Skocz do zawartości

[FF]Korektor i Ilustrator potrzebny od zaraz!


Arwena_115

Recommended Posts

Potrzebuję ilustratora oraz korektora do mojego fanfika.

 

Krwawe Słońce, Prolog

 

To nie jest gore! Może się wydawać, ale nie jest. W prologu są linki do rozdziałów, więc problemu nie powinno być.

 

Ilustratorów i korektorów chętnych do zajęcia się dziełem proszę o kontakt na PW, a podam wymagania.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem całkiem, dość ciekawie się czyta ale wszystko dzieje się za szybko. Zdecydowanie. I ta końcówka... niby dlaczego Big Mac i Cheerliee oddali ją do sierocinca? Troszkę to dziwne. Na plus jeszcze dodam, że tekst jak na twój wiek jest dobry, o wiele starsi od Ciebie koledzy/koleżanki co pisali fanfiki napisali coś, co podsumowałem tylko słowami "nawet fajne" z czystej grzeczności. Musisz trochę popracować a będzie lepiej.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem całkiem, dość ciekawie się czyta ale wszystko dzieje się za szybko. Zdecydowanie. I ta końcówka... niby dlaczego Big Mac i Cheerliee oddali ją do sierocinca? Troszkę to dziwne. Na plus jeszcze dodam, że tekst jak na twój wiek jest dobry, o wiele starsi od Ciebie koledzy/koleżanki co pisali fanfiki napisali coś, co podsumowałem tylko słowami "nawet fajne" z czystej grzeczności. Musisz trochę popracować a będzie lepiej.

Wiem, to trochę na rozgrzewkę. Mój pierwszy fanfik. To dobrze, że trochę się podoba:)

I z tym sierocińcem powinno być troszeczkę jaśniej, poprawię to i będzie się dało zrozumieć;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem prolog i mam takie zastrzeżenia:

Uwaga, możliwe spoilery i cytaty tekstu:

"Changelingi i tak miały więcej swoich problemów na głowach." - bez sensu wstawione, nie potrzebne, nie adekwatne do sytuacji.

Czemu w ogóle łowcy zwracali się od razu ze swoją zdobyczą do królowej? Każda zdobycz trafiała do niej? Co z pozostałymi jej podwładnymi, musieli się jej pytać o to czy mogą spożyć posiłek? Do tego dlaczego chcieli ją zjeść, to nie jest w naturze podmieńców. To tak jakby człowiek upolował coś w dziczy a potem zakopał. Changelingi żywią się miłością, więc zjedzenie swej ofiary jest mało logiczne.

 

Upiór - to już trzecia nazwa, którą dałaś nie tłumacząc, nie opisując kim, lub czym są. Ktoś może np pomyśleć, że owy upiór to np osoba trzecia.

 

"Jednak nie miała serca, by zjeść dziecko." - Czy my też się zastanawiamy czy zjeść jagnięcinę? Przyjmując że Chanelingi są drapieżnikami, młode gatunku, którym się żywią powinny być chyba przysmakiem. :)

 

Zwrócenie się narratora do widza jest dziwnym zabiegiem i dość mało spotykanym, raczej widzi się to w formach pamiętniku  lub opowiadania danej postaci, lecz tutaj mamy narratora wszystkowiedzącego i moim zdaniem zwracanie się do czytelników nie jest w ogóle potrzebne, tak jak samo tłumaczenie nam sytuacji, która zostanie znów przytoczona stronę dalej. Moim zdaniem lepiej by to chyba wyglądało gdyby to opowiadała Honey, przekazywała nam swoją historie.

 

Zachowanie Cheerelee i Big Maca nie jest w ogóle adekwatne do ich przedstawienia z serialu. Użycie postaci kanonicznych i nie odwzorowanie ich prawdziwych charakterów jest złem i jedynie ich oczerniasz w naszych oczach.

Dodatkowo oddanie podrostka do sierocińca, by niby uchronić swą reputacje jest bez sensu, bo i tak każdy wie, jak i Honey, kto jest jej biologicznymi rodzicami

 

Tyle co do fabuł, czas się wziąć za stylistykę :)

Brak opisów! Zero, nic nie jest opisane, jedyny opis to było jedno zdanie, o umaszczeniu źrebaka... Dodaj opisy otoczenia, jak i emocji. Sprawi to, że będziemy lepiej widzieć i wyobrażać sobie daną postać. Zaczniemy rozumieć co ona oraz inne postacie przeżywają oraz jak np przy oddaniu Honey do sierocińca, chodź częściowo zrozumieć ich decyzje, na powodach i rozterkach jakie przeżywają.

