Skocz do zawartości

Aresowy Warsztat Zbrojeniowy


Ares Prime

Recommended Posts

No witajcie.

 

Zawsze uważałem, że mam duszę do tworzenia. Lubiłem różnorakie prace ręczne, modelowałem figurki i inne takie... a ostatnio zająłem się pepakurą. Co to jest? Otóż jest to towrzenie papierowych modeli realistycznych rozmiarów przedmiotów w tym broni. I tym będę się teraz zajmował. 

Dobra, wstępniak za mną, lecimy dalej. Co nam będzie potrzebne?

 

- Program Pepakura Desiner 3 - pozwala nam na dowolne tworzenie i przerabianie już istniejacych wzorów. Umożliwia on odtwarzanie plików graficznych w formacie PDO. To ważne, bo żaden inny program nie pozwoli na otwarcie ich. Jest on bezpłatny i prosty w obsłudze, nawet laik nie będzie miał problemu z ich obsługą. 

- Drukarka, of coz.

- Papier, jednak musi być to papier o twardości bloku technicznego, lub wizytówkowy papier. To ważne, przy późniejszym składaniu modelu. 

Do narzędzi i materiału przejdziemy za chwilę. 

 

Dobrze, więc jaki jest nasz pierwszy krok? 

Znalezienie modelu jaki chemy wykonać, rzecz jasna. Ja obecnie zdecydowałem się na zrobienie dwóch rzeczy, jako iż mam już doświadczenie w tworzeniu takich przedmiotów. 

Pirewszym jest maska tego pana: 

 

3704146-1381303_684702081549705_10031645

 

 

Uwielbiam tą postać. Jeden z największych badassów z universum DC - Deathstroke. I właśnie jego mordkę będę teraz robił. 

Dobra, skoro wiemy co będę robił, pozostaje drukowanie. 

Tak powinnien wyglądać plik gotowy do wydruku. Program ma opcję czarno-białego druku, więc korzystajcie z niego. Ważne jest zaznaczenie opcji Show Edeg ID, czyli numerków cześci które powinniśmy sklejać do siebie. Potem mozolne wycinanie... najmniej przyjemny element pracy. Ała moje paluchy...

http://pepakura.ru/wp-content/uploads/2014/03/Skachat-masku-Defstrouka.jpg

 

A teraz słówko o narzędziach. 

Będzie wam potrzebne min.

- Dobre nożyczki, taśma klejąca, Pistolet na gorący klej (boskie narzędzie), taśma malarska, ostry nóż, cyrkiel, linijka. Klej Cosmoplast 500 - jak coś nim przykleisz, to możesz się na tym powiesić. Używajcie go rozważnie, dzieci. 

2PmHEZS.jpg

 

I tak narazie to wygląda w trakcie pracy. 

kIvMju3.jpg

 

Kiedy wszystkie części będą wycięte, zacznę je sklejać. 

A póki co pokażę wam drugi projekt, który jest w bardziej zaawansowanej fazie. 

Będzie to bojowy młot. 

Bazą był obuch filmowej wersjii Mjolnira, został już wycięty i sklejony. I tu pojawia się kolejna ważna rzecz - usztywnianie modelu za pomocą żywicy i maty z włókna szklanego. Można je kupić w każdym markecie budowlanym. 

Matę należy pociąć na małe kwadraty i trujkąty, po czym wyłożyć od środka wnętrze bryły i przykleić je za pomocą żywicy. Ważna sprawa - żywica z utwardzaczem jest najlepsza, ale nie przygotowujcie jej za wiele - za szybko wyschnie, i zmarnujecie materiał. lepiej robić mało, ale systematycznie. Kiedy bryła zostaje usztywniona od środka, może się zdarzyć, że pomimo waszych starań, są nierówności. Jest na to prostu sposób. Tektura z pudełek, jak poniżej.

 

BUCFe3R.jpg

 

TJr53Fk.jpg

n8hxXgZ.jpg

 

Widzicie? Tektura ma na celu wygładzenie nierówności, ale jej brzegi należy okleić wcześniej taśmą malarską, dla esetytki i żeby nam później materiał wypełniający nie wnikał niepotrzebnie w szczeliny. Tak to wygąda póki co po dwóch dniach pracy. Następnym krokiem będzie nakładanie materiału wyrównującego i zakrycie nierówności i szczelin. 

Będę raportował co kilka dni o postępie moich prac, więc byłbym niezwykle wdzięczny za komentarze.

