Skocz do zawartości

Wiedza [NZ][Grimdark][Sad][Mystery]


Recommended Posts

Wciąż jednakże pozostaje jedna niewiadoma, która, szczerze powiedziawszy, najbardziej mnie martwi, jeśli chodzi o wprowadzenie wątku... romantycznego; aby ciągle z angielskiego nie pisać, bo mam uczulenie na ten język :D Chodzi o to, czy nie wpłynie to negatywnie na klimat tudzież, inaczej mówiąc, atmosferę opowiadania.

Poza tym, jest ono w formie wspomnień, opowieści kucyka, który koncentruje się na najważniejszych wydarzeniach z punktu widzenia całej historii. Jego relacje, i ich budowanie, z innymi kucykami, raczej do ważnych nie należą. Co innego, jeśli będą miały one znaczenie w biegu zdarzeń, który doprowadził do tego, a nie innego końca...

Cóż. Ta decyzja nie może zostać pochopnie podjęta, więc rad byłbym usłyszeć opinie czytelników (ciekawe, czy jest ich więcej niż 4, bo tylu jestem pewien :) ) na ten temat.

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do shipa to może go lepiej zostawić w spokoju żeby nie wyszła z tego jakaś Costa Concordia. Gdy by to było normalne opowiadanie to byłbym za, ale że jest w formie wspomnień wydarzeń a nie relacji, to może lepiej zostawić to w spokoju. Zawsze jedno mniej do roboty.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to masz drugiego (albo w sumie trzeciego) komentującego czytelnika ^^

 

I powiem ci, że spodobało mi się już po przeczytaniu pierwszego zdania w prologu - automatycznie pomyślałam sobie (nawet z lekkim zdziwieniem) "wow, to będzie dobre". Opisy są naprawdę super, tylko czasem troszkę zagmatwane. Jakby to ująć profesjonalnie, to gdzieniegdzie jest chyba poprzestawiany szyk zdania albo jest za dużo innych słów/brakuje słów. Na przykład takie "można widać było" - chociaż to wygląda jakbyś zaczął zdanie inaczej, potem usunął część i napisał je od nowa, a słowo "można" zostawił. Zobaczyłam też gdzieś średnik oddzielający wtrącenie, wydaje mi się, że lepiej wyglądałyby zwykłe myślniki. Ogólnie dużo średników dajesz, ale nie wiem czy to błąd czy nie, na pewno nie jest rażące. Powtórzenia też gdzieś się nawinęły.

 

Ale lol, kto by się tym wszystkim przejmował.

Teraz uwaga na spoilery. Pisałam poniższą część równocześnie z czytaniem.

 

Opisy. Opisy naprawdę mi się podobają. Bardzo dobrze oddają klimat tajemniczości i grozy, są miłe, nienużące, powiedziałabym wręcz, że wciągające - po prostu dobre, takie, jakie lubię. Mają dużo kreatywnych porównań i metafor, wpasowują się idealnie. Szczególnie spodobały mi się takie subtelne rzeczy: poruszające się drzewa mimo braku wiatru, ucieczka wszystkiego od tej posępnej okolicy, nawet drzew, które wyginały się pod ciężarem koszmaru, no i ta mgła. Wydaje mi się jednak, że brakowało nieco opisów emocji Light Gleam - przerażenia, niedowierzania. Wplątałabym też nieco więcej drobnostek, które urozmaiciłyby opis wieży - bo klacz przemierza kolejne komnaty i korytarze bez jakiejś szczególnej akcji albo czegoś (pomimo, że otoczenie jest ładnie opisane) co mogłoby zainteresować. Może więcej przemyśleń? W końcu niedawno zobaczyła za sobą mglistą ścianę duchów... Dopiero później pojawia się coś takiego.

Och, a w szczególności, jeśli ten ktoś zabił jej brata.

