Skocz do zawartości

"Gra z wczesnym dostępem" - zaryzykujesz?


Cipher 618

Gra z wczesnym dostępem - warto ryzykować?  

40 użytkowników zagłosowało

  1. 1. "Gry z wczesnym dostępem" - płatne czy darmowe?

    • Darmowe - a co jeśli producenci oszukają graczy?
    • Darmowe - kiedyś testerom płacono, teraz ma być odwrotnie?
    • Płatne - producenci zasługują na wsparcie graczy
    • Płatne - producenci potrzebują finansowego wsparcia
  2. 2. Podoba Ci się zalew "gier z wczesnym dostępem" na Steamie?

  3. 3. Kupisz / Kupiłeś(aś) jakąkolwiek "grę z wczesnym dostępem"?

    • Tak
    • Nie
    • Nie, ale zastanawiałem(am) się nad kupnem - uzasadnij


Recommended Posts

Od dłuższego czasu Steam jest zalewany potencjalnie świetnymi, ale niestety tzw "grami z wczesnym dostępem". Płacąc za nią otrzymujemy możliwość raportowania o błędach, otrzymujemy nikomu nie potrzebne bonusy etc. Innymi słowy - to płatne wersje beta. Niegdyś zajmowali się tym ludzie wewnątrz danego studia. Dziś też to robią, ale mają do pomocy ogromną rzeszę graczy, którzy teoretycznie mogą pomóc w tworzeniu gry. 

 

Spójrzmy prawdzie w oczy. Ilu z nich zna się na grach na tyle by wysłać konkretny raport, coś więcej niż: "w drugiej misji wywala mnie do pulpitu"? 

 

Druga sprawa. Doszło do tego nie raz na ponoć fenomenalnym Kickstarterze. Idea słuszna, ale znaleźli się naciągacze. Zebrali kasę i sobie poszli. 

 

Moim zdaniem gry z wczesnym dostępem powinny być darmowe. Kto chce (ufa) niech płaci, żeby później nie było płaczu, że "i z dialogów wyszło dno... zero czyli nic". 

 

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Takie gry powinny być darmowe? Wpłacanie po 20 € nie jest zbyt dużym ryzykiem? Największą sumą z jaką się spotkałem to Planetary Annihilation i 80€! A jeśli wyjdzie szmelc? 

 

Zapraszam do głosowania i dyskusji.  :fluttershy5: 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mi się to podoba? Nie. Ale ludzie chcą płacić, chcą wspierać producentów, więc jest to ich osobista decyzja. Oczywiście ryzyko jest, ale właśnie - nikt nas nie zmusza, żeby takie gry kupować.

W każdym razie testowanie gier przez graczy na pewno jest niezbędne, w dzisiejszych czasach niemożliwością jest wyłapanie wszystkich (ani nawet większości) błędów w grze. Gracz nie musi być programistą i słać rozbudowanego zgłoszenia dotyczącego jakiegoś buga - wystarczy, że napisze, że on jest i co się dzieje, żeby twórcy mogli się tym zająć.

Oczywiście zakładam, że twórców to obchodzi, bo mieliśmy przykłady dwóch odmiennych zachowań w ostatnio wypuszczonych MMORPGach - TESO i Wildstarze. W TESO twórcy mieli zgłoszenia graczy z bety głęboko w rzyci, doszło do tego, że przepuścili w wersji finalnej buga, umożliwiającego nieograniczone kopiowanie itemów - ekonomia w grze została zruinowana w ciągu dwóch tygodni, do tego uczciwi gracze dostawali perma bany za inne bugi, bo byli posądzani o używanie buga z kopiowaniem (można poczytać - google "teso dupe bug"). Z drugiej strony mamy Wildstara, gdzie w pewnym momencie twórcy posłuchali opinii graczy i zupełnie zmienili system levelowania w grze, bo ich własny okazał się po prostu słaby. A jest gigantyczna różnica między naprawieniem prostego buga a przerobieniem dużej części gry. I to można przenieść na inne gry, choćby z Steama. Piszę z własnego doświadczenia, bo testowałem Wildstara od ponad pół roku, i widziałem gigantyczne postępy w grze - a większość ze zmian została zaproponowana przez graczy.

Więc po prostu wszystko zależy od tego, jak prezentują się twórcy. Jeśli zachowują się w sposób wskazujący, że można im zaufać, a im samym faktycznie zależy na opinii graczy, a nie tylko ich kasie, to wtedy nie widzę problemu z płaceniem za wcześniejszy dostęp i pomaganiem im w naprawianiu gry.

