Skocz do zawartości

Przeszukaj forum

Pokazywanie wyników dla tagów 'sala magicznych pojedynkow'.

  • Szukaj wg tagów

    Wpisz tagi, oddzielając przecinkami.
  • Szukaj wg autora

Typ zawartości


Forum

  • Ogólne
    • Serwis & Regulamin
    • Organizacja
    • Equestria Times
    • Zapisy/Eventy
    • Projekty
    • Na start...
  • My Little Pony
    • Generacje 1-3
    • "Friendship is Magic" (Generacja 4)
    • Generacja 5
    • Equestria Girls
  • Twórczość fanów
    • Opowiadania wszystkich bronies
    • Original/Own Characters - czyli postaci użytkowników
    • Prace graficzne
    • Filmy, muzyka, parodie....
    • Inne...
    • Archiwum Dzieł
  • Kinematografia
    • Filmy i seriale
    • Animacje
  • Orient
    • Anime&Manga
    • Azja
  • Nauka i Technologia
    • Filozofia
    • Motoryzacja
    • Wszystko o komputerach
  • Zakątek Przyrodniczy
    • Wszystko o Naturze
    • Rośliny
    • Zwierzęta
  • Strefa Gracza
    • Multiplayer Online Battle Arena
    • Gry muzyczne
    • Gry Sportowe
    • Gry Strategiczne
    • Sandbox
    • MMORPG i RPG
    • Strzelanki etc.
    • Konsole
    • Steam
    • O grach ogólnie
    • Archiwum gier
  • Wymiar Discorda
    • Nasze zainteresowania
    • Off-topic
    • Humor
    • Książki
    • Muzyka
  • RPG/PBF
    • Organizacja
    • Dungeons & Dragons
    • Neuroshima
    • Świat Mroku
    • Warhammer
    • LGR
    • Arena Magii
  • Inne
    • Forumowe Archiwa
    • Kosz

Kalendarze

  • Zagraniczne
  • Dolnośląskie
  • Kujawsko-Pomorskie
  • Lubelskie
  • Lubuskie
  • Łódzkie
  • Małopolskie
  • Mazowieckie
  • Opolskie
  • Podkarpackie
  • Podlaskie
  • Pomorskie
  • Śląskie
  • Świętokrzyskie
  • Warmińsko-Mazurskie
  • Wielkopolskie
  • Zachodniopomorskie
  • Ogólnopolskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki...


Data utworzenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpocznij

    Koniec


Filtruj po ilości...

