Skocz do zawartości

[Konkurs] Konkurs Literacki edycja specjalna "Każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii."


Dolar84

Recommended Posts

Ok, a jednak wezmę udział. Połączę dwa uniwersa i napiszę (jak to mam w zwyczaju) jakieś badziewie  :ajawesome:  O ile dam radę... Nie ma to jak zacząć pisać na trzeci już konkurs  :crazytwi2: 

1) "Tak trudno powiedzieć 'kocham'"
2) Kac...
3) Ten...

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę skończyłem pisać i o dziwo jestem pierwszy, który oddaje swoją pracę w tym konkursie, a przecież jest dosyć spora objętościowo. Szczerze mówiąc jeszcze nigdy nie byłem tak dumny z jakiegokolwiek dzieła lub rozdziału jaki stworzyłem w mojej skromnej historii pisarskiej. Zobaczymy czy jury podzieli tą opinię. Niemniej to co znalazło się w środku jest bardzo oryginalne.

Cóż zachęcam pozostałych do pisania :) Czekam na solidną konkurencje im nas więcej tym weselej!

Krótki opis autora:

Akcja się dzieje miliard lat po wydarzeniach znanych z serialu. Cywilizacje Equestrii wielokrotnie upadały i odradzały się na nowo. Mieszkańcy dziewiątego w historii świata opierają swój postęp na starożytnych artefaktach swoich wymarłych przodków z poprzednich epok. Zbieraczka imieniem Nano Hearth, która zajmuje się wyszukiwaniem wartościowych przedmiotów z niebezpiecznych pustkowi dowiedziała się o dziwnym zaginięciu swojej najbliższej współpodróżniczki. Wybiera się ona do strasznego miejsca zwanego Blaskiem, by ją uratować oraz poznać jedną z tajemnic tego szalonego świata.

Ilość słów około 10 700

Przyjaźń to magia czy technologia?

Tagi: [Crossover][sci-fi][Post-apo][Mystery][One-shot]

Gdybyś przypadkiem znał uniwersum Numenera, a zarazem drobna uwaga:

Przyznam szczerzę, że nie miałem nigdy większego doświadczenia z tym settingiem. Przeczytałem trochę artykułów i przeanalizowałem jedną nowelę. Przyznaje się, że to nieco za mało, by w pełni zrozumieć tak skomplikowany świat. Nie jest to więc pewnie dobry crossover, ale chciałem stworzyć po prostu dobry fanfic i dopasowałem bardziej uniwersum do samej fabuły niż odwrotnie. Niemniej gdyby nie pewna myśl i inspiracja, tym co znalazłem w Numenera to takie opowiadanie, by nigdy nie powstało. Dlatego też dałem tag Crossover, a nie Alternate Universe

Dolarze i inni miłego czytania!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się. Przydałby się jeszcze jakiś tydzień, ale cóż. Nie chciało mi się zacząć pisać wcześniej, cóż... to mam za swoje...
 
Pamięć naszych przodków[sci-Fi][Mystery]
 
Krótki opis:

Księżniczka Twilight Sparkle zakupuje w antykwariacie stary dziennik, opisujący dzieje ekspedycji, która wyruszyła w głąb kopalni Canterlotu, aby odkryć jej sekrety i sporządzić kompletne mapy jaskiń. Wyprawa dociera jednakże do czegoś, czego nikt nie spodziewał się znaleźć.


Liczba słów, jakoś do 10 000.
 
Widzę teraz, iż nie jestem jedynym, który inspirował się Numenerą, ale jak tak zajrzałem do streszczenia opowiadania OneTwo, to podeszliśmy do tematu w zupełnie odmienny sposób.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora ponownie spróbować swoich sił, zatem oto i:
 
Stalowa kurtyna %5BHuman%5D[One-shoot]%5BNormal%5D
 
Tak, dobrze widzicie, Human (to musiało się tak skończyć). Krótki opis:

Rząd USA wysyła tajnego agenta z misją wysadzenia górskiej kryjówki terrorystów. By tego dokonać przeniesie sie on do świata równoległego, zamieszkanego przez bandę kolorowych koni. Nie zwariuje on jednak i nie wyhuga wszystkich. zatem co zrobi? Sprawdźcie sami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostań temat o technologii i magii. Napisz nudnego Slice of Life’a z tak rozmytą obecnością jednego i drugiego, jak to tylko możliwe.

 

Kilka informacji ogólnych:

1. Temat został zinterpretowany luźno. Naprawdę bardzo luźno.

2. Ta dziwaczna forma narracji w większości opowiadania jest swego rodzaju eksperymentem – chyba nieudanym. Miało być chaotycznie i nieco... inaczej. Mam nadzieję, że da się to czytać mimo takiego nagromadzenia strumienia świadomości. (I wszechobecnych nawiasów.)