Dialogi - do poprawy zapis. Proponuje przeczytać kilka porad językowych takich jak ten: O poprawnym zapisie dialogów, bo aktualnie są same błędy. Same dialogi powinny być jednak troszkę dłuższe i bardziej emocjonalne.

 

 

 

Podsumowując, prolog, który przeczytałem mogę na razie nazwać skrótem, streszczeniem lub rozpiską planu działania, ale nie ficiem. Brak strony technicznej, fabuła nie przemyślna i nie logiczna, albo przynajmniej na razie nie wytłumaczona. Postacie kanoniczne wciśnięte na siłę. Stanowczo musisz jeszcze popracować nad formą przekazu swej myśli, a o korektorów pytać w dziale ficów w odpowiednim do tego przygotowanym temacie, a nie dziale projektów.

Powodzenia

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem prolog i mam takie zastrzeżenia:

Uwaga, możliwe spoilery i cytaty tekstu:

"Changelingi i tak miały więcej swoich problemów na głowach." - bez sensu wstawione, nie potrzebne, nie adekwatne do sytuacji.

Czemu w ogóle łowcy zwracali się od razu ze swoją zdobyczą do królowej? Każda zdobycz trafiała do niej? Co z pozostałymi jej podwładnymi, musieli się jej pytać o to czy mogą spożyć posiłek? Do tego dlaczego chcieli ją zjeść, to nie jest w naturze podmieńców. To tak jakby człowiek upolował coś w dziczy a potem zakopał. Changelingi żywią się miłością, więc zjedzenie swej ofiary jest mało logiczne.

 

Upiór - to już trzecia nazwa, którą dałaś nie tłumacząc, nie opisując kim, lub czym są. Ktoś może np pomyśleć, że owy upiór to np osoba trzecia.

 

"Jednak nie miała serca, by zjeść dziecko." - Czy my też się zastanawiamy czy zjeść jagnięcinę? Przyjmując że Chanelingi są drapieżnikami, młode gatunku, którym się żywią powinny być chyba przysmakiem. :)

 

Zwrócenie się narratora do widza jest dziwnym zabiegiem i dość mało spotykanym, raczej widzi się to w formach pamiętniku  lub opowiadania danej postaci, lecz tutaj mamy narratora wszystkowiedzącego i moim zdaniem zwracanie się do czytelników nie jest w ogóle potrzebne, tak jak samo tłumaczenie nam sytuacji, która zostanie znów przytoczona stronę dalej. Moim zdaniem lepiej by to chyba wyglądało gdyby to opowiadała Honey, przekazywała nam swoją historie.

 

Zachowanie Cheerelee i Big Maca nie jest w ogóle adekwatne do ich przedstawienia z serialu. Użycie postaci kanonicznych i nie odwzorowanie ich prawdziwych charakterów jest złem i jedynie ich oczerniasz w naszych oczach.

Dodatkowo oddanie podrostka do sierocińca, by niby uchronić swą reputacje jest bez sensu, bo i tak każdy wie, jak i Honey, kto jest jej biologicznymi rodzicami

 

Tyle co do fabuł, czas się wziąć za stylistykę :)

Brak opisów! Zero, nic nie jest opisane, jedyny opis to było jedno zdanie, o umaszczeniu źrebaka... Dodaj opisy otoczenia, jak i emocji. Sprawi to, że będziemy lepiej widzieć i wyobrażać sobie daną postać. Zaczniemy rozumieć co ona oraz inne postacie przeżywają oraz jak np przy oddaniu Honey do sierocińca, chodź częściowo zrozumieć ich decyzje, na powodach i rozterkach jakie przeżywają.

Dialogi - do poprawy zapis. Proponuje przeczytać kilka porad językowych takich jak ten: O poprawnym zapisie dialogów, bo aktualnie są same błędy. Same dialogi powinny być jednak troszkę dłuższe i bardziej emocjonalne.

 

 

 

Podsumowując, prolog, który przeczytałem mogę na razie nazwać skrótem, streszczeniem lub rozpiską planu działania, ale nie ficiem. Brak strony technicznej, fabuła nie przemyślna i nie logiczna, albo przynajmniej na razie nie wytłumaczona. Postacie kanoniczne wciśnięte na siłę. Stanowczo musisz jeszcze popracować nad formą przekazu swej myśli, a o korektorów pytać w dziale ficów w odpowiednim do tego przygotowanym temacie, a nie dziale projektów.

Powodzenia

Dzięki. I jeszcze jedno dzięki za podsumowanie mi trochę tego wszystkiego;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...