 

Przeczuwam, że w retrospekcji z Księżniczką Celestią było nawiązanie do tytułu fika. Wiedza dająca ukojenie... Spotkałam się już z czymś takim - bohater chce poznać motywy mordercy, powód, sens, ale czasami wychodziło na to, że to ukojenie było złudne albo chwilowe. Zobaczymy, jak z tym będzie tutaj. "To czego się dowiesz po spotkaniu z nim, na zawsze odmieni twoje życie", hue.

 

Gloomy Shadow jest intrygujący i gdy pojawił się pierwszy akapit o nim, od razu wzbudził moją ciekawość. Cień przeszłości, która nigdy nie nadeszła? Hm. Z początku zastanawiałam się czy nie chodziło ci o przyszłość, ale to w sumie ma sens. Błąd w przeszłości, który zadecydował o tym, że inne dzieje nie nadeszły, i on jest ich cieniem. Pamięć umarłych, którzy nie pożegnali się z życiem. Klątwa dla tych, którzy nigdy go nie poznali. Hmmmm.

Sama przez dłuższą chwilę nie rozumiałam jego motywów. Wyglądało to tak, jakby zabił brata Light tylko po to, żeby oświadczyć Celestii, że idzie na wygnanie. Ale potem zaczęła się rozmowa o wiedzy i coś zaczęłam rozumieć. Jakiś sens jest, ale musiałabym się zastanowić dłużej, chociaż tego Shadowa pewnie i tak nikt nigdy do końca nie zrozumie. Z tego co powiedział można wnioskować, że on posiadł jakąś niewyobrażalnie wielką, mroczną i złą wiedzę. Może zabijając Falling Stara, chciał się od tego uwolnić? Albo dowiedzieć się czegoś, co wyrwałoby go z chaosu? A może po prostu to była próba ucieczki od wszystkiego?

Matko, lubię go.

 

...

A tu nagle BUM, takie zakończenie, i teraz to już w sumie nic nie wiem :rainderp: Pewnie wszystko wyjaśni się w kolejnym rozdziale, jednak teraz muszę skończyć czytanie i komentowanie na prologu.

 

Podsumowując. Historia zapowiada się meeega ciekawie, wciąga, intryguje, można snuć teorie, zastanawiać się o różnych rzeczach pod dość życiowym kątem, wczytywać się w cudne opisy i tylko czekać na dalszy rozwój wydarzeń.

 

Nie trać motywacji, pisz dalej, bo idzie ci świetnie, a wy ludzie czytajcie i komentujcie, bo warto.

 

Polecam i pozdrawiam

Sok Jabłkowy

Edytowano przez Applejuice
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ujmę to tak. Aż tak pozytywnej opinii to się nie spodziewałem...

Cieszy mnie jednakże ona bardzo, a nawet jeszcze bardziej :D

 

Co do dziwnego szyku zdań, formy tudzież zwrotów, to jest to moja przypadłość, której nie jestem w stanie wyleczyć. Teraz staram się poprawić "Pamięć...", ale za nic nie mogę doszukać się tych błędów w formie. Taki sposób pisania i wypowiadania się wszedł mi zwyczajnie w nawyk...

Najważniejsze to umieć się przyznać. Ja piszę w indywidualnej odmianie polszczyzny :D

 

Ale wróćmy do opowiadania. Fakt, używam średników, zamiast myślników, aby oddzielić wtrącenia. To chyba nie jest błąd?

W następnych rozdziałach narracja się nieco zmienia. Właściwie to główna postać fabuły zmienia się z Light Gleam na Gloomy Shadow, ale to też zależy. Fragmenty opowieści Gloomy są z jego punktu widzenia, natomiast "czasy obecne"; że tak napiszę; są z punktu widzenia bardziej Light. Jednakże starałem się zachować poziom opisów i fabuły w miarę wysoki. Pozostaje mi mieć nadzieję, iż spodobają Ci się nie mniej od prologu. Aczkolwiek ja osobiście uważam, że prolog jest chyba najlepszą częścią opowiadania, na tym etapie pisania tegoż.

