Skocz do zawartości

Brohoof nr 6/25 (maj 2014)


bobule

Recommended Posts

Komiksy MLP IDW są kanoniczne z wyłączeniem tego o Nightmare Rarity.

Sekundkę... to albo uznajemy za kanoniczne, albo nie. Jeśli zaczniemy dokonywać selekcji "ten komiks jest kanoniczny, a ten nie", to w tym momencie idealnie wpasowujemy się w tory "widzimisię". Te komiksy, które lubię, wchodzą w skład kanonu, a te, które hejcę już nie...

Moim zdaniem komiksy w ogóle nie są kanoniczne, bo:

-Nie pokrywają się z serialem;

-Kłócą się z serialem;

-SĄ DZIEŁEM FANDOMU dla fandomu. Nie mam na myśli, że broniacz taki jak ja czy dowolny inny user tego forum sobie siedzi i wysyła do IDW. Jednak te komiksy są przesycone wątkami fandomowymi, w tym SHIPAMI, które... jakby pojawiły się w serialu... to przewróciłyby wszystko do góry nogami;

-Zawierają gazylion detali i wątków, które ni w ząb nie pasują do serialu. Samochody wyścigowe to jeden z przykładów.

Akceptując komiksy jako kanon akceptujemy:

-"shipa" Luny z Big Maciem

-Derpy jako listonosza

-Shipa Derpy z Doktorkiem

-Doktorka jako Władcę Czasu

-Celestia jest silna jak Big Mac

-Atak zmutowanych Koko-Tristów Gigantów (!) na Canterlot

-I finalnie... KUCE MAJĄ LUDZKIE IMIONA (np. Ralph).

Pomijam już tutaj rzeczy ewidentnie różne od serialu.

Skoro zaakceptowaliśmy komiksy, to czemu nie książeczki mniej lub bardziej fabularne, które produkują różne współpracujące z Hasbro firmy? Na przykład mój ulubiony przykład to "Najpiękniej jest w Ponyville", gdzie mamy cytat: "Twilight wyszła z domu i poszła do biblioteki". Echem... nie.

Oczywiście... jeśli ktoś chce je uznawać za kanoniczne, to przecież nie mogę nikomu tego zabronić :crazytwi:

Fałsz.

1. IDW to żaden fandom, tylko normalnie prosperujące wydawnictwo ściśle współpracujące z Hasbro. Zasadniczo, Hasbro jest wyłącznie firmą zabawkarską, która reklamuje swoje dzieła za pomocą różnych seriali, komiksów itp., które tworzą ich firmy partnerskie (a te się zmieniają). IDW jest taką firmą, tak więc jej twory mają poparcie Hasbro (niekoniecznie, jeśli chodzi o kanoniczność).

2. Sezon 4 też nie jest dziełem Lauren Faust...

Sezon 2 też już do końca nie był, a sezon 1 to też nie jest wyłącznie dzieło Panzerfausta. Jak wspominałem wcześniej, komiksy są robione między innymi przez fandom, gdyż opierają się na jego wynalazkach. Obojętne, czy grafik jest broniaczem, czy nie, to jest na tym bardzo wyraźny odcisk fandomu. Szczególnie, że mówimy tutaj o czasach sprzed "mocnofandomowego" 4 sezonu.

Spidi, Dolar ma rację.

Kuce to rozpiętość wzrostu w kłębie od 80cm do 155cm. A konie arabskie mają tak 140-160cm, nie więcej. To bardzo niska rasa. Zresztą i kuc, i koń to jeden gatunek.

Określenia te oznaczają typ budowy, nie wzrost. Jeśli chodzi o ścisłość.

A ile mają alicorny? :)

Sorry, ale stosowanie tak ściśle naszych wyznaczników do świata MLP jest bardzo groźne, bo wtedy wszystko zaczyna się rozjeżdżać.

Arabowie wyglądają inaczej. Są nieco wyżsi od Twilight. To mogę być konie, choć byłoby to spektakularnie dziwne, jakby tak istotna dla kucyków rasa była reprezentowana jedynie przez takie backgroundy.

Po prostu sądzę, że bezpieczniej jest nazwać ich kucykami, gdyż poza naszymi widzimisię nie mamy dowodów, że konie w ogóle tam istnieją lub istniały. Tutaj Was przepraszam, ale jestem po prostu bardzo wyczulony na nakładki, które fandom narzuca na serial w trakcie interpretacji :) Póki nie mamy dobrych poszlak, a jedynie "wydaje mi się", to jestem sceptycznie nastawiony.

