Skocz do zawartości

[Dyskusja] [Teorie] Magia jednorożców


Arkane Whisper

Recommended Posts

Ostatnio zastanawiałem się (a dokładniej, to kiedy masakrowałem zergów, terranami :D ) nad kwestią nauki magii przez jednorożce. Bo jest tak:

Gdy jednorożec rzuca zaklęcia:

- zamyka oczy tudzież nie :)

- koncentruje się,

- jego róg jaśnieje,

- następuje efekt zaklęcia,

- koniec,

Więc czego oni się uczą :twilight3: ? No bo mi to bardziej przypomina wywoływanie efektu na bazie siły woli, a nie rytualnego zaklęcia; że się w ten sposób wyrażę. Jednorożec wizualizuje sobie efekt zaklęcia, następnie przywołuje magię i gotowe. Nie korzystają z żadnych elementów werbalnych, gestów czy komponentów materialnych. Żadnej inkantacji, której trzeba by się nauczyć. Więc pytam się, czego oni się uczą?

Sądzę, iż najlepszym wyjaśnieniem jest:

- Albo, iż uczą się właśnie treści zaklęć, które wypowiadają we własnych myślach. I koniec tematu.

- Albo, uczą się metod koncentracji i czytają porady oraz sprawozdania jednorożców, które jako pierwsze osiągnęły takie, a nie inne efekty zaklęć. Tyle, że z tej interpretacji wynika, iż tak naprawdę jednorożce nie muszą się uczyć magii, ponieważ w księgach są jedynie wskazówki, a nie konkretne treści. Więc nie odpowiada to wyjaśnienie na pytanie czego uczy się Twilight.

 

Chodzi mi o konkretny moment w serialu, kiedy Twilight twierdziła, iż wkuwała zaklęcia grawitacyjne. Ale czego odnośnie tych zaklęć się uczyła? Bo moim zdaniem w kwestiach uczenia się teorii; czyli książki; a ćwiczenia praktyki; czyli ćwiczenie zdolności, których się nie "kuje"; istnieje pewna zasadnicza różnica.

 

Być może temat taki już był, ale tego nie wiem. Ciekaw jestem natomiast opinii innych osób na ten temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby to było takie proste, nie wstawiałbym tematu. Szukałem odpowiedzi na necie i nie znalazłem. Strona którą podałeś, także niczego nie wyjaśnia.

Szczerze powiedziawszy, trudno bym zadawał takie pytania bez sprawdzenia najpierw najpopularniejszych witryn, poświęconych tematowi.

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem uczą się wielu rzeczy. Podstawą jest oczywiście wkucie formułki, która wypowiadają w myślach, ale to na pewno nie wszystko. Weźmy zaklęcia grawitacyjne. Jak napisał Anekito trzeba coś o grawitacji wiedzieć. Najpewniej przy zaklęciach były opisy różnych rodzajów grafitacji, jej siły, jak mocno działa na jakie przedmioty itp. 

Przy reszcie zaklęć mogą istnieć podobne niuanse. Zamiana jabłka w pomarańcze: budowa jabłka, budowa pomarańczy, właściwości tychże owoców, ich skład chemiczny, budowa komórek. Wszystko to jest ważne by z dobrego jabłka zrobić dobrą pomarańcz. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mogłoby być, ale to by znaczyło, iż wprawny jednorożec musi być swoistym omnibusem nauki również. To się zgadza co do Twilight :twiblush2: , ale proste zaklęcie lewitacji obiektów, które zna każdy jednorożec wymagałoby dużej wiedzy na tematy związane z grawitacją, oddziaływaniem sił, itp., chyba, że telekineza jest ich zdolnością wrodzoną. Ale chwila. Większość zaklęć zdaje się, że powstała w okresie życia takich sław jak Star Swirl Brodaty, więc w czasach kiedy raczej nie było obecnej wiedzy na powyższe tematy. Nie wspominając już, że jednorożce w okresie średniowiecza kucyków, podnosiły słońce i księżyc, co by znaczyło, iż musiały posiadać zaawansowaną wiedzę z dziedziny ruchu ciał niebieskich.

Poza tym, co do wypowiadania treści zaklęć w myślach. Istnieje w serialu magia wymagająca słów, co udowadnia Pinkie Pie, kiedy tworzy swoje kopie. Z tego wynika, iż każdy kucyk potrafi używać zaklęć, które wymagają konkretnego składnika i formuły. Jednorożce zdają się nie wypowiadać słów zaklęć, ponieważ katalizatorem ich czarów jest róg, więc nie muszą w inny sposób tejże mocy okiełznać; za pomocy rytuału.

