Skocz do zawartości

[luźna sesja] Włochata Equestria


Arceus

Recommended Posts

A więc po prośbach pewnego użytkownika powstała ta oto luźna sesja.

O co chodzi? luźna sesja z Flufflem aby móc sobie z nią pogadać, pobawić się etc. Po co? klient nasz pan jeśli ktoś prosi to czemu nie.

Zasady ogólne (bo jakieś muszą być):

1 każdy uczestnik może być kimkolwiek chce (no poza głównymi bohaterami chyba że wyprosi i odpowiednio to uzasadni) np. swoim OC'kiem.

2 nie zabijamy się nawzajem bo nie to jest celem.

3 nie obrażamy się nawzajem ani nikogo innego.

4 sesja kręci się głownie wokół Fluffle i jej zwariowanej osobowości więc jeśli ktoś ma ochotę ustanawiać prawo z Celestynom pisze liścik do Fluffle i ma nadzieje że przeczyta go przed zjedzeniem.

5 sesja powstała aby się bawić, nikogo nie trzymamy na siłę i nie zmuszamy do niczego.

 

6 do punktu 1: dysponujemy 1 postacią a nie pięcioma. możemy ją opisać w formie zwykłego podania


imię:

Rasa: (od zwykłego chomika, przez kuce i changelingi, do człowieka)

charakter: (szczerze bo mogą wyniknąć różne sytuacja np. "charakter: uosobienie spokoju" "[...] po piątym liźnięciu Fluffle krzyknął "spie*** " i inne wyrazy nienawiści." tak więc tutaj uważać.)

Dla chętnych wiek:

historia: (dowolna długość, przed napisaniem patrz następny punkt)

Marzenia: (dość ważne i miło by było aby miały swoje uzasadnienie w historii) 

 

albo zwyczajnie podesłać linka ze stworzonym już przez siebie OC.

 

 

Tyle odnośnie zasad a teraz drobny monolog słowem wstępu:

 

Equestria jest piękną krainą, słoneczne, pełne radości i miłości państwo zaprasza wszystkich wędrowców. Jak w każdym kraju są miejsca tłoczne i ruchliwe, ale są też takie w których życie płynie wolniej i pozwala się sobą cieszyć, takim miejscem jest Ponyvill miejsce zamieszkania Equestriańskich bohaterek, które nie raz pomagały księżniczką w tarapatach. Jest to też miejsce pobytu pewnego uroczego stworzonka, które nie uznaje żadnych stereotypów nie ma wrogów i kocha wszystkich tak samo, przez co nie ma zmartwień takich jak Celestia czy nawet Twilight. To stworzonko żyje sobie beztrosko ciesząc się wszystkim co widzi, od mydlanej bańki do postrzeganej w Equestrij jako uosobienie zła-królowej Chrysalis. Ta istota mieszka sobie w bibliotece Twi, nazywa się Fluffle Puff i niecierpliwie czeka na nowych gości.

Edytowano przez Arceus
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Rubber Wire

Rasa: Pegaz

Charakter: Jest dokładna, choć trochę zwariowana. Zawsze kończy rzecz, którą zaczęła i nigdy nie robi niczego pochopnie

Wiek: 17 (kucykowych)

Historia: Od źrebaka miała dryg do elekrtoniki, ale nie do przyjaciół, dlatego zawsze zostawała sama. Zawsze nosiła zapasowe kabelki, wtyczki itp. przy sobie. Gdy była starsza, często chodziła na różne imprezy. Pewnego dnia przyszła trochę przed imprezą. Nagle podeszła do stołu mikserskiego, gdzie zobaczyła słuchawki. Wpadła na pomysł, aby coś pomiksować. Zaczęła, ale dźwięk nie leciał, wiec postanowiła je naprawić. Tak dostała swój Cute Mark. Teraz pracuje z nagłośnieniem, ale ma zamiar mocnej trenować latanie, by może dostać się do szkoły lotniczej.

