Skocz do zawartości

Przeszukaj forum

Pokazywanie wyników dla tagów 'Sala magicznych pojedynków'.

  • Szukaj wg tagów

    Wpisz tagi, oddzielając przecinkami.
  • Szukaj wg autora

Typ zawartości


Forum

  • Ogólne
    • Serwis & Regulamin
    • Organizacja
    • Equestria Times
    • Zapisy/Eventy
    • Projekty
    • Na start...
  • My Little Pony
    • Generacje 1-3
    • "Friendship is Magic" (Generacja 4)
    • Generacja 5
    • Equestria Girls
  • Twórczość fanów
    • Opowiadania wszystkich bronies
    • Original/Own Characters - czyli postaci użytkowników
    • Prace graficzne
    • Filmy, muzyka, parodie....
    • Inne...
    • Archiwum Dzieł
  • Kinematografia
    • Filmy i seriale
    • Animacje
  • Orient
    • Anime&Manga
    • Azja
  • Nauka i Technologia
    • Filozofia
    • Motoryzacja
    • Wszystko o komputerach
  • Zakątek Przyrodniczy
    • Wszystko o Naturze
    • Rośliny
    • Zwierzęta
  • Strefa Gracza
    • Multiplayer Online Battle Arena
    • Gry muzyczne
    • Gry Sportowe
    • Gry Strategiczne
    • Sandbox
    • MMORPG i RPG
    • Strzelanki etc.
    • Konsole
    • Steam
    • O grach ogólnie
    • Archiwum gier
  • Wymiar Discorda
    • Nasze zainteresowania
    • Off-topic
    • Humor
    • Książki
    • Muzyka
  • RPG/PBF
    • Organizacja
    • Dungeons & Dragons
    • Neuroshima
    • Świat Mroku
    • Warhammer
    • LGR
    • Arena Magii
  • Inne
    • Forumowe Archiwa
    • Kosz

Kalendarze

  • Zagraniczne
  • Dolnośląskie
  • Kujawsko-Pomorskie
  • Lubelskie
  • Lubuskie
  • Łódzkie
  • Małopolskie
  • Mazowieckie
  • Opolskie
  • Podkarpackie
  • Podlaskie
  • Pomorskie
  • Śląskie
  • Świętokrzyskie
  • Warmińsko-Mazurskie
  • Wielkopolskie
  • Zachodniopomorskie
  • Ogólnopolskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki...


Data utworzenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpocznij

    Koniec


Filtruj po ilości...

