Skocz do zawartości

Dwanascie uderzen [Oneshot][Slice of Life]


Malvagio

Recommended Posts

Cóż... to chyba już ostatnie opowiadanie, jakie opublikowałem na FGE, a które uważam za dostatecznie dobre, by przedstawić je też gdzie indziej. Poza tym podobnie jak Moja Poprzednio Wrzucona Praca otrzymało ono nominację do Fanfikowych Oskarów (yay!) więc... chyba wręcz POWINIENEM je tutaj zamieścić. Zwłaszcza, że przez fakt publikacji w ramach Mojego Małego Fanfika (edycja noworoczna jeszcze z przełomu 2012/2013!) członkowie jury nie mogli go znaleźć...

 

Tag [slice of Life] może nie pasuje idealnie, ale nie miałem żadnego innego pomysłu.

 

Tytuł: Dwanaście uderzeń

 

Tagi: [One-shot], [slice of Life]

 

Obrazek okładkowy:

 

Midnight-clock.jpg

 

Link: https://docs.google.com/document/d/1erxk-R_uXN_-9QbycFJsRFDVyITvoXa-1ktzpOcz_MA/edit

 

Opis: Księżniczka Celestia celebruje Nowy Rok.

Życzę miłej lektury.

 

 

 

Epic: 2/10

Legendary: 2/50

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miała porównywać to opowiadanie do „Pielgrzyma” (bez drugiego członu, bo z tą wersją się osłuchałam, bo taką wolę, bo tak mi zostało, nie poprawię, tra la la la), wybrałabym to drugie. Ponieważ jednak wiem, że większość autorów nie lubi, jak porównuje się dwie ich prace, postaram się skomentować ten tekst w sposób całkowicie samodzielny.

 

Powiem tak: bardzo piękny kawał prozy. Znów udowodniłeś, że potrafisz tworzyć oniryczny, baśniowy klimat, który oplata czytelnika jak pajęcza nić. Pomysł oceniam na plus, nawet bardzo na plus – oto, jak powinny umierać alikorny. Sposób dostojny, elegancki i taki… odpowiedni. Ze wszystkich żyjących istot, to właśnie one powinny mieć wybór, czy podążyć za Białą Panią, czy zostać na ziemskim padole.

 

Kolejny niezaprzeczalny plus – zdanie „Rozbrzmiało uderzenie”. Coś wspaniałego. Podkręca klimat, spina tekst… Mam w szafce książkę z baśniami – jedna z nich opowiada o tym, jak dwanaście miesięcy przyjechało do miasta celebrować Nowy Rok. Podróżnych zatrzymano na granicy i wpuszczano do miasta w miesięcznych odstępach, a każde takie pozwolenie kończyło się zdaniem, że Luty czy tam Lipiec wszedł do miasta. Z czymś takim skojarzyło mi się właśnie „Dwanaście uderzeń”. Bardzo miłe skojarzenie. Lubię tę baśń.

 

Kurczę, pasowałby mi do tego tekstu czas teraźniejszy, oj, pasował. Szczególnie ta część, kiedy przybywa Biała Pani. Ale to chyba tylko ja mam takie zachcianki.

 

Niespecjalnie podpasowała mi kompozycja. Sławne siedem stron, hę? Niestety, przez przydługi wstęp opisujący ostatnie chwile przed Nowym Rokiem i emocje Celestii z tym związane (bardzo dobry, swoją drogą), niewiele miejsca zostało na akcję właściwą, czyli z uderzeniami zegara. Od pewnego momentu strasznie to gna i mam przez to wrażenie, że postać Pani nie została ukazana w pełni, tak jak na to zasługuje (czyli tak jak w „Pielgrzymie” ^^).

 

Podsumowując: brawa za pomysł, za atmosferę i generalnie za całokształt, bo Twoje fiki zawsze są przynajmniej dobre. Gratuluję udanego dzieła, ale pozwolisz, że sercem pozostanę jednak przy „Pielgrzymie” i tamtej Pani.

 

Madeleine

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, na kogóż liczyć, jeśli nie na Zaprzysiężonego Wroga? Przy okazji - piszę po zarwanej nocy i niemal 24 godzinach bez snu, więc z góry chciałbym przeprosić za Ewentualny Bełkot, Niewytłumaczalne Szaleństwo, czy Niekwestionowany Geniusz.

