Skocz do zawartości

Szeptane opowieści [Seria][One-Shot][Tagi Wewnątrz]


Recommended Posts

Temat ten stanowi zbiór wszelkich moich opowiadań, napisanych na konkursy lub dla czystej przyjemności dokonania aktu przelania koncepcji na "papier". Z czasem będą się tutaj pojawiać nowe opowieści, jak jakieś napiszę oczywiście. Tak więc, koniec z tworzeniem nowych tematów do każdego opowiadania.

W linku znajduje się lista moich opowiadań, wraz z odnośnikami do nich. Mam nadzieję, że nie będzie to dla nikogo utrudnieniem, ponieważ dla mnie, taki sposób zamieszczenia opowiadań na forum jest sporym ułatwieniem.
 
Lista opowiadań
 
Życzę miłego czytania wszystkim tym, którym zechce się to czytać :)

Edytowano przez Arkane Whisper
  • +1 8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To one jeszcze istnieją? :)
Oczywistym jest, iż tamte. Skoro zdecydowałem się zrobić jeden zbiorczy temat, to po co utrzymywać szereg osobnych?

Poza "Wiedzą", ponieważ tamto opowiadanie pozostawię w osobnym temacie, do czasu, aż go nie skończę.

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...

No dobrze, pył bitewno-sesyjny w końcu opadł, zatem czemu nie umilic sobie czasu  czymś niezobowiązującym? A ty, drogi Arkane Whisper, miałeś to szczeście, że Twój temat widniał w widocznym miejscu akurat kiedy nie miałem ochoty na fanfikowe wykopaliska.

Tak więc...

Zacząłem może nietypowo, bo od ostatków, konkretnie od Sprawy pewnego wazonu, do lektóry którego zachęcił mnie tag [Crime Story] oraz postać detektywa Hooflmesa. Muszę przyznać, że początkowe zainteresowanie szybko zostało stłumione przez moje warknięcie związane z kreacją głównego bohatera. Jego imię podpowiada nawiązanie do kultowego już dedektywa, który prywatnie jest moim ulubieńcem i rozumiem, że mogłeś poprzestać tylko na takiej niewielkiej gierce słownej, ale według mnie zmarnowałeś potencjał. Hoofmes zupełnie nie przypomina swojego pierwowzoru, ba, brakuje tego czegoś co charakteryzuje literackich detektywów. Z drugiej strony, Sprawa... chyba była opowiadaniem konkursowym i najpewniej limit słów uniemożliwił barwniejsze przedstawienie tej postaci.

Przejdźmy zatem do fabuły, która z pewnością nie jest skomplikowana, ale za to doprawiona odrobiną absurdu. No bo jaki inspektor zajmuje się drobnymi kradzieżami? Nie powiem, opowiadanko przez swoją prostotę i umiejętnie dawkowane naiwności jest całkiem przyjemnie w odbiorze, a uroku dodają pewne niewielkie, wyrażone komediowo nawiązania do klasyki gatunku. Szkoda, że nie było ich więcej, ale ponownie - to na pewno wina limitu słownego.

To co jednak znacznie obniżyło moją ocenę tego wcale niezłego opowiadania to zakończenie. Czytając pierwsze strony naprawdę liczyłem na jakiąś zaskakującą puentę kpiącą sobie z ustalonych przez kryminalny kanon reguł, a otrzymałem wepchniętą na siłę Twi, który to zabieg wcale a wcale mnie nie rozbawił a jedynie wywołał rozczarowanie. Uważam, że można by to rozegrać lepiej i to wcale nie rezygnując z tematyki konkursowej związanej z naszą polską chorobą narodową.

Poza tym Sprawa... jest napisana zgrabnie i poprawnie, ale jak pisałem powyżej, niezadowalająco. Opowiadanie być może miało szansę w konkusie, ale jako regularna historia po prostu nie wytrzymuje.