Data dołączenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Grupa


Strona www


Yahoo


Jabber


Skype


Facebook


Instagram


Snapchat


Miasto


Zainteresowania


Ulubiona postać

  1. Dzierżąc w ręku niewielki zwój Hoffman powoli wszedł na podest po czym dokładnie zmierzył wzrokiem uczestników kolejnego pojedynku. Następnie zerknął na pergamin aby upewnić się, że wszystko jest na swoim miejscu i że arena jest przygotowana. Nie zwracając uwagi na niecierpliwiące się kucyki dla pewności jeszcze raz obszedł wzrokiem całą strukturę, po czym kiwnął głową dając znak, że istotnie wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i miejsce to bez przeszkód może być areną dla kolejnego pojedynku. Nagle uwagę Hoffmana przyciągnął Greeny który tupnął kopytem o ziemię. Sharon także wydawała się znużona przeciągającymi się przygotowaniami. - Dobrze, już dobrze moi drodzy! Koniec czekania! Czas rozpocząć nowy pojedynek! Tym razem na arenie magicznych zmagań stają na przeciw siebie tajemniczy Greeny oraz panna de Ville. Greeny bez wątpienia jest jednym z bardziej zagadkowych uczestników, wiemy o nim niewiele poza tym, że dla wszystkich stara się być uprzejmy i miły. Wiemy jeszcze, że przybył na arenę by się dobrze bawić, ale niewykluczone że w trakcie walki odkryje przed nami część swoich sekretów (mnie zawsze intrygowały te kieszenie, a Was?). Po drugiej stronie areny widzimy Sharon de Ville która jest znana ze swojego talentu władania iluzjami co naprawdę potrafi wyprowadzić w przysłowiowe pole. Ponadto wiemy o jej drugim talencie za którym ona sama delikatnie mówiąc nie przepada, ale kto wie, może dziś okaże się przydatny? Trudno powiedzieć, tu wszystko się może zdarzyć! A zatem, drodzy widzowie, panie Greeny, pani de Ville... niech rozpocznie się pojedynek! Nie zapomnicie o zasadach! Powodzenia!
  2. Na tej arenie rozpocznie się pierwszy pojedynek rundy trzeciej Wielkiego Turnieju! Naprzeciw siebie staną Matalos oraz Zmara, jak dotąd niepokonani wojownicy. Który z nich przejdzie do półfinału? Przekonajmy się. Niech gwiazdy wespół z Księżycem oświetlają Wam arenę! Jest ona zawieszona w powietrzu, otoczona przez ciemne chmury, które niosą ją po całej Equestrii! Lewitujące dookoła lampiony rzucają na centrum areny blade światło. Co jest w centrum areny? Okrągłe lustro, które odbija słup światła wysoko ku górze, aby arena była doskonale widoczna. Pojedynek uważam za rozpoczęty. Zbierzcie w sobie siłę i udowodnijcie, że nie bez powodu zaszliście tak daleko!
  3. Kolejne starcie przed nami! Oby było równie imponujące, co dotychczasowe wyczyny śmiałków, którzy się na niej znaleźli. A są nimi... NimfadoraEnigma oraz Hilianus! Wiedzcie, że arena na której się znaleźliście została stworzona z czystej energii magicznej. Może się Wam wydawać, że możecie przenikać przez jej powłoki, ale zapewniam, że są one równie twarde i wytrzymałe do tradycyjne, grube mury. Arena w pewnym sensie jest bardzo podatna na Waszą magię. Możecie nią częściowo "sterować", a powłoki układać w różne kształty. Teraz arena jest okrągła, przypomina bańkę, ale wystarczy odpowiednia inkantacja, by stała się kwadratowym pudłem, czy też walcem. Poczujcie, jak arena reaguje na Waszą energię, na Wasze myśli. Pojedynek już się rozpoczął. Zbierzcie w sobie całą Waszą energię i wywalczcie sobie awans do półfinałów! Powodzenia!
  4. Panie i Panowie, witam w kolejnym pojedynku naszego Turnieju! Tym razem zobaczymy Fiska Adoreda i Tęczową Mgiełkę! Już za chwilę zmierzą się o awans do półfinałów! Gra warta świeczki, co zresztą nawiązuje do areny na której się znaleźliśmy. Arena ta znajduje się pod ziemią, aczkolwiek nie jest to wcale takie ciemne i nieprzyjemne miejsce jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Jeśli spojrzycie w górę zobaczycie długi tunel, który prowadzi na powierzchnię, a ponadto, arenę otacza system grot, które splatają się ze sobą tworząc podziemny labirynt. Wokół areny tańczą różnej wielkości świeczki. Wytworzone za pomogą magii płomienie nie dają się zgasić, zaś echo tutaj panujące potęguje uczucie tajemniczości. Szczególnie ciekawie jest gdy Księżyc w pełni wzejdzie nad areną - wówczas jego blade światło dodatkowo ją rozświetla. Krąży wiele legend o tej arenie. Powiadają, że w labiryncie można się zgubić i natrafić na nieznanego stwora. Cóż, jeśli to prawda, ciekaw jestem kto owego stwora okiełzna i wykorzysta w walce... Zatem walczcie i nie zawiedźcie nas! Pojedynek właśnie się rozpoczął!
  5. Czas na kolejny pojedynek turniejowy! To już trzecia runda! Kto okazał się być dostatecznie wytrwały i niezłomny, by do niej dotrwać? Pani Bellamina oraz Pan Zegarmistrz! Już za chwilę zmierzą się na tej dość specyficznej arenie, stawką jest awans do półfinału, więc mamy nadzieję na imponujący pokaz magii. Z podłoża wyrastają spirale, które pną się ku drugiemu piętru areny, na którym z kolei mamy kamienne filary. Ściany posiadają powierzchnię krystaliczną i bez problemu odbiją odpowiednio skoncentrowaną wiązkę energii. Oto dlaczego ktoś postawił filary na drugim piętrze - magiczne pociski odbijałyby się w nieskończoność, gdyby nie twarda skała, która jest w stanie pochłonąć ich energię. Tylko ostrożnie - nawet takie kamienne kolosy posiadają swoją wytrzymałość i mogą się zawalić, jeśli przesadzicie. Czy mamy parter? Tak, mamy. Możecie użyć spirali by do niego zjechać, ale ostrzegam - panują tam iście grobowe ciemności. Ale z tym można sobie bardzo łatwo poradzić, prawda? Bez wątpienia kogoś tu poniosła wyobraźnia. Ciekaw jestem jak powstała ta arena. Bez przedłużania, pojedynek uważam za rozpoczęty i życzę powodzenia Bellaminie oraz Zegarmistrzowi! Pokażcie na co Was stać!