A może... co sądzisz o teorii, iż uległy one stopniowej degeneracji (lub ewolucji), a najbliżsi im potomkowie to właśnie mieszkańcy Saddle Arabia? Niechby nawet jedynie ichnia arystokracja.

Ujmę to tak: piękna teoria, tak samo jak moja :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon 2 też już do końca nie był, a sezon 1 to też nie jest wyłącznie dzieło Panzerfausta. Jak wspominałem wcześniej, komiksy są robione między innymi przez fandom, gdyż opierają się na jego wynalazkach. Obojętne, czy grafik jest broniaczem, czy nie, to jest na tym bardzo wyraźny odcisk fandomu. Szczególnie, że mówimy tutaj o czasach sprzed "mocnofandomowego" 4 sezonu.

Przepraszam, że rozróżniam robienie przez fandom i robienie pod fandom. Komiksy IDW są raczej adresowane do osób starszych (oczywiście te z MLP są tak zrobione, by młodszej osobie oczy nie wypłynęły). Ba, są adresowane głównie do fanów. Choć oczywiście w tym wypadku może być inaczej.

Nie zaprzeczam oczywiście, iż w ekipie IDW nie ma jakiegoś broniacza.

 

Dowód na adresowanie:

Transformers by IDW.

http://www.seibertron.com/images/news/gfx/1198341508_Arcee_B_Milne_JoshPerez.jpg

To raczej nie wygląda na obrazek z komiksów dla chłopców w wieku 11 lat, prawda? Jak pisałem, z MLP niekoniecznie musi być podobnie, ale osobiście tak uważam.

Edytowano przez Generalek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeci raz mówię, że jeśli korzystasz z twórczości fandomu (także idei), to de facto jest to dzieło fandomu. Jeśli moja matka, która nie jest pegasis, narysuje Derpy całującą się z Doktorkiem, to wtedy skorzysta z dorobku fandomu i dopisze do fandomu jeszcze jedną cegiełką.  :crazytwi:

 

A nawet jeśli ktoś definitywnie się z tym nie zgadza (jego wola), to nie zmienia to faktu, że jest to pod fandom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Bob - to co zrobiłeś w tym numerze to nie jest skład. To jest obraza dla autorów, którzy włożyli w swoje artykuły masę pracy. Dodatkowo jest to obraza dla czytelników, którzy dostali "coś" zrobione wyraźnie na "odczep się".

 

Dolar, nie wiem czego nie zrozumiałeś w mojej wypowiedzi. Jeśli Gandzia uważa, że zrobiłby to lepiej, to niech to zrobi, a jeśli uważa, że nie, to niech z łaski swojej siedzi cicho, bo w tym momencie tylko pokazuje swoją ignorancję i brak szacunku do tego, że poświęcam swój czas by składać numer.

 

Możecie znać lub nie znać się na DTP, gówno mnie to obchodzi. Ja wiem ile czasu na to poświęciłem i znakomicie sobie zdaję sprawę z efektów. 

 

I mam absolutnie w tyłku wasz skład DTP, bo nasz skład DTP to jedna osoba, która robi to czysto amatorsko, więc z łaski swojej się odpierdzielcie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Dolar, nie wiem czego nie zrozumiałeś w mojej wypowiedzi. Jeśli Gandzia uważa, że zrobiłby to lepiej, to niech to zrobi, a jeśli uważa, że nie, to niech z łaski swojej siedzi cicho, bo w tym momencie tylko pokazuje swoją ignorancję i brak szacunku do tego, że poświęcam swój czas by składać numer.
 
Możecie znać lub nie znać się na DTP, gówno mnie to obchodzi. Ja wiem ile czasu na to poświęciłem i znakomicie sobie zdaję sprawę z efektów. 
 
I mam absolutnie w tyłku wasz skład DTP, bo nasz skład DTP to jedna osoba, która robi to czysto amatorsko, więc z łaski swojej się odpierdzielcie.

 

Żeby zasłużyć na szacunek musiałbyś złożyć ten numer choćby dobrze. Z przykrością stwierdzam, iż taka sytuacja nie ma tu miejsca - to raz.

 

Skoro znakomicie zdajesz sobie sprawę z efektów to znaczy, że nie szanujesz pracy redkatorów Brohoofa ani czytelników, więc jakim prawem wymagasz szacunku idącego w drugą stroną? - To dwa.