 

Coś jeszcze miałem... aha. Light Gleam przemierzyła jedynie niewielką część wieży, głównie klatkę schodową. A co do jej przemyśleń... będę musiał się temu przyjrzeć.

Edytowano przez Arkane Whisper
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do jej przemyśleń...

 

 

Bardzo lubię wczytywać się w emocje i przemyślenia bohaterów (a opisywać to już w ogóle - większość Blasta na tym się opiera), ale w tym przypadku nie musi być ich specjalnie dużo. Tylko może troszkę tego strachu, o którym wcześniej napisałam, i jakieś pojedyncze spostrzeżenia bohaterki. Byłoby miło zobaczyć coś takiego ^^

 

 

To chyba nie jest błąd?

 

 

Po prostu zwróciłam na to uwagę. Sama nie wiem, czy to błąd czy nie. Tylko wiesz, teraz jak czytałam pierwszy rozdział, to zauważyłam, że czasami wstawiasz je w niepotrzebne miejsca, jakby nie były wtrąceniami i zastępowały normalne przecinki. Tutaj można już byłoby pokusić się o stwierdzenie "błędu", bo średnik służy raczej do czegoś innego. Ponadto można się nieco zgubić w czytaniu.

Chociaż lepiej darujmy sobie takie rzeczy, bo ja ekspertem nie jestem :v

 

Rozdział pierwszy za mną.

 

Chwilowy powrót do wieży, namiastka poprzedniego klimatu tajemniczości, a potem bum do przeszłości i miła, rodzinna atmosferka. Nawet udało mi się wyobrazić sobie ten oświetlony pokój - oświetlony nie tylko przez słońce, ale taki... hm... miałam w głowie filtr na całe wyobrażenie, jak w filmach przy retrospekcjach. Pomijając to dziwne skojarzenie, chodziło mi o to, że wyobraźnia mi działa. Zwykle zdarza mi się to jedynie przy papierowych książkach, większość fików kwitowałam głośnym "meh" i znikały z mojej pamięci niemal natychmiastowo, a tutaj... Kurde, czekałam nawet aż odpiszesz, żeby mieć pretekst do przeczytania pierwszego rozdziału i jego skomentowania xd

Chyba naprawdę spodobał mi się ten fanfic (gdy przymknę oko na słowa typu "tegoż" i "tudzież", których nie lubię, i ; ). Zapomniałam nadmienić to w poprzednim poście, ale te wszystkie wątki z wiedzą bardzo przypadły mi do gustu, i chyba właśnie od tego mi się to wzięło. Może fanfic nie jest jakoś super wybitny (żeby nie słodzić ci aż tyle, hue) ale na pewno jest bardzo dobry.

Okej, powrót do rozdziału:

15 minut to dość dużo cierpliwości w kwestiach obiadu, zupa wystygnie, trzeba ją podgrzewać na nowo... no, ale tak tylko się czepiam - u mnie obiad to podstawa x) Swoją drogą, cyfry lepiej by wyglądały, gdybyś zapisał je słownie.

Podobają mi się te nieco humorystyczne wstawki w opisach: aroganckie spojrzenie na zupę, mama jako sprawczyni tortur... Widać, że jest to opisywane z perspektywy źrebaka. Dość mrocznego źrebaka.

 

 

Poznałem tajemnice, jakich nikt poznawać nie powinien…

 

Boom, genius Sok strikes again!

Dobra, czyli Falling Star i Gloomy Shadow to tak naprawdę jedna osoba? Ale przecież Falling Star nie zabił samego siebie. Ten cień, to pewnie jego oderwana forma, jakaś tajemnica, może efekt uboczny... i on teraz w tym cieniu żyje?

HMMM. Czytaj Soku, a nie spekulujesz.