3. Opowiadanie zaliczyło minimum jedną korektę za mało. Oznacza to liczbę powtórzeń przekraczającą ludzkie (i wszelkie inne) pojęcie.

4. Mam niejasne wrażenie, że jest to jeden z moich słabszych fików. Hm. (W tym miejscu pragnę przeprosić osobę, której twór jest dedykowany, bo to chyba nieładnie dedykować komuś tekst, z którego jest się średnio zadowolonym… ale podczas pisania myślałam o tobie i jakoś samo mi się nasunęło.)

5. Więcej grzechów nie pamiętam, żadnego nie żałuję i nie mam zamiaru się poprawiać.

 

Walentynki [One-Shot] [slice of Life] [shipping] [Happy End]

 

Liczba stron: 38

Liczba słów: ok. 17 tys.

Opis: Cinnamon, starsza córka Pumpkin Cake, po otrzymaniu upragnionego znaczka przenosi się do nowej szkoły, w której zgłębia to, co fascynowało ją od zawsze – muzykę. Zapewne byłoby jej ciut prościej, gdyby nie była osobą niedosłyszącą... i gdyby nie przyczepił się do niej pewien irytujący szkolny kolega.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie temat trudny i nawet dowolność interpretacji wcale tego nie ułatwia, jeśli choć trochę chcemy się go trzymać.

 

Tak czy inaczej, stworzyłem jakąś abominację.

 

Uwierz w Magię Inc. [slice of Life]

 

Opis:

Życie na ekranie, realno-nierealne.

 

Pozdrawiam wszystkich biorących udział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebiśnieg
[sci-fi][action][dark][violence][Psycho-Pass]
"Zaczęliśmy żyć w świecie, w którym stan psychiczny jak i nasze wszystkie naturalne skłonności mogą zostać zmierzone. Zapisane i przetworzone czynniki są przedstawiane jako liczby używane do osądu umysłu. Potocznie nazywamy to „Barwą”. Im ciemniejsza, tym bardziej zły jesteś."

Wprowadzenie, które jak zwykle mówi niewiele, ale ładnie wygląda, gdy jest napisane kursywą ^

 

Istotne

Tag [Psycho-Pass] odnosi się do anime o takim samym tytule, z którego zaczerpnęłam kilka elementów świata do tego fika (System Sybilli, Biuro, Dominatory, tytuły poszczególnych części). Jest ich jednak zbyt mało, by móc to nazwać crossoverem. Chyba dobrze to rozegrałam, i myślę też, że da się w tym połapać :v

Spokojnie, nie ma w tym nic z Japonii ani anime, tylko poniaki.

Jeśli chodzi o [action] - ten tag pasował mi bardziej niż [adventure], ale funkcja jest raczej ta sama.

Przy kopiowaniu do worda może się posypać formatowanie, ale to wina docsów.

 

Miłej lektury, to tylko ~50 stron i ~20k słów.

Tutaj jest standardowy bełkot od autora, którego i tak nikogo nie obchodzi, ale muszę się wygadać:

MATKOBOSKO ZDĄŻYŁAM

Cały czas myślałam że się nie wyrobię, ale jednak, ojeju.

Chyba zdaję sobie sprawę z tego, co może być źle i co może zgrzytać, ale ostrzegam tylko przed częścią VII i VIII. Spieszyłam się z jej pisaniem i może być słaba w niektórych momentach.

 

A tutaj jest fajna muzyczka.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema, ziomeczki z fanfikowej dzielni, nadaje MC Scyfer, dzisiaj będzie krótko i zrzędliwie :v

 

Właśnie skończyłem czytać Madeleinowy fik i okazał się na tyle dobry, że natychmiast, niczym radosne małe kocię, rzuciłem się do komentowania. Najpierw jednak niczym wk****ony rottweiler rzucę się na pewną nader irytującą kwestię.

 

Dostań temat o technologii i magii. Napisz nudnego Slice of Life’a z tak rozmytą obecnością jednego i drugiego, jak to tylko możliwe.

