Skocz do zawartości

UWAGA:ostrzeżenie przed nieodpowiedzialnymi ludźmi na meetach


SPIDIvonMARDER

Recommended Posts

tzn, na pewno cały czas jestem przeciw jakiemukolwiek obligatoryjnemu traktowaniu takiej listy. To powinno być tylko ostrzeżenie i sugestia, w dodatku bardzo łatwo modyfikowalna jeśli sytuacja na froncie uległaby zmianie. Jeśli masz dokładnie to samo na myśli, to indeed, zwracam całkowicie honor :)

 

To cały czas miałem na myśli. Ostrzeżenie, sugestia, a co z tym zrobi organizator - jego sprawa, nic mu się nie narzuca, ale przynajmniej zdaje on sobie sprawę z zagrożenia. Czy zechce podjąć ryzyko - jego sprawa. 

 

Prawda, choć wydaje mi się, że to też nie jest idealne rozwiązanie (nie mówię o fałszowaniu dokumentów). Zawsze znajdą się przypadki wpuszczenia kogoś bez dokumentu. Nieliczne, ale zawsze to możliwe. Niemniej opcja ma sens jeśli wprowadzić ją na stałe przy większych meetach (nie tych lokalnych na 3-5 osób) i mieć po prostu czarną listę wyłącznie do wglądu organizatorów. 

Inna sprawa, że każdy taki przypadek musi być potem weryfikowany, żeby nie było dziwnych wypadków. 

 

Nie zawsze. Na III Warszawskim Ponymeecie nawet nie było mowy o tym, by ktoś wszedł bez potwierdzenia swojej tożsamości, zwłaszcza, że nie chcieliśmy dopuścić, by Daszka uczestniczył w meecie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w UK wymieniamy sie takimi informacjami pomiedzy organizatorami konwentow i duzych imprez.

kto, dlaczego i w jakim stopniu jest niemile widziany/wymaga obserwacji. ostateczna decyzja nalezy do organizatorow poszczegolnych imprez, ale przeplyw informacji jako taki jest.

poza tym, pracujemy nad konceptem zorganizowanej platformy dla organizatorow (z weryfikacja dostepu) do wymiany doswiadczen, informacji, ostrzezen, jakiejs wzglednej koordynacji coby sobie wzajemnie pomagac a nie wchodzic sobie w droge, itd.

 

tak wiec popieram wasz projekt czarnej listy, o ile bedzie to sensownie rozwiazane :)

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyskim osobom pytającym się o "miejsca niedozwolonę" pragnę przekazać, że w związku z tym, że jest to teren szkoły, to w każdym miejscu na jej terenie korzystanie z wyrobów nikotynowych i alkoholu jest niedozwolone. Włączając w to e-papierosy (regulamin obiektu). Jednakże dzięki uprzejmości szkoły dozwolone było palenie i tabaczenie na balkonach (cały czas, także po 22 jak już budynek został zamknięty), a nawet po prostu przed wejściem (dopóki był otwarty). Być może nie zostało to przekazane wystarczająco dosadnie, ale skoro szkoła idzie nam na TAKIE ustępstwo, to warto byłoby to uszanować. Zwłaszcza po uwagach ochrony. Stąd ciętość wszystkich na otwarte nierespektowanie zasad wewnątrz.

 

Poza tym jest też coś takiego, jak dyskrecja. Jest pewna grupka ćpunów tabaczarzy, którzy na pewno będą wciągać (nikogo nie będę wskazywał :lie: , wszyscy wiedzą o kogo może chodzić), jednak zrobią to dyskretnie, w kącie, upewniając się, że osoby które nie powinny, nie patrzą (co nie znaczy, że nie usłyszą ;) ). Natomiast robienie tego samego na środku korytarzy czy innych podobnych miejscach, lub w momencie kiedy jest się już pod obserwacją... No powiedzmy sobie szczerze, nie przystoi.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ponymeecie nigdy nie byłem i za bardzo nie znam panujących tam realiów, więc się wypowiem :). Otóż zastanawiam się jaką właściwie mieliście tam ochronę?, która nie potrafiła sobie poradzić z grupką "gimbusów". Było wziąć za fraki i wypier wyprosić delikwentów. Łamanie regulaminu to łamanie regulaminu. Osobiście byłem parę razy na ochronie na meczach ekstraklasy/1 ligi (steward służba porządkowa), więc wiem co mówie ;)

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I do tego obowiązkowe przeszukiwanie przez ochronę w poszukiwaniu wyrobów tytoniowych, alkoholowych i innych używek oraz środków odurzających.

