Skocz do zawartości

The Silver Cheese

Brony
  • Zawartość

    878
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez The Silver Cheese

  1. Aż mnie korciło, aby to tu wstawić:

     

    Spoiler

    ThreadbareDeliriousGardensnake.webp

     

    Serio, twój post, to dosłownie reklama. Nie mówię, że to źle, ale aż się poczułem na tablicy ogłoszeń, a wystarczyło wspomnieć, że robisz comishe i tyle.

     

    Pomijając ten dość ważny mankament to styl masz spoko, tutaj ciężko jest się do czegoś doczepić. Jest dość prosty, kreska wyrobiona. Choć jakieś lepsze cieniowanie mogłoby się przydać, bo to że jest poczucie głębi oraz kształtów to jedno, ale jakieś przebłyski oraz poczucie, że jakieś światło pada by się przydało. Ja lubię to nazywać rysunkami postaci zawieszonymi w próżni :NjdaT:.

    • +1 1
    • Nie lubię 1
  2. Za dużo tłumaczenia, Olsikowa najlepiej opisała kiedy, co i gdzie jest uznawane za kradzież, inspiracje dziełem, kalkę, etc.

     

    Spoiler

     

     

     

    Dodam tylko, że imię Dr Whooves jest nazwą fanowską, w MLP:FiM nigdy tak nie został nazwany, chyba, że jednak gdzieś się ono przemknęło i nie pamiętam. Zatem masz do czynienia ze źródłem od Hasbro, a to często jest pomijane, bo i tak wiadomo co to za postać jest :) 

    • +1 1
  3. 58 minut temu, Starlight Sparkle napisał:

    Jednak... każdy ma swoje życie i niech żyje tak, jak uzna za stosowne i tak by był z siebie i swojego życia zadowolony. Tylko to się liczy. Jak nadejdzie koniec, spojrzysz za siebie i będziesz mógł powiedzieć... szczerze, że warto było, to znaczyć będzie, że żyłeś dobrze. 

     

    To jasne, że każdy ma swoje życie, nikt nie zabrania Ci robić tego na co masz ochotę. Jednak tutaj chodzi o to, aby mieć życie dobre, tzn. jeśli chcesz coś osiągnąć, spełnić marzenia, swoje cele to tak na dobrą sprawę coś ze swoim życiem trzeba zrobić. Można mówić, że kolejna motywująca gadka, no ale często ludzie nie wiedzą od czego zacząć, co powinni zrobić i sobie uświadomić pewne kwestie, a Peterson dobitnie to pokazuje, nie wspomnę o MLP, który wartości też przekazuje, a niektórzy oglądają ją np. tylko dla przyjemności. Jak to wiesz, to dobra twoja, ale może jest ktoś kto w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tak trywialnych rzeczy, które mogą zmienić sposób postrzegania świata.

     

    Do pewnego stopnia można tolerować życie bliskich, ale jak widzisz, że ktoś popada w skrajny alkoholizm, używki to to raczej oczywiste, że nie chcesz aby taka osoba marnowała siebie na takie ohydztwo, a krytyka konstruktywna zawsze jest w cenie. Gorzej jak taka osoba nie słucha, albo uważa ciebie za zagrożenie jej poglądów. Wtedy jest naprawdę ciężko. 

  4. Jest to jak najbardziej prawdziwe co piszesz @Duckling. Nie spotkałem do tej pory osoby, która cały czas jechałaby bez końca jak na wykresie 1. Drugi wykres ukazuje jak bardzo nie powinno się poddawać, bo tak na dobrą sprawę taki wykres przy regresie, który wystąpi drugi raz powinien już spadać, bo większość ludzi uznaję, że to nie to, albo wyszło z rytmu i nie umie już do niego wrócić.

     

    3 jest wykresem pożądanym, tym, który chcemy wprowadzić i realizować, w celu uformowania nowego nawyku. Jak powiedziałeś - są lepsze i gorsze dni, ale nawet w te gorsze trzeba coś zrobić, aby nie mieć następnego dnia wyrzutów, co gorsza uczucia, że to jednak nie to i dam sobie spokój. W takim przypadku należy wyjść na przeciw swoim oczekiwaniom i sprecyzować co mamy zrobić dzisiaj (max plan) oraz to ważne minimum, które na pewno zrealizujemy i nie będzie jednocześnie katorgą (min plan). Za każdym razem, każdego dnia trzeba to minimum osiągnąć. Celem codziennego wykonywania hobby, ćwiczeń, etc. jest to, aby napędzić samego siebie, stąd nie warto dawać zbyt dużego max planu, bo nie będzie wtedy tzw. niedosytu, który zachęciłby nas do wykonywania czynności dalej, poza max plan, a potem ten plan poszerzać z każdym kolejnym okresem - o jeden rysunek / szkic więcej; jeszcze jedna nauka akordu gitarowego ... Jednak to chciałbym nieco bardziej przybliżyć w następnych tematach, a tutaj chciałem wprowadzić w temat osoby zainteresowane :NjdaT: .

