-
Zawartość
146 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Aktualizacje statusu napisane przez Forest Wind
-
Tak... pojawił się wasz ulubiony synonim murzyna na pasach. Nawiedził niczym upiór w Dark souls.
Wiem że obiecałem wbijać częściej ale cholera jasna cały czas o tym zapominam . Ostatnio mam bardzo intensywny okres bo zdawałem maturki i przy okazji ogarnąłem sobie więcej roboty w pracy.
Mimo wszystko fajnie się tu zagląda i widzi że dalej wszystko stoi. Pozdrawiam was wszystkich i życzę dużo zdrowia w tych czasach. -
O rzesz ty... ale mnie tu nie było... Jak tam ludzie? Żyjecie jeszcze?
-
No cześć devianty. Najlepszego w tym nowym roku, niech wam się szczęści wy moi kopytni przyjaciele.
-
Panie i Panowie... Oficjalnie Polówka przeszła pod moje posiadanie... Uważajcie na drogach... bo mogę jechać
-
Jeśli wolno mi się pochwalić... Dziś przyszedł mi nowy procek (w zestawie z chłodzeniem) i nowy Ram. Przygotowania do premiery Cyberpunka 2077 powoli ruszają
-
Ostatnio w pracy przyłapałem się na śpiewaniu... Konkretnie parodii dobrze nam znanego "Winter wrap up". Tylko skąd u mnie chęć na śpiewanie czegoś tak zrytego i o tematyce zimowej w środku lata?
Co jest ze mną nie tak?Spoiler -
Drogie klacze i ogiery... chciałbym się pochwalić, że w końcu udało mi się zdać prawo jazdy. Za trzeci razem co prawda ale zawsze... Mam nadzieję kiedyś was jeszcze zobaczyć na jakimś Meetcie… I dziękuje za wsparcie.
-
Jutro mam egzamin na prawko... Moi kucykowi bracia i siostry... trzymajcie za mnie kciuki.
-
Drodzy panie i panowie. Z całą przyjemnością informuję, że 3 maja złożyłem przyrzeczenie strzeleckie i oficjalnie należę do Związku Strzeleckiego "Strzelec" w randze Strzelec. Okres przygotowawczy trwał od października. Podczas tego czasu przekonałem się jaką fajną sprawą jest należeć do jednostki pełnej ciekawych osobowości. Szczerze... każdemu młodemu, który chce powiązać swoją przyszłość z wojskiem lub po prostu hobbiście, z całego serca polecam dołączyć do "Strzelca". Naprawdę warto.
-
-
Bez zbędnej przedmowy... Szczęścia i spełnienia marzeń kochani... Niech wam się powodzi w tym roku.
-
Z dnia 22-23 grudnia miałem wypad z innymi strzelcami do lasu na Nocne Manewry. Od ok 22 - 4 rano siedzieliśmy wśród drzew i próbowaliśmy skonfrontować się z drugą grupą, która miała nas sabotować. Ale po kolei
Do lasu do jechaliśmy o 22 po czym razem z ekipą liczącą 7 ludzi ruszyliśmy w kierunku jednej z ambon myśliwskich która miała być naszym "ważnym punktem" czy. wierzą radiową. Nie dało się jednak bo po drodze, czyli jakieś 20-30minut od wymarszu, dostaliśmy możliwy kontakt. Położyliśmy się na ziemię i nasłuchiwaliśmy. Dane nam było usłyszeć czyjeś kroki i pociąganie nosem. Mieliśmy pewność że to druga ekipa. Przynajmniej do momentu w którym rozległo się warczenie. Przed czujką z przodu pojawił się.... Dzik. Podobno wieki na metr, ale nie zdążyłem spojrzeć bo od razu poszły w ruch petardy i wykonaliśmy "Taktyczny odwrót" w trybie natychmiastowym. Po spektakularnej ucieczcie podjęliśmy druga próbę z myślą że go przepłoszyliśmy. Odbyła się powtórka z rozrywki i postanowiliśmy że pierdolimy i zmieniamy punkt.
