Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Genetyczne krzyżówki.


Ukeź

Recommended Posts

(Właściwie to na początku raczej widziało mi się to bez mega nowoczesnych technologii, ale potem uznałam, że to by było nieco bezsensu. Poza terenem cywilizacja jest znacznie bardziej rozwinięta, ale ogółem i tak, przecież zaczęto modyfikować zwierzęce organy, żeby nadawały się dla ludzi... Sądzę, że telefony i muzyka to raczej coś takiego zwyczajnego. Z drugiej strony to wszystko zależy od konkretnych osobników, na początku przecież pisałam też, że są tacy, którzy wolą żyć bardziej jak zwierzęta i takie tam, a są tacy bardziej funkcjonujący jak ludzie, nie?)

 

Daniel w spokoju jadł swój posiłek. Właściwie to był zdumiony tym, że bardzo mu ta sałatka posmakowała. Szczerze mówiąc, spodziewał się czegoś, co nawet z domowym posiłkiem równać się nie będzie, a tu proszę. No cóż, przyznał w duchu, że najwyraźniej mają dobrego kucharza no i wiadomo, że również warzywa mają lepszej jakości. Na dobrą sprawę, to skoro tak to wygląda, to będzie mógł tu wstępować częściej, jeśli znów będzie miał coś do załatwienia w centrum. 

Podczas jedzenia rozejrzał się przy okazji po niektórych osobnikach zasiadających w tej chwili na stołówce. Znów nie wypatrzył nikogo z jego podobnych gatunków. Cóż, tak na dobrą sprawę to ostatnio kogoś z jeleniowatych widział chyba przy transporcie na teren. A to było cóż, nie oszukujmy się, dość dawno. Właściwie teraz patrząc po pozostałych doszedł do wniosku, że ucieszyłoby go, gdyby spotkał kogokolwiek, kto jest bardziej uzwierzęcony. Ostatnio praktycznie widywał tylko ogoniastych, czy takich ze zwierzęcymi uszami. Spojrzał w dół na swoje nogi i raciczki zamiast stóp (Btw, futro i zad daniela swoją drogą, ale krótkie spodenki i tak ma, żeby nie było :v ). No cóż. Nie żeby mu to przeszkadzało, ale jednak, raźniej byłoby, gdyby słyszał też stukot cudzych kopytek, czy innych takich. 

Uznał jednak, że nie powinien tyle nad tym myśleć i kiedyś na pewno spotka więcej jemu podobnych. Teoretycznie właśnie ku takim krzyżówkom zmierzało to wszystko, więc na dobrą sprawę powinno się pojawiać coraz więcej osobników o dominującej ilości cech zwierzęcych. Wrócił do konsumpcji sałatki. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabel rozejrzała się tylko po pomieszczeniach. Uznała, że jest tu całkiem przytulnie i miło. Drewniane meble, niektóre nawet kolorowe. Było tam wszystko co potrzebowała, tak w sumie. Gdy usłyszała pukanie do drzwi od razu tam podbiegła i otworzyła je. Przez pierwszą myśl przebiegło jej to, że to może być jej brat, czy coś. Jednak gdy zobaczyła że za drzwiami stoi Judas również się ucieszyła, no bo w końcu fajnie jest gdy ktoś przychodzi do ciebie ot tak.

- Heeejka~ - powiedziała z szerokim uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Judas uśmiechnął się, starał się by wyglądało to przyjacielsko ale przez sam jego wygląd nie wyglądało to tak do końca miło. Cóż chęci miał dobre. W każdym razie uśmiechnął się na tyle przyjaźnie na ile pozwalał jego wygląd. 

- Hej, tak się  w sumie nudziłem samemu i postanowiłem kogoś odwiedzić. - powiedział na dzień dobry. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Judas wciągnięty do domku lisiej dziewczyny zdziwił się nieco. Pierwszy raz spotkał się z tak pozytywną reakcją ze strony nowo poznanej osoby. Jak na liska to była całkiem milutka, trzeba przyznać. 

- Miło mi Lisia Dziewczyno. Jestem Judas, a przed zmianą imienia nazywałem się Adam. - powiedział i uśmiechnął się. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emily zjadła. Postanowiła, że wróci do domku i odpocznie. Wyszła ze stołówki nie zwracając szczególnej uwagi na siedzące tam osoby. Zobaczyła sklep z komputerami (załóżmy, że tam jest). Weszła do niego i kupiła jeden z najtańszych. Będzie musiała zarobić. Wróciła do domu, włączyła komputer i połączyła się z tutejszym wifi przez co mogła wchodzić tylko na strony założone na tamtejszym serwerze. Weszła na stronę z ofertami pracy i zaczęła przeglądać. W końcu znalazła odpowiednią-reporterkę i recenzentkę sławnych miejsc w jednym. Wysłała podanie i czekała na odpowiedź. W między czasie postanowiła pójść do swojej lisiej sąsiadki. Podeszła do jej domku i zapukała.