Data dołączenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Grupa


Strona www


Yahoo


Jabber


Skype


Facebook


Instagram


Snapchat


Miasto


Zainteresowania


Ulubiona postać

  1. Turniej został zakończony. Dzielni magiczni wojownicy stoczyli wiele pojedynków, jedne były dłuższe, drugie krótsze. Jedne budziły prawdziwie wielkie emocje, po drugich pozostawał mniejszy lub większy niedosyt. Z pewnością kwestia stoczonych batalii, jak i ich klimat mogłyby posłużyć za temat do obszernej debaty, jednakże nie na to teraz pora. Najwyższy czas ostatecznie uderzyć w gong i ogłosić ostatecznego zwycięzcę i laureata Statuy Glorii. Niestety, wraz z zakończeniem finałowego pojedynku wystąpiła kwestia sporna, która znacznie opóźniła wyłonienie zwycięzcy turnieju. Cóż to za kwestia? Jeśli sięgniecie do tematu z finałowym starciem i rzucicie okiem na ankietę, zobaczycie że najwięcej głosów zdobył Zegarmistrz. Jednakże, lektura komentarzy do starcia stawia drugiego finalistę, Fiska Adoreda w zupełnie nowym świetle, głównie za sprawą pewnego ważnego oświadczenia, które złożył jego oponent. Przypomnijmy, że podobna sytuacja miała już miejsce w jednym z pojedynków turniejowych. Jak to zatem zostało rozegrane… Drogą kilkukrotnego zapytania o te kwestię walczących finalistów uzyskaliśmy potwierdzenie, iż Zegarmistrz faktycznie poddał się, jak również przyzwolenie na wydanie ostatecznej decyzji, jako organizatorzy. Wciąż jednak, nie byliśmy pewni co do ostatecznego werdyktu, toteż na przestrzeni ostatnich tygodni poruszaliśmy (to znaczy, ja i Tric) tę kwestię wiele razy, by dojść do konsensusu. Do czego zatem doszliśmy. Cytować dosłownie wypowiedzi z prywatnych wiadomości nie będę, ponieważ moi rozmówcy mogliby sobie tego najzwyczajniej w świecie nie życzyć. Powiem tylko tyle, że wcześniej przytoczony cytat, to jest: Znalazł swoje potwierdzenie. Po przeanalizowaniu pojedynku jak i całej sprawy, nie pozostaje mi nic innego, jak ogłosić, że zwycięzcą pojedynku finałowego, jak i całego Wielkiego Turnieju Magicznych Pojedynków zostaje... ...::: Fisk Adored :::... To właśnie on zostaje laureatem Statuy Glorii – nagrody będącej dowodem nadzwyczajnych umiejętności, wielkiej mocy, niespożytej energii i posiadania niespożytej weny i natchnienia, które umożliwiło dotarcie do wielkiego finału. Serdecznie gratulujemy! Zdajemy sobie sprawę, że decyzja ta może się wydać dla niektórych kontrowersyjna. Wierzcie nam, bardzo chcieliśmy uszanować głosujących, jak również wolę Zegarmistrza, jednakże nie było to możliwe. Nie przy założeniu, że ostateczny zwycięzca może być tylko jeden. Podjęcie tej decyzji było niemałym wyzwaniem również dla nas. Mamy nadzieję tylko, że tak jest najsprawiedliwiej i że sami finaliści nie ześlą na nas serii błyskawic za taką a nie inną decyzję. Zwracając się bezpośrednio w stronę Zegarmistrza – dziękujemy za odniesienie się do komentarzy jak również wielu spostrzeżeń zawartych w postach po zakończeniu właściwego starcia. Rozjaśniło to nieco obraz całej sprawy. Dwukrotnie przytoczony fragment jednej z Twoich wypowiedzi był dla nas wiążący, jeśli chodzi o podjęcie ostatecznej decyzji. Nie ulega wątpliwości, że spisałeś się świetnie w ciągu całego turnieju, wielokrotnie popisałeś się niemałą mocą, udowadniając, że nie bez powodu dotarłeś aż do finału. Mamy nadzieję, że nie zrazisz się do magicznych zmagań i że jeszcze niejeden raz przyjdzie nam Cię zobaczyć w akcji, być może i w drugim turnieju, jeśli ten się odbędzie. Gorąco dziękujemy zarówno Tobie, jak i wszystkim pozostałym uczestnikom i uczestniczkom, za udział, za wsparcie, za każde rzucone zaklęcie, każda minutę spędzoną nad klawiaturą po to, by odpowiedzieć swemu oponentowi. Bez Was turniej ten nigdy by się nie odbył. Jednocześnie, pragnę ogłosić, że do rozdania mamy jeszcze nagrody publiczności, dla wszystkich tych, którzy dzielnie walczyli i dawali z siebie wszystko, jednakże do finału nie dotarli. Już teraz możecie wskazać swych faworytów, którzy Waszym zdaniem nie powinni opuszczać murów Sali z pustymi rękoma. Dla Waszej wygody, poniżej zamieszczamy listę pojedynków, byście mogli szybko przypomnieć sobie poszczególne starcia i walczące w nich strony. Jednakże, jest tu pewne ograniczenie – pod uwagę nie zostały wzięte te pojedynki, które zakończyły się bez ankiety, a więc takie, w których druga strona po prostu nie odpowiedziała. Jakikolwiek miałby być pojedynek, choćby najkrótszy – musiał się odbyć. Taki jest warunek. Nieaktywni uczestnicy, którzy przez cały turniej nie napisali ani jednego posta nie mogą otrzymać nagrody publiczności, zaś te pojedynki, w których po prostu zabrakło odpowiedzi, które się de facto nie odbyły – one również nie mogą zostać wzięte pod uwagę. RUNDA I Emronn vs RedSky Matalos vs Carrion (AKA Ścierwisław Wspaniały) Zandi (AKA Sin Judge Zandi) vs PiekielneCiastko Zmara vs Wilczyca27 Camed vs Merszyt Janet777 vs NimfadoraEnigma (AKA Mruk) WhiteWolf vs Hilianus (AKA Skrzynek) Chemik (AKA KochamChemie) vs Yarwin (AKA Irwin) Nightmare vs S443556 (AKA Poranny Kapitan Scyfer) Fisk Adored vs Alberich Wiej007 vs Jacob Zvierz (AKA Jacob Lex VI) Bellamina vs Kapi Dolar84 vs Zegarmistrz RUNDA II PiekielneCiastko vs Zmara Chemik (AKA KochamChemie) vs Zegarmistrz Bellamina vs Wiej007 S443556 (AKA Poranny Kapitan Scyfer) vs Fisk Adored Sparkle (AKA Magiczna) vs Hilianus (AKA Skrzynek) RUNDA III Matalos vs Zmara RUNDA IV Matalos vs Zegarmistrz Fisk Adored vs Skrzynek FINAŁ Fisk Adored vs Zegarmistrz Odpowiadając w tym temacie, wskażcie trzech uczestników, którzy Waszym zdaniem zasłużyli na nagrodzenie swoich zmagań. Krótkie uzasadnienie mile widziane, aczkolwiek nie wymagane. Po tygodniu podliczymy wszystkie Wasze głosy i przyznamy Statuy Uznania trójcy, która zdobyła ich najwięcej. Czy uczestnicy turnieju także mogą głosować? Owszem, mogą, byle nie na siebie. Wybór należy do Was. Kto zasłużył na Statuę Uznania?