 

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie, jak składałeś ostatni hełm to ile razy dodrukowałeś arkusze bo się pozaginały nie tak jak trzeba lub skleiły nie w tym miejscu co powinny?

Co do pepakury to kojarzy mi się tylko określenie: Szpachla, szpachla i jeszcze raz szpachla :)

A ws. pytań bardziej sensownych, co do wykończeń prac. Będziesz malował jakieś wzory np aerografem, farbkami itp, by oddać szczegóły i podkreślić detale projektów?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drukowałem arkusze na hełm tylko raz, nic nie posklejało się, dzięki Bogu. Większe elementy sklejam klejem na gorąco, mniejsze za pomocą taśmy. I jakoś to wychodzi. 

Co do wzorów... jeszcze nie wiem. Najpierw muszę wyszpachlować, wyszlifować, i wygładzić na błysk obuch młota. Nie mam jeszcze ogólnej koncepcji jego wykonania, na razie chcę zrobić gotową bazę. Ale jak coś, będę go malował farbami akrylowymi. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się kompletnie na pepakurze, ale miło jest pooglądać sobie efekty takiej pracy. Jak choćby twój hełm na konwencie. Fajnie to wszystko tutaj przygotowałeś i ogarnąłeś podstawy. Jak ktoś będzie chciał zacząć, to go wyślesz na dobrą drogę :) W każdym razie, profesjonalnie ten poradnik wygląda. Życzę powodzenia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne godziny poświeocne zostały na sklejanie i wycinanie. Ale chyba warto było.

 

rbUK3K0.jpg

NHhBfXV.jpg

 

To prawa część strony maski, a teraz całość. 

 

Q4FjbBl.jpg

vXB52z7.jpg

 

I lewa cześć jak się patrzy, to jedno oko.

Łączna suma wycinania i sklejania - ok 4 godzin. Zewnątrz szła taśma klejąca, od środka klej na gorąco. Po złożeniu maska jest na tyle duża, że pasuje na niemal każdą głowę. Jednak można ją powiększyć, za pomocą PD3, lub nawet zrobić na indywidualny wymiar głowy. Z tym jednak radziłbym się wstrzymać początkującym, gdyż zawsze lepiej zrobić w oryginalnej rozdzielczości model, a gdy się nabierze wprawy, można bawić się skalą.

A tak prezentuje się maska na mojej głowie. 

 

1mZeKWb.jpg

bJRbEbX.jpgV4zcA2M.jpg

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora na kolejny raport z postępów nad maską - dziś w planach mamy usztywnianie.

Robotę w tym celu przeniosłem do garażu, jako że pracujemy z żywicą polisterową, która działa drażniąco na drogi oddechowe. Ja używam żywicy w takim oto zestawie jak na zdjeciu. Dzięki temu mam już włókno szklane oraz utwardzacz do żywicy. Pierwszym krokiem jest pocięcie włókna na małe kwadraty i trójkąty, takie 3-4 cm.  Polecam używać wąskiego pędzla malarskiego o płaskim włosiu i długim trzonie. Takim będzie najlepiej rozkładać żywicę po powierzni papieru. Pamiętajmy też o myciu pędzla w rozpuszclniku - inaczej żywica sklei włosie i będzie się potem nadawał tylko na śmietnik. 

 

vxRF8z8.jpg

 

Lepiej nam wtedy będzie uwykładać wnętrze maski. Żywicę należy rozrobić w małym słoiczku - tak ze 4 mm wystarczy, i dodajemy 3-4 krople utwardzacza z tubki. To ważne, bo żywica szybko zastyga i mamy 5 minut na jej wykorzystanie. Jeśli rozrobimy jej za dużo, zmarnuje się. 

Tak wygląda wnętrze po pierwszej turze usztywniania - ważne jest aby maska nie straciła swojego krztałtu.

 

R6GHF6g.jpg

 

Z bliska...

YeRnI31.jpg

 

I zewnątrzna strona maski - jak widzicie, żywica wsiąkła w papier. Całość wysycha na kamień po ok 13 minutach, zbędne fragmenty odcinamy nożyczkami. 

 

DwDixcC.jpg

AK0LS80.jpg

 

Całość etapu pracy - 40 minut. 

Kiedy maska jest kompletnie usztywniona, można ostatecznie sprawdzić czy pasuje na naszą głowę. Żywica nieco zwęża się po wyschnięciu i maska może być ciut za ciasna, ale nie powinno mieć to problemu - dzięki temu lepiej trzyma się na twarzy. 

