Skocz do zawartości

"Technologia z Magią" Ares Prime


KougatKnave3

Recommended Posts

Siedzisz w parku. Wracałeś z zakupami do domu i postanowiłeś sobie na chwilę usiąść, by pomyśleć. Od dawna pracujesz jako Konstruktor, tworząc wiele różnych wynalazków. Pracowałeś nad swoim mega wynalazkiem, który jak na razie jest poza zasięgiem twoich kopyt. Wtem w oddali zobaczyłeś znajomą twarz... Octavie, która idzie i rozmawia z jakimś Granatowym Pegazem o Czarno czerwonej grzywie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

No cóż... kolejny dzień, bez większych postępów w pracy w warsztacie i w życiu. Jakoś ostatnio nic mi się nie układało... 

A nie chciałem korzystać z propozycji ojca, i zostać nauczycielem w szkole. Tak, posada pewna i ciepła, ale to nie dla mnie. Zwłaszcza jak sobie przypomnę kiedy ja się zachowywałem jak młody szczun... 

W dodatku dręczyła mnie jeszcze jedna kwestia... Octavia. Najpiękniajsza klacz z jaką kiedykolwiek chodziłem. no właśnie, chodziłem, bo już nie jesteśmy razem od dwóch tygodni. Cóż, zawsze była trochę za sztywna i za poważna. Ale to ja szybciej pożałowałem tego rozstania niż ona. Idzie z kimś... rozmawiają... to jej nowy chłopak? Zwykle... nie była taka szybka.Odezwać się? Zgignorować? Nie wiem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przystanęli przy stoisku z Lodami. Był dziś upalny dzień, więc prawie wszyscy mieli Lody... prawie, bo ty nie miałeś. Ogier kupił dwa, Wygląda na to, że dwa razy miętowe. Po chwili wręczył jej loda, i poszli na najbliższą ławkę. Gadali i się śmiali, nic na razie nie wskazywało na to, że to jej chłopak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miętowe... jej ulubiony smak. Cholera, może jestem za przewrażliwiony? Wygląda na szczęśliwą, dawno jej takiej nie widziałem...

- Ech... - westchąłem ciężko i zabrawszy siaty z zakupami, smętnie powędrowałem w stronę domu. Jest szczęśliwa, więc poco jej taki roztrzepany nieudacznik jak ja...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hey Wrecker - powiedziała Octavia. No, teraz chyba nie za szybko wrócisz do domu. Ich ławka była nieopodal, i gdy wstawałeś, klacz cię zauważyła. No cóż, albo gadasz z nią, albo idziesz do domu z zakupami, znajdując jakąś wymówkę. Twój wybór. Choć najlepiej dla ciebie, było by się dowiedzieć kim jest ten ogier.

Edytowano przez peros81
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chce ci przedstawić mojego kuzyna. Black Knave... jest muzykiem jak ja, ale Rockowym. Ma znakomity - powiedziała. Ogier się zawstydził.

- Bez przesady...nie jest idealny - powiedział.

To jej kuzyn, więc można odetchnąć z ulgą. Teraz można powiedzieć, że wielce jesteś spokojny.

- Przyjechał tutaj, podpisać kontrakt płytowy z wytwórnią. Będzie tu najbliższy Weekend - powiedziałą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze wolałem muzykę klasyczną, niż rockową. To bardziej pomaga skoncentrować się w pracy.

- To gratuluję - odparłem do ogiera. - Fajnie, że udało ci się odnieść sukces, panie Kanave. Nie będę wam przeszkadzał, mam dużo... pracy. Cześć - odparłem odwracając się na na kopycie i powoli wróciłem do domu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz odprowadziła cię wzrokiem z wyraźnym zaciekawieniem. Ona wie, że większość czasu lenichujesz, ale to nie oznacza, że w ogóle czegoś nie robisz. Ogier też cię odprowadził, i westchnął.

- Chyba mnie nie za bardzo polubił.... - Dalej już nie słyszałeś.

Wszedłeś do swojej pracowni, która też robiła ci za dom. Nie wiedziałeś co teraz robić. Wrzuciłeś zakupy do kuchni i... co teraz? Zleceń nie masz, a wyjść nie możesz, bo wcześniej dowiedziałeś się, że znajomi twoi są niedostępni dzisiaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, zatem faktycznie pozostaje zabrać mi się do roboty. 

Zdjałem płacz i zszedłem do mojego drugiego świata - do dużej piwnicy, gdzie powstawały moje wynalazki. Tam prawdziwie pracowałem. Tam mogłem zapomnieć o prawdziwym świecie. Założyłem gogle i swoją Uprząż Architekta - niezwykły twór opracowany na bazie gryfich łap, idealny w pracy w warsztacie.