  5. Parę osób przyjęło moje przemyślenia z całkiem dobrym odzewem, więc pora kontynuować naszą przygodę. Znów wejdźmy w księgi tajemne, trudne do zrozumienia z pogranicza psychologii oraz kulturoznawstwa. Czas na kolejny poradnik, którym da wam jakiś nowy pogląd oraz wesprze w waszych dążeniach do celu.

     

    Chciałbym jeszcze zaznaczyć - DISCLAIMER!! - jeśli czytasz ten artykuł, ale nie przeczytałeś/aś poprzednich, to zachęcam do powrotu i zaczęcia od mojego pierwszego: "1) Czemu nam się nie chce działać?". Będę się niejednokrotnie odnosił do poprzednich artykułów, aby nadać ciągłość mojej wypowiedzi. Jeśli nie zajrzałeś/aś, a zachęciły Cię moje poradniki to zacznij od początku, abyś w łatwy sposób znalazł/a się w moim świecie przemyśleń.

     

    ~Lecimy dalej, teraz nieco wyżej, gonię Cię Cheese, pamiętaj :pinkiehappy:!

     

    1787690__safe_artist-colon-brutalweather

     

    Zanim jednak wejdziemy na pole metod oraz sposobów, które pomogą nam realizować cele oraz kształtować nawyki, należy zacząć od ważnego pytania i kwestii, którą poniekąd ostatnio poruszyłem. Potrzebujemy planu! Jednak to nadal nie to. Dlaczego potrzebujemy planu, a pójdźmy jeszcze głębiej! Dlaczego warto uporządkować sobie wiele spraw, a tym samym nasze życie? Słowem wstępu, każdy wie, że nasz świat jest przepełniony bólem i cierpieniem. Jest jeszcze jedna rzecz w tym fakcie. Świat ma skłonność do propagowania chaosu, a ten aby zarażać nas i pozostałych ludzi. Zapytacie się jakim cudem wymieniam tu chaos, przecież społeczeństwo tu w Polsce funkcjonuje, sklepu są otwarte, rynek pracy jest o wiele bogatszy niż za komuny. Wciąż, nie należy patrzeć tylko na sprawy, które poprawnie działają, ale na te, które można spokojnie zakwalifikować do rangi chaosu - bezdomni, kłamstwa w polityce, wojny i zamieszki w innych państwach, na świecie. Tego jest na pęczki, a mało osób, wie, żeby lepiej nie popadać w łaski nie uporządkowania!

     

    490824__safe_discord_chaos_crossing+the+

     

    Wpierw, należy NASZ chaos odnaleźć. Może nie być to proste, bo często może być tak, że coś co robimy od wielu lat mogłoby być jednak błędne. Każdy z nas za dzieciaka (podstawówka, gimnazjum) marzył o byciu samemu w domu, albo kupowaniu wszystkiego co nam tylko dusza zapragnie. Codziennie jemy cukierki, gramy ile chcemy na komputerze, nie martwimy się o obowiązki, szkołę, etc. Wszystko brzmi to jak najlepszy scenariusz dla młodych uczniów, którzy często zakładają, że wiedzę najlepiej! Nie chcę nic mówić, ale tutaj się pojawia chaos. Chyba nie bez powodu nie powinniśmy grać 6h na komputerze, także i jedzenie dużej ilości ciastek czy chipsów też może mieć negatywny wpływ - nie na zdrowie, a te też się liczy, ale też na to nasze zachowanie. Czemu? Jesteśmy teoretycznie wolni, mamy kupę czasu, a my swawolnie robimy co nam się żywnie podoba. Wspomniane czynności są też po prostu łatwe w wykonaniu, o czym już wspomniałem w poprzednim artykule.

     

    929853__safe_edit_edited+screencap_scree

    A pośmieszkujesz znajomych memami, bo czemu nie :D? Nie ważne, że 3h zeszły na to 

     

    Istnieje jeszcze inny czynnik, który w połączeniu z Discordowym zachowaniem potrafi sprawić nie tyle kłopotów, co poważne cierpienie. Nie tylko dla ciebie, ale i też dla twojego środowiska. Człowiek zgorzkniały, marudny, niechętny wobec zmian, wykonywanej swojej pracy, bo jej osobiście nie cierpi, będzie nie tylko psuł życie własne, ale i też swojego otoczenia. Nie jesteśmy sami w naszym świecie, warto patrzeć na innych, brać z nich przykład, ale nie w tym negatywnym sensie, jak to mama Cię sklnie, że ten Kacperek jest taki dobry w matmie, a ty przynosisz same 2. Porównuj się do siebie z wczoraj, a nie do kogoś z dnia dzisiejszego - Jordan Peterson. Takie rzeczy powinny Cię obchodzić, bo niespełnienie, obrzydliwa robota wywołuje ból, a przecież bólu nie zataisz, zwłaszcza takiego, który dzień za dniem Cię zżera od środka. Widzisz problem? Napraw go, tak długo, aż leży to w twojej kompetencji, bo patolog raczej nie weźmie się za naprawę komputera PC, mam rację? Jednak jeśli chciałeś pójść na tą cholerną siłownię, zacząć rysować lub grać na gitarze, a przez kolejny miesiąc te rzeczy o sobie przypominają lub leżą zakurzone w kącie ... to jest w takim razie problem, a ignorując dalej to nie uporządkujesz w ogóle życia jakie sobie gotujesz!