 

Jakby to tego ten tego... prawo RP ci tego zabrania. 

 

Na ponymeecie nigdy nie byłem i za bardzo nie znam panujących tam realiów, więc się wypowiem :). Otóż zastanawiam się jaką właściwie mieliście tam ochronę?, która nie potrafiła sobie poradzić z grupką "gimbusów". Było wziąć za fraki i wypier wyprosić delikwentów. Łamanie regulaminu to łamanie regulaminu. Osobiście byłem parę razy na ochronie na meczach ekstraklasy/1 ligi (steward służba porządkowa), więc wiem co mówie ;)

 

Na ponymeetach ochrona to zazwyczaj ziomki z fandomu, a, że w fandomie większość ludu się zna, to też wydalenie kogoś z meeta jest zazwyczaj traktowane jaka ostateczna ostateczność. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tegp dochodzi naruszenie nietylakości osobistej. Wbrew pozorm, za palenie na terenie szkoły ja jako org lub mój ochroniarz nie mamy prawa nikogo dotknąć. Mogę powiadomić gospodarza budynku i policję i poprosić o interwencję. Oczywiście to sprawa brudna i niesympatyczna. To jak sprawa z naszym złodziejem z Ambermeeta, też wolałem go nie wywalać. Na Twilightmeetcie Skaradacz był na posterunku i zabronił wyrzucania na bruk. Z perspektywyw czasu, kiedy emocje opadły, uważam, że to był słuszna decyzja, która pozwoliła nam uniknąć być może naprawdę poważnych kłopotów. Pamiętajmy, że Czajnik jest niepełnoletnią kobietą. Dotkniesz jej, aby wziąć za frak i wywalić, a ona pozwie Ciebie o molestowanie seksualne. Trochę nie fajnie... a wtedy zarzut wobec niej, że się upiła, to będzie pikuś w porównaniu z owym molestowaniem.

 

Takie czasy, że podobne problemy trzeba rozwiązywać sposobami.

 

Co do zmiany nicków, to spokojnie, ale te osoby są dość znane, tak samo ich wizerunek. Co więcej, ustawa o ochronie danych osobowych zakazuje publikowania danych osobowych, ale nicków to nie dotyczy. Samosądy (a to pewien rodzaj samosądu) nie mogą dotyczyć danych faktycznych. Były przypadki, że w sklepach publikowano wizerunki złodziei i były o to głupie sprawy sądowe.

 

Trzeba postępować ostrożnie, mądrze.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co więcej, ustawa o ochronie danych osobowych zakazuje publikowania danych osobowych, ale nicków to nie dotyczy. 

A czy cechy charakterystyczne (wzrost 2m na przykład, czy brak kilku zębów) też pod to podpadają, bo chyba nie. A cech szczególnych nie da się tak łatwo zamaskować (a przynajmniej nie wszystkie).

Inna sprawa, że za magicznego PRLu były listy ze zdjęciami, nieobsługiwanych klientów (albo to wymysł filmowy) i się sprawdzały. Owszem, prawo się zmieniło, ale jeśli lista nie będzie publiczna (do wglądu orgów na jakiejś zabezpieczonej stronie czy coś), to ja osobiście nie widziałbym problemu. A nicki można podać publicznie, tak na wszelki wypadek, ale tylko jeśli dana osoba nie rokuje na poprawę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha ok dzięki za wyjaśnienie ;).Faktycznie ciężka sprawa. Widzę teraz że rzecz z ochroną na ponymeetach różni się dość od tego co myślałem  :P. Na stadionie mamy dużo większe prawa (wkońcu impreza masowa), choć jak jakieś spiny były to też pierwsze co po policję :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, u nas w środowisku larpowym na takie coś mamy nieco inną metodę - co innego wilczy bilet [wszyscy się znają, więc nikt nie przecieknie], bo to normalnie funkcjonuje. Po prostu takiemu delikwentowi tak obrzydza się życie, by sam się wyniósł. No i u nas można legalnie pałować bezpieczniakiem :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajmy, że Czajnik jest niepełnoletnią kobietą. Dotkniesz jej, aby wziąć za frak i wywalić, a ona pozwie Ciebie o molestowanie seksualne. 

 

Nie przesadzamy nieco? 

 

Lista umieszczona na fejsie jest nadal publiczna, nawet w tajnej grupie. 

