Skocz do zawartości

W blasku księżyca [Oneshot][Dark][Violence]


Recommended Posts

Jako że właśnie zakończyła się specjalna edycja Konkursu Literackiego, zaczął się w dziale wysyp konkursowych opowiadań, do którego dołączam z moim, które to zajęło w konkursie II miejsce, ku mojemu absolutnemu zaskoczeniu.

Naprawdę, bez żadnej fałszywej skromności. Początkowo miałem wątpliwości, czy w ogóle brać udział w konkursie. Później zacząłem pisać opowiadanie całkowicie inne niż ostateczne (poza kilkoma motywami), ale po paru stronach odrzuciłem ten pomysł i zacząłem pisać nowe, które stało się finalnym efektem.

Więc bez zbędnego przedłużania prezentuję:

 

W blasku księżyca

 

 

Publikując je nie liczyłem na jakiekolwiek większe uznanie, traktując je jako typowego średniaka, a już absolutnie nie liczyłem na miejsce na podium.

 

Ale czy czytelnikom spodoba się w równym stopniu, co Dzierżącemu Łopatę Dolarowi? Przekonajmy się.

 

 

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To skandal, aby opowiadanie, które zajęło II miejsce (bez żadnej fałszywej skromności) tkwiło bez żadnego komentarza, ni ze strony partycypantów, ni ze strony niedzielnych czytelników.

 

Tradycyjnie, najpierw zacznę od technikaliów.

Nie ma tego dużo, w początkowej części tekstu wyszperałem jedno czy dwa potknięcia, oraz jedno dziwnie brzmiące zdanie. Bardzo dobrze, szczególnie, że to był twój debiut. Przywiązujesz wagę do poprawności i radzisz sobie bez prereadera coby wszelakie kulfony wyłapywał, za to wielki plus.

 

Style i motyle:

Tu też wielkie zaskoczenie. Choć początkowo nieco miałem problem ze wczuciem się w tekst, im dalej w las tym więcej było drzew (wciągałem się bardziej, znaczy się).

Dlaczego na początku tak jednak nie było? Trochę uprzedzony jestem do OC-ekowatych dziwacznych hybryd, które to autorzy skłonni są tworzyć, by dodać badass-owatości sowim postaciom. Tutaj zebra ze skrzydłami, tam zebra z rogiem, gdzie indziej kucoperz... Myślałby kto, że trzy podstawowe rasy kucyków są zbyt nudne i oklepane, by ich używać. Poza tym najemnik... Postać Shadowa z pewnością nie była tym, co "sprzedało" dla mnie ten fik.

 

No, ale starczy, dalej było coraz lepiej, pięknie budowałeś napięcie, aż w końcu, gdy nadszedł ten moment... metaforycznie wstrzymałem oddech, ciekaw co się wydarzy. Myślałem, iż może dozna oświecenia... a ty mnie zaskoczyłeś i pokazałeś, że jestem dureń, nie spodziewając się najbardziej oczywistej opcji. Brawo!

Fajny jest też motyw zelotów i ich kultu, który pokazujesz z dwóch stron (tych "złych" i tych "dobrych"). Spodziewałem się jakiś op mhhrocznych rytuałów a dostałem o wiele bardziej realistyczny obraz. Me gusta.

 

Wniosek: Nie czytałem (jeszcze) pozostałych opowiadań, ale stwierdzam, że te jak najbardziej zasłużyło na swoją ocenę w mej skromnej opinii. Jednocześnie troszkę smuci mnie, iż inne randomy czy inne komedyje (bez urazy dla autorów, sam do nich zresztą należę) otrzymują o wiele większy odzew z powodów których może i się domyślam, powstrzymam się od przytaczania.

 

EDIT:

http://www.youtube.com/watch?v=e80qhyovOnA

Edytowano przez Nicz
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niczowa nagana przyjęta - zapomniałem o komentarzu, a się zdecydowanie należy.

