Skocz do zawartości

Cipher 618

Recommended Posts

Nie będę się rozpisywał. Najbardziej bałem się przy:

- Blair Witch vol 1: Rustin Parr
- Silent Hill 1-3 (czwórka byłaby ok, gdyby zabrano jej tytuł "Silent Hill" i pozostawiono samo "The Room")

- Slender :lol: - bardziej mnie to śmieszyło, gdy przypomniałem sobie Serious Sama: "Booo yoursef", (wiem, tam było "aaa..." Ewentualnie Bendera ze znakomitej bajki Futurama: "Bite my shiny metal (b)ass!" "Would you kindly shut your noise hole?"

 

- P.T. - :wut: - już tłumaczę. Zagrałem w demo na PS4. Chciałem dziś kupić tą tajemniczą grę, która jest - za przeproszeniem - cholernie straszna. Od lat się tak nie bałem, jak przy tym. No dobra, ale gdzie jest pełna wersja?
 
Google... nic.
 
Jednak po chwili szukania (w przenośni) spadłem z krzesła - istnieje tylko demo... i UWAGA - może być przedsmakiem, istną przystawką przed daniem głównym jakim będzie... Silent Hills!!! Jeśli pełniak utrzyma poziom dema, otrzymamy najstraszniejszą odsłonę serii. 
 

W demo łaziliśmy w kółko, w zapętlającym się fragmencie mieszkania (korytarz - wejście do domu). Ale... no właśnie, za każdym razem było inaczej. A to uchylone drzwi, a to zgasły światła (spierniczałem jak głupi), a to "klasyczny" płacz dziecka. Ale gdy w końcu odblokowały się drzwi od łazienki (z której dobiegał płacz)... Zatkało mnie. Najgorsze było to uczucie - "co będzie tym razem?" Czegoś takiego jeszcze nie widziałem.



Czekam na pełniaka...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Silent Hill 1-3

caBiEXB.jpg

 

Niestety, nie radze sugerować się "demem" silent hills, ma ono niewiele wspólnego z nadchodzącą grą. Btw widziałeś trailer? Jest równie epicki :3

 

Najstraszniejszy horror w jaki grałem to pierwsza amnezja. Ucieczka przed tym wodnym stworkiem mało mnie do łez nie doprowadziła 7CGryBt.png. Ciężki klimat towarzyszył mi aż do końca, fabuła też całkiem mi się spodobała, ale wciąż nie ma jej co porównywać do sh.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

W Silent Hills'y nie będzie mi dane pograć. Bardzo bym chciała, ale nie posiadam konsoli i nie mam zamiaru jej kupować (bo szczerze nimi gardzę), a o ile się nie mylę ta gra jest wyłącznie na konsole, da? 

 

Za to do moich ulubionych horrorków zaliczają się obie Amnezje (ale Mroczny Obłęd to prawdziwe mistrzostwo, miażdży drugą część na lepki kisiel) oraz Outlast z dodatkiem Whistleblower. Gry mają świetną fabułę, ciężki klimat, dobrą muzykę (Amnezje). Nic tylko grać. 

 

Ciekawym horrorkiem jest także The Train. Darmówka, którą można pobrać z neta. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silent Hill 2, 3, 4, 5 są na PC. Jedynka tylko na PS1 aczkolwiek istnieją emulatory...

 

No proszę. To najwyraźniej źle szukałam, albo miałam pecha. Więc jednak dane mi będzie w to zagrać c: Tylko trzeba kasę nazbierać. Swoją drogą jeszcze Evil Within bym chciała zdobyć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Od jakiegoś czasu panuje moda na "pikselozę" w grach.
 
Dzięki SzymonowiL mogłem zagrać w coś, co autorzy określają mianem: "Silent Hill w 2D". Moja reakcja? :lol:

 

Mam na myśli grę "Clarie"