Po takim nie do końca udanym czytadle wziąłem się za Symfonię i to było co najmniej bardzo dobre. Co prawda, specyficzna forma zmuszała do pewnego skupienia podczas czytania, ale w zamian otrzymałem naprawdę ładny opis muzyki klasycznej, może aż za bardzo poetycki. Osobiście czułem się odrobinę zaskoczony kiedy "przeczytałem pierwsze nuty" - początek opowiadania wcale nie zapowiadał, że skupisz się na, że się tak wyrażę, wizualnym przedstawieniu muzyki, ale sądzę, że wyszło ci wyśmienicie. Podobnie dość trudny zabieg, związany z faktem że właściwie nie ma tutaj histori w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Nie powiedziałbym też, że są rozmyślenia, bo wówczas pewnie bym się nudził. Mam wrażenie, że pisząc zasłuchałeś się w jakiś klasyczny utwór i najzwyczajniej przelałeś na papier to co sobie wyobraziłeś i właśnie za to opowiadanie ma ode mnie wielkiego plusa. Udało ci się przedstawić uczucia, które zapewnia muzyka, w zupełnie innej, pisanej formie. Brawo.

Edytowano przez Johnny
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zaczęłam czytać "Wiedzę" i nie pamiętam dlaczego musiałam przerwać, ale do tej pory pamiętam, co już z początku zaczęło mi się bardzo podobać - opisy. Pomyślałam, że dostanę coś podobnego w "Symfonii" i że tym razem uda mi się przeczytać opowiadanie od razu. Tylko że... tutaj uświadczyłam czegoś zupełnie innego.

 

Nie wiem, czy mi się to podoba czy nie, niektóre fragmenty brzmiały jak Pan Tadeusz. Ale trzeba przyznać - wyszło ci to bardzo ładnie i milutko. Wyjątkowo przyjemnie mi się czytało i można powiedzieć, że dosłownie przepłynęłam przez ten tekst. Ujęły mnie niektóre metafory, widać, że coś bardzo mocno cię natchnęło. Każdy instrument ma w orkiestrze jakąś rolę i maluje osobną część obrazka.

Moja przyjaciółka gra na wiolonczeli i szczerze mówiąc, nie porównałabym dźwięków tego instrumentu do delikatnego, wesołego wiatru. Są takie... miękkie i szorstkie zarazem, sam rozumiesz. Ale to już kwestia osobista, twoja interpretacja jest wystarczająco interesująca i pobudzająca wyobraźnię.

 

Przy początku nieco kłuły mnie w oczy niektóre zdania i powtórzenia, ale potem przestałam zwracać uwagę na błędy (których nie sądzę, by było zbyt wiele). A "Wiedzę" z pewnością kiedyś doczytam i skomentuję.

Edytowano przez Applejuice
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzę na forum z myślą: "Jeśli dalej nic, to rzucam to wszystko w diabły i więcej nie publikuję niczego", a tu niespodzianka :lyra2: Właściwie, to już sam post Elanory wystarczyłby, abym porzucił pomysł porzucenia pisania, bo mnie właściwie to nie o komentarze chodziło, tylko jakiś dowód, że to co piszę budzi jakieś tam zainteresowanie. Tak więc, można powiedzieć, iż w trójkę uratowaliście temat przed jego usunięciem :D

Inna sprawa, że poprzedni post został napisany, kiedy byłem w podłym nastroju. Co jak co, ale do tej pory same wyświetlenia tematu mi wystarczały...

 

Co do komentarzy natomiast.

"Sprawa pewnego wazonu" jest... cóż, powstała na konkurs, na który nie zamierzałem nic pisać, a geneza powstania tego opowiadania jest niejasna nawet dla mnie samego. Biorąc pod uwagę, iż w trakcie pisania tegoż, byłem właściwie zaraz po imprezie sylwestrowej, kiedy kac trzymał mnie jeszcze mocno swymi upiornymi szponami... W każdym razie, kryminały to ja raczej rzadko czytam, a z Holmes'a to tylko "Pies Baskervillów" czytałem. Po prostu potrzebowałem imienia dla detektywa. Samo opowiadanie budzi natomiast mieszane uczucia. Na trzy jego opinie, jedna była bardzo pozytywna, druga pozytywna, natomiast Twoja Johnny, raczej bardziej negatywna. Sądzę, że co do "Sprawy..." najlepiej pasują słowa: "kwestia gustu". I tak, miało to być proste (z racji limitu słów), krótkie i doprawione absurdem opowiadanie konkursowe, zaś z racji opinii, jakie na jego temat uzyskałem, postanowiłem zamieścić je jak było, bez rozbudowy, jedynie poprawiając wytknięte mi błędy.

