Skocz do zawartości

Przeszukaj forum

Pokazywanie wyników dla tagów 'oc'.

  • Szukaj wg tagów

    Wpisz tagi, oddzielając przecinkami.
  • Szukaj wg autora

Typ zawartości


Forum

  • Ogólne
    • Serwis & Regulamin
    • Organizacja
    • Equestria Times
    • Zapisy/Eventy
    • Projekty
    • Na start...
  • My Little Pony
    • Generacje 1-3
    • "Friendship is Magic" (Generacja 4)
    • Generacja 5
    • Equestria Girls
  • Twórczość fanów
    • Opowiadania wszystkich bronies
    • Original/Own Characters - czyli postaci użytkowników
    • Prace graficzne
    • Filmy, muzyka, parodie....
    • Inne...
    • Archiwum Dzieł
  • Kinematografia
    • Filmy i seriale
    • Animacje
  • Orient
    • Anime&Manga
    • Azja
  • Nauka i Technologia
    • Filozofia
    • Motoryzacja
    • Wszystko o komputerach
  • Zakątek Przyrodniczy
    • Wszystko o Naturze
    • Rośliny
    • Zwierzęta
  • Strefa Gracza
    • Multiplayer Online Battle Arena
    • Gry muzyczne
    • Gry Sportowe
    • Gry Strategiczne
    • Sandbox
    • MMORPG i RPG
    • Strzelanki etc.
    • Konsole
    • Steam
    • O grach ogólnie
    • Archiwum gier
  • Wymiar Discorda
    • Nasze zainteresowania
    • Off-topic
    • Humor
    • Książki
    • Muzyka
  • RPG/PBF
    • Organizacja
    • Dungeons & Dragons
    • Neuroshima
    • Świat Mroku
    • Warhammer
    • LGR
    • Arena Magii
  • Inne
    • Forumowe Archiwa
    • Kosz

Kalendarze

  • Zagraniczne
  • Dolnośląskie
  • Kujawsko-Pomorskie
  • Lubelskie
  • Lubuskie
  • Łódzkie
  • Małopolskie
  • Mazowieckie
  • Opolskie
  • Podkarpackie
  • Podlaskie
  • Pomorskie
  • Śląskie
  • Świętokrzyskie
  • Warmińsko-Mazurskie
  • Wielkopolskie
  • Zachodniopomorskie
  • Ogólnopolskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki...


Data utworzenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpocznij

    Koniec


Filtruj po ilości...

