Skocz do zawartości

GTA (seria)


Cipher 618

Recommended Posts

Czy ktokolwiek nie słyszał o tej serii? Nigdy jej nie lubiłem. W szczególności San Andreas, które zalatywało "afro bling bling". Seria miała kilka sporych przełomów. W trzeciej części pojawił się trójwymiar - TPP. Piąta część to porostu cudo i kolejny, może nie tak duży, ale jednak przełom. Tryb FPP! Niby nic, ale kompletnie odmienia grę. 

 

Coś czego nigdy nie lubiłem, zamieniło się w jedną z moich ulubionych gier. Tryb FPP po prostu powala na kolana. Każdy pojazd ma swoją deskę rozdzielczą, system osłon jest niemal perfekcyjny (nic nie przebije tego z Kronik Riddicka). Do tego smartphone... kontakty, "selfi", save, ustawienia dzwonka czy koloru tła  :confused: Jedyne co denerwuje to model jazdy - nie oczekuję symulacji czy zręczniościówki, ale skręcanie niemal o 90 stopni to lekka przesada. Może sprawdzało się w TPP, ale w FPP strasznie denerwuje. Aha, instalacja to jakieś 30 minut. No ale to w końcu 55GB spakowanych plików.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GTA to moim zdaniem jedna z najlepszych serii gier ever. Nie wyobrażam sobie branży gier i dzisiejszego świata bez GTA. 

 

Najbardziej podobało mi się GTA: Vice City, bo posiadało w zasadzie wszystko to, co lubię. Różnorodne misje (a nie tak jak w GTA IV, że głównie "jedź z A do B, zabij C, wróć do punktu A"), przyjemne miasto (zdecydowanie wolę słoneczne, nadmorskie Vice City od zapchanego, brudnego Liberty City, które w kilku dzielnicach kojarzą się z Katowicami), główny bohater, którego dało się lubić - Tommy Vercetti, twardziel, noszący hawajską koszulę mimo tego, że każdy mu mówi, że to już niemodne. A co, ma on swoje zdanie! Odważny, zdecydowany, cwany i pomysłowy. 

 

W zasadzie to trudno mi było nie polubić jakiegoś głównego bohatera, ale przykładowo najmniej sympatii we mnie wzbudzili Nico, Claude Speed i Frank. Lubię we Franklinie to, że stara on się wyrwać z gangsterskiego zadupia i się lepiej w życiu ustawić, ale mimo tego jakoś nie potrafię do niego poczuć sympatii. Do Trevora zaś mam mieszane uczucia. 

 

Z bohaterów serii bardzo jeszcze lubię Michaela de Santę aka Michaela Townley'a. Elegancja połączona z rozumem. Wiedział, kiedy się wycofać z interesu i choć może nie wszystko szło po jego myśli, to jednak starał się zrobić to, co mógł, by ustawić siebie i jego rodzinę jak najbezpieczniej przede wszystkim. A, że rodzina tego nie doceniała - cóż, żona będąca atencyjną dz., dzieciaki rozpieszczone aż do bólu, a i Michael będący nerwusem. To mniej-więcej jak moja rodzina w krzywym zwierciadle. I szczerze mówiąc jak siebie wyobrażam jako postać z GTA, to właśnie jako Michaela - poszaleć poszaleję, ale będę szukał drogi do ustatkowania się i prowadzenia normalnego życia. 

 

Aktualnie w wolnych chwilach gram w GTA V. Niby drugi raz przechodzę fabułę (zakończenia znam - nie ma to jak zrobienie save'a przed dokonaniem wyboru), ale gram teraz głównie z jednego powodu - marzy mi się w przyszłości samochód. W GTA V po prostu gram Michaelem, wsiadam do jego auta i sobie jadę po San Andreas, czasem nawet przepisowo. Co jak co, ale GTA V oferuje najwięcej możliwości i wrażeń jeśli chodzi o geografię i wojaże - różnorodne obszary (góry, lasy, pustynie, droga raz prosta, raz kręta, raz pod górkę, raz równo, a raz ścieżka).

