Skocz do zawartości

Kucyki w przeciw ludziom  

85 użytkowników zagłosowało

  1. 1. W przypadku konfliktu, kto by wygrał?



Recommended Posts

Ludzkość miała by moim zdaniem dużą przewage w walce na odległość. Kucyki prawdopodobnie opierają swoją armie o jednostki kucyków ziemnych i pegazów, które specjalizują się w walce wręcz, ewentualnie z wykorzystaniem jakiejś prostej broni. W serialu widzieliśmy scene bitwy w odc 25 sezonu 5, o ile dobrze pamiętam. To daje nam pojęcie jak mógłby wyglądać atak kucyków, ludzie z karabinami dokonali by pogromu, jednak musieli by unikać walki wręcz bo wtedy jak już wcześniej wspomniano, taborety by wygrały.

 

Dużym zagrożeniem były by jednorożce, nie wiemy jak dokładnie działa magia w equestrii i ciężko powiedzieć kto miałby przewage. Jeżeli "pole siłowe" wytwarzane przez jednorożce były by odporne no działanie kul i bomb, to mielibyśmy duży problem.

Tak samo czy ludzie w equestrii byli by niemagiczni, czy zyskali jakieś umkejętności? Raczej niewiele jednorożców zna magię która mogła by mieć jakieś bojowe zastosowanie.

 

Gdyby wykorzystać bomby atomowe, broń biologiczną lub gazy bojowe to wojna była by wygrana zanim by się zaczeła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, jeśli coś z tego co napiszę gdzieś się powtórzyło, to przepraszam, ale muszę się tu rozpisać :)

 

Więc tak: 

Po pierwsze - ludzie dysponują skrajną przewagą technologiczną. Mamy broń masowego rażenia, zaawansowane czołgi, myśliwce, kanonierki (AC-130 <3), akcesoria takie jak Noktowizja i termowizja(Oczywiście zakładając że kucyki tak jak wszystkie znane nam istoty generują swego rodzaju sygnaturę cieplną). Prawo wojny jest proste: "Wojen nie wygrywają ci którzy maja racje, lecz ci którzy mają większe bomby" W tym przypadku większe bomby mielibyśmy my. Wojna skończyła by się dla przedstawicieli Equestrii tragicznie. Pojawiały się opinie że "jednorożce dysponują magią itp" ale skąd wiemy czy magia działała by w naszej rzeczywistości? Może na ziemii nie ma magii... Tak samo z Discordem - Mówi się że bóg itd, ale "Wystarczająco silny ostrzał artyleryjski jest w stanie przełamać każdą obrone" A  tutaj warto zaznaczyć że USA dysponuje działającym egzemplarzem działka szynowego, które rozpędza pocisk pełnopłaszczowy do takiej prędkości, że samą energią kinetyczną jest w stanie zniszczyć każdy cel jaki sobie wyobrazicie (W końcu metalowa kula lecąca 10.000 kilometrów na godzinę to nie przelewki :P).

Idąc dalej. Ludzka armia byłaby znacznie lepiej przygotowana do wojny... Toczymy wojny od zawsze... nawet z powodu najbardziej błahych powodów... Smutne ale prawdziwe. Z kolei Equestria... Ile oni tam mieli wojen? Największą bitwą w jakiej brali udział prawdopodobnie była jakaś wojna na placki podczas ślubu księżniczki... Obojętnie jak by się nie starali, ich armia nigdy nie dorównała by pod względem przeszkolenia naszej(np: Grom, Navy Seals). Dobrze przeszkolony oddział jest w stanie pokonać znacznie silniejszego, ale gorzej przygotowanego do walki wroga.

Kolejna sprawa to nasza niechęć do porażki... Wojna wyglądała by tak - Albo wygrywają ludzie albo nikt... Gdyby jakimś cudem Kucyki pokonały nasz ostatni bastion (W co szczerze wątpie) to prezydent bez wahania skazał by ziemie na Exterminatus(Atomówki).

 

Teraz kolejny temat. Bariery. Tak, magiczne bariery chroniące portale do Equestrii. Nie wiem na jakiej zasadzie mogły by działać, ale wiadomo że jeśli coś działa, to da się to zepsuć. Torujemy sobie drogę do bariery, budujemy na niej cytadele i otaczamy jednym... albo dwoma kordonami wojsk i zapraszamy jajogłowych(Oni już wymyślą co dalej) I teraz kolejny problem - Nie wiadomo jak mają się sprawy w innym wymiarze(albo na innej planecie, ale ja przyjmuje że to całkowicie inny wymiar) Jak działają tam prawa fizyk? czym jest magia? Bardzo możliwe że nasza technologia(Głównie mam na myśli elektronike) zwyczajnie przestałaby tam działać, a bez niej nie mieliśmy by nawet najmniejszych szans.

 

Ogólnie uważam że wynik wojny zależałby od tego na czyim terytorium by trwała. Terra = Wygrywają ludzie, Equestria = Wygrywają Poniacze

 

 

Edytowano przez PainChillerPL
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu PainChillerPL napisał:

Bardzo możliwe że nasza technologia(Głównie mam na myśli elektronike) zwyczajnie przestałaby tam działać, a bez niej nie mieliśmy by nawet najmniejszych szans.

To ciekawe... Jakoś np. Glock, lub obojętnie inny pistolet / karabin nie wymaga elektroniki. Inna sprawa wygląda natomiast z ciężkim sprzętem.. Musielibyśmy się cofnąć do technologii wojennej do II WŚ bądź kilka lat po niej co jednocześnie zmniejszyłby się dystans walk pomiędzy ludźmi a kucami. Musielibyśmy zrezygnować również z samolotów oraz śmigłowców.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pisałem nic na temat broni, ale popatrz na to.