Data dołączenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Grupa


Strona www


Yahoo


Jabber


Skype


Facebook


Instagram


Snapchat


Miasto


Zainteresowania


Ulubiona postać

  1. Hej! Pytajcie mnie! -Harmony spokojnie. -Ale czemu? Już się nie mogę doczekać pytań! -O ile będą. -Co? -E nie, nic zadawajcie pytania. -Tak, zadawajcie!
  2. Imię: Harmony Wiek: 20 lat Rodzina: tata- Night Armor, mama- Day Magic, brat- Chaos Wygląd: Harmony to żółty pegaz z niebiesko-białą grzywą i zielonymi oczami. Jej znaczek to serce przebite strzałą. Charakter: miła, dobrze się uczy (szybko), trudno jej przychodzi zawieranie nowych przyjaźni, czasami nawet zbyt pewna siebie, nie lubi gdy ktoś jej przeszkadza, trochę władcza. Historia: Harmony urodziła się w Los Pegasus i od źrebaka jak (prawie) każdy pegaz marzyła o wstąpieniu do Wonderbolts. Dlatego też bardzo dużo trenowała latanie. Marzyła o znaczku, ale to nie latanie było jej talentem. Kiedy miała 10 lat poleciała do Cloudsdale na zawody w lataniu i tam spotkała Derpy Hooves. Pewien kucyk był smutny, bo nikt go nie kochał. W czasie wolnym Harmony kupiła łuk i strzały. Jedną strałę zamoczyła w tęczy i wystrzeliła w stronę kuca i Derpy wtedy Derpy i kuc zakochali się w sobie, a Harmony zdobyła swój znaczek. Podczas podróży do Manehattanu spotkała kucyka, który twierdził że lata najszybciej na całym świecie. Harmony ścigała się z nim żeby pokazać, że nie jest najszybszy. Był remis. Kucyk smutny bez słowa odszedł, a Harmony była bardzo dumna. Nie wiedziała z czego, ale była.
  3. imię:Future Rainbow wiek:19 lat(kucykowych) rasa: jednorożec wygląd: Future to niebieski jednorożec z żółto-zieloną grzywą. Jej znaczek przedstawia magiczną kulę z niebieską podstawką. rodzina: mama- Rainbow Bolt, tata- Fly Lightning pochodzenie: Batlimare miejsce zamieszkania: Batlimare charakter:miła, potrafi się naprawdę wściec gdy ktoś jej nie wierzy, wierna przyjaciołom, chętnie zawiera nowe przyjaźnie, historia: Futureo urodziła się w Batlimare. Pewnego dnia z rodzicami wybrała się na festyn. Miała wtedy 7 lat. Na festynie sprzedawali kryształowe kule. Future przebłagała rodziców żeby kupili jej jedną. Po powrocie do domu Future od razu wzieła kulę i starała się coś w niej zobaczyć. Niestety, nie udało jej się to. Kiedy zamierzała się poddać zobaczyła jak biegnie do rodziców pochwalić się że zdobyła znaczek. Spojrzała na swój bok i rzeczywiście był tam znaczek. Pewnego dnia pojechała do rodziców którzy przeprowadzili się do Canterlot. Kiedy jechała pociągiem zobaczyła Forever Flay która przechodziła jej przedziałem. Postanowiła za nią pobiec i z nią porozmawiać i zaprzyjaźniła się z nią. Kiedy miała 10 lat pojechała do Manehattanu i zobaczyła zjazd rodziny Apple. Wtedy od któregoś członka rodziny dowiedziała się o Ponyville, lecz nigdy nie miała czasu tam pojechać.
  4. Wiek: 21 lat Wygląd: Płeć: Klacz Rasa: Kucyk ziemny Cutie Mark: Trzy listki, złączone ze sobą łodyżkami, co oznacza jej zdolność do opieki nad roślinami Miejsce zamieszkania: Początkowo Trotthingham, aktualnie Canterlot Zawód: Jeden z wielu królewskich ogrodników Rodzina: Matka- pegaz Ojciec-Kuc ziemny Charakter: Bardzo serdeczna, otwarta na cały świat. Potrafi wybaczyć wszystko wszystkim. Chętna do pomocy, naiwna. Delikatnie mówiąc ma dość niski Irolaz IQ. Niezdarna. Lubi słodycze, ale jednocześnie biegać, dzięki czemu wszystkie niepotrzebne kalorie zrzuca. Historia: Urodziła się w Trotingham, jednak tuż po jej narodzinach rodzice przeprowadzili się do Canterlotu, by zapewnić lepsze życie córce. Była jedynaczką, która mimo że była oczkiem w głowie rodziców, wcale nie była rozpieszczona. W szkole publicznej, była dość nielubiana, ze względu na jej gapiostwo. Kiedy starała się pokazać, że wcale tak nie jest, ośmieszała się jeszcze bardziej. Zmieniło się to, kiedy jako pierwsza z klasy dostała swój znaczek. Jakoś w miarę dobre traktowanie szło za nią aż do 5 klasy. W tym czasie stała się jeszcze bardziej szanowana, ze względu na nową pracę jej tatusia. Został jednym z wielu królewskich gwardzistów. Wszyscy byli zachwyceni że jej tata jest tak blisko Księżniczek. Stała się niby szkolną gwiazdką. Kiedy ukończyła podstawówkę, nie była w nowej szkole poniżana, dzięki temu nie musiała się chwalić pracą ojca. Jakoś przetrwała okres dojrzewania w nowej szkole w towarzystwie nowych znajomych, których potem zaczęła nazywać przyjaciółmi.Po gimnazjum jest liceum... do którego nie poszła. Znowu wszystko zawdzięcza posadzie jej ojca, bo dzięki niemu dostała pracę ogrodniczki w królewskim ogrodzie! Księżniczki były hojne, dostawała dużo bits'ów. Tak dużo, że wynajęła sobie własne miaszkanko. Ciasne ale własne. W tygodniu codziennie od poniedziałku do czwartku przychodziła pielęgnować te niezliczone gatunki roślin, która każda potrzebowała innej opieki, a w piątek i weekend spotykała się z przyjaciółmi. Pewnego dnia, przyszła zmęczona do domu i zrozumiała że jest straszliwie samotna. Wprowadziła się spowrotem do rodziców, tłumacząc się tym,że samotność ją przytłaczała. Aktualnie robi to samo za czasów gdy mieszkała sama, tyle że musi wcześniej wracać do domu. Historia Znaczka: Sweetie w młodości nie była zbytnio lubiana, więc na zawsze chodziła sama i smutna.Jako że chodziła do dość dobrej szkoły miała raz na jakiś czas wycieczki szkolne. Na jej pierwszej wycieczce, która była do ośrodku naukowego w Canterlocie, był omawiany sens odkrywania nowych dziedziń nauki i poszerzaniu horyzontów wiedzy. Mimo że cała klasa rozmawiała, bądź niemal spała, a ona niezbyt wiele rozumiała, to dzielnie słuchała. Gdy temat wykładu zszedł na szczepy roślin i kombinacje różnych kwiatów, Sweetie wprost nie mogła przestać słuchać. Po powrocie do szkoły i słuchaniu narzekań klasy,,jak można zabrać pierwszoklasistów na taką wycieczkę'' ona już myślała o tym jak połączyć jej ulubione rośliny. Gdy była już w domu, część wiedzy ulotniła jej się z głowy, dlatego, aby ,,połączyć'' rośliny i stworzyć nowy kwiat... Zerwała jedną, czerwoną różę, gałązkę paprotki i stokrotkę, wrzuciła to do miski, rozgniotła i zasiała. Czekała dwa tygodnie, nim popełniła kolejną próbę. Tym razem zaplotła łodyżki w warkocz, aby przekonać się, że i to nie działa. Zawiedziona zaczęła szukać informacji w książkach, mimo że ledwo sklejała literki w wyrazy. Dowiedziała sie, a raczej przypomniała sobie, jak uzyskuje się szczepy roślin. Pożyczyła od mamy strzykawkę (była pielęgniarką, toteż musiała mieć taką w apteczce) i pobrała wnętrze paprotki, co było niezwykle trudne, biorąc pod uwagę jej wielkość i tak samo zrobiła ze stokrotką. Wstrzyknęła to do jeszcze malutkiej sadzonki róży. Nie wiedziała, zę coś się stało i zaprzestała badań. Była wtedy późna jesień, a zima była już za pasem. Na wiosnę gdy zobaczyła że z sadzonki coś rośnie, była niezmiernie szczęśliwa. Dbała w pocie czoła o każdy drobny listek. Pewnego dnia, całkowicie bez ostrzeżenia, z małej roślinki powstał malutki kwiatuszek. Wyglądał tak jak sobie wymarzyła. Listki były nieco większe niż u paproci, ale miały ten sam kształt. Kwiat był i tak duży, porównując go do rozmiaru całej rośliny. Miał czerwony kolor i dużo płatków, które były bardziej podłużne I węższe niż u zwyczajnego kwiatu róży. Wychodowała kwiat z jej marzeń. Kiedy zrozumiała,że ma talent do roślin i do łączenia ich gatunków, na jej jasno-pomarańczowym ciałku pojawił się znaczek. Jej Cutie Mark jest symbolem ręki/kopyta do roślin i te trzy listki przypominają jej, co osiągnęła i jaka jest z siebie dumna, że stworzyła nową roślinę z nie dwóch, a trzech gatunków!
  5. Jest to OC, który będzie głównym bohaterem mojego nowego opowiadania (!@#$%& to pisanie jest uzależniajace) Imię: Brak Psudonim: Sight Wiek: ok. 25 lat (na ludzkie) Płeć: Ogier Rodzaj: Jednorożec Miejsce zamieszkania: Nieznane Cutie Mark: Brak Rodzina: -Ojciec jednorożec: Distant Target (żyje) -Matka pegaz: Quick Draw (żyje) Wady: leniwy, bałaganiarz, szczery Zalety: sprawiedliwy, rozważny, szczery Wygląd: Brązowa sierść, ciemno zielona grzywa, ciemno szare kopyta, granatowe oczy. (ok. 22 lata na obrazku, przestraszony nie przypadkowo) Historia: Nic nadzwyczajnego. Ogier dorastał w kochającej rodzinie, szkoły ukończył z dobrymi wynikami. Otrzymał pracę w księgowości, ale... Mimo dorosłości nie miał znaczka. Czegoś mu brakowało. Wiedział o tym i pragnął to coś znaleźć. Spakował się i ruszył w świat. Wkrótce spotkał kucyki podające się za jego przyjaciół, które oszukały go na znaczną sumę pieniędzy. Długo przed nimi uciekał, lecz nie przypuszczał, że miejsce, do którego trafi, będzie znacznie gorsze... Niedaleka przeszłość (wiek bohatera - 22) Co ja tutaj robię? - Pomyślał przerażony kucyk. Stał w kącie ciemnego pomieszczenia, a po jego prawej i lewej znajdowały się jedyne wyjścia. Pod kopytami czył chłód kafelków, a powietrze wypełniał zapach kurzu i smród zgnilizny. Potężny ryk dobiegł z korytarza za prawymi drzwiami. Seria z karabinu, wrzask bólu, tupot kopyt. Cisza. Powoli zaczął się cofać do lewego przejścia, a gdy się w nim znalazł, ktoś go pociągnął, przydusił do ściany, zakrył usta i szpenął: -Jeśli Ci życie miłe NIE RUSZAJ SIĘ i nic nie mów. - Przestraszony jeszcze bardziej zaczał odchodzić od zmysłów, lecz wykonał polecenie. Przez kilka sekund stał słysząc w uszach puls serca i nagle... Przed jego oczami z pomieszczenia, z którego został wyciągnięty wyszedł burobroązowy, ogromny kuc. Jego ogon wyłysiał,a grzywę stanowiło kilka pojedynczych włosów czarnych niczym smoła. Wyglądał okropnie, z kilku małych otworów na jego brzychu ciekła krew. Dopiero pochwili zobaczył, że zamiast szczęki u nasady głowy widać pęk zakrwawionych macek. Cicho jęknął wystraszony i niestety to wystarczyło. Potwór spojżał na nich, przeraźliwie zaryczał i ruszył z kopyta. Młodzieniec został odrzucony na ziemię i zaczął krzyczeć. Strzały strzelby, jęk bólu