Poza tym, jeśli chce się łamać prawa naturalne; a używanie magii jest właśnie łamaniem takich praw; to czy naprawdę trzeba je znać? Przecież i tak działamy wbrew prawom fizyki.

Może zanadto kombinuje, ale co tam... :giggle:

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Uczą się jak to poprawnie wykonać, jak okiełznać magię. Kiedy uczymy się jakiegoś kroku w tańcu albo coś w ten deseń to też trzeba poćwiczyć, zanim się go wykona poprawnie

 

Coś w tym jest. O ile moja poprzednia teoria istotnie mogła się okazać zbyt skomplikowana o tyle to ma sens i nie wymaga posiadania szerokiej wiedzy w dziecinach chemii, fizyki i astronomii co też łatwe nie jest. 

Być może magia rządzi się swoimi prawami i sama formułka nie wystarczy. Może trzeba odpowiednio ułożyć myśli, odpowiednio zwizualizować efekt. Być może zaklęcie lewitacji jest tak banalne, że nawet dzieci je potrafią, a takie stworzenie skrzydeł to już wyższa szkoła jazdy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PervKapitan


Coś w tym jest. O ile moja poprzednia teoria istotnie mogła się okazać zbyt skomplikowana o tyle to ma sens i nie wymaga posiadania szerokiej wiedzy w dziecinach chemii, fizyki i astronomii co też łatwe nie jest. 

 

Moim skromnym zdaniem magia NIE powinna zahaczać o jakąkolwiek naukę. Po prostu magia przeczy nauce, więc dziwne by było ją w to mieszać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Moim skromnym zdaniem magia NIE powinna zahaczać o jakąkolwiek naukę. Po prostu magia przeczy nauce, więc dziwne by było ją w to mieszać.

 

Teoretycznie tak, ale w praktyce może być inaczej. Magia sama w sobie może i jest robieniem cudów, ale nie wiadomo jak działa. Skoro jednorożce wkuwają nim zaczną czarować to wygląda na to, że jednak nauka jest potrzebna. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może, może. Tak ogólnie też nie wierzę by magia miała coś wspólnego z chemią i fizyką, ale bazując na tym co widać w serialu to tak wygląda jakby się czegoś uczyły. No, a czego mają się uczyć? Inkantacje, jak już ustaliliśmy, są za krótkie by poświęcać na nie całe dnie. 

 

Właśnie! Może jednak inkantacje nie są krótkie? Może te od potężniejszych zaklęć są bardzo długie i zawiłe i dlatego trzeba je wkuwać przez tak długi czas. Potem wystarczy szybko wypowiedzieć w myślach i voila~ 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale, jeśli inkantacje byłyby długie i zawiłe, to raczej nie dałoby się ich szybko wypowiedzieć w myślach. Podczas gdy jednorożce uzyskują efekty magiczne zaraz po rozpoczęciu zaklęcia. Owszem można by stwierdzić, że efekt uzyskuje się już od pierwszego słowa, ale z drugiej strony, jak na długie i zawiłe inkantacje to strasznie szybko im idzie ich rzucanie.

Poza tym, zaklęcia powinny być w swej istocie jak najprostsze, aby łatwo je było spamiętać. Jakiś zawiłych, długich i pogiętych tekstów, raczej mało kto by zapamiętał dużo. Chyba, że po nauczeniu się zaklęcia w całości, operuje się jakąś prostszą inkantacją wyzwalającą efekt.... no tak, ale po co by była wtedy cała inkantacja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie powinniśmy patrzeć na mlp jak na inne fantastyczne seriale/książki. Tutaj magia musi być czymś nietypowym. Mam na myśli oczywiście sposób jej użycia. Pomysł ze skróconą reakcją po nauczeniu się inkantacji nie jest taki zły. Być może dopiero gdy nauczysz się na pamięć inkantacji i będziesz w stanie powtórzyć ją w myślach wyzwalasz w sobie siłę do szybkiego rzucenia zaklęcia? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PervKapitan

A ja mam idealną odpowiedź XD

To jest bajka, a Twilight jest robiona na kujonkę i właśnie dlatego uczy się godzinami zaklęć, mimo że to jest tylko użyciem roga :v tadaaaaam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak proste i oczywiste rozwiązanie, iż w przez całe moje życie bym nie był w stanie wpaść na nie :crazytwi3:

Ale faktycznie, po przemyśleniu, jakby rozwinąć koncept ze skróconymi inkantacjami, które da się wykorzystywać po wyuczeniu pełnej formuły zaklęcia. Można by to całkiem zgrabnie i ciekawie przedstawić. Chyba zajmę się opracowaniem takiego systemu.

