Skocz do zawartości

[Dyskusja] Jak, traktujesz, swoich niepełnosprawnych kolegów ze szkolnej ławki


Paladyn Zanderson

Recommended Posts


Ja będę mieć potrójnie przerąbane- brzydka, chora, kobieta w wieku produkcyjnym :burned:- sama bym się nie zatrudniła. Dlatego jedyne co mi pozostaje to własny biznes, albo praca na kontrakt.

Cahan, nie dołuj, się tak, bo każdy jest ładny na swój sposób, poza  tym liczy się charakter, ale fakt pracę, pracę niepełnosprawnym w Polsce zdobyć trudno, bo zwykle pracodawcy chcą pracownika który generuje jak najmniejsze koszty,  dlatego biorą tych z niepełnosprawnością lekką

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ten problem, że jestem astmatyczką i chcę iść na weterynarię. Liczy się charakter? Liczy się, ale wygląd też. A charakter mam jaki mam.

No i niestety jestem kobietą. Więc kto zechce mnie zatrudnić? [Tak, chcę pracować przy krowach, świniach i koniach, a nie przy pieskach, kotkach oraz chomiczkach]. Jestem młoda, więc będzie ryzyko, że zajdę w ciążę. Jestem chora, będą się bali, że im sobie umrę. Jestem drobnej budowy i nie uwierzą, że olał to, bo mam większą krzepę niż niejeden facet.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ja mam ten problem, że jestem astmatyczką        

TT może być problem ale dla chcącego nic trudnego, są odpowiednie leki dla astmatyków, które pozwalają im funkcjonować i pracować


No i niestety jestem kobietą. Więc kto zechce mnie zatrudnić? [Tak, chcę pracować przy krowach, świniach i koniach, a nie przy pieskach, kotkach oraz chomiczkach]. Jestem młoda, więc będzie ryzyko, że zajdę w ciążę. Jestem chora, będą się bali, że im sobie umrę. Jestem drobnej budowy i nie uwierzą, że olał to, bo mam większą krzepę niż niejeden facet.
 

To, że jesteś kobietą, wcale nie przekreśla twoich szans, że nie znajdziesz pracy, A to że zajdziesz w ciąże to całkiem zwyczajna rzecz określona w prawie pracy, odpowiednimi przepisami, do których musi się dostosować każdy pracodawca, który nawiązuje umowę o pracę z pracownikiem  Co do strachu, że im umrzesz to omi muszą sami się go wyzbyć, a wielu ludzi drobnej budowy, jest niezwykle silnych, a jeśli pracodawca uważałby, że nie podołasz, to pokaż mu, że się myli

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że jesteś kobietą, wcale nie przekreśla twoich szans, że nie znajdziesz pracy, A to że zajdziesz w ciąże to całkiem zwyczajna rzecz określona w prawie pracy, odpowiednimi przepisami, do których musi się dostosować każdy pracodawca, który nawiązuje umowę o pracę z pracownikiem  

 

Prawo, prawem... życie, życiem. Teoretycznie potencjalny pracodawca nie ma prawa pytać kobiety, o to czy planuje zajść w ciążę, ale większość to robi. Znam to z doświadczenia, a raczej rozmów z koleżankami na studiach, które szukały zatrudnienia. Takie pytanie pytało bardzo często. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak się powie, że nie, to nie uwierzą.

 

W tym rzecz- prawo, które ma chronić kobiety, tak naprawdę odbiera im pracę. Podobnie ma się z prawami, które w założeniu mają chronić osoby niepełnosprawne.

 

A wina w tym w dużej mierze kobiet. Bo ciąża to nie choroba, a większość sobie załatwia lewe zwolnienia, bo lekarz napisze wszystko. Albo idą do pracy, a po miesiącu...

BUM!

Ciąża. I tak przez 3 lata...

 

Sama bym kobiety właśnie dlatego nie zatrudniła. Chyba, że na umowę zlecenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA to kraj z jedne strony "fajny" z drugiej "fe".
 
"fajny" - prawo wobec pijanych, znęcających się nad rodziną, pedofilami czy chociażby prowadzącymi pod wpływem - to bym wprowadził z miejsca
 
"fe" - przemysł zbrojny. Dochodzi do tragedii: gry to, gry tamto... komiksy to, komiksy tamto... a TV? Panie... brutalność! A że w niektórych stanach łatwiej kupić karabin niż pistolet... :derp:

 

OK, z mojej strony koniec offtopu na temat U eS i A

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż Racja Triste, prawo prawem, życie życiem jak powiedziałesś, takia sytuacja tylko pokazuje, jak dużo w Polsce musi upłynąć wódki i kłótni sejmowych, zanim stosunek do niepełnosprawych w narodowej świadomości się zmieni. Sporo w tej Materii już osiagneliśmy , ale jescze sporo muisimy osiagnać, Niestety zauważam też pewne niepokojace zjawiska, takie jak zazdrosć do niepełnosparwych czy też dzilenie ich na tych baerdzeij uprzewilijowanch i na tych mniej. Pytam się zatem skąd ta zazdorść i ten podział ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz powód zazdrości ludu myślącego prostymi schematami?

