Skocz do zawartości

The Knight's Gambit [PL][Oneshot][Normal]


Airlick

Recommended Posts

Świetnie. Absolutnie kurna świetne. Głębszy przekaz umieszczony w krótkiej anegdocie, uwielbiam czytanie między wierszami. Zawsze się zastanawiam co myśli i czuję Luna, jej psychika wydaje się dużo bardziej złożona niż Celestii... a może po prostu jest bardziej tajemnicza. Dzięki Air za przetłumaczenie tego, kawał dobrej roboty! PS. Małe literówki

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię fanficki przedstawiające siostrzane relacje Celestii i Luny, przedstawiane jako rodzina która się wspiera, która może na siebie liczyć i zawsze pomoże. Zwłaszcza pomysł z partią szachów był jak najbardziej trafiony (choć sam nie jestem fanem tej gry, i zawsze przegrywam w nią). Bardzo dobry przykład jaki powinien być one-shot Fanfic - ciekawy, refleksyjny, dobrze napisany, i zapadający w pamięć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie. Absolutnie kurna świetne. Głębszy przekaz umieszczony w krótkiej anegdocie, uwielbiam czytanie między wierszami. Zawsze się zastanawiam co myśli i czuję Luna, jej psychika wydaje się dużo bardziej złożona niż Celestii... a może po prostu jest bardziej tajemnicza. Dzięki Air za przetłumaczenie tego, kawał dobrej roboty!

PS. Małe literówki

Gdzie literówki? :octcry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem ten fanfic wczoraj po angielsku :D Airlick, co tu dużo mówić, sam fanfic jest dobry, a Twoje tłumaczenie jak zwykle świetne :P Rzeczywiście gdzieniegdzie są drobne literówki. Jesli chcesz mogę Ci je wysłac na PW, tyle że wpierw musiałbym przeczytać jeszcze raz :rainderp:

Baj de łej, czy te "bierki" w szachach nie nazywają się "figurami"? :P

Zaiste, nie, o czym przekonałem się, przeglądając różne fora szachowe. Określenia 'bierki' szachiści wydają się używać na wspólne określenie wszystkich figur i pionków w grze. Edytuję tutaj, nie chcę robić spamu dla jednego zdania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Odkopywanie starych tematów jest aktywnością zasługującą na najwyższą pochwałę :rainderp:.

 

Co my tu mamy? Wieczór, ostatnie promienie zachodzącego słońca, balkon i księżniczki, a pomiędzy nimi – główny bohater opowiadania, szachy. Umiejętnie poprowadzona rozgrywka, dużo refleksji, przebijanie się przez skorupę samotności i wyrzutów sumienia… No i wreszcie nauka – trzeba walczyć do końca, niezależnie od okoliczności. Bardzo piękne przesłanie, doskonale ukazana emocjonalność Luny i jej relacje z siostrą. Czuć ten dystans, który utworzył się między nimi przez wieki rozłąki… I te łagodne słowa Celestii: „Kucyki wolą milsze księżniczki”, na które odpowiedź może być tylko jedna, rozlewająca się goryczą w sercu: „Wolą ciebie”.

 

Piękne opowiadanie, wspaniale, że zdecydowałeś się je przetłumaczyć. W samym tłumaczeniu większych zgrzytów brak, może poza skandaliczną manierą wlepiania kropek po każdej kwestii dialogowej.

 

- Nie widzę sensu tam, gdzie nie widzę nadziei. - odparła Luna.

 

- Nie zawsze chodzi tylko o zbijanie bierek. - odparła Celestia.

 

- Zaiste. - powiedziała Luna tonem, w którym wyraźnie słychać było złość.

 

Domyślam się, że przez dwa lata nauczyłeś się już, jak powinno się pisać ;).

 

Głębszy przekaz umieszczony w krótkiej anegdocie (…).

 

Absolutnie się zgadzam. Fantastyczny tekst nienagannie opisujący trudne siostrzane relacje… i bardzo przyjemne tłumaczenie.

 

Pozdrawiam,

Madeleine

 

PS

Dzięki tobie wiem, że przez całe życie używałam w odniesieniu do szachów błędnej nomenklatury  :drurrp: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne opowiadanie, wspaniale, że zdecydowałeś się je przetłumaczyć. W samym tłumaczeniu większych zgrzytów brak, może poza skandaliczną manierą wlepiania kropek po każdej kwestii dialogowej.

Domyślam się, że przez dwa lata nauczyłeś się już, jak powinno się pisać.

Tak, ale jakoś nie mogłem się zabrać do poprawiania starych tłumaczeń... :ming:

Dzięki tobie wiem, że przez całe życie używałam w odniesieniu do szachów błędnej nomenklatury   .

Kłaniam się i polecam na przyszłość. :rainderp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 years later...

Witam serdecznie!

 

Muszę się do czegoś przyznać – nie umiem grać w szachy. To karygodne, ale prawdziwe.

 

Mimo wszystko czytanie tego fanfika sprawiło mi ogromną przyjemność.

 

Technicznie niestety jest zwyczajnie. Brak myślników! Na litość, który to odcinek? Ktoś to liczy? Stylistycznie… mmm… naprawdę piękny opis partii szachów, a także tego, co się za nią kryło. Bo naprawdę, to jak autorowi udało się przekazać za pomocą rzeczy tak niepowiązanej z niczym jak partia szachów emocje i postawy Celestii i Luny jest godne pochwały. Tak, rzeczywiście, nigdy nie warto się poddawać. Po raz kolejny się w tym utwierdziłem.

 

Fabuła jest mocnym pretekstem w tym fiku do ukazania postaci. Treść jest o, wcześniej wspomnianym, pojedynku szachowym między Celestią a Luną, która jest w miarę świeżo po powrocie z banicji. Wiąże się to mocno z jej stanem…

 

Bo musicie wiedzieć, że postacie w tym fiku to bardzo wysoki poziom, które trudno byłoby mi nie uznać, nawet jakbym, z jakiegoś powodu, chciał go nie uznać. Zrezygnowana, skostniała Luna, nie potrafiąca pogodzić się ze sobą i poddanymi, a naprzeciwko niej Celestia, wesoła, ale mądra, chcąca przywrócić siostrze nadzieje. Postacie tak kontrastowe, jak, hehe, dzień i noc. Pojedynek więc nie toczy się jedynie na szachownicy, o nie!

 

Klimat tego opowiadania, tak błahego z pozoru, jest wyrazisty, mocno zarysowany. Pojedynek, jaki przyszło mi obserwować był dla mnie bardziej emocjonujący, niż setki kiepskich i średnich przygodowych fanfików i powieści, jakie czytałem, zarówno teraz jak i dawniej.

 

Podsumowując, opowiadanie to jest godne wielkiej uwagi, której uzyskało zdecydowanie za małą ilość! A naprawdę szkoda! Pewnie moje zdanie, jako pisarza, którego pewnie i tak mało kto czyta, a zwłaszcza jego komentarze do fików, w większości, dawno martwych autorów, nie wiele tu zmieni, a także szkoda, ale jednak myślę, że jeśli czytasz te słowa, to powinieneś (powinnaś?) spróbować przynajmniej dać szasnę temu opowiadaniu. Bo chociaż jestem szalenie nieskuteczny w masowym promowaniu fanfików, zarówno swych i cudzych, to chociaż mogę się upewnić, że robię co w swej mocy, by jak ktoś czyta moje wypociny, mógł chociaż coś dodać do tej, bardzo niemej zapewne i jednostronnej, dyskusji. Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda!

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...