Skocz do zawartości

Mały Hehesz

Brony
  • Zawartość

    1331
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Mały Hehesz

  1. Brak dowodu fałszywości nie jest dowodem prawdziwości ;-; Nie wiemy nic o pracy, bo autorka nie umieściła żadnego opisu i nawet nie bierze udziału w tej dyskusji, która dotyczy w końcu jej samej ;-; Więc albo nie ogarnia co się dzieje, albo to faktycznie plagiat i wstyd się jej do tego przyznać. Może niech ktoś po prostu się z nią skontaktuje na pw? Bo ta kulturalna i jakże błyskotliwa wymiana opinii u góry nie ma większego sensu, jeśli ona się nie wypowie .-.

    A rysunki ładne, tylko staraj się kolorować w jedną stronę i nakładać więcej warstw kredki.

    • +1 2
  2. - Co jest bardziej dziwne: fakt, że jesteś bezpłodna czy to, że ja jestem facetem? Świat rządzi się swoimi prawami. Ale nie w tym rzecz. Najważniejsze jest teraz imię naszego dziecka. Proponuję Józef. Podobno w jednym z irlandzkich hoteli małżeństwa o imionach Józef i Maria mają w wigilie darmową noc. ((I to jest prawda xD))

  3. -Ach, przestań. Wzruszasz mnie - powiedział drżącym głosem i otarł kilka spływających mu po policzku łez. Potem namyślił się chwilę.
    -Ale wiesz co ja cię chyba już nie kocham. To już nie jest to samo co kiedyś - odparł ze smutkiem.

  4. "Twój przyjaciel ma urodziny. Niestety zapomniałeś wziąć prezent z domu i nie masz czasu, aby wrócić do domu. Co robisz?"

    Zaczynam pytać przypadkowych ludzi na ulicy, czy nie mają przypadkiem pożyczyć jakiegoś prezentu urodzinowego. Chociaż przysięgam, że oddam jutro z samego rana, nie odnajduję nikogo, kto by mi pomógł. Wsiadam więc do autobusu, który wysadza mnie przed moim domem. Otwieram przed drzwiami domu portal, który teleportuje mnie na targ. Wybieram najładniejszą pelerynę niewidkę, jaką znalazłam i kupuję ją. Następnie robię podkop i zgodnie z moimi obliczeniami wychodzę dokładnie na środku pokoju, w którym odbywa się przyjęcie urodzinowe. Staję przed przyjacielem i ze smutkiem tłumaczę mu, że zapomniałam prezentu i muszę wrócić do domu. Przyjaciel wcale się nie gniewa, a ja szybko zakładam wcześniej kupioną pelerynę niewidkę, aby nikt z gości mnie nie zauważył (co by sobie pomyśleli?) i wracam do domu po prezent. Na przyjęcie docieram pieszo (niestety nieco spóźniona, bo pomagałam przejść staruszce przez ulicę).

    • +1 1
  5. Kajetan nie miał już siły ani gonić złodzieja, ani nawet wołać o pomoc. Zaczął iść w stronę domu zrezygnowanym krokiem. Gdy skręcił w jedną z ulic, potknął się, po czym przydarł twarzą o chodnik. Przyczyną jego upadku była dziewczyna z jego szkoły, spokojnie kucająca sobie na środku chodnika.

    - Co ty robisz na środku chodnika?! - krzyknął z wyrzutem. Jego twarz była cała brudna i podrapana, a w kąciku jego oczu zbierały się łzy. Wyglądał żałośnie.

  6. -Super, mamy samowolkę, będę mógł zobaczyć co to było - powiedział sam do siebie. Olał wszystkich i pobiegł na dół, za nauczycielką, idealnie trafiając na dziwną scenę z nauczycielką i woźnym w roli głównej.

    -Hehe, a więc to tak - powiedział złośliwie z szatańskim uśmieszkiem.

    Spoiler

    Ta mina tu tak pasuje XD

     

    c1b260610e9da40caea5f4fee410fd3f13012619

     

  7. Kajetan był wściekły przez tę rażącą niesprawiedliwość, ale zacisnął zęby i starał się nie kłócić, bo wiedział, że nie wygra.

    - Kretyn - mruknął tylko. Nagle usłyszał głośny strzał. Za nim następny, a potem następny. Nieco się zdziwił, ale raczej nie przestraszył. Był zbyt głupi, żeby się bać :v Za to huki poruszyły jego ciekawość i wyciągając szyję niczym żyrafa, starał się wyjrzeć przez okno na zewnątrz, ale nic nie widział. Ech, niski wzrost.

×
×
  • Utwórz nowe...