Gdy zacząłem w to grać, zmieniłem zdanie. Może to nie jest SH w 2D, ale niewiele jej brakuje. Klimat jest genialny, nagłe przeskoki do innych pomieszczeń połączone z "zakłóceniami obrazu" robią swoje. Nie ma tu żadnych BOOO. Napięcie budują ciemności (nie "egipskie", tak jak w Pineview Drive - badziew), muzyka, dźwięki (nie, nie nagłe BOOO). Polecam. Bardzo. Jedyna wada to mało punktów zapisu, przez co trzeba powtarzać spore fragmenty gry. 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co mnie denerwuje? Po tym przeklętym Slenderze, mamy wysyp gier działających na tej samej zasadzie. Idziesz, idziesz, idziesz i wyskakuje brzydka morda drąc się BŁEEEEEEEE!!! Ale "straszne"...  :burned: Mam zamiar kupić sobie DayLight (nie mylić z Dying Light). To horror, w którym główna bohaterka trafia do nawiedzonego domu (i nie tylko). Jedynym źródłem światła jest smartphone, który przy okazji tworzy na bieżąco mapę lokacji. Jeśli coś jest nie tak (czytaj - coś się zbliża) na ekranie pojawiają się zakłócenia. Jedynym sposobem na pokonanie ducha jest oślepienie go flarą (nie ma ich zbyt wiele). Do tego nieustannie słychać szepty. Mam nadzieję, że w wersji na PS4 będą dobiegać z głośniczka zamontowanego w padzie.Co więcej, pomieszczenia generowane są losowo = nie nauczysz się gry na pamięć.  

 

Mimo mieszanych recenzji, przy najbliższej okazji kupuję. Outlast był niby "straszny", ale mechanika gry znudziła mnie. Co innego, coś w stylu radia z Silent Hill i ciągłej niepewności, którą zawdzięcza "generator lokacji". 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wyszedł dobry rok temu. Jest na steam za 10 euro. Warto poczekać na przecenę, ponieważ jak już wspominałem recenzje są skrajne: od 9/10 do 1/10. Ja tam jestem dziwakiem, którego trudno wystraszyć i mam dziwaczne gusta (ale wolę przez godzinę łazić w niepewności, czuć że coś się zbliża, niż uciekać przed czymśtam) ;)

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, obejrze kilka filmików w necie i sam też ocenie czy warto w to grać, bo w horrorach grafika nie jest najważniejsza (choć też ma znaczenie), bo ważniejszy jest klimat i to czy gra nas może wystraszyć xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Also, Playable Teaser i Silent Hills to nie są dzieła komba Kojima i del Toro? Jest. A skoro Kojima wydał Ground Zeroes i ma zamiar wypuścić TPP na PC, to czemu mielibyśmy nie doczekać tego samego z Cichymi Hillsami?

Fox Engine pokazał że można stworzyć przegenialną grafikę. Niby są inne super ładne gry, ale poza tym i ew The Order, nie widziałem niczego co by znacznie odstawało od poprzedniej generacji. Do tego dodam, że Ground Zeroes działa mi na wysokich detalach, a mam kompa za 2k sprzed kilku lat xD To naprawdę napawa optymizmem.

Nawet jeśli SH nie wyjdzie na pc, to przynajmniej okazało się że można osiągnąć kosmiczno grafike bez kosmicznych wymagań. Wszyscy powinni iść brać przykład.

 

A, bo horror to imo jedyny gatunek gier, w którym grafika jest mega ważna. Oglądając kiedyś jakiś gameplay z P.T., czułem niepokój i trzy tryliony megaton zaciekawienia. Poza realistycznym dźwiękiem, grafika niemal 'identyczna z naturalną' jest tym czynnikiem który może straszyć.

Nie chodzi o smętne pieprzenie typu 'ale gra x ma klimat, idź zobacz to sie pszestraszysz', tylko o coś takiego, gdzie nawet sceptycznie nastawiony człowiek (liek 'pograłbym w horrora ale wszystkie jakie ogarnąłem są gówniane') siadając do gry, przede wszystkim widząc coś, co przy pierwszym rzucie oczodołem (hue) może nieźle zaskoczyć jakością, mimowolnie wejdzie w tę minę przeciwpiechotną. A potem się zacznie~

 

ktoś może napisać 'ale to pszeciesz tak jak film a to miała być gra'. ale w filmie odbiorca nie ma kontroli nad bohaterem i przede wszystkim nie czuje się odpowiedzialny za jego/swoje działania. the thing, fajna rzecz

<3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

No w końcu! Ktoś tak jak ja, miał dość i stworzył parodię Slendera.
 