  2. Bez sensu będzie wykonywanie skomplikowanych i czasochłonnych obliczeń wytrzymałościowych oraz sprawdzenie w jakim stopniu przepływająca przez sale magia neguje prawa fizyki. Zabierze to zbyt wiele czasu, a i tak po skończonej pracy moc magów znów ulegnie zmianie i wszystko trzeba będzie liczyć od nowa. Trzeba na oko sprawdzić największe areny i po prostu oszacować, która z nich wytrzyma nadchodzącą lawinę mocy. Trudny wybór, naprawdę. Po głębokim namyśle stwierdzam, że słynny „ośmiokąt” nada się najlepiej. Arena w kształcie ośmiokąta foremnego, której podłoże zdobią malowidła, dzieła znakomitych artystów, zaś ściany pokrywają płaskorzeźby przedstawiające różne mityczne bestie. Sklepienie podtrzymują masywne kolumny, zaś z okrągłego okna, znajdującego się na szczycie areny wpada magiczne światło, skupiane przez lewitujący nad areną pryzmat. Już za chwilę będziecie świadkami walki dwóch znakomitych magów, doskonale przygotowanych i posiadających wielką moc, która z całą pewnością przetestuje wytrzymałość areny. Jeden z magów, którego magiczne zmagania zaraz zobaczymy, Zmara, ma mnóstwo zainteresowań i konkretne plany na przyszłość. Największe nadzieje pokłada w informatyce i grafice komputerowej, ale niestraszna mu też literatura, muzyka, iluzja, o siatkówce już nie wspominając. W szranki z nim odważył się stanąć Zegarmistrz - Inkwizytor oraz weteran magicznych pojedynków. Ten pojedynek zakończy się wtedy, gdy jego uczestnicy tak zdecydują. Nie ma żadnych limitów, magów ograniczają tylko ustalone w tej sekcji zasady. Nie przedłużając, pragnę życzyć Wam powodzenia i wyrazić nadzieję, że nie rozniesiecie tej areny… Zbyt szybko.
  3. Po raz kolejny przyszło mi otworzyć masywne wrota prowadzące na bogatą i przestrzenną arenę, tylko czekającą na śmiałków, którzy postanowili stanąć naprzeciw siebie, by zmierzyć się w kolejnym pojedynku i tym samym udowodnić, że to właśnie ONI zasługują na to, by trafić na karty leksykonów i ksiąg poświęconym największym i najpotężniejszym magom, jakich kiedykolwiek widział ten świat! Choć na kartach historii magicznego współzawodnictwa mogą trafić oboje, to jednak oficjalnym zwycięzcą pojedynku może być tylko jedno z nich. Kto to będzie? Przekonamy się... Mechanizm zaskoczył i koła zębate zostały wprawione w ruch. Z sufitu spadło trochę pyłu. Zgrzyt, a po nim skrzypienie. Ooo tak, wrota otworzyły się, a arenę rozświetliły magiczne lampiony. Chmmm... Ta arena ma kształt sześciokąta foremnego. Ciekawe... Mógłbym przysiąc, że w projekcie zaznaczyłem, że ma ona być okrągła. Nadszedł czas na kolejne starcie! Po mojej prawej stronie widzimy gotową na wszystko Timber, która cechuje się niesamowitym poczuciem humoru, interesuje się jazdą konną, grafiką komputerową i oczywiście magią! W innym przypadku nie stawałaby w szranki z widocznym po mojej lewej stronie Talarem, który sam siebie nazywa wrogiem debilizmu i głupoty, nie wspominając już o clopach i saucy, które także stara się tępić, by szerzyć dobro, przyjaźń i zdrową tolerancję. Jeśli nie rozumieliście jego metod i działań, być może zrozumiecie je w trakcie tego pojedynku! Już za chwilę moce dwóch, przewspaniałych magiowładnych zderzą się ze sobą, właśnie na tej arenie! Przypominam Wam o zasadach panujących na Salach Magicznych Pojedynków! Uważajcie na swoją energię i grajcie czysto! Wstępnie, obowiązuje Was limit postów, ale w razie zmiany zdania, zwróćcie się bezpośrednio do sędziego. Powodzenia!
  4. Arena mieściła się na dnie krateru wygasłego wulkanu. Nie był on zbyt wysoki, zaś krater bynajmniej nie grzeszył głębokością, toteż proces budowy areny postępował szybko i tak oto, w rekordowym czasie, stanęła otworem dla następnych, żądnych akcji i magicznych wrażeń wojowników. Wyżłobione w podłożu szczeliny układały się w kształt starożytnych run, zaś na ścianach widniały rzeźby, będące jednocześnie lampionami. Owe dzieła przypominały kształtem Beholdery, w których największym oku palił się ogień, dodając temu miejscu klimatu. Z centrum areny wyrastała wysoka kolumna, zwieńczona okazałą rzeźbą, przedstawiającą zakutego w kajdany, rozjuszonego minotaura. Każdy z łańcuchów ciągnął się w inną stronę, łącząc się ze stalowym uchwytem, na odpowiednich miejscach czubka krateru. Z lotu ptaka przypominało to sześcioramienną gwiazdę, w której centrum stało mityczne stworzenie. W porządku, jesteście gotowi? Dzisiaj zobaczymy starcie między umuzykalnionym i roztańczonym Sajbackiem Aliquamem Grayem, a lubującym się w dobrej książce, zajmującym filmie, czy też porządnym RPG Jaenrem Linnrem! Wojowników tych ogranicza jedynie limit 12 postów! Mamy nadzieję, że dobrze go wykorzystacie i uraczycie nas efektywnym widowiskiem! Nie zapomnijcie o zasadach panujących w tejże sekcji! Pojedynek uważam za rozpoczęty!
  5. Zaczynają się wakacje (jak dla kogo, hehe), zaczynają się i nowe magiczne pojedynki. Zdaje się, że tego dnia kapryśna pogoda postanowiła nieco zejść z tonu i postawić na tą "bardziej łaskawą" naturę. Tak więc, nie zanosi się na nagłe burze i ulewy, zaś na czystym jak łza niebie nie ma niczego, co mogłoby zblokować słoneczne promienie. Zatem, nadchodząca batalia może rozegrać się na arenie otwartej. Prognozy nam sprzyjają. Nie zanosi się na nagłe zachmurzenie, albo rychłą migrację białych obłoków. Wszak pegazy także mają wakacje, czyż nie? Skupiane przez pryzmat promienie Słońca są rozszczepiane na mniejsze wiązki, które docierając do specjalnych odbiorników zasilają mechanizmy. Naturalna energia w połączeniu z alchemią daje znakomite rezultaty. Dzięki temu wężowe golemy, jak również pokryte złotawym pancerzykiem smocze łby poruszają się, skrzypią i sprawiają wrażenie, jakby arena ta ożyła. Dokładnie w tym momencie, w którym okno w sklepieniu zostało otwarte, wpuszczając nie tylko cenną energię, ale również światło. Aha - części z których wykonano golemy mają znakomite właściwości wytrzymałościowe, zaś zawarte na nich runy pochłaniają energię magiczną. Taka mała wskazówka, może się Wam przydać do czegoś... Dzięki specjalnym zaklęciom arena spełnia najsurowsze wymogi... Aczkolwiek, jeśli wsadzicie palce w spadającą z góry wiązkę promieni słonecznych, to i tak się poparzycie, także odradzam tego typu pomysły. Nasi eksperci wciąż pracują nad silniejszym zaklęciem, które całkowicie znieczuli was na to kosmiczne gorąco. A póki co, rzućcie okiem, jak lekko otwiera się brama, jak elementy podłoża "klikają" o siebie, formując namalowaną nań układankę w obraz pięcioramiennej gwiazdy. Bez zbędnego przedłużania - dzisiaj na tej oto, w dużym stopniu zmechanizowanej arenie, zmierzą się Hidoi Mesu Okami oraz Koschei O'Clock! Obie zawodniczki pewnym krokiem wkraczają na arenę, zajmując swoje miejsca. To właśnie z nich będą mierzyć siebie nawzajem spojrzeniem, jak również oczekiwać na gong rozpoczynający walkę. Niech no tylko jeszcze znajdujące się pod areną mechanizmy się "dotrą"... Głosem uczestniczek, pojedynek ten potrwa dwa tygodnie. Tradycyjnie jednak, dopuszcza się "odchylenie standardowe", jednakże dołożę wszelkich starań, by batalia zakończyła się punktualnie. Nie zapominajcie o panujących w tejże sekcji zasadach! Już czas. Na arenie rozległ się gong, zaś klepsydra zaczęła odmierzać czas. Pojedynek właśnie się rozpoczął.