obydwu pegazów, chlaśnięcie cieczy. Cisza. -Cholera jasna... chodź tu... Do diabła nie tak miało być. -Nieznany przybysz zawołał o pomoc. Jednorożec wstał i chwiejnym krokiem udał się za dźwiękiem. Na miejscu zobaczył kuca w masce przeciwgazowej, któremu z żeber wystawał pręt, na którym widniały kawałki jego płuc. -Długo nie pożyję. - Zaczął. - Tu masz dokument, który pozwoli Ci stąd wyjść. Przy wejściu jest trzeci od nas. Jeśli nie chcesz żeby cię podźiurawił to krzyknij "Banan" i pokarz mu to. Ja się zdrzemnę. - Tymi słowami wydał ostatnie tchnienie. Ostatni żywy zauważył, że stoi w kałuży wymieszanej krwi swego wybawiciela i potwornej abominacji. Cudem trafił do wyjścia, tam się dowiedział szczegółów: -Już nie żyjesz. Ten kim byłeś odszedł. To jest strefa zamknięta. Nikt nie wchodzi, ani tymbardziej wychodzi. Nie wiam, jak sie tu znalazłeś, ale wiedz, że kilometr w tamtym kierunku i jedyne co możesz otrzymać, to kula w łeb od wojska. Tak to przerażające, ale taka jest prawda. -Ale przecież jesteśmy żywi, jesteśmy kuc... -NIE DO CHOLERY NIE JESTEŚMY! Posłuchaj jeszcze raz: Oficjalnie tu nie ma żadnych istot rozumnych, nie ma żadnych żywych kucyków. Jesteśmy martwi. - Zapadła długa cisza. - To jak cię wołać, a? -Po prostu Sight. - Tym przydomkiem przypieczętował swój los. Zrozumiał, że nieżyje. Obrazek: W wieku 25 To co mieliście okazję przeczytać, to prolog, mego nowego dzieła (Adventure, Crossover, Dark, Violence). Co to będzie wie tylko jedna osoba, poza mną. Może otworzę karte 'Zapytaj", ale to nie jest pewne. W danych informacje typu brak/nieznane są celowe, a wyjaśni się to bardziej już we właściwym opowiadaniu. Dla tych, którzy wpadną na pytanie "Po co mu latarka, skoro może użyć magi do zrobienia światła?" odpowiadam: Spróbójcie jednocześnie celować, ostrzeliwać się, wycofywać i patrzeć pod nogi... W takiej sytuacji dla jednorożca są ważniejsze rzeczy niż magia a'la "Celestio, daj mi światło!"
  6. NIC TU NIE BYŁO. Jeśli ktoś mógłby usunąć ten temat to byłabym wdzięczna
  7. Tytuł: Lord(Rodzinny tytuł w Equestrii), Arcypaladyn(Otrzymany od księżniczki Celestii w roku1000 EA), Książe Acheronu(Tytuł rodzinny w Acheronie) Imię: Barrfind z rodu Validator Ojciec: Jednorożec, Lord Hektor z rodu Validator (Ciemno szare futro, granatowa grzywa oraz ogon) Matka: Jednorożec, Lady White Opal z rodu Embersword(Białe futro, elegancko ułożona srebrna grzywa oraz ogon) Spojler do Sagi Equestrian World Talent specjalny: Przyzywa magiczny miecz i tarczę z herbem w kształcie fioletowej gwiazdy. Ubranie: Agatowa zbroja płytowa ze zdobieniami w postaci krzewów oraz herbu rodowego na piersi. Hełm płytowy agatowy z miejscem na róg również zdobiony jak reszta pancerza. Na szyi nieodłączny amulet Harmonii(Przynajmniej od 1008 EA), topaz o kształcie rombu na złotym łańcuszku, lśni złotym kolorem. Wygląd: Przystojny biały jednorożec, z mądrym wyrazem twarzy i zaprawionymi rysami wojownika. Białe futro, pięknie kontrastujące z w połowie czarną i drugiej połowie czarno-fioletową grzywą, oraz oczy koloru ciemnego błękitu sprawiały wrażenie, że jednorożec jest spokojny i bardzo opanowany. Cutie mark: Miecz i tarcza materializowane gdy ich potrzebuje: Hymn Equestrii http://www.youtube.com/watch?v=naVoMFKMXfo Historia: Księgi: Księga praw, zasad i obowiązków Paladynów Harmonii https://docs.google.com/file/d/0BzRZgBSw...8yUFk/edit Dzieje rodziny Validator https://docs.google.com/file/d/0BzRZgBSw...hodGM/edit Spis paladynów Zakonu Paladynów Harmonii https://docs.google.com/file/d/0BzRZgBSw...NnUzA/edit Wileka księga historii świata https://docs.google.com/document/d/1hJF_125iz-CZK_J4v6pNqhemKZ0rQK7DkxXTd1x41Jg/edit Charakter i osobowość: Herb Rodziny Validator Drzewo genealogiczne:
  8. Dobra, od razu mówię że to będzie plaga, ponieważ nie umiem pisać zbyt długich tematów. imię: Forever Flay ksywa: flayer wiek: 12 lat płeć: klacz talent: wyjątkowo dobrze pływa... wygląd: znaczek: tam jest niewidoczny, ale to serce unoszące się na wodzie. cechy charakteru: nie lubi jak się jej przeszkadza, jest trochę władcza i nie lubi swoich niby-koleżanek, jest trochę skrępowana historia zdobycia znaczka: Flayer (jak każdy ) ma swoich wrogów, jej wrogami były takie typki z jej klasy.Pewnego dnie znalazły ją moście, nad rzeką. Wystarczyło małe popchnięcie, a Flayer już znalazła się na samym dnie. Nie utonęła, ale bezpiecznie wypłynęła na brzeg. Jej niby-koleżanki zachwyciły się i poszły. Flayer uśmiechnęła się lekko i zobaczyła że wyszedł jej znaczek. co lubi: sałatę i owies. czego nie lubi: wodorostów. ulubiony kolor: morski ulubione zwierzę : małe króliczki rodzice: brak-pochodzi z domu kucyków. informacje: umie zmieniać oczy na tęczowe i to jest dla niej bardzo proste. bardzo szybko umie zmienić fryzurę, ale najbardziej lubi tę co jest na zdjęciu. jest alicornem, ale nie lubi używać magii.
  9. To mój pierwszy ocet, jest dziwny, jak ja czego mogły się po mnie spodziewać osoby znające mnie. Imię i nazwisko- Aureola Medium Wiek- 16 lat Rasa- jednorożec CM- Sztuczny- Cupcakes i skalpel, Prawdziwy- krwawiące serce w iskrze. Talent: Jej talentem jest magia, ale nie taka zwykła za pomocą magii umie widzieć duszę błąkające się po świecie. Historia: Wygląd: Aureola: Szara klaczka z wiśniową grzywą. Jej magia jest koloru zielonego. Nekture: Czarno-biały pegaz z czarną grzywą. Jego skrzydła są bardzo duże i dziwne, gdyż gdy lata jego skrzydła się nie poruszają. http://th05.deviantart.net/fs71/PRE/i/2013/286/c/5/aureola_by_delois22-d6qantz.jpg - Taki rysuneczek. Rodzina- Siostry chyba żyją (nie utrzymuje kontaktu), Ojciec chyba żyje ( nie utrzymuje kontaktu), matka nie żyje. Charakter: Ma ona dziwny charakter zależący od dnia, raz jest super szczęśliwą, wesolutką klaczą a na inny dzień zamkniętą w sobie wariatką. Stara się być zabawna, ale jest nie zręczna towarzysko. jest głodomorem, chce ciągle jeść najlepiej cukierki, jest trochę dziecinna. Wszystko stara się analizować, lecz nie jest mądralą, więc najlepiej jej to nie wychodzi, jest bardzo ciekawska więc musi wiedzieć wszystko! Nekture: Jest nie przewidywalny i wredny, choć po miesiącach zaprzyjaźnił się z Aureolą. Trudno się do niego zbliżyć, i jest obrażalski. Dodatkowe - Aureola gryzie drewno, najczęściej ołówki, nie wiadomo dlaczego ale po prostu lubi to robić. - Nekture widać tylko przy świetle magii Aureoli - Aureola jest zakochana - Aureola lubi się przytulać - Aureola KOCHA cukierki i wszystko co zawiera cukier - Nekture uwielbia koty, szczególnie czarne Co może robić Nekture: - Może przesuwać przedmioty - Dotykać/przytulać itp. ale tylko Aureole - Niszczyć przedmioty - Chorować Czego nie może Nekture - Oddalać się od Aureoli - Dotykać/uderzyć/zabić innego kucyka - Zostać ranny Beznadzieja co nie :3?
  10. Imię: Brown Tail Wygląd: (jestem początkujący wszelkie uwagi będą mile widziane) normalnie: w zbroi: Wiek: 21lat Rodzina: rodzice - jednorożce (żyją, nie utrzymuje kontaktu), rodzeństwo(brak) Zawód: strażnik archiwum Canterlotu,badacz zaklęć i zwojów Charakter: pracowity, uprzejmy, lojalny, spokojny i opanowany, odpowiedzialny, przekonany iż zawsze ma racje, wpada w gniew gdy coś nie zgadza się z jego opinią i uparcie udowadnia swą rację, szanuje każdego kto ciężko pracuje i wypełnia swe obowiązki, nie cierpi wszelakiej drogi na skróty, gardzi snobami. Ciutie mark: rozpieczętowany zwój Historia: Brown Tail od urodzenia mieszkał w Canterlocie w średnio zamożnej (jak na to miejsce)rodzinie. Jego rodzice to typowe snoby których jedynymi zainteresowaniami jest dbanie o wizerunek i zdobywanie pieniędzy, sam nigdy niczym się nie interesował ani nie przejmował. Jego życie zmieniło się podczas wycieczki szkolnej po zamku gdzie odłączył się od grupy i z nudów zawędrował do biblioteki. Chwila nieuwagi spowodowała iż spadły na niego księgi i zwoje z półek. Po wygrzebaniu się zaczął czytać (jak się okazało) wszelakie opisy magi. Pierwszy raz w życiu spojrzał na magie inaczej niż jako ułatwienie w codziennym życiu (jak przedstawiali mu ją rodzice). Nie minęło dużo czasu jak straż znalazła brakującego maluch. Wtedy dopiero zauważył że posiada ciutie mark. W niedalekiej przyszłości dostał się do szkoły magi (gdzie okazało się iż ma do niej talent). Jego rodzicom nie podobało się "hobby" syna, uważali że marnuje swe życie lecz nie mogli mu zabronić czegoś takiego (mimo wszystko należeć do akademi Celesti to spory zaszczyt).Mijały lat, Brown Tail wyprowadził się od rodziców i został strażnikiem i badaczem archiwum by mieć do niego pełen dostęp. Ostateczni zdobył reputacje cenionego doradcy (w zakresie magi) na dworze Canterlotu. Gdy dowiedział się o "studiach" Twilight Sparkle wyjechał do Ponyville by udowodnić iż ona nie da sobie rady. Sam nie rozumie sensu jej "nauki". Informował Celestie o błędach i problemach Twilight (np. on poinformował Celestie o wydarzeniach z "lesson zero"). Z racji iż Twillight go znała unikał jej i jej przyjaciół.... (wiem co myślisz)... nowy w Ponyville... NIE uniknął Pinkie Pie. Po długich peryferiach polubił ją i zaprzyjaźnił się z nią (była to jego pierwsza przyjaciółka). W końcu dał za wygraną i wrócił do Canterlotu do swych badań. Ta podróż odrobinę go zmieniła. Zaczął czerpać radość z życia lecz nigdy nie zapominał o pracy. Czasami w wolnych chwilach odwiedza Ponyvill. Znów żył spokojnie do czasu jak Twilight stała się alicornem. Jednak nauczony doświadczeniem postanowił tym razem poczekać na rozwój wypadków....
  11. Tak oto powstaję, tym razem postaram się was zadowolić "lepszą" jakością moich prac. Wciąż się uczę, a pomysły mam tylko wtedy, kiedy ktoś mnie zmotywuje, dlatego tutaj jestem. Komentarze mile widziane, możecie być krytyczni, mili też. Jeśli dam radę, to postaram się odwdzięczyć komentarzem. Nie przedłużając, oto moje rysunki: Zaczynając od najstarszych, a kończąc na najnowszych. Uczyłam się robić "bezlineartowe" kucyki, teraz tylko takie robię. Derpy jest pierwszym takim kucykiem. AT z BellaminaVonFabulous. Chciała suknie, a ja nie umiem, więc tak wyszło. Pinkie Pie, tutaj podziękuję wyżej wymienionej osobie za motywację. Mój OC Lively Mind, z włosami starałam się eksperymentować. Mówcie co myślicie i co mam narysować, wtedy będą lepsze, a nawet częściej wrzucane. Pozdrawiam, liczę na was!