 

"Symfonia" tymczasem jest dla mnie zaskoczeniem, ponieważ nie spodziewałem się, iż to opowiadanie będzie zbierać same pozytywne komentarze (tak, to opowiadanie miało kiedyś swój osobny temat). Zwłaszcza, że powstało ono pod wpływem... czystego kaprysu najpewniej... albo, jak piszecie, natchnienia muzycznego :) Szkoda tylko, że nie zdążyłem wysłać go na konkurs (ponieważ było pisane na konkurs z kącika muzycznego), ponieważ powstało zbyt późno (to było bardziej skomplikowane, z tym konkursem, ale mniejsza).

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamieściłem kolejne opowiadanie. Rzekomo fabularnie i klimatycznie jest bardzo dobre, ale pod względem technicznym stoi jak każde moje opowiadanie, czyli dziwacznie. Jednakże spędziłem ostatnie kilka dni na przyglądaniu się mu, i szczerze, to ja nie jestem w stanie go poprawić. Dla mnie wszystko jest w porządku... :ppshrug: No dobra, jakieś tam drobnostki poprawiłem, żeby nie było.

W każdym razie naszła mnie taka myśl. Jest to dziennik (pisany w podróży) osoby żyjącej kilkaset lat przed Twilight Sparkle, która ten dziennika czyta, więc nieco odmienna forma i braki w poprawności tejże powinny nadawać mu pewną dozę realności. Co innego, jak on ten dziennik miałby pisać w domowym zaciszu. Tak myślę...

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dla mnie wszystko jest w porządku...

Jak swoje opowiadanie na konkurs oddawałem to dla mnie też było OK :) Jeżeli chcesz wyłapać błędy, to musisz wesprzeć się inną najlepiej bardziej doświadczoną osobą albo chociaż znać przyczynę tych błędów i wiedzieć gdzie ich szukać. Samemu nie da rady pewnych rzeczy doszlifować.

Żeby jednak nie było że gadam bez sensu na offtopic w tym temacie, to przeczytałem twoje opowiadanie na konkurs literacki. Wrażenie są pozytywne, chociaż miejscami bije z tego opowiadania niewykorzystany potencjał. Nie zrozum mnie źle wykonałeś naprawdę solidną robotę, ale mogłeś kilka rzeczy wykonać jak dla lepiej.

SĄ SPOILERY

Stylu szeroko nie skomentuje, bo do tego nie mam kompetencji :P ,ale powiem ci że dla mnie o też jest w porządku! Nie ma tu może szeroko zapadających w pamięć opisów, które będę wspominał miesiącami, ale nie zdarzyło mi się tracić wątku przez dziwaczne zdania albo składniowe dziwactwa, jak dla mnie pozytywnie.

 

Klimat jest odpowiednio budowany poprzez charakter dziennika, a z każdym kolejnym dniem jest coraz gorzej. Pomogła w tym dosyć trudna w prowadzeniu forma dziennika. Widać, że tutaj starałeś się wpleść ciekawe wątki, gdzie powoli jest odkrywana ukrywana przez setki lat tajemnica. Udało się to zrobić dobrze, a na zdecydowany plus zachodzi przemiana głównego bohatera, który nieco fiksuje na koniec.

 

O ile nie mam zastrzeżeń do głównego bohatera z którym można się utożsamić, ale reszta ekipy, to dla zmarnowany potencjał. Tutaj nie zgodzę się z Dolarem, bo kolejny opis ktoś umarł, albo ktoś zabił towarzysza i uciekł jakoś mnie za bardzo nie ruszały. Niby mocne, ale pozostawia niedosyt. Nie mogłem tak naprawdę rozróżnić jednego kompana od drugiego, a sam pod koniec nie wiedziałem ile doktorowi jeszcze ludzi zostało przy życiu. Wydaje mi się, że dodanie kilku dialogów i zarysowanie intrygujących charakterów wyszło by temu fanficowi, tylko na dobre.