 

Opowiadanie Geralta jest świetne - potrafi bez najmniejszego problemu "kupić" czytelnika. Wpływ mają na to bohaterowie, którzy są zrobieni bardzo dobrze, jednak największe brawa zgarnia klimat i fabuła. No i rzecz jasna zakończenie, które jest... niespodziewane. Można powiedzieć, iż prezentuje tak logiczną opcję, że człowiek myśląc o tym jak się rzecz skończy odruchowo je przeskakuje jako zbyt logiczną - "eee tam, autor na pewno tego nie zrobi!". A tu co? Niespodzianka i to z gatunku tych najlepszych. Jak napisałem już w recenzji konkursowej tak dodaję tutaj - Bezwzględnie Polecam!

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam i jestem w szoku, że zrobiłeś coś tak zaskakującego z takiej… oczywistości.

 

Dobra, nieważne. Najpierw należy zwrócić uwagę na pierdoły w stylu błędy, żeby potem móc bez wyrzutów sumienia przejść do ciekawszych kwestii.

 

A więc…

 

Brak justowania tekstu boli w oczy. Naprawdę boli. I nie, nie wierzę, że komuś może się to podobać. Podobnie jak Nicz, zauważyłam, że przywiązujesz dużą wagę do poprawności, co ci się chwali. Wyszło na naprawdę przyzwoitym poziomie. W niektórych miejscach miałam jednak wrażenie, że zdania budujesz nieco… nieporadnie. Najjaskrawszy przykład to chyba ten fragment:

 

Zwiedził pół świata i często zadawał się z indywiduami, jakich próżno by szukać na ulicy w biały dzień. Sam, bądź co bądź, był jednym z nich. Po prostu już od początku czuł, że zapowiada się na sprawę mocno nietypową. Z gatunku tych nietypowych spraw, od których lepiej trzymać się jak najdalej. Tak, jak od spotkanego w ciemnej uliczce nietypowego jegomościa ze sporym nożem. Dla własnego dobra.

 

Jakieś to suche i zdecydowanie za bardzo poprzedzielane kropkami. Zdania złożone to twój przyjaciel, a nie wróg i nie należy się ich bać.

 

I to chyba wszystko, jeśli chodzi o technikalia. Zresztą, widzę, że Nicz rozwinął temat.

 

Więc teraz pora na komentarz dotyczący samej fabuły…

 

Cytując za Dolarem – to rozwiązanie było tak oczywiste, że w życiu bym się go nie spodziewała. Gdzieś w połowie czytałam ten tekst już tak szybko, jak się dało, żeby wreszcie dojść do TEGO momentu. Żeby się przekonać, jak to rozegrasz, czym mnie zaskoczysz… Gdy sprawa się wyjaśniła, aż zrobiłam wielkie oczy, bo oczywiście podczas lektury wyobrażałam sobie bór wie co, a rzeczywistość okazała się prosta. Zagrałeś mi na nosie, ale w sposób przyjemny dla obu stron.

 

Dalej – główny bohater, płatny zabójca. Mistrz w swoim fachu, a do tego ambitny i rozsądny. Podobał mi się bardzo i nawet ten pomysł z jakimiś dziwacznymi rasami nie wydał mi się za bardzo wydumany. Ot, w gestii autora leży, co on ze swoimi postaciami zrobi. Niby w tym miejscu mógłby być jakiś tam jednorożec albo przedstawiciel gatunku, który bardziej kojarzymy… tylko po co? Czy przyniosłoby by to szkodę fabule? Pewnie nie. A zysk? Też nie. Ale fajnie, że pomyślałeś o czymś, co się wyróżnia. Nie wszystkim się chce, ludzie są leniwi… Wiem, wypowiada się przedstawiciel gatunku ^^.

 

Podobała mi się bardzo sama akcja, czyli generalnie mówiąc skradanie się do celu. Wszystko opisane tak, że czytelnik czuje, jakby tam był, poruszał się bezszelestnie wśród milczących korytarzy i wstrzymywał oddech po każdym szmerze. Klimat jest. Gratuluję!

 

No i sama końcówka – również bardzo, bardzo dobra.

 

Generalnie opowiadanie jest wciągające i, hm, wywrotowe, bo zaskakuje tym, że nie zaskakuje. Fenomenalny pierwszy raz.

 

No i na koniec jeszcze dwa bardzo fajne fragmenty, które utkwiły mi w pamięci:

 

– Za ile?

Powiedzieli mu.

Nie uwierzył.

Przynieśli i pokazali.

