Skocz do zawartości

Sąd nad Sędzią [Oneshot][Sci-Fi][Violence]


Sakitta

Recommended Posts

Opowiadanie z ostatniej specjalnej edycji konkursu literackiego MLPPolski (wyróżnione I miejscem). Rzecz się dzieje na stacji kosmicznej, gdzie niebawem zostanie osądzony największy zbrodniarz naszych czasów, lecz jak to bywa z wielkimi postaciami, czasem coś może pójść nie po myśli protagonistów.

 

Jest to te samo opowiadanie, które ukazało się w konkursie, lecz poprawiłem dosłownie kilka mankamentów, nie zaburzając dawnej formy. Są to zmiany głównie kosmetyczne; można ich nawet nie wychwycić, jeżeli nie przyjrzymy się wszystkiemu ze specjalnym szkłem powiększającym

 

Sąd nad Sędzią

 

Notka do tagu [violence] - przemoc występuje, ale historia bynajmniej nie kładzie nacisku na rozlew krwi oraz sceny batalistyczne; skupia się przede wszystkim na relacjach pomiędzy postaciami a światem, ukazując głębie duszy tej historii.

 

Postarałem się, aby całość niejednokrotnie zmuszała czytelnika do refleksji. Wiele motywów posiada drugie dno, ale jednocześnie opowiadanie nie powinno być skomplikowane oraz trudne w odbiorze, aby mogło trafić do każdego czytelnika. Fachowe/techniczne słownictwo oraz symbolikę ograniczyłem do minimum.

 

Wykonałem także drugą wersję:

 

SnS Human

 

Powyższa zasadniczo w niczym nie różni się od oryginału, poza tym, że nie jest o kucykach. Te zostały w całości zastąpione ludźmi. Z kolei zamiast Equestrii występuje Ziemia. Historia jest dokładnie ta sama, dialogi także (nie licząc różnic typu: Hej kucyku/człowieku!), więc traktuję oba opowiadania jako jedno.

 

 

Epic: 3/10

Legendary: 3/50

Edytowano przez Dolar84
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tylko dlatego, że obie wersje dałeś nie wykopię tej drugiej do działu Inne. A przy okazji - brak tagu obowiązkowego. Czas na poprawę - 2 dni.

 

To teraz chwalimy:

 

Opowiadanie było perłą tej edycji konkursu. Przemyślane, zaskakujące, lekkie w lekturze, a jednocześnie poruszające nienajlżesze tematy. Bohaterowie absolutnie pierwszorzędni - zarówno antagoniści jak i protagoniści. Klimat wyborny i na dodatek wylewający się z ekranu całymi strugami. Dodajmy do tego świetne opisy, które pozwalają zobaczyć to o czym czytamy i akcję, która nie pozwala nam nawet na chwilę nudy.

 

Podsumowując - Oddaję głos na Epic i Bezwzględnie polecam! 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To. Opowiadanie. Jest. Fenomenalne.

 

Autor już wie, że jego tekst totalnie mnie zauroczył, ale obiecałam nieco bardziej rozbudowany komentarz, dlatego właśnie przybywam do tego tematu. Postaram się jak najmniej spoilerować.

 

Nie bardzo wiem, od czego zacząć… Może po prostu wypiszę w punktach, dlaczego ten fanfik jest AŻ TAK dobry:

 

1. Pomysł. Oryginalny, innowacyjny wręcz. Mamy sąd nad osobą zwaną Pustoszycielem, która bezceremonialnie niszczy światy i bezlitośnie morduje kucyki. Pustoszyciel jest straszny, potężny, a jego motywy są nieodgadnione. Z początku wydaje się, że jest typowym antagonistą z charakterem czarnym jak smoła, że po prostu musi taki być dla dobra opowiadania… W miarę lektury dowiadujemy się coraz więcej i ostateczna odpowiedź jest nie tylko zaskoczeniem… To, co się stało, wydarzenia, które doprowadziły do tego wszystkiego, są miażdżące. Człowiek czyta i kiwa głową, że wreszcie rozumie. Tylko czy zrozumienie usprawiedliwia krzywdy, których główny bohater się dopuścił? Nie wiem. Zastanowię się nad tym trochę później.

 

2. Otoczka. Nie cierpię sci-fi, ale tutaj to pasuje wprost idealnie. Te wszystkie maszyny, komputery, Kosmos i gwiazdy… O tak, fragment z gwiazdami, które zauroczyły mieszkańców planety i galaktycznych podróżników swoim blaskiem jest wspaniały… I miałeś absolutną rację, że w tym tekście nie ma minionów, goblinów ani innych trolli – one są tam niepotrzebne. Fantastycznie udało ci się oddać klimat, który, tak jak napisał Dolar, wylewa się z tej historii hektolitrami. Wszystko jest takie… nawet nie wiem, jak to określić. Nowoczesne ^^. To, co widzimy, wydaje się czymś zimnym, obcym, sterylnym… a w samym środku tych statków kosmicznych i supermocnych komputerów żywe, czujące istoty, tak podobne do czytelnika po drugiej stronie monitora.