Zakończenie z jednej strony porusza ciekawe wątki jak pierwsza roślinożerna cywilizacja albo wszyscy mieli być alicornami, tylko coś nie wyszło. To wszystko jest jak najbardziej odpowiednie, tylko strasznie się urywa i pozostawia we mnie smuteczek, zwłaszcza, że Twilight chce pogadać o dzienniku z Celestią, co jest okazją do zrobienia czegoś naprawdę zaskakującego na koniec, ale nie zrobiłeś tego i o to mam największe pretensje :)

Na koniec dodam, że chwaliłeś się w temacie konkursowym inspiracją Numenerą, ale jak dla mnie ona w tak śladowej ilości, że jak dla mnie nie występuje. Wiesz jak dla mnie w tym settingu nie chodzi o odkrywanie tajemnicy przodków, bo ona z samej zasady ma być nieodkryta, ponieważ jest zbyt odległa, aby ją zrozumieć. Nie jest to żadna wada, a może nawet zaleta, gdyż udało się stworzyć coś w miarę własnego i przede wszystkim ciekawego, co udało się jakoś w miarę sensownie wpleść w plastyczne uniwersum pastelowych kucyków.

Pozdrawiam

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinię, na wstępie :D

 

Ale dialogi w dzienniku lub charakterystyka członków wyprawy... no dobra, to drugie mogłoby być, ale dialogi jakoś mi nie pasują do takiej formy opowiadania. Mimo to, wciąż postacie byłyby scharakteryzowane jedynie z punktu widzenia piszącego dziennik, więc tak, jak to on ich odbierał.

 

Zakończenie... Cóż, opowiadanie miało się skupiać na samym dzienniku, a fragmenty z Twilight Sparkle służyć wyłącznie jako tło tegoż. Bez tych fragmentów sam dziennik byłby trochę wyrwany z kontekstu, ponieważ: kto go czytał? Dlaczego? A poza tym, jest to idealny punkt wyjściowy dla kolejnej części opowiadania :)

 

Natomiast jeśli chodzi o inspiracje Numenerą, to właśnie jedynie ideę wielu cywilizacji od niej zapożyczyłem. Nie chciałem pisać czegoś całkowicie opartego na świecie, o którym bardzo niewiele w sumie wiem. Pierwszy raz usłyszałem o nim dopiero dzięki CD-Action, gdzie opisywali "Tides of Numenera", zdaje się.

 

Poza tym, sam na pewno wiesz, jak to jest pisać opowiadania konkursowe na sam koniec terminu oddawania tychże :)

 

Jeszcze raz, dzięki za opinię i pozdrawiam  :giggle:

Edytowano przez Arkane Whisper
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co wypowiem się jedynie o Pamięci...

 

Jeżeli chodzi o to opowiadanie, to gdyby nie ta nieszczęsna forma, to w konkursie tekst biłby się o pierwsze miejsce z Przebiśniegiem. I szczerze mówiąc do teraz nie jestem pewny kto by to starcie wygrał.

 

Czym opowiadanie urzeka? Głównie klimatem. Można wręcz powiedzieć, iż wylewa się on z niego prawdziwą rzeką. Każde słowo, ba! Każdy przecinek jest nim nasączony - została tu wykonana naprawdę fenomenalna robota. Dodajmy do tego poprawnie skonstruowanych bohaterów, którzy, choć tak naprawdę są tylko tłem (przynajmniej w mojej opinii), to doskonale nadają się do dalszego rozbudowywania rzeczonego klimatu.

 

Jak stwierdziłem w swojej recenzji - jeżeli forma się poprawi, to opowiadanie dostanie mój głos na Epic - oddam go bez chwili wahania. Na chwilę obecną, mimo rzeczonych niedostatków formy - Bezwzględnie Polecam!