 
Przestańcie, proszę, mieszać własne fiki z błotem. To jest, cholera, głupie i niedojrzałe, nawet jeśli coś faktycznie wydaje się Wam słabe. Mało tego, robicie złe wrażenie na potencjalnych czytelnikach, wkurzacie bogom ducha winnych komentatorów i podajecie się hejterom na złotym półmisku. Tak, wiem, słyszeliście to już tysiące razy, ale najwyraźniej wciąż nie dotarło, więc będę to wałkować dopóty, dopóki nie przestanę tego widzieć na każdym kroku. A poza tym pokój i miłość, bracia i siostry~

 

I żeby była jasność, bo w ciemności to się można na niedopowiedzeniach srodze wyrżnąć, wykorzystuję ten całkiem niewinny tekst trochę jako pretekst. Liczba mnoga absolutnie nie zjawiła się tu przypadkiem, tak naprawdę w przypadku Madeleine pod tym względem nie jest źle, działam raczej prewencyjnie. ALE NIE IDŹ TĄ DROGĄ, BŁAGAM.
 

[A tu miejsce na krótką spowiedź - ja sam, nieporadna duszyczka, zbłądziłem niegdyś na ścieżkę przesadnej samokrytyki. Ale to można rzucić. Jak palenie]

 

Kilka informacji ogólnych:
1. Temat został zinterpretowany luźno. Naprawdę bardzo luźno.
2. Ta dziwaczna forma narracji w większości opowiadania jest swego rodzaju eksperymentem – chyba nieudanym. Miało być chaotycznie i nieco... inaczej. Mam nadzieję, że da się to czytać mimo takiego nagromadzenia strumienia świadomości. (I wszechobecnych nawiasów.)
3. Opowiadanie zaliczyło minimum jedną korektę za mało. Oznacza to liczbę powtórzeń przekraczającą ludzkie (i wszelkie inne) pojęcie.
4. Mam niejasne wrażenie, że jest to jeden z moich słabszych fików. Hm. (W tym miejscu pragnę przeprosić osobę, której twór jest dedykowany, bo to chyba nieładnie dedykować komuś tekst, z którego jest się średnio zadowolonym… ale podczas pisania myślałam o tobie i jakoś samo mi się nasunęło.)

1. Jak dla mnie wystarczająco.

 

2. Jest naprawdę bardzo dobrze. Czytało się świetnie, styl palce lizać, elegancki, ładny i przyjemny w odbiorze, a do tego, pomimo wszechobecnych wtrąceń, niezwykle przejrzysty. Zgubiłem się może raz, całą resztę wchłonąłem za jednym zamachem, szybko i bezproblemowo. Duża w tym też zasługa fabuły, która dobrze wie, czym jest i idzie prosto jak drut, nie wysilając się na niepotrzebne wątki poboczne. Od czasu do czasu nieprzyjemnie szarpnęły moim poczuciem gustu ciut żenujące zabawy w omijanie-nazwy-tego-czy-tamtego-żeby-było-ciekawiej, zdarzały się krótkie zdania, które pewnie miały brzmieć mądrze, a  zamiast tego waliły po oczach swoją łopatologiczną oczywistością ("Początki zawsze są trudne"), ale to tyle, w kategorii "styl" więcej wad nie stwierdzono.

 

3. Widziałem fanfiki z całym sztabem pre-readerów i korektorów, gdzie błędów było dziesięć razy więcej niż tutaj. Wspomnianych powtórzeń wychwyciłem może z trzy, poza tym zdarzyło się chyba jedno "połknięte" słowo i kilka literówek. Nic, absolutnie nic, co faktycznie mogłoby zepsuć przyjemność z czytania.

 

4. Czytałem raptem dwa Twoje opowiadania, przesławne "Pszczoły" i wyraźnie słabszy "Brudnopis"*, to plasuje się mniej więcej w połowie drogi między nimi. Jest stanowczo zbyt przewidywalne i chwilami denerwujące, żebym mógł z czystym sumieniem wystawić pięć gwiazdek, ale wciąż bawiłem się dobrze.

 

Początek nie nastawił mnie pozytywnie - przede wszystkim miałem wrażenie, że ktoś tu zdecydowanie przesadza, robi z głuchoty tragedię na miarę AIDS czy innej Eboli, ogółem robi wszystko, by wycisnąć z czytelnika współczucie. Nieszczególnie mnie to przekonało, ja widziałem tylko niby sympatyczną, ale jednak irytującą przez swoją przesadną emocjonalność bohaterkę, a z drugiej strony - skretyniałego League'a (tak się to pisze?) bez krzty wyczucia czy chociażby zdrowego rozsądku. Miałem szczerą ochotę potrząsnąć oboma, wrzeszcząc przy tym coś w rodzaju "ZACHOWYWAĆ SIĘ, JESTEŚCIE W DOBRYM FANFIKU, KUCZA WASZA MAĆ", ale na szczęście stopniowo jakoś się do tego przyzwyczaiłem, a przy zakończeniu, jako że te elementy były już całkowicie nieobecne, zdołałem wreszcie w pełni polubić całą dwójkę. Za to Myrtle przez cały czas zachowywała nieustanny, porządny poziom, również wszelkie postacie tła wyszły Ci bardzo sympatycznie i wiarygodnie. Mój zdecydowanie ulubiony fragment to rozmowa głównej bohaterki, wujka i dziadka - ot, taki bardzo ciepły, przyjemny życia plasterek. Aż się lżej na sercu robi, szkoda, że nie cały fanfik utrzymany był w tej tonacji. Zakończenie było w porządku, miało dokładnie to, czego się spodziewałem plus niewielki bonus.