     

    965660__safe_artist-colon-yakovlev-dash-

    Wybierz pracę, którą kochasz, a nie będziesz musiał pracować nawet przez jeden dzień w swoim życiu - Konfucjusz / może też i Pinkie :pinkiesmile:

     

    Wróćmy jeszcze do 1 powodu, a konkretnie do dzieci i ich beztroskiego nie martwienia się. Nie chcę was straszyć, ani tym bardziej grozić, ale ... każdy z nas stanie się dorosłym. Nikt do końca twojego życia nie będzie załatwiał za ciebie papierów w ZUSie czy w Urzędzie Pracy, tak samo napisanie CV nie ogarnie (jeszcze :crazytwi:) przeglądarka internetowa, a doświadczenie zawodowe nie przyniesie dla ciebie św Mikołaj na Gwiazdkę. Brzmi strasznie, napawa grozą siedzenie pewnie godzinami w kolejkach, aby złożyć dokumenty czy idąc na kolejną rozmowę o pracę, mając nadzieję, że pracodawca nie zada trudnych pytań i uda ci się zakwalifikować. Są ludzie, którzy mają 25, 30 a nawet i więcej lat, a wciąż zachowują się tak, jakby byli małymi dziećmi. Nieodpowiedzialni, co będzie to będzie ... takim bezkształtnym blobem, który nie ma poczucia tożsamości. Dorosłość czeka stety lub niestety każdego, i nie powinno się jej odkładać. 

     

    Najlepiej całą ideę ujawni wam Jordan Peterson, który na swoim wykładzie poruszył element jakim jest dorosłość i dlaczego warto o tym myśleć.12 minut życia warto na to poświęcić:

     

    Spoiler

     

      

    Podsumowując, jeśli zastanawiasz się dalej, widzisz, że możesz swoje życie naprawić, postawić na nogi, to to zrób, bo jest masa powodów, dla których warto to zrobić, a ja wymieniłem kilka z nich. Sam się z nimi borykam, nie jestem święty i czasem zapominam ten jeden dzień poświęcić na pisanie pracy inżynierskiej, jednak wiem, że nie mogę jej zaniedbać, bo wiem jakie złe rzeczy mogłyby się stać w następstwie - rodzina może znienawidzić, promotor także, a argument typu "życie nie runie, spokojnie" bynajmniej nie pomoże, bo jest w sumie podobną odzywką, która wielu pewnie by odpowiedziało osobom z depresją. Nie udało mi się, bo nie wziąłem za to odpowiedzialności, nie przyłożyłem się do tego jak powinno, i nic tego nie zaprzeczy, ani zaneguje, bo wtedy chcesz się sam oszukać, zwłaszcza jak sam taką decyzję podjąłeś/aś.

     

    156578__dead+source_safe_artist-colon-su

    To teraz do meritum!

     

    Czemu zatem warto uporządkować życie? Życie to dar, ale też i odpowiedzialność, i jak nasz stary dobry wujek Ben mawiał: "Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność", a tą mocą jest sens życia jak i samo życie ludzkie. Możesz przekuć je w bycie mistrzem w rysowaniu, najlepszym kierownikiem w KFC ... albo stać się kolejnym Piotrusiem Panem, lub też dla nas - myśleć o Equestrii i samych przyjemnościach, a przecież życie to nie sielanka, i każdy o tym wie :twilightsparkle:.   

    • Mistrzostwo 1
  6. [Weny ostatnio nie mam, mam nadzieję, że mi wybaczycie. Spokojnie, czytam co się tu dzieje :pinkie4:]

     

    - Niestety, ale nie widziałam, a teraz widzę, że ów planszówki zabrakło. Trzeba będzie się wybrać w odwiedziny do innych tawern i się popytać przyjaciół, bo nie może mi dobrego towaru zabraknąć - odpowiedziała Pinkie, z lekkim uśmiechem do nowo przybyłej Cigarette - A tak poza tym to nie wiem, to nie słyszałam od nikogo, aby została o coś oskarżona. Jak już mówiłam Ruby ... lepiej dla mnie, abym nie angażowała się w to co się dzieje. Nie chcę, po prostu, bo to mnie boli, a wczoraj kolejna moja przyjaciółka musiała zostać poświęcona.  