No i co jak co, ale trofeum za odkrycie każdego skrawka mapy San Andreas dla mnie - geografa* - był must-have.

 

 

* Tak, od tego roku studiuję geografię. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielka Kradzież Auta( ang. Grand Teft Auto) jest zaje***ą serią gier.

Najlepsza jest IV z dodatkami. Nic nie przebije Jusufa, który oprócz tego, że jest synem szejka to ma jeszcze dobre teksty.

"Jusuf, na co Ci ten czołg?

-Bo ja go chcę- odpowiada Jusuf"

To są dobre teksty, ma full hajsu, nie przeklina zbyt dużo i ogólnie jest spoko.

Grałem też kiedyś we wszystkie GTA na PSP i powiem, że cienkie, może oprócz tego z włochem, tak to było spoko, a reszta s**e.

Gram też( teraz) w GTA na Gameboy Advance( oczywiście gram na emulatorze) i co? Mamy widok z góry, rodzaje aut nie powalają, jest wiele błędów, ale polecam.

To tyle z mojej strony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jedna z najlepszych serii gier jakie kiedykolwiek zostały wydane.

Moją pierwszą częścią było GTA 2 na PSone (ech te stare dobre czasy gdy kupowało się gry u ,,pana pirata'' na PlayStation w polskich wersjach językowych :lie: )

 

I mimo że to nie była zła gra to jednak nie do końca mi przypasowała przez jedną irytującą rzecz. BRAK MAPY!!! Żeby znaleźć miejsce gdzie zapisuje się grę musisz mieć w pamięci punkty widokowe i kierować się na farta...

 

Później już grałem na PC-ecie w GTA III, Vice City i San Andreas, na PS2 w III, Liberty City Stories i  Vice City Stories, na PS3 w GTA IV i na GBA w GTA Advance

I powiem szczerze że za najlepszą część pod względem przyjemności rozgrywki uważam Vice City, bo uwielbiam te słoneczne klimaty. Natomiast pod względem samych misji najbardziej mi się podobała trójka. Wszystkie logiczne, i prawie wszystkie sprawiające przyjemność z rozgrywki.

 

A co do pozostałych części. San Andreas mi się bardzo słabo podobało. Nie dość że grafika była moim zdaniem gorsza niż III i Vice City to jeszcze te murzyńsko-raperskie klimaty wyjątkowo mnie irytowały.

Libery City i Vice City Stories w obu wypadach były paskudne graficznie (w końcu port z PSP), do tego Vice City miało wręcz POTWORNY poziom trudności niektórych misji, co moim zdaniem było przegięcem.

GTA Advance też mnie jakoś specjalnie nie przekonał, ale czego oczekiwać po takiej konsolce jak GBA. I biorąc to pod uwagę trzeba przyznać że nie była najgorsza.

 

I w końcu GTA IV (bo w V jeszcze nie grałem). Zdecydowanie jeśli chodzi o konsolowe GTA ma najwygodniejsze sterowanie. Do tego graficznie i fabularnie nie ma się do czego przyczepić. Jedynie to miasto. Olbrzymie, ale takie ,,szare'' , takie ,,smutne''. Brakuje tej magii Vice City. Ale mimo wszystko jedna z najlepszych gier jakie zostały kiedykolwiek wydane

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem też kiedyś we wszystkie GTA na PSP i powiem, że cienkie, może oprócz tego z włochem, tak to było spoko, a reszta s**e.

 

Nie grałem w "GTA: Liberty City Stories" (to z Włochem - Tony'm), za to grałem w "GTA: Vice City Stories" z Victorem Vance'm. Co jak co, ale jeśli uważasz, że to - jak wypowiedziałeś się w prostacki sposób typowy dla dresa klasy robotniczej jeszcze kretyńsko uznając to za wulgaryzm - "ssie", to albo w to nie grałeś, albo jesteś typem gracza, komu trzeba strzelania, wybuchów i gimbo-tekstów typu "Bo ja chcę", zamiast ciekawej historii z wieloma prztyczkami do rzeczywistości.

