Skocz do zawartości

Arachnophobia [PL][Z][Comedy][Random]


Recommended Posts

Ostatnio mojej uwadze polecono krótkie opowiadanie, które miało zawierać w sobie spory potencjał komediowy. Wiele nie myśląc przeczytałem je i rzeczywiście - można się przy nim zdrowo uśmiać. Dlatego uznałem, że warto poświęcić kilka godzina na przełożenie go na polski, by więcej ludzi mogło rozkoszować się perypetiami Królewskich Sióstr i ośmionogiego zagrożenia dla ich diarchi. Przed Wami:

 

 

Arachnophobia

 

Rozdział 1

Rozdział 2

Rozdział 3

Rozdział 4

Rozdział 5

Rozdział 6

 

Jak zwykle serdeczne podziękowania za korektę ślę w kierunku Gandzi.

 

Proszę nie spodziewać się po nim filozoficznych głębi, złożonych problemów czy odpowiedzi na Wielkie pytanie o życie, wszechświat i całą resztę. To po prostu lekka lektura, przy której można się nieźle uśmiać. Tradycyjnie mam nadzieję, że uraczycie mnie zdrową dawką komentarzy,

 

Do następnego tłumaczenia!

Edytowano przez Dolar84
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszym rozdziale mogę powiedzieć tylko jedno: kolejny dobry fanfik i dobre tłumaczenie. Czytam dalej!

 

@EDIT

Przeczytałem, świetne opowiadanie! Czekam na więcej.

Edytowano przez arent7
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Mam płonącą cegłę. Ty nie" - to zdanie najbardziej zapadło mi w pamięć i chyba doskonale oddaje tego fika i jego humor. Dolar po raz kolejny wybrał do przekładu tekst lekki i przyjemny (i chyba za bardzo lubi fiki "insektowo-owadowe" :D ). A ostatnia scena, ze względu na przypadkowe powiązanie z pewnym znanym ostatnimi czasy fikiem jest podwójnie śmieszna w polskim wydaniu :D

 

Czytać! Bo jak nie, to was pająki za obrazek wciągną, jak to mawia moja babcia.

 

Mam jednakże dwie propozycje w kwestii przekładu:

1."Malutki-tyciutki"? Toż mamy taki piękne określenie jak "ici-tyci", nie pasowałoby nieco lepiej?

2. "Szuramy nogami każdego dnia" - "Co dzień szuram nogami" - wiem, że nie zachowuje to liczby mnogiej z oryginału, ale jakoś pod melodię lepiej się wpasowuje :P 

 

Ale za "nawet brewka nie pykła" czy też "Iże twa konina zadnia została sprana przez pajęczaka, droga siostro" należy ci się kufel cydru xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Toż mamy taki piękne określenie jak "ici-tyci", nie pasowałoby nieco lepiej?

 

Nie powiedziałbym - dla mnie jest równie przyjemne w brzmieniu jak przesuwanie pazurami po tablicy lub tarcie o siebie dwóch kostek styropianu (ARGH). Tak więc zostanę przy swojej wersji :)

 

 


"Szuramy nogami każdego dnia" - "Co dzień szuram nogami" - wiem, że nie zachowuje to liczby mnogiej z oryginału, ale jakoś pod melodię lepiej się wpasowuje

 

Głupie pytanie. Pod jaką melodię? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, ale to cholerstwo było swego czasu tak popularne, że trochę dziwne mi się to zdało. Ale i tak propsy za przekład, jak zawsze :D Notabene, jak tak teraz pomyślałem o tym, jaj ja bym to przełożył, to do głowy wlazła mi podmiana tego na "ja w klubie disco mogę robić wszystko" :D Dziwny jest mój umysł...

 

Dobra, koniec offtopu z mej strony.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Proszę nie spodziewać się po nim filozoficznych głębi, złożonych problemów czy odpowiedzi na Wielkie pytanie o życie, wszechświat i całą resztę.

 

Chyba żartujesz! Ja odkryłam sens życia dzięki temu opowiadaniu. Polega on na tym, by:

1. Nie mieć młodszej siostry.

2. Nie mieć młodszej siostry hodującej pająka.

3. Nie mieć młodszej siostry rzucającej na ciebie czary nieprzepisane przez lekarza.

4. Nie mieć młodszej siostry udającej psychologa.

5. Najlepiej wcale nie mieć siostry.

Ponieważ na chwilę obecną znajduję się w posiadaniu jedynie starszego brata, sztuk jeden, lekko używany, czuję się całkowicie bezpieczna i wiem, że moje istnieje ma sens. AVE!

 

Co do samego przesłania: Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy boją się takich maleńkich, zupełnie nieszkodliwych OŻEŻ $%#@@#$%$%^$#@ PAJĄK!

 

A tak serio - pająk jest jak menel w autobusie latem: jego obecność nie przeszkadza mi, dopóki jeden i drugi znajduje się w odległości niedostrzegalnej dla wszystkich zmysłów poza wzrokiem, żebym widziała, jak się przemieszcza, co umożliwia szybką ewakuację :P.

 

(A w ogóle podobno człowiek zjada w ciągu życia od kilku do kilkudziesięciu pająków w czasie snu. I much. I innych robali. Tak mówi Internet, a jemu nie można wierzyć, ale i tak bon appetit :D.)

 

Piękne opowiadanko: płonąca cegła, zabij to ogniem, Celestia rozpłaszczona na suficie niczym pająk ("nie, żebym nie dostrzegała ironii"), "które to było piętro", psychoterapia Luny w okularach, no i oczywiście słowo bezpieczeństwa, które jako takie przez pewną podstarzałą niewyżytą brytyjską mamuśkę już zawsze kojarzyć mi się będzie z kiepskim pornosem.

 

Trochę mi przeszkadzało, że z pająka zrobiono pupila na wzór pieska... Te wszystkie sztuczki... No, ale ja się nie znam. A nuż faktycznie toto takie inteligentne? (Jak kiedyś dla zabicia czasu wrzucałam pająkowi w pajęczynę papierowe kuleczki, to przysięgam na wszelkie bóstwa, że przy trzecim razie widziałam wściekłość w jego szczękoczułkach.)

 

Fajne to było. Zawsze jest fajnie, gdy autor robi z Celestią rzeczy, o jakich się fizjologom się śniło  :crazytwi3: .

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To opowiadanie jest genialne :D

 

Jako osoba z arachnofobią doskonale Celstynę rozumiem.

Ale ja nie mam morderczych żądzy w stosunku do tych uroczych, niewinnych zwierząt...

 

Tłumaczenie jest naprawdę dobre, nie było rzeczy, które powodowałyby skrzywienie paszczy, szpetną mordą zwanej, w grymasie niesmaku, za to BANAN wykwitał na niej niemal przez cały czas poświęcony lekturze.

 

Opowiadanie polecam każdemu, jako przyjemną, lekką i dobrze napisaną komedię.

Edytowano przez Cahan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 (A w ogóle podobno człowiek zjada w ciągu życia od kilku do kilkudziesięciu pająków w czasie snu. I much. I innych robali. Tak mówi Internet, a jemu nie można wierzyć, ale i tak bon appetit :D.)

Maddie... Nie przy kanapce, OK?

A propo fanfica - komediowa poezja, świetnie napisana i przetłumaczona. Uśmiechałam się przez cały czas, a nawet zaśmiewałam się w pewnych momentach. Rozumiem Celestię - jednak trudno się nie uśmiechać przy takim opowiadaniu.

10/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...