  7. Fluttershy dałaby radę raz dwa pokonać myszy, lub raczej znaleźć dla nich nowy dom :pinkie4:. Nie wiem na ile skala tego problemu wzrosła, ale do tej pory żaden sanepid się do mnie nie odezwał. Rzadko też bywam u moich przyjaciół, co za tym idzie nie wiele wiem. Powinna działać, jakoś pomóc, wskazać drogę, ale ... wiem niewiele. Tylko tyle, co do mnie donoszą goście ilekroć wracają ze Wzgórza Ognia w każdą niedzielę. Sami też nie nie czują się z tym dobrze, dlatego tam nie chodzę, bo ... chcę im jakoś osłodzić ten czas, mimo tragedii oraz braku nadziei. Oby się to niedługo skończyło. Możesz tu przyjść zawsze, nie ręczę, że mój humor będzie za każdym razem dopisywać. A tu masz na mój koszt za ... - Pinkie się wstrzymała, musiała zebrać myśli, aby jak najlepiej ubrać w zdania odpowiedź oraz wysunęła nowy kufel cydru - za twoje towarzystwo, i że chciałaś posłuchać mojego wywodu. Zawsze to jakoś krzepiąco działa na moje samopoczucie :pinkie3:

  8. Przynajmniej masz miłe sny. Mnie się ostatnio śnią koszmary. Momentami aż mam wrażenie, że Koszmar widzi we mnie ofiarę, kolejnego kucyka, który nada się do jego niecnych planów. Z dnia na dzień czuję się o wiele gorzej. Teraz ... nie umiem jakoś znaleźć u siebie radości ... wybacz.

  9. Nie wiem czy to dobra pora - odpowiedziała różowa klacz, która opuściła wzrok, a włosy lekko utraciły swoją unikalną sprężystość - jest coraz gorzej dla mnie. Kolejna z bliskich mi osób odeszła i czuję się z tym mega źle. Czasem udaje mi się zapomnieć, ale ... nie da się nieskończoność :sadsmile:.

  10. Pora nieco wdrażać część planów, które miałem realizować jak tylko będzie konwersja silnika. Dobrze wiemy, że ta nie nastąpi, a do nowego forum jeszcze daleko, zatem nie zamierzam kisić moich pomysłów niczym ogórków kiszących się w beczce. Dziś wam prezentuję moje rozkminy, przemyślenia oraz pewną naukę z pogranicza psychologii. Dlaczego tu? Pinkie zawsze chciała podnosić swoich przyjaciół na duchu, nie ważne czy by się waliło i paliło w Ponyville. Wiemy jednak, że niektóre jej czepialstwo sięgało apogeum oraz nie każdy był przekonany co do jej metod. Nie, sam tak nie będę stosował, ale wiecie już dlaczego seria wyląduje tutaj, a nie w offtopie :pinkiesmile:. No to co? Lecimy z tym światem! 

    - Nie oszczędzaj się Cheese, jestem tuż za tobą :pinkiehappy:

     

    1795905__safe_artist-colon-daspacepony_a

     

     

    Dziś zajmiemy się kwestią bardzo powszechną. Ta, która spędza nam sen z powiek! Ta, która w gąszczu wielu różnych rzeczy dookoła ciebie i zajęć krzyczy, warczy, macha metaforycznymi rękoma w twoją stronę ... osoby leżącej w wygodnym,, ciepłym łóżku :NjdaT:. Tak, dziś porozmawiamy sobie o tym co mogłeś zrobić wczoraj, ale postanowiłeś to olać i rozegrać kolejną rundkę w LoLa, lub też spotkała cię kolejna zajefajna impreza w akademiku, których każdego dnia nie brakuje :crazytwi:

     

    Zacznijmy od wyeliminowania przypadku, że byliśmy zmęczeni (tak porządnie, ok?). Jest to zrozumiałe, każdy ma takie dni, że wolałby po ciężkiej pracy wrócić do domu i jak najszybciej znaleźć się w już naszym wspomnianym łóżku. Mimo to takich dni jest mało, o uczniach i wielu studentach nie wspominając, którzy od groma czasu posiadają. Nie kłamcie, że nie mieliście dni, w których obiecywaliście, że zrobię dużo, będę produktywny, a w każdy Nowy Rok powtarzacie "Nowy Rok, Nowy Ja", aby następnego dnia wyleżeć swoje przed TV lub laptopem. Nie no, to ostatnie to już przejaskrawienie w celu humorystycznym, ale na pewno mieliście zastój, nie mogliście jakoś zabrać się za to zadanie domowe, albo pouczyć się gry na gitarze, która się kurzy w kącie, lub zamiast włączyć kolejną grę warto by było porobić jakieś referaty i prace na uczelnię / do szkoły ... przykłady te mnożą się niczym woda z wodospadu Niagara. Czemu nie chcemy?

     

    large.jpeg

    Też ci się nie chce, co?

