Skocz do zawartości

Sny o kucykach


Xan

Recommended Posts

Takie sny są najfajniejsze, po takim śnie budzisz się z otwartymi oczami jak stonka po oprysku i zastanawiasz się nad owym snem, a kto wie może to "wizja przyszłości" więc teraz uważaj na Twilight :D

P.S - Post Future Pony jest bardzo trafny i spowodował że śmiałem się prawie do łez :D

Tylko wiesz co jest najdziwniejsze? Mojej koleżance też kiedyś się coś takiego śniło, tylko to ja byłam tym zacnym kradziejem 8D

A może Twi idzie w me ślady? Uhuhuh *_*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:trixie:Znowu miałam sen z kucykami. Byłam Trixie i uciekałam przed mane6 i dr. Whooves których w jakiś sposób oszukałam. Wbiegłam do jakiegoś budynku, w którym byłam w innym w ogóle nie powiązanym śnie i odkryłam że nie mam dokąd uciec. Poddałam się i wszyscy goniący mnie wspaniałomyślnie wybaczyli mi. Dziwny sen, ale byłam w nim Trixie!:trixie:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem sen z kucykami, nic nowego wojna itp. ale jeden element zapamiętałem najbardziej jak armia kucyków maszeruje obok mojego domu nawet sztandary miały, jeden niosła nasza kochana Derpy i jak możecie już się domyślić był "do góry nogami" :derpwalk: ( po raz kolejny przedawkowałem Soviet Pony March xD )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może wam się to wyda dziwne bo dla mnie to jest dziwne ... anyway Raz mi się śniło że jestem na forum przeglądam jakiś post a potem bawię się cleverbot'em ( sen miałem kilka tygodni temu a sen pokazał mi dzisiejszy dzień ... dziwne ) W drugim byłem gdzieś pod szczytem górskim , ze mną było mane 6 , staliśmy w okręgu. Przed nami stał jakiś facet z pudełkiem z ciemnego drewna , w jego środku były jakieś bransoletki na czerwonym jedwabiu , dostaliśmy po jednej . Potem podeszliśmy do urwiska Twilight dostała czapkę z daszkiem potem skoczyła w przepaść lecz zamiast zlecieć poleciała (wszędzie był śnieg i otaczał nas las iglasty) potem ktoś położył mi kapelusz na głowie ( mimo że miałem już jeden ) potem mi go rozciągneli a jak go założyłem to był strasznie ciężki , potem skoczyłem tak samo jak Twilight i spadłem może 5-6 metrów i się obudziłem , dodam że potem czułem się jakbym połamał wszystkie kości ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu się udało, chociaż sen był w moim mniemaniu dziwny xP, ale do rzeczy. Początku nie mówię bo to była nie wiem czemu szkoła. Całe m6 zebrało się w jakimś wielkim ogrodzie albo drzewie (nie wiem dokładnie czym), i każdy kucyk coś siał (tzn brzoskwinie, śliwki jabłka ,tyle że nie nasiona lecz całe owoce o_O) i ciągle pytałam co mam z tym zrobić, (aha w śnie byłam Twilight ;)) nie zwracały na mnie uwagi bo były zbyt zajęte potem jak już się uporały to po 5 sekundach wyrosły tam wielkie drzewa swojej reakcji opisywać nie muszę. Kiedy już wyszłyśmy z tego "czegoś" powitała nas Celestia mówiąc, że skończyłyśmy szybciej niż regulamin pozwala (znowu o_O). I wtedy pojawił się potwór pierwsza myśl Discord, lecz niestety nie. Była to zmutowana wersja króla Szkieletów z Diablo 3 to może go teraz opisze.... Miał jakieś 10 m i rogi, z twarzy wyłaziły mu robaki itp... Wszystkie kuce w tym ja krzyknęły jednocześnie, nie wiem czemu okazało się, że mam skrzydła. Celestia powiedziała Pinkie coś o akcie urodzenia (tak tak w moim śnie Pinkie była córką Celestii szkok) i odleciała. Znowu m6 miało walczyć z potworem. Zeszłyśmy do katakumb i tam byli rodzice każdego z kucyków oprócz Pinkie i Twi. Zostałam ładnie przedstawiona itp, później kuce znikły, zostałam sama. Przeszłam przez jakieś drzwi i szłam po belce sali tronowej, pode mną siedział potwór, chciałam na niego coś wylać, ale się powstrzymałam bo coś z drugiego pokoju mnie wołało. Weszłam do pokoju zobaczyłam jakąś głowę, ale taką dużą głowę wiszącą do góry nogami nie wiedziałam kto to jest, ale łeb mi powiedział, że chcąc zabić potwora muszę (i tutaj proszę ludzi o słabym żołądku aby przestali czytać) oskrobać głowę ze skóry. Pierwsza moja myśl afuj, ale jak to Twilight potem doszły myśli typu "Księżniczka", "Przyjaciółki", "Equestria" itp. Oskrobałam głowę i ona o dziwo jeszcze gadała i mi mówi, że muszę wylać płyn na niego aby zaczął szczękać (płyn nie potwór), ja mówię ok ok i sobie poszłam znowu na tę belkę. Tak patrzyłam, patrzyłam i wylałam płyn, niestety trochę na potwora i trochę na podłogę, ale mniejsza o to płyn zaczął szczękać i widziałam jak wylatuje z niego taka czarna dusza. Koniec ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu się udało, chociaż sen był w moim mniemaniu dziwny xP, ale do rzeczy.