Teraz moim obiektem i najnowszym projektem był F.E.R.O - Funkcjonalny Energomagiczny Robot Operacyjny. Maszyna, która miała wykonwać prace zbyt niebezpieczne lub zbyt ciężkie dla zwykłych kucyków. Budowałem go z myślą o pomaganiu innym. Jednak były pewne problemy - a pierwszym był brak dość mocnego zasilania, aby uruchomić taką machninę. Wiedziałem, że najlepszym rozwiązaniem było by stworzenie kryształu bateryjnego, ale właśnie... sam kryształ do skondensowania mocy i energii strasznie ciężko było zodobyć. No ale nikt nie powiedział, że nie mogłem zająć się budową szkieletu motorowego FERO. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lecz wciąż bardziej by opłacało się by te pancerze FERO były napędzane przez kryształy. Lecz coś sobie przypomniałeś. Wracając zobaczyłeś handlarz który miął nawet idealny kryształ do tego pancerza, i po cenie na którą możesz pozwolić. Trzeba się będzie upewnić czy ktoś go nie kupił. Ten handlarz był gdzieś we wschodniej części rynku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiając na targ widziałeś przeróżne towary i akcesoria. Po chwili stanąłeś nieopodal stoiska gdzie na stojaku opierał się... spory zielono-czerwony kryształ. Już stąd wiedziałeś, że taki kryształ, mógłby zapewnić energię prawie wszystkim twym wynalazkom... i było cię na niego stać. Zaledwie 230 bitów. Nieopodal zobaczyłeś pewnego Bizmesmana, który spojrzał na kryształ z błyskiem w oku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O nie, nie ma bata. Nie pozwolę sobie tego odebrać. Straciłem dziewczynę, wenę do pracy, powodzenie w życiu, więc tego nie dam sobie odebrać!

Natychmiast pokusowałem w stronę kramu, jednak nie za gwałtownie. Odrazu wyciagnąłem sakwę z forsą i rzuciłem ją sprzedawcy. 

- Ten kamień poproszę - dodałem szybko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapłaciłeś i zapakował ci go nawet. Widziałeś zniesmaczenie ogiera który po chwili odszedł. You Win... Dobra, teraz trzeba wracać do domu i zacząć robić to, co robisz najlepiej. Tworzyć maszyny, a w tym wypadku, twój od dawna spełniany projekt Pancerza FERO. Tylko co najpierw zrobisz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak, kuźwa! - niemal zawołałem z zachwytu, kiedy pędziłem do warsztatu aby wreszcie zamontować rdzeń zasilający. 

Biegłem jakby gonił mnie sam diabeł, szybko otworzyłem drzwi i wszedłem do domu. Zdjałem płaszcz, załóżyłem Uprząż Architekta i zszedłem szybko do pracowni. Tam przystąpiłem do działania, czyli wmontowanie kryształu zasilającego w TO. 

 

http://m1.behance.net/rendition/modules/24885529/disp/7c087a5a84cfe73fe1774d3dd2433125.jpg

 

To był pierwszy prototyp F.E.R.O - wielki na 5 metrów, jaszczurowaty golem rozmiarów słonia. Montowałem go właściwie przez 4 lata, ale wszystko teraz miało się okazać czy zadziała czy nie. Ostrożnie zacząłem montować kryształ zasilający w kołysce mocy, a potem dopracowywać ostatnie elementy. Zaraz nadejdzie chwila prawdy... jeśli to nie zadziała, to chyba się zatrzelę albo rzucę pod pociąg. 

- No malutki, obudź się... włącz się, nie zawiedź wujka Wreckersa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- TAK! TAK! TAK! - zawoałałem uradowany, po raz pierwszy od bardzo dawna. Powstrzymując podniecenie i radość, zachowałem ekstyctujący spokój. Użyłem magii na golemie aby móc lepiej go kontrolować. 

- Prototyp Mark I F.E.R.O...  w pełni aktywny - wyszczerzyłem się do golema. - Jestem Wreckers, twój Konstruktor. Będę dziś nazywał cię... Fero. Poprostu. A teraz... wstań, mój golemie. Śmiało, wiem że potrafisz. - zachęciłem go mówiąc niemal jak do dziecka. Bo... cóż, no był moim dzieckiem. Co z tego, że to maszyna. To ja go stworzyłem. - No malutki, dasz sobie radę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Phialapdadsd adfa - wydał dziwny pełkot i wstał i odwrócił się do ciebie. Kantem oka, zauważyłeś, że z paczki gdzie był ten kryształ była mała karteczka. Z powodu podniecenia dostania takiego kryształu, nie zauważyłeś jej. Potwór przekrzywił łeb. - Dominus? - wydał kolejny dźwięk, który tym razem przypominał dialekt Lwów, z pustyni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było na niej napisane, że to Kryształ Osobowości. Dzięki temu, maszyna nie tylko zaczęła działać, ale również zyskała coś jeszcze... dusze i rozum. Było tam jeszcze, że jak chce się więcej kryształów, to trzeba mu pokazać wyniki w Manehattanie. Jest tutaj napisany szczególny adres.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kryształ Osobowości?! Skąd ten kramarz miał takie cacko?! W dodatku za takie pieniądze? Cholera... to niezwykle rzadkie kryształy i nieprzewidywalne w użyciu. Zamiast w pełni sprawnego golema wielozadaniowego, mam teraz wielkie, mechaniczne dziecko... Chyba będzie trzeba wybrać się do Manehattanu, ale nie teraz. Podeszłem do golema i zacząłem mu się przyglądać. 

- No... to chyba pora na mały test - mruknąłem do FERO. - Wstań - poleciłem golemowi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(On już stał... luknij se na ostatni mój post na pierwszej stronie)

Stwór już dawno stał. Więc polecenie już dawno zostało wykonane. Stwór podszedł zaciekawiony do jednej z maszyn i zaczął ją "Obwąchiwać". Widać, że ten kryształ ma coś od psa. Fero spojrzał na ciebie. - Co... to...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- O. Kurwa. Mać... on gada... - stwierdziłem, kiedy zaczynął obwąchować tygiel energetyczny, służący do ekstrakcji energii z kryształów. - Zaraz... spokojnie... FERO, to tygiel... - aż padłem na zad. - Albo jestem pierdolonym geniuszem... albo poprostu do reszty mnie popierdoliło. Nie wiem czy się cieszyć, czy dzwonić do czubków...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...