Falling Star/Gloomy Shadow to świetna postać. Dostał propozycję zostania osobistym uczniem chyba dość dobrego nauczyciela, ale zamiast cieszyć się z tego powodu od razu się zastanawia, jak to wykorzystać do swoich własnych, niecnych, mhrocznych celów.

W swej opowieści chyba nie zawarł własnego imienia - Falling Star. Jestem ciekawa, kiedy Light Gleam zorientuje się, że coś jest nie tak... biorąc pod uwagę, że przecież już wcześniej wypowiadał imię jej zmarłego brata. A teraz mówi tak, jakby to on nim był.

Dziwi mnie trochę jego racjonalne zachowanie przy Enigmie. Znajduje stworzenie, które zmienia się w coś innego za każdym razem, gdy odwróci wzrok, więc tak po prostu zabiera go ze sobą. I położył ją na swoim grzbiecie. A jakby przemieniła się w smoka? .-. Ale to już chyba kwestia jego charakteru. Jest tajemniczy i znający się na magii, więc zbadanie czegoś tak równie tajemniczego i super magicznego było dla niego wręcz obowiązkiem.

Nie spotkało go przez to nic dobrego. Mówiłam, zmieniła się w smoka.

Och, pojawiła się herbata - teraz na pewno stanie się coś epickiego w tej rozmowie.

Okej - teraz Light Gleam zdecydowanie powinna dostrzegać jakiś związek między opowieścią Shadowa a jej bratem. Chyba że jest tu coś, czego nie rozumiem, ale... raczej wiedziała, że jej brat - wnioskuję, że Shadow jest jej bratem, bo w swojej opowieści używał jego imienia - poszedł do tej samej szkoły, skończył w takim samym zawodzie... Chyba poproszę o jakieś wyjaśnienie, spekulacje zawodzą.

Geneza strażników archiwum była ciekawa. Podobały mi się słowa sierżanta - jego wyjaśnienia, dlaczego uczą się fechtunku i co jeszcze będą przerabiać, żeby opanować magię w trakcie trwania bitwy.

Ochrona wykopalisk początkowo skojarzyła mi się z Górniczą Doliną z Gothica i zębaczami, ale jednak nie o to chodziło :v Mimo wszystko można wyczuć, że coś tam się stanie.

Oho, coś się dzieje. Wchodzenie tam od początku nie wydawało mi się być dobrym pomysłem. Kolejne skojarzenie z Gothica: świątynie kamiennych strażników, jeju. Swoją drogą, ta grupka archeologów musiała się mocno napracować, żeby to wszystko uprzątać.

Zdecydowanie coś się dzieje. Ale wydaje mi się, że motyw z odkryciem tajemniczego przejścia jest dość naciągany - jakby Falling już wiedział, że coś tam jest. Chyba lepiej wyglądałoby to wtedy, gdyby przekrzywił tę pochodnię przypadkowo. W sumie to jednak musi być dość kozacki, skoro po takiej wizji idzie jeszcze gdzieś w dół... w tajemnym przejściu, jakby tego było mało.

Em... okej, już wtedy było z nim zdecydowanie coś nie tak. Mój przyjaciel z gwardii umiera na moich oczach, zamordowany przez książkę? Lol, poczytam ją sobie jeszcze xd Dalej troszkę się to wyjaśnia, ale to kolejny moment, gdzie dałabym zdecydowanie więcej uczuć - szczególnie wtedy, gdy Falling wybiegł na polanę zalany łzami.

Light Gleam zadaje się wszystko rozumieć z tego, co opowiada jej Shadow. Ja z kolei nie :v Chciałabym, żeby dokończyła zdanie, żeby narrator wyjaśnił, co mieli na myśli, mimo że to pojawia się w późniejszej retrospekcji... no ale właśnie: przemyślenia. Tu też ich nie ma.

 

 

Light Gleam w tym czasie rozważała to, co od niego usłyszała, zaś jakaś jej część odczuła smutek i współczucie dla niego.