 

Zdecydowanie nie mam zamiaru się, jak to określiłeś "odpierdzielić". Jako czytelnik mam prawo wymagać jakości i wyrażać swoją opinię na ten temat, czyli chwalić i ganić. Chwalę treść, ponieważ jest na wysokim poziomie. Ganię skład, ponieważ jest na tragicznym poziomie. To trzy.

 

Piszesz że "masz w tyłku nasz skład DTP". I kto tu nie okazuje szacunku? Zamiast skorzystać z okazji by się czegoś nauczyć, to wolisz strzelić focha. I naturalnie jak zwykle nie umiesz się przyznać do błędu. Jak miło widzieć, że niektóre rzeczy się nie zmieniają nigdy. To cztery.

 

Życzę miłego wieczoru. To pięć.

  • +1 7
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jeśli Gandzia uważa, że zrobiłby to lepiej, to niech to zrobi, a jeśli uważa, że nie, to niech z łaski swojej siedzi cicho, bo w tym momencie tylko pokazuje swoją ignorancję i brak szacunku do tego, że poświęcam swój czas by składać numer.

O ne, chopie, to tak nie działa.

Nie wnikam w przebieg składania numeru, bo się na tym nie znam, ale oceniam efekt końcowy. Jak kupuję samochód i coś w nim nawali, to nie udaję, że wszystko jest ok, bo nie wiem, jak został zrobiony. Jak lek, zamiast leczyć, wywoła biegunkę, to zgłaszam reklamację nawet mimo faktu, że nie wiem, jak został wyprodukowany. Dlatego jeśli zrobiłeś coś źle, to z łaski swojej przyjmij krytykę i postaraj się następnym razem zrobić to lepiej.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


szesz że "masz w tyłku nasz skład DTP". I kto tu nie okazuje szacunku? Zamiast skorzystać z okazji by się czegoś nauczyć, to wolisz strzelić focha. I naturalnie jak zwykle nie umiesz się przyznać do błędu. Jak miło widzieć, że niektóre rzeczy się nie zmieniają nigdy. To cztery.

 

Oj, a czy kiedykolwiek zaoferowaliście pomoc jeśli chodzi o DTP? Nie. W takim razie możecie mnie pocałować.

 

Ja szanuję czytelników, jakbym ich nie szanował, to bym miał totalnie wywalone na to czy numer majowy zostanie wydany, czy nie, ponieważ jakbyś nie zauważył od kwietnia mam podobno wolne od Brohoofa. Więc daruj sobie swoje komentarze w których na siłe próbujesz mi udowodnić rzeczy, które nijak nie mają się ze stanem faktycznym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykłem li stać z boku i obserwować dyskretnie i cichutko tylko notować różne reakcje rozmaitych person, ale w swym i tak krótkawym żywocie nie spotkałem się z czymś takim.

 

Imć bobulu, to jest nie tylko karygodne, ale i również nielogiczne. Tak się złożyło, że opatrznością Losu bądź Boską masz możliwość otrzymania reakcji oraz opinii na temat waszych dzieł, opinii niezbędnych bo świadczących o jakości waćpana dzieła. Komentarze te zdarzają się i lepsze i gorsze, jednak pewien rodzaj szacunku winien być zachowany, albowiem trzeba również zwrócić uwagę, że panowie komentujący wykazali się znajomością dobrej dyplomatycznej ironii oraz przede wszystkim - dobrego smaku. Jakże mi więc szkoda, że w tej chwili zadumy, gdy możnaby się zastanowić co w tym numerze Brohoofa nie gra, komentarze racjonalne i pełne imperatywu zostają odrzucone przez jakże mroczną ignorację oraz zacietrzewienie. Nie ma li niebezpieczniejszej cechy niż nad wyraz wielka duma i egoizm nie poparte faktami mocium panie. 

 

Szkoda widzieć więc, że choć jakość Brohoofa w kwestii techniczno-składniowo-korektorskiej leci na łeb, na szyję, to imć bobule widać nie zamierza wyciągać żadnych konsekwencji czy postanowień wobec siebie, swoich idei oraz swoich pomysłów na temat tworzenia tego jakże ważnego dla fandomu tworu. To również i hańba, zaniedbanie okropne czytelników, którzy liczyliby na jakość, a jeśli już nie na jakość, to szczerość ze sobą, stanem faktycznym oraz obietnicę starania się. Staranie się, mocium bobulu. Ważna sprawa.