  6. Z racji tego, iż ostatnimi czasy w organizacji magicznych pojedynków wiele się dzieje, postanowiłem stworzyć temat przeznaczony do zamieszczania ogłoszeń działowych. Ogłoszenie #1 Jak z pewnością zauważyliście, powstał dział o nazwie ''Turnieje''. Jak wcześniej wspominałem, pierwsza edycja turnieju zbliża się wielkimi krokami. Jedyne, czego potrzeba to rozpoczęcia pierwszych eliminacji, to załatwienie paru spraw organizacyjnych, w których liczy się także zdanie użytkowników. Są to między innymi tematy: Ankieta na temat rozpoczęcia Turnieju Długość Pojedynków Tak więc, proszę zainteresowanych o wypowiedzi i głosy w ankietach, ponieważ wiele one znaczą. Pozdrawiam.
  7. Długi korytarz zaprowadził magicznych wojowników do sporej bramy. Chodź wrota ze względu na swój rozmiar wydawały się być dość masywne, to jednak w rzeczywistości były lekkie jak piórko i otworzyły się już po lekkim popchnięciu. Arena była okrągła, jej podłoże zdobione było czerwonymi ornamentami, zaś światło wpadało do środka przez kolorowe witraże, przedstawiające legendarnych magów i czarnoksiężników. W centrum areny stało kryształowe berło, sięgające aż do sufitu. Cóż, luksusów może nie było, ale z całą pewnością nie była to zwykła, starożytna arena. Niniejszym otwieram drugi pojedynek w roku 2014, pozdrawiając jego uczestników w imieniu administracji Sal Magicznych Pojedynków oraz zespołu, który specjalnie dla Was przygotował tę oto arenę! Dzisiaj, naprzeciw siebie staną SolarIsEpic oraz Khornel. SolarIsEpic znany jest z talentu do siania chaosu, a także swego zamiłowania do komiksów, natomiast jego oponent, Khornel, interesuje się informatyką, historią oraz biologią, lubi także czytać książki. Nie pogardzi też dobrym RPG, czy też strategią. Obaj są w pełni sił i tylko czekają na gong rozpoczynający walkę. W tym pojedynku obowiązuje Was limit 12 postów, a także standardowo, dobrze znane zasady pojedynkowania się w tej sekcji. Liczę, że dobrze wykorzystacie swoje posty i uraczycie nas dobrym pojedynkiem, który na długo zostanie nam w pamięci. Powodzenia!
  8. Do dyspozycji zacnych wojowników została oddana zupełnie nowa arena, której dekoracje nie były już wykonane z kamienia, ale z czystego marmuru, nie brakowało również drogocennych klejnotów, mieniących się w świetle Słońca, które to wpadało do środka przez okno w kształcie gwiazdy, znajdujące się na samym szczycie areny magicznych zmagań. Właściwie, ktoś, kto rzadko bywa na Salach Magicznych Pojedynków, mógłby pomyśleć, że to kunsztowna i nietypowa komnata gościnna jakiegoś wielkiego zamku, należącego do ważnej persony. Podłoże areny jest brukowane, jeśli się przyjrzycie, od razu zauważycie pewną prawidłowość. Projektanci tego miejsca wymyślili całkiem ciekawy i nietuzinkowy wzorek, by uczynić tę arenę jeszcze bardziej wyjątkową. Na co zatem czekamy? Biała niczym śnieg, obdarzona fioletową grzywą River Shield jest jednorożcem, o znaczku przedstawiającym tarczę. Jak nietrudno się domyślić, jej specjalnością jest magia obronna, a także bitewna. Tajniki hipnozy nie są jej obce. River Shield pochodzi z Canterlotu, gdzie długo mieszkała wraz z ojcem i matką. Spokój rodziny został zakłócony wraz z rozpoczęciem się bitwy o Canterlot. Obecnie, mimo dosyć bolesnych doświadczeń z przeszłości, tryska energią i niespożytymi siłami. Jak przystało na królewską strażniczkę, nie brakuje jej ducha walki i wytrwałości w dążeniu do zwycięstwa, ku chwale ojczyzny. Przeciwnikiem River Shield będzie Danate Dymitriev Maksymilian Cryses, znany również jako Serce Nawałnicy. Posiada niejedną formę, zaś jego podstawową broń stanowi bumerang. Doskonale zna magię związaną z tworzeniem iluzji, a także tradycyjną magię bitewną i światła. Danate przez długi czas był ściągany zarówno przez kościół jak i piekielne pomioty, zanim trafił do Karmazynowej Straży, gdzie pobierał nauki u jednego z najpotężniejszych łowców pomiotów na świecie. Po jakimś czasie wyruszył, by chronić niewinnych przez pomiotami. Ktoś taki jak Serce Nawałnicy bez wątpienia jest potężnym przeciwnikiem, przystosowanym do wielu trudnych warunków i uodporniony na ból oraz przeciwności losu. Godny przeciwnik dla River Shield. Uczestnicy pojedynku ustalili, że ograniczać ich będzie limit wynoszący piętnaście postów. Postarajcie się wykorzystać każdą okazję do udzielenia odpowiedzi na jak najefektywniejszy kontratak, postawienie bariery, sprowokowanie, niepotrzebne skreślić. Nie zapominajcie o panujących w tej sekcji zasadach! Powodzenia!