 

Czyli ona nie wie, że on mówi o jej rodzinie... ani o tym, że jest jego siostrą, która zginęła. Ale w takim razie jak wyjaśnić to, że Light nie rozpoznała go wcześniej? Falling Star, którego znała, był tak naprawdę kimś innym? Alternatywne uniwersa czy co? :I

Och, to pewnie wszystko sprawka tego lalkarza. Mogę powtórzyć to, co pisałam już wcześniej: wszystko na pewno rozjaśni mi się po kolejnym rozdziale, ale na niego przyjdzie pora.

 

Fabuła zapowiada się miodnie. Zastanawiam się, co sobie pomyślisz po przeczytaniu tych wszystkich pytań retorycznych, w każdym razie z tych przy początkach postu na pewno będziesz miał ubaw x) Ale właśnie dlatego fajnie komentować, czytając jednocześnie.

 

Pozdrawiam (to chyba mój najdłuższy post tutaj :v)

Sok Jabłkowy

Edytowano przez Applejuice
  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze... faktycznie post jest spory :)

Kwestii technicznej nie będę poruszał, ponieważ jest duże prawdopodobieństwo, iż z tymi średnikami masz rację, ale takie błędy to się chyba każdemu zdarzają.

 

Przejdźmy zatem do kwestii istotnych:

15 minut... ja wiem. Mi się zdarzało dłużej zwlekać z przyjściem na obiad, dzieciakiem będąc, jeśli zajmowałem się jakimś wyjątkowo zajmującym problemem. Nawet, jeśli oznaczało to jedynie przejście z jednego pokoju do drugiego, ale fakt, że jedzenie zimnego obiadu do przyjemności nie należało... aczkolwiek jakoś mnie to specjalnie nie obchodziło.

Light Gleam wie, że Gloomy Shadow jest jej bratem... w pewnym sensie (nie jest to napisane wprost, ale już w prologu się w tym orientuje; pod koniec jest wzmianka). Kwestia dotyczy jednakże faktu, że Gloomy/Falling zabił Falling Stara, i to się wydarzyło. Natomiast Gloomy opowiada o śmierci całej swojej rodziny, poza nim (Falling Starem), czego pamiętać nie może Light Gleam, ponieważ ona tam umarła. Mimo to jest w wieży i z nim rozmawia. To będzie wyjaśnione pod koniec opowiadania... Może faktycznie muszę więcej przemyśleń dorzucić do treści, ale jak zobaczysz rozmiar drugiego rozdziału, to... nie wiem czy dalsze zwiększanie jego obszerności byłoby dobrym pomysłem.

Teraz to tajemne przejście, wraz z ruinami. Najpierw przejście. Falling Star dokładnie oglądał ściany, zdobienia i to co na nich, więc jak widział tych uchwytów kilka, to jeden w innej niż pozostałe pozycji zwraca uwagę chyba. Moją uwagę by zwróciło.

Dwa, jego wejście do sekretnego tunelu, to nie jest nic dziwnego. Nigdy nie chodziłaś po opuszczonych budowlach z przyjaciółmi dzieckiem będąc? Ja od małego uwielbiałem tajemnicze i mroczne opowieści (nie lubiłem zwyczajnych, cukierkowych bajek :D ), a także horrory; i pamiętam, jak z kolegami weszliśmy do takiego starego domu (obecnie już wyburzonego od lat). Jak to zwykle, wyobraźnia działała i kątem oka zawsze "coś" tam się dostrzegało, ale jak ktoś zaproponował: "idziemy do piwnicy?", to oczywiście, że nikt nie powie "nie", aby się nie zhańbić w oczach reszty. Może to nie do końca podobna sytuacja, lecz schemat jest ten sam. Ponadto, Falling miał być strażnikiem, więc tym bardziej nie mógł pokazać, że się boi... zresztą odcinek z serialu, ten z wyprawą do ruin zamku (nie pamiętam tytułu), tam Applejack i Rainbow Dash były w podobnej sytuacji :)

