Skocz do zawartości

A gdy płomień zgaśnie [Oneshot][Dark][Comedy][Violence]


Nicz

Recommended Posts

Witam.

Chciałbym dzisiaj zaprezentować szanownym forumowiczom opowiadanie, które napisałem na specjalną edycję konkursu literackiego.

 

A gdy płomień zgaśnie

 

Opis: Sunset Shimmer znalazła się na szczycie. Spełnił się jej sen, zdruzgotawszy całkowicie wszelki opór stała się jedyną władczynią całej Equestrii. Gdy jednak wydawało się, iż już nic nie jest w stanie przeciwstawić się jej rządom terroru na drodze wyrasta najgroźniejszy przeciwnik - kryzys osobowości. Czy klacz wyjdzie z tej ostatecznej walki zwycięsko?

 

Link:  https://docs.google.com/document/d/1Jk5I3KJuS_pOg0YSRjXEYFSphFfinf6s53U8_ttUx3o/edit?usp=sharing

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przyjemnie się to czytało.

 

Nicz już wie, że mam słabość do jego stylu, którym niezmiennie raczy czytelników w swoich komediach. Cóż poradzić, po prostu uwielbiam taki lekko ironiczny, czasem trochę wydumany humor. Lubię, jak autor buduje zdania i również przy tym opowiadaniu nie zawiodłam się ani trochę.

 

Pomysł jest bardzo fajny. Nie czytałam wszystkich prac, ale z tych, które czytałam, w żadnej główną bohaterką nie była Sunset Shimmer. Ponadto ta postać została przerysowana i ulepiona na nowo w przyjemny, randomowy sposób. Jest tak durna w tym swoim pragnieniu czynienia dobra i jednocześnie jego kompletnym niezrozumieniu, że swoim postępowaniem przypomina debilnych, jednoznacznie czarnych antagonistów z kreskówek, którym w głowie tylko psucie planów głównym protagonistom i władza nad światem (nie, żeby była im do czegokolwiek potrzebna).

 

A więc mamy Sunset, która zdobyła Equestrię i nie wiedząc, co ze sobą dalej robić, postanawia czynić... dobro. A że nigdy wcześniej nie próbowała, wyszło dość żałośnie.

 

Masa na ciasto płonęła.

Sunset Shimmer nie była do końca pewna, czy tak było w przepisie.
 
Ładne, karykaturalne i urocze, ale to Nicz, przywykłam.

 

Fajna jest postać Wapniaka, doradcy Sunset (no i brawa za jego tożsamość, którą odrywasz dopiero w ostatnim akapicie). Jego rady są pocieszne i absurdalne, a sytuacja z "jednorożcem" i jego zapewnienia, że "nawet gdyby stalowy pręt wbity w czoło był źródłem potężnej mocy, to umarlakowi ona się raczej nie przyda" wywołały na mojej twarzy radosny wyszczerz.

 

A potem przychodzi zakończenie, już o wiele mniej randomowe, smutne i skłaniające do refleksji, że dążąc zbyt szaleńczo do zaspokojenia własnych żądz, można się wreszcie... wypalić.

 

Dobra, niezobowiązująca komedia z solidnym zakończeniem. Podobało mi się.

 

Pozdrawiam,

Madeleine

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 years later...

Witam!

 

Cóż to była za przygoda.

 

Technicznie, o dziwo, nie mam żadnych zastrzeżeń. Odnalazły się myślniki a nawet cudzysłowy, z jednym wyjątkiem. Jest zaledwie parę błędów. Styl jest dość dobry i oddaje tragikomizm całej sytuacji.

 

Fabularnie jest jeszcze lepiej. Bo widzicie, w wielu fanfikach mamy „tych złych". Wiecie, tych, co chcą się zemścić, zapanować nad światem, okręgiem trzech stanów albo ukraść wszystkie sedesy. W małej ilości fików „tym złym się udaje", w jeszcze mniejszej trwa to dłużej niż rozdział-dwa. A tu, niedość, że się udało, to nic nie zapowiada zmiany losu. Bo tu, Sunset Shimmer, w swej demonicznej postaci, zawładnęła Equestrią... Doszła dalej, niż ktokolwiek przed nią. Dalej niż Sombra, Tirek, Chrysalis i inni razem wzięci. Ale co dalej? Nawet te wybitne umysły nie zaszły tak daleko w swych rozważaniach, a co dopiero Sunset.

 

Klimat sytuacji, zarówno samych starań jednorożki jak i realiów, jakie stworzyła, jest wyczuwalny w swej oksymoroniczności, absurdalności i okrucieństwie.

 

Sama postać Sunset… cóż, nie oglądałem EQ, ale jest wykreowana ciekawie. Ma to nawet jakiś tam swój, śmiesznotragiczny ale jednak, sens. Zarówno jej nieporadność jak i okrucieństwo dziwnie ze sobą współgrają.

 

Niestety, fik mnie rozbawił zaledwie raz. Nie było to odkrycie roku jeśli chodzi o komedie. Tak samo jest w kwestii tagu Dark. Nie jest to złe opowiadanie, po prostu chce się skupić na obu rzeczach na raz i jak dla mnie – niezbyt dobrze to wychodzi.

 

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Event komentarzowy sprawił, że odkryłam to opowiadanie. Komentarz Ziemniaka sprawił, że wydało mi się ciekawe...

 

Okej, to opowiadanie nie było ciekawe, ale to nic. Było zbyt niepoważne i durne, by być ciekawe. Okazało się za to znakomitą komedią, której humor bardzo mi podpasował. Jest czarny, jest sarkastyczny i jest brutalny. Znakomicie. Bohaterowie? Zupełnie niekanoniczni, chyba że uznamy, że przemiana w demona sprawiła, że Sunset zamieniła się na mózgi z rozwielitką.

 

Od razu domyśliłam się tożsamości Wapniaka, to było dość oczywiste.

 

Co by tu jeszcze... Zastanawia mnie nieco, czemu Sunset jest tu taka durna. Szczególnie, że była dość inteligentna, by mieć wielkie armie, które się nie rozpadły i nie zaczęły tłuc między sobą. Jasne, Wapniak jej w tym pomógł (z jakiegoś powodu), ale i tak, to wymaga pewnej inteligencji od dyktatora, a Sunset zachowuje się jakby urodziła się wczoraj. W sumie ciekawe jaki był oryginalny plan Wapniaka? Trzymać system Sunset we względnym porządku,  by ona sama bardziej nie poszła mordować, a jej armie dało się względnie łatwo posprzątać po tym jak już się je wykorzysta do przywrócenia porządku, a jeszcze wcześniej zasztyletuje demonicę?

Pewnie za dużo o tym myślę...

 

Dostrzegłam parę drobnych potknięć, ale nic ważnego. Gorąco polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...