 

Co mi przypomina plotki chodzące po fandomie, że ponoć jest jakaś grupa a'la PRL-owskie SB, gdzie ludzie kompletują dane na temat wybranych Broniaczy. Nie wiem na ile to prawda, ale w takim wypadku byłbym ciekaw, co na mnie mają. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka drogi nieudany życiowo fandomie :*

Nie było mnie tu sto lat i nie chce mi sie czytać wszystkich waszych wywodów życiowych na tematy, z którymi pewnie z góry się nie zgadzam, ale parę osób, w tym tak wiele razy wymieniany tu czy na BrPol (huh, nie ma mnie tam bo mnie przyjondź nie kcom :S ) na FB Pinguś... skarżyło się na to jak wielce zadufanymi w sobie, zowistnymi ludźmi nie są orgowie meetów i admini grup/forów :D

Głównie będę się odnosił do tego posta, ale do ogółu sprawy również

Spidi, oprócz podania nicków wypadałoby osobom organizującym meety na przyszłość prywatnie przekazać dokładniejsze info, typu jakąś fotkę na której widnieją, imie i nazwisko, aby było wiadomo komu dokładnie odmówić wstępu. O ile np. ja wiem kim jest Pingot, to większość osób nie wie i wykorzystując taką sytuację mogą się wkraść i robić to samo o czym wspomniałeś. Pozatym, pingot jest dość znany z tego że dość często jest pod wpływem środków prawnie zakazanych w Polsce i może nawet je przy sobie mieć co bedzie dodatkowym problemem w razie jakiegoś incydentu na meecie. (ps. poszukajcie na redwatch jeżeli chcecie wiedzieć o kogo chodzi :v)

Ja tylko wrzucę swoje pięć groszy co do tematu nieodpowiedzialności na meetach...

Alko i wyr. tytoniowe na meetach. Hm. Hm. 

Wszystko zależy od regulaminu szkoły, jeśli szkoła zabrania spożywać takowych na jej terenie, to powinno się to uszanować, ALE. ludzie... uczniowie i nauczyciele szkół łamią te regulaminy, więc jeśli nikt nie patrzy, to czemu zabraniacie komuś np. zatabaczyć se w jakimś sleep roomie albo kiblu? Widać to? Czuć? Przeszkadza to komuś? No to GTFO od tego :D

A palić se mozna na balkonach czy na zewnątrz, meh, z tym chyba nie powinno być problemu, nie? A o e-fajki, meh, po prostu wystarczy ludzi upominać, a nie robić burdy, nie stać Was na taki bajer to nie zazdrośćcie innym :D

Dobra, teraz czas na alkohol - być nietrzeźwym można WSZĘDZIE. nie licząc kierowców pojazdów mechanicznych i organizatorów wspomnianych imprez o ile są to imprezy rejestrowane, oficjalne, na ZWYKŁYCH meetach nikt nikomu NIC zakazać nie może i możecie sobie swoje regulaminy i zasady powsadzać tam gdzie ich miejsce czyli... wiecie gdzie misiaczki :*

Posiadanie alkoholu na terenie meeta... kto zabroni? Ochroniarz nie ma prawa przeszukać :3 Ani tym bardziej konfiskować. Tego już się chyba nauczyliście, nie? 

A teraz spożywanie na terenie - tu już jest kwestia sporna, organizator może BARDZO ŁATWO w razie przypału wywinąć się z odpowiedzialności za kogoś kto na terenie spożywa alkohol, dopóki takie coś nie wyjdzie na jaw i jest to robione z umiarem i nie publicznie? Komu to przeszkadza? Tym wielkim abstynentom z patologicznych rodzin gdzie ich rodzice-alkoholicy bili ich i przez to zaczęli oglądać kolorowe kucyki, żeby dostać trochę atencji od równie pokrzywdzonego świata? Wiem, że Was tu dużo :3 Nie, nie mam ani krztyny empatii wobec sztywniaków którzy tak wielce protestują przeciwko używkom na meetach, bo tak jak mówię, z reguły są to zapatrzeni w siebie nieudacznicy którym po prostu, najzwyczajniej w świecie to przeszkadza, bo sami nie lubią, nie mogą, bądź mają do tego uraz. ALE JEŚLI JUŻ MUSICIE ROBIĆ PROHIBICJĘ, TO PROSZĘ BARDZO :D

Tutaj od razu napomknę o tym co wyczytałem z jakiegośtam czyjegoś posta, że na jakimśtam Kucykomeetcie dano osobie niepijącej i nieświadomej tego - alkohol i skończyło się to źle. To oczywiście jak najbardziej potępiam i osobom za to odpowiedzialnym należy się przysłowiowy wpiehhhdol. Czym innym jest truć się samemu, czym innym jest robić to innym, nieświadomym tego osobom LUB OSOBOM NIEPEŁNOLETNIM (nie, nie dlatego, że jestem praworządny, sam piłem przed 18 [nie nie chwalę się...], ale tutaj już można dorobić się poważnych konsekwencji prawnych :3 a tego nikt nie chce).

