Skocz do zawartości

Delirium [Oneshot][Dark]


Malvagio

Recommended Posts

Odrywając się na moment od magisterki (której pisanie wybitnie mi nie idzie, a kończy mi się czas, nah... zresztą właśnie z tego powodu ostatnio całkowicie zamilkłem), zorientowałem się, że wbrew temu, co napisałem przy okazji "Dwunastu uderzeń", została mi jeszcze jedna praca (króciutka), którą właściwie mógłbym tu opublikować. Opowiadanie pojawiło się w ramach Którejś Tam Edycji Mojego Małego Fanfika na FGE, z której pamiętam jedynie temat: "podróż". W pewnym sensie jest powiązane z moim "Pościgiem", ale nie w sposób, który wymuszałby znajomość obu prac.

 

Tag [Dark] jest może nieco na wyrost, ale wybitnie nie miałem na nie żadnego pomysłu.

 

Tytuł: Delirium

 

Tagi: [One-shot], [Dark]

 

Obrazek okładkowy:

 

large.jpg

 

Link: https://docs.google.com/document/d/16IjCJAO_uSgIfMffdTpDyQ3QRXXlB9OsBdMLnm2jh0k/edit

 

Opis: Szaleńcza wędrówka na południe.

 

Życzę miłej lektury.

 

PS Po skończeniu magisterki planuję/mam nadzieję (niepotrzebne skreślić) napisać jeszcze jedno albo dwa opowiadania powiązane tematycznie z "Pościgiem" i "Delirium".

 

PPS Wiem, że na obrazku jest klacz, a nie ogier, ale poza tym detalem był zbyt DOSKONAŁY, żebym go nie wykorzystał.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytane.

 

Krótkie, przyjemne lekturze i mHroczne w stylu do którego przyzwyczaił nas autor. No i jak zwykle wysokiej jakości. Jednak porównując z innymi opowiadaniami, Delirium uważam za nieco (choć niewiele) słabsze. Nie jest w żadnym wypadku źle, jednak nie jest to również przebłysk geniuszu (jak dla przykłady "Pielgrzym i Pani").

 

O ile opis podróży, wspaniale ilustrowany przez obrazek był dobry, to jednak najmocniejszym punktem opowiadania jest zakończenie, które wspaniale otwiera furtkę do zapowiedzianej przez autora kontynuacji. Nie mogę się doczekać.

 

Jedna uwaga - na diabła te myślniki na początku każdego akapitu? Przecież on tego nie mówi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziełko króciutkie, to i komentarz nieprzegadany.

 

Bardzo ładne to jest. Fajnie oddałeś szaleństwo ostatnich chwil życia, majaki wyszły wiarygodnie, a początkowe strony przypominały swobodny strumień świadomości (o matko, aż mi się Joyce przypomniał, bogowie brońcie). Naprawdę było czuć to "delirium", chociaż efekt jest znacznie lepszy, kiedy opowiadanie czyta się na głos. Te wszystkie powtórzenia, przechodzenie od jednej kwestii do drugiej, bełkotliwość, emocjonalność, wstawki nijak niemające się do reszty akapitu... no i wreszcie - minimalna liczba kropek, dzięki czemu tekst czyta się jednym tchem, co jeszcze uwydatnia "narkotyczny" stan, w jakim znajduje się bohater.

 

Część z kryształowym kucykiem skończyłeś w idealnym momencie, bo lada chwila ten styl zacząłby nużyć. Potem mamy już fragment z księżniczkami, który świetnie podsumowuje całość, wyjaśnia to, czego czytelnik nie zdołał się domyślić, no i oczywiście to zakończenie... mocne i dobre.

 

Gdybym miała porównywać "Delirium" z "Pościgiem", zdecydowanie bardziej podoba mi się "Delirium". Może to drugie nie jest tak mroczne, ale za to w moim mniemaniu mniej chaotyczne i ma bardziej wyrazisty koniec.

 

A tak w ogóle, to naprawdę dobrze ci wychodzą krótkie formy.

 

Pozdrawiam,

Madeleine

 

Jedna uwaga - na diabła te myślniki na początku każdego akapitu? Przecież on tego nie mówi...

 

On nie, ale mówi to Luna, która powtarza na głos jego myśli, by Celestia mogła się z nimi zapoznać. (A przynajmniej takie odniosłam wrażenie.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie ujęty myślotok. Ciekawa forma, szczególnie, kiedy czytelnik nagle odkrywa, że to tylko deliryczne nie-wiadomo-co. Mam jednak drobna uwagę: trochę za klarowne i konkretne były owe kwestie Widziałbym tutaj powplatane myśli zupełnie bez sensu lub z sensem oderwanym od wątku, np. wspomnienia rzeczy spoza tematu (dzieciństwo chociażby) czy też coś zupełnie od czapy (jednak by nie wyglądało komicznie).

 

Opis wędrówki - doskonały. Pełen treści. Niby to nudna sprawa, bo ile można pisać o tym, ale... sprawdza się to, co mówiłem: jak ktoś umie dobrze pisać, to nawet opis robienia jajecznicy w jego wersji zabrzmi pasjonująco.

 

Pointa - genialna! Choć zakończyła się czymś, co można interpretować dwojako: albo, że Sombra w ten sposób rozpoczął proces przemiany Luny w NMM (stary wątek fandomowy). Tego pomysłu bardzo nie lubię, jednak nie chcąc przekładać osobistych preferencji nad tekst muszę powiedzieć, ze ująłeś to perfekcyjnie. Druga interpretacja, to Sombra nie miał nic wspólnego z NMM, ale dostrzegł coś innego co może być wykorzystane w innych fanfikach.