 

 

A co do pozostałych części. San Andreas mi się bardzo słabo podobało. Nie dość że grafika była moim zdaniem gorsza niż III i Vice City to jeszcze te murzyńsko-raperskie klimaty wyjątkowo mnie irytowały.

Libery City i Vice City Stories w obu wypadach były paskudne graficznie (w końcu port z PSP), do tego Vice City miało wręcz POTWORNY poziom trudności niektórych misji, co moim zdaniem było przegięcem.

GTA Advance też mnie jakoś specjalnie nie przekonał, ale czego oczekiwać po takiej konsolce jak GBA. I biorąc to pod uwagę trzeba przyznać że nie była najgorsza.

 

I w końcu GTA IV (bo w V jeszcze nie grałem). Zdecydowanie jeśli chodzi o konsolowe GTA ma najwygodniejsze sterowanie. Do tego graficznie i fabularnie nie ma się do czego przyczepić. Jedynie to miasto. Olbrzymie, ale takie ,,szare'' , takie ,,smutne''. Brakuje tej magii Vice City. Ale mimo wszystko jedna z najlepszych gier jakie zostały kiedykolwiek wydane

 

San Andreas w miarę mi się spodobało ze względu na mapę - różnorodne tereny, różne drogi, nie jedno miasto, ale jednak zawsze mi brakowało tego Vice City, specjalnej nici sympatii nie czułem do bohaterów i fakt, klimat dresiarni niezbyt super mi podpadał. Ale w sumie fabuła była dobra, do tego trochę nawiązań do Polaków (chociażby to, że jeden z policjantów nazywał się "Pulaski"), fajnie się grywało na pirackim multi. Nie jest źle.

 

GTA V to ci powiem, że przebija GTA IV pod wieloma względami. To tak tyle z mojej strony ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie grałem w "GTA: Liberty City Stories" (to z Włochem - Tony'm), za to grałem w "GTA: Vice City Stories" z Victorem Vance'm. Co jak co, ale jeśli uważasz, że to - jak wypowiedziałeś się w prostacki sposób typowy dla dresa klasy robotniczej jeszcze kretyńsko uznając to za wulgaryzm - "ssie", to albo w to nie grałeś, albo jesteś typem gracza, komu trzeba strzelania, wybuchów i gimbo-tekstów typu "Bo ja chcę", zamiast ciekawej historii z wieloma prztyczkami do rzeczywistości.

I powinien być warn za wulgaryzm.

A wracając do tematu Vice city jest słabe z kilku powodów:

1)W normalnym życiu byśmy zgineli na samym początku gry

2) Część balonów jest dostępna tylko podczas misji, co jest słabe

3) Historia nie zadowala mnie tak bardzo jak w Liberty Stories i GTA IV

4) Auto, które pływa po wodzie- duży minus jak dla mnie

Zostałem dresem z klasy robotniczej, "Mów jedno, myśl drugie, bądź trzecim"- moja dewiza

A tak wracając do obrazy, wierz mi nie mam jeszcze 16 lat, a chodzę do jednej z najelitarniejszej szkół w Łodzi. Raczej dresem nie jestem. I wybacz mi, użył bym dużo gorszych określeń gdybym był na kompie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I powinien być warn za wulgaryzm.

 

Zacznijmy wpierw od Ciebie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

 

A wracając do tematu Vice city jest słabe z kilku powodów:

1)W normalnym życiu byśmy zgineli na samym początku gry

2) Część balonów jest dostępna tylko podczas misji, co jest słabe

3) Historia nie zadowala mnie tak bardzo jak w Liberty Stories i GTA IV

4) Auto, które pływa po wodzie- duży minus jak dla mnie

 

Miło, że są już jakieś argumenty. 

