-
Zawartość
359 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Jake
-
-
A Jacob tymczasem błądził po lesie z powodu braku wszelkich informacji na temat flory i mapy geograficznej...eh ta nieświadomość życia
-
A ja wolny, ale nie myślcie że będę zajęty w tym roku
-
A Jacob nadal jak debil biegł czekając na szefa kuchni w MC Donaldzie...
-
Ej...mógłby ktoś mnie zastąpić na pare dni? Mam wiele spraw na głowie więc nie mogę przez ten czas prowadzić zabawy. Kto zainteresowany, na PW
-
A Jacob zapomniany dalej biegł przez las szukając czegoś do zjedzenia...
-
Jacob poprawił dziewczynę
- Najbezpieczniejsza moja droga...a kamizelka kosztuje od 100 dolarów, do 500$
-
Jacob westchnął
- Oj nie...jest chyba zabezpieczony...ale uważaj kiedy go wkładasz do kabury...bo stracisz palce
Uśmiechnął się i powiedział jej na ucho
- Ta broń to jedna z najbezpieczniejszych...chyba...
-
Jacob westchnął i położył rękę na barku Flue
- To jest dosyć proste. Im mniejszy odrzut tym lepsza broń...lecz i tak większość broni jest taka sama...ale jeśli chcesz potężny wystrzał to weź Desert Eangle...lecz on ma dosyć duży odrzut...ale zabija za strzałem...zazwyczaj..
Jacob uśmiechnął się głupio i pokazał broń
- A jeśli chcesz mały odrzut to weź ten...tylko zapomniałem jak on się nazywa...
-
N: Oryginalny nick...jak większości naszych użytkowników :3
A: Sama narysowałaś?
S: Sweet :3
U: Niestety nie znam użytkowniczki lecz jak widzę po medalach, a raczej nagrodach to jest zajebista więc dam jej 10/10 :>
-
- Mhm...ale jeśli chodzi o kamizelki kuloodporne i tym podobne to sama płać. Ja tylko za broń i naboje
-
- O ja pier**lę...co to jest za miejsce??
Po czym walnął z kopa w drzwi
-
Jacob uśmiechnął się chamsko do chłopaka po czym stanął dokładnie przed drzwiami sklepu i powiedział
- A teraz wybierzcie sobie broń i bez żadnych wygłupów
Po czym wszedł do sklepu
-
Eh...jak chcesz
------------------------
Jacob poczuł w brzuchu głód lecz nie był na to czas. Przyspieszył biegu i powiedział do siebię
- Jak to przeżyję zjem hamburgera z podwójnym sosem
Jako iż żołądek to chyba usłyszał dał naszemu bohaterowi 2 razy więcej energii i mocy, przy czym troszkę adrenaliny na przystawkę co poskutkowało przyspieszeniem biegu o całe 5 km/h. Jakby miał włosy to pewnie by mu falowały z pędem lecz był łysy więc wyglądał jak łysy palant biegnący przez korytarze, a za nim goni jakieś okrągłe gówno energii.
-
Jacob złapał chłopaka za ramię i podciął jednym ruchem nogi, po czym przytrzasnął do ziemi.
- Powiem ci tak...nikt, a nikt nie może wiedzieć że tu jesteśmy i że mamy broń. Więc jak następnym razem strzelisz bez zezwolenia to cię zabiję!
Po czym westchnął
- I wszyscy trzymają się razem!
Jacob puścił chłopaka i ruszył szybszym tempem
-
Jacob westchnął i ruszył z kopyta
-
Wyszliście wszyscy w tym samym momencie, gdyż drzwi były niewiarygodnie szerokie
- Dobra...truchtem
Po czym ruszył w stronę sklepu, który było troszkę widać z miejsca gdzie byliście
-
Co ja robiłem na drugim końcu szpitala??? Przecież byłem? Ja? WTF????
==============================Jacob popatrzył się za siebie i zauważył że był gdzie indziej niż poprzednio
- Dobra...nie wiem dlaczego, ale coś tu naprawdę jest nie tak...
Po czym wyjął pistolet i strzelił w ścianę
-
Jacob wyszedł z pokoju tuż za wami i powiedział
- Dobra. Taki jest plan. Wychodzimy. Idziemy do sklepu. Kupujemy. W nocy mamy spotkanie ze stworami i resztę dnia macie wolnego. Pytania? Nie? To ok. Idziemy
Po czym ruszył w stronę wyjścia z hotelu
-
Jacob wyszedł zaa ściany
- Sora. Zrobiliście taki spam tą rozmową że se zrobiłem przerwę na kit kata. Co tera? Mam coś rozwalić?
-
- Ja pierdzielę...dam ci ją kiedy powiesz że ją chcesz
PO czym wyjął z lewej kieszeni cukier i wysypał na chłopaka
- Cukier dobrze działa na mózg. Da ci lepiej pomyśleć
Jacob uśmiechnął się chamsko i powiedział
- Pójdziemy przez przewody wentylacyjne w stronę wyjścia i sprawa załatwiona
-
- Powiedziałeś bym ci podał swą broń, ale ok...
Po czym schował broń i rozejrzał się
- Proste...rozwalamy system i uciekamy
--------------------
Yey :3 Nowa koleżanka
-
Jacob prychnął
- Jest ponad 20.000.000.000 wymiarów. Poza tym weź sobie Givernę
Po czym podał drugi pistolet, trochę brudniejszy
-
Jacob prychnął
- To są stwory czysto plazmowe czy antymagnetyczne, bo jeśli to drugie to nie mamy z nimi najmniejszych szans w starciu, gdyż antymagnetyczne stworzenia naprawdę nie istnieją w wymiarze głównym czyli tym. Poboczne wymiary które możemy nazwać X i Z są dwa razy słabsze niż ten więc istnieją tylko określony czas. Czyli np. 500.000.000 lat. A czysto plazmowe to te stworzenia, które są stworzone z plazmy tego wymiaru i można je pokonać antymaterią z broni pulsacyjnej o określonej mocy i sile rażenia. Czyli powtarzam pytanie. Te gówna to plazma czy inny wymiar?
-
Jacob uśmiechnął się
- Będziecie mieli kurs. Na tych stworach jeśli tu są
Po czym otworzył drzwi i się leciutko ukłonił
- Wyłazić
Multisesja: Altar of Sacrifice
w Archiwum RPG
Napisano
Nagle poczuł coś, ale nie przejął się tym zbytnio. Jednak po chwili stanął w miejscu i zaczął wysłuchiwać. Złapał za broń.