  9. Dawniej, pomieszczenie to służyło za zbrojownię i skład magicznych run. Powiadają, że kiedyś magiczne pojedynki miały mniej wspólnego z magia, a więcej z bronią białą, która to po prostu wzmacniano właściwymi zaklęciami. Runy z kolei stały się czymś w rodzaju "dopalaczy", co zdaniem wielu magów uwłaczało właściwościom tychże znaków. Musiało minąć wiele czasu, zanim zmieniły się zasady pojedynkowania się... Dziś, jest to pełnoprawna arena do magicznych zmagań w takiej formie, w jakiej to je doskonale znamy. Oczywiście, generalny remont tego pomieszczenia uwzględniał różnorakie ozdóbki, na których nadmiar cierpiały co to niektóre areny. Uczestnicy walk przychodzili im z pomocą, rzucając kolejne czary i przy okazji dewastując to i owo. Plus, załoga odpowiedzialna za konserwację aren nie obawiała się widmem rychłego bezrobocia, gdyż zawsze było coś do zrobienia, coś, przy czym można było podłubać. Jak to mówią, i wilk syty i owca cała. Mechanizm działał bez zarzutu. Ogromne, masywne wrota lekko otworzyły się jak gdyby nic nie ważyły. Ze specjalnych boksów wypuszczone zostały skalne świetliki, które już po chwili poczęły tańczyć wokół ulokowanej w centrum areny rzeźby przedstawiającej coś w stylu "żywej piramidy". Niby zastygłe, ale jednocześnie pełne ekspresji bestie znane z różnych legend, stojące jedno na drugim, prezentując swe atuty. Długie pazury, wielkie kły, skrzydła, czy demoniczne ogony... A na szczycie tego wszystkiego wojownik, dumnie unoszący róg. W jego oczach znajdowały się rubiny, które to połyskiwały w świetle chyżych stworzonek. Panie i panowie, dzisiaj przyjdzie nam zobaczyć zmagania Burning Question oraz Sosny! Zgodnie z wolą jakże zacnych i przepełnionych mocą walczących stron, pojedynek ten będzie ograniczony limitem postów JEDNAKŻE, gdyby nie został on wykorzystany, starcie zakończy się po ustalonym regulaminem czasie, a więc 27.06. o godzinie 0:00 (tudzież trochę później, lecz bez znacznego poślizgu). Nie przedłużając, rozpoczynam ten pojedynek! Walczcie jak żywe legendy!
  10. Święta za nami, Sylwester za nami, nowy rok już się rozpoczął i trwa sobie w najlepsze. Doskonała okazja, by nieco rozprostować kończyny i odkurzyć mechanizmy odpowiadające za otwieranie bram, okien, dachów, tajnych zapadni i pułapek… Ekhm. Zagalopowałem się. Na tej arenie mamy co prawda otwierany dach, ale na zewnątrz pogoda za ciekawa nie jest, toteż może na razie damy spokój starym kołom zębatym i powalczymy przy magicznych lampionach oraz pryzmatycznych kryształach. No, chyba, że któryś z uczestników zapragnie pomieszać szyki swemu przeciwnikowi i poczeka aż rozpęta się prawdziwa ulewa i wtedy otworzy dach przy pomocy magii. Nadszedł czas na kolejne emocjonujące starcie! W imieniu administracji Sal Magicznych Pojedynków, architektów i konserwatorów, którzy pieczołowicie pracowali nad stanem aren, a także legendarnych wojowników, którym dedykowane są Sale, witam w nowym, 2014 roku! Dzisiaj zmierzą się Purrr Cat i KochamChemie! Purrr Cat lubi na bieżąco analizować politykę i gospodarkę w naszym ojczystym kraju, którego to historią również się interesuje. Poza tym, uwielbia gry komputerowe i Internet, choć stroni od popularnych portali społecznościowych. Jego przeciwnikiem będzie KochamChemie, nowy Avatar Fluttershy, pasjonat chemii, matematyki i fizyki. Jest w te klocki tak dobry, że bez problemu pomoże każdemu i w kilka lekcji wprowadzi w świat nauki. Chyba nie muszę wspominać, że świat magii i pojedynkowania się także nie jest mu obcy? W tym pojedynku obowiązywać będzie limit 12 postów, plus uzgodniony z uczestnikami zapas na czarną godzinę, w razie gdyby ni stąd, ni zowąd wpadli na jakieś błyskotliwe i nietuzinkowe pomysły na urozmaicenie swego pojedynku. Przypominam o panujących zasadach i życzę udanego pojedynku. Powodzenia!
  11. Lepiej późno, niż wcale. Piasek w zaklętej klepsydrze zdobiącej korytarz prowadzący na arenę zdążył się przesypać już kilkadziesiąt razy. O kilkadziesiąt razy za dużo. Na szczęście, dzięki rzetelnej pracy właściwych osób, nie tylko wrota i sama arena, ale także zamek i wszystkie przekładnie wciąż znajdowały się w nieskazitelnym stanie. Po przekręceniu masywnego klucza wszystkie części zaskoczyły za pierwszym razem, wydając przy tym charakterystyczny, czysty szczęk. Chwilę potem, wrota na arenę stanęły otworem. Pięciokątna arena, której sklepienie było przytrzymywane przez kolumny przypominające kształtem gigantyczne anakondy, posiadało w swym centrum "smocze oko", od którego odchodziły bezbłędnie wyżłobione w podłożu pomieszczenia runy. Porosty, charakterystyczne dla podziemnej flory, w większej części pokrywały ściany. Ze sklepienia zaś, zwisały zawieszone na łańcuchach znicze, których płomienie jarzyły się jasno-błękitnym blaskiem. A zatem, nadszedł czas na rozpoczęcie kolejnego starcia! Tym razem, na przeciw siebie staną Silent Enchantress i Kage Torino, którzy postanowili, że sami zadecydują kiedy zakończyć starcie. Mamy nadzieję, że decyzja ta zaowocuje długim i emocjonującym pojedynkiem, na który wszyscy długo czekali. Nie zapomnijcie o panujących w tej sekcji zasadach! Udanego pojedynku!
  12. Ta arena musiała być gotowa na wszystko. Grube, masywne ściany i nie mniej masywne kolumny podtrzymywały sklepienie, z którego zwisały powieszone na łańcuchach lampiony, w których paliły się białe świece, dając słabe światło. To jednak nie było jedyne źródło jasności na tej całkiem przestrzennej arenie. Znajdujący się w centrum pomieszczenia, chroniony przypominającą ptasią klatkę stalową konstrukcją lampion rozświetlał niemalże całe pomieszczenie. Czerwono – pomarańczowe płomienie tańcowały żywo, dając nie tylko światło, ale też i ciepło. Istotnie, bez niego na arenie byłoby chłodno i raczej nieprzyjemnie, aczkolwiek, zamarznięcie wojownikom bynajmniej nie groziło. Bez wątpienia, bez światła niemożliwe byłoby dojrzenie płaskorzeźb i kunsztownych wykończeń kolumn, nie wspominając już o malowidłach, zdobiących sklepienie. Po tym, jak ciężkie i skrzypiące w zawiasach wrota otworzyły się, na arenę wkroczyli śmiałkowie, którzy już za chwilę mieli stoczyć pojedynek. Już za chwilę zobaczymy w akcji Po Prostu Tomka oraz Blazing Hearta. Ci dwaj, niezłomni oraz przepełnieni mocą wojownicy, właśnie zajmują swe miejsca startowe na arenie, a teraz zbierają w sobie energię. Zgodnie z ich wolą, poza panującymi w tej sekcji zasadami, ogranicza ich limit wiadomości, wynoszący dwadzieścia postów. To całkiem sporo, jednakże, na wszelki wypadek przestrzegam, aby wykorzystać ten limit z rozwagą. Jesteście gotowi? Zatem, niech rozpocznie się pojedynek!