Początku nie mówię bo to była nie wiem czemu szkoła.

Całe m6 zebrało się w jakimś wielkim ogrodzie albo drzewie (nie wiem dokładnie czym), i każdy kucyk coś siał (tzn brzoskwinie, śliwki jabłka ,tyle że nie nasiona lecz całe owoce o_O) i ciągle pytałam co mam z tym zrobić, (aha w śnie byłam Twilight ;)) nie zwracały na mnie uwagi bo były zbyt zajęte potem jak już się uporały to po 5 sekundach wyrosły tam wielkie drzewa swojej reakcji opisywać nie muszę. Kiedy już wyszłyśmy z tego "czegoś" powitała nas Celestia mówiąc, że skończyłyśmy szybciej niż regulamin pozwala (znowu o_O). I wtedy pojawił się potwór pierwsza myśl Discord, lecz niestety nie. Była to zmutowana wersja króla Szkieletów z Diablo 3 to może go teraz opisze.... Miał jakieś 10 m i rogi, z twarzy wyłaziły mu robaki itp... Wszystkie kuce w tym ja krzyknęły jednocześnie, nie wiem czemu okazało się, że mam skrzydła. Celestia powiedziała Pinkie coś o akcie urodzenia (tak tak w moim śnie Pinkie była córką Celestii szkok) i odleciała. Znowu m6 miało walczyć z potworem. Zeszłyśmy do katakumb i tam byli rodzice każdego z kucyków oprócz Pinkie i Twi. Zostałam ładnie przedstawiona itp, później kuce znikły, zostałam sama. Przeszłam przez jakieś drzwi i szłam po belce sali tronowej, pode mną siedział potwór, chciałam na niego coś wylać, ale się powstrzymałam bo coś z drugiego pokoju mnie wołało. Weszłam do pokoju zobaczyłam jakąś głowę, ale taką dużą głowę wiszącą do góry nogami nie wiedziałam kto to jest, ale łeb mi powiedział, że chcąc zabić potwora muszę (i tutaj proszę ludzi o słabym żołądku aby przestali czytać) oskrobać głowę ze skóry. Pierwsza moja myśl afuj, ale jak to Twilight potem doszły myśli typu "Księżniczka", "Przyjaciółki", "Equestria" itp. Oskrobałam głowę i ona o dziwo jeszcze gadała i mi mówi, że muszę wylać płyn na niego aby zaczął szczękać (płyn nie potwór), ja mówię ok ok i sobie poszłam znowu na tę belkę. Tak patrzyłam, patrzyłam i wylałam płyn, niestety trochę na potwora i trochę na podłogę, ale mniejsza o to płyn zaczął szczękać i widziałam jak wylatuje z niego taka czarna dusza.