  12. Przedstawiam wam mojego skromnego fanfica Genialny idiota zwany Sawantem wyrusza w trudną podróż do Canterlotu, aby poznać magię przyjaźni, której nigdy nie miał okazji zaznać. Czeka go prawdziwe wyzwanie w świecie interakcji międzykucykowych. Pierwsze opowiadanie jest prologiem do kolejnego tekstu literackiego. W planach jest napisanie trzech chronologicznie ułożonych opowiadań. Miłego czytania! Okładka: Poradnik idioty - Jak znaleźć przyjaciela? Formaty: Google, epub, mobi Schody do nieba Całość formaty: Google, epub, mobi Rozdział I - Trawa iluzji Formaty: Google Uwagi: Dodany do rozdziału tag [Mature] Rozdział II - Klucz do zrozumienia Formaty: Google Rozdział III - Twoje oczy, nasze błądzenie Formaty: Google Rozdział IV - Gdzie leży prawda? Formaty: Google Rozdział V - Podróż przez las i skrajne emocje Formaty: Google Rozdział VI - ... Formaty: Google Na dworze karmazynowego króla Rozdział I - Schizoidalna XI wieku Formaty: Google Rozdział II - Epitafium Formaty: Google Rozdział III - Taniec marionetek Formaty: Google Rozdział IV - Rozmawiam z wiatrem Formaty: Google Opowiadanie na fiction.mlppolska.pl Komentarze jak zawsze mile widziane. Zarówno te pozytywne jak i negatywne. Nie krępujcie się! To już koniec opowiadanie zostało ostatecznie zakończone! Dziękuje wszystkim!
  13. ~ Dusty Cloudlet ~ Cieka­wość przy­pomi­na we­sołego ko­legę, które­mu nie można zaufać. Pod­puści cię, ile może, po­tem w od­po­wied­nim mo­men­cie się zmy­je. A człowiek sam mu­si da­lej so­bie radzić, próbując zeb­rać się na odwagę. - Haruki Murakami Słowem wstępu Jak pewnie wszyscy zdążyli już zauważyć (i przeczytać - postanowiłem zadbać o odpowiednie ostrzeżenie już w samym tytule wątku) postać jest alicornem. Wszystkich obawiających się herezji, łamania tabu i malowania fallicznych symboli na ścianach pragnę jednak uspokoić, że jest to postać reprezentująca tak zwaną "sztukę dla sztuki". Co to oznacza? Nie zamierzam upychać jej w żadnych fanficach, czy wciskać do wszelkich innych mniej lub bardziej ambitnych prób literackich czy artystycznych - nie ma więc obawy, że uniwersum zostanie zbeszczeszczone kolejnym "pegazorożcem". Po prostu tworzenie OC mnie w pewnym sensie odstresowywuje, a rozpisywanie ich i wrzucanie do przysłowiowej szuflady nie ma większego sensu, bo, nie ma co się oszukiwać, chcę zobaczyć czy moja wizja zyskałaby szerszy poklask. Nie przynudzam więc dalej i zapraszam do czytania. Miłe złego początki Co tak napawdę wiemy o alicornach? Niewiele. Czy można się urodzić jako przedstawiciel tego gatunku, czy trzeba, tak jak Twilight Sparkle, stworzyć własny rodzaj magii, z którego pochodzić będzie niedostępna innym smiertelnikom moc? Można przekopać się przez najrzetelniejsze i najobszerniejsze canterlockie roczniki, ale nie sposób znaleźć dokładnego rodowodu Celestii i Luny, obie księżniczki mają tak wiele lat, że sposób w jaki osiągnęły swoją boskość ginie w mroku historii. I choć pozostaje to zazwyczaj skrzetnie unikanym tematem, w całej Equestrii są kuce, jednorożce i pegazy, które wciąż zadają sobie pytanie: "jak to mozliwe". A ciekawość to często pierwszy stopień do piekła... Dusty Cloudlet była urodzoną w Canterlocie energiczną, nieco zbyt roztrzepaną klaczą, która całe swoje życie poświęciła nauce. Nigdy jednak nie potrafiła zatrzymać się nad konkretną dziedziną, zawsze nim dogłębnie się czegoś nauczyła, jej uwagę odwracało kolejne, nieznane i nowe zagadnienie. Nim się spostrzegła, zaczęła chłonąc jak gąbka, wszystkie, nawet najbardziej nieistotne informacje i zbierać często bezużyteczne ciekawostki - od wagi przeciętnej cegły aż po liczbę zębów w paszczy dorosłego smoka. Przy czym rzadko kiedy mogła się powstrzymać, żeby nie sprawdzić danej informacji osobiście, co czasami skutkowało naprawdę zbyt bliskimi spotkaniami np. z łuskowatymi przedstawicielami zionącego ogniem gatunku... Pewnego dnia pchana swoją dociekliwością ruszyła na poszukiwanie rozwiązania zagadki istnienia alicornów. I nie wiedzieć czemu, czy to poprzez wyjątkowo dobre kojarzenie najmniejszych faktów i wskazówek, czy niespotykaną wcześniej pośród badaczy energię przy poszukiwaniu wszelkich wzmianek w zwojach i księgach, udało jej się natrafić na ślad wiekowego zaklęcia, takiego, które było stare i zapomniane już za czasów Starswirla Brodatego. Zapisane fragmentarycznie, niejasno i wymagające kilku dość rzadkich artefaktów było wartościowym, ale niezbyt przekonującym znaleziskie, wystarczyło jednak, by zainteresować niespełna 25 letnią klacz do tego stopnia, iż wykorzystując swoje znajomości w antykwariatach (które regularnie odwiedzała w poszukiwaniu nowych, niezwykłych rzeczy do zbadania) zebrała niezbędne rzeczy i w ramach eksperymentu mającego potwierdzić jej teorię postanowiła przygotować w swoim domu owo zaklęcie. Jedną z podstawowych zasad bezpieczeństwa jest ta mówiąca, że nigdy nie należy odczytywać zaklęcia do końca, lub przynajmniej zmieniać losowe samogłoski. Jednak podekscytowana współdziałaniem magii i zgromadzonych przedmiotów jednorożec zupełnie zapomniała o środkach ostrożności. Nim zdała sobie z tego sprawę, błysnęło swiatło i sytuacja wymknęła się spod kontroli. Jej wysokość Można wyobrazić sobie masę gorszych konsekwencji niż przebudzenie z nieplanowaną parą skrzydeł, jednak dla Dusty, która niezwykle szanowała księżniczki, przemiana w alicorna była nie lada szokiem. Nie planowała czegoś takiego, pragnęła jedynie sprawdzić, czy zaklęcie ma jakąkolwiek siłę, tymczasem stała się - w swoich własnych oczach - uzurpatorką, odrzucającą wszystkie od dawna ustalone w equestriańskiej społeczności prawa. Przecież nie można zostać ot tak kimś pokroju Celestii czy Luny, nie powinno się samowolnie wtrącać do spraw wywyższonych. Klacz była przerażona, zaś strach spotęgował fakt, że gdy spróbowała unieść za pomocą magii znajdujące się w kałamarzu niedaleko niej pióro (mimo wszystko uważała, że należy dokładnie zapisac wynik eksperymentu), zamiast dobrze jej znanej szarej magicznej poświaty, jej róg zabłysnął żywą, pomarańczową barwą. Zaskoczona zaprzestała próby, a po chwili postanowiła podjąć ją na nowo. Tym razem kolor był zielony... Zdezorientowana, przekonana o swojej winie, zdecydowała się na ucieczkę. Zarzucając na siebie jedynie ubranie i płaszcz maskujący skrzydła natychmiast ruszyła byle jak najdalej od Canterlotu i księżniczek. Postanowiła spędzić resztę życia w odosobnieniu, jednak jej ciekawość była silniejsza od postanowień. Nie wytrzymała w samotności nawet tygodnia, w krótkim czasie powróciła na cywilizowane tereny, aby dalej zbierać fakty i wiedzę, którą mogłaby zapisywać w targanych przez nią specjalnie przygotowanych pustych książkach. Oczywiście w żadnym miejscu nie pozostaje zbyt długo, skrzydła zaś skrzętnie ukrywa przed wzrokiem wszelkich innych kuców. Ponura prawda Zaklęcie rzucone przez Dusty nie jest oryginalnym, prawidłowym zaklęciem, jakie doprowadziło do wyniesienia do rangi księżniczki Twilight Sparkle, a jedynie jego nieudolną kopią wymyśloną przez pragnących władzy i potęgi dawnych magów. Owszem, klacz zyskała olbrzymie rezerwy magii i skrzydła, a także (częściową) długowieczność, jednak odbyło się to wielkim kosztem. Cloudlet dzięki swojemu analitycznemu i szybko kojarzącemu fakty umysłowi na podstawie obserwacji zmieniającej się barwy swojej magii zaczęła - słusznie zresztą - podejrzewać, że jest swego rodzaju pasożytem, żerującym na mocy magicznej znajdujących się w pobliżu istot, jednak prawda jest znacznie gorsza. Czar połączył klacz magicznymi więzami ze wszystkimi, którzy w trakcie jego rzucania znajdowali się w promieniu kilku kilometrów od niej. Od tej pory stali się nieświadomie zbiornikami, z których może bez problemu czerpać moc oraz energię życiową potrzebną do długowieczności. Zatem im więcej potężnych zaklęć rzuca, tym bardziej nadwyręża siły pechowych mieszkańców Canterlotu, zaś wraz ze śmiercią ostatniego z nich zniknie też jej nieśmiertelność. Lecz nie należy zapominac, że nawet Celestia i Luna nie uniknęły niszczycielskiego wpływu czaru i one także zostały związane z młodą jednorożec. Dusty wiedząc, że coś jest nie tak, zaprzestała używania magii w ogóle, co było o tyle kłopotliwe, że musiała zupełnie od podstaw nauczyć się pisania tylko przy pomocy pyszczka. Zatem chociaż jest alicornem unika zarówno latania, jak i korzystania z magii - chyba, że następuje sytuacja zagrażająca jej lub czyjemuś życiu. Uzupełnienie Pomimo wyraźnie zauważalnej nerwowości ruchów i niepewności wobec kuców, które zbyt długo się jej przyglądają (paranoicznie wręcz boi się wyjścia na jaw prawdy o skrzydłach), jest miła i optymistycznie nastawiona do świata. Często się uśmiecha, stara się żartować, choć z racji na znaczne braki w obyciu towarzyskim spowodowane notorycznym siedzeniem pośród książek jej dowcipy często bywają zupełnie niezrozumiane przez innych. Nigdy nie przepuści okazji do rozmowy na jakiś interesujący temat, nierzadko sama wręcz podstępnie wciąga postronne osoby w rozmowy dotyczące nieznanych jej faktów i nim nieszczęśnik się zorientuje, co się święci, wyciąga pióro i zaczyna notować wszystko, co tylko usłyszy, co jakiś czas przerywając skrobanie by nieco sepleniąc poprzez trzymane w pyszczku narzędzie pisarskie zadać pytanie dotyczące jakiejś nieścisłości. Jest energiczna, chętna do działania i bardzo porywcza. cdn.
  14. Za dużo różu,czerni i po co te buty i te dziwne skrzydła?Wygląda jak Punk połączony z Emosem.
  15. Vienes