Marzenia: Mieć prawdziwego przyjaciela. Dostać się do szkoły lotniczej

Wygląd: http://zapodaj.net/f1593289bfb38.jpg.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię - Zawsze mówiono na mnie "Robin". Nie wiedziałam co owe imię oznacza, aczkolwiek podobało mi się. 
Wiek - Dziewiętnaście wiosen!
Stan Cywilny - Wolna...
Charakter - Tutaj oddam głos mojemu twórcy, wie lepiej. Robin, klacz żywa i optymistyczna. Od zawsze marzyła o zostaniu "kimś więcej". Jest lojalna i, wbrew pozorom dość inteligentna. Niestety, posiada ona krótkotrwałą pamięć, więc może nie pamiętać sytuacji, nawet takich, które wydarzyły się dzień temu.
Wygląd - Klacz, o smukłej sylwetce, jak i szarej (stojącej na pograniczu z białą) sierści. Ma ona, lekki głos, o energicznym wydźwięku. Kolory w jej grzywie są odpowiednie - żółte, i granatowe, zaplecione w lateksową gumkę. To nie wszystko. W lewym uchu, nosi malutki, srebrny kolczyk, zaś na szyi, mały, bezwartościowy wisiorek, służący jako latarka. Zwykle zakłada też czarną bluzę, z której zwisają dwa, czerwone kawałki materiału. Warto też zwrócić uwagę na rany, a mianowicie plaster na szyji i jedno, opatrzone bandażem skrzydło.
Historia - Ekhm... Pozwolę sobie powrócić, do wygłaszania monologów. Urodziłam się w Trottingham, w spokojnej rodzinie. Wychowywałam się tam dobrze, żyjąc w pokoju z starszym bratem. Nasi rodzice byli dobrymi wychowawcami, przynajmniej tak sądziliśmy. Sam dom był duży, miał wiele pokoi, jak i ogromną bibliotekę. I wiecie co? To było moje ulubione miejsce! Uwielbiałam czytać. A szczególnie czytać o przygodach. Były takie prawdziwe! Takie zadziwiające! Te pułapki, złoczyńcy czychający na każdym kroku! Zawsze chciałam zostać jednym z nich... I nadszedł ten dzień. Osiemnaste urodziny, w które wyjechałam z rodzinnego domu, by zaznać smak przygody. Zamieszkałam w Baltimare, po czym... Nieuwierzycie! Zaczęłam przyjmować wyzwania na przygody! Na początek nie było nic... Aż... Tak. Zaczęło się. Kocham życie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię:GamePad
Wiek:15 lat
Płeć:Ogier

Rasa:Jednorożec.
Charakter:Pad potrafi łatwo zdobywać przyjaciół, ale woli przebywać w gronie najlepszych kumpli. Jest bardzo spokojny, nie zniesie wszystkiego.
Historia:Kiedy Pad był jeszcze źrebakiem uwielbiał grać w gry planszowe z rodzicami. Gdy szli do sklepu zauważył on Gameboy'a. Niby nic specialnego, ale on nigdy czegoś takiego nie widział.
-Co to jest?-pytał się mamy.
-To jest Gameboy synku.
-Kupisz mi?
-Kupię ci coś lepszego-powiedziąła po czym weszli do sklepu. Mama kupiła mu konsolę do gier. Gdy wrócili, po naleganiu tata podpiął wszystko i Pad zaczął grać. Po chwili na boku wyskoczył mu znaczek, biało niebieski pad do konsoli.
Marzenia:Chciałby stworzyć własną grę
Wygląd:(jestem na telefonie, zdjęcie wstawie później) Biała sierść, granatowo błękitna grzywa.
CM:Biało niebieski pad do konsoli.

Edytowano przez GamesPon3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pochmurnej deszczowej nocy kiedy nad biblioteką twi pojawiły sie pierwsze promienie słońca, a wszelkie szyby zostały dokładnie wylizane przez Fluffle, która chciała sprawdzić smak deszczu, Twi i Fluffle puff zasiadły do stołu. Pożywne śniadanie jak zawsze dobrym początkiem dnia, a Fluffle siedziała lekko przybita.