 


Gdybym miała porównywać to opowiadanie do „Pielgrzyma” (bez drugiego członu, bo z tą wersją się osłuchałam, bo taką wolę, bo tak mi zostało, nie poprawię, tra la la la), wybrałabym to drugie.

 

Wiesz, tak między nami, antagonistami... ja też wybrałbym "Pielgrzyma i Panią". Głównie z powodu tych wszystkich ograniczeń, jakie siłą rzeczy musiały mi towarzyszyć podczas pisania "Dwunastu..." - sławetnych siedmiu stron i terminu oddania pracy, przez co musiałem się Naprawdę Spieszyć. Ktoś mógłby powiedzieć, że podobnym obciążeniem mógł być narzucony temat, ale szczerze mówiąc był naprawdę ciekawym źródłem inspiracji. Nie mówię, oczywiście, że formuła Małych Fików jest zła, Neptunie broń, ale jednak większa swoboda twórcza towarzyszyła mi podczas "Pielgrzyma...", czy "Pościgu". Lubię, kiedy pomysły mogą dojrzewać we mnie w swoim własnym tempie, kiedy dojrzałość osiągają wyłącznie na swoich własnych warunkach.

 

Wspomnianej przez Ciebie baśni nie miałem chyba okazji przeczytać... a chętnie bym ten stan zmienił. Mogłabyś zdradzić mi jej tytuł i pochodzenie? Byłbym wielce zobowiązany.

 

Cieszę się, że kolejna moja praca znalazła Twoje uznanie. Tym bardziej, że raz jeszcze udało mi się stworzyć pożądany przeze mnie klimat - to zawsze jest dla mnie kwestią najważniejszą. Mogę w tym miejscu chyba zdradzić, że mam w głowie pewien dość luźny jeszcze pomysł na kolejne opowiadanie, które byłoby zapewne utrzymane w podobnej tonacji. Czas pokaże, czy uda mi się je wykuć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaprzysiężony Wróg zawsze na posterunku ;).

 

Sam Mały Fanfik jako przedsięwzięcie zasługuje według mnie na ogromny szacunek. Przyjemne, lekkie i nieobwarowane takimi warunkami jak tutejszy konkurs literacki. No i daje duże możliwości, jeśli chodzi o temat - naprawdę szerokie :P. Ten limit od początku nie był potrzebny, ale z drugiej strony - gdyby pięćdziesiąt osób (a takie przecież były chlubne początki) przestało kilkudziesięciostronicowe elaboraty, to i tak nikt by tego nie przeczytał, nie mówiąc o komentowaniu, a Kredke by tylko nerwicy dostał (ale on lubi czytać, więc pewnie czerpałby z tego również jakąś masochistyczną przyjemność).

 

 

Wspomnianej przez Ciebie baśni nie miałem chyba okazji przeczytać...

 

Baśń nosi tytuł "Dwunastu podróżnych" i jest jednym z mniej znanych utworów Hansa Christiana Andersena. Z tego, co patrzyłam w Googlu, samodzielnie nie występuje, a tylko w zbiorach dla dzieci. Co śmieszniejsze, na mojej książce, prezencie świątecznym sprzed miliona lat, poza lakonicznym tytułem "Baśnie" nie ma nawet roku wydania. Skąd moi kochani rodzice ją wytrzasnęli, nie wiem, ale miejsce było na pewno podejrzane :P.

 

A tak nawiasem mówiąc, zawsze wolałam baśnie braci Grimm. Mroczniejsze, krwawe i ten klimat! Do tej pory wracam do "Titeliturego" albo "Białego węża"... W latach pacholęcych uwielbiałam też "Tornister, czapeczkę i róg", "Jednooczkę, Dwuoczkę, Trójoczkę", a z kolei baśń "Sześciu zawsze sobie radę da" z bohaterem, który był tak szybki, że - aby się spowolnić - musiał odpinać sobie nogę i nieść ją pod pachą (!) zawsze mnie rozśmieszała i wprawiała w przyjemny, lekko schizofreniczny nastrój  :crazytwi: .

 

Ale się melancholijnie zrobiło... Przez Ciebie czuję się stara... Bądź przeklęty, mój Śmiertelny Wrogu. Po stokroć przeklęty!

... idę czytać "Białego węża".