    Arcia

    Notka od autora: Historia jest jeszcze niedokończona. Staram się nad nią pracować, ale ostatnio brak mi czasu jak i chęci. Mam nadzieję, że nikomu nie przeszkodzi to, że opis będzie w formie linku do dokumentu, bo nie chce mi się kopiować całego opisu, a potem robić aptejdy gdy zajdą jakieś zmiany w historii. Link do historii: https://docs.google.com/document/d/1cO5b1r4GSrfs46x-s5rqGOdLdCP-qbHPx7XLL6lVON0/edit Wygląd: http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/222/d/4/arcia___recolor_from_minuette__1_by_vienesworkshop-d6hiel5.jpg Cutie mark: https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRO5lxFToQoG0P23us0jEir9dCZ-HCj7tyk4jpKMU9kWD71pXQV
  16. Witajcie, ostatnio weszłam w temat o mojej oc, Tamarze. Zauważyłam że jest tam dużo negatywnych komentarzy, zwłaszcza do jej historii, więc postanowiłam pokazać ją w nieco inny sposób - komiksem. Niestety, aby nakreślić całą opowieść o żółtej klaczy musiałabym zrobić bardzo długiego fici na którego nie mam pomysłu, a do tego moim najsłabszym punktem jest interpunkcja. Pomyślałam - hej, przecież lubię rysować a komiks zainteresowałby większą ilość osób, niż dłuuugi tekst wypełniony masą błędów. Ostatecznie pomysł z komiksem właśnie realizuję i myślę że wypali. Co do Was, mam pewną prośbę, czy ktoś mógłby użyczyć mi swoich kucykowych postaci do tła? Byłabym wam bardzo wdzięczna. Wszelkie opinie, pytania, uwagi etc. zgłaszać do tego tematu, dziękuję za poświęcenie swojego czasu na przeczytanie powyższego. Ps. Strony komiksu będę wrzucała do tego tematu, w tym momencie szykuję pierwszą. już jest patrzcie na dół. I l v
  17. Foxy