A TERAZ HUURRRRRR DUUUURRRR NARKOTYYYYKIII HAHAHAHA xD

Powiem tylko, że nie byłem jeszcze na meetcie na którym nie było by ani krztyny alkoholu i... chyba nie byłem takze na meetcie na którym nie było by jarania zielska... że Pingot się z tym obnosi jak mikołaj z workiem na święta to jego sprawa, on w razie czego pójdzie siedzieć, nie wy. 

Jak jesteście tacy mądralinscy, to zapraszam do zapoznania się z Ust. dot. przeciwdziałania narkomanii i z wykazem substancji objętych kontrolą a także tym co grozi za posiadanie, handel i udostępnianie. 

Oj, będę dla Was tak łaskawy i Was wyręczę :D

Tutaj, podobnie jak z alkoholem...

1. BYĆ POD WPŁYWEM MOŻE BYĆ KAŻDY, KIEDY CHCE, JAK CHCE I CZYM CHCE, dopóty, dopóki nie stwarza zagrożenia, nie jest kierowcą pojazdów mechanicznych lub nie pełni ważnej funkcji typu np. organizator :3

Ale tutaj takze warto by pogłówkować nad tym, czy nie warto czasem przymknąć oka? Szczerze, co Wam przeszkadza to, że grupka osób chce se zapalić skręta za rogiem budynku i łazić po meetcie z uśmiechem na ryju? Taka osoba nikogo nie pobije, nie skrzywdzi, najprawdopodobniej nawet nie obrazi, co najwyżej może opędzlować komuś śniadanie, potknąć się o własną nogawkę bo zamuli ryj albo zasnąć na stojąco lub śmiać się jak idiota z byle czego. W czym Wam to przeszkadza? W tym, że sami jesteście ignorantami, bo gadacie o rzeczach o których nie macie nawet KRZTYNY pojęcia? 

2. Posiadanie... huehuehue, za posiadanie odpowiada tylko i wyłącznie osoba posiadająca. Organizator, współuczestnicy i inni nie mają z tym NIC WSPÓLNEGO. Będzie chciał, to będzie se nosił woreczek strunowy z konopnymi kwiatkami, przeszuka go FUNKCJONARIUSZ i to znajdzie, to będzie miał problemy, nie znajdą to nie znajdą, tak jak mówię, JEGO KURNA MAĆ SPRAWA, NIE WASZA.

3. Udostępnianie i spożywanie - po raz kolejny, sprawa tych którzy użytkują i się tym dzielą, nie Wasza :3 Oni zostaną przyłapani, to zostaną, nie to nie, nie mieszajcie się w to :3 Opcja z wzywaniem policji... huehuehue, pomijam fakt, że załatwianie tego typu spraw przez psiarnię to hańba i plama na honorze, tchórzostwo i murowany wpierdziel. Heck, gdybym dowiedział się o kimś takim, sam bym mu go spuścił.

4. Nieletni - tutaj, jak zwykle, potępiam, mimo, że sam nie byłem pod tym względem święty.

O MLK III to nie wspominam, bo tam akurat było spore niedopracowanie i przegięcie pod względem zarówno organizacyjnym jak i używek, ale ja już swoje zdanie na ten temat powiedziałem w temacie tamtego meeta - Ci co nie ogarniali, byli pod wpływem alko, reszta była zmęczona i nawet jeśli sobie czegoś używała, czy to piwka czy to skręta, nic złego nie robiła i po prostu SPAŁA bo od 3 dni była na nogach, ja sie też do różnych ciekawych rzeczy przyznałem i mam głęboko kto co powiedział na ten temat, bo sama organizacja przyznała, że gdyby nie ja, ostatnia noc tego meeta była by katastrofą...

A plotki na mój temat ze strony niektórych (mówię raczej o południu naszego kraju i tejże części fandomu) które słyszę czasem, są po prostu tak śmieszne i żałosne że na prawdę nie wiem, czy się śmiać, płakać czy po prostu połamać ręce ich twórcom. 