 

Jako że lubię podliczenia i rankingi, daję dwa punkty za styl, jeden za fabułę i trzy za kreację świata, bo wszystko, co się tyczyło tła, prowadzone było przez cały czas wzorowo i to właśnie ten fajny, świetnie odwzorowany klimacik zupełnie normalnego życia przeciągnął mnie za jednym zamachem przez bite trzydzieści osiem stron tekstu. Łącznie sześć kebabów na dziewięć, solidna nota - raczej już nie wrócę do tego dzieła, ale przynajmniej będę je miło wspominał.

 

To był MC Scyfer, pozdro i nara, do rychłego zobaczyska~

 

*Nie bij, jeśli przekręciłem tytuł - przysięgam, że sprawdziłbym, gdyby forum nie zacinało mi się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja się pochwalę swoim dziełem. Uciekajcie, póki możecie!

 

Gra [Dark][i tak nikt tego nie przeczyta][Tylko mnie nie zdyskwalifikuj tym razem] ~8 000 słów

 

Opis - Kasta i podmieńcy toczą bezustanną walkę o Nenję - miasto przesiąknięte technologią, wysunięte na zapomniane przez resztę Equestrii obrzeża. Za murami toczy się pozornie zwyczajne życie, jednak nenjijczycy padają ofiarą zmiennokształtnej rasy, a wyspecjalizowani stróżowie porządku próbują temu przeciwdziałać. Podmieńcy stosują różne fortele, żeby przejąć władzę w mieście - populizm czy ideologiczna dominacja to tylko garść pomysłów, istniejących głównie dzięki technologii wspaniałomyślnego Ojca Narodów.

 

Historia skupia się wokół jednej z największych klęsk podmieńców. Stworzona na potrzeby wyniszczenia Kasty sieć informatyczna zostaje całkowicie zdominowana przez dracolingi, a losy podmieńców wydają się być policzone. W obliczu paniki rodzą się bohaterowie i szarlatani, a reszta niedobitków łapie się ostatniej deski ratunku, realizując projekt "Zaćmienie".

 

Akcja toczy się blisko trzydzieści lat po "Półsmoku" oraz około dwadzieścia przed wydarzeniami znanymi z serialu. Można to nazwać kolejnym epizodem z życia cybermiasta, gdzie technika i magia stają się sobie tożsame.

 

Uwaga: z racji na krojenie na kawałki tematów tabu i wrzucania jako przyprawę do gulaszu nieprzyzwoitości, osoby posiadające nienaganną moralność oraz bardzo konserwatywne podejście do dość istotnych w naszym życiu treści, powinni zrezygnować z lektury.

 

Pozdrawiam

Edytowano przez Mordecz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, w ostatniej chwili.

 

Mój sąsiad to nastoletni golem! - [one shot] [human] [science fantasy]

 

Około: 2400 słów

 

 

Opis: Myślicie, że wasi sąsiedzi są dziwni? Powiedzcie to Platinium Gear.

 

Nota od autora: Pisząc to opowiadanie mocno zerżnąłem wzorowałem się na pewnej kreskówce. Planowałem napisać coś dłuższego, jednak oczywiście zostawiłem wszystko na ostatnią chwilę, przez co musiałem mocno ukrócić całą opowieść. W efekcie powstał chyba najgorszy z moich dotychczasowych fanfików. Tak czy inaczej, zachęcam do przeczytania.

 

       

Edytowano przez THEKOSZMAR77
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i koniec.

 

Jak widzę trochę opowiadań się jednak pojawiło, mimo że temat, wbrew pozorom, do najłatwiejszych nie należał. Cieszy mnie to, bardzo cieszy. Postaram się podać wyniki jak najszybciej, jednak ze względu na objętość niektórych tekstów może to trochę potrwać.

 

Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy zdecydowali się na udział w konkursie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestańcie, proszę, mieszać własne fiki z błotem.