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

W przyszłym tygodniu zapewne będę miał wreszcie nieco więcej czasu, to chyba postaram się poprawić formę tego opowiadania; znaczy się "Pamięć..." (dla Epic wszystko :crazytwi: ). A także, być może napiszę jakieś opowiadania na aktualne konkursy.

Muszę też ruszyć wreszcie dalej "Wiedzę"... A jeszcze niedawno narzekałem na nadmiar wolnego czasu :grumpytwi:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Dorzuciłem nowe, krótkie opowiadanie konkursowe z działu CMC. Jak zauważył szacowny organizator konkursu, bardziej kojarzy się ono ze wstępem, ewentualnie pierwszym rozdziałem czegoś większego, ale póki co jest tyle, i nie wiem czy będzie więcej. Dlatego też tag [One-Shot], na razie.

Życzę miłego czytania :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Napisano (edytowany)

Opublikowałem kilka nowych opowiadań, w których miałem coś pozmieniać, ale ostatecznie skończyło się na poprawianiu błędów jedynie. Postanowiłem je zamieścić takimi, jakimi są, a być może kiedyś nad nimi przysiądę i dopracuję. Wszystko to spowodowane jest brakiem czasu i faktem, iż póki co, nie mogę je w zadowalający mnie sposób poprawić (przykładowo: zakończenie jednego miałem zmienić, ale ostatecznie nic co wymyślę, mi nie pasuje).

Linki do Wszystkich opowiadań ponadto wstawiłem na jedną listę, do której jest dostęp z forum, z pierwszego postu. Mam nadzieję, że nikt nie ma nic przeciwko temu. Nowych opowiadań jest dziesięć. Do tej pory jakoś nie miałem okazji ich opublikować.

 

Przy okazji, dorzuciłem także podkład muzyczny do niektórych opowiadań. Wiem, iż nieco spóźnione to działanie, ale lepiej późno niż wcale :twiblush:

Edytowano przez Arkane Whisper
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak obiecałam, tak w końcu przeczytałam opowiadanie "One wiedzą...". Jestem nim oczarowana w nie mniejszym stopniu niż poprzednią, świąteczną częścią. Klimat grozy wręcz wyciekał z monitora sprawiając, że ciężko było oderwać wzrok i nie zrobiłabym tego ani razy, gdyby nie fakt, że czytanie długich tekstów na ekranie komputera (w moim wypadku laptopa) męczy mnie i moje oczy. Podoba mi się przeplatanie akcji z wycinkami wiadomości zamieszczanych w gazecie. Bardzo dobry pomysł, lubię coś takiego. A to zakończenie? Wow! Chociaż jestem trochę zawiedziona, bo nie wiem co dokładnie stało się z Doktorem. Ale podejrzewam, że poznam tę tajemnicę jak tylko zorganizuję kolejny konkurs literacki w swoim dziale, mam rację? ;3 

 

Opowiadanie to zajęło pierwsze miejsce z braku konkurencji. Niemniej jednak napisane zostało tak, że zapewne i tak dostałbyś za nie złoto, zwłaszcza, że idealnie utrafiłeś w mój gust i to po raz drugi ^^ 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za opinię o nim i cieszy mnie, iż Ci się podoba :giggle:

Jeśli chodzi o zakończenie, to ja mam tendencję to tworzenia otwartych zakończeń (aczkolwiek nie zawsze), aby czytelnik sam mógł dopowiedzieć sobie resztę, na podstawie tego, co się wydarzyło. To dlatego zapewne, że ja uwielbiam takie zakończenia. Później mogę długo rozważać, cóż też dalej mogłoby się dziać, a poza tym, takie zakończenia są bardziej tajemnicze, a ja uwielbiam klimaty grozy i tajemnicy :crazytwi:

Co do dalszej części "Dziwnych przypadków Doktora Whoovesa" (chyba tak nazwę tę serię), to mogę jedynie obiecać Ci, iż postaram się :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dodałem nowe opowiadanie, pod tytułem "Pewnej nocy", napisane na konkurs w dziale Lyry i Bon Bon. Jest to połączenie lekkiego opowiadania grozy z komedią. Więcej w nim komedii niż horroru, ale mam nadzieję, że klimat się Wam spodoba. Opowiadanie ma, moim zdaniem, potencjał na kontynuację, więc jak będzie okazja, to zapewne ją napiszę.