     

    Pierwszy z powodów upatruję w obecnych czasach. Żyjemy w okresie, gdzie świat zdominowało wiele różnych nowych osiągnięć, a nasza konsumpcja jest o wiele większa, ale i groźniejsza. Nie mam na myśli jedzenia z McDonalda, bo nie chodzi mi o konsumpcję jedzenie, ale o czynności oraz działań, które otaczają nas i dają nam złudne pozytywne odczucia. Tu wspomniana gra na komputerze, korzystanie z mediów społecznościowych - Facebook'a, Snapchata, Instagrama, Twittera. Nie zapominajmy o używkach, czy także i papierosach i alkoholu, choć te scenariusz są już ekstremalne, to i tak zdajemy sobie sprawę, że ludzie mają różne nałogi oraz problemy. Rodzi się jednak pytanie - czemu znaczna część ludzi siedzi przed ekranem telewizora lub tabletu z włączoną grą, wyrzuca tonę pieniędzy w produkty takie jak alkohol, papierosy lub też inną złą formę? Odpowiedź jest prosta. To po prostu łatwe! Facebook to nie książka z tysiącem stron. Gra komputerowa nie daje nam grubej instrukcji obsługi przed jej rozpoczęciem. Dostęp do produktów jak i alkoholu jest śmiesznie łatwy i nie wymaga jakiś pozwoleń w urzędzie. Mógłbym powiedzieć, że standard życia bardzo się jednocześnie polepszył, ale też stał się zbyt wygodny jak i niebezpieczny w popadnięciem w nałóg.  

     

    719036__safe_artist-colon-kanashiipanda_

    Może to nie jest wygodne, ale przecież samo się nie naprawi co nie? 

     

    Słyszymy przecież, że czytanie książek to dobra sprawa, granie na instrumencie to rozwijające hobby, czy popularne w naszym fandomie rysowanie lub też komponowanie muzyki, albo i tworzenie fan ficów. Czemu jest takich osób tak nie wiele? Te rzeczy nie wymagają wyłącznie zaangażowania, a określę to lepiej - poświęcenia. Tu zaznaczę drugą rzecz w mojej analizie. Bycie artystą / modelarzem 3D / gitarzystą / pisarzem / piosenkarzem wymaga od ciebie wysiłku, treningu oraz własnego udoskonalenia się w tej dziedzinie. Wspomniałem przy analizie jednego odcinka o jednym z najbardziej znanym anime jakim jest Naruto. Główny bohater pragnie zostać od małego przywódcą wioski, tzw. Hokage. Nie wie jednak, że ta posada to nie tylko latanie, bieganie oraz obrona wioski i wykonywanie niebezpiecznych misji, ale spora odpowiedzialność w kwestiach administracyjnych i pokojowych wobec innych wiosek w regionie. No i tego drugiego najbardziej brakuje naszemu bohaterowi, aż tak, że nie zamierza myśleć o czymś takim jak "nauka" i zdecydowanym krokiem ją omija. Podają jednak słowa "Nie ma drogi na skróty, aby zostać Hokage". Nie istnieje czarodziejska różdżka, która po sekundzie zmieni nas w 100% harujących ludzi. Nie znajdziemy siły oraz motywacji od tak, aby potem ją przerobić w czyn. Musisz powiedzieć sobie jasno - potrzebujesz planu, dyscypliny, bo nowe nawyki nie wejdą w jeden dzień. Nie od razu Rzym zbudowano, nie oczekuj wiele, ale pamiętaj, że systematyczność to droga, która pozwoli ci się rozwijać.

     

    1117298__safe_screencap_pinkie+pie_the+o

    Motywacja, marzenia i chęci po prawej! Po lewej mój sposób wykonania! 

     

    Inny powód, trzeci, który przywołam. Podświadomie boimy się próbować nowych rzeczy. Chcemy mieć dobrą sylwetkę, ale uświadamiamy sobie, że co to będzie za obciach wejść na siłownię? Rysujemy, ale uważamy, że nasze prace to dno i chyba twój pies / kot jest w tym o niebo lepszy od ciebie? To są obawy, które możliwe, że nam towarzyszą ilekroć zamierzamy coś opublikować, ale też kiedy pragniemy wejść w nowe hobby. Każdy od czegoś zaczynał, od czegoś możliwe mało efektywnego, ale na tyle dobrego, że go zadowoliło na początku jego wędrówki. Nie bój się marzyć, nie bój wyjść i być innym. W końcu można w 3 lata osiągnąć taki efekt (autorka obu obrazków VanillaGhosties):

     

    Spoiler

    sunny_at_the_beach_by_vanillaghosties-dc

     

    a rozpoczynało się od takich bazgrołów :twibroken::

    Spoiler

          mlp___atg_d1___twilight_sparkle_by_vanil

     

    Dla ciekawskich zostawiam artykuł na Equestria Daily, w którym redakcja przeprowadziła wywiad z wymienioną autorką: https://www.equestriadaily.com/2018/10/from-newb-to-amazing-artist-interview.html. Parę rad od siebie również dała.

     

    Poruszamy dość ważny temat, który dotyka większości społeczeństwa, ale także i nas. Pewnie nie jeden był oszołomiony artyzmem różnych prac czy figurek 3D. Ktoś może został literacko natchniony po przeczytaniu bardzo ciekawego i wciągającego fan fica. To co jednak jest ważne, aby zrobić pierwszy krok, ten pierwszy, który ma Cię przekonać do czegokolwiek i podjąć to co może siedzi Ci w głowie od niedawana. Tym krokiem jest ... uświadomienie sobie tego! Pewnie to wiesz, możliwe, że brzmi to tak słabo, że powiesz "To oczywiste". Skoro oczywiste, to dlaczego nic nie robisz, że coś może nie wychodzić i kolejny dzień leci, a ty możliwe odpalasz kompa i robisz "jeszcze jeden level" :pinkie3: lub też coś co nie daje ci czegoś co by Cię interesuje i chciałbyś to rozwijać? 