-Nie martw się Krysia wróci jak znajdzie czas, w końcu ma swoje królewskie obowiązki.-powiedziala na pocieszenie Twilight

-Pfftblrrbl

-Na mnie nie licz ja jej nie pośpieszę.

-prr...-kolejną wypowiedź włochacza przerwał dzwonek do drzwi. Gospodyni wstała aby powitać gości jednak Fluffle była pierwsza, otworzyła drzwi jej oczom ukazała się biała klacz z słuchawkami jako CM, Fluffle nie czekając na nic przytuliła gościa, tym czasem wstała Twi i zawołała człowieka zwanego Arceus

a co w końcu ktoś musi się zająć tym włochaczem a jak nie ja to kto?

info ogólne: nazywa się Arceus na razie mieszka z Twi (pilnuje Fluffle puffa i bada changelingi) charakter: troszkę wredny, ale z natury miły, lubi trochę postraszyć innych, nie lubi przemocy w pobliżu Fluffle, jednak po za jej wzrokiem

Człowiek ów wyjął klacz z futra Fluffle i zaprosił do stołu. Po chwili znów rozległ się głos dzwonka

-pftbrrbly?-Twi nie była zachwycona pytaniem, ale otworzyła drzwi i zaprosiła do stołu kolejnego gościa kolejny pegaz choć teraz zdawał się być trochę ranny. Był też opatrzony, ale Fluffle założyła czapkę pielęgniarki i dopadła bandaże, Twi piła herbatę, a człowiek uruchomił stoper. Po niespełna trzech minutach klacz została zmumifikowana, a Fluffle wytarła pot z czoła.

-No ładnie i nowy rekord mamy, ale nie sądzisz że powinna jednak mieć rozwiązane usta?

Na to złośliwe pytanie opiekuna, Fluffle wytknęła język i pomyślała przez chwilę, doszła do wniosku że człowiek dobrze gada i powinna coś z tym zrobić i zrobiła co w połączeniu z jej zakazem używania nożyczek dało to że kucyk wygryzł dziurę w bandażach. Po tym wydarzeniu Fluffle wróciła do swojej szynki, a Arceus odwrócił żywą mumie przodem o stołu. wszyscy mieli nadzieję że to koniec niespodzianek w tym kwadransie jednak dzwonek zadzwonił ponownie, wymowne spojżenie włochacza nie pozostawiało złudzeń teraz Arcek musiał otworzyć. Tak też zrobił a jego oczom ukazał się biały ogier z padem jako CM, człowiek uśmiechnął się i gestem zaprosił do środka, Fluffle przytuliła noewgo gościa i wróciła do jedzenia.

-No korzystając z chwili spokoju może się sobie przedstawimy?-zaproponował człowiek-jestem Arceus, a to Fluffle puff.

-prrt-zawołało stworzonko na swoje imię i energicznie pomachało

-A Wy?-dokończył człowiek.

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nazywam się GamePad. Miło cię poznać Fluffle Puff-powiedział po czym zapytał-Macie może jakiś wolny pokój? Jestem nowy w Ponyville i nie mam gdzie mieszkać.

Edytowano przez GamesPon3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imię: Atunad

Rasa: Pegaz

charakter: wstydliwa (boi się wszystkiego)

Dla chętnych wiek: 6 lat

historia: Atunad jest 6-letnią małą klaczą, została poczęta przez rodziców którzy się nazywali Eisha (klacz) i Nosinx (ogier).

Jej życie towarzyskie zaczeło się kiedy miała 4 urodziny, jej mama zaprosiła parę miłych kucyków. Od czwartych urodzin, Atunad zamiast spędzać monotonnie czas w domu chodzi z rodzicami na dwór i bawi się z przyjaciółmi.

Ulubionym zajęciem Atunad jest śpiew. Spiewanie pozwala Atunad spokojnie przezyc denerwujące historie lub ją martwiące.

Jej zycie w Ponyville, nie rozpoczeło się odrazu na początku żyła w Manhattan jako mała dziecinka, dwa lata póżniej, jej rodzine odkryli że w Ponyville, mają dużą rodzine i postanowili się wprowadzić do jednego z wolnych domów. Atunad się od początku spodobał nowy dom i sąsiedzi polubili Atunad.