    Foxface

    Imię: Foxface Wiek: 25 lat Płeć: Ogier Rasa: Jednorożec Cutie Mark: Lisi pyszczek, niesamowite... Charakter: Słowem: trudny. Nie jest łatwo jednoznacznie określić charakter Foxface'a z tego względu, że jest on niesamowicie złożony i pełen przeciwieństw, które w teorii powinny się wykluczać. Na samym wstępie warto zaznaczyć, że ma awersję do wszelkiego wymuszonego dotyku. Po prostu NIENAWIDZI być dotykanym, szczególnie przez kucyki, których nie zna. Z drugiej strony jeśli ktoś zapyta o coś, co jednocześnie nie będzie wymagało przekraczania jego przestrzeni osobistej w sumie nie widzi w tym problemu. Bardzo łatwo się przywiązuje, jest może trochę zbyt ufny. Rzadko kiedy ktokolwiek jest chętny do dłuższej rozmowy z nim przez jego złośliwość i ironię dlatego ceni sobie każdego, kto zdecydował się zostać i jednocześnie kontynuować nienachalną rozmowę, która nie będzie go nudziła lub też doprowadzała do szału. A warto zaznaczyć, że do wściekłości jest w stanie doprowadzić go naprawdę byle co; trudno jest mu się wtedy uspokoić. Jest wszędobylskim, gadatliwym i nonszalanckim dupkiem któremu wydaje się, że może wszystko. Można też powiedzieć, że jest bezwzględny; nie raz już pokazał, że zdolny jest do praktycznie wszystkiego. Jednocześnie jest sprytnym, pomysłowym kucem. Potrafi wymigać się z każdej sytuacji, dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Nie pali się nigdy do pracy, jednak odpowiednio zachęcony będzie w stanie nawet odkryć jak powstały wirusy. Zawsze pełen pasji i wspaniałomyślny, czasami przy tym pokazuje jednak swoją... Naiwność. Jest ona jego zmorą, niestety. Łatwo przychodzi mu się zakochać, jeszcze szybciej się odkochuje. Tak naprawdę nie jest w stanie stwierdzić czy kiedykolwiek kogoś naprawdę kochał, czy może zawsze była to czysta chęć posiadania. Jeśli dominować: to on, nie jego. W swojej dumie nigdy nie ugnie karku, co nieraz wpędza go w niezłe tarapaty, z których nie zawsze udaje mu się wyjść bez szwanku. Niemniej jego masochizm wraz z lekkim wrodzonym sadyzmem zdecydowanie nie tworzą dobrego połączenia. W gruncie rzeczy Foxface nie jest zły. Jakkolwiek trudno jest do niego dotrzeć, tak zdolny jest do odczuwania uczuć wyższych. Nie jest obca mu litość czy współczucie - trudno jest jednak zapracować na to, żeby pokazał się komukolwiek od tej strony. Zdecydowanie nie jest bezlitosną maszyną bez uczuć jednak wydarzenia przeszłości zmusiły go do otoczenia swojej wrażliwej duszy murem jadu i złośliwości. Historia: Zdecydowanie nie będzie to smutna opowieść doprowadzająca do rzewnego płaczu, nie będzie tu dramatycznych zwrotów akcji, żadnych wybuchów i pościgów. W rzeczywistości jego życie jest tak cholernie nudne, że w zasadzie niepotrzebnym jest spisywanie tego. Urodził się siódmego sierpnia gdzieś na obrzeżach Appleloosa. Start jednak miał dość ciekawy: jego matka (bowiem tylko ona go wychowywała), Lavender Night, podążając za wzorem swojej rodziny żyła wraz z indiańską wioską bizonów. Była plemienną zielarką; sam Foxface jednak nie miał najmniejszej ochoty na to, by podążać jej śladem tak, jak jego dwie starsze siostry. Dlatego też w wieku piętnastu lat zdecydował się opuścić matkę i pomimo jej zakazu uciec do Trottingham... Do ojca. Nie miał z nim zbyt dużego kontaktu jednak mimo to Badgertooth przyjął go z otwartymi ramionami. ... No dobra, nie do końca. Pierwszą noc spędził na schodku przed drzwiami do jego domu, dopiero drugiego dnia udało mu się przekonać go, żeby go przyjął. Ostatecznie zgodził się, jednak pod jednym warunkiem: miał nie utrzymywać żadnego kontaktu z Lavender Night i siostrami. Cóż, buńczuczny dzieciak bez namysłu na to przystał decydując się na całkowite podporządkowanie ojcu. Był to błąd. Szybko okazało się, dlaczego Lavender Night zdecydowała się całkowicie zerwać kontakt z Badgertoothem: był to kuc do granic nieodpowiedzialny, lubujący się w hulaszczym życiu i ładnych panienkach przesiadujących w barach. Foxface nieraz zostawał sam na tydzień, czasami na dwa, sporadycznie lądował u ciotki Ratpaw, która jako jedyna była na tyle odważna, by postawić się Badgerowi. Niewiele to jednak dawało; po dwóch latach spędzonych u ojca Foxface ostatecznie zdecydował: mam dość. Wracam do domu. Wracam do Appleloosa. Jednak nie miał do czego wracać. W drodze powrotnej natrafił na swoją najstarszą siostrę, Owlflight. Oczywiście nie obyło się bez opieprzenia młodego Lisa za to, co zrobił. W przerwach pomiędzy kolejnymi falami złości wylewanej na Foxa Owl ostatecznie wytłumaczyła mu, co się działo przez jego nieobecność: matka zdecydowała się wrócić do miasta, by mieszkać razem z innymi kucami i pracowała jako zielarka. Jednak z jej zdrowiem było... No cóż, źle. Zawsze była słabego zdrowia, wiedział przecież o tym doskonale. Zdecydowali się wrócić do Appleloosa. Tam spędził pół roku, to jest aż do śmierci Lavender Night. Na szczęście zdążyli sobie wszystko wyjaśnić, Foxface zdążył wielokrotnie przeprosić ją za swoją głupotę. Jednak nie zmieniało to faktu, że była coraz słabsza. W październiku, dwudziestego pierwszego dnia nie zdołała powitać słońca. Fawnpelt, siostra Foxface'a, zrzuciła całą winę za śmierć Lavender właśnie na Lisa. Na to, że jego gówniarskie zachowanie i nieliczenie się z matką doprowadziło do depresji, a w konsekwencji do poddania się organizmu i osłabieniu odporności. W gruncie rzeczy nie dziwił się jej: sam wszak przyjął całą winę na siebie i do dnia dzisiejszego żyje z myślą, że gdyby nie to jego mała rodzina byłaby cała. Fawnpelt i Owlflight były już pełnoletnie w tamtym czasie, jednak Foxface wciąż musiał być pod czyjąś opieką, chociażby prawną: dlatego też trafił do ciotki Ratpaw (od której zresztą też dostał opieprz, bo przecież wyjechał z Trottingham nic jej nie mówiąc). Spędził u niej jednak tylko pół roku: zaraz po osiągnięciu pełnoletniości pożegnał się i opuścił jej domek na wsi. Początki były trudne, jednak jakoś dał sobie radę; za oszczędności wynajął maleńką kawalerkę, znalazł nawet pracę (w księgarni, w dodatku na stosunkowo krótki czas, bo tylko rok) no i jakoś to dalej szło. I w sumie tak to powoli się ciągnie aż do dnia dzisiejszego. Pierdółki: - Jedyne słodycze jakie toleruje to Oreo. Poza tym lubi lody, jednak w sumie to jego ulubionym smakiem jest sea salt ice cream (tak, jak w Kingdom Hearts) - Straszny z niego leń. To typ kuca, który potrafi przespać trzy dni z rzędu bez powodu. - Ma szczura o imieniu Ariel. - Jego talentem jest tropienie lisów i teoretycznie powinien pracować jako tropiciel... W praktyce jednak nie lubi tego i łapie się każdej możliwej pracy dorywczej. - Od matki przed jej śmiercią dostał lisią skórkę i orle pióro, które zawsze nosiła przy sobie. Czasami lubi ukryć się pod tą skórą i, pogrążywszy się w myślach, udawać że go nie ma. - Rodzina: Lavender Night - matka, Badgertooth - ojciec, Owlflight, Fawnpelt - starsze siostry, Ratpaw - ciotka.
  18. Okładka autorska Nie tego się spodziewaliście po twórczyni lekkich komedyjek, prawda? A jednak, zamiast kolejnej odsłony cydrowej serii wrzucam fanfika z nią niezwiązanego. Cała rzecz rodziła się w bólach od 2011, kiedy po raz pierwszy spróbowałam napisać powieść w wykreowanym rok wcześniej własnym uniwersum. Wyszła klapa, a ja dałam sobie spokój aż do póznego 2012, kiedy zaczęły się pierwsze próby przeniesienia konceptu w realia MLP i kombinacje alpejskie z fabułą. Ostatecznie postawiłam na - o zgrozo - romans paranormalny z mocnymi akcentami socjologicznymi. Mniej wzniośle - kucyk wyhajtany z "obcym" gatunkiem spoza Equestrii, a w tle bełkot o ksenofobii i konsumpcjoniznie. Zapachniało "Zmierzchem"? Cóż, dlatego właśnie boję się tagu [Romans] czy w ogóle tłumaczenia, o czym to jest. Boję się łatki "kolejnego Zmierzchowego romansidła". Pierdu-pierdu na bok, oto "Bez przyszłości". A oto krótki opis: Życie lubi zaskakiwać, czasem przyjemnie, a czasem podle. Nikt jednak - nawet łowca demonów, jakim jest Charcoal - nie spodziewałby się w pewną Serco-Kopytną noc znaleźć pod łóżkiem uciekinierki z innego świata. Kim tak naprawdę jest Nithly? Dlaczego ściga ją jej własna rasa? Co jest jej prawdziwym celem...? ...i czy demon może kochać? Bez przyszłości #1: Nieproszony gość #2: Mogę to wyjaśnić #3: Nauczyciel i uczeń "Bez przyszłości" na MLPFiction Pre-reading: Dolar84, Silver Miłej lektury. EDIT: Dopisałam tag [Dark]. Być może bezzasadnie, wam to ocenić. EDIT 2: Zmiana w tagach - z [Romans] na budzący nieco mniej pejoratywne skojarzenia [shipping]