 

Zostałem dresem z klasy robotniczej, "Mów jedno, myśl drugie, bądź trzecim"- moja dewiza

A tak wracając do obrazy, wierz mi nie mam jeszcze 16 lat, a chodzę do jednej z najelitarniejszej szkół w Łodzi. Raczej dresem nie jestem. I wybacz mi, użył bym dużo gorszych określeń gdybym był na kompie.

 

Wow, niesamowite, jedna z najelitarniejszych szkół w polskim Detroit. W takich okolicznościach pewnie dostać się do takiej szkoły "jest" mega problemem. 

To ja się pochwalę najlepszą szkołą wyższą, sama elita krajó. I co? I nic.

Skoro nie jesteś dresem klasy robotniczej, to nie zachowuj się jak oni, proste. 

Użyłbym dużo gorszych określeń, gdybym był jakimś Solarnym lub Twalotfagiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Edytowano przez Linds
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem w kilka części GTA i uznałem je za fajną serię gier, a potem zagrałem w Saints Row i olałem GTA. Ale ogólnie, jest to w sumie fajna seria, taka klasyka gatunku, fajnie pograć ale mapy są za małe (w sumie w Saint's Row nie są większe co też uważam za minus). Jako seria gier dobra, ale nie najlepsza.

Moje krótkie i minimalistyczne zdanie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją ulubioną częścią długo było GTA 1. Jakoś najlepiej mi się w nie grało... długo nie mogłem się nawet przekonać do GTA2. ale jak się do tej części przekonałem, to też grało się długo i przyjemnie. GTA2 bardzo zyskało dla mnie dzięki radiu, jest ono wspaniałe, można się uśmiać!  

 

Potem jakoś pomijałem inne części i Vice City bardzo trafiło mi do gustu. Potem straciłem kontakt z seriami GTA. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potem jakoś pomijałem inne części i Vice City bardzo trafiło mi do gustu. Potem straciłem kontakt z seriami GTA.

Oj tak... Klimat był niesamowity, a muzyka z radia tylko go potęgowała. Mody genialne - prawdziwe nazwy aut, nowe auta, broń etc. Kurcze, chyba ją sobie ściągnę (ze Steam) i wrócę. Mam tylko nadzieję, że pójdzie na "ósemce" (taki Doom 3 nie ruszy. Edycja BFG również). Oby sama gra za bardzo się nie zestarzała...

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Pograłem sobie w GTA V na PS4. Krótko. Jeśli GTA3 było przełomem w serii (TPP), to GTA V jest kolejnym. Tryb FPP po prostu wymiata. Uniki przypominają Mirror's Edge, nawet takie bzdety jak picie piwa ukazano w FPP. "Pożyczanie" aut? Jeśli myśleliście, że kamera na chwilę wraca do TPP, to jesteście w błędzie. Mamy animację "pozbywania się" właściciela.

Na PS4 w pełni wykorzystano możliwości gamepada. W trakcie pościgów wbudowane światło miga płynnie niczym policyjne światła. Mało? Z głośniczka słychać komunikaty policjantów. Głośniczek przydaje się także podczas rozmów telefonicznych. Słychać z niego rozmówcę...

Strzelaniny wyglądają tak, jakby GTA V od początku była FPSem. Celowanie przez przyrządy, chowanie się za osłonami. Wow, wow i jeszcze raz wow. Aha, w telefonie możemy zmieniać tapetę, robić "selfi". Nie mam pytań.

Jedna wada (póki co):

- model jazdy - nie żebym oczekiwał "starego dobrego" NFSa, Forzy czy GT, ale jazda po prostu irytuje. Skoro szlifowano detale, to dlaczego nie poprawiono tego? (Aha, każdy pojazd ma swoją deskę rozdzielczą - i co wy na to, twórcy GT5?)

Na moje TOP 10 trafiła właśnie nowa gra.