Tak po prawdzie to ja rozpocząłem powyższą dyskusję przez wzgląd na to, iż podczas pisania opowiadania natrafiłem na ten problem i chciałem w jakiś elegancki sposób go rozwiązać :giggle:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc, mam póki co dwie możliwości.

Pierwsza jest prostsza. Jednorożec wkuwa teorię zaklęcia, całościowo inkantację, oraz wszelkie inne informacje powiązane z zaklęciem; wszystko to w celu zrozumienia zasady działania czaru, efektów, ogółem, całościowego procesu. Zaklęcie można rzucać, wykorzystując właśnie przyswojoną wiedzę, lecz trwa to niemiłosiernie długo, jest skomplikowane i po prostu nie warte zachodu. Zaklęcie w takim zakresie wymaga więcej wysiłku do osiągnięcia efektu, niż większość magów jest skłonna poświęcić jednemu zaklęciu. Jednakże, ci co pojmą ideę zaklęcia, wypracowują własną, skróconą inkantację, która wyzwala efekty zgromadzonej wiedzy o zaklęciu, czyli sam czar. Każdy taki skrótowiec jest indywidualny dla każdego jednorożca, gdyż powstaje wskutek zrozumienia, a nie wykucia. To prowadzi do tego, że jeden jednorożec nie może uczyć skróconej inkantacji innego, gdyż dla innych jest to jedynie stek bzdur, który po wykorzystaniu, nie zadziała. Jest to subiektywne zrozumienie zasady działania zaklęcia, i na jego podstawie wytworzona metoda szybkiego używania tegoż.

Druga natomiast odwołuje się do systemu, który występował w jakiejś książce, którą czytałem tudzież opowiadaniu, ale nie pamiętam tytułu. Jednorożec po wkuciu tych samych co w metodzie pierwszej elementów zaklęcia, zostaje w pewien sposób oswojony z tymże. Zaklęcie wypala się w samej istocie maga, dlatego też, może on używać tego czaru wypowiadając samą formułę kończącą zaklęcie, gdyż całościowa inkantacja żyje nieustannie wewnątrz świadomości jednorożca. Różnicą z pierwszą teorią jest fakt, iż zaklęcia są na stałe zakorzenione w jednorożcu i nie może ich zapomnieć, choćby i chciał, a w pierwszej metodzie, jak zapomni część wiedzy o zaklęciu, to skrótowiec może nie zadziałać.

Cóż. Co sądzicie o tych dwóch opcjach? Wiem, że wymagają jeszcze dopracowania i trochę ogólnikowo je nakreśliłem, ale nie chcę się tutaj zbyt szeroko rozpisywać, a jedynie przekazać ogólną ideę, dotyczącą różnic pomiędzy tymi dwiema możliwościami.

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Wiem, że jestem nowa, ale śledzę to forum od jakiegoś czasu i dopiero po przeczytaniu tego wątku postanowiłam, że może warto się udzielać.

 

Jak już zostało powiedziane, magia ponycornów nie przypomina standardowej magii większości światów fantasy spod znaku magii i miecza, gdyż wydaję się opierać na koncentracji, a nie na recytowaniu inkantacji. Mnie osobiście magia jednorożców kojarzy się z "mocą" z uniwersum Gwiezdnych Wojen, gdzie niektórzy ludzie i nie-ludzie/kosmici także potrafili w podobny sposób manipulować materią i energią, jednak w Gwiezdnych Wojnach jest to znacznie bardziej ograniczone (głównie telekineza i od czasu do czasu błyskawice), a humanoidy używają do tego rąk (ale także mają zamknięte oczy podczas rzucania owych "zaklęć"). Podobnie jest z magami żywiołów z serialu animowanego "Awatar" (o Aangu i Korze), gdzie magowie nie używali zaklęć, tylko tkali żywioły za pomocą gestów i odpowiedniej postawy ciała + koncetracji bazującej na wyobraźni. Z mojego toku myślenia wychodzi mi, że jednorożce nie uczą się rzucania zaklęć jak standardowi magowie z typowych powieści fantasy, tylko uczą się raczej czegoś w rodzaju... używania dodatkowego zmysłu/kończyny?

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...