Poprosił o chwilę na namysł.

 

Porwie się ze sztyletem na słońce.

 

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłą nocną lekturę,

Madeleine

 

EDIT.

 

 


Jednocześnie troszkę smuci mnie, iż inne randomy czy inne komedyje (bez urazy dla autorów, sam do nich zresztą należę) otrzymują o wiele większy odzew z powodów których może i się domyślam, powstrzymam się od przytaczania.

 

Powód jeden z wielu: randomy i inne komedyje czyta się dobrze, szybko i można się pośmiać.

Edytowano przez Madeleine
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Komentarz może zawierać śladowe ilości spoilerów fanfikowych.
 
Naprawdę dobry kawał czytadła. Sam pomysł na hybrydowego bohatera jest naprawdę ciekawy. Spodziewałem się OP, ale wszelkie wątpliwości zostały rozwiane.
 
Cóż, dawno już nie spotkałem w opowiadaniach motywu NM. Samym głównym wątkiem - pomysłem na próbę zabójstwa władczyni - kupiłeś mnie. Nie udało mi się przejrzeć Twoich zamiarów i do końca nie byłem pewien, jak to wszystko się potoczy. 
Amulety, kamyczki, runy - to naprawdę dobre opcje, nie robią z bohatera kogoś mocarnego, kto może rzucać czarami na prawo i lewo.
 
Postacie wykreowane naprawdę dobrze, wszystko na swoim miejscu. Akcja prowadzona logicznie, w dobrym tempie. Duża poprawność, nie przypominam sobie znaczących baboli po drodze. Jak było wspomniane - trochę boli brak justowania. Jakoś nie pasuje mi zapis chorągiewką w opowiadaniu.
 
Opowiadania podobało mi się, polecam! :)
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszą mnie bardzo takie pozytywne opinie, zwłaszcza, że już niemal zapomniałem, że popełniłem to opowiadanie. :derp2:

 

 


Jakieś to suche i zdecydowanie za bardzo poprzedzielane kropkami. Zdania złożone to twój przyjaciel, a nie wróg i nie należy się ich bać.

Zdań złożonych się nie boję (czasem wręcz dzielę je na krótsze, żeby nie zapychać tekstu kilkukrotnie złożonymi potworami na pół akapitu). Ten fragment wygląda tak jak miał, a że wyszedł nieco koślawo, cóż...

Jeśli chodzi o kwestie techniczne (to biedne justowanie), to w ewentualnych kolejnych publikacjach to poprawię.

Chodzi mi po głowie pomysł na stworzenie opowiadania z tym samym bohaterem (który, jak widać, jednym podoba się niezmiernie a innym nie bardzo- cóż, kwestia gustu. Mnie samemu wydawał się jednym ze słabszych elementów mojego "badziewnego" opowiadania :P ) ale brakuje mi weny  bardziej konkretnych pomysłów, do tego ostatnio przez braki czasu (studia tak bardzo) zaniedbałem kucykowo-fandomową część (braku) życia. Ale bądźmy dobrej myśli, że "W blasku księżyca" nie będzie moim ostatnim fanfikiem.

Edytowano przez Geralt of Poland
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 years later...

Witam!

 

Trochę nudziłem się przy tym fanfiku.

 

Technicznie jest dobrze, dostrzegłem zaledwie parę błędów, no i brak dolnych cudzysłowów. Styl też jest dobry, szłoby się wciągnąć.

 

Jest w tym jakiś klimat, nie powiedziałbym, że jakiś ciężki. Bardziej powiedział bym, że taki przygodowy.

 

Fabuła jest chyba największym minusem. Przewidywalna na wskroś. Ot, zamachowiec, który jest zebrorożcem (co akurat mnie zaskoczyło), przymierza się do zabójstwa Celestii. Zakończenie sobie dopowiedzcie. Jest łatwe do przewidzenia.

 

Sama postać jest ciekawa, ale trochę mało o niej wiemy. Zebrorożec zamachowiec, to jest najpewniejsze. Nawet poczytałbym o jego przygodach.

 

Jest to spoko fik, ale jednak ja się przy nim nudziłem. Nie trzymał mnie w ogóle w napięciu. Niezbyt polecam.

 

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...