Macie Xbox One/PS4 lub mocnego PC? Brać.

PS. Pisze to ktoś, kto nie przepada za serią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ten nowy widok, będzie dostępny także na PC? Btw 27.01.15 jest premiera wersji na PC.

 

Nie mam bladego pojęcia. Miałem gdzieś tą grę, dopóki nie zobaczyłem prawdziwych filmików z trybu FPP. Mam nadzieję, że tak. Skoro nie ma jej jeszcze na PC, to możliwe że będzie. Radzę śledzić informacje o wersji PC (zdjęcie jest "trochę" zamazane, ale jedno się zgadza - dodatkowa kasa). 

 

PS. Dzięki za filmik. Nie wiedziałem, że ta gra daje AŻ takie możliwości.  

 

EDIT. Tak, będzie FPP. To potwierdzone. Zapraszam tutaj :)

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Z GTA nie mam jakiejś ulubionej części pamiętam że wszyscy namawiali mnie do gta sa podczas o wiele bardziej chciałem grać w Vice City każdy mówił większa mapa więcej się dzieje itp dla mnie san andreas było takie szare w porównaniu do vc,pamiętam że w sa chciałem miec duzo polskich modów jak np: maluch,polonez,biedronka,samoloty PLL LOT i inne :D.Jeżeli gracie w san andreas lub  vice city na multi to podajcie serwer mógłbym zagrać.

Edytowano przez Rapid
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedałem to GTA V. Może i tryb FPP jest genialny, a świat OGROMNY (nurkowanie w FPP... piękna rzecz, o wschodach/zachodach słońca nie wspominając), ale całość jest zbyt poważna. Wolę "konkurencyjną" serię Saints Row. Co prawda sporo jej do poziomu GTA brakuje, ale uwielbiam humor, jaki podaje w ilościach hurtowych. Dla fanów serii... brać i grać! 

 

A ja póki co poczekam na Borderlands na PS4. Będzie się działo  :yay:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam GTAV lubię. Super grafika, wiele zadań, niektóre można wykonać na kilka sposobów i ich zróżnicowanie sprawia, że gra się super. Do niektórych zadań trzeba się też przygotować, co też stanowi samo w sobie dodatkową misję. Martwiło mnie to, że przy trzech postaciach nie wciągnę się w fabułę, ale myliłem się!

Edytowano przez BRONIESiPEGASIS
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Zacząłem od trójki. Ale zanim zacząłem grać na poważnie minął długi czas. Więc będę pisał historię swojego GTA-owego życia, tzn. kilka razy wspomnę te same tytuły. GTA 3 to dla dzieciaka z podstawówki był wtedy przełom. Bo po pegazusie takie coś to było cudo. Rodzice zawsze byli mocno przeciwko, bo zabijanie, bo to, bo siamto. W sumie w tej grze brałem auta i jeździłem po mieście. Zabijałem, ginąłem. I te zdałnione ginięcie od wody :DDDD Nigdy nie grałem dla misji.

 

Potem wyszło Vice City. Nazywałem to GTA 4, bo byłem przekonany, że to czwórka, skoro jest po trójce. W tej grze robiłem misje z kuzynką, bo w sumie to ona miała, a nie ja. Każdy chyba pamięta wkurzającą misję z mini helikotperem, nie? Ale też jednak 90% to była gra na kodach z życiem itp. Tak jak w trójce. Ale misje niekiedy się robiło + doczitowywało zdrowie czy coś jak trzeba było. Nazywaliśmy wtedy gości Adlerem, Cyckiem i jeszcze kimś tam. Bo te ikonki na mapie miały jedną literkę, a że nikt z nas się fabułą nie interesował... :)

 

Potem wyszedł GTA "5", tzn. San Andreas. Piątką go nazywaliśmy. Jak się dowiedziałem, ze jest tam jetpack i tyle epickich rzeczy, to nie mogłem uwierzyć. Nie pamiętam czy już w VC, czy dopiero SA było pływanie, ale wiem, ze z opowieści kuzyna wszystko mnie ekscytowało w tej grze. Też gra na czitach + niekiedy robienie misji. Ale rozbudowany ten świat był bardzo.