     

    Przytoczę dość mądry cytat z bardzo znanej amerykańskiej książki dla dzieci. Tytuł książki to "Lorax" napisany przez Dr Suess'a:

     

    1631301_1.jpg

     

    Tłumacząc na polski, czy raczej przytaczając tłumaczenie z adaptacji filmowej: "Jeśli ktoś taki jak ty nie zacznie się przejmować, nic się nigdy nie zmieni". Uświadomienie to ważny element jeśli naprawdę chcesz ruszyć swoje leniwe ciało do roboty i pobudzić swoje szare komórki. Zdaję sobie sprawę, że pewnie jest wiele innych powodów, dla których nie chcemy czegoś zrobić, jednak uważam, że te 3 są dość kluczowe i najczęściej spotykane na naszej drodze (nie będzie to łatwe, wymaga to od ciebie wysiłku, poświęcenia czasu oraz zaparcia, abyś nie przestraszył się swoich rezultatów). Jak ktoś takie ma to zapraszam do podzielenia się nimi w komentarzu. A tak widzimy się (miejmy nadzieję niedługo). w kolejnej części.:).   

    • +1 1
    • Lubię to! 1
    • Mistrzostwo 3
  11. - Hej ... - szepnęła Pinkie, która dosłownie nanosekundę temu była przy barze. Ta z niebywałą szybkością przeniosła się za plecy nowo przybyłego gościa, z poczuciem lekkiego powiewu wiatru. Włosy Pinkie utraciły sprężystość, a część z nich opadła na ramiona cwaniaczki - masz wybór! Albo przeprosisz mojego klienta oraz opłacisz nie swój trunek, albo zobaczysz twarz, którą zapamiętasz na całe swoje mierne życie ...  

     

    Zdenerwowana klacz miała się już tłumaczyć, lecz Pinkie nie dała szansy powiedzieć jej ani słowa, mówiąc:

    - To nie ma znaczenia, skoro zniżyłaś się do poziomu tamtego. Tylko ten chociaż mi zapłacił. Należało mu się? Możliwe, ale teraz ty narobiłaś problemów ... - mówiąc to Pinkie odsunęła się. Jej włosy powoli wracały do spokojnej, sprężystej formy.  

  12. A grałeś w planszówki Arlix? To też jest niezła zabawa. A czuję, że Mare oraz Baron chętnie się dołączą - po tych słowach Pinkie wzięła od Mare złote monety, rozciągliwymi włosami chwyciła za 3 babeczki, aby następnie kopytkiem popchnąć Arlixa - i żadnych wymówek, spodoba wam się to :pinkiehappy:, a te trzecia babeczka na koszt gospody - dopowiedziała, usadowiła podmieńca na ławie, obróciła oraz nieco rozpromieniła gości i szybko wybrała jedną z planszówek z okrągłego stolika.

    - Chińczyk wydaje się być oklepaną grą, ale ktoś mi ostatnio przyniósł ciekawą i kolorową grę. Nazywa się "Kanagawa". Wiecie, objaśniłabym wam zasady, ale mam lepszy pomysł - po tych słowach spod ławy wyciągnęła dwie dębowe deski, które odkryły dziwną taflę, która przybierała różne obrazy - poczekajcie, tylko nastawię ... JEST! Obejrzyjcie sobie, moi znajomi ze świata ludzi wam objaśnią wszystko. Aaa i zasuńcie potem belki dębowe jak zobaczycie, ok :pinkieawesome: ? (nie musicie oglądać, to tylko dodatek jak i wizualizacja prawdziwej planszówki)  

     

    Spoiler

     

     

    • +1 1
  13. Chciałabym, aby nikt nie musiał ginąć, ale ... najwidoczniej to jedyny sposób - powiedziawszy to Pinkie uroniła łzę, którą natychmiast wtarła w blat. Zwróciła się potem do drugiego klienta - A babeczki miała z jeden dzień, a potrafią zachować swój smak i aromat nawet do 2 dni. Jakości im nigdy nie brakowało :stare:.

  14. PInkie doszła do stolika, gdzie siedzieli nowi klienci, przynosząc przy okazji po kawałku piernika. Następnie przysiadła się, nieco nadal z lekkim pochmurnym humorkiem, po ostatniej rozmowie z Dianą. Pinkie rozpoczęła historię:

    - Pamiętam, że wielu moich przyjaciół się przewinęło w mojej gospodzie przed pierwszym zebraniem na Wzgórzu. Twilight się zjawiła, w pośpiechu, bo wspominała coś o lekcjach w jej szkole i potrzebowała wiele łakoci. Zajęłam się tym od razu, a przy okazji przyleciała Spitfire w towarzystwie Rainbow, która zachęciła ją aby tu zajrzeć, gdyż dostaję świeżą dostawę cydru. Nie pogardziły także i wzięciem ciasta i babeczek na wynos, choć Spitfire niejednokrotnie krzyczała, na Rainbow, że za duże zjada, i pogorszy swoje wyniki. - Pinkie na chwilę przerwała, wzięła głęboki oddech, aby przy okazji przypomnieć sobie każdą osobę, która się pojawiła przed ogłoszeniem Zecory.