  6. Lada moment miał rozpocząć się kolejny pojedynek, tym razem jednak na arenie miał stawić się dodatkowy, trzeci oponent... W pewnym sensie. Niemożliwy do zranienia, niemożliwy do dostrzeżenia, ale wciąż, obecny. Owym trzecim przeciwnikiem miał być czas. Dokładnie tak - w tym starciu dwaj magiczni wojownicy będą musieli zmierzyć się nie tylko ze sobą, ale także z samym czasem, który to już niejednemu pokrzyżował szyki, płynąc albo za wolno, albo za szybko. Mówi się, że z czasem nie można wygrać... Zaraz się przekonamy ile w tym prawdy. To była całkiem skromna arena, bez żadnych monumentalnych posągów, ani wielkich malowideł naściennych. Ozdoby w postaci niewielkich płaskorzeźb w zasadzie nie rzucały się w oczy, ale jednocześnie dodawały temu miejscu klimatu. Poza tym, światło magicznych lampionów dodawało aury tajemniczości, a zwisające z sufitu łańcuchy... Trudno powiedzieć. Budziły niepokój? Skąd one w ogóle się tu wzięły? Gotowi na kolejne magiczne starcie? Dziś, na tej nieco zapomnianej przez czas arenie Arashel bin Jajir ihm Omad Ahad, ostatni z Braci zmierzy się z Towarzyszem Obywatelem, Po prostu Tomkiem! Nasi śmiałkowie nie będą jednak walczyć wyłącznie ze sobą. Będą musieli dodatkowo walczyć i ścigać się z czasem, gdyż zasady stanowią, że za dwa tygodnie ich pojedynek zakończy się, a po nim zostanie wyłoniony zwycięzca. Powiedzmy, że w piątek, czwartego października, o godzinie 0:00 nastąpi koniec starcia. Do tego czasu na arenie może dziać się prawie wszystko! Pojedynek uważam za rozpoczęty!
  7. Zbliżał się kolejny pojedynek. Za sprawą aktualnie trwających potyczek już teraz w Sali panował niezły harmider, niebo nad niekrytymi arenami świeciło się na różne kolory od czarów, natomiast te które posiadały mniej lub bardziej zdobiony sufit niejeden raz trzęsły się tak, jakby zaraz miały obrócić się w gruz. Na szczęście, był to tylko efekt specjalny towarzyszący pojedynkom - areny były zaprojektowane tak, aby znosić nawet najpotężniejsze zaklęcia. Hoffmanowi szkoda było tylko płaskorzeźb pokrywających sufity niektórych aren, po pojedynkach zazwyczaj niewiele z nich zostawało. Poważnie myślał o tym, aby przeforsować pomysł wyłącznie niekrytych aren mimo skarg jakie raz po raz zgłaszali ci, którym migoczące i "wybuchające" niebo niespecjalnie się podobało. Najwyższy czas rozpocząć kolejną batalię! Tym razem naprzeciw siebie stają RedSky i Animal! RedSky, jest znany ze swojego wkładu w rozwój działu Pinkameny, natomiast Animal lubi grać na komputerze, czytać, a także tworzyć sobie coś od czasu do czasu... jak większość z Nas. Pojedynek na pewno będzie ciekawy, wszak myśl, którą znajdziemy w sygnaturze RedSky - "głównie dzięki po­myłkom po­dej­mu­jemy właści­we decyzje" - może okazać się cenną wskazówką w tym pojedynku, z kolei Animal posiada... wiatrówkę. Cóż, może ta broń nie jest dozwolona na tej arenie, ale magiczne armatki - owszem. A czymże jest broń palna jak nie pomniejszoną armatą? Kończąc te moje filozofie przypominam o zasadach i informuję, iż uczestnicy postanowili, że w tym pojedynku będzie obowiązywać klasyczny limit dwunastu postów. Powodzenia!
  8. - Z jednego placu boju na drugi... cóż, taka praca. Mruknął pod nosem Hoffman zmierzając w kierunku kolejnej areny na której lada moment miał rozpocząć się następny pojedynek. W końcu dotarł na miejsce, po czym szybko otworzył wrota areny i wszedł na podest gdzie miał zamiar zaczekać na kolejnych śmiałków. - Że też akurat teraz musiały zepsuć się wszystkie zegary. To chyba przez tą magię która emanuje z tego miejsca. W trakcie czekania na następnych uczestników Hoffman jeszcze raz sprawdził czy arena jest należycie przygotowana a potem z nudów spróbował jakoś naprawić swój zegarek jednak na wiele się to nie zdało (tak jakby uderzanie w przedmiot kiedyś poskutkowało). W końcu usłyszał kroki co oznaczało, że nadszedł ten moment. Nadszedł czas rozpocząć kolejny pojedynek! Tym razem na przeciw siebie stają: dinokuba i Nocturnal Light! Dinokuba który sam o sobie mówi, że ma dobre pomysły jednakże rzadko kiedy mają one okazję ujrzeć światło dzienne. Poza tym wiemy o nim, że posiada bardzo dobrą średnią ocen w szkole co bez wątpienia jest godne podziwu. Po drugiej stronie areny widzimy Nocturnal Light, o której wiemy, że w wyniku stopniowo nabieranej bierności życiowej wielkie plany które miała zrealizować ostatecznie lęgły w gruzach, ale to nic, gdyż jak sama uważa - jest idealna. Bez wątpienia szykuje się ciekawy pojedynek! Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak oficjalnie otworzyć pojedynek! Nie byłbym sobą gdybym nie przypomniał o zasadach, jednocześnie pragnę życzyć powodzenia i mam nadzieję, że publiczność nie będzie się nudzić.