  13. Po raz kolejny przychodzi mi powitać kolejnych śmiałków na jednej z naszych aren, przygotowanych specjalnie dla spragnionych wrażeń, bogatych w energię i wolę walki wojowników. Pięciokątna arena nie należy do największych, jednakże daleko jej do miana "ciasnej". Co prawda, brakuje tu często spotykanych na innych arenach płaskorzeźb, jednakże ściany pokryte są fragmentami antologii nadzwyczajnych magów i czarnoksiężników Equestrii. Zapiski zawierają nie tylko znane wśród historyków cytaty, ale także stare inkantacje, które obecnie, wyszły już z użytku. Niestety, nie jestem znawcą starożytnego języka, toteż nie przetłumaczę Wam tychże napisów. Zresztą, chyba nie po to się tu dziś spotkaliśmy, prawda? Dzisiaj, przyjdzie nam zobaczyć zmagania wspaniałych magów i sztukmistrzów! Po prawej stronie widzimy gotowego do akcji, znanego jako Komputer maga, któremu nieobce są zagadnienia dotyczące wojen światowych, a także sprzętu ówcześnie stosowanego. Jego przeciwniczką będzie kochająca słodycze Celly, uprawiająca pewien sport, zwany opierdalingiem, w związku z czym ma mnóstwo energii i sił do działania… Prawda? W tym pojedynku ograniczają Was zasady panujące w sekcji Casual, jak również limit postów, wynoszący 12 wiadomości. Dobrze wykorzystajcie każdą okazję do ataku, bądź wprowadzenia w życie jakiegoś przebiegłego planu. Pozdrawiam i życzę udanej batalii!
  14. Wielkimi krokami zbliżał się kolejny magiczny pojedynek. Choć jego uczestnicy mieli już okazję uraczyć nas swymi mocami, to jednak nie byli w stanie przewidzieć, czego mogli się spodziewać po sobie nawzajem. Mrok panujący na arenie tylko podsycał uczucie niepewności i tajemniczości. Szybkie zaklęcie w mig rozproszyło grobowe ciemności, ukazując wykonaną w starym stylu, okrągłą arenę, której podłoże zdobione było runami, zaś ściany obrazami, przedstawiającymi mityczne bestie oraz ich legendarnych pogromców. Naścienne dzieła sztuki miały już swoje lata, czego znakiem była odpadająca w wielu miejscach farba. Wygląda na to, że po tej batalii zostanie po nich jedynie kurz, aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo. Sklepienie znajdowało się znacznie niżej, niż w przypadku większości aren, ale jak dotąd, niczyja głowa z tego powodu nie ucierpiała. Wszystko gra? Zatem na co czekamy? Dzisiaj, opiekunka działu przewspaniałej i arcybogatej Diamond Tiary, Harmony, zmierzy się z nieustępliwym i palącym się do walki Atlantisem. W tym pojedynku, poza obowiązującymi w sekcji Casual zasadami, jedynym ograniczeniem będzie limit postów, wynoszący 12 postów. Dobrze je wykorzystajcie i nie pozostawcie po Waszym starciu niedosytu! Udanej walki życzę!
  15. Nadszedł czas... Po niezliczonych bojach i zwrotach akcji... Po tylu dniach i nocach, tylu arenach... Po setkach rzuconych czarów, niewyobrażalnych ilości energii magicznej, która niejednokrotnie przepłynęła przez to miejsce... Najwyższa pora na otwarcie ostatnich wrót... Wkroczenie na finałową arenę, na której zmierzą się dwaj pretendenci do tytułu mistrza... Mistrza Magicznych Pojedynków, posiadacza Statuy Glorii, najwyższego odznaczenia, świadczącego o wielkiej mocy, duchu walki i nadzwyczajnej sile woli! Przed państwem ostatnia, największa, najbogatsza, mogąca pomieścić najwięcej publiki, wzniesiona specjalnie na te okazję, wyjątkowa arena, na której już za chwilę rozegra się finałowy pojedynek, po którym poznamy zwycięzcę turnieju! Zmierzą się w nim dwaj najlepsi magowie, którzy pokonali innych, nie mniej znakomitych uczestników i to w szczytowej formie! Oni nigdy nie opuścili areny bez słowa, zawsze ruszali w bój, nie wycofywali się i walczyli do końca! Podczas, gdy wielu musiało ustąpić, podczas, gdy znajdywali się tacy, którzy nawet nie postawili swej stopy, czy też kopyta na arenie, oni, byli zawsze i są także teraz! Przed Wami ostatnie, finałowe starcie! Fisk Adored VS Zegarmistrz Panowie, w obliczu ogromnych dysproporcji między turniejowymi pojedynkami, gdzie długie, emocjonujące starcia kontrastowały z sytuacjami, po których pozostawał jedynie niesmak, gdyż ktoś nie stawił się na arenie... Liczę, że nie zawiedziecie nas i dacie nam niezapomniany pojedynek, godny całego turnieju, godny drogi, którą przeszliście i wreszcie, wieńczący ten turniej. Niech z areny niewiele zostanie, niech widzowie krzyczą i skandują! Kto ma słabe nerwy niech opuści trybuny, gdyż szykuje się wojna na czary! Panie i panowie, ostatnia arena otwarta! Finałowy pojedynek rozpoczęty! Najwyższy czas, na moment prawdy! Przekonajmy się, kto zdobędzie Statuę Glorii! *Gong*
  16. Zaklęte tabliczki na których zapisano streszczenie dziejów sal magicznych pojedynków zdążyły przykryć się kurzem. W ogóle cały główny hol wydawał się być nieco zaniedbany. Wszak od dłuższego czasu nie rozpoczął się żaden nowy pojedynek. Turniej toczył się w najlepsze, jednakże nie wolno było zapominać o najstarszych komnatach i arenach. O tak, nadszedł czas przypomnieć o korzeniach magicznego pojedynkowania się. Mimo dłuższej przerwy, mechanizmy działały bez zarzutu. Nie minęło wiele czasu i wrota otworzyły się, umożliwiając śmiałkom wejście na arenę. Już za chwilę miał się odbyć nowy pojedynek, w klasycznym stylu. Dziś na arenę po raz pierwszy wkroczy Sajback! Ma on wiele zainteresowań - uwielbia tańczyć, słuchać muzyki (z pewnymi wyjątkami), jest doświadczonym graczem, który lubi "zjadać" każdy tytuł w całości, włącznie z sekretami, easter eggami i innymi rzeczami które programiści umieścili w swoich tworach. Mógłbym jeszcze długo przedstawiać tego wojownika, aczkolwiek pojedynek zmieniłby się wówczas w wykład, a przecież arena do tego nie służy. Przeciwnikiem Sajbacka będzie MasterDash, Powiernik Derpy i Rainbow Dash, Wielki Książę Nurgla i Strażnik Gondoru. MasterDash ma już na swoim koncie jeden wygrany pojedynek, więc posiada już pewne doświadczenie. To może być ciężkie starcie... Ten pojedynek odbędzie się na klasycznych zasadach - na każdego wojownika przypada 12 postów. Niech rozpocznie się pojedynek!
