Skocz do zawartości

Fillerr

Brony
  • Zawartość

    64
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Fillerr

  1. W drodze do karawany, jednorożecm wpadł na pewien pomysł i od razu zagadał do kompanów:

    -A może sobie zażartujemy z nich odrobinę? W końcu odrobina smiechu jeszcze nikomu nie zaszkodziła!

    Kilka patyków i większych gałęzi wyleciało spomiędzy drzew w białej, niemal przezroczystej poświacie i ułożyło się w kształt drzewnego wilka, powoli maszerującego w stronę karawany...

    -Kto chce być bohaterem który ocali biednych kupców? 

    Bard mrugnął do towarzyszy

  2. ***

     

    Nad ranem Bard wstał jako pierwszy. Był piękny poranek, kilka niewielkich cirrusów przelewało się po niebie, ognisko zgasło już dawno temu, a jedyna klacz w drużynie byłą przytulona do Echa. Bard poczuł się lekko zazdrosny, no ale w końcu to nie jego klacz, kiedyś znajdzie może taką z którą będzie chciał zostać na zawsze i w końcu znajdzie swoje miejsce.

    Bard na spokojnie się spakował i gdy kończył ładować swoje ostatnie rzeczy, pierwsze osoby w kompanii zaczęły się budzić. Postanowił pomóc wstać pozostałym i lewitacją zaczął stukać kilkunastoma kamieniami naraz o siebie, wywołując nieprzyjemne klekotanie. Niektórzy się obudzili, inni po prostu odwrócili się na drugi bok i spali nadal.

  3. Muahahaha - pioruny, ciemność i lasery w tle. Pogo wokół kuca, który się śmieje i krzyczy gromami... dobra, żart.

    Otóż chcę się pobawić, bo mogę, bo pojutrze kończę sesję i bo będę miał czas... oczywiście o ile jeszcze da się dołączyć.

  4. W końcu nastała noc, nie późny wieczór, a prawdziwa ciemna noc... oświetlona jedynie gwiazdami, ponieważ księżyca nigdzie nie było widać. Jednorożce (obu płci) dokładniej się poznały, wszyscy pożartowali przy wesołych płomieniach ogniska i popili cydru (który jakimś "tajemniczym" sposobem zajmował większość prowiantu) aby w końcu pójść spokojnie spać. O potwory nie musieli się martwić, ponieważ byli na dużym szlaku, ani o złodziej, ponieważ nikt o tej porze roku nie zapuszcza się nocą na szlak bez potrzeby. Noc była chłodna, ale Bard wolał nie spać zbyt blisko ognia, sierść potrafi się nieprzyjemnie z fajczyć, a w dodatku strasznie wtedy śmierdzi. Położył się w swoim płaszczy na ziemi, głowę położył na torbie i obserwując iskierki wystrzeliwujące z ognia, powoli zasypiał, ale nadal starał się obserwować swoich kompanów, w nadziei, że może jeszcze usłyszy coś zabawnego, albo na wypadek gdyby ktoś go jeszcze pożegnał, lub zawołał. Jednak większość uwagi pochlonął płomień, który z daleka wyglądał jak pegaz, który się odradza i od razu spala w popiół. Widok ten był tak cudowny... że Bard w końcu zasnął. 

    *** <przeskoczmy już do ranku, ponieważ nasza rozgrywka stanęła w miejscu>

  5. -Szkoda koleżanko, klacz w drużynie zawsze poprawia morale... zwłaszcza na upalnej pustyni, na której w nocy są bardzo niskie temperatury i wtedy dobrze się do kogoś przytulić.... Może następnym razem? 

    Bard uśmiechnął się ciepło pod kapturem, przytulił klacz i wyruszył razem ze swoją drużyną w drogę

  6. Bard wyrwał się z zamyślań i spojrzał na towarzyszy
    - Wpadła mi pewna hipoteza do głowy... miejscem kultu na pustyni może być po prostu oaza, w końcu to tam zbiera się życie na tych całych hektarach martwej pustki, a płaszczem może być fata morgana, albo zagłębienie między wydmami ukrywające tą oazę, lub po prostu zaklęcie które sprawia że nic w tym miejscu nie widać, a gdy przemierza się pustą pustynię, w końcu ciężko odróżnić że w jednym miejscu pustynia wygląda nieco inaczej niż w innym... albo jedno i drugie (trzecie?) jednocześnie, co o tym myslicie? Czy wy też macie jakieś pomysły?

    Bard spojrzał na oczy swoich towarzyszy które były pełne niezrozumienia przedmówcy... No trudno, wyraziłem jedną ze swoich hipotez, może ktoś poprawi mój tok rozumowania...

  7. Bard szedł ponury, zupełnie inny niż w karczmie, był poważny i obserwował otocznie, mimo że nie weszli jeszcze na pustynię. 

    Spokojnie obserwował swoich towarzyszy i zastanawiał się na ile może zaufać swoim nowym towarzyszom w przypadku niebezpieczeństwa. podczas marszu szedł na samym końcu i rozmyślał o podróży, swoim życiu, umiejętnościach wszystkich nowych znajomych... aż w końcu zaczął słuchać rozmowy kucyków czytających książkę w nadziei że czegoś się dowie.

    Gdy w końcu usiedli wieczorem przy ognisku, usiadł przy ogniu i śpiewał po cichu piosenki. Gdy skończył Bard's song (Blind Guardian'a, polecam przesłuchać) zagadał do towarzyszy:
    - Los Pegasus... rozumiem że zamierzamy się tam przygotować do podróży, ale dlaczego nie mogliśmy tego zrobić w Ponyville?

  8. Słysząc słowa czerwonego kuca, Bard stracił swój dobry humor i stał się bardzo poważny.

    - niestety, to jest smutne, gdy nie chcą Cię wpuścić do miasta, bo ktoś cie zrobił w przestępstwo.

    Po chwili wrócił mu dobry nastrój.

    - Ej, jesteśmy w karczmie! Najweselszym miejscu na ziemi, a gdy zdobędziemy swój cel, to wszędzie będą nas szanować, lubić, podziwiać... Może nawet jakiś dom sobie znajdę...

  9. nie potrafię wybrać jednej książki, ale mogę wyznaczyć 3 serie: "Patrole" czyli "Nocny Patrol""Dzienny Patrol""Patrol Zmroku""Ostatni Patrol" Sergieja Łukjanienki, następnie "Świat Dysku" Sir Terry'ego Pratchett'a oraz "Achaja" Andrzeja Ziemiańskiego

×
×
  • Utwórz nowe...