 

3. Postaci. O głównym antagoniście już trochę wcześniej napisałam, teraz pora na główną postać kobiecą:

 

A więc Jena. Jaka jest? Ambitna, inteligentna, ładna. Szybko się uczy, jest zafascynowana swoim przyjacielem i mistrzem, o którym myśli, że jest jej bliższy niż własny ojciec. Bije od niej młodzieńczy entuzjazm. Na kartach opowiadania wielokrotnie gubi się we własnych wnioskach, nie wie, co się dzieje wokół niej… Odkrywa powoli kolejne niepokojące fakty, a czytelnik, chcąc nie chcąc, razem z nią, bo przecież ma do dyspozycji jedynie jej punkt widzenia. W spoilerze w temacie z konkursem prosiłeś, by podać ci ewentualne argumenty za tym, że David również powinien otrzymać głos – dla mnie takich argumentów nie ma, bo on tego głosu otrzymać nie powinien. To całkowicie zepsułoby efekt, opowiadanie zostałoby obdarte z aury tajemniczości, ponadto antagonista przestałby być tak tajemniczy i niezrozumiały. Nie mogliśmy poznać jego myśli i uczuć, bo ich interpretacja należy do czytelnika. Wyłożenie ich na tacy obniżyłoby wartość tego dzieła, a przynajmniej ja tak to widzę. Zrobiłeś to idealnie.

 

I kolejna rzecz, o której wspomniałeś tam: jak czytelnik wyobraża sobie tę postać. Jak czyta jej imię, jakiej rasy jest przedstawicielką? Ze swojej strony mogę powiedzieć tylko jedno słowo – nieważne. To wszystko jest nieważne. Ja i tak widziałam w niej nie konia, tylko człowieka, a nawet gdyby było inaczej, to nic by nie zmieniło. Tutaj wygląd bohaterów schodzi na dalszy plan – skupiłeś się na emocjach i działaniach i to jest to, co powinno przykuć uwagę czytelnika.

 

Co do Davida, to nie powiedziałabym, że jest, jak to określiłeś, tchórzem… Nie wiem, ja patrzę na niego nieco inaczej. To szaleniec, a do tego szaleństwa doprowadziła go trauma po utracie żony. W przypadku zwykłych ludzi (czy też kucyków, whatever) czas leczy rany, wymazuje z pamięci nieprzyjemne wspomnienia, ale on na własne życzenie trwał w tej traumie, nie mogąc, a raczej nie chcąc się z niej otrząsnąć. Skrzywdzono go, to fakt… Czy zasługiwał na śmierć, skoro teoretycznie miał pełne prawo do zemsty? Cóż, według mnie jego zemsta skupiła się nie na tym wątku, co trzeba. Bo to, że inni są dla ciebie potworem, nie znaczy, że ty musisz być potworem dla innych…  a przynajmniej dla tych, którzy nie mieli z całą sprawą nic wspólnego.

 

4. Całokształt. Przede wszystkim, ten tekst jest piękny. Wypieszczony, ładny wizualnie, czyta się go szybko i nie sposób się od niego oderwać. Cudowny kawał prozy, przy lekturze której miałam wrażenie, że czytam normalną, wciągającą powieść.

 

No i jeszcze koncepcja reinkarnacji i powrotu Sali w osobie Jeny… To absolutnie genialne posunięcie, że całe życie główny antagonista oparł tylko i wyłącznie na tym, by tę klacz odnaleźć, by się do niej zbliżyć… To jest dopiero oznaka prawdziwego szaleństwa, które wylewa się z tego dzieła podobnie jak klimat – na hektolitry.

 

I jeszcze ostatnie zdanie, po którym zostaje w czytelniku jakaś taka pustka i nieprzyjemna myśl pt. „No, żebyście się nie zdziwili”.

 

Opowiadanie doskonałe w każdym calu. Pierwsze miejsce zasłużone w stu procentach. Charakter postaci oddany perfekcyjnie. Ciągłe podsycanie ciekawości i genialnie zaplanowana intryga, do tego antagonista, który jest głęboki, zraniony i naprawdę skłania do przemyśleń… Jednym słowem – mój głos na EPIC masz i bezwzględnie pole… a nie, to chyba tekst komuś podpieprzyłam.

 

W każdym razie, dziękuję za lekturę na najwyższym możliwym poziomie,

Madeleine

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam... lekko mieszane uczucia. Ale od początku.

 

Achtung! Spoilers!

 

Przede wszystkim, tekst jest świetnie poprowadzony, początek jest typowy, ale im dalej w las, tym więcej drzew (bardzo ładnych drzew, pragnę dodać). Opisy były rewelacyjne, dialogi bardzo dobre. A sam pomysł (zwłaszcza motyw z reinkarnacją) zasługuje na gromkie brawa.