Lost in a Forest - Łazimy po lesie, zbieramy kartki i... możemy dokopać "temu-co-robi-buuuu!". Broń? Karabiny, strzelby i takie tam... NOPE. "Potato gun", rzucanie kotem (nie pytajcie), śmietnikiem, puszką coli... Najlepsze jest to, że wiele osób na serio myśli, że to horror (słaba bo nie straszy, marna kopia slendera itp.)  :lol:

 

Warto, tym bardziej, że na steam kosztuje 1.5 euro. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Moim zdaniem to są średniaki, jedyny plusik, to fakt, że są to filmy na faktach, ale np taki Paranormal Activity, czy Anabell, albo Amityville, też są na faktach i są ZDECYDOWANIE straszniejsze.

Edytowano przez BRONIESiPEGASIS
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co mnie denerwuje? Cała ta przeklęta "slenderomania". Ile można? Gdzie te czasy, gdy nic nie wyskakiwało i darło mordy, powodując krwawienie uszu  :burned:  Te wszystkie "mordo-wrzaski" zaczynają robić się nudne. Co gorsza, mnożą się jak szczury, spychając potencjalnie dobre horrory na bok. Nadal czekam na coś, co będzie budować klimat powoli, a nie: cisza, cisza, muzyczka... BUUUAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!   :lolface:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co mnie denerwuje? Cała ta przeklęta "slenderomania". Ile można? Gdzie te czasy, gdy nic nie wyskakiwało i darło mordy, powodując krwawienie uszu  :burned:  Te wszystkie "mordo-wrzaski" zaczynają robić się nudne. Co gorsza, mnożą się jak szczury, spychając potencjalnie dobre horrory na bok. Nadal czekam na coś, co będzie budować klimat powoli, a nie: cisza, cisza, muzyczka... BUUUAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!

mnie też denerwowała slenderomania teraz denerwuje mnie iluminatimania :O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konami w przypływie absolutnego geniuszu anulowało Silent Hills, a P.T. usunięto z PSNa.

Z P.T. miałam styczność dzięki opcji streamowania z PS4 i znajomemu mającemu konsolę w posiadaniu. I o ile nienawidzę jumpscare'ów (są prymitywne, banalne i nudne), o tyle P.T. było o tyle dobrze skonstruowane, że straszyło czymś więcej, niż tylko szpetnym pyskiem potwora wyskakującym graczowi na twarz.

W starych Residentach i wielu innych survival horrorach strach bierze się z poczucia bezsilności - ograniczone lub całkowicie nieobecne zasoby typu broń, amunicja czy apteczki połączone są z obecnością groźnego przeciwnika, którego zabicie jest niemożliwe lub wymaga solidnego przygotowania; ot, choćby taki Nemesis z RE3, "chainsaw guys" z RE4/5, Slenderman, wrogowie z serii Amnesia czy animatroniki z Five Nights At Freddy's. W P.T. - pomijając wyskakującą znienacka Lisę - horror pochodził z niewiedzy. Nie wiemy, co się wokół nas dzieje, co może nam grozić; gra celowo staje się coraz bardziej surrealistyczna, oderwana od rzeczywistości i wypełniona niepokojącymi motywami (audycja o ojcu zabijającym rodzinę, dziwaczne odgłosy w tle, lodówka pełna krwi, płód w umywalce, robactwo na ścianach, zapętlony korytarz etc.). Gdy ekran wypełniają graficzne artefakty, zagadki stają się coraz bardziej pokręcone i nielogiczne, aż w końcu uraczeni zostajemy planszą z napisem: "to tylko gra, nie może ci zrobić fizycznej krzywdy"... P.T. naprawdę przerażało. Wciągało cię i topiło w chorym, psychotycznym klimacie, aż w końcu zaczynałeś pękać... całkiem adekwatny ruch dla serii, która (w teorii) skupiała się na horrorze psychologicznym i motywach szaleństwa i dawnych grzechów.

Możemy tylko liczyć na to, że po rychłym upadku Konami ktoś kompetentny przygarnie markę SH, zaprosi Kojimę i ostatecznie dokończy Silent Hills.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.T. powstawało nie tylko dzięki Kodżimie, ale też Del Toro. Proszę o tym nie zapominać. Pisałem już jakie to piti jest fajne, a potem się zadziało coś koniami. Ciekawe co z tego wyniknie. Tu widać też wadę konsol z punktu widzenia użytkownika - gdyby piti było na kompach, każdy mógłby je mieć nawet po usunięciu. A tak to narobią smaka i zabiorą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...