    - Tak, pojawiła się też Trixie. Tak bardzo przejęła się swoim występem, że aż poprosiła o podwójną porcję ciasta marchewkowego i parę muffinek. Parę godzin później pojawiła się jeszcze Colgate, która dziwnym trafem wzięła ten sam towar co Trixie., choć w nie aż tak dużej ilości. Potem już przewijały się mniej dla was znane postacie. A skąd wiem, że o te wam chodzi? - zapytała Pinkie, która z lekko opadniętą głową i wytrzeszczem, spojrzała na gości. 

    Nastała cisza, klienci lekko się odsunęli od nieco szurniętej gospodyni. Po chwili, Pinkie jakby za dotknięcie czarodziejskiej różdżki, wróciła do pierwotnego stanu z rozmowy, uśmiechnęła się do reszty słuchaczy, po czym odeszła od ławy i skierowała się do baru, dodając:

    - Mój zmysł wie wszystko. Powiedziałabym nawet, że się wyostrzył od ... - Pinkie miała dokończyć zdanie, ale się powstrzymała. Radosna opowieść z nieco dziwnym akcentem, przeszła znowu w myśli o niedawno spalonej Fluttershy jak i Wzgórzu. Spochmurniała i usiadła na krześle barowym i zajęła się czyszczeniem blatu. 

  15. Doceniam twoje chęci Diana, ale ... nie wiesz jak to jest, usłyszeć jak któregoś dnia jeden z moich przyjaciół może spłonąć, bo został ... - PInkie przerwała, bo nie chciała drążyć tego tematu, zwłaszcza jak przyszło na myśl, że winny może być jej ktoś bliski - prowadzę to miejsce, bo dzięki temu mogę o tym wszystkim zapomnieć, nadal próbować zapewnić radość i uśmiech pozostałym w mieście. Wolałabym, aby to się nigdy nie stało, ale ... co ja wiem? Nie wiem jak mogłabym tutaj pomóc. - to mówiąc, Pinkie odeszła od stolika, aby wrócić do stanowiska przy barze, aby obsłużyć nowych gości, których wyczuła swoim zmysłem. Mimo, że jeszcze nikt nie wszedł przez drzwi to czuła, że za niedługo ktoś się pojawi. Jak zawsze PInkie dopnie swego i zapewni wszystko, aby nowy klient był szczęśliwy z obsługi.     

  16. Pinkie odpowiedziała nowo przybyłemu już znanym powitaniem. Wraz z czasem i przenikliwym wzrokiem gościa, Pinkie nie mogła lekceważyć dalszego takiego zachowania, gdyż zaciekawiło ją to. Wzięła dwa talerzyki z ciastem, aby podać jedno z nich tajemniczej, zakapturzonej postaci, i zwrócić się do niej słowami:

     

    - Powiedz skąd jesteś, gdyż dawno nie było u nas tak mało rozmownego gościa? Pamiętam, że ilekroć ktoś przyszedł to brał od razu muffinkę oraz kufel cydru, po paru godzinach planszówkę, aby się rozweselić ... zresztą to też możemy zrobić, a niedługo kolejny wieczór, to dojdą jeszcze nowe kucyki, a nowe kucyki to zawsze masa frajdy i ....  - Pinkie wciąż wymieniała, aby nagle uświadomić, że gość może być tym nieco zirytowany. Włosy jej lekko opadły, wciąż zachowując lekką sprężystość, aby kontynuować rozmowę: -wybacz, rozkręciłam się. Pewnie nie potrzebnie. Jednak chciałabym wiedzieć po co tutaj przyszedłeś?

     

    Po zadanym pytaniu nastała głucha cisza. Gospodyni czekała na odpowiedź nieznajomego. Za ten czas dało się słyszeć szum wiatru oraz za drzwiami tawerny rosnącą gawiedź w Ponyville, która zbierała się i ustalała fakty związane z ostatnimi wydarzeniami.   

  17. 7 godzin temu, PervKapitan napisał:

    Ja myślę, że oboje się nie zrozumieliście. Można być i hetero trans, homo trans czy bi trans. Transseksualizm nie wyklucza żadnej orientacji seksualnej.

     

    Nie no teraz to widzę, tylko jakimś dziwnym sposobem, źle zinterpretowałem ten fragment i inne kombinacje przychodziły mi do głowy.