 

Kolejny etap - SZPACHLOWANIE!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, pora na kolejną porcję raportów. 

Czas na szpachlowanie - czyli moją najmniej ulubioną część pracy. Kiedy maskę mamy już utwardzoną żywicą i włóknem szklanym, mamy ostatnie podejście aby przypasować ją do krztałtu naszej głowy i usnąć nadmiar materiału, tak aby wygodnie wchodziła na naszą głowę,. Kiedy już to zrobimy bierzemy szpachelkę i przystępujemy do działania.

 

Tutaj użyłem gotowej masy szpachlowej w saszetce firmy CEKOL. Jest tania a chciałem sprawdzić jej skuteczność - schnie dość długo, bo prawie godzinę. Kiedy kładziemy pierwszą warstwę szpachli, możemy ją położyć na całej powierzchni, aby zakryć nierówności. Nieśpieszymy się, wszystko staramy się robić dokładnie - warstwa musi być cienka i w miarę możliwości gładka. To maska po założeniu 1 warstwy. 

 

W3X7M1v.jpg

VfYrAuM.jpg

FNWlj2P.jpg

xNoPwgM.jpg

 

Tak więc to wygląda póki co. Następnym krokiem będzie szlifowanie, aby usunać grudki i niedoskonałości, a potem powtarzamy procesz szpachlowania, do uzyskania zadowalającego efektu. Przebieg szlifowania pokażę w następnym raporcie. A teraz inna rzecz którą robię w wolnym czasie...

 

iZUSoJd.jpg

U4m68Q8.jpg

 

Napierśnik do zbroi. Jest on drukowany na mój rozmiar, pasuje niemal idealnie... acz ma 1 mankament - jest to cała bryła, a otwór na dole jest za wąski aby założyć pancerz przez głowę. Mam jednak rozwiazanie tego problemu, ale na razie idzie do odłożenia na późniejszy termin czyli wiosna-lato. Czemu? Bo przy takim rozmiarze, samo nakładanie żywicy i szpachli nie jest wskazane przy obecnych temperaturach (mój warsztat jest poza domem, gdzie jest ciut zimno aby wykonywać takie prace).  Nie mniej jednak ten napierśnik to pierwsza część zbroi jaką mam zamiar stworzyć na następny MLK. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aresiu, kochany ty mój Sir Zakuty Łbie...

Wreszcie wylazłeś z cienia, ukazując swój warsztat, tak jak pokazałeś go na MLK! Na tym polu chylę czoła i mam nadzieję, że będziesz coraz to lepsze projekty wykonywał. Mam już parę nawet na myśli, hehe ;3

Edytowano przez M.a.b
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O nie, z pewnością nie będzie to mój ostatni projekt. Ba, mam zamiar zrobić CAŁA zbroję swojej postaci z jednego moich fików. 

A teraz daję kolejną porcję sprawozdań z pracy - tu już są efekty końcowe.

6QYgtRP.jpg

Oto maska po ostatniej warstwie szpachli i szlifowaniu. Jest gładka i tylko nieliczne rowki są widoczne, co daje zadowalajacy efekt wyglądajacy na użytkowanie. 

Jako że maska jest robiona na zamówienie, klient musi mieć wygodę podczas noszenia. Dlatego wnętrze maski wyłożyłem podkładem pod panele, klejonym na gorąco klejem.

ikrP3p5.jpg

FXnAbcY.jpg

Dzięki temu maska naprawdę wygodnie się nosi, kanty nie ranią twarzy i łatwo się zakłada i zdejmuje z twarzy. Rzekłbym wręcz, że dzięki temu w masce jest o wiele cieplej niż zazwyczaj. Dodałem też prostą, acz zbawienną modyfikację - jako że maska nie posiadała otwórów wentylacyjnych, trzeba było je zrobić. 

GigFrWj.jpgVLWSU3h.jpg

Kilka ruchów wiertarką, i viola! Dzięki temu mamy niewidoczne otowry w dolnej części, przy podbródku. Kiedy oddychamy mamy dostęp do powietrza i możemy chodzić w masce dowolnie długo. I jako, że najważniejsze rzeczy są już zrobione zostaje mi jedno - MALOWANIE!  :rdblink:  :yay:

Ale o tym w następnym raporcie.