Koniec ;)

Boże, co Ty bierzesz Trum :rainderp: Czytanie tego było ciekawsze niż cały temat "rozmówki bla bla..." razem wzięty :luna3:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem, dość ciekawy sen o poniaczach, ponieważ w tym śnie pod postacią mojego OC byłem kucykowym seryjnym mordercą, który współpracował z Pinikie :/ (Nawiązuję do Cup-Cakes'ów jak ktoś nie wie)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dużo kucowatych snów, ale 1 był ciekawy i zbyt długi wy opowiadać cały. W skrócie po przecinkach: byłem na wojnie z potworami, poszedłem z kolegą na osiedle bronić bloków, gdy się uspokoiło poszedłem do piwnicy i znalazłem klapę w podłodze, kolega pilnował klapy a ja wskoczyłem do niej i tak oto ranny rozbiłem się na betonowym placyku w jakimś podniebnym mieście niedaleko Cloudsdale (jeszcze jako człowiek)...po urwaniu się filmu obudziłem się jako kuc taki jak z mojej sygnatury/avataru gdzieś na chmurze, próbowałem latać ale nie za dobrze mi to szło i jakoś tak poleciałem do centrum miasta zapytać jak dolecę do Cloudsdale i czemu jestem kucem :rainderp: potem leciałem, leciałem, leciałem i wylądowałem na osiedlu. koniec. Ja jestem King Bruce Lee karate mistrz!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dużo kucowatych snów, ale 1 był ciekawy i zbyt długi wy opowiadać cały. W skrócie po przecinkach: byłem na wojnie z potworami, poszedłem z kolegą na osiedle bronić bloków, gdy się uspokoiło poszedłem do piwnicy i znalazłem klapę w podłodze, kolega pilnował klapy a ja wskoczyłem do niej i tak oto ranny rozbiłem się na betonowym placyku w jakimś podniebnym mieście niedaleko Cloudsdale (jeszcze jako człowiek)...po urwaniu się filmu obudziłem się jako kuc taki jak z mojej sygnatury/avataru gdzieś na chmurze, próbowałem latać ale nie za dobrze mi to szło i jakoś tak poleciałem do centrum miasta zapytać jak dolecę do Cloudsdale i czemu jestem kucem :rainderp: potem leciałem, leciałem, leciałem i wylądowałem na osiedlu. koniec. Ja jestem King Bruce Lee karate mistrz!

jak to jest latać? Opisz to uczucie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak to jest latać? Opisz to uczucie ;)

Jak na pierwszy raz ciężko wyczuć stopień pochylenia pionowo-poziomo aby za bardzo nie zwęczyć skrzydeł, a potem z górki. Szczerze mówiąc rewelacyjnie. :soawesome: Ehh... jakby 2 część snu objawiła się w realnym życiu :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu jakiś sen , chociaż po części o kucach :huhwha: Let's go! Byłem na marsie , wraz z jakimiś postaciami , z których zapamiętałem "Gigantozaura" z Bena 10 . Porozmawialiśmy trochę , po czym zmieniłem się w Rainbow Dash i ścigałem się z tą najszybszą postacią Bena . Nie kontrolowałem lotu i wszystko w okół było rozmazane , leciałem wyk... to znaczy bardzo szybko . Na końcu przy lądowaniu okazało się , że miałem hełm pilota myśliwca i on się włączył i wiecie co tam było , celownik itd. Starałem się podciągnąć w górę , bo lądowanie nie było zamierzone , ale z poślizgiem wylądowałem obracając się do tylu i krzycząc głosem Twilight . Okazało się , że ktoś mną niby sterował i to byłem chyba normalny ja . PS. Nie znoszę Bena 10 z różnych powodów , przede wszystkim ze względu na jego zarozumiałość . Żeby nie było , że to oglądam czy coś :lyra3:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja miałem takie pieruństwo. Byłem z przyjaciółką w Warszawie. Ona była humanizacją NMM + parę cech Kuchiki Ruki ( kto ciekawy niech wpisze sobie w google :P ) a ja ojca Luny + parę cech Kurosaki Ichigo (tu też wysyłam do Googli ) Ogólnie sen miał parę nawiązań do moich poprzednich snów. Na przykład do takiego z przed kilku lat gdy nie chciałem siedzieć na pałacu kultury bo bałem się że spadnę ( nie było barierek) Ale teraz strach by był nie logiczny bo przecież w każdej chwili mógł bym się zmienić w Alicorna, prawda ;P ? Później parę bardziej sentymentalnych miejsc z mojego dzieciństwa i...odjazd. A tak właściwie Odprowadzenie NMM na pociąg i jej dziwne słowa " Nie ważne co się stanie, kochaj mnie i nie zapomnij o mnie oraz za żadne skarby nie szukaj mnie. Nie chcę by ci coś się stało " What the Hell ??!! No w sumie to nie wiem, ale jak się obudziłem to płakałem xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że interesuje się odrobinę świadomym snem oraz wychodzeniem z ciała zapragnąłem zobaczyć przelatującego pegaza. Nic i nic aż w końcu niby zwykły sen patrze w niebo i jest widziałem go tylko na ułamek sekundy ale to tak wystarczyło żeby nabrać ochotę na więcej takich zjawisk.:fluttershy4:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oouch... Tak dawno mi się nic nie śniło, że w końcu mi się przyśniły dzisiaj kucyki... tylko, nie takie zwykłe, tylko w ludzkich ciałach...