 

Jeszcze gdzieś przewinęło się GTA 2. Wtedy... NIE SPODZIEWALIŚCIE SIĘ - na czitach łaziłem i ginąłęm szybciej niż noob w Dark Souls. Dwójka to było co innego. Pod każdym względem. Raz próbowałem grać dla misji, ale nie wiem co było potem. Nie doszedłem daleko.

 

Potem zaczęło się granie w SA normalnie. ZERO CZITÓW. Gra jest prosta, zwłaszcza, że glock to najpotężniejsza broń i sama strzela headshoty. Mistrzem strzelców nie jestem, więc jak broń zalicza mi heada, to super :) Zwłaszcza, że wystarczyło kampić pod domkiem i zabijać policjantów i miało się free guny. Potem było to:

 

Spoiler

6p1arUZ.png

 

Najgorsze było load, obstawiaj 4, przegraj, load, obstawiaj 4, przegraj i tak bilion razy aż trafię :D Ale potem kasy było tyle, że na wszystko starczało :D Ale grałem tak, że zawsze loadowałem grę jak zostałem zabity lub złapany. I zaraz usłyszycie najlepsze. Kojarzycie ostatnią misję z SA? Ona ma 3 etapy. Znajdź Big Bo...Smoka i go zabij. Ucieknij od palącego się budynku. Jedź gdzieś tam. I ja ogółem z pierwszym nie miałem dużego problemu. Z drugim... trochę. Zwłaszcza, że dym lagował mi grę mocno. Potem pobrałem pacza go usuwającego. Ale niekiedy ginąłem. W trzecim etapie też jak doszedłem parę razy, to szybko przegrywałem. Dopóki nie przeczytałem, że ta misja jest 3-etapowa i nie trzeba zaczynać od samego początku *fejspalm* A ja głupi loadowałem za każdą przegraną :DDDD

 

Koniec historii, lubię GTA. W V grałem, ale nie czuję jakoś tej gry. Za bardzo nowoczesna. Straciła swoją unikalność wg mnie a stała się kolejną kopią CoDa czy BFa. Nie warto zostawiać w tyle to, co swoje, aby skopiować czyjś pomysł. Niestety R* to zrobił. Owszem, da się tam niby to i siamto robić, ale sama mechanika jest za bardzo identyczna do innych gier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Z sentymentu zainstalowałem sobie Vice City (jedyna odsłona którą ukończyłem). Gra nadal wciąga, a klimat miażdży. Gdy grałem w to lata temu miasto było ogromne. Dziś... Cóż. Czas i inne gry zrobiły swoje :) Ech, gdyby tak Rockstar wrócił do tych klimatów. Najlepiej w ewentualnej "szóstce". Swoją drogą dziś w pełni rozumiem fabułę. Wcześniej angielski nie pozwalał. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu Triste Cordis napisał:

Z sentymentu zainstalowałem sobie Vice City (jedyna odsłona którą ukończyłem). Gra nadal wciąga, a klimat miażdży. Gdy grałem w to lata temu miasto było ogromne. Dziś... Cóż. Czas i inne gry zrobiły swoje :) Ech, gdyby tak Rockstar wrócił do tych klimatów. Najlepiej w ewentualnej "szóstce". Swoją drogą dziś w pełni rozumiem fabułę. Wcześniej angielski nie pozwalał. 

Podobno to najlepsza część serii, nawet lepsza od V i jak dla mnie to popieram. Ten klimat, barwna oprawa graficzna i nawet prawdziwe piosenki, to wszystko sprawiało, że ta gra zawsze się podobała. Ja też grałem na angielskiej wersji, ale na szczęście jest już polska ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...