Ale fakt. Falling Star jest... inny :crazytwi: Poza tym nie chodzi o to, że "poczytam ją sobie". To, co zrobił, jest trochę irracjonalnym zachowaniem, ale jak spodziewać się racjonalności w takiej sytuacji. Jednakże to odnosi się także do zachowania przy Enigmie. Falling ma obsesję na punkcie wiedzy i tajemnic, i to znaczną, pogłębiającą się z czasem, obsesję...

 

No dobra, to brzmi jak usprawiedliwianie się, więc lepiej skończę. I lepiej nie będę więcej pisał o sobie, bo wyjdzie na to, że to ja jestem dziwny :)

 

Jednakże, ja lubię zwroty takie jak: "tudzież", itp., ale to kwestia gustu :)

 

P.S. Nie wiem, czy dawanie punktów reputacji za komentarze opowiadania, nie będą odebrane jako forma łapówki za nie, ale co mi tam. Rzadko przydzielam reputację za cokolwiek (bo w ogóle o niej nie pamiętam zwykle), więc niniejszym uczyniłem tak w stosunku do dłuższych komentarzy :giggle:

Edytowano przez Arkane Whisper
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, teraz już wszystko wiem.

 

 

Dwa, jego wejście do sekretnego tunelu, to nie jest nic dziwnego. Nigdy nie chodziłaś po opuszczonych budowlach z przyjaciółmi dzieckiem będąc?

 

 

Przy podstawówce jest budynek opuszczonej szkoły - właściwie ruina - do której chodzili jeszcze moi rodzice. Zawsze krążyły o tym legendy i tych, którzy tam łazili, uważałam za prokozaków, coś jak Stalkerów z Metra .-. Ale ja sama nigdy nie zapuszczałam się w takie miejsca. I w sumie fakt, jego zachowanie było zrozumiałe - szczególnie, że jest inny - tylko ja zbyt racjonalnie myślę x)

Drugi rozdział... a ja myślałam, że jak wychodzi mi 35 stron to dużo .-. Ale dam radę.

 

Ja daję repki za każdy komentarz x)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się nad poprawianiem napisanych już fragmentów opowiadania lub rozbudowywaniem o nowe elementy, które wymieniałaś, lecz doszedłem do następującej konkluzji.

Jakbyś napisała swoje opinie od prologu (zanim napisałem kolejne rozdziały), zapewne bym od razu wprowadzał zmiany, jednakże z racji, iż jestem już przy trzecim rozdziale, to póki co, piszę dalej, a jak skończę całościowo opowiadanie, wtedy zacznę doszlifowywać szczegóły, że się tak wyrażę. Chodzi mi o to, że na razie będę zbierał komentarze i opinie czytelników, a na koniec opowiadania postaram się wszystko dopracować, zgodnie z ich wskazówkami (oczywiście będę je brał pod uwagę już w następnych rozdziałach, po prostu wcześniejszych tymczasowo nie będę ruszał).

Na razie jednak, pasuje to opowiadanie chociaż napisać, ponieważ krótkie to to nie będzie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Informuję osoby zainteresowane, iż ruszyły prace nad kolejnym rozdziałem. Mam nadzieję, że skończę w kwietniu jakoś najpóźniej. Trzeci rozdział w każdym razie, ma być krótszy od poprzedniego, przynajmniej w zamyśle, jak wyjdzie w praktyce, to się zobaczy.

 

Jedyna przewidywana przerwa w pisaniu nastąpi w momencie, kiedy opracuję fajny pomysł do "Gradobicia fików". Do tego czasu innych przeszkód nie przewiduję.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Napisano (edytowany)

Dodałem trzeci rozdział.