 

PS. Pamiętam jeszcze baśń, w której księżniczka wraz z kilkoma (kilkunastoma?) innymi dziewczętami przebrała się za mężczyznę i była poddawana różnym próbom, żeby ktoś tam mógł się przekonać, czy naprawdę jest takiej płci, jaką deklaruje. Jedna z prób polegała na tym, by ustawić po obu stronach komnaty dwa rzędy kołowrotków, a kobiety puścić środkiem - jeżeli nie zerkną ani razu na boki, to znaczy, że to mężczyźni, bo kobiety "w naturalny sposób ciągnie do kądzieli"  :lol:. Ach, gdyby Kazimiera Szczuka dorwała się do tej baśni, jej twórcy nawet z grobu by się oberwało :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten limit od początku nie był potrzebny, ale z drugiej strony - gdyby pięćdziesiąt osób (a takie przecież były chlubne początki) przestało kilkudziesięciostronicowe elaboraty, to i tak nikt by tego nie przeczytał, nie mówiąc o komentowaniu

 

Zapomniałaś tylko o jednym - i tak nikt tych prac nie czytał, a już na pewno nie komentował. Choćby edycja, z której pochodzi to opowiadanie - przyszły ledwie cztery opowiadania (co w sumie też było dosyć przykre), więc można by pomyśleć, że przynajmniej w komentarzach będzie się działo, skoro do czytania niewiele. A tymczasem co? A tymczasem guzik, praktycznie zerowy odzew. Naprawdę nie wiem, dlaczego MMF jest tak mało popularny. Ludzi odstręcza krótka forma, czy co?

 

A co do baśni - tak się właśnie zastanawiałem, czy to nie Andersen. Będę musiał poszperać w domu za jakimś jego tomikiem, bo dawno nic z niego nie czytałem, a cenię go wyżej od Grimmów. Mam chyba słabość do takich melancholijnych historii, jak "Słowik". A skoro już jesteśmy przy Grimmach - pamiętam "Jednooczkę, Dwuoczkę, Trójoczkę"! Do tej pory nie mogę uwierzyć, że ktoś tam wśród ludu stworzył opowieść, w której matka nie cierpi swojej córki, bo ta ma "dwoje oczu, jak wszystkie inne dzieci". Swoją drogą, to BARDZO specyficzny klimat mają też baśnie bodajże z Białorusi i okolic. Nie pamiętam niestety żadnego tytułu, ale przykładowa historia, w której Śmierć albo Diabeł zamiast duszy człowieka zabiera jego... err... bąka... mówi chyba sama za siebie. 

 

PS Jakaż to radość, móc sprawić, by choć raz to inni czuli się staro!

Edytowano przez Malvagio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! Ukazało się w moje urodziny! Miła niespodzianka, szczególnie, że jakby to był prezent urodzinowy dla mnie, to byłbym całkowicie content.

Rewelacja! Dokładnie widziałem i czułem każde włókno myśli Celestii, kiedy szła na spotkanie! To było namacalne, jak mój kubek z Luną, z którego codziennie piję herbatę. Potem spotkanie z Białą Klaczą i udatnie zarysowana różnica w postrzeganiu świata obu sióstr. Tak bardzo lubię, kiedy mamy zbiór postaci, w którym każda jest całkowicie inna i autor umie mi o tym opowiedzieć, mnie do tego przekonać.

 

To na razie tyle. Opisy, opisy, opisy! Kocham!

 

Jeśli chodzi o uwagi negatywne, to jedna. Nie widzę potrzeby feminizowania słowa "alicorn", bo z definicji to są samice i mamy wtedy podwójną feminizację. To jakby feminizować słowo "królowa", aby było jeszcze bardziej kobiece. Rozmawialiśmy o tym na gg.

 

 

Po raz kolejny potwierdzam, że jesteś mistrzem krótkiej formy. Doskonałe opisy, zarówno otoczenia, jak i przeżyć wewnętrznych. A tego drugiego mi bardzo brakuje w fandomie, o czym już wspominałem.

95% fanifków, z którymi miałem do czynienia, to teksty słabe. Dlatego zaszczyt, że mogę czytać coś po prostu profesjonalnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie alicorny w serialu to samice. Była jedna sytuacja, kiedy mógł pojawić się alicorn-samiec, bez wpływu na fabułę itd i to się nie stało. Mówię o opowieści o trutce miłości. Tam mamy portret książęcej pary, która szprycowała się narkotykami. Jest on-jednorożec i ona-alicorn. Nie ma dwóch alicornów, a jakby chcieli, to Hub narysowałby tam dwa alicorny.