 

Podsumowując: małe, ale doskonale klimatyczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, dziękuję za komentarze. Niestety wciąż jeszcze nie wiem, kiedy będę w stanie wziąć się za pisanie zapowiedzianych kolejnych opowiadań... obawiam się, że przed wrześniem to jednak nie nastąpi, będziecie się więc musieli uzbroić w cierpliwość.

 


On nie, ale mówi to Luna, która powtarza na głos jego myśli, by Celestia mogła się z nimi zapoznać. (A przynajmniej takie odniosłam wrażenie.)

 

Trafiony-zatopiony. Jak widzę, oko wciąż masz celne, Wrogu Mój. Muszę też powiedzieć, że właściwie jestem zaskoczony, iż wyżej postawiłaś "Delirium" - ja sam postrzegam je jako coś w rodzaju formy larwalnej dla "Pościgu". Choć oczywiście podczas pisania nie miałem jeszcze pojęcia, że będę się w jakiś sposób do niego później odnosił.

 


Pointa - genialna! Choć zakończyła się czymś, co można interpretować dwojako: albo, że Sombra w ten sposób rozpoczął proces przemiany Luny w NMM (stary wątek fandomowy). Tego pomysłu bardzo nie lubię, jednak nie chcąc przekładać osobistych preferencji nad tekst muszę powiedzieć, ze ująłeś to perfekcyjnie. Druga interpretacja, to Sombra nie miał nic wspólnego z NMM, ale dostrzegł coś innego co może być wykorzystane w innych fanfikach.

 

Zabawne jest to, że chyba przez cały ten czas, jaki minął od publikacji opowiadania na FGE do teraz, koncepcja zdążyła mi się zmienić już parokrotnie, heh. Tak, czy inaczej, nie zdradzę, co siedzi mi w głowie obecnie. Po części też dlatego, że nie wiem jeszcze, czy ta wizja zadomowi się u mnie na stałe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years later...

„Delirium” w sumie jest to powtórka z „Pościgu”. Narracja pierwszosowa, bezimienny bohater i chaotyczny ciąg myśli. Przynajmniej dla odmiany mamy to, że chaos myśli jest spowodowany krańcowym wyczerpaniem, a nie paniką.


Na początek oczywiście doczepię się kwestii prozaicznych. Skoro główny bohater został tym „posłańcem” to nie mógł przed wyruszeniem w drogę porządnie się przygotować? Czy zniewolone społeczeństwo kryształowych kucy nie było w stanie odpowiednio zaopatrzyć choć jednego kuca? Jeśli nie byli w stanie to zasługiwali na zniewolenie. xD
 

Niemniej jest to drobny przytyk, równie dobrze mogło być tak, że główny bohater dobrze się przygotował, tylko zwyczajnie droga była długa i ciężka to zwyczajnie zjadł co miał, zaś odzież zużyła. Jednak w jego umyśle przede wszystkim wrył się ten ostatni, morderczy etap, no bo ze wspomnieniami jest tak, że najmocniej utrwalają się te nacechowane silnymi (i negatywnymi)  emocjami.
 

Jeśli o emocjach mowa to mamy w tym fanfiku udane przejście, od kuca popychanego desperacją do kuca, który już nie ma siły myśleć więc tępo idzie przed siebie, bo to ostatnia rzecz, która ostała się w jego umyśle.
 

Na plus też należy zaliczyć kreację Sombry, enigmatyczna, ale dzięki temu można historię interpretować dwojako. Główny bohater cudem dotarł na południe i „przekazał” wiadomość, albo wszystko było sadystycznym planem Sombry. Decyzja należy do czytelnika, ja oczywiście wybieram drugą interpretację. ;)
 

Podsumowywując, jest to zgrabna historia opowiadająca o zwykłym kucu, który napędzany mieszaniną strachu i nadziei brnie naprzód, by wykonać swoją misję. Najlepsza jest ta niejednoznaczność. Ciężko powiedzieć czy swoją misję wykonał dzięki tym pozytywnym czy też negatywnym emocjom.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...

"Delirium" to kolejny bardzo artystyczny fanfik, ale tym razem ta sztuka okazała się dla mnie niestrawna. Już po pierwszych akapitach narodziła mi się  w głowie myśl "Czy to pisał jakiś naćpany młodopolski poeta?!". Kolejne akapity delirium dłużyły się i dłużyły, no czytać się tego nie dało. To było jak jakaś awangardowa poezja dla hipsterów :P

 

I już myślałam, że skończy się na "Malv, co to na kiłę, rzeżączkę i trąd miało być?!". I tak, zwróciłam uwagę na tytuł. Ale potem wchodzą siostry i wybór artystyczny takiej formy nabrał sensu, bo to Luna grzebała w umyśle kogoś, kto sobie właśnie radośnie umiera, a wtedy się nie myśli zbyt składnie i logicznie. To, że czegoś szukała wyjaśnia też to, że te majaki ułożone są chronologicznie. I część alikornicami była w porządku, nawet bardzo w porządku.

 

Co tu rzec... Czy "Delirium" dobrze oddaje przedśmiertne majaki tego kuca? W zasadzie to tak. Ale mimo wszystko, potraktowałabym je jako ciekawy eksperyment artystyczny, tylko że jednocześnie zupełnie niestrawny. Akapity delirium dłużyły się i dłużyły, a ja miałam dość, bardzo dość. Po prostu. I dobra końcówka nie jest w stanie zatrzeć tej męczarni. Strasznie irytowały mnie te celowe powtórzenia. Myślę, że bez nich i gdyby samo delirium trwało max jedną stronę, to oceniłabym tego fika znacznie lepiej. Mimo wszystko, zabieg intrygujący.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...