Atunad bardzo lubi podróżować.

Rodzice Atunad:

EdtEteq.png

6NEPlBI.png

 

Atunad:

 

dCtk1nQ.png

Marzenia: Podróżowanie po świecie, zostanie wielką piosenkarką.

Edytowano przez M4NL3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-o, mi...-kolejny raz dzwonek nie pozwolił dokończyć wypowiedzi, teraz otworzyła Fluffle i zabrała małą klacz na barana i zaniosła do reszty, po czym przytuliła się do niej

-o kolejny gość zapraszamy.-odpowiedział człowiek i ponownie zwrócił się do Pada-Miło mi poznać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fluffle uśmiechnęła się i pogłaskała klacz po główce. Pad zadał pytanie, Fluffle wyjęła z futra werbel, a człowiek odpowiedział

-Mam zaszczyt i przyjemność ogłosić iż gospodarzem tego domu jest Twi...-w tym momencie Twilight wyszła z walizkami i okularami przeciw słonecznymi

-Jadę na wakacje przez kolejne dwa tygodnie ten dom est na twojej głowie-skierowała to do Arceusa.-mam nadzieje że będę miała do czego wracać, a Fluffle nie pozjada mi książek. Do zobaczenia!-powiedziała, rzuciła klucze tymczasowemu gospodarzowi i wyszła, za drzwiami dało się usłyszeć radosny śmiech.

-... emmm na czym to a? a tak. Iż do powrotu Twilight gospodarzem domu jestem ja.-gospodarz wybrany, a na stole pusto.-Fluffle może poczęstujesz gości taco?

-pftbrrlbl!-zawołał rozdrażniony włochacz

-Spokojnie dla ciebie też starczy.

-*gasp*(to takie "heee" kiedy się cieszy)-Fluffle wzięła swój element harmonii i wyczarowała wszystkim taco.

-Proszę, smacznego. Tylko pamiętacie ostatnie jej zostawić.-powiedział. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Tak.-przełyka kawałek-Ale jest tu kilka zasad: po pierwsze niczego nie niszczyć, po drugie nie wyjadać ciastek! po trzecie szanować Fluffle i po czwarte, najważniejsze primo, akie musisz sobie zakodować nikt! nikt, poza mną i Twi, nie otwiera tamtych drzwi.-powiedział ze śmiertelną powagą i wskazał na drzwi do piwnicy.-no dobrze schodami na górę potem w prawo, tam jest wolny pokój. Coś jeszcze?-zapytał z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gospodarz spojrzał na niespodziankę po czym otwierając okno powiedział-Fluffle może zabrała byś gości na spacer? Ja tu mam trochę pracy.

-pffftblbry?

-Zapewniam cię jeden czterominutowy zabieg i dwa razy pobieranie krwi, no może cztery.

-Pfrrrt?

-Tak dostaną lizaka... tak ty też.

Po tym Fluffle wzięła wszystkich gości i wybiegła z nimi na dwór, po przebiegnięciu ok 50 metrów odłożyła wszystkich i stanęła na przeciw nich zauważyła Arceusa wychodzącego z domu z jakąś foliową torbą i z mopem, pomachała mu z uśmiechem jak to Fluffle, a kiedy ów człowiek zniknął w czeluściach domu Fluffle przysiadła, wytknęła język i po chwili zapytała

-pftbllrbrrty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-pff tbrr pfrl *gasp*-zawołała Fluffle i przytuliła rozbudzoną klacz po czym ponowiła pytanie-pftbllrbrrty?-a kątem oka przed sobą a za rozmówcami dostrzegła motylka więc jeśli ktoś nie przykuje je uwagi bardziej niż motyl, ktoś może zostać staranowany przez włochacza. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    -Wolę nie zostać stratowany więc idę do pokoju. Radźcie sobie sami-powiedział po czym jak najszybciej poszedł do pokoju. Wyjął z torby konsolę, podłączył i zaczął grać. [nevermind]

Edytowano przez GamesPon3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...