  9. Ależ tu gorąco… Wielka i gruba, skalna płyta otoczona przez wysokie i płomienie była bogato zdobiona płaskorzeźbami o barwie lawy. Tańczące tu i ówdzie ognie pięły się ku górze, rozgrzewając powoli stalowe kule znajdujące się w oczodołach sterczącego z sufitu, wyrzeźbionego z pasją smoczego łba. To nie tak miało być. Ognie nawet nie dosięgają tych kawałków metalu. Pozwólcie, że przyspieszę pewne sprawy… Proste zaklęcie w kilka sekund rozgrzało do białości stalowe oczy smoczej rzeźby co w jakiś sposób uruchomiło mechanizm który obrócił smoczą rzeźbą o trzysta sześćdziesiąt stopni. Myślicie, że to koniec? O nie, ze skalnej paszczy wydobył się język ognia rozpalając wielki znicz w centrum areny i wreszcie, sygnalizując początek walki. Nadszedł czas na starcie między świeżo upieczonym Regentem, Chemikiem, a zaprawionym z magicznych bojach Zegarmistrzem! Nie potrafię przewidzieć wyniku tego starcia! Walczcie z całą swoją mocą!
  10. Arena osiemnasta robiła wrażenie. Była w całości wyrzeźbiona w wielkim krysztale. Ogromna dbałość o szczegóły, bogate dekoracje i spora przestrzeń pozostawiona wojownikom budziła nie tylko zachwyt, ale też i wątpliwości. Skąd się tu wziął tak ogromny kryształ? Kto podjął się wykonania takiej areny i w jaki sposób? Tego chyba nawet Hoffman nie był do końca pewien. Wiadomo za to było, że te gładkie, zimne powierzchnie doskonale odbijają promienie magiczne, co może dać przewagę… albo zgubić. Gdyby nie magiczne lampiony, które rozświetlały to miejsce, byłoby tu dosyć ciemno. Już za chwilę rozpocznie się pojedynek pomiędzy PiekielnymCiastkiem, herbu Przypalona Blacha, a Zmarą, Skrywającym Chaos! Jest tu dosyć chłodno… Wasze pełne skupienia oblicza odbijają się w krystalicznych ścianach tej areny. Może już czas podgrzać atmosferę i rozpocząć starcie? Chyba tak. Pokażcie zatem, co potraficie!
  11. Kolejna nietypowa arena. Sporych rozmiarów stalowa płyta była zawieszona nad basenem wypełnionym chłodną wodą. Basen był wyżłobiony w ziemi i nie był zbyt głęboki. Raz po raz wyłaniały się z niego słupy wody, które sięgały niemalże do sufitu, bogato zdobionego płaskorzeźbami. Najbardziej nietypowe były schody, którymi wojownik w razie spadnięcia do basenu mógł wrócić na stalową płytę. Schody te tworzyła... woda. W jakiż to sposób? Cóż, magia czyni cuda. Tym razem na arenie zmierza się: Mistrzyni Zaklęć, Sparkle oraz posiadający wiele zainteresowań, mag Hilianus. Wszystko wskazuje na to, że to będzie bardzo wyrównany pojedynek. Bez zbędnego przedłużania otwieram pojedynek i życzę Wam powodzenia!
  12. A zatem, nadszedł czas na rozpoczęcie kolejnego pojedynku rundy drugiej Turnieju Magicznego! Odbędzie się on na arenie dwudziestej pierwszej, słynącej z gigantycznych skalnych filarów wyrastających z podłoża, a także sekretnego, podziemnego pokoju będącego częścią tej areny. Jak się do niego dostać? Cóż, jeśli nasi wojownicy będą bez opamiętania miotać zaklęciami ofensywnymi i wyzwalać z siebie co raz to większe ilości energii, to z pewnością skalna płyta na której teraz stoją załamie się, a magowie znajdą się w podziemiach. Oczywiście, to sekretne pomieszczenie nadaje się do walki całkiem nie gorzej niż regularna arena. Naprzeciw siebie staną S443556, znany też jako Lamoka, oraz Fisk Adored. Pochodzący z krańca świata S443556 lada moment zmierzy się z Poszukiwaczem Prawdy, Kotorożcem, stojącym na straży harmonii Fiskiem Adoredem! Wasz pojedynek zaczyna się… teraz! Pokażcie na co Was stać!
  13. Jak arena dziewiętnasta w pełni zasługiwała na miano „Płomiennej”, tak arena dwudziesta zasługiwała na przydomek „Lodowata”, jeszcze bardziej niż kryształowa arena odznaczona numerem osiemnastym. Faktycznie, przypominała ona wielkie lodowisko z kilkoma miejscami na których można było spokojnie stanąć i odsapnąć. Nie zabrakło kilku lodowych rzeźb przedstawiających głównie mityczne stwory, ale nie tylko. Były tu też jednorożce, mierzące swe rogi w sufit areny, na którym znajdował się obraz, ale nie taki znowuż zwyczajny. Czar zaklinający zmusił wypływające z różnych stron strumyczki wody do obrania takiego toru, by utworzyć kształty składające się na sporych rozmiarów obraz. Cała arena aż lśniła. Chyba nie trzeba wspominać, że było tu dosyć zimno? Już za moment rozpocznie się pojedynek pomiędzy doświadczoną i gotową na wszystko Bellaminą, a cieniem mrocznej prawdy, Wiejem007! Uważajcie tylko, by swoją energią nie roztopić za szybko areny, bo jeśli to się stanie, czeka nas niemała powódź! Niech rozpocznie się pojedynek!
  14. Na pierwszy rzut oka arena dwudziesta czwarta nie wyglądała jak arena. Wyglądała jak polana nad którą górowało nocne, rozgwieżdżone niebo. Wiał przyjemny wiaterek, nad podłożem unosiła się mgła. Niby zwykły, nocny krajobraz… Ale jednak nie. Wystarczyło pstryknięcie palcami, by nocne niebo zamieniło się w jasny, do bólu realistyczny obraz błękitnego nieba usłanego śnieżnobiałymi chmurami. Dłuższa obserwacja wystarczyłaby, by dostrzec, że to wszystko było jedynie iluzją. To nie była zwyczajna arena. To był pokój iluzji. Tu mogło być cokolwiek. Deszcz, burza, śnieżna zamieć, a może także obrazy pochodzące z umysłów magicznych wojowników? Tak, wyglądało na to, że jedynym ograniczeniem jest tu wyobraźnia. W tym pojedynku NimfadoraEnigma, wyjątkowa wojowniczka, zmierzy się z Merszytem, pisarzem i „(nie)Największym twórcą ever”, który lubi także rysować. Myślę, że zaskoczą nas swymi mocami i pomysłami, wszak mają spore pole do popisu. A zatem, czas rozpocząć pojedynek! Powodzenia!