 

Doprawdy, tragedia. Wielka duma, egoizm, zapatrzenie w siebie, ignorancja, ciemnota i głupota, wszystko zamknięte w ciele jednego DTP'owca, który li nie może się pogodzić, że zwyczajnie, jak to w życiu coś mu nie wyszło. A przecież to dopiero pierwszy etap! Można zawsze zawrócić, można przecież zawrócić do analizy dokładnej tego dzieła. Można tak odkryć słabe punkty i je wyeliminować, z lub bez wsparciem z zewnątrz. Ale skoro już to wsparcie z zewnątrz jest, to jakiż to demon każe krzyczeć by to odrzucić? Doprawdy, nielogiczne i straszne.

 

Szkoda mi dwóch grup. Tych którzy dla Brohoofa tworzą i muszą pracować w takiej li atmosferze, oraz czytelników, którym chyba nie do końca podoba się fakt, że z tą jakością jest tak źle, ale i co gorsza, że nie będzie lepiej.

Edytowano przez Verlax
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli Brohoofa nie będzie, to Manezette straci wszelką konkurencję i ekipa jeszcze się z tego rozleniwi :P

 

Mogę Cię zapewnić, że na pewno tak nie będzie. Zresztą, nie było tak kiedy Brohoof miał monopol przez prawie 2 lata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Numer w końcu przeczytany.

 

Na pochwałę zasługuje felieton o matriarchacie w CE, aczkolwiek nie zgadzam się z nim. Powiedziałabym, że rola Shininga to rola jaką pełniła dajmy na to Królowa w średniowieczu. Jest on małżonkiem panującego, w tym wypadku panującej i tyle. Nie zawsze władca dzieli się władzą z współmałżonkiem. Może to oznaczać matriarchat albo po prostu zwykłe równouprawnienie.

 

Inny tekst Spidiego, czyli Mity Fandomu. Czytało się mega ciekawie i znowu się nie zgadzam. Co do koni i wzrostu, to już się wypowiadałam. Kuc nie oznacza wzrostu, ale typ budowy, a określenie "Nie wyglądają jak konie" jest po prostu śmieszne. Kucyki też jak kucyki nie wyglądają. A co do wyglądu koni- porównaj araba, falabellę, folbluta i perszerona. Teraz zobacz kuca szetlandzkiego i Camargue. Kuc i koń to są określenia na typ budowy. To nie są odmienne gatunki nawet. To wszystko to Equus caballus.

 

Co do czarności- na takie odcienie umownie się mówi, że są czarne. Idealna czerń na praktycznie nie występuje.

 

 

No i tekst Triste. Podobało mi się. Takie prawdziwe. I cieszę się, że jako recenzent Brohoofowy sama sobie wybieram obiekty recenzji. Już nie mówiąc o tym, że ta robota nie jest wcale taka prosta jak niektórym się wydaje.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


To nie są odmienne gatunki nawet
Wyobraź sobie, że wiem. Staram się dopasować pewne realia naszego świata do MLP, co oczywiście jest z góry skazane na porażkę, ale warto spróbować dla samej rozkminkowej zabawy. Nie widzę żadnego sensu dopasowywać realnych ras do jakichkolwiek istot z MLP, tak samo jakbym zaczął się bawić w analizę miecza widocznego w skarbcu smoka w Dragonshy i próbował go dopasować do konkretnej typologii mieczy późnośredniowiecznych z obszaru Europy zachodniej...

 

Starałem się jedynie pokazać, że zbyt niski wzrost przeczy, że to są konie. To moja opinia. Na pewno twórcy rysując Saddle Arabów wzorowali się na koniach arabskich. Ale nigdzie w serialu nie padło, że to są konie, a więc inne istoty niż zwykłe kuce. Wiem, że to nie inny gatunek, ale w realiach MLP to może być wszystko.

 

Co do felietonu: a po co była królowa w układzie, o którym mówisz? Pomijając szczególne przypadki, w których ambitne królowe wydzierały częściowo władzę, to nie miały one dużo do gadania i służyły przede wszystkim jako środek do przedłużania dynastii i ew. zajmowały się kwestiami "kobiecymi", czyli kultura, miłosierdzie i tak dalej... no i oczywiście kościół.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem przeglądać i trafiam na pierwszy artykuł, który mnie zainteresował na tyle. bym go czytał - relacja z Pyrkonu. Doczytałem do początku 2. kolumny i złapałem się za głowę - GDZIE BYŁ KOREKTOR?! Nie mogę uwierzyć w to, że ten tekst sprawdzał jakikolwiek korektor, bo to, co przeczytałem do tego momentu brzmi w kilku momentach tragicznie, bezsensu. Ja rozumiem, że pod koniec tego fragmentu to było wymienianie punktów programów, ale to też zostało zrobione w sposób po prostu zły. W sposób, który mnie zniechęcił do sprawdzenia reszty tekstu. 

