Skocz do zawartości

Lucjan

Brony
  • Zawartość

    696
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Lucjan

  1. (brawo! To 3000 post! Dostaniesz torcika z painta jak ja dostanę order wesołego jeżyka) Dante spojrzał na Law'a. - Ile razy mogę was wzywać? - zapytał z uśmiechem ukrywającym wściekłość mężczyzny.
  2. Imię/pseudonim:Koneko Płeć: Kobieta Wiek: 17 lat Wygląd: Koneko to mała ( 160 cm wzrostu) słodka, dziewczynka. Ma czarne do pasa włosy, grzywka zasłania prawe oko. Ma zielone tęczówki. Jest dość wysportowana lecz nie przesadnie. Ma idealną figurę w ładnym ubranku. Zwykle jest ubrana w ładną krótką sukienkę, białą koszulę. Na nogach podkolanówki i trampki. Uwielbia pluszaki. Charakter: Jest ona naprawdę miła i słodka. Uwielbia się przytulać i siedzieć na barana u wyższych od siebie. Jeśli już się do kogoś przywiąże to nie da mu spokoju. Bardzo trudno zdenerwować a jak już się to komuś uda to współczuję. Ideologia: Natura Umiejętności: Ma dobry refleks, jest szybka i dość inteligentna. Umie też posługiwać się łaciną. uwielbia gotować. Umie tworzyć lekarstwa z roślin (mama ją nauczyła) Historia: Koneko jaka mała dziewczynka mieszkała w Ohajo (nwm jak się to pisze :c). Rodzice dziewczyny byli zwykłymi pracownikami firmy budowlanej. Lecz też geologami co się nie podobało ani pracodawcom rodziców dziewczynki ani zmechanizowanym pracownikom firmy. Pewnego dnia w czasie pracy obydwoje zostali zgnieceni przez kupę żelastwa. Mówiono że to wypadek ale Koneko wiedziała, że to było zaplanowane bo jej rodzice sprzeciwiali się zmechanizowaniu ludzi oraz kochali naturę. Dowiedziała się jednak, że jej rodzice zostali zamknięci w więźniów politycznych sprzeciwiających się rządowi. Od tego czasu zaczęła się interesować historią i budową lasów. Od czasu utraty rodziców mieszka w sierocińcu lecz próbuje się stamtąd uwolnić by uciec i uratować rodziców choć nie ma nawet dobrego planu. Jej marzeniem jest zamieszkać z jakimś miłym i słodkim facetem w środku lasu. :3
  3. Dante siedział w opuszczonej szkole zamyślony za biurkiem. Przed nim na kanapach siedzieli Rias, Akeno, Azazel i Szkarłatny Szatan. Właśnie rozmawiali o Raiting Game który czeka rodzinę Dantego. Mężczyzna bez zastanowienia pstryknął palcami i cała jego rodzina pojawiła się w opuszczonej szkole każdy z ulubionym jedzeniem w ręku. - Ile razy mogę was wzywać? - zapytał. Widać było że jest dość smutny że go własna rodzina nie słucha.
  4. Sabaton.... Tak. Dość dobry zespół. 40:1. Piosenka o polskich żołnierzach. Lecz jest mały problem. Muzyka nie wciąga. Jakieś to już przestarzałe. Nie ma tego no pierd*****cia jak w innych piosenkach. No jestem wybredny od pewnego czasu więc sory ale tylko 5/10. A teraz ja. Oto piosenka PowerWolfa z ich najnowszego albumu Blessed & Possesed. Piosenka nosi tytuł Sanctus Dominus
  5. Vlad zamyślił się. Jednak po chwili puścił dziewczynę, podał jej nóż i usiadł na krześle. Rozsiadł jak prawdziwy szlachcic. wpatrywał się w blondi znad dłoni które zakrywały usta. - Można tu zapalić?- zapytał z lekkim uśmiechem wstając i wchodząc na balkon.
  6. (chcecie jakąś misję? To wbijać do opuszczonej szkoły)
  7. Ponieważ ta prosta szlachcianka sprawiła że hrabia się zakochał. Pierwszy raz o 25 lat. - powiedział z uśmiechem. Serio poczuł jakieś dziwne uczucie w swoim nieumarłym sercu.
  8. Jestem hrabia Vlad. Pochodzę z Rumunii. Przyjechałem tu aby pozwiedzać to wspaniałe miasto. - powiedział z uśmiechem. Kłamał jak z nut. Ale ona raczej tego nie zauważyła.
  9. Spotkać się z Tobą i iść na spacer po parku. Porozmawiamy i bliżej się poznamy. - zaproponował wampir z uśmiechem. Nie miał jakoś zamiaru jei wyssać krwi. (czy tutaj jest to zryte że światło dnia zabija wampiry?)
  10. Vlad syknął. Po chwili jednak zauważył że sztylet jest z metalu. Odetchnął z ulgą. Podbiegł do dziewczyny, złapał ją w biodrach i rzucił na łóżko. Podbiegł i zablokował jej ręce tak, że nie mogła go atakować. Wyciągnął sztylet z rany i się uśmiechnął. - Nie atakuj to się dogadamy. - stwierdził i zatkał jej usta szmatą.
  11. Vlad z zadziwiającą prędkością podbiegł do dziewczyny i wyrwał jej kołek z rąk a następnie rzucił go tak, że wbił czosnek w ścianę. Po chwili ręce kobiety świeciły pustkami a mężczyzna stał między nią a jej,, bronią''.
  12. Przemyślałem. I myślę że prędzej wylądujesz w łóżku jęcząc z przyjemności nim zdążyłabyś wbić mi ten kołek w serce.- powiedział Vlad z uśmiechem.
  13. Wejśc. Obserwuję cię od pewnego czasu. Piękna jesteś. - stwierdził z uśmiechem. Mogła nie ogarnąć ale ten uśmiech był sarkasttyczny. Po chwili jednak stwierdził że kobieta naprawde mu się podoba.
  14. Ej! Hamuj! Czemu piekielna?! I po co ci ten kołek w ręce?- zapytał zdenerwowany. Cholerna dziewucha. Że musiała nie spać. A mi się chce pić.... pomyślał Vlad smutno ale na twarzy miał uśmiech. - Może zapal światło to porozmawiamy? - zaproponował ze zniewalającym uśmiechem. Zawsze potrafił oczarować kobietę samym wyglądem i słownictwem szlacheckim.
  15. Vlad spojrzał na mur a następnie zaczął się po nim wspinać. Niby mógł się zamienić w nietoperza ale gdzie tu zabawa? Gdy znalazł się po oknem, wspiął się i wszedł do środka. Rozejrzał się bo chciał mieć pewność czy nikt go nie zaatakuje w czasie.... jakby to określić... ,,spożywania kolacji".
  16. Vlad spojrzał na nauczyciela. Wziął klucz, poszedł do pokoju aby zanieść rzeczy i wrócił do pomieszczenia z mężczyzną. Podrapał się po ramionach gdzie miał tatuaże. - To co robimy?- zapytał siadając.
  17. Wampir podrapał się po brodzie i spojrzał na mężczyznę. - Chciałbym nauczyć się wskrzeszać umarłych. I wszystko co potrzebne wampirowi. - powiedział. - A po nauce? Nie wiem. Zobaczy się. - powiedział z uśmiechem i poprawił włosy.
  18. Imię, nazwisko, przydomek: Vlad, nie ma jakiegoś normalnego nazwiska.Po prostu Vlad Wiek: 2095 lat Rasa: Wampir Wygląd: Ma k. 1.95 m wzrostu, cera co dziwne jak zwykły człowiek a nie blada jak wampir, lekki zarost, brązowe oczy, nosi zwykle białą koszulkę z krótkim rękawem na to sportowa marynarka, jeansy, trampki, a na szyi kilka wisiorków. Na palcach synety, jeden z pentagramem. ( na ramionach tatuaże rękawy) tatuaże rękawy Charakter, zachowanie, sposób bycia:Vlad jest spokojnym wampirem, dość sarkastycznym ale też pomocnym. Czasami wywyższa się bo uważa że wampiry jednak są taką mocniejszą rasą. Lekko szurnięty. ( ma napady szaleństwa.) Umiejętności: Wysysanie krwi z ofiar, ciche zabójstwa, władanie nad zombie ale nadal dość słabo bo dopiero się uczy Umiejętność specjalna: z krwi umie sporządzić swojego klona Atrybuty: Sygnet ze znakiem pentagramu Krótka historia: Vlad był potomkiem dość znanego arystokraty Draculi. Uczony był wszystkich rzeczy arystokratycznych. O wampirzych sztuczkach mu nie wspominali. Jakby od tego odchodzili. Po pewnym czasie Vlad będąc w bibliotece wyciągnął księgę z pentagramem na okładce. Były tam wzmianki o stworzeniu armii zombie, teleportowaniu się itp. Arystokrata postanowił się teleportować do innego wymiaru i nad nim zapanować. Lecz czystym pechem pojawił się w świecie ludzi. Nie chciał by ktoś go rozpoznał i pokrzyżował jego plany więc odszukał grupę zwykłych podróżujących stworów i do nich dołączył. Cel: Zapanowaniem nad światem ludzi.
  19. Lucjan