  15. Stojąc na tej arenie trudno było się skupić. Non stop przelatywały przez nią strumienie magicznej energii, podróżując z jednego magicznego lampionu do drugiego. Na szczycie areny znajdował się niewielki otwór przez który okazyjnie wpadały błyskawice, tylko po to, by trafić w stalową bryłę znajdującą się na wysokim piedestiale. Owa bryła jarząc się przyciągała do siebie wspomniane strumienie energii dodatkowo rozświetlając arenę. Czuć było przepływającą energię, tę moc, którą można było znaleźć w każdym punkcie areny. Co do problemów z koncentracją… nie dotyczą one bardziej doświadczonych, opanowanym magów. A właśnie tacy już za chwilę mieli stanąć naprzeciw siebie by stoczyć batalię. Już za moment zobaczymy w akcji Tęczową Mgiełkę oraz Pana Neonowatego! Jak dotąd, na widok ich mocy i zdolności rywale rezygnowali z walki, po prostu znikali. Tym razem jednak nie ma odwrotu. To starcie z pewnością będzie godnym pokazem magicznej mocy, którego długo nie zapomnicie. Powodzenia!
  16. Arena siedemnasta nie posiadała dachu, co miało swoje zalety, jak i wady. Do tych drugich należał spory dyskomfort w razie nagłej ulewy. Kto by chciał walczyć i moknąć przy tym do suchej nitki? W różnych miejscach, w ścianach areny znajdowały się różnej wielkości okrągłe okna. Czasami, jak dopisywała pogoda, przez te okna do środka dostawały się puszyste chmury. Prawdziwe, nie wytworzone drogą specjalnego zaklęcia! Jedno, co było niezmienne to mniej lub bardziej porywiste wiatry, panujące na tej arenie. Chodzą słuchy, że pewien nierozważny czarodziej przywołał na arenę niewielkie tornado. Owszem, wywiało ono jego przeciwnika, ale jego samego także, kończąc starcie remisem. Co za pomysł... Jeśli macie lęk wysokości nie spoglądajcie w dół! Arena unosi się w powietrzu. Już za chwilę RedSky zmierzy się z Matalosem! To „Wichrowa Arena”, a jako zdolni magowie na pewno będziecie wiedzieć jak w odpowiednim momencie wykorzystać siłę wiatru, a może nawet i chmury, by zapewnić sobie przewagę. Powodzenia!
  17. Dziś był wyjątkowy upał. Żar lał się z nieba a na arenie było bardzo duszno. Na szczęście jedno właściwe zaklęcie podziałało lepiej niż klimatyzacja i w mgnieniu oka zrobiło się znośnie. Ani nie za zimno, ani za gorąco. Nie trzeba już było się obawiać, że niska temperatura zadziała krępująco na uczestników pojedynku albo, że żar sprawi, że ci stracą ochotę na starcie. Tym razem zrezygnowano z magicznych lampionów, a zamiast nich zastosowano pryzmaty. Promienie Słońca kierowane przez soczewkę odbijały się od nich w taki sposób, że wiązka gorącego światła słonecznego zakreśliła sześciokąt wokół areny. - Nie martwcie się, czary ochronne działają. Nikt nie ma prawa spalić się przez te wiązki, możecie co najwyżej się oparzyć. Nadszedł czas na kolejny pojedynek. Dziś na przeciw siebie staną MasterDash oraz MisterGonzo. MasterDash jest studentem i interesuje się fantasy, muzyka, a także komputerami. Ma kilka ulubionych postaci jednakże wśród nich brakuje Applejack, która to jest ulubiona postacią jego rywala, MisterGonza. Wśród jego zainteresowań jest szermierka, tak więc, może być ciekawie. A może coś co widział w kinie stanie się jego inspiracją do wymyślenia oryginalnych czarów? Tego nie wiem, jest tylko jeden sposób by się tego przekonać. A jest nim otwarcie nowego pojedynku. Tym razem uczestnicy zdecydowali się na limit czasowy. Pojedynek będzie trwał dwa tygodnie, a zakończy się 22.07.13. o godzinie 0:00 Może to trochę więcej niż dwa tygodnie, aczkolwiek tak powinno być dobrze. Przypominam o zasadach i życzę powodzenia. Wykorzystajcie dobrze czas i niech pomysłowość Was nie opuszcza.
  18. Mimo zbliżającego się lata pogoda bardziej przypominała porę jesienną. Deszcz który niemiłosiernie tworzył co raz to większe kałuże i przemieniał podłoże w błoto, wicher targający drzewami no i to przeszywające zimno... Hoffman był zadowolony, że znajdował się wewnątrz krytej i ciepłej areny i nie zazdrościł tym, którzy w tym czasie przebywali na dworze. Jego dobry humor potęgował fakt, że uczestnicy zbliżającego się pojedynku zdążyli dotrzeć na miejsce zanim pogoda się zepsuła. Gdyby teraz przebywali na zewnątrz... ciekawie by nie było, nie wspominając o tym, że pogorszeniu przed potyczką mogłyby ulec ich morale. W tym samym czasie Hoffmanowi przyszły na myśl niekryte areny które na pewno zgromadziły w sobie dużo wody deszczowej. Może jednak warto będzie przemyśleć kwestie mechanizmów zamykających i otwierających dachy każdej areny? W końcu wybiła ta godzina. Hoffman otworzył wrota prowadzące na bogato zdobioną i świetnie oświetloną arenę na którą po chwili weszli Fisk Adored i Zmara. Obaj szli powolnym aczkolwiek zdecydowanym krokiem wymieniając się raz po raz porozumiewawczymi spojrzeniami. Kiedy znaleźli się na swoich miejscach spojrzeli w kierunku podestu na