  19. Witam. Jestem Lia Cinereo Scala. Dziwne imię, nieprawdaż? Pochodzę z Merlin. No wiecie Germaneigh... Jestem pegazem, lecz nie wszyscy w mojej rodzinie też należą do tej rasy. Osoby, które poznały mnie po powrocie z wyprawy, opisują mnie tak; Miła, towarzyska, ma poczucie humoru. Lubi wyzwania. Nie lubi się poddawać.Zawsze stara się dotrzymać danego słowa. Uparta, ale czasem pójdzie na kompromis. Mój Cutie Mark to tęczowy język (oznacza on dobrą znajomość języków i szybką nauka nowych, poprawność językową i zdolność wygłaszanie dobrych mów). Mojej historii nie przedstawiam każdemu, lecz dla was zrobię wyjątek. Moje życie, tak jak wszystkich zaczęło się od narodzin. Stało to się w Merlin w Germaneigh, ale miejsce urodzenia to nie jest najdziwniejsza rzecz. Urodziłam się na tamtejszym dworze królewskim. A do tego miałam siostrę. Bliźniaczkę. Alicorna. A na imię jej było Lucienne. Uznacie to za zbyt wybujałą fantazję lub chorobę psychiczną, ale nie; to wszystko co dotąd wam przekazałam to prawda. Siostra... siostra była zawsze faworyzowana. W końcu to ona miała zostać następczynią tronu. Ale i tak była moją ukochaną siostrzyczką. Gdy byłyśmy małe byłyśmy zadziwiająco podobne; szara sierść, szara grzywa skrzydła. Jedyną różnicą był mój brak rogu i kolor oczu, które początkowo także były szare, a u Luci od początku były błękitne. Był jeszcze brat Linero i siostra Lankolie. Lankolie była dla nas jak druga matka. Jako najstarsza z naszej czwórki pilnowała nas i bawiła się z nami. Była mądrym i pięknym jednorożcem. Pewnie każde dziecko tak myśli o swoim starszym rodzeństwie, ale potwierdzeniem tych słów była ogromna ilość zalotników. Brata zbytnio nie pamiętam, a jedyne co to tyle, że zawsze był zajęty nauką, sportem lub zabawą z przyjacielem. A co do przyjaciela, to zawsze przyprowadzał ze sobą swojego młodszego brata, Cube, który był w naszym wieku. Jak to dzieci zaprzyjaźniliśmy sie od samego początku. Z biegiem lat więź stawał się coraz mocniejsza, ale całe szczęście, pozostała tylko przyjaźnią. Znaczek otrzymałam wcześnie... Miałam wtedy bodajże cztery lata? Otrzymałam go podczas pierwszej lekcji języków staroequestriańskich. Lucia miała wtedy wolne, bo gdy ona miała pierwszą lekcję, ja byłam chora i bez sensu byłoby powtarzać lekcję. Gdy spotkałyśmy się po lekcji, okazało się, że ona też ma znaczek. Rosłyśmy razem zmieniając się zarówno zewnętrznie jak i wewnętrznie. Moja grzywa zmieniła kolor, obydwie sporo urosłyśmy. Zaczęłyśmy zachowywać się jak na damy przystało, ale tylko w oficjalnych miejscach. Będąc w ogrodzie lub w pokojach znowu byłyśmy jak dzieci, którymi już być nie powinnyśmy. Dzieciństwo zleciało jak z bicza strzelił i nastał czas na wyższą naukę. W wieku dwunastu lat wyjechałyśmy Do Canterlotu, by na Uniwersytecie Equestriańskim pobierać wyższe nauki. Trafiłyśmy na inne wydziały, a zajęć było tyle, że rzadko kiedy miałyśmy czas, żeby chociażby zamienić słówko. Niemalże straciłam z nią kontakt. Jej istnienie potwierdzały jedynie słowa nauczycieli, którzy chwalili ją za jej wielkie dzieło "Prawa kucyków i innych istot żywych". Pewnego dnia wyjechałam na wymianę z Uniwersytetem na Manehattanie. Specjalizował się on w językach i historii Equestrii i innych krajów w tym głównie Zebricy i Camelu, więc kucyki z innych wydziałów nie miały szans na wyjazd. Po miesiącu tam spędzonym nastał czas na powrót. Do Canterlotu dotarłam dokładnie w dzień zakończenia roku studenckiego. Chciałam ten wolny czas spędzić z nią, bo następnego dnia rozpoczynałyśmy prywatne lekcje z nauczycielami sztuki, które trwały do połowy wakacji. Na daremno szukałam jej. Nikt nie wiedział gdzie jest, jednak gdy tylko wspominałam jej imię, wszyscy wybuchali śmiechem. Moje poszukiwania zakończyły się dopiero po północy. Wróciłam do małego mieszkanka, w którym mieszkałam od paru dobrych lat od czasu przyjazdu do Canterlotu, a następnie spakowałam się i ruszyłam na pociąg. Wszystko się zmieniło. Ja się zmieniłam. Jedyne co było dla mnie ważne, to odnalezienie zaginionej siostry. Odrzucałam inne kucyki, kiedy próbowały się ze mną zaprzyjaźnić lub pomóc wyrwać od tego zamiaru. Studiowałam w Canterlocie jeszcze do osiągnięcia pełnoletności, a następnie zaczęłam podróżować w poszukiwaniu siostry. Wszystko na marne. Po dwóch latach ciągłej podróży, wróciłam do domu. W czasie podróży wróciłam do mojego dawnego ja. Nadal szukam informacji o mojej siostrze, jednak nie odrzucam innych. Próbuję zawierać nowe znajomości (znajomości NIE przyjaźnie). Cube pracuje teraz na dworze jako ochroniarz, strażnik. Rodzice mianowali go na mojego prywatnego ochroniarza, przez co spędzamy ze sobą więcej czasu. Czasem wypadamy gdzieś razem na miasto szukając w bibliotekach lub innych miejscach jakichkolwiek informacji o Luci... Mała Lia Mała Lia, Lucia i Lankolie Lia i Lucienne Lia Niezgadzająca się kolorystycznie Lia To samo co wyżej, ale nieco inaczej _________________________________________________________ Ten OC jest także zamieszczony na WorldofEquestria.pl
  20. Kucyk na potrzeby opowiadań. Shylitude to mój pierwszy OC (takie "kucykowe ja") Powstał w generatorze na potrzeby opowiadania Shylitude. Dziś za wyjątkiem wyglądu jest inny w każdym tekście (nie zawsze jest głównym bohaterem!), ale po tym czasie naprawdę go polubiłem. Dziś mam fajny rysunek dzięki, któremu nie wygląda już jak kucyk z wycinanki. A skoro wystąpił w kilku tekstach to czemu nie wyciągnąć go z tekstów i "ożywić" w Equestrii? Wszelkie podobieństwa do Vinyl są przypadkowe. A jeśli ktoś myśli, że jest inaczej - jego sprawa Imię: Shylitude Płeć: Ogier Rodzaj: Jednorożec Wiek: Dorosły Talent: DJ, muzyka elektroniczna Pochodzenie: Okolice Baltimare. Obecnie jako DJ najczęściej mieszka, a raczej nocuje w hotelach tam, gdzie go kopyta i występy poniosą. Gdy nie występuje wraca do domu rodzinnego. Rodzina: Jedynak. Żeby nie było - ma rodziców, którzy mają się dobrze. Nic ich nie zabiło etc. Zainteresowania: Muzyka elektroniczna (D'oh!), książki przygodowe, lubi psy (ale ze względu na pracę nie ma) Charakter: Kucyk dwie twarze. Mówiąc krótko. Gdyby Fluttershy była DJem, taki właśnie byłby Shy. Nie licząc kilku wyjątków takich jak obawy przed własnym cieniem czy nieśmiałością. Udało mu się ją zwalczyć dzięki występom. Od zawsze był pełen empatii, dzięki czemu potrafi wyczuć potrzeby słuchaczy i dostosować do nich muzykę (czego zazdrości mu Vinyl uparcie stawiająca na swoim). Niestety brak rodzeństwa dał się we znaki - nie zna się na żartach. Zbyt wiele rzeczy bierze na poważnie, jest wrażliwcem i tak jak Fluttershy łatwo go zranić. I rozdrażnić. Jako jedynak często zamyka się w swoim świecie, a jego najlepszym przyjacielem jest muzyka. O ile Fluttershy zrobi wszystko dla swoich zwierzaków, tak on poświęca się swojej pracy co czasami odbija się na jego zdrowiu. Wygląd (dzięki Carmezan ): Historia: Shylitude nie zawsze miał talent do muzyki, ale od najmłodszych lat przejawiał zamiłowanie do dźwięku. Swoją "karierę" rozpoczął od niepokojąco rytmicznego płaczu, następnie gry na garnkach i innych "instrumentach". Rodzice mieli nadzieję, że wyrośnie na znanego muzyka. Wyobrażali sobie jak gra na skrzypcach czy wiolonczeli dla samej Celestii. Posłali go do najlepszej szkoły muzycznej w Canterlocie. Niestety nie interesowały go gitara, skrzypce czy lira. Choć jedna z koleżanek grała na niej jakby robiła to od urodzenia. I to imię - Lyra. Czasami los płata figle. Serce również, bo zakochał się w niej na zabój. Ale po ukończeniu szkoły widywał ją sporadycznie. Shylitude uwielbiał gramofony, a raczej to co można z nimi robić. Jak sam mówił: "może to nie instrument, ale na żadnym instrumencie nie można grać od tyłu. No chyba, że na trąbce - na wdechu". Po zniszczeniu n-tej ilości płyt z muzyką klasyczną (ojciec wolał to przemilczeć, choć kopytko świerzbiło) zaczął nabierać w tym wprawy. Aż wpadł na pomysł zagrania na dwóch gramofonach jednocześnie. Niezliczone płyty poległy na placu boju, a rodzice docenili wynalazek jakim są stopery do uszu. Pewnego dnia pomyślał sobie: "a gdyby tak dopasować tempo utworu A na słuchawkach do kawałka B, który leci normalnie? Dopiero gdy dopasuję je do siebie puścić oba na cały głos? Genialne!" Z dnia na dzień nabierał w tym wprawy, aż pewnego ranka obudził się z uroczym znaczkiem - słuchawkami. Shy wybłagał od rodziców kupno nowoczesnego sprzętu. Znaczek mówił sam za siebie. Talent się nie zmieni, wiedzieli, że to nieuniknione. Mogli tylko wspierać syna. Shylitude zostanie DJem, czy ich uszy to zniosą czy nie. A odkładając kieszonkowe musiałby zbierać pieniądze kilka lat. Zainwestowali więc w talent syna - pod jednym warunkiem. Shylitude musiał ćwiczyć w piwnicy ze wzmocnionymi, tłumiącymi dźwięk drzwiami, ale jego marzenie powoli się spełniało. A za kieszonkowe kupował płyty. Obecnie jest w ciągłych rozjazdach. Robi to co lubi i na tym zarabia. Myślał o zamieszkaniu w Ponyville, ale gdy usłyszał, że podobno "cicha i spokojna mieścina" jest przeludniona, a kucyków jak przybywało tak przybywa dał sobie siana. Nie wspominając o "wypadkach", które pojawiają się od dnia, w którym zamieszkała tam jakaś Twilight Sparkle. Nightmare Moon, Chrysalis? Discord? Co to, to nie. To nie dla niego. Żałuje jedynie, że Vinyl Scratch jest niesamowicie zazdrosna i wściekła. Namawia go do "przefarbowania się" bo wszyscy myślą, że ta ma brata. Shylitude za każdym razem cierpliwie odpowiada: "z pretensjami idź do moich rodziców, lub swoich." Lubi zagotować w niej krew mówiąc "cześć siostra!" Ma nadzieję, że pewnego dnia podadzą sobie kopytko na zgodę. Lub jak to mówi Lyra "uścisną sobie dłonie"... cokolwiek to znaczy.