 

Składam hołd! Ostrzegam, że hełm już zaklepany! :D ~ Myhell

Zgodnie z regulaminem działu obrazki umieszczamy w spoilerach. Btw. bardzo ciekawa aktywność artystyczna, z zaciekawieniem obserwuję twe poczynania i mam nadzieję, że na tym dziele się nie skończy c: ~SA

Edytowano przez Spring Apricot
AW tu był! Czekam z niecierpliwością! (Tymczasem SA umieszcza obrazki w spoilerach.)
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz lepiej to wygląda. Nabierasz coraz lepszej wprawy, a maska nabiera właśnie kolorów.

Czy zamierzasz zamontować jakieś mocowanie, by maska jednak nie spadła z twarzy? Niestety, ale w naszych realiach maski nie chcą się przysysać do twarzy tak jak w uniwersum DC i Marvela.

Do strony prawej maski chcesz użyć gotowego wzoru samoprzylepnego czy coś w tym rodzaju? Czy ten szczegółowy wzór musisz malować ręcznie?

Najlepsze było by chyba malowanie wodne w tym przypadku, lecz koszta produkcji pewnie by wzrosły holendernie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KONIEC!!! Po Kilkunastu dniach pracy, przeruwanej koniecznością chodzenia do roboty, oto wreszcie z dumą prezentuję wam w pełni ukończoną maskę Deathstroke'a. 

TA-DAM!

 

5ODt3I8.jpg

 

9LG0Nck.jpg

 

pqmfaah.jpg

Do malowania użyłem prostej farby akrylowej, każdą połowę malowałem po 2 razy w celu uzyskania jak najlepszego krycia. Wystarczyło użyć taśmy malarskiej i powoli, dokładnie nakładać kolory. Dodatkowo jak widziecie umieściłem na życzenie kupującego, osłonę na oko. Użyłem do tego szkła ze starych okularów przeciw słonecznych. Dzięki temu maska wygląda bardziej badassowato, a i w lecie można ją nosić.

A co do sugestii Chiefa - maska mimo iż nieźle trzyma się na twarzy bez mocowania, to jednak zamontowałem odpowiednie rozwiązanie. W pasmanterii kupiłem rzepy a potem dokleiłem je do wewnętrznej strony maski. Użyłem dwóch złączeń aby maska pewnie i mocno się trzymała.

 

KknJTvR.jpg

8TKiL0Q.jpg

 

No i oczywiście nie mogło zabraknąć sweet-foci! Paradowałem z taką maską po domu blisko godzinę, i ani drgnęła. Efekt - jak najbardziej zadowalajacy! YAY!

9pWsBbn.jpg

 

Podsumowanie:

Całość zajęła mi łącznie ok 13 dni pacy. Z całą pewnością jest to o wiele większy sukces niż mój pierwszy twój z pepakury, a i przy tym nabrałem więcej doświadczenia i poznałem nowe możliwości i techniki tworzenia. Maska bardzo szybko znalazła nabywcę i niebawem szczęśliwy posiadacz będzie dumnie w niej paradował, albo posadzi na półce i będzie zbierała kurz. Tak czy owak - będzie miał się czym pochwalić. 

Koszta materiałów - ok 35 zł. Cena maski - 105 zł. Opłaca się? Pewnie że tak!

Kolejnym projektem będzie wyżej wymieniony młot, który teraz czeka na swoje szlifowanie. 

 

Wkrótce kolejna porcja raportów. 

Pozdro!

 

Edit:

Żeby mości moderatorzy się nie czepiali.... gdzie tu jest opcja spoilery, bo nie widze...

Edytowano przez Ares Prime
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilowo moje prace zostały nieco spowolnione, z powodu ogólnego braku czasu. Jednak nie znaczy to że przerywam całkowicie to zajęcie. Postanowiłem stworzyć unikalną dla siebie zbroję, więc teraz skupiam się na wycinaniu i sklejaniu nowych elementów pancerza. 

Teraz prezentuję wycinkowe prace. 

 

Nagolenniki.

ioNgnaf.jpg

12 katrek A4 na każdą, ale są na tyle duże, że nawet po utwardzeniu będą dość szerokie abym mógł w nich padadować w spodniach i butach. Jeśli pytacie o wzór, były nim nagolenniki z pierwszej cześci HALO.

 

Karwasze

Również zostały zapożyczone z Halo. Tak tutaj może wyglądają na za duże, ale wolałem zrobić większe, niż później od nowa sklejać jeśli będą za małe. W końcu to są jednak jakieś koszta materiału, nie? Zwłaszcza kiedy się je usztywni, nieco się zbiegą, a pozatym mogę je wyłożyć od środka dzięki czemu będą dobrze się trzymać. 
oqo4sh3.jpg

VXPdAh2.jpg

 

Różności:

Kiedyś zakupiłem trochę Plexii o grubości ok 3mm. Chciałem ją odesłać, ale myślę - może kiedyś się przyda. I nie pomyliłem się.