którym znajdował się Hoffman po czym kiwnęli głowami dając znak, że są gotowi. Nadszedł czas. Kolejny pojedynek stoczą ze sobą Fisk Adored oraz Zmara. Fisk Adored jest potomkiem Felixa Adoreda, legendarnego założyciela rodu Adoredów, który przyczynił się nie tylko do ustabilizowania sytuacji w ojczystej prowincji, ale także do zjednoczenia jej z sąsiednimi ziemiami co w ostateczności doprowadziło do powstania jednego, wewnątrzenie spójnego królestwa. Fisk świadom swojego pochodzenia i obowiązków jakie czekały na niego w przyszłości sumiennie pobierał nauki od swojego mistrza, Kong Ping Weia, który uczył go nie tylko magii ale także historii i zdolności taktycznych. Fisk był znakomitym uczniem, jednak wciąż, brakowało mu cierpliwości. Przez to właśnie pewnego razu przekroczył granicę od której powinien trzymać się z daleka... uznając, że jest już gotowy na kolejny etap swojej edukacji postanowił wykorzystac swoją wiedzę do dostania się do pewnego pomieszczenia z sekretnymi zwojami... to był jednak błąd. Przez swoją niecierpliwość i niezdrową pewność siebie Fisk został przemieniony w... kota i odesłany do Equestrii. Teraz Fisk Adored, pod nową postacią musi w Sali Magicznych Pojedynków dowieść swojej wartości jeśli chce kiedykolwiek zostać nastepcą tronu królestwa założonego przez swojego ojca. Przeciwnikiem Fiska Adoreda będzie Zmara - wysoki i szczupły, o kruczoczarnych, długich włosach i fioletowych oczach mężczyzna pochodzący z uniwersum serialu "Doctor Who". Zmara powstał w wyniku zagięcia czasoprzestrzennego, którego tajniki zna jedynie sam Wszechświat. Zmara posiada dwa dary magiczne - Multiversum i Changeling Umiejętności. To pozwala mu na podróżowanie po różnych univarsach i czerpanie z nich całymi garściami - umiejętności, kodeksów, mocy... Zmara posiada ogromny potencjał którego wciaz jeszcze dobrze nie poznał i którego z siebie nie wyzwolił. Jest to osoba wyjątkowo tajemnicza, okryta aurą paradoksów i niezrozumiałych formułek, które jak na ironię, w wyniku bardzo dokładnej analizy i interpretacji być może układają się w całość, jednakże... wątpię czy będzie ona w pełni zrozumiała choćby dla samego badacza. Czy kiedykolwiek dowiemy się wszystkiego o tej osobistości? Czy Zmara kiedyś pojmie pełnię swojego potencjału i posiądzie całą swoją moc? Kto wie... na razie pozostaje nam śledzenie jego poczynań na Arenie. Uczestnicy pojedynku zdecydowali, że sami zadecydują kiedy ten się zakończy. Jak więc widzicie starcie to jest jeszcze bardziej nieprzewidywalne niż można się tego posdziewać. Przypomnę jeszcze tylko o zasadach panujących na Arenie. Zatem, drodzy wojownicy - czas rozpocząć pojedynek! Powodzenia!
  19. Lato wisiało w powietrzu. Choć pogoda bywała myląca to jednak każdy miał już w głowie nadchodzące wakacje i żywił nadzieję, że w tym roku pogoda będzie stronić od niewybrednych żartów. A może lepiej stwierdzić, że prawie każdy żywił taką nadzieję? Wszak Hoffmanowi podczas otwierania areny przyszły do głowy ulewne deszcze a nawet grad czy śnieg... i miał przeczucie, że nie tylko on ma takie obawy. Dziwne. Nie minęło wiele czasu i na arenę dumnym krokiem weszła Mrs.Octavia a wraz z nią Nikern. Pojedynek już za chwilę miał się rozpocząć... Po raz kolejny witam na arenie, zarówno pojedynkujących się jak i publiczność, która przybyła tu by znów ujrzeć w akcji niesamowite zaklęcia od których niebo po raz kolejny rozbłyśnie, a magiczna aura ogarnie to miejsce sprawiając wrażenie zupełnie odrębnego od reszty świata bytu. Ekhm... przechodząc do rzeczy - dziś naprzeciw siebie staną Mrs.Octavia oraz Nikern! Mrs.Octavia jest - jak sama o sobie pisze - z pozoru cicha i spokojna, jednakże w rzeczywistości cechuje ją "fangirlsowy" umysł. Ma też wiele zainteresowań, a Pegasis jest od roku. Wszystko wskazuje na to, że dla Mistrza Jedi, jakim jest Nikern będzie to uczciwe wyzwanie. Jedynie umowa między pojedynkującymi się stronami decyduje kiedy starcie się zakończy. Nie byłbym sobą, gdybym nie przypomniał o zasadach, a kończąc ten przydługawy wstęp chciałbym życzyć weny i kreatywności w korzystaniu z magii, a także nieustępliwości. Czas rozpocząć pojedynek!
  20. Hoffman uśmiechnął się sprawdzając harmonogram. To był ostatni pojedynek w jego planie. Na następne jeszcze przyjdzie czas. Zadowolony udał się w stronę zamkniętych wrót. Gdy już odszukał właściwy klucz sprawnym ruchem przekręcił błyszczący przedmiot a zapadki w zamku głośno zaskoczyły. Po chwili drzwi otworzyły się a kolejni śmiałkowie mogli już wejść na arenę. Przed nami kolejne imponujące starcie! Spragniony wrażeń i dreszczu emocji jaki płynie z rywalizacji Zegarmistrz oraz gotowy na wszystko, zawsze wesoły i energiczny Kapi, ci dwaj śmiałkowie zmierzą się na naszej arenie! Zegarmistrz bywa śmieszny, bywa zgorzkniały, zawsze jednak jest gotów podać pomocne kopyto... a dziś zapewne zasypie nas finezyjnymi zaklęciami od których oczy nam zbieleją. Ale Kapi na pewno nie pozostanie bierny. Ten wesoły, przyjacielski a także nadzwyczaj chętny do zabawy gość z pewnością okaże się godnym przeciwnikiem. Wiemy, że lubi gry strategiczne... ooo tak, strategia na pewno odegra tu kluczową rolę. Jak zwykle, przypominam o zasadach i życzę powodzenia. Niech rozpocznie się pojedynek!