 

Racja. Ja wiem, że to jest głupie, ale z drugiej strony ty wiesz, mój drogi Scyferze, jak to jest: każdemu dookoła kładziesz to do głowy (wielkimi literami na dodatek), że nie ma problemu, że się wyrobi, że błędy to nie dramat, że to, że tamto, że każdy ma prawo do wpadki... ale moje opowiadanie musi być perfekcyjne. No, mniej więcej tak to działa.

 

Ale słuchać się Scyfra. Wie, co mówi.

 

I bardzo, bardzo ci dziękuję za ten komentarz. Nie bardzo umiem wyrazić, jaką miałam radochę, kiedy go zobaczyłam (nie liczyłam w sumie na żaden komentarz poza Dolarowym za jakieś dwa-trzy tygodnie pewnie, bo to temat z konkursem, a i tekst długi jak stąd w diabły) i jaką miałam, kiedy go przeczytałam. Twoja opinia naprawdę mnie ucieszyła, bo i twoje komentarze lubię i cenię (a na samym tekście zdążyłam już postawić krzyżyk... ale sza, bo mnie Scyfer przechrzci za jojczenie).

 

 

przede wszystkim miałem wrażenie, że ktoś tu zdecydowanie przesadza, robi z głuchoty tragedię na miarę AIDS czy innej Eboli

 

Pamiętaj, że narrator opisuje rzeczywistość z punktu widzenia Cinnamon, więc to ona robi z głuchoty tragedię na miarę AIDS czy innej Eboli, nie ja :D. Patrzcie ją, jaka cwana, wszystko zrobi, żeby jej współczuli! ^^ (Ale ze wszystkimi innymi zarzutami się zgadzam. I z tym, że bohaterowie wyszli chwilami mocno skretyniali, również - po części mieli tacy być: naiwni i dziecinni, a po części... wypadek przy pracy.)

 

"ZACHOWYWAĆ SIĘ, JESTEŚCIE W DOBRYM FANFIKU, KUCZA WASZA MAĆ"

 

Jesteś kochany <3

 

Dziękuję jeszcze raz! I przy okazji życzę powodzenia wszystkim pozostałym uczestnikom. (I Dolczemu. Zastanawiam się, przy której kobyle uznasz, że pora pieprznąć to wszystko w diabły i wyjechać w Bieszczady.)

 

Pozdrawiam!

Made

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osz fak, już po terminie!

I się nie wyrobiłem, a miałem taką fajną ideę. Bądźcie przeklęte, raporty z pracowni elektronicznej!

 

Gratuluję wszystkim, który nie są leniwymi bułami i wyrobili się w terminie. Niech moc będzie z wami itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym momencie tego chaosu zadałem sobie pytanie po co powstał ten fanfik.

 

 

:rainderp:

Żeby zbijać na nim miliony i budować hotele w jaskiniach w Islandii (są ładne), to oczywisty cel, z resztą fanfików robię podobnie xd

Ładnie to wszystko sformułowałeś, podziwiam, że chciało ci się czytać. Tutaj robię rozwiniętą wersję, przy dobrych wiatrach powinno być 3/10.

 

Szkoda że dopiero teraz widzę te wszystkie błędy .-.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie to wszystko sformułowałeś, podziwiam, że chciało ci się czytać. Tutaj robię rozwiniętą wersję, przy dobrych wiatrach powinno być 3/10.

Na pewno przeczytam bo chcę zrozumieć tą historię  :fluttershy4: Ale siegnę po nie dopiero w lutym, bo najbliższe dni zajmą mnie organizacją meeta i szykowaniem najnowszego numeru Equestria Times (tak, tu jest spoiler - czytelnicy mogą wyglądać numeru na początku lutego).

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, wreszcie przeczyta to ktoś inny niż ja i mój kolega!

Namieszałam w tej końcówce strasznie, zdaję sobie z tego sprawę. Bałam się, że nie wyrobię się z terminem, limit słów też już się zbliżał, a po całodniowym męczeniu się przy pisaniu zakończenia nie chciało mi się go bardziej sprawdzać. Teraz nad tym pracuję (i efekty powinny być, chociaż po temacie tego nie widać xd).

 

I przepraszam Dolara, że musi przedzierać się przez te straszne ~20 stron końcówki :v

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mówiłem, żeby nie czytać, bo to się źle skończy. Może na pierwszych stronach zacznę stawiać tabliczki z napisem "Mindhazard na własne życzenie", żebym jeszcze nie dostał pozwu za to, że deprawuję społeczeństwo lekturami niezdatnymi do przeczytania.

 

Poza tym:

Jest nawiązanie do Clarke'a, tylko trzeba doczytać. Poczekam na ogłoszenie wyników, to wtedy zaznaczę, o co tak naprawdę chodziło. To bardziej banalne niż wygląda.

 

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...