Zacząłem kombinować i wycinać szlifierką Dremel w kilku kawałkach i okazało się, że mogę dzięki temu zrobić dowolne zdobnienia na pancerz w późniejszej fazie. A teraz są oto ostrza które mam zamiar doczepić do karwaszy.

sUoQYyY.jpg

 

No i oczywiście młot który teraz czeka na szlifowanie...

BGCh2K4.jpg

wWR5piZ.jpg

 

To tyle. Nuff said...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, brak komentarzy ale co tam. Prace dalej idą. Dziś skromie, ale za to efektownie. Zamocowałem obuch młota do trzona, który zrobiłem ze styliska do łopaty. Od lat głowiłem się jak trwale i mocno przymocować taki obuch do trzonka. Jest na to bardzo prosty sposób. W otwór obucha wlewamy żywicę, z większą ilością utwardzacza, tak jak użwaliśmy go przy kładzeniu włókna szklanego. Zalewamy otwór dokładnie, dookoła, może się trochę wylewać z drugiej strony, ale to nic. Potem musimy to odłożyć w ciepłe i suche miejsce aby dobrze wyschło. 

 

nogic1t.jpg

 

Taki uzyskujemy efekt. Tak, trzon jest zdecydowanie za długi jak na bojowy młot dla człowieka. Na pewno go skrócę, ale najważniejsze, że obuch trzyma się mocno i twardo i sam z siebie nigdy nie spadnie.

8cg0BEW.jpg

 

MqKsVlx.jpg

Kiedy położę ostatnią warstwę szpasli i wygładzę, przejdziemy do następnego etapu, mianowicie - Grawerowania i rzeźbienia symboli na głowni. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Ależ to kurzem tu zarosło... 

 

Dobra, jako że jest zima, mróz i wogóle, na razie skupiam się na wycinaniu i klejeniu pozostałych części zbroi. Aparat jednak odmawia posłuszeństwa, i niestety na dziś macie tylko fotkę próbną mnie w napierśniku, nagolennikach i karwaszach. Wiem, że mam bajzel w pokoju ale cóż, artyści tak mają.

O3w0eyd.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki piękny krasnoludek nam wychodzi :)

Jeszcze troszkę i będziesz mógł na bitwę o Śródziemie wyruszyć.

 

Patrząc na zdjęcia samego napierśnika, które są powyżej oraz te już założonej wiedzę kilka zmian. Chyba rozciąłeś go na połowę?

Jak chcesz zrobić mocowania? Czy na paski skórzane czy może górna cześć jest na jakiś zawiasach, a dół spinasz czy to na rzepy, czy to na paski?

Widzę także że wyciągnąłeś lekcje po ostatnim MLK i karwasze oraz nagolenniki są już odpowiedniej wielkości. Jak to napisałeś, zawsze lepiej wkleić troszkę gąbki niż by miały być za małe.

 

Bez całości jest mi jeszcze ciężko to ocenić, ale obawiam się o skalę elementów, czy zrobią z ciebie "beczułki". Na tym zdjęciu wygląda jakby cię troszkę skurczyło, ale to może być np spowodowane czarnym ubiorem i białymi częściami.

 

Czy po założeniu pełnej przygotowanej zbroi będziesz miał osłonięte niektóre części ciała, czy gdzieś będziesz chciał użyć jakiejś pseudo kolczugi? 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolczugę mam zamiar zrobić, albo nawet zakupić od jednego kolesia, ale póki co to ostatnia część do zbroi jakiej mi trzeba.

Co do napierśnika - został on rozcięty od pach w dół, inaczej nie założyłbym go na siebie przez głowę. Mam zamiar pójść w nim jeszcze dalej, i przeciąć go na 2 połowy, które przymocuję skórzanymi pasami. Do tego pójdą jeszcze rzepy do regulacji i voila - powinno się wszystko ładnie trzymać.

 

A co do teorii beczułkowatości - papier w kontakcie z żywicą trochę się skurczy, zaś napierśnik będę musiał przyciąć w paru miejscach, abym miał swobodny ruch ramion, jeżeli mam wymachować jakąkolwiek bronią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Foto-sprawozdania ciąg dalszy. 