Po znalezieniu innej ambony i założeniu niewielkiego obozu niedaleko, wysłaliśmy pierwszy patrol, w którego skład wchodziłem ja i 3 innych. Przebiegło bez problemów, chociaż liczyliśmy na kontakt po sprawdzeniu ambony. Koniec końców wróciliśmy do obozu i zaraz potem ruszyłem z kolejną ekipą na obchód. Tym razem po pewnym czasie usłyszeliśmy petardę w okolicy ambony. Dowódca ustawił nas to "tyraliery" ( pozioma linia ) i zaczęliśmy natarcie. Przy ambonie napotkaliśmy czwórkę ludzi. Dowódca chcąc sprawdzić czy to nasi zainicjował sygnał który wcześniej ustaliliśmy. W tym momencie poleciały na nas petardy i dostaliśmy kontakt. Wymiana "ognia" ( Bardziej to odgłosów "Jeb") była krótka bo jeden z moich dostał kolba po głowie i musieliśmy przerwać. Na szczęście skończyło się na dzwonieniu w uszach.Wzięli go potem do niewoli, a my po sprawdzeniu naszego stanu wróciliśmy od obozu. Tam uzgadnialiśmy co robimy. I patrzymy... ten którego wzięli do niewoli przechodzi obok nas i szepcze "idą tu". Zanim zdążyliśmy zareagować to byliśmy już otoczeni. Kazali nam złożyć broń... co oczywiście zrobiłem. Ale po chwili jeden z naszych rzucił hukowy i udało im się uciec. Ja inny strzelec dostaliśmy się do niewoli. Zabraliśmy swoje rzeczy i poszliśmy na parking. Tam jeden z nich powiedział, cytuję: "Naprawdę liczyłem na jakąś zasadzkę po drodze". W tym momencie z pobliskich krzaków wyleciały 3 petardy i nasi związali ich "ogniem", a ja i dwóch kolegów zaczęliśmy spieprzać. Walnąłem się do jakiegoś rowu i postanowiłem zaczekać aż się uspokoi. I tak patrzę dwóch idzie obok mnie, tak jakieś 5 metrów... Nie zauważyli mnie. Poleżałem jeszcze jakieś 5 minut i poszedłem sprawdzić sytuację na parkingu. Zadali mi pytanie o sygnał, odpowiedziałem i dołączyłem do reszty... tym razem my mieliśmy jeńca.
Na tym zabawa się skończyła bo uznali wszyscy że takie łażenie po lesie i szukanie się nawzajem nie ma sensu i pojechaliśmy do domów.
To mogę opowiedzieć o moich pierwszych manewrach nocnych. Było mokro i zajebiście. -
Można nosić miecz na plecach i dość łatwo nim użytkować? Pewnie... sami zobaczcie
Spoiler -
Kolejny trening za mną... dalej żyję. Oto najnowsze wieści
Z już i tak niewielkiego plutonu szkoleniowego (4 osoby) zostałem sam... nie żartuję. Mimo wszystko kontynuuję mam nadzieję że dotrwam do 3 maja.
Dzisiaj odbyły się zajęcia z kamuflażu. Farba na ryj, zakopywanie się w ziemi, przykrywanie się liśćmi itd. Niestety nie udało mi się ukryć przed dowódcami ale i tak jestem z siebie zadowolony.
-
@Lucjan Za co?
-
Witam was wszystkich z powrotem. Jeśli ktokolwiek stęsknił się za mną to przepraszam za nieobecność.
Ostatnio trochę się u mnie działo przez co nie miałem zbytnio czasu na forum.
Jednym z ostatnich wydarzeń było to że zapisałem się do Związku strzeleckiego w moim mieście.
Dzisiaj moja jednostka wraz z klasą mundurową wzięła udział w uroczystościach z okazji 100 lecia niepodległości. Odbyła się msza, złożenie kwiatów na pomniku powstańców śląskich i Defilada.
Życzę wam miłego wieczoru i dobrej reszty 11 listopada.
-
Macie czasem tak... że śnią wam się zmarli członkowie rodziny? A potem macie wrażenie, że przez te sny chcą wam coś przekazać?
Mi czasem śni się mój ojciec, który zmarł 3 lata temu na raka... i mam wrażenie jakby przez te sny chciałby mi przekazać, że dalej o mnie pamięta, że tęskni...
- Pokaż poprzednie komentarze [1 więcej]
-
Nie... nigdy nie śnił mi się nikt zmarły. Może dlatego, że dla mnie duchy już nie mają tutaj nic do roboty, nawet jeśli istnieją. Sny są najczęściej rezultatem wielu rzeczy, jakie nas dotykają w ciągu dnia lub naszych zmartwień więc o to, czym są i czy coś nam chcą przekazać to bym się nie martwił... jak napisał Triste to tylko sen. Inna sprawa, że czasem może się nam przyśnić coś na tyle fajnego, że aż nas natchnie do działania.... a to pozytywna strona.
-
II technikum. Oto nadchodzę...
-
Automatyk @UszatkaCoś jak Mechatronik... Tylko nieco inny.
@Starlight Sparkle Już jedną mam. Dzięki
-
Czy to oznacza powrót Wojen klonów?
Spoiler -
Operacja odbyła się rano i powiodła się. Dziękuję wam za wsparcie, jesteście wspaniali.
-
Jestem w szpitalu. Jutro z rana mam opecję. Trzymajcie kciuki.