Edytowano przez Airlick Targaryen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jestem zadowolony, i tak można by było zrobić taką alfę/betę a w ten sposób jest to łatwiejsze i twórcy mogą włożyć więcej wysiłku w to łatanie, a nie w robienie czegoś takiego na własną rękę, mam sam kilka gier z wczesnego dostępu i jestem z nich zadowolony

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to zbyt duże ryzyko. Gotowa gra posiada wiele (wideo)recenzji. Każdy przed kupnem może wyrobić sobie zdanie. Gra z wczesnym dostępem to spore ryzyko. Niby też są jakieś opinie, ale wielu graczy nie bierze pod uwagę faktu, że to beta i narzeka. Z drugiej wychwala licząc, że "poprawią". 

 

Nie, żebym wychwalał, ale Sony wysyła od czasu do czasu kody do wersji beta. Też jakiś pomysł. Mimo wszystko nie zmienię swojego zdania - takie gry powinny być darmowe. Ewentualnie posiadać ograniczenia np do jednego auta, mapy etc. Ten kto zechce zaryzykować niech zapłaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Gra z wczesnym dostępem to rzeczywiście jest ryzyko, zaakceptowanie faktu, że w grze będzie zdecydowanie więcej wszelakich bugów i glitch'y, niż w gotowym produkcie oraz wiedza, że gra nie jest jeszcze kompletna. Ale w wielu przypadkach po prostu warto. Nie jeden developer zbankrutował w przeszłości w trakcie produkcji gry która mogła go uratować, i nie jedna gra mogłaby być zdecydowanie lepsza, gdyby w jej produkcję zaangażowany był nie jeden czy kilku pomysłodawców, ale ich setki, czy nawet tysiące.

Owszem, są przypadki gier typu Blockscape - Piękna grafika, świetny koncept... i tyle, ostatni update 10 czerwca 2014. Ale te przypadki nie tworzą zasady, lecz są od niej wyjątkami. Posiadam m. in. Rust i Sunless Sea - są to dwie gry, które perfekcyjnie wchodzą w rolę dobrego Early Access'u. Ich developery słuchają głosu odbiorców, zmieniają grę na podstawie sugestii graczy, a co najważniejsze, rozwijają swoje gry i dążą do jak najlepszego produktu. Najważniejszą rzeczą o której trzeba pamiętać kupując Early Access, to fakt, że nie musimy. Jeżeli ktoś woli poczekać na oficjalne wydanie gry w pełnej wersji - proszę bardzo. Ale sama możliwość wyboru zakupu przedsprzedaży i bycia częścią tworzenia gry jest rzeczą dobrą. Ryzyko dla tych, którzy chcą, ale żadna różnica, po za ew. możliwością popatrzenia na changelog gry, która kogoś zainteresowała, dla tych, którzy wolą czekać na recenzję i wersję pełną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odświeżę temat. Ostatnio przy "rozdawnictwie" gier, bardzo mocno zainteresował mnie pewien FPS (a myślałem, że UT jest szybki). Niestety, to "wczesny dostęp". Gdyby autorzy coś robili - ok, ale zapłacić za deklaracje typu:

- w tej chwili priorytetem jest tryb offline, żeby każdy mógł poćwiczyć. Dziś:
- w tej chwili priorytetem jest multi, następny będzie offline.

Co następne będzie priorytetem? Mapy? Broń? Takie coś, powinno wylatywać ze Steama w trybie natychmiastowym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio coraz częściej testuję alfy/bety i powiem, że to dość duże ryzyko. Zawrę to w kilku przykładach:

- Planetary Annihilation - wszystko super się zapowiada, gra działa, ale jest jeszcze kilka niedorobionych rzeczy. Sama rozgrywka jest genialna. Według obietnic na kickstarterze dodali jakiś "singleplayer" - bez żadnej fabuły, oprawy - szajs. Nie ma żadnego systemu rankingu w meczach multiplayer, aż tu nagle producent (Uber) wydaje pełną wersję i ogłasza kolejny projekt na kickstarterze. Wniosek? Kupujesz grę, która nie jest i nie będzie skończona. A tyle osób już to kupiło za alfo-beto-gammie, że nie opłaca im się tego dalej robić. No i jeszcze są mikropłatności w grze...

- Castle Story - chyba nie muszę mówić. Zebrali kasę, później coś zrobili, potem nie potrafią, w międzyczasie jakieś wakacje i ciągła wersja prototype. Aż nie wiem czy doczekam się końca. Gra się dobrze, ale wymaga jeszcze dokończenia.