  21. Tym razem Hoffman wydawał się nieco roztargniony. Może to przez jakieś bliżej nieznane publice sprawy jakie miał na głowie a może raczej przez osobistości które lada moment miały stoczyć pojedynek na arenie. Tak, bardziej prawdopodobna była druga opcja. Hoffman jeszcze raz obejrzał zdjęcia i informacje o Noxie i Lunaticu. - Szykuje się niezła bitwa... - szepnął do siebie po czym udał się w stronę bramy prowadzącej na arenę. Hoffman sprawnym ruchem przekręcił klucz i otworzył wrota umożliwiając wejście na arenę Noxowi i Lunaticowi. Obaj panowie spokojnie udali się na arenę raz po raz wymieniając się gniewnymi spojrzeniami. Bez wątpienia mieli w sobie mnóstwo mocy która tylko czekała aby ją gdzieś (albo raczej na kimś) wyładować. Tym razem przyjdzie nam zobaczyć pojedynek między Noxem a Lunaticiem! O Noxie wiadomo wiele a jednocześnie nie wiadomo nic konkretnego. Ta aura... co najmniej zastanawiając, jednak nie to jest w nim najbardziej intrygujące. Tak na dobrą sprawę nikt nie wie jaką moc posiada. Słyszałem o hipnozie, słyszałem o manipulacjach myślami, a także o wielu innych sztuczkach a także dość egzotycznych, zagadkowych zaklęciach jakimi ten miałby się posługiwać. Nie wiadomo skąd pochodzi ani w jaki sposób odkrył swoją moc, wiemy jedynie tyle, że jest ona niezwykła i wszyscy żywimy nadzieję, że dziś na arenie ujrzymy co ten ogier potrafi. Jego oponentem będzie Lunatic, absolwent Szkoły dla Utalentowanych Jednorożców. Od zawsze marzył o zdobyciu wielkiej wiedzy i umiejętności magicznych... i jak widać jego marzenia ziściły się, w przeciwnym wypadku nie stał by dzisiaj naprzeciw Noxa, na Arenie Magicznych Zmagań. Ten utalentowany ogier bez wątpienia wiele potrafi a wyprawy w jakich uczestniczył przysporzyły mu sporego doświadczenia które na pewno przyda się w tym pojedynku. Czy jego moc światła i iluzji będzie w stanie oprzeć się tajemniczej mocy Noxa? Cóż, jest tylko jeden sposób aby sie przekonać. Przypominam o panujących zasadach i życzę powodzenia. Niech rozpocznie się pojedynek.
  22. Jak to dobrze, że mamy tylu odważnych i pełnych mocy magów. Gdyby nie oni sale do pojedynkowania się świeciły by pustkami... Zbliżał się czas kolejnego pojedynku. Specjalne zaklęcie wysłało w głąb areny strumień światła który po chwili trafił w przestrzenną bryłę. Pokonując pierwszą jej ścianę promień zaczął pryzmatycznie obijać się wewnątrz bryły dając światło, po chwili to samo stało się z pozostałymi bryłami które lewitowały dookoła sali. Specjalne zaklęcie zamknęło wewnątrz nich strumienie światła. Nie minęło wiele czasu a na arenę weszli uczestnicy dzisiejszego pojedynku. Po chwili na sali zajaśniało, a cienie dodatkowo podkreśliły charakter tego miejsca. Wszystko było już gotowe. W tym pojedynku oponentem Lordka, oficjalnego avatara doktora Whoovesa będzie Kage Torino, który interesuje się książkami fantasy (świetne źródło pomysłów na zaklęcia!) grami RPG (I znów!), anime, a także innymi rzeczami. Cóż, magia bez wątpienia musi być ich wspólnym zainteresowaniem, inaczej nie przybyli by tutaj by sprawdzić swoje zdolności. Nie przedłużając i podtrzymując tradycję przypominam o zasadach oraz życzę wytrwałości i pomysłowości. Dajcie znać gdy przyjdzie czas wyłonić zwycięzcę!
  23. Witajcie, drodzy uczestnicy turnieju! (oraz obserwatorzy) Niezbędny regulamin turnieju został właśnie sporządzony przez Jedynego Słusznego Regenta, Hoffmana. Do Waszej dyspozycji dane zostaje także drzewko uczestników, dzięki któremu za wczasów dowiecie się, kto z kim będzie się pojedynkował. ------------------------------------------------------------------------------ REGULAMIN v2.0 Podobnie jak w sekcjach Casual i Epic, tak i tutaj obowiązują wszystkie zasady ujęte w ogólnym regulaminie Sali magicznych pojedynków. W skrócie, oznacza to, że: Zwracamy uwagę na jakość postów, na ich poprawność pod względem ortografii, interpunkcji. Skupiamy się na walce, nie na off-topowaniu. Oczywiście, dozwolone są wątki poboczne, mające na celu urozmaicenie starcia, lecz nie mogą one przysłaniać samej walki. Zaklęcia zabijające rywala, bądź też uniemożliwiające mu działanie NIE są dozwolone. Niedopuszczalne jest zastosowanie ruchu, który ma w założeniu odebrać moc rywala, lub go całkowicie zablokować. Tego typu działania zostaną wyedytowane, jeżeli jednak będą się one nagminnie powtarzać ze strony tego samego uczestnika, może on zostać zdyskwalifikowany. W trakcie pojedynku nikogo nie obrażamy, nie stosujemy wulgaryzmów, dbamy o język. Obrażanie jednego uczestnika przez drugiego i wszelakie wycieczki osobiste mogą skończyć się dyskwalifikacją obu stron. Posty nie muszą być specjalnie długie, najważniejsza jest ich jakość. Staramy się o jak najbardziej pomysłowe, tudzież efektywne zaklęcia. Wczuwamy się w pojedynek, swoją obecnością staramy się wraz z rywalem współtworzyć klimat danego starcia. Turniej składa się z rund, które obejmują pojedynki między uczestnikami, jak również komentarze publiczności i ankietę, dzięki której wyłaniany jest zwycięzca starcia. Pojedynki trwają 19 dni, zaś ankiety 2 dni. Oznacza to, że jedna runda turnieju trwa dokładnie trzy