 

Idziemy dalej. Artykuł o Przewalskich Ponies. Nie mam nic do zespołu, ale bardzo uwielbiam, gdy pisząc "polskie środowisko fandomowe" (uogólniające) określa się jedną parę osób. Na szczęście reszta brzmi w miarę normalnie i nie ma do czego się przyczepiać... 

 

Kolejna przyczepka - co w numerze majowym robią ogłoszenia i reklamy dotyczące lutego i kwietnia 2014? To są przeterminowane reklamy i ich być nie powinno. 

 

Co dalej czytałem... Aha, recenzja "Five Score, Divided by Four" - pięknie, że powstała. Jeden z nielicznych ficów, które czytam :) I przyznaję, jest kontrowersyjny. Chociaż nie wiem, po zakończeniu części transformacyjnej, fic dla mnie stracił jakoś swój urok. 

 

Przejrzałem twój artykuł Spidi i mogę powiedzieć jedno - przedstawiałem ci już moją teorię, co do wielkości Equestrii :) 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o moją "tragiczną" relację z Pyrkonu, to chciałbym zaznaczyć, że UŻYWAŁEM KURSYWY w tytułach punktów programu. Niestety z jakiegoś powodu "korektorzy" zmienili ją na zwykłą czcionkę i dlatego tak to wygląda. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Doczytałem do początku 2. kolumny i złapałem się za głowę - GDZIE BYŁ KOREKTOR?! Nie mogę uwierzyć w to, że ten tekst sprawdzał jakikolwiek korektor, bo to, co przeczytałem do tego momentu brzmi w kilku momentach tragicznie, bezsensu.

 

Sama się zastanawiam, dlaczego ten tekst tak wygląda. Akurat na ten artykuł zwróciłam uwagę ze wzgledu na moje zdjęcie tam :P i trochę się przeraziłam... Nie kumam, można było go wysłać do mnie, poprawiłabym...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...


Kolejna przyczepka - co w numerze majowym robią ogłoszenia i reklamy dotyczące lutego i kwietnia 2014? To są przeterminowane reklamy i ich być nie powinno. 

Linds, jakbyś nie zauważył to to są plakaty koncertu Przewalskich, a powyżej masz relacje z koncertu Przewalskich. To ma sens, prawda?



Sama się zastanawiam, dlaczego ten tekst tak wygląda. Akurat na ten artykuł zwróciłam uwagę ze wzgledu na moje zdjęcie tam i trochę się przeraziłam... Nie kumam, można było go wysłać do mnie, poprawiłabym...

O ironio ten tekst leżał na hoofnetwork i leżał i najpewniej leżałby tam do końca świata gdybym kogoś nie pogonił. Może należało wysłać to komuś innemu, wyszło jak wyszło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linds, jakbyś nie zauważył to to są plakaty koncertu Przewalskich, a powyżej masz relacje z koncertu Przewalskich. To ma sens, prawda?

 

Specjalnie zajrzałem jeszcze raz, bo pamiętałem to inaczej. I na początku owszem, plakaty Przewalskich. Szczerze? Czytam wiele gazet i magazynów, kiedyś nawet zdarzało mi się czytać Bravo (hehehehehe), ale pierwszy raz widzę, by do relacji z czegokolwiek wrzucano reklamę sprzed 2 miesięcy. Jak dla mnie to nie tylko głupota, ale i zmarnowanie miejsca. Już bardziej by pasowało opisanie zespołu, przedstawienie go ludziom, którzy czytają to i myślą "Kurde, nie znam ich, kim oni są?". Coś w rodzaju "Moje 3 grosze", czy coś. Albo opinie dodatkowe innych osób związanych z wydarzeniem. Domyślasz się, o co mi biega? Jak dla mnie to ta strona jest po prostu zaśmiecaniem, byleby czymś zapchać numer.

Pamiętam, że pisząc tamten komentarz bardziej się czepiałem nie z powodu Przewalskich, a z powodu ogłoszenia o zbiórce książek na Dzień Dziecka i o przynoszeniu ich na krakowskie meety kiedy nie było już żadnego meeta przed Dniem Dziecka, co wydało mi się być więc przeterminowaną akcją. Za bardzo mnie poniosło, bo teraz tak patrzę i "Meh. I don't care".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...