  17. Odbudowa i remont tejże areny trwały naprawdę długo, ale nareszcie jest ona gotowa przyjąć nowych wojowników. Spójrzcie tylko na te masywne wrota i super-wytrzymałe zawiasy, które utrzymują je w futrynie! Zero skrzypienia i pisków! Mury i fundamenty zostały wzmocnione, a nasi artyści wykonali nowe malowidła i płaskorzeźby, by nadać temu miejscu dostojności i nutki tajemniczości. Cóż, wiem, że to już nie to samo, ale poprzedni wojownicy dali z siebie wszystko i jeszcze trochę, więc to cud, że z areny coś zostało. Co prawda dosyć małe "coś", ale wystarczające, by nie skreślać tego miejsca i zainwestować w jego odbudowę. Pozwólcie, że zapalę magiczne lampiony i otworzę nieco okna, byście się tutaj nie podusili... A zatem, skoro kamienne płyty rozsunęły się, wpuszczając tu trochę naturalnego światła i powietrza, mam zaszczyt przedstawić kolejnych śmiałków, których zmagania będziemy mogli śledzić na tej oto, nowiutkiej arenie. Wielki i potężny Moposable to długowłosy pisarz, który uwielbia Warhammera, World of Warcraft, Wiedźmina, dobre Anime oraz piękne kobiety. Jego oponentem będzie sam SolarIsEpic, fan komiksów z długim stażem, siejący chaos i zamieszanie Brony, który jest spragniony nowych wyzwań! Na razie ogranicza Was limit postów, ale jeśli chcecie to zmienić, dajcie mi znać. A tymczasem, otwieram Wasz pojedynek i życzę powodzenia!
  18. Księżyc już od dawna górował nad każdym domem, nad każdym drzewem i nad każda areną. Tej nocy niebo było bezchmurne, więc jego światło wespół z gwiazdami którymi było usłane nocne niebo doskonale oświetlało arenę na której już za chwilę miał się stoczyć kolejny pojedynek. Jak większość aren także i ta była zdobiona płaskorzeźbami oraz magicznymi latarniami które dodatkowo budowały klimat tajemniczości i niepewności. Aczkolwiek nie dało się ukryć blizn jakie pozostawił na arenie czas. Nagle rozległ się dźwięk przekręcanego klucza, a potem zaskoczenia zębatek. Wrota otworzyły się, a na arenę wkroczyli kolejni śmiałkowie - Camed oraz Koschei O'Clock. Czas na kolejne przepełnione magiczną energią starcie! Tym razem naprzeciw siebie staną Camed oraz Koschei O'Clock. Camed jest pasjonującym się informatyką i sportem Bronym który ze wszystkich postaci najbardziej polubił Twilight Sparkle oraz Rainbow Dash. Jego rywalka, Koschei O'Clock najbardziej lubi Derpy Hooves, doktora Whoovesa oraz Octavię, ona sama zaś uwielbia pisać, rysować, grać na pianinie/ keyboardzie no i oglądać "doktora Who". Tyle tytułem wstępu... Wszystkie magiczne latarnie zaświeciły się oświetlając płaskorzeźby przedstawiające legendarnych wojowników. Zaklęcie otworzyło okno w suficie areny wpuszczając nieco księżycowego światła. Czas rozpocząć pojedynek! Pamiętajcie o zasadach i walczcie z całą swoją mocą! Wy decydujecie kiedy zakończyć, więc nie musicie się martwić żadnymi limitami! Powodzenia!
  19. To była jedna z największych i najbardziej okazałych aren. Znakomici architekci projektowali ją dość długo tylko po to, aby całymi tygodniami wykłócać się z dekoratorami wnętrz o wystrój tego pomieszczenia. Ktoś mógłby powiedzieć, że architekt, który "tylko" projektuje nie powinien się martwić o sprawy estetyczne... Możliwe, ale nie w tym przypadku, bo NIKT nie przechodzi obojętnie obok takiego obiektu! Nawet budowniczy mieli własne uwagi i spostrzeżenia dotyczące spraw wystroju! Mając za sobą wszystkie dość dziwne i niecodzienne dyskusje ze wszystkimi osobami zamieszanymi w budowę tejże areny Hoffman sięgnął do kieszeni i wydobył z niej sporych rozmiarów klucz. Po prostu nie mógł być większy... Kilka sprawnych ruchów i zębatki zaskoczyły uruchamiając drugi mechanizm, który powolutku otworzył masywne i bogato zdobione wrota, co z kolei wprawiło w ruch kolejne koła zębate które należały do mechanizmu otwierającego okna w suficie areny. Po chwili do areny wpadły promienie Księżyca które przechodząc przez specjalny pryzmat rozdzieliły się zasilając lewitujące lampiony, które z kolei... Nah, starczy już tej epickości. Jeszcze przyćmię tym wstępem wojowników oraz ich starcie, a to ono ma być gwoździem programu. Ekhem... Panie, panowie, klacze, ogiery, smoki, zebry, gryfy, gobliny, orki, hydry, mantykory... Ekhm... Przepraszam, znów przedawkowałem "hirołsy". Oto przed Państwem po raz kolejny staje Lunatic - magiczny wojownik posługujący się magią światła i iluzji. Ten jednorożec walczy już drugi raz na naszej arenie i jako absolwent Szkoły dla Utalentowanych Jednorożców, posiadający niemałe doświadczenie żywi nadzieję, że to starcie będzie zdecydowanie bardziej emocjonujące niż jego ostatnia potyczka. Co tu dużo mówić, to nawet więcej niż pewne, gdyż jego oponentem w tym starciu będzie Jonah - szesnastoletni wojownik potrafiący stapiać się z cieniem, obdarzony umiejętnością bezszelestnego poruszania się, złodziejski fach ma w małym palcu. To właśnie złodziejskie praktyki, konflikty z gildią i inne przeciwności losu doprowadziły go do odkrycia swojej mocy. Chciwości. Jak powszechnie wiadomo, żądza i chęć posiadania czegoś i nieustannego powiększania swojego majątku potrafi pchnąć delikwenta do czynów do których normalnie nie byłby zdolny. To potężna moc. Godna mocy Lunatica. Nie zapomnijcie o zasadach i walczcie całą swoją mocą. Jak ustaliliście, na każdego z Was przypada piętnaście odpowiedzi. Dobrze je wykorzystajcie. Powodzenia!
  20. Czas na kolejny pojedynek z serii noworocznych starć, które pozwolą nam z hukiem wkroczyć w nowy rok 2014. Okrągła arena, posiadająca aż cztery wejścia, była podtrzymywana przez wystające z podziemnego stawu masywne rzeźby, przedstawiające Gargulce, które niczym żywe, wytężały swe siły, by utrzymać kamienną budowlę. Nie minęło wiele czasu i po schodach prowadzących do południowych wrót weszły dwie postacie, które już za chwilę miały zmierzyć się w magicznym pojedynku. Gdy znalazły się wystarczająco blisko, drzwi same otworzyły się, umożliwiając im wejście za arenę. Magiczne lampiony, lewitujące dookoła sali zapaliły się, a oczy kamiennego Lewiatana, wyrastającego z centrum areny zajarzyły się błękitnym światłem. Czyje zmagania obejrzymy tym razem? Jej oficjalnym obiektem kultu jest Megadeth, zna dzieła Gaimana, Sapkowskiego, Pratchetta oraz Martina, byłaby prawdziwym człowiekiem renesansu, gdyby nie lenistwo… Poza tym, stoczyła już kilka pojedynków, a teraz wraca po więcej. Tak, to Sługa Nightmare Moon, Regentka Pani Nocy, Nocturnal Van Dort! Jej przeciwnikiem będzie Blazing Heart, dla którego dojrzałość jest zbyt nudna, dlatego też samego siebie określa mianem „wielce dziecinnego człowieka”. Poza tym, ma dar bawienia ludzi, chyba, że ktoś został kompletnie wyprany z poczucia humoru. W tym pojedynku jedynymi ograniczeniami będą panujące w sekcji Casual zasady, a także czas. Nocturnal Van Dort i Blazing Heart będą walczyć przez dwa tygodnie (do 19.01.14.), zanim przejdziemy do ankiety, która pozwoli wyłonić zwycięzcę. Do tego czasu, walczcie dzielnie i z całą swoją mocą! Powodzenia!