 

Dla wszystkich, których interesują kontynuacje niektórych moich opowiadań, postaram się je napisać w ciągu najbliższych miesięcy, zwłaszcza, że w opowiadaniu "Wiedza", póki co natrafiłem na problem, i nie jestem pewien, jak go obejść. Jeśli ktoś chce, abym koniecznie za którąś kontynuację wziął się w pierwszej kolejności, to niech da znać, o jakie opowiadanie mu chodzi, a postaram się w miarę szybko to napisać :)

 

W każdym razie, życzę miłego czytania :giggle:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 2 months later...
  • 2 months later...

"Changea - Osobliwości i dziwy Krainy Wiecznych Zmian" za mną.

 

Jestem pod wrażeniem. Dużym wrażeniem. Bardzo podobał mi się styl w jakim opisywałeś kolejne wydarzenia - był wyjątkowo... osobisty. Wręcz, jakby czytało się kolejne kartki z dziennika podróżnika, lub jego list do domu opisujący napotkane dziwy. Napisanie czegoś takiego jest trudne, tym bardziej, że zdecydowałeś się, na stylistykę pasującą mi do... bo ja wiem? XIX wieku? Coś w tym guście. Jednak udało się to naprawdę świetnie. Nie od rzeczy jest również pamiętać o słuchaniu sugerowanej muzyki podczas lektury - wprost idealnie wpasowuje się w klimat podróży, którą odbywamy razem z bohaterem.

 

Sam opis krainy i jej mieszkańców... cudownie odmienny od tego jak zwykle opisuje się podmieńce. Zamiast hord gnieżdżących się w norach bezmyślnych dronów ukazałeś czytelnikom rozwiniętą i pokojowo nastawioną (przynajmniej w większości) cywilizację, której twórcy w niczym nie ustępują swoim odpowiednikom w Equestrii. Naturalnie wspomniano o mroczniejszych stronach tej, na pierwszy rzut oka, sielankowej krainy, ale to jedynie dodało jej smaku i poczucia realności. Dzięki temu zabiegowi nie miało się wrażenia, iż wylądowało się w jakimś odpowiedniku Shangri-La.

 

No i gdyby nie te dwa... potknięcia, przy których gromkim głosem wzywałem Miłościwego Cthulhu...

 

Pomimo tego naprawdę świetna robota. Bezwzględnie polecam!

 

Co jakiś czas będę tu zaglądał i komentował kolejne Szeptane Opowieści - pewnie nawet i te z którymi miałem przyjemność spotkać się podczas konkursów.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu Dolar84 napisał:

No i gdyby nie te dwa... potknięcia, przy których gromkim głosem wzywałem Miłościwego Cthulhu...

Ha. Jak tak teraz zajrzałem, to faktycznie, aż wstyd... ale nie mam na razie możliwości poprawić. Jutro od razu się za to biorę.

Na swoją obronę powiem, że było to moje pierwsze skończone i opublikowane opowiadanie... jakie kiedykolwiek skończyłem i opublikowałem, tak więc wielu rzeczy o pisaniu jeszcze nie wiedziałem :twilight3:

 

Dzięki za komentarz :)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu Arkane Whisper napisał:

Ha. Jak tak teraz zajrzałem, to faktycznie, aż wstyd... ale nie mam na razie możliwości poprawić. Jutro od razu się za to biorę.

Na swoją obronę powiem, że było to moje pierwsze skończone i opublikowane opowiadanie... jakie kiedykolwiek skończyłem i opublikowałem, tak więc wielu rzeczy o pisaniu jeszcze nie wiedziałem :twilight3:

 

Dzięki za komentarz :)

 

Jeżeli to był debiut, to jestem pod tym większym wrażeniem, ponieważ wypadło to doskonale. Z pewnością jeszcze do tego fanfika wrócę - naprawdę mnie ujął. Naturalnie po przekopaniu się przez inne Szeptane Opowieści :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...