  18. 19 godzin temu, Socks Chaser napisał:

    Możesz być osobą trans i przy tym bi lub hetero. Co więcej, będąc biseksualny jesteś w stanie postawić się i na miejscu hetero, w końcu pociąg do płci przeciwnej czujesz. Zresztą skąd ten podział? Ja jestem osobą aseksualną, a nie przeszkadza mi to w postawieniu się na miejscu osób biseksualnych, panseksualnych itd. orientacja seksualna nie wpływa na takie rzeczy jak rozumienie jakichś zjawisk. Jak jesteś hetero a chcesz rozumieć homo to po prostu czytasz, dowiadujesz się informacji.

     

    Eee ... no nie, bo teraz w sumie to nie wiadomo co taki człowiek reprezentuje, i jak wpierw mówi, że jest hetero, aby potem zobaczyć, że to jednak homo, no to wychodzi, że jest bi. Czyli mam zbiór bi, który zawiera już % homo i hetero, aby nagle się okazało, że jest osobny zbiór hetero, skoro mówisz, że też mogę być? To się nie trzyma kupy, po coś te terminy wymyślono, i w ten sposób jak to napisałaś to nie działa, bo to tak jakbym ktoś był bi, czyli do obu płci ma pociąg, ale jest jeszcze hetero, który dosadnie terminuje, że tylko pociąg do przeciwnej płci ... That no makes any sense!

    ^

    |

    Mea culpa, źle zinterpretowałem, faktycznie trans hetero/bi/homo może być.

     

    19 godzin temu, Socks Chaser napisał:

    gdzie Cheese snuł już wizje zmieniania płci i uczenia przedszkolaków o gender na poziomie jakichś studentów, lol

     

    Whut o_O? Pisałem, że we wczesnej szkole nie powinno się poruszać tematów odnośnie tożsamości płciowej. Skąd info, że nauki gender na poziomie studiów już w przedszkolu, skoro piszę takie coś u dołu?

       

    Dnia 22.08.2018 o 02:16, The Silver Cheese napisał:

    Raczej jednego bym wolał, aby dzieciaczki nie zagłębiały się w tożsamość płciową w bardzo wczesnym wieku. 

     

    Co do 4 postulatu, to tu nie chodzi o wymówkę, że trzeba się zająć tymi, a tymi, a przecież osoby trans też umierają na depresję i też trzeba im pomóc. Tu już rządzi statystyka i rozsądek na poziomie "co będzie najbardziej opłacalne dla społeczeństwa", czyli na chłopski rozum trzeba coś wybrać, mógłbym określić mniejsze zło, bo nie da się każdemu dogodzić. Trans to niewielki procent przypadków jak i procent w społeczeństwie i nie, nie dyskryminuję tutaj. Trzeba jednak zauważyć, że rozwój na polu genetyki, leczeniu raka, usuwaniu wadliwych genów, aby uniknąć okropnych zespołów u dzieci jest celem w samym sobie, aby rozwijać to i przekazywać na to pieniądze, bo leczenie osób trans nie daje w moim przekonaniu rozwoju na polu medycznym, a w dobry rozwój trzeba inwestować, nie mówiąc już, że problem trans to mikry procent wszystkich innych problemów medycznych i psychicznych. Czyli co, mają dostać, najbardziej krzyczą, ale już ktoś z zespołem Touretta nie ma takiego samego prawa (no chyba ma, co nie)? Może zaczną przekazywać procent także i na takie osoby, jednak trans to nie tylko i jedyny problem w społeczeństwie, który należy też zwalczyć. Tego jest więcej i nie warto być krótkowzrocznym. 

    • +1 1
  19. DZIENNIK SMUTNEGO ARLEKINA - 11 października

     

    Mimo nikłego blasku słońca, w Ponyville panowała duszna atmosfera. Większości trudno było uwierzyć o powrocie Koszmaru, który na dodatek rozdzielił się i stał się częścią tych, którzy żyją wśród nas. Jedzą z nami, piją, rozmawiają, aby pewnej nocy pozbawić kogoś szczęścia i radości.

     

    Chciałabym pomóc, ale mam związane ręce. Zecora jest chyba jedyną, której możemy ufać, oraz jedyną która ma na tyle odwagi, aby stawić czoła złu, które wyszło z ciemności. To okrutne, na samą myśl o tym przechodzą mnie dreszcze, momentami chcę płakać. Tylko to jest konieczne. Także i jak muszę stawić czoła przeciwnościom. Dam z siebie wszystko. Trzeba oczyścić raz jeszcze Equestrię z powracającego spaczenia.

  20. No i nadrobione w czas. Tak teraz wszystkie obrazki życiowo mi się skojarzyły:

     

    Dzień 8 (Stars seem to be unreachable, but with some effort and work each day, we can be one step closer to them)

     

    Spoiler

    ssssss.thumb.jpg.bf3cc8872074b5d9be454a9b6d81ee13.jpg

     

    Dzień 9 (The most precious thing in our world, is a our life. Life that we use to live and to share it with others)

     

    Spoiler

    rrrrrrr.thumb.jpg.27e79685691f8d88e0f40d8c2dee95d2.jpg

     

    Dzień 10 (Panta rhei!)

     

    Spoiler

    ffff.thumb.jpg.aec79caa99870558267416bb3db3becd.jpg

     

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...