  21. Zajmuję się figurkami typu Blind Bag. PRZERÓBKI (CUSTOM) Poprawiona Luna Daring Do. Figurka została wystawiona na aukcji charytatywnej na Kartuskim Meecie. OC "zniewieściały ogierek". Zupełna przeróbka figurki Applejack. Poprawiona grzywa Rarity OC Kambodża Doctor Whooves i moje OC kolejne OC. Przerabiam figurki na tak zwane customy. Są to OCeki, zmiana znaczków i tak dalej. W grę wchodzi malowanie figurek, doczepiania rogów, skrzydeł, a także ich usuwanie. Poprawianie figurek oryginalnych (na przykład naprawienie różowej grzywy Rarity, czy dziwnych kolorów u Luny). Generalnie nie boję się wyzwań. Chcesz mieć figurkę swojego OC? Sądzę, że dam radę ją zrobić! Jak widać na powyższych zdjęciach, nie ma problemów z różnorodnością kolorów, dorabianiem rogów i tak dalej. Jak zamówienie zawiera edycję znaczków, robię je zawsze z dwóch stron, a nie z jednej, jak mają te zabawki oryginalnie. Każda zamówiona u mnie malowana figurka ma zagwarantowany serwis. Używam farb modelarskich, które nie są odporne na brutalne traktowanie, typu noszenie w kieszeni (szczególnie razem z kluczami), rzucanie lub pocieranie. To są figurki kolekcjonerskie, które służą do prezentowania się na półce i podróżowaniu w woreczkach i pudełkach. jednak w miarę możliwości, naprawiam ubytki w farbie za darmo. CENY: Cena zależy od skali wyzwania. Co innego poprawić grzywę Rarity, a co innego przemalować całą Lunę. Ale uśredniając, oto orientacyjna stawka: Przeróbka: 30 zł (w cenie figurka, ta z tych łatwo dostępnych) Danie własnej figurki obniża cenę o 10 zł. Przesyłka - wedle życzenia klienta. Na terenie Trójmiasta + ew. okolic, za darmo. BIŻUTERIA Chcesz mieć kolczyki, wisiorek, breloczek zrobiony z Blind Baga? Żaden problem! Dam radę zrobić z figurek i takie gadżety. CENY: tutaj też zależy od wyzwania. Zazwyczaj są to symboliczne opłaty w granicach 1-5 zł + wartość figurki. FIGURKI SAME W SOBIE! UNIKATY, STARE SERIE, FIGURKI ZWYKŁE Posiadam spora kolekcję różnych figurek typu Blind Bag, a także podobnych figurek z zestawów. Jeśli szukasz figurek unikatowych (typu Pinkie Pie Metallic), pochodzących ze starych serii (typu Wave 1), rzadkich (księżniczki) lub pochodzących z zestawów (Apple Bloom, Gilda, Zecora), to spytaj mnie, a ja może taką mam lub jestem w stanie załatwić. Dla przykładu, aktualnie dysponuję wszystkimi księżniczkami, Nightmare Moon, potworami z odcinka "Elements of Harmony part 2", rodziną Apple, rodziną Cake, Wonderbolts i wieloma innymi. Oczywiście załatwiam też wszelkie powszechne figurki. Od ręki wave 6 i 7. Ceny: bardzo różne, zależy od figurki. Niektóre są dostępne tylko za granicą, to i więcej kosztują. INNE Masz pomysł, którego nie ma na powyższej liście? Na przykład... zrobienie z figurki sztućca? Napisz do mnie, zobaczymy, co da się zrobić RABATY Krótko: im więcej u mnie kupisz lub zamówisz przeróbek, tym większe rabaty, zależnie od skali. Serdecznie zapraszam do korzystania z moich usług. Można mnie spotkać na ponymeetach i konwentach, gdzie oferuję malowanie Blind Bagów" na miejscu", wymianę figurki za figurkę, a także serwis już zrobionym pracom.
  22. Roman Cheaser pierworodni: mama i tata prapierworodni: dziadek i babcia rasa: Jednorożek grzywa: ma Roman Cheaser był zwykłym szarym nie wyróżniającym się z tłumu kucem i to było zaletą w jego pracy. Pracował jako tajny agent o pseudonimie "tajny ogórek" jego specjalnościami były akcje sabotażowe, nie było ich zbyt wielu więc Roman Cheaser szybko stracił robotę. próbował szczęścia jako roznosiciel gazet, dziennikarz oraz startował w wyborach na prezydenta Niemiec gdzie w wolnej chwili pracował sadząc ogórki. W żadnych z tych prac nie szło mu dobrze więc postanowił że zostanie bezrobotnym, wychodziło mu to całkiem dobrze, czuł się szczęśliwy robiąc to co robił a nie robił nic. Do czasu gdy zmutowany bóbr ugryzł go w kopyto Roman poczuł się słabo i zasłabł. Nie było to spowodowane malinowym ogórkiem który zjadł kilka minut wcześniej, gdy się obudził coś zaświtało w jego głowie, nad jego głową unosiła się żarówka ledowa, która tuż po zauważeniu jej przez Romana wybuchła śmiertelnie raniąc go w czoło.
  23. Zbliżała się już noc. Słońce zachodziło za horyzontem. Na dworze jakiś starszy kuc zapalał lampy ręcznie, by w nocy się świeciły i było jasno. Ty leżałeś w swoim domu na kanapie i czytałeś kolejne romansidło wypożyczone z księgarni niedaleko. Stawałeś się coraz bardziej śpiący, lecz nie poddawałeś się i czytałeś dalej... Książka bardzo Cię wciągnęła. Była o księciu, który ratuje damę z opresji. Gość jest bardzo odważny, a klacz - piękna. Oczywiście zakochują się w sobie, a dalej to tak jak na romansidło przystało... Zauważyłeś, że zbliżasz się do końca książki i postanowiłeś ją dokończyć rano. Poszedłeś do lodówki i wziąłeś z niej zimny cydr. Usiadłeś znów na kanapie, włączyłeś radio i rozkoszowałeś się chwilą, zanim pójdziesz do łóżka.
  24. Był już wieczór. Słońce niedawno zaszło i na dworze zrobiło się już ciemno. Saladin w tym czasie był w pubie, by nieco się rozerwać. Zamówił jednego z wielu drinków do wyboru i czekał. W tym czasie podszedł do niego ogier. Wyglądał obleśnie. Miał na sobie jakąś starą, siwą szmatę, porwane skarpety i śmierdział jak stos zgniłych jabłek. Gość usiadł obok Saladina i spojrzał na niego z zaciekawieniem. W tym czasie na małą scenę, jaką posiadała mała restauracja wyszła zielonogrzywa klacz, o białym umaszczeniu. Podobno była sławna i grała w zespole muzycznym. Gromadka się rozpadła, a ona śpiewa teraz po takich lokalach. Niemniej jednak, gdy inny ogier zaczął grać, jej głos był nieziemski. Brzmiał cudnie! Wszyscy, którzy byli na sali zaczęli jej bić brawo. Nawet obleśny kuc poklaskiwał od czasu do czasu... Kiedy klacz skończyła śpiewać, barman podał Saladinowi jego wcześniej zamówiony drink.
  25. Przepraszam jeśli będą jakieś błędy ortograficzne, lub interpunkcyjne, czytałam tekst dwa razy, to co zauważyłam poprawiłam, ale Mozilla nie podkreśla interpunkcyjnych, a ja jestem słaba w wyłapywaniu ich. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Imię: Rightful Shimmer, ale znajomi nazywają go Shim. Wiek: Około 25 Rasa: Pegaz Rodzina: ojciec: Shuffling Charm (ziemny) matka: Mighty Rain (pegaz) młodsza siostra: Mountain Orchid (pegaz) młodszy brat: Party Spin (ziemny) Płeć: ogier Miejsce urodzenia: Manehatten Miejsce zamieszkania: Fillydelphia Wygląd: Kremowy pegaz, o niebieskich oczach, dość chudy (nie widać po obrazku). Potargana długa, biała grzywa z lazurowymi pasemkami. Czasami nosi biały...garniturek/ bluzkę/ strój (niepotrzebne skreślić). Dwa srebrne kolczyki na prawym uchu. Cóż, wygląda chyba dość sympatycznie. Cutie mark: Butelka mleka Talent: Doskonale radzi sobie z dziećmi (wspaniały opiekun). Charakter: Dość miły, towarzyski, pomocny, cierpliwy (zazwyczaj), ma poczucie humoru. Dość zaradny, dobrze sobie radzi w trudnych sytuacjach. Potrafi kłamać dla dobra innych, lecz nigdy by tego nie zrobił dla własnego zysku. Jest trochę roztrzepany i zapominalski, czasami zapomina co miał zrobić, czy zapomni o jakimś wydarzeniu lub obietnicy. Jest gadatliwy więc potrafi niechcący wyjawić czyjś sekret, lub informację którą dany kucyk nie powinien usłyszeć. Historia: Jego matka Mighty Rain zajmowała się pogodą w Manehattenie, zarabiała tak na życie, była dobra i opiekuńcza. Shuffling Charm, ojciec Shim'a był nielegalnym przemytnikiem narkotyków z Manehattenu do Canterlot (kto powiedział że nie ma dopalaczy w Equestrii?), zarabiał na tym sporo, miał znajomości więc nigdy go nie złapano na przemycie, wszelacy ochroniarze byli dość chętni jeśli chodzi o przyjmowanie łapówek. Mimo forsy jakiej zarabiał rodzina nie była zbyt bogata, ojciec był hazardzistą i dużą ilość przegrywał, lub przepijał w monopolowym, także się narkotyzował. Zdradzał swoją żonę. Kiedy na świcie pojawił się brat Shim'a, Spin, matka miała dla starszego z braci nie wiele czasu, a jeszcze mniej dla siebie. Mighty pracowała na pełny etat i wychowywała wtedy dwójkę źrebiąt, miała zaledwie około godziny dziennie by odpocząć, nie licząc snu. Charm wcale nie ingerował w sprawy domu. Mighty urodziła później córkę, Mountain Orchid. Charm przegrywał coraz większe sumy pieniędzy, rodzina powoli zaczęła się zadłużać, matka Shim'a nie dawała sobie rady. Młody zaczął wyręczać matkę w opiece nad rodzeństwem, lubił się nimi opiekować, wtedy pojawił się jego znaczek. Pewnej nocy ojciec Shim'a nie wrócił do domu, rano okazało się że umarł, prawdopodobnie na zawał, lub jego organizm nie wytrzymał tak dużej ilości alkocholu i narkotyków. Mighty musiała cały swój czas poświęcić karierze, by zarobić na rodzinę. Shim musiał dbać o dom i rodzeństwo, szło mu to zaskakująco dobrze. Łączył obowiązki z szkołą, nie posiadał zbyt wiele przyjaciół, gdyż nie miał czasu spotykać się z nimi. Matka znalazła bardzo dobrze płatną pracę, więc długi powoli zostały spłacone. W wieku 20 lat Sham zdecydował się na samodzielne życie, jednak nie chciał mieszkać w Manehattenie, więc przeprowadził się do Fillydelphi. Wystarczyło mu pieniędzy na niewielkie mieszkanie, zdobył kilkoro przyjaciół. Miał problemy za znalezieniem pracy, dzięki znajomościom udało mu się zdobyć pracę w przedszkolu. Na początku pracowniczki były niepewne czy przyjąć ogiera do takiego miejsca (stereotypy), ale w końcu się zgodziły. Zarobki nie były zbyt wielkie, ale starczyło na utrzymanie, a dla Shim'a najważniejsze było że lubił opiekować się dziećmi.
×
×
  • Utwórz nowe...