tygodnie. Między rundami nie ma przerw. W pierwszej rundzie odbędzie się szesnaście pojedynków, w drugiej osiem , w rundzie trzeciej zaś odbędą się cztery pojedynki. W rundzie czwartej, czyli w półfinale rozegrają się dwa pojedynki, natomiast finał rozegra się między dwoma uczestnikami którzy do tej pory nie przegrali ani razu. Finałowy pojedynek wyłoni zwycięzcę turnieju. Nie obowiązuje żaden limit postów, jedynie limit 19 dni. Jednakże, w przypadku niewystarczającej aktywności w wątku, istnieją inne sposoby wyłonienia zwycięzcy: Minimalna liczba postów na uczestnika w danym pojedynku wynosi trzy posty. Jeżeli nie zostanie ona osiągnięta, wówczas zwycięzcą jest ten, kto odpisał jako ostatni. Jeżeli w ciągu 7 dni od rozpoczęcia pojedynku oponent nie odpowie ani razu, zostaje on zdyskwalifikowany, zaś na jego miejsce może dołączyć osoba spoza zapisów, tym samym podejmując udział w turnieju. Możliwe jest to jednak jedynie w rundzie pierwszej – w dalszych etapach nieaktywny uczestnik po prostu odpada, zaś starcie wygrywa walkowerem jego aktywny przeciwnik. W pojedynkach biorą udział użytkownicy, jednakże dozwolone jest stworzenie własnej, oryginalnej postaci która będzie walczyć w imieniu danego uczestnika. Nie trzeba tworzyć całej karty postaci, jedynie w swoim pierwszym poście w pojedynku trzeba wspomnieć, że walczyć będzie taka i taka postać, można też przy okazji opisać jej wygląd, czy nawet załączyć obrazek. Jeśli ktoś stworzył postać do sekcji Epic może ją wykorzystać w turnieju. ------------------------------------------------------------------------------ DRZEWKO UCZESTNIKÓW (LEPSZA ROZDZIELCZOŚĆ, BO PRZEZ PIECZONY ZMNIEJSZACZ OBRAZKÓW NIC NIE ZOBACZYCIE) RUNDA DRUGA To już wszystko, co chcieliśmy Wam przekazać w kwestii zasad turnieju i przydzielonych osób. Życzymy miłej zabawy. Pozdrawiam.
  24. Witam wszystkich, zarówno magicznych wojowników jak i innych, również zainteresowanych. Pomysł na poruszenie tej kwestii pojawił się w mojej głowie już jakiś czas temu, jednakże utworzenie poddziału "Turnieje" (co świadczy o kolejnym etapie rozwoju Sali Magicznych pojedynków który nastąpił szybciej niż przewidywałem) a także stosunkowo niska żywotność co niektórych pojedynków skłoniła mnie do utworzenia tego wątku. Liczę na dość szybki odzew z Waszej strony gdyż jest to dosyć ważna kwestia, a mianowicie - okoliczności kończenia magicznych pojedynków. Póki co mamy limit dwunastu postów na osobę w sekcji Casual i dwudziestu czterech na osobę w sekcji Epic. Niby wszystko w porządku jednakże wiadomo jak to w życiu bywa - brakuje czasu, ucieka wena, czy też chęć na kontynuowanie starcia. W konsekwencji trzeba o trwających pojedynkach przypominać walczącym stronom i dopytywać się czy wyrażają one chęć kontynuowania batalii. Niby nic, ale wydaje mi się że może to być trochę uciążliwe, zarówno dla powiadamiającego jak i powiadamianych. Poza tym naprawdę chciałbym aby znaczna większość pojedynków jednak miała swoje rozstrzygnięcie. Wpadłem zatem na pewien pomysł - by limit postów zastąpić... limitem czasowym. Co dokładnie mam na myśli? Załóżmy, że rozpoczyna się pojedynek w sekcji Casual i trwa on powiedzmy tydzień. W ciągu tygodnia uczestnicy pojedynku mogą walczyć, wymieniać się postami i tak dalej. Po upływie tygodnia od rozpoczęcia pojedynku, nie ważne ile postów na osobę zostało napisanych, Avatar bądź Regent kończą starcie i dodają ankietę której wynik zadecyduje o zwycięzcy. Na głosowanie oczywiście zostanie oddany kolejny limit czasowy, przykładowo trzy dni albo i kolejny tydzień. To zależy. Podobnie w sekcji Epic gdzie limit czasowy będzie nieco wydłużony (dwa tygodnie może) - w ten sposób udałoby się uniknąć sytuacji w których trzeba by było przypominać o pojedynkach czy też przedłużać ich trwanie, byle dobić do tych dwunastu czy też dwudziestu czterech postów na głowę. Po prostu, pojedynek w sekcji Casual trwałby tydzień (+ ankieta) a w sekcji Epic dwa tygodnie (+ ankieta), ale to wciąż moja propozycja i proponowane limity czasowe mogą ulec zmianom. Wszystko zależy od Was. Ciekaw jestem Waszego zdania. Czy takie rozwiązanie byłoby dobre dla przyszłych pojedynków i zbliżającego się turnieju? A może macie własne propozycje? Zapraszam do dyskusji!
  25. Witam. Długo zapowiadany i (może) długo oczekiwany Turniej Magicznych pojedynków właśnie ruszył. Cóż, tutaj nie rozpiszę się zbytnio, jedyne, co w zasadzie jest wskazane, to krótka informacja. W tym temacie zgłaszają się chętni do udziału w Turnieju. Ma być to prosty zapis, praktycznie taki jak w sekcji Casual (przykład:' 'Chcę spróbować swoich sił, proszę o dopisanie mnie do listy uczestników'') Ile jest wolnych miejsc? Ma być to liczba parzysta, wielokrotność szesnastki od której startujemy, ale w przypadku większego zainteresowania liczba zostanie zwiększona do trzydziestu dwóch. Drogą eliminacji wyłonimy dwóch userów, którzy zawalczą w finałowym boju o zwycięstwo. Ten, który wygra walkę finałową zostanie nagrodzony głównym awardem, ale oczywiście oprócz tego do rozdania zostaną jeszcze trzy nagrody publiczności (których laureaci wybierani będą w sposób głosowania) Także, zapraszam do zgłaszania się.
×
×
  • Utwórz nowe...