Edytowano przez Tajemniczy Cień
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Judas widząc machnięcie ogonem dziewczyny poczuł taką wewnętrzną potrzebę przytulenia jej. Szybko jednak się otrząsnął, mimo wszystko nie pozbył się uczucia że Mabel jest urocza.

- W sumie to zmieniłem imię aby dobić ćwieka bogobojnym rodzicom. - powiedział. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Aż tak ich nie lubisz? - zaśmiała się. Usłyszała pukanie, niemal natychmiast zerwała się z fotela i poszła do drzwi. Otworzyła je i zobaczyła Emily. - Hejka~ Wejdź proszę. - powiedziała i wpuściła ją do środka i znów wskoczyła na fotel. Wsadziła ręce do kieszeni bluzy. Tak jakoś głupio się czuła. Zawsze brat głaskał ją, albo drapał za uchem, co było bardzo fajne, no i jakoś tak zatęskniła za tym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Judas spojrzał na Emily.

- Yo. - przywitał się. - A co do moich kontaktów z rodzicami. Zrobiłem to za każdy egzorcyzm jaki chcieli przeprowadzić na mnie bo uważali że jestem opętany. - dodał po czym podszedł do Mabel. Po chwili zaczął ją drapać za uchem. 

Edytowano przez Mephisto von Krampus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyła się zmiana Ari, akurat była jej szefowa więc postanowiła oddać paczkę którą dostała dzisiaj. Gdy to zrobiła ruszyła do szatni gdzie się przebrała w swoje zwykłe ubranie< spódniczka do kolan i biała koszula >. Wszyła przez zaplecze i ruszyła do sklepu. Sprzedawca rozpoznał ją bo zawsze u niego kupowała, poprosiła o pół kilograma schabu, kupiła kilogram ziemniaków a sałatkę wzięła z pracy. Ruszyła do domu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabel machnęła ogonem. To było bardzo miłe i strasznie jej się to podobało. Miała ochotę przytulić się do Judas'a, ale się powstrzymała, bo stwierdziła, że nie wypada, chyba... Zaśmiała się tylko cicho i przymknęła oczy.

- Aż ta złym dzieckiem byłeś? - zapytała z uśmiechem.

Edytowano przez Szeregowa WWhite Fox
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emily patrzyła na tą scenkę z lekką zazdrością. -Wiecie, co? Zostawię was lepiej samych. Bawcie się dobrze.-Powiedziała Emily i wyszła od sąsiadki. Postanowiła pójść omówić swoją pracę, więc skierowała się w stronę budynku, który był podany w mailu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ari zobaczyła drzwi swojego domu. Zamiast wchodzić po schodach które znajdowały się na zewnątrz po prostu wzleciała do góry. Opadła przed drzwiami i wyjęła z torebki klucz. Otworzyła drzwi i weszła, zakupy położyła na ladzie i torebkę rzuciła na sofę. Jej mieszkanie składało się z łazienki i jednego pokoju w którym była ulokowana kuchnia. Na lodówce stał mały telewizor. Ari nie potrzebowała większego lub lepszego. Podeszła do lodówki wyjęła wodę i napiła się. Gdy odstawiła butelkę pokroiła mięso i przyprawiła, po czym zostawiła żeby mięso nabrało smaku. Obrała ziemniaki i pokroiła w ćwiartki wykładając na specjalnej blaszce i posypując przyprawą do ziemniaków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(popełniłam szybki pseudoportret Lucy. NIE UMIEM RYSOWAĆ LUDZI :burned:

lucy_by_lunar_isbre-d8c6a3x.png

)

 

Lucy zajadała się w najlepsze surówką. Była bardzo smaczna i soczysta. Dziewczyna zastanawiała się, gdzie tkwi sekret. Nawet nie zauważyła, kiedy zmianę za ladą przejął ktoś inny.

Nagle przechodzący obok niej klient nadepnął hybrydzie na ogon. Rozległo się ciche chrupnięcie.