  21. Witam wszystkich i zapraszam na półfinałowy pojedynek Matalosa i Zegarmistrza! Jak do tej pory ci niezłomni i potężni zawodnicy z łatwością lub bez, pokonywali swoich przeciwników, co pozwoliło im dotrzeć aż tutaj. Który z nich wywalczy sobie drogę do wielkiego finału? Przekonamy się już za chwilę! Arena na której zaraz rozpoczną się zmagania Matalosa i Zegarmistrza jest prawie trzy razy większa niż regularna arena. Jej powierzchnia jest niemalże idealnie równa, zaś ściany bogato zdobione przez posągi tytanów. Każdy z nich trzyma w jednej ręce inne insygnium, zaś drugą unosi ku sklepieniu, podtrzymując je, jednocześnie, wskazując wzrokiem na centrum areny. Monumentalnością i klimatem arena ta ustępuje jedynie miejscu, w którym odbędzie się finałowe starcie. Kto zwycięży w tej walce? Kogo zobaczymy w finale? Niech rozpocznie się pojedynek!
  22. Leniwie przeciągając się i ziewając, udałem się w stronę mechanizmu otwierającego wrota na arenę. Nie miałem pojęcia, kto był aż takim głupcem, by zamiast zwykłego zamku na niewielki kluczyk, umieścić tutaj masywną machinę, która reagowała tylko na specjalną kombinację magicznych run. Przecież to tylko zbędne utrudnienie, które opóźnia rozpoczęcie nowego magicznego pojedynku! Nareszcie! Runy znalazły się na swoich miejscach i od otwarcia wrót dzieliła mnie już tylko jedna inkantacja, którą wyrecytowałem bez zająknięcia. W końcu, bogato zdobione drzwi otworzyły się, a oczom magicznych wojowników ukazała się wielka, trójkątna arena, na której podłożu znajdowało się streszczenie historii magii nowożytnej, zapisane w jakimś niezrozumiałym języku. Ściany pokryte były malowidłami, a w centrum areny znajdował się posąg Celestii walczącej z Nightmare Moon. Oni chyba nigdy tego nie zapomną... Czas rozpocząć kolejny pojedynek! Tym razem przyjdzie nam śledzić poczynania wyznawcy mroku, komputera, a także jego oponenta, Hole Hoovesa. Obaj wojownicy są dosyć tajemniczy, więc nie mam pojęcia czego się po nich spodziewać. Poza tym, że rozniosą arenę i rozjaśnią niebo swoją mocą. Przestrzegajcie zasad i pamiętajcie, że póki co, obowiązuje was limit postów! Walczcie czysto i dajcie z siebie wszystko! Powodzenia!
  23. Witam zgromadzonych i zapraszam na półfinałowy pojedynek Fiska Adoreda i Skrzynka, znanego wcześniej jako Hilianus. Ci utalentowani i zawzięci wojownicy przebyli długą drogę, zanim dotarli do tej rundy, ale tylko jeden z nich przejdzie do wielkiego finału. Który z nich okaże się lepszy? Dowiemy się już niedługo! Wielka i okrągła arena spoczywa na spiralnej konstrukcji, górując nad znajdującymi się w oddali miasteczkami. Jest doskonale widoczna i godna pojedynku, który już za chwilę ma się na niej rozegrać. Szczyt areny, przypominający stożek, spoczywa na grubych kolumnach, przez co z daleka arena przypominała wielką, wykutą w kamieniu klatkę. Wewnątrz areny nie brakuje malowideł i dzieł sztuki, w postaci rzeźb, unoszących się dzięki magii pod szczytem, a także dookoła areny. Najwyższy czas rozpocząć pojedynek i przekonać się kogo zobaczymy w wielkim finale! Magowie, zbierzcie w sobie moc i ruszajcie do boju!
  24. Z nieopisaną przyjemnością witam Was na nowej arenie i jednocześnie zapowiadam kolejny pojedynek, który jak mniemam sprawi, że już niedługo będziemy szukać ekipy remontowej, która będzie musiała "posprzątać", jak już będzie "po wszystkim". Gdybym miał jakoś nazwać nową arenę, nazwałbym ją "smoczym okiem". Zgoda, tradycyjne płaskorzeźby, przedstawiające wybitnych magów, zwalczających różne, mityczne bestie, być może nie mają zbyt wiele wspólnego z samymi smokami, jednakże ten charakterystyczny, bursztynowy środek areny przypomina mi właśnie smocze ślepie. Odpowiednie zaklęcie uformowało z chmur zupełnie niegroźne, mini-trąby powietrzne, które już za chwile uniosą się ku górze, a specjalnie wytresowany zespół czarnych kruków przetnie powietrze, oficjalnie otwierając pojedynek. Czemu kruki? Cóż, białych gołębi nie mieli. Dziś naprzeciw siebie staną Zegarmistrz oraz Nocturnal Van Dort! Znany i surowy inkwizytor, mający za sobą wiele pojedynków i niemałe doświadczenie zmierzy się z kreatywną i wiernie służącą Nightmare Moon, Nocturnal Van Dort! Jak zatem widzicie, będzie się działo, a to wszystko na warunkach określonych opcją B! Innymi słowy, pojedynek ten potrwa dwa tygodnie, a zakończy się ankietą dnia 01.12. o ile znowu nie spotkają mnie jakieś opóźnienia... W porządku, czas rozpocząć pojedynek! Powodzenia!
  25. Aż zadziwiające, że niektórzy magowie mając za sobą pewne doświadczenia i masę zużytej na zaklęcia energii powracają tu by szukać nowych wrażeń. I to po tak krótkim czasie... Znajoma twarz pojawiła się na arenie, lecz tym razem naprzeciw niej stał ktoś inny, nie mniej zdeterminowany i gotowy na wszystko. Znicze zapłonęły oświetlając pomieszczenie. Ich blask oświetlił dwie stojące na przeciw siebie postacie. Jedna z nich uśmiechnęła się gdy płomienie sięgnęły sufitu. Po chwili drugi wojownik odpowiedział swym własnym grymasem, wyrażającym nie tyle gotowość do walki co pewność siebie. Bez wątpienia szykowało się kolejne efektowne starcie. Gdy wszystko było już gotowe... Po swojej ostatniej potyczce na arenę wkracza po raz kolejny PiekielneCiastko, Herbu Przypalona Blacha, któremu nie obce jest anime, trochę fizyki też nie szkodzi, nie wspominając już o sposobach przejęcia świata tylko dla siebie. PiekielneCiastko tym razem zmierzy się z Viegiem. Mingocholik, prawiący przez sen po angielsku, lękający się tykania zegarów, artysta i polonięsta. Nadużywa ogonków, ale możliwe, że nadużywa też energii magicznej co pozwoli mu użyć naprawdę mocnych zaklęć bojowych. Panowie, ta arena wytrzyma wszystko. Rozpocznijcie zatem swoją batalię i dajcie znać gdy przyjdzie czas wyłonić zwycięzcę. Nie zapomnijcie o zasadach...
×
×
  • Utwórz nowe...