1. Niechęć do pokrzywdzonych jest częsta, bo nad nimi ktoś się użali, a "nade mną nikt".

2. Większość i tak ciśnie wała z tego współczucia- niewdzięcznicy, tfu.

3. Wprawdzie są poszkodowani ale roztacza sie nad nimi  tyle opieki, że albo wszyscy im pomagają, albo dają sobie rade nie gorzej od reszty, albo nawet lepiej- zazdrość murowana.

4. A ja taki normalny i mam tyle predyspozycji, a mną sie nikt specjalnie nie zajmie, żebym mógł się rozwinąć tak jak niepełnosprawni (to na zasadzie, że niepełnosprawni często rozwijają jakieś zdolności ponad to co umieli robić, gdy byli sprawni i w sumie każdy człowiek jest do tego zdolny, ale nie każdy na tyle docenia swoją sprawność żeby to wykorzystać, ale oczywiście nie zrzuci winy na siebie tylko przekieruje złość na kogoś, kto mimo braku rąk jest sprawniejszy od niego).

 

Coś mi jeszcze chodziło po głowie, ale zapomniałam. Jednak myślę, że to wystarczy. 

PS: to nie mój tok myślenia, więc nie kłóćcie się czy to jest słuszne czy nie. Jasne, że nie jest, ale ja to wiem lol.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdrość? Myślę, że wynika to z czegoś co można nazwać "syndromem młodszego rodzeństwa". Młodszy potrzebuje więcej uwagi, starszy przestaje być oczkiem w głowie rodziców, czego nie rozumie. Pojawia się zazdrość, a wręcz nienawiść.

Tutaj wygląda to podobnie. Wiele osób lituje się nad osobą niepełnosprawną co irytuje inne osoby zdrowe. Najgorsze jest to, że w większości przypadków nie powinno być żadnego litowania się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zazdrość? Myślę, że wynika to z czegoś co można nazwać "syndromem młodszego rodzeństwa". Młodszy potrzebuje więcej uwagi, starszy przestaje być oczkiem w głowie rodziców, czego nie rozumie. Pojawia się zazdrość, a wręcz nienawiść.

 

hm dosyć trafne określenie muszę przyznać

 

Chcesz powód zazdrości ludu myślącego prostymi schematami?

1. Niechęć do pokrzywdzonych jest częsta, bo nad nimi ktoś się użali, a "nade mną nikt".

2. Większość i tak ciśnie wała z tego współczucia- niewdzięcznicy, tfu.

3. Wprawdzie są poszkodowani ale roztacza sie nad nimi  tyle opieki, że albo wszyscy im pomagają, albo dają sobie rade nie gorzej od reszty, albo nawet lepiej- zazdrość murowana.

4. A ja taki normalny i mam tyle predyspozycji, a mną sie nikt specjalnie nie zajmie, żebym mógł się rozwinąć tak jak niepełnosprawni (to na zasadzie, że niepełnosprawni często rozwijają jakieś zdolności ponad to co umieli robić, gdy byli sprawni i w sumie każdy człowiek jest do tego zdolny, ale nie każdy na tyle docenia swoją sprawność żeby to wykorzystać, ale oczywiście nie zrzuci winy na siebie tylko przekieruje złość na kogoś, kto mimo braku rąk jest sprawniejszy od niego).

 

Coś mi jeszcze chodziło po głowie, ale zapomniałam. Jednak myślę, że to wystarczy. 

PS: to nie mój tok myślenia, więc nie kłóćcie się czy to jest słuszne czy nie. Jasne, że nie jest, ale ja to wiem lol.

 

 

Coż Burning jak sama wykazałaś, takie powdody są śmieszne, powiedziałbym nawet, że egoistyczane zwłaszcza 4 powód. Zazdroscić osobie niepełnosprawnej lepszej sprawnośći, gdy można bez trudu uzyskać to samo - śmiech na sali

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

cóż zmmenie chyba nazwę tematu, ale mam do was kolejne pytanie do was na czym według was polega "samodzielność" osoby niepełnosprawnej, bo wedlug mnie na tym, że potrafi w miarę sama wykonać podstawie czynności życiowe, a więc potrafi sama się ubrać umyć, wyżywić

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Kiedyś podsyłano nam na zajęcia takiego gostka z jakimś ciężkim autyzmem czy czymś takim, już nie pamiętam, czy w ogóle potrafił mówić, bo nikt z nim kontaktu nie miał. Miał szczęście w swoim nieszczęściu, bo był dość wysoki i szeroki, toteż przynajmniej swoją posturą nie prosił się o bicie, choć słyszałem, że dla niektórych i to nie było problemem, i wtedy tylko płakał i nie oddawał. Nie wiem jaki jest sens wciskania takich ludzi do "normalnych" szkół, oni raczej z tego żadnego pożytku nie mają, podobno szkoły specjalne są zamykane z braku pieniędzy i dla tego tak się dzieje. Z drugiej strony trzymanie tych ludzi cały czas w getcie też jest nie w porządku, ciekawe co się dzieje z takimi ludźmi gdy dorosną?

Edytowano przez fallout152
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy Falll out jeśli taka osoba jest dobrze leczona i rozwija się w przyjaznym w miarę środowsku to  może się zdarzyć że jako doorsla osoba mozę zachowywać się w miarę normalnie, w innym wypadku jej stan może ulec pogorszeniu i osba trafia do psychiatryka albo domu opieki (obe opcje raczej są dla mnie nie do przyjecia)

 i koło się zamyka

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...