Od kiedy usłyszałem, że na MLK śćpałem i upiłem orgów i sam se nadałem stopień orga (ha ha ha... piękna wdzięczność :3), tudzież, że ućpałem admina WoE i w ten sposób chciałem sie wgryźć w te gre (po primo, nawet gdyby to była prawda, to główny admin nie jest jedynym adminem, a po drugie, ta gra mi ZWISA), tudzież, że kogoś tam pobiłem (często mam ochotę, ale... jeszcze do tego nie doszło) albo że jestem jakiś diler (gdybym był, nikt by o tym nie wiedział), ćpun (meh, oryginalnie...), recydywa, dres i bóg wi co jeszcze... serio? Serio fandomiku? Małyś i głupiś, boś świata nie widział i o świecie niewiele wiesz. Mówię o tym tylko dlatego, że... te plotki są nieprawdziwe, więc skoro na mój temat w lokalnym środowisku takie są, to może na temat Pingota też nie wszystko co mówione jest prawdą? He? Nie wiem, bo nie żyję u Was i nie przebywam z nim na codzień, ale widzę co za piękną teorię na mój temat fandomik lokalny sobie przyjął, więc sądzę, że na temat innych ludzi też mógł. Żyjecie w jakimś zaścianku, grzecznym i praworządnym, pozbywacie sie ludzi (nie bronię tu tych co z używkami przesadzają lub robią burdy i krzywdę, bronię tych którzy lubią kulturalnie i rekreacyjnie z używek korzystać i przez tych co robią burdel dostaje się i tym normalnym, a Wy chcecie się ich pozbywać) normalnych, którzy jakkolwiek ratują opinię tego fandomu, a zostawiacie naprawdę nienormalnych ludzi z problemami zarówno życiowymi jak i psychicznymi, którzy zachowują się dziwacznie, mają dziwaczne dewiacje i odpały... i potem się dziwię, że jak przyprowadzam kogoś zzewnątrz na meeta, to opinia z reguły jest ,,banda zj**ów".

Na koniec dodam tylko, że sam już nie chodzę na meety, mało tego, nie bawię się w żadne dragi jak wiele osób sądzi, pić piję spoooooradycznie, więc argument, że bronię alkoholików i innych takich, bo sam nim jestem jest inwalidą... i serio, mało mnie obchodzi czy weźmiecie sobie do serca co piszę, piszę to tylko dlatego, że fandom jaki znałem był fandomem ludzi luźnych, którzy spotykali się jako kumple, posiedzieć na grach i zabawach, prelekcjach itp. a wieczorem się napić czy sobie zajarać, boshe drogi, odkąd chodziłem na meety nikomu to nie przeszkadzało, a działo się tak na II Śl Zorg., Śląskim Świątecznym, MLK II, MLK III, Warszawskim III, Kartuzkim, KPM 6.4 i innych o ile byłem i pamiętam :D

Pozdro i... skończcie spinać tyłeczki a pomyślcie nad tym jak odbiera Was świat zewnętrzny i co zrobić, żeby ta opinia nie była tak denna jak jest, pozbądźcie się tych co WYRZĄDZAJĄ KRZYWDĘ INNYM i nie wtryniajcie się w czyjeś upodobania i poglądy, a przede wszystkim to po prostu zluzujcie, bo spinacie sie choćby miała zaraz nadejść Polska Fandomowa Wojna Domowa xD

Edytowano przez Śliwa
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UWAGA: po rozmowie z Toybrem i ochroną post został zmodyfikowany. Toybro nie miał nic wspólnego z alkoholem, a jedynie znalazł się w złej grupie, a także niepotrzebnie o tym gadał (o przemycaniu alkoholu na meeta). Przyznaje uczciwie, że furał, klął itd. W związku z czym post zostaje zmodyfikowany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosząc się do posta Śliwy, nigdy na żadnym ponymeecie nie byłem, ale kto mi zabroni się pomądrzyć w tym temacie? :P

I ja czegoś tutaj nie rozumiem. Skoro w tych ponymeetach musicie bawić się w jakąś partyzantkę z chowaniem się z piciem i ćpaniem po jakichś kiblach, balkonach i nie wiadomo gdzie jeszcze to po cholerę sobie tak utrudniać życie?

Przecież skoro wszyscy jesteście takie frendasy od kieliszka, to czemu nie umówicie się gdzieś u jednego telefonicznie i tam będziecie sobie pić i palić co tylko chcecie i nikomu to nie będzie przeszkadzać.

To zamiast tego wolicie psuć sobie innym życie właśnie urządzając jakieś dziwne podchody. Ale może to już faktycznie ponymeetowa tradycja że ,,skoro trzeźwy to znaczy że dobrze się nie bawił''.

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta sprawa nigdy nie będzie zamknięta, bo po sporej ilości meetów są tego typu bóle tyłeczka :3 Dlatego napisałem coś od siebie, bo coraