Skocz do zawartości

World of TCB [Gra]


Hoffner

Recommended Posts

Praca, praca praca... Jakub miał sporo na głowie, mimo że kazał co nieco zrobić swoim ludziom. Przez ten nieszczęsny wybuch elektromagnetyczny wszystko poszło się kochać.

Dobrze, że zdrowy rozsądek kazał mu trzymać wszystkie dane dotyczące kont bankowych w teczkach, inaczej ci wszyscy ludzie rozszarpaliby go.

Sam siedział w swoim gabinecie i przerzucał stosy papierów, oraz wysyłał co chwilę kogoś ze swoich podwładnych, aby przekazać im informacje o koncie klienta. Jego siostra pomagała mu jak mogła.

Wtem ktoś wpadł do gabinetu. Jakub już podnośnił głowę, aby spytać się o przyczynę wejścia, jednak szybki rzut oka na twarz mężczyzny wystarczył mu, żeby stwierdzić że nie chodzi mu o pieniądze.

- Co się stało? - spytał się bankier.

- Z-z-zabili kogoś - odezwał się mężczyzna.

Jakub natychmiast poderwał się znad biurka.

- Gdzie? Jak? Czemu? - zadał te trzy pytania, podchodząc do obrazu na ścianie.

- Przy kasach... Dźgnął go nożem - dopowiedział przybysz.

Jakub wyciągnął z skrytki zza obrazem pistolet na gaz. Spojrzał na siostrę.

- Weź Adama i uspokój ludzi. Ja zadzwonię... - przerwał i uderzył się w głowę. Zapomniał, że telefony nie działają. - Chyba będę musiał pobiec. Powiedz im, że wstrzymujemy na chwilę pracę, ale jak tylko zjawi się pomoc, to zaraz wypłacimy im pieniądze.

Julia tylko kiwnęła głową i wyszła. Jakub zrobił to samo, jednak on skierował swoje kroki ku tylniemu wyjściu z budynku, chcąc uniknąć zgromadzonego tam tłumku. Wychodząc usłyszał słowa swojej siostry:

- Proszę o spokój...

A dzień zapowiadał się tak przyjemnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Gandzia]

- Sprawdź teraz - rzekła beznamiętnie wpatrując się w filiżankę. - W tej chwili jest tam ocean. - powtórzyła informację. - Po co mam mówić dlaczego tak jest jeśli uznajesz tą informacje za nieprawdziwą? To nie ma sensu. Ja mogę poczekać.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całą noc nie spałem. Aleksander nie dał znaku życia nie bardzo mi się to podobało. Będę musiał się dowiedzieć, co się stało. I chyba czeka mnie samotne polowanie. Piłem już którąś kawę z rzędu. Nagle zobaczyłem Elizabeth. Też nie wyglądała za dobrze.

-Witaj nic ci nie jest? Spytałem zmartwiony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Widzi pani tę szafę? - Wskazałem na stojący przy ścianie mebel. - Jest podobna do świata po drugiej stronie bariery. Kiedyś pełna była różnych dokumentów i akt. Usunąłem je i kazałem zrobić tam przejście do tajnej sali tortur. Teraz zastanawia się pewnie pani, czy mówię prawdę. Czy ten gryf naprawdę to zrobił? Przecież niemożliwym jest taka szybka zmiana. Jedynym sposobem, by się przekonać, co jest po drugiej stronie, jest otworzenie szafy, a tak się składa, że ja mam jedyny klucz. To co, otworzy pani swoją szafę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę ojcem bliźniaków? Ciężko mi było uwierzyć we wszystko, co się teraz dzieje. Życie rzeczywiście jest pełne niespodzianek. Nie rozumiem jak to możliwe, że Elizabeth podchodzi do tego tak spokojnie. Udaje? Czy może dla niej naprawdę niema to znaczenia? Cóż ta sytuacja wprowadza mnie w coraz większe zakłopotanie. Dobrze też muszę się uspokoić i pomyśleć, bo zacznę popełniać błędy, na które nie mogę sobie pozwolić. Wyciągnąłem mapę i spojrzałem. Gdybym miał zgadywać. Aleksander najpewniej poszedł najpierw zająć się kurierem Christophera. Więc najpewniej pojawił się w okolicy banku. To całkiem niedaleko. Cóż pójdę się tam rozejrzeć. Powoli dopiłem kawę i poszedłem po konia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Gandzia]

- Widzisz majorze sama nie wiem co jest poza barierą, a widząc ostatnie wybuchy na niej. Nie wiem czego mam się dokładnie spodziewać, po świecie zewnętrznym. Skoro chcesz jej zniesienia. - Zamyśliła się. -  Proszę bardzo, napisz do mej siostry notkę o następującej treści; Bariera, ciasto czekoladowe. Zrozumie o co chodzi. Ja nie korzystam z magii dzięki waszej pomocy, więc wam drzwi nie otworzę. - Tknęła kopytem srebrną obrączkę na rogu.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Proszę bardzo; na pewno to uczynię. Tymczasem jednak powiem pani, że pani odpowiedź była błędna. Cesarstwa Gryfów nie czyniło terytorium. Granice zawsze były płynne, przesuwały się w jedną czy drugą stronę, ale po ich przekroczeniu obywatele Cesarstwa nie przestawali być obywatelami Cesarstwa, a armia cesarska nie przestawała być armią cesarską. Co zatem, jeśli nie terytorium, sprawiało, że Cesarstwo Gryfów istniało?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W duchu uśmiechnąłem się bardzo, BARDZO szeroko. Przez chwilę bałem się, że ta rozmowa potrwa znacznie dłużej...

- Nie do końca o to mi chodziło, ale niech będzie, że tak, a przynajmniej ta jej część, którą zajęliśmy. Proszę nie mieć nam tego za złe, ale nasze ziemie wraz ze znaczną częścią populacji zniknęła... w szafie, a na jej miejscu jakoby pojawił się ocean.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elizabeth po tym niesamowicie nudnym, porównując do wczorajszego, dniu poszła do gabinetu w którym spała. Ale pewnie była to jej ostatnia noc tu i będzie spała w domu. W końcu ludzi, włącznie z NASA tu dużo, a ona też jest tu często, ale czasem by odpoczęła. Ściągnęła z siebie kilka rzeczy i padła na sofę, oglądając telewizją i zasypiając.

 

Zdążyła jeszcze wcześniej zadzwonić do rodziców i powiedzieć im o ciąży. Cóż.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zależy. Za mało informacji, za dużo zmiennych. Taką zmienną jest na przykład trwająca wojna, którą należy zakończyć. Na chwilę obecną Cesarska Gryfia Armia opanowała znaczne połacie Equestrii i podchodzi pod Canterlot. Chyba nie chcemy, by musiała zajmować to miasto?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Proszę bardzo. Terytoria od dawnej granicy cesarsko-equestriańskiej do obecnej linii frontu plus Canterlot przechodzą na własność Cesarstwa. Otrzymamy odpowiednią, wysoką kontrybucję. Siły zbrojne Equestrii zostaną rozbrojone i ograniczone do trzech legionów. Acha, i najważniejsze - pochyliłem się - abdykacja alicornów. Wszystkie kucyki z rogiem i skrzydłami jednocześnie otrzymują zakaz zajmowania stanowisk państwowych i używania tytułów monarszych oraz staną się naszymi zakładnikami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Gandzia]

- Teraz załóżmy zgodzę się na wasze warunki... Zostaniemy rozbrojeni, ja z siostrą stracimy stanowisko, bariera zostanie zdjęta... narzucicie kontrybucję na tyle wysoką że kuce z tamtej części rolniczej nie będą wstanie wyżyć... Jak myślisz co się stanie dalej? - spytała się patrząc w jego oczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojechałem w okolice banku. Zacząłem iść trzymając konia. Wypytałem paru przechodniów o Aleksandra. Jak się okazuje był widoczny tutaj ktoś o jego rysopisie i co ciekawe zabił kuriera Christophera. Ale ktoś go zauważył i ta osoba zaczęła go gonić. Co ciekawe ten mężczyzna był uzbrojony i z opisu dobrze zbudowany. Czyżby policjant? Raczej nie. Człowiek Christophera? Też mi się nie wydaje. Znam wszystkich jego ludzi a ten nie pasuje do opisu żadnego z nich. Więc kto to był? Teraz nie pomogę Aleksandrowi, bo nie wiem gdzie jest i czy żyje. Ale mogę coś dla niego zrobić za wykonane zadanie. Wsiadłem na konia. Po czym dojechałem do jego rodzinnego domu. Powoli zapukałem. Mając nadzieje, że kogoś zastanę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Witam tak naprawdę jestem pracodawcą Aleksandra. Nasz praca dobiega końca w tym kraju a Aleksander musiał dziś niestety zostać po godzinach mamy straszne urwanie głowy w firmie. Aleksander jest niesamowitym pracownikiem. A moja firma przenosi się z powrotem do Kanady mamy tam nowy wielki przetarg. Dlatego chciałbym zaproponować całej waszej rodzinie przeprowadzkę do Kanady. Na miejscu jest już przygotowany piękny dom z całym wyposażeniem i oczywiście nasza firma chętnie przyjmie i was do pracy. Wszystkie dokumenty też są gotowe. Więc czy są może tym państwo zainteresowani? Aleksander też wkrótce dołączy, gdy już skończymy tu naszą pracę. Tylko byłoby dobrze gdybyście już tam byli by przygotować dla niego wszystko na miejscu. Powiedziałem z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dalej? Dalej będziemy oferować lepsze warunki życia dla obywateli Cesarstwa. Zmienimy ten kraj w krainę mlekiem i miodem płynącą. Co do krajów kucyków, to wróżę im nieco mniej świetlaną przyszłość. Gloria victis, reszta dla nas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Niestety Aleksander będzie dziś musiał siedzieć do późna, jeśli mamy skończyć nasz projekt. Sam ledwo zdołałem wyjść. Ale Aleksander prosił mnie o przekazanie wiadomości. Samochody przyjadą za kilka godzin. Niech pani spyta mężczyznę, który przyjedzie czy pracuje dla rodziny Carlsonów, jeśli potwierdzi to będzie on. Jego akcent też będzie angielski. Jak pani wie samochody nie działają. Ale zdobyliśmy kilka wojskowych, które zdołały przetrwać. Samochody zawiozą was na lotnisko. Gdzie niestety znów będziecie musieli skorzystać ze śmigłowca wojskowego tylko takie zostały. Jednak mamy wystarczająco maszyn żeby zabrać was i potrzebne rzeczy. Więc zgadzają się państwo?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...