- Incognita - to już nie z kickstartera, ale produkowana przez twórców Don't Starve. Genialnie się zapowiada i też aktualnie nieźle wygląda, a nie myślę by zrobili jakiś przekręt jak poprzedni.

- Factorio - z jakiegoś klona kickstartera. Mieszanka meinkrafta 2D z motywem industrializacji. Produkują od roku, ale wychodzi im to dość ciekawie. No i też słuchają graczy, a nawet współpracują. Mogę polecić.

 

Czy warto ryzykować? Zależy. Trzeba jednak wiedzieć, że może wyjść jakiś przekręt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Kupiłem Game Guru za 12 euro i żałuję, ale to bardzo. Game Guru to program do tworzenia gier. Póki co, tylko FPS. Dawniej był znany jako FPS Creator, FPS Maker oraz FPS Maker Reloaded. Twórcy piszą:

 

- współpracuje z warsztatem Steam... eee... NOPE. 

- ponad 1000 przedmiotów do użycia w grze - chyba w sklepie. Mam płacić 0.5$ za stół? Serio?

- dlaczego nie dano za darmo rzeczy z wersji "reloaded"? A tak... sklep. 

- na dzień dzisiejszy to program z wczesnym dostępem służący do tworzenia grywalnych MAP. Czyli namiastek demo. 

- "twórz własne gry" - chyba "twórz coś na wzór map, które pokazują możliwości programu". Chcecie zrobić coś ponad to? Liczcie się z nalotem błędów. 

- na szczęście bardzo często pojawiają się poprawki. Mimo to, moim zdaniem autorzy oraz Valve pospieszyli się z dodaniem tego do sklepu.

- samouczki to jakaś kpina

 

Pojawi się na wyprzedaży? Warto. W innym wypadku lepiej poczekać, aż to ukończą. Ja zostałem zrobiony w konia.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greenlight i Early Access to na chwilę obecną szybki i prosty sposób na wydymanie graczy. Owszem, są uczciwi deweloperzy, którzy naprawdę pracują nad grą, ale sporo jest też naciągaczy, którzy ulatniają się z kasą zostawiając nieukończony/wybrakowany produkt.

Inną kwestią jest brak "filtra" jakościowego, przez co obie usługi zalewają kaszanki, cash-graby i parodie/zrzynki popularnych gier (czytaj minecraftoidy i "horrory").

Edytowano przez Whining Ylthin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, obecnie panuje moda na "pikselozę", co mnie strasznie irytuje. Co druga nowość to wytwór RPG makera. Wracając do Game Guru. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby zaznaczono: co jest, czego brakuje, nad czym pracują. Są i tacy. Niestety trafiają się też tacy jak ekipa od Game Guru. Zobaczymy co przyniesie czas. Po tym jak wywaliło mnie do pulpitu, a mimo posiadania save'a ujrzałem pustą mapę... Nie ma to jak stracić kilka godzin pracy :MJTQO:  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczesny dostęp i cała platforma Early Access na steam to tak naprawdę skok na kase. Trzeba się niebywale pilnować, by nie wyrzucić kasę w błoto. Stream miał kiedyś zapowiadał, że on monitoruje jakość gier itp, lecz gdy wyszedł ten moduł to każdy robi co chce, taki skok na kasę autorów gier. Fakt, można kupić jakieś perełki, które są rozwijane, na które użytkownicy mają wpływ w trakcie produkcji, przykłądy DayZ, Kerbal czy Pirson Architect, ale dużo częściej zdarzają się gry, które zaraz po wypuszczeniu robią furorę, a potem nic się nie dzieje lub nawet zostają zamknięte. I co taki gracz ma zrobić, skoro umowa na to pozwala... 

 

Co do bezpłatności gier na tej platformie to uważam że jednak jest to głupi pomysł, bez kasy gra nie będzie rozwijana, a wczesny dostęp to jednak to szansa dla młodych twórców. Ale umowa i sposób dystrybucji, pozostawia jednak wiele do życzenia. Moim zdaniem lepszym pomysłem byłoby, gdyby np Steam kontrolował takie gry. Robił zabezpieczenie, że po wprowadzeniu na platformę, całą kasa ląduje tymczasowo na steamie, a on wypłaca ja co jakiś czas, jeżeli oceni, że gra się rozwija, że jest postęp. Jeżeli się okaże, że gra padła, kasa która jeszcze nie została wypłacona jest dzielona na użytkowników steama. Raczej wątpię by powstało coś takiego jak umowa między steam a producentem, że jeżeli nie ukończy gry, to musi oddać kasę, bo oni zaczną wydawać kmioty, byle oznaczyć grę jako ukończona.