 

>Glock to broń palna.

>Broń palna potrzebuje amunicji.

>Amunicje trzeba uzupełniać.

>Aby uzupełnić amunicje potrzebujesz lini zaopatrzenia

 

Jak chcesz utrzymać linie zaopatrzenia skoro nie masz czym go dostarczać? Prawie każdy współczesny pojazd (no, może po za ruskimi) jest wyposażony w elektronike. O samolotach i śmigłowcach już nie wspominam.

 

Więc pomyśl logicznie - na co ci Karabin, skoro nie będziesz miał czym strzelać :P

Edytowano przez PainChillerPL
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu PainChillerPL napisał:

Jak chcesz utrzymać linie zaopatrzenia skoro nie masz czym go dostarczać?

W taki sam sposób w jaki zostali przeniesieni ludzie. O ile portale nie są jednorazowo otwarte to nie byłoby zbytnio większego problemu z zaopatrzeniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Załóżmy że linia frontu znajduje się 70 kilometrów od najbliższego portalu... Chce ci sie biegać w te i z powrotem za każdym razem gdy twojej kompanii zabraknie amunicji? Przecież mniej więcej z tego powodu III Rzesza przegrała kampanie w Afryce (Poważne braki w zaopatrzeniu).

 

Tak jak dostarczenie 10 ton amununicji, paliwa i żywności za pomocą samolotu czy ciężarówki zajmie kilka godzin, tak dostarczenie jej "ręcznie" to będzie kilka dni męczącego marszu... Nie zapominajmy też o tym że zmęczony żołnierz walczy znacznie gorzej :/ 

 

Logistyka Kaputt,

Edytowano przez PainChillerPL
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o transport zaopatrzenia na wojnie to koń robi robotę od... zawsze? Wymyślacie sobie głupie przeszkody. Elektronika pewnie działałaby i tu i tam, chociażby z tego powodu, że tamtejsza fizyka ewidentnie pozwala na działanie mechanizmów, które działają i u nas.

 

Artyleria, czołgi, atomówki... No fajne to wszystko, ale sądzę, że lotnictwo zaorałoby Equestrię wzdłuż i wszerz i to na długi czas zanim ktoś postawiłby na jej terenie nogę.

 

"You know how to stop an A-10, general? Hmm, me neither!" - Malcolm Granger

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kucyki mają słabą technologię, ale są natyle rozwinięci aby mogli opisać i wykorzystywać prąd, choćby w jakiś prymitywny sposób. W świecie kucyków wszystko jest przesiąknięte magią, to może oznaczać że magia "zastępuje" prąd w różnych urządzeniach, lub że poprostu kucykom wygodniej używać darmowej magii, niż badać elektryczność, budować elektrownie itp.

Dowodem że prąd istnieje w equestrii jest istnienie piorunów, co widzieliśmy wiele razy w serialu. Nasz sprzęt powinien bez problemu działać w equestrii. Przy naszej technologii dyskusja powinna się toczyć nie wokół tego kto wygra, ale raczej jak szybko my wygramy.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*TRYB PSEUDO-ZNAWCY WŁĄCZONY*

Więc biorąc pod uwagę fakt, że elektronika powinna po tamtej stronie działać, mamy pewność działania śmigłowców / samolotów / ciężkich pojazdów naziemnych, tak więc jeśliby nam się śpieszyło, moglibyśmy załatwić to wszystko w... godzinę, przeszło półtora. Jeśli by nam się nie śpieszyło, a również nie musieli patrzeć na ilość zaopatrzenia moglibyśmy się z nimi "bawić" bez końca, a oni nie byliby w stanie nic zrobić. Również podchodzi tu fakt zniszczeń terenu spowodowane przez bombardowania / inne formy detonacji. Można by to wszystko zdołać zrobić za pomocą kilku / kilkunastu spadochroniarzy z RKM i karabinami szturmowymi i nie ucierpiał tak naprawdę żaden budynek. Można także zrobić całkowitą czystkę do stanu pierwotnego no może pomijając kilka dziur w ziemi

*TRYB PSEUDO-ZNAWCY WYŁĄCZONY*

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym podbijał EQ szybko, w końcu działania wojenne do tanich nie należą. Jednak przed podjęciem inwazji na pełną skalę, zastanowiłbym się czy nie użyć raczej jednostek zmotoryzowanych ze względu na mosty i przede wszystkim drogi w Equestrii, które nie są asfaltowe. Ewentualne błoto może być dużo gorszym przeciwnikiem niż kuce, szczególnie w przypadku, gdy liczy się czas. Natomiast z pewnością nie ograniczałbym się w użyciu lotnictwa i, chociaż to bardzo niehumanitarne, pozwoliłbym na naloty terrorystyczne na największe miasta, panika i chaos wśród kolorowych istotek mogą tylko pomóc, tym bardziej, że większość nie miałby zielonego pojęcia z kim właściwie Equestria prowadzi wojnę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie kto by wygrał, gdyby kucyki trafiły do Polski i poznały nasze elity towarzyskie i wysoką kulturę. Pewnie by same sobie tlen odcięły (i nie pomogłaby im magia), chodź nie jestem tego pewny w 100%, gdyż pewnie nasi urządzili by konkurs na picie pewnych napojów, który nie dawałby jednoznacznej odpowiedzi. Bardziej prawdopodobnie by była skuteczna nasza gadka wszelkiej maści (szczególnie w pewnym budynku na pewnej ulicy) .

Edytowano przez Król Etirenus
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...