Skocz do zawartości

O wszystkim i o niczym, czyli opowieści z Ponyville wzięte [NZ][Slice of Life]


Little Light

Recommended Posts

Hej,
Chciałabym żebyś wiedziała, że dla mnie nie ważne są ortografia i interpunkcja (póki nie pisze się "żułw" lub "byg"). Ważne jest oddanie postaci. Właśnie na to patrzy się, przynajmniej u mnie, jak i u wielu ludzi. Jeśli Fluttershy jest nieśmiała, to nie będzie krzyczeć. 
 
Spróbuję ci napisać ostatni fragment twojego prologu tak, jak widzę to ja. Jednak proszę, byś nie poprawiała - ewentualnie pisała tą część od początku.
 
Ty -
Żółta pegazica, będąc w domku krzyknęła na Rainbow Dash:
- Rainbow! Ten biedaczek był niedawno chory! Co ty sobie myślałaś?!
- Przepraszam… Ja myślałam, że to Pinkie wychodzi…
- Przecież Pinkie była u mnie kilkanaście minut temu!
- Co?! To ja tu stoję jak głupia od 10… Idę do domu. Pa.
- Pa.
 
Ja -
Żółtawa pegaz, odwracając się, zaczerwieniła i podeszła do Rainbow Dash:
- Rainbow... - zaczęła nieporadnie - Ten biedaczek był niedawno chory... Mogłoby mu się coś stać... No wiesz, może by się przeziębił... - wzięła ptaszynę i pogłaskała ją, mrucząc "już dobrze, chodź, zaniesiemy cię do domku".
- Fluttershy!? Co ty tu robisz?! Przecież przed chwilą była u ciebie Pinkie! Tak szybko wyszła?
- Pinkie...? No tak... Wyszła parę minutek temu...
- Co?! To ja stoję jak ten kuc, czekam na nią a tutaj dowiaduję się że już poszła?! Kiedy?! - rzuciła głośno, po czym odetchnęła. - Z tym kucem same kłopoty. Idę, cześć.
- Cz-Cześć... - wyjąkała Fluttershy, po czym wolnym krokiem wycofała się do chatki razem z przemoczonym ptaszkiem.
 
Jeśli chcesz, mogę ewentualnie pomagać ci w pisaniu, ale profesjonalnym korektorem to ja nie będę.

Edytowano przez Timber Sprawiedliwa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...
×
×
  • Utwórz nowe...