    Zapisy

    Do pomieszczenia wszedł mężczyzna z długimi do ramion, czerwonymi włosami. Mał na sobie biały garnitur, białe lakierki i czerwony krawat. W ustach miał papierosa a po prawej stronie marynarki złotą spinkę w kształcie pantagramu z koroną. - Jestem tu nowy i mam ochotę na ciekawą rozgrywkę. Proszę mnie dopisać. - powiedział z uśmiechem i na stole zostawił wizytówkę z napisanym czarnym tuszem imię mężczyzny wszystkim raczej dobrze znane,, Lucyfer''.
  20. [Granie zobokolem 4zawsze. ] Damian ruszył za resztą grupy. Gdy weszli do kibla rozejrzał się. Nie było tam nic co by zwróciło jego uwagę. Jedyne ciekawe części całej sytuacji to tylnie atuty czyli pośladki istnie anielskie i trzy ładne przednie czyli twarz Dominiki i cycki. Nic tego nie przebijało. Uśmiechnął się pod nosem.
  21. Nie. Dzięki. Lepiej choćmy. - powiedział spokojnie i wyszedł ze schowka.
  22. Damian wyglądał na dziwnie spokojnego. - Ta. Musimy iść. - powiedział zapisując coś w swoim notesie.
  23. Damian wzruszył ramionami. - Możemy iść. Tylko nie krzycz. - powiedział z uśmiechem do psiapsiółki, i podszedł do drzwi od komórki.
  24. Damian wszedł do środka budynku z uśmiechem. - Ruda. Zabawy okultystyczne są niebezpieczne. - powiedział włączając latarkę.
  25. Damian spojrzał na Dominikę z uśmiechem. - Widzę, że fajną macie zabawę. Dołączę się i idę z Dominiką. - powiedział z uśmiechem patrząc na koleżankę.
×
×
  • Utwórz nowe...