– Aua! – krzyknęła dziewczyna, przewracając niechcący miskę z surówką. Sprawca zamieszania nawet nic nie zauważył, zajęty opuszczaniem baru. Lucy chwyciła ogon w ręce. Bolał, ale chyba nie był złamany. Musiała się wreszcie nauczyć trzymać go blisko ciała.

Dziewczyna ze smutkiem spojrzała na resztkę niedokończonej surówki i zaczęła zgarniać pojedyncze listki do miski. Nie chciała zostawić po sobie bałaganu.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ari otworzyła okno i do pokoju wpłynęło świeże powierzę. Wstawiła ziemniaki na pieczenie i usmażyła sobie 2 plastry mięsa. Jak na małą osóbkę apetyt miała duży. Gdy już wszystko było gotowe położyła wszystko na talerzu i zjadła. Pozmywała po obiedzie i pomyślała o krótkim spacerze. Wyszła z swojego domu zamykając go i ruszyła do centrum. 

 

 

(( Ładnie ci wyszło, mi wychodzą prostokąty ._. )) 

Edytowano przez Phoenix Luce
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Ślicznie Ci wyszła ;_; Swoją drogą w jakim programie? Ja mojego Mariela chyba narysuję, tak na szybko, bo art z neta swoją drogą, a wyobrażenie swoją ;_; )

 

Chłopaczek chciał już sobie w spokoju skończyć swoją sałatkę, a tu jakieś dziwne zamieszanie znów zwróciło jego uwagę. Jakaś dziewczyna strąciła naczynie z jedzeniem, najwyraźniej coś ją zabolało, bo słyszał też charakterystyczne "aua". Zwrócił uwagę, że teraz owa hybryda zbiera pozostałości sałatki z podłogi. Spojrzał na swoją miskę. Na dobrą sprawę to już skończył. Wstał więc od stolika i podreptał do miejsca gdzie siedziała ta hybryda. 

- Pomóc ci może? - zaoferował, przy okazji przyglądając się jej. I jakże zdumiało go to, że nie była to kolejna osóbka, która miała wyłącznie uszy i ogon. Wręcz przeciwnie. Od razu zauważył cętki, czy nosek, typowo zwierzęcy. Nie spodziewał się w sumie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Judas uśmiechnął się nie przerywając głaskania dziewczyny. Uważał ją za strasznie uroczą, w sumie zachowywała się trochę jak pies, ale trudno.

- Cóż, faktycznie szkoda. Ale cóż, sam ogon dostarczał mi dużo problemów. Chociaż w sumie, gdybym był jakąś krzyżówką rogatego zwierzęcia to chyba by mnie rodzice ukrzyżowali. - powiedział z uśmiechem. 

 

 

((W sumie, wyobrażałem sobie twoją postać nieco inaczej ale i tak ładny art... dlaczego ja nie umiem rysować? :despair: )) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( Niestety Mephisto, to potrafią tylko wybrani))

 

Ari usiadła przy fontannie która była na przeciwko jej pracy. Lubiła to miejsce, zawsze było tu żywo i można było odpoczęć. Patrzyła się po innych hybrydach. Ciekawa była jak oni myśleli o tym wszystkim, o tym czy to źle że są inni niż zwykli ludzie czy im odpowiadał taki los. Dla niej to było wszystko jedno, tak czy inaczej była zdana na siebie samą więc to czy była zwykła czy była hybrydą jej jakoś nie ruszało. Uśmiechnęła się pogodnie i porała o oparcie ławki.

Edytowano przez Phoenix Luce
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaspana Felicja rozejrzała się po pokóju. Budzik nie zadzwonił, więc dziewczyna wstała znacznie później niż chciała. Spojrzała na elektroniczny wyświetlacz budzika. Pokazywał nieistniejącą godzinę 25:45, co wskazywało, że zespół się do reszty. Felicja westchnęła i dopisała kolejną rzecz do listy zakupów.

Dziewczyna szybko się ubrała i zjadła lekkie śniadanie, składające się z kanapki z serem i herbaty. Następnie wrzuciła pieniądze i listę zakupów do torby na ramię. Potem wyszła ze swojej chatki i udała się w kierunku centrum osady.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mabel coraz bardziej podobało się to, że Judas ją głaskał. Zawsze robił to jej brat, przez co teraz trochę jej go brakowało, ale jednocześnie było to bardzo miłe gdy robi to również ktoś inny. Miała ochotę się przytulić do Judas'a, ale dalej się powstrzymywała.

- Ooo, no to masz szczęście, że to tylko ten ogonek. - zaśmiała się. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...