Sen odbywał się w budynku szkolnym który występuje czasami w mojej szkole, jest to połączenie właściwie mojej podstawówki, gimnazjum oraz liceum. Od każdej z tych szkół ma jakąś część którą mogę sobie skojarzyć. I w tym o to budynku ja, kilku moich znajomych oraz Fluttershy, Rainbow Dash oraz Applejack bawiliśmy się w strzelanie. Wszyscy mieliśmy jakieś karabiny, pistolety, wydaje mi się, że nawet shotguny - tylko że wszystkie z nich były miniaturowe. I nie strzelały, tylko wydawaliśmy dźwięki i ten kto został postrzelony po prostu wracał na miejsce startowe. W końcu po powiedzmy 10 minutach stanełem na schodach i zaczełem kampić. Najpierw podeszła Fluttershy, z długimi różowymi włosami, które opadały na coś wyglądające jak skrzydła - tylko że tych skrzydeł tam nie było, po prostu włosy utrzymały taki kształt. Była ubrana w żółty sweter i miała bardzo miłą twarz. Wydaje mi sie, że była w jakieś długiej spódnicy, albo w jeansach - nie zwróciłem uwagi. Szybko zeszła z serii mojego karabinku, bo się nie spojrzała w góre, tylko leciała w stronę schodów jak szalona. Nic dziwnego - po chwile z tego samego miejsca wybiegła Rainbow Dash (ubrana - ku zaskoczeniu niesamowitym zapewne - na niebiesko, ale tak szybko migneła że na nic nie zwróciłem uwagi, oprócz tego, że miała chyba krótkie lecz tęczowe włosy... i coś jakby skrzydła, ale z... tektury?). Bam bam bam! Szybko poleciała w góre schodów w moją stronę, i potem dalej, zapewne udając się do miejsca "odrodzenia", ale wzrok to miała pełny nienawiści jak ją "zabiłem". Po sekundzie z góry pojawiła się Applejack która chyba chciała mnie zaskoczyć - powiedzmy, że była ubrana o tak, niestety ją - nie wiedzieć czemu - widziałem tak jakby z góry i kapelusz mi zasłaniał ja całą. Po chwili zadzwonił dzwonek i zaczęli pojawiać się normalni uczniowie - ludzie których właściwie od lat nie widziałem. Zszedłem na dół, w stronę takiego jakby otwartego pomieszczenia w kształcie litery "u", gdzie przy każdej ścianie były długie ławy. Po lewej stronie na ławce leżała Twilight - ją chyba najlepiej zapamiętałem. Jedyne z jej stroju nie pamiętam butów. Wydaje mi się to jakieś trampki były, ale nie dam sobie głowy urwać. Na sobie miała fioletowe podkolanówki, krótką spódniczkę wydaje mi się, ze jeansową. Oprócz tego taką przykrótką czarno-fioletową koszulę. Na oczach były bodajże okulary, ale chyba to jakieś zerówki były. W rękach trzymała książkę, co prawda rogu nie miała, ale na włosach było coś, co moja babcia nazywa "kukuryku" co ukształtowało się podobnie jak w przypadku Fluttershy w kształt odpowiadający przykrytemu przez włosy rogu. Miała naburmuszoną minę, ja siedziałem klęcząc na podłodze z opartymi rękami na jej nogach. Mówiła coś, że to się nie spodoba Celestii, że to jest okropne. Na moje pytanie, co jest takie okropne, zgięła się w pół tak aby jej twarz była bliżej mojej i zrobiła coś takiego, tylko że nie była uśmiechnięta, oj nie. Po moim zaskoczeniu, sen nagle sie urwał i po prostu wstałem.

//O cholera, więcej tego niż myślałem wrzucę w spoiler.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...