej. Jakos w tamtym okresie poznalam Przez internet osobę, dzięki ktorej dawalam sobie rade, nie płakałam i bylam silna. A potem staralam się być miła, uśmiechnięta, zadowolona z życia na sile. Ale przestało mi to wychodzić już jakis czas temu. Po lepszym okresie, znowu przychodził czas kiedy Tak jakby wybuchalam wsciekloscią i żalem do świata. Czuje się samotna, nikt z mojego otoczenia, oprócz najbliższej rodziny, nie wie o mojej prawdziwej sytuacji. Nigdy nikomu się Tak najprawde nie spowiadalam z całej prawdy. Nawet teraz tego nie robie, bo musiałabym wejsc w temat jeszcze głębiej. Nie chce sprawiać innym problemów, kiedy mają własne.

    Ale tak jak wspomniałam wyżej. Rozwód. Tym się teraz najbardziej martwię. Co jesli ojciec ma jakies chore haczyki? Co jesli będzie sprawiał problemy albo nie zgodzi się na alimenty dla mnie? Chcialabym dostawać te alimenty. Chcialabym je odkładać na studia. Wczesniej mialam założoną jakąś lokatę na ktorej byloby z 6 tysięcy. Ale on mnie okradł i moja przyszłość jest mniej ciekawa. 

    Od listopada stopniowo stracę pewność siebie i zapał do życia. Wszystko po kolei mnie wykańcza, każdy najmniejszy problem daje mi w kość. Po prostu moja osobowość robi sie coraz słabsza. Teraz jestem w gorszym okresie, Ale jutro znowu bede starała sie być szczęśliwą dziewczyną, która udaje ze problemy nie istnieją. Kiedyś moze stanę sie silniejsza, Ale teraz nie umiem. Postaram sie być silniejszą, Ale może pozniej

    • +1 1
  4. 9 minut temu Nieznany7x7 napisał:

    Zacząłem coś sobie organizować w związku z brakiem laptopa. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, przed końcem roku nie będę już odcięty od świata. A co do dokładnej daty, to wolę nie mówić, bo a nóż znów się nie wyrobię i jedynie wszystkich zawiodę, siebie wliczając. Muszę w dodatku sam sobie przypomnieć, o czym to ja planowałem pisać w dalszych rozdziałach, sporo mi powypadało z głowy. xD

    Oby byl po prostu szybciej od tego obecnego :D

    • +1 2
  5. 19 godzin temu Triste Cordis napisał:

    Koty takie już są :) Pies zrobi głupią minę, będzie chciał zjeść smartphone'a i wyliże ci twarz (jednocześnie). Kot? Pomyśli - "a tylko spróbuj wrzucić to na fejsa..." 

    To moja kicia jest w sumie psem. Głupią mine zrobiła, gryzie smartfona i traca noskiem twarz. Prawie to samo :D

  6. 29 minuty temu Gringo37 napisał:

    A jaki kolor miałaś przedtem, jeśli wolno wiedzieć?

     

    Spoiler

    Mialam jakies takie mieszane. U góry mialam taki jasny braz i to było naturalne, u dolu mialam złoty blond, które byly malowane, ale mialam też w połowie zwykły blond, naturalny. I troche blond pasemek które bylo widac tylko jak się przyjrzy. Bo mi włosy ciemnialy z wiekiem a potem od słońca jasnialy ;-; to skomplikowane, bo moje włosy jakies glupie są

     

    Ale mówiąc tak po ludzku, bez komplikowania na sile, to na górze ciemne, na dole jasne.

  7. @Gringo37Mowiąc ,,Nie w czas'' nie miałam na mysli ogolnej daty czy cos ;p raczej że ogolnie przez ostatnie niezbyt fajne zdarzenia, poziom zaufania mojej mamy do obcych ludzi spadł na poziom -1. Jesli tak jak proponował @Triste Cordis, minimeet bedzie jakos we wrześniu, to myśle że juz jej przejdzie i się pojawie. Bo tak jak na chwilę obecną, straciła zaufanie do nieznajomych :rarity4:

     

    Ale tak ogolnie na temat meeta. W Białym kiedyś bywałam kilka razy w miesiącu, czasami kilka razy w tygodniu. Z dworca, gdzie w razie czego bede wysiadała, ( jak dobrze mieszkać na trasie Warszawa-Białystok. Plus-busy oferują mi swietny dojazd do obu z nich ^^ ) odjezdza sporo autobusow podmiejskich i nie bedzie problemu z dojazdem do Alfy czy Białej. Kiedyś moja siostra mieszkała tylko kilkaset metrów od Jurowieckiej i w sumie chyba tam bym proponowała się spotkać. tzn. ja ją najbardziej lubie ;-; bo najczesciej tam bywałam ;-;

    Tez jest Helios o i ile pamietam i na ostatnim piętrze jest, klasycznie, mac. Zawsze można iść do kina a potem na frytki.Również jest tam Smyk i w ogole. Czyli tak w sumie to tylko troche mniejsza i nowsza wersja Alfy. Ale to zależy, czy może inne osoby spoza Białegostoku bardziej nie kojarzą Alfy i gdzie by się czuli lepiej. Odradzam ,,Białą''. Mała i taka jakaś licha.

  8. Ooo :3 ludzie o mnie piszą. Nie wiem czy mam znowu tak blisko, bo mam około godzinę drogi. Tylko troche ten minimeet nie w czas dla mnie :D Kiedy jeszcze moja siostra tam mieszkala to bym mogla spokojnie pojechać, ona by mnie kryła i w ogole. A tak to moja mama ,,Na spotkanie fanów kucykow? Sama? Z obcymi ludzmi?" i by zaczęła gadać i zboczencach na świecie i w ogole :twilightconfused:

  9. Ostatnio mam jednocześnie dość ludzi, wkurzają mnie niektóre osoby. Chociaz w sumie to tylko jedna. A jednocześnie chce mieć więcej kontaktu z innymi. Chciałabym się poczuć bardziej zauważalna i ważna dla innych, ale chyba jednak jestem za bardzo ,,nie do ludzi''. Albo to też przez to, że boję sie sama odezwać. Chyba jeszcze nigdy  nie zaczełam sama znajomosci. Ogolnie boję sie  ludzi.

     

    Ogolnie mnie dobija to, że nie mam swojego hobby. Tzn. niby rysuje ale to w sumie wszystko. Mam zainteresowania ale brak mi pasji, czegoś nowego. Jestem znudzona rutyną ale nie wiem jak zmienic swoje zycie albo w jaki sposob znalesć coś co pokocham i cos w czym bede dobra. Chciałabym miec pasję i poczuć, że to jest warte aby dalej żyć. Tylko cieżko to znaleść kedy jesteś beznadziejna we wszystkim i czujesz sie jak na dnie, bo jestes beztaleńciem i wu gie el. Wiem, ze to tylko takie narzekanie ale czasami mam ochote sobie pogadac o czyms co mnie gnębi.

×
×
  • Utwórz nowe...