Chciałbym na wstępie przeprosić za długi okres pisania, ale pojawiło się trochę spraw... krótko mówiąc, życie się o mnie upomniało :forgiveme:

Rozdział krótszy od poprzedniego, a że pisany był w dość sporych odstępach czasu, to mogą; choć mam nadzieję, że nie występują; zaistnieć nieścisłości, chociaż przeglądałem tekst kilka razy. Zresztą, wszyscy wiedzą jak to z tym przeglądaniem własnych tekstów jest. Czasem i po 10 podejściach nie wychwycisz wszystkich błędów.

W każdym razie, mam nadzieję, że trzyma klimat poprzednich rozdziałów.

Następny powinien pojawić się względnie szybko, bo w większości jest gotowy; tzn. mam niezwiązane ze sobą, pocięte fragmenty tegoż, które muszę połączyć w spójną całość (ja i mój sposób pisania :rd11: ). Następny rozdział, ci z Was, którzy czytali pierwszą, konkursową wersję "Wiedzy", będą kojarzyć. Przechodzimy w nim do sedna tagu "grimdark" w opowiadaniu :interesting:

 

Życzę miłego czytania, i jak zawsze liczę na komentarze.

Edytowano przez Arkane Whisper
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
  • 2 months later...

Zastanawiam się, czy komukolwiek (poza mną, ale dla samego siebie pisał nie będę) jeszcze zależy na kończeniu tego opowiadania. Jeśli nie, to raczej wezmę się za coś innego, ponieważ mam pewien pomysł z doktorem Whooves'em w roli głównej, a ten temat pewnie będzie można usunąć/zamknąć czy co tam się z takimi robi :ppshrug:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest na mojej liście, tak samo jak przeczytanie i skomentowanie wszystkich Szeptanych Opowieści. Naturalnie kiedy skończę takie jedno gów... znaczy oskary (12 do końca). Poza tym, jeżeli chwilowo nie masz ochoty na kontynuowanie, to możesz po prostu odłożyć to na lepsze czasy - niech sobie tu wisi, tym bardziej, że ostatnimi czasy ludzie zapuszczają się w głąb działu, wyszukują, czytają i komentują starsze opowiadania. Są spore szanse, że i na Wiedzę trafią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie to, że nie mam ochoty. Problemem jest czas. W tygodniu praca, weekendy całe dnie na uczelni, a pomysłów sporo. Nie licząc innych moich zajęć i zainteresowań. Poza tym muszę prześledzić całą dotychczasową fabułę, aby jakiejś głupoty nie napisać. Trochę czasu od ostatniego rozdziału minęło. Trzeba się zwyczajnie dobrze zorganizować i brać do roboty :)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Wiem, że w październiku pisałem (chyba w połowie), iż biorę się do pisania, ale od 2 miesięcy co tydzień mam kolosa: fizyka, matematyka; i tak na przemian (nie licząc innych obowiązków), zwyczajnie nie mam czasu na nic; nawet wyspać się nie mogę.

Teraz jednakże powinienem mieć więcej czasu (projekty oddane, materiał na następne kolosy jakby łatwiejszy niż ostatnio, jest dobrze :) ), więc postaram się... chociaż nie, lepiej niczego nie obiecywać.

Póki co zamieszczam opowiadanie powiązane, które zaistniało już w konkursie (choć nie miało) z okazji "Nocy Koszmarów".

Życzę miłego czytania.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Nie mam ostatnio zbyt wiele czasu, ale miałem wenę na napisanie czegoś. Jest krótkie, nawet bardzo (powiedziałbym, że żałośnie krótkie), ale ile można pisać o murze? Opowiadanie samo w sobie nawiązuje do uniwersum stworzonego na potrzeby "Wiedzy", więc zamieszczam je tutaj.

Zapewne w tej formie jest trochę pozbawione sensu, ale może później coś do niego będzie nawiązywać.

 

Nie kryję, że zainspirowała mnie do napisania tego seria "Ziemiomorze".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...