 

Ostatnio np grałem w grę Game Dev Tycoon, która była kiedyś sprzedawana na tej platformie i mogę ją serdecznie polecić.

Czy udało by się ją ukończyć bez pomocy platformy steam, nie wiem. Ale jednak się udało wydać świetną gierkę, która mnie wciągnęła na kilka godzin.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Wszystko zależy od twórców. Dawno, dawno temu miałem ogromną przyjemność, wręcz współtworzyć grę Gorky 02. Ale mniejsza o to ;) Wracając do tematu. Póki co GG jest rozwijane, co mnie cieszy. Także czekam. Podobno mają dodać pojazdy. 

 

I jeszcze jedno. Kupiłem w sklepie, bardzo fajne wydanie gry Spintires (bardzo mocno polecam), ale gdy musiałem podać klucz do steam, okazało się, że to "wczesny dostęp". Nieukończona gra na sklepowych półkach? :wut: Na szczęście nadal wprowadzają poprawki. Gdyby tylko "system" dodawania modów był lepszy (nowe auta podmieniają te z gry). Chciałbym pojeździć monster truckiem, ale wówczas straciłbym "seryjne" auto X (które lubię)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Okej, no to trochę do napisania będzie.

 

Powiem na początek, że bardzo irytuje mnie to, że producenci robią z graczy głupków. Czemu tak uważam?

 

Raz. Gry są strasznie drogie. Za coś z wczesnym dostępem powinno się albo nie płacić nic, albo płacić coś symbolicznego. Nie wiem czy to reguła, ale raz miałem grę early access i mi ją zabrano. Więc trochę nie fair zostałem potraktowany. Za możliwość testowania trzeba płacić, a potem za grę, która wyszła drugi raz? W sumie dzisiaj wystarczy napisać "early access" albo "preorder" i masz jeleni testujących grę za darmo. Ba... nie za darmo, a jeszcze Ci za to płaca, że testują Twoją grę. To trochę jakbym miał pójść do pracy i jeszcze za to zapłacić.

 

Druga sprawa, gry te są bardzo często bardzo słaby. Nagle miliony gier indie, gier "retro", które niczego do pokazania nie mają i jeszcze mam za to płacić? Powinienem móc najpierw wiedzieć co kupię, a nie płacić, zabiorą mi to i jeśli mi się spodobało zapłacić znowu. Owszem, jeśli gra jest oryginalna a pomysł ciekawy - warto wesprzeć developera. Ale ile takich ciekawych gier jest? 1 tysiąc? Na milion?

 

Po trzecie, wracam do punktu jeden, ale pod trochę innym kontem. Na niewiele gier wydałbym 20 dolców. Na niewiele pełnych gier a'la Wiedźmin. Więc na pewno nie zapłacę tyle za randomową grę typu indie, która jest niedorobiona, słaba i niczym nie zachwyca. Jakby to były 2 dolary, spoko, ale Ci producenci są zwyczajnie CHCIWI, chcą jak najwięcej zarobić, wydając coś nie wartego więcej niż parę dolców. A ja chciwości nie cierpię. Za 30zł mam trylogię Gothic, dlatego nie zapłacę 100zł za jakąs tam grę indie early access. Nie opłaca się. Nie każdy zarabia miliony.

 

Przykładowo taki Ark. 27 dolców. Pogięło ich chyba. Owszem, pomysł ciekawy, ale be przesady. To TYLKO early access. Dajcie ludziom potestować za darmo, a jak gra wyjdzie, możecie za 10 dolarów ją wystawić. 27 dolców nie jest warte to, co ta gra oferuje obecnie. A nie wiadomo czy będzie lepsza. I o ile lepsza. Więc zamiast robić ludzi w balony, powinni najpierw być fair w stosunku do nich.

 

PS Jeszcze raz powiem, że producentom należy się docenienie, ale nie takie, że za niedoróbkę płacisz więcej niż gry dużo lepsze są tańsze. Early Access powinno kosztować 10x mniej niż release. Po prostu wyłudzają kasę i dają niedorobioną wersję. To nie jest uczciwe. Niedługo za możliwość oglądnięcia trailera będzie trzeba zapłacić 10 dolców.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...