 

Lecz! Miałem problemy, aby się wczuć. Nawet mimo rozbudowanych opisów czy przeżyć Jeny, nie mogłem się z nią ani trochę utożsamić. Być może wpływ na to miał fakt, że właśnie dłuższe opisy dotyczące jej samej przeplatały się ze stosunkowo szybkimi kawałkami na temat procesu i resztą akcji? Samo włamanie do gabinetu też było jakoś pozbawione napięcia jak dla mnie. Acz być może te uwagi wynikają z mojej winy i zbyt szybkiego czytania.

 

Druga część tekstu jest już o wiele lepsza, być może dlatego, że właśnie dostajemy mniej Jeny, a więcej pozostałych. Czyli wychodzi na to, że główna postać fika po prostu nie zdobyła mojej sympatii. No, nie licząc końca, kiedy sama zaczyna się zastanawiać nad tym, czy faktycznie może być wcieleniem innej osoby.

 

Podsumowując - tekst mi się podobał. Nawet mimo tego, że nie mogłem się wczuć w główną postać, doceniam same słowa opisujące wszystkie jej przeżycia i myśli, bo sam chciałbym móc tak słowami obracać. Ale największy plus za pomysł i to zdanie, które zachwyciło mnie swoją prostotą i jednocześnie genialnością:

"Napisz SI lepsze od siebie i przekaż ten sam rozkaz."

 

Oddaję na [epic] i bezwzględnie głosuję. Czy jakoś tak.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ale największy plus za pomysł i to zdanie, które zachwyciło mnie swoją prostotą i jednocześnie genialnością:

 

To nie jest mój pomysł:

 

Osobliwość Technologiczna - (wiem, że nie wszyscy lubią wikipedię, wręcz uważają ją za kiepskie źródło niewiarygodnych informacji, ale tamten artykuł dość dobrze realizuje wątek)

 

Co ciekawe, pomimo nadal dość kiepskich komputerów, jesteśmy obecnie w dość podobnym stanie. Źródła nie podam, ale 90% obecnej wiedzy na świecie pochodzi z ostatniego stulecia, podczas gdy ludzkość istnieje 100 tyś lat (choć na to opinie bywają podzielone i każdy może podać inną wersję). To drobne zboczenie z wątku, dlatego dodam tylko ostatnie zdanie: rozwój przyśpiesza, ludzkość podobno głupieje systematycznie od II połowy XIX (szczyt intelektualny ludzkości), więc przyszłość może być ciekawa, szczególnie jeżeli ktoś stworzy takie SI.

 

Wracając do własnego opowiadania: jestem mile zaskoczony pozytywnym odbiorem. Jeśli mam być szczery, pisząc SnS zastanawiałem się, czy z tej historii wyjdzie cokolwiek dobrego. Wręcz zwykłem nazywać te opowiadanie ,,nudziarstwem". Niektóre zalety wyszły wręcz przypadkiem, ale potem sklejałem wszystko, byleby miało sens. Najczęściej używanym klawiszem był oczywiście ,,backspace".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 years later...

Witam!

 

Dawno nie czytałem tak ciekawego fika. Chociaż, prawdę mówiąc, jest to kolejne opowiadanie, odnośnie którego mógłbym powiedzieć „Swoje już przemyślałem na ten temat”, mimo to poznałem tu parę ciekawych wątków.

 

Technicznie są zaledwie literówki, także jest dość dobrze. Styl jest ładny i czyta się go płynnie.

 

Wszystko powoli i powoli nabiera specyficznego klimatu, który… cóż, prawdę mówiąc, z niczym mi się nie kojarzy.

 

Fabuła, bardzo ciekawa, jest o rozprawie, z pozoru dość nudnej rzeczy. Ale nie nad byle kim, nad najgroźniejszym terrorystą swoich czasów, który zniszczył ponad 30 planet! Cóż to za wynik! Jednak głównej bohaterce jakiś anonim piszę w trakcie rozprawy, czy aby na pewno należy zabić oskarżonego… Ale kto? W jakim celu? Jak? Cóż, wiele pytań, z każdą chwilą dostarczanych i odbieranych wraz z odpowiedziami… Chociaż nie wszystko jest takie, jak się wydaje.

 

Podoba mi się tempo wszystkiego, w tym tego, jak dawkowane są pytania i odpowiedzi. Fik serio zaciekawia.

 

Postacie są zbudowane naprawdę wiarygodnie i porządnie, mimo niezbyt przesadnie długiego tekstu. Jak najbardziej plus.

 

W tym wszystkim muszę jednak potępić jedno… zakończenie. Wydaje mi się… ucięte. Zapewne wynik terminów i limitów… ale zaraz, przecież było mówione, że to ulepszona wersja po konkursowa… hmmm… No cóż, chyba tak miało być. W takim wypadku nie jest to zbyt dobre zakończenie.

 

Mimo tego, fanfik polecam, bo potrafi, choć nie mnie, zgodnie z wcześniejszymi słowami, wzbudzić jakieś przemyślenia, a przede wszystkim zaciekawić czytelnika. Nie wiem jakie były inne fiki tego konkursu, ale doprawdy nie dziwie się, że to miało pierwsze miejsce.

 

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...