Większość elementów pancerza już jest sklejona i gotowa, pozostaje mi ukończyć naudniki, któe będą dwuczęściowe. Normalnie zdecydowałbym się na jednoczęściowe... no ale mam masywne uda, więc niestety trzeba kombinować inaczej. 

zuujetE.jpg

 

Kolejny element - naramienniki. Tu postanowiłem sobie zaszaleć w klimaty pzebajerzonego fantasy i zrobiłem takie cosie.

Przy okazji możecie po podziwiać część mojej biblioteczki.

To deardyczne naramienniki prosto ze Skyrima. Ciut krzywo mi wyszły po wewnętrznej stronie, ale to nie ma znaczenia, gdy je usztywnię. 

Trb6etH.jpg

3icbRWi.jpg

bmoS6uM.jpg

 

Te formy są puste w środku, więc będę musiał je wypchać pianką uszczelniającą. Jednak pamiętając poprzednią porażkę z jej użyciem, muszę robić to baaaaaaaaaaaaaaaardzo ostrożnie, wiedząc już jak bardzo to bydlę może rozsadzić formę. Takie naramienniki będą służyć tylko celom ozdobnym, bo będą uniemożliwiać podniesienie ramion do góry. Poniżej macie właściwie naramienniki.

tcxcA6V.jpg

 

A na koniec wszystkie dotąd złożone części zbroi.

Pvow8Ol.jpg

 

I pytanie do was - mam do wyboru zacząć sklejanie nowego hełmu, robionego specjalnie dla tej zbroi, czy może raczej spróbować wykonać jakąś dodatkową broń? Wasz głos się liczy!

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Witojcie!

 

Wiosna już trwa, robi się cieplej, czas zabrać się za utwardzanie żywicą i włóknem gotowuch elementów. 

Ale tym razem nie będę was raczył ich zdjeciami. 

Kiedy jakiś czas temu wybrałem się na cotygodniowy pchli targ przy moim mieście, szukając jakiś ciekawych inspiracji lub dodatków. I znalazłem szable dzika. Gość miał całkiem pokaźną kolekcję różnorakich myśliwskich pamiątek, rogów i pazurów, jednak niesety w kieszeni miałem tylko 20 zł i wybrawszy najlepsze kły zabrałem je do domciu. 

 

phIrIHX.jpg

 

Taki kieł jest do połowy w środku pusty, i rzecz jasna trzeba go czymś wypełnić. Sprzedawca polecił mi użyć żywicy, lub wosku. Wybrałem to drugie, nie chcąc ryzykować odbarwienia kości. Poniżej macie narzędzia potrzebne do tego zabiegu.

 

qYfFAzC.jpg

 

Świeczki, zapałki i scyzor do zdrapania nadmiaru wosku. Powoli wytapiamy wosk do środka kła, czekamy aż zaschnie a nadmiar łatwo zdrapujemy. 

 

CE1X8Qh.jpg

 

I po kilku minutach mamy gotowy efekt.

Tak przygotowany dodatek możemy później łatwo doczepić do każdego elementu zbroi za pomocą żywicy i włókna szklanego oraz niewielkich wkrętów. Jak to zrobić, pokażę wam w następnych progresach.

 

UVT8I1F.jpg

 

Wosk jest na tyle twardy, żeby nawet wywiercić dziurę na wylot, na peg umożliwiający doczepienie do powierzchni. Dzięki temu, eliminujemy też ryzyko, że kość pęknie nam podczas obróbki i prób zamocowania. 

 

Do zobaczenia wkrótce.

Edytowano przez Ares Prime
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy pomysł. Chcesz to przypiąć na barkach/naramiennikach, czy może na hełmie. Szkoda, że tylko masz dwie sztuki, większa ilość robiłaby większe wrażenie, a do niektórych zbroi,  gdyby były troszkę dłuższe można by było wykorzystać jako pseudo kości klatki piersiowej. Ale mimo tego są dość drogie, więc w większych ilościach musiał byś zapłacić majątek.

 

To co zamierzasz z nimi zrobić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za sztukę zapłaciłem 10 zł więc zakup większej ilości średnio się opyla. Takie szable najlepiej nadają się jako ozdoby do hełmu, jako sztuczne kły lub rogi. Achajowie zdaje się też zdobili kłami dzików swoje helmy. Gość miał też w ofercie niedźwiedzie pazury, ale te kosztowały 15 zł za sztukę, ale robilyby cholernie mocne wrażenie. Odnośnie pseudo-kości na klatce piersiowej przy napierśnikach - cóż, wolę używać pepakurowych kości niż prawdziwych. Ławteij zrobić i dorobić w razie pomyłki. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...