 

To sugestia numer jeden, że facetów-alicornów brak.

 

Numer dwa:

 

W Equestrii panuje feudalny matriarchat, który pod kilkoma kulturowymi względami śmierdzi wczesnym średniowieczem, a nawet ma w sobie elementy sakralizacji osoby władcy, charakterystyczne dla cywilizacji starożytnych, np. dominat w Rzymie. Wiązało się to też z niezwykłością postaci owego władcy. Mógł być np. wyjątkowo wysoki itd. W kucykowej skali wszystko pasuje - rządzący, księżniczki, różnią się ciałami od poddanych. Kiedy Twilight została alicornem, to pierwsze skojarzenie było "wyglądasz jak księżniczka".

A wiec skoro nie ma władców-facetów (poza Sombrą, który jest postacią bardzo nietypową, bo to Schwarzcharakter), to i nie powinno być alicornów-facetów.

 

Wywód jest efektem wielu rozkmin.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę naciągana ta myśl - trochę takie "skoro nie widziałem, to znaczy, że nie ma" :P IMO ok, JESZCZE nie pokazali, ale to nie znaczy, że nie zobaczymy męskiego alicorna (chyba że zaznaczą WYRAŹNIE, że tej godności doświadczyć mogą tylko klacze, wtedy przyznam ci rację :P).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale z drugiej strony jeśli już chcemy jakoś ten świat uporządkować, to musimy ciutkę postawić tu i ówdzie granice, bo w serialu takich prawdziwych stwierdzeń jest mało. A jak ktoś zechce, to bez trudu będzie podważał i je. Twilight mówi, że duchów nie ma, to ich nie ma. Ale... ktoś powie, że Twilight nie ma monopolu na wiedzę. I co?

 

Na tym swoją drogą polega nauka :D W swojej branży szereg razy musimy brać za pewnik rzeczy niepewne, jeśli w ogóle chcemy cokolwiek ustalić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Przeczytane

 

Beware the spoilers!

 

Spodziewałem się wysokiej jakości. Dostałem ją i jeszcze więcej. Pomysł z użyciem Białej Pani, z corocznym Pytaniem jest wyśmienity - naprawdę bardzo mi się to spodobało. Niby proste, niby oczywiste, że ktoś jest jeszcze nad Królewskimi Siostrami, ale napisać to dobrze i z wzmiankowanym wcześniej pomysłem - to jest wyzwanie. Tutaj wszystko zagrało wręcz idealnie. Przykład na to jak prostota krótkiego opowiadania może zadziałać na jego korzyść - po co dodatkowe wątki i inne wynalazki, skoro można opisać wszystko jasno, zwięźle i na temat. Naturalnie nie twierdzę iż chodzi o sam pomysł - opisy jak zwykle czytało się doskonale, dialogi były naturalne i niewymuszone a przedstawione postacie miały w sobie tę magię która sprawia że ich kreacje można zapamiętać na długo, niezależnie od tego czy przystaje do kanonu czy nie.

 

Podsumowanie będzie krótkie: oddaję głos na Epic.

 

PS. Udało Ci się uniknąć powtórzeń... alicornko jedna :crazytwi:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Trzeba przyznać, że mamy tu do czynienia z opowiadaniem wybitnym. Dwanaście uderzeń ma ciekawy pomysł na fabułę i świetne wykonanie. Przede wszystkim mroczny klimat oraz tematyka sprawiają, że czytelnik wręcz delektuje się lekturą. Napisałabym coś więcej, ale myślę że nie ma takiej potrzeby.

Głos na Epic.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Przeczytane.

 

Dzieło krótkie, ale niczego nie brakuje. Chapau bas za tą dość oryginalną koncepcję co do alikornów. No cóż, reszta aspektów też jest na bardzo dobrym poziomie: Bardzo dobrze zarysowane postacie, plastyczne opisy, forma, dzięki której dobrze się czyta... Ogólnie poziom, do którego przyzwyczaił już nas autor.

 

Wady... No może tylko te zgrzyty typu "alicornka". Poza tym, dobrze jest.

 

Ocena: 9/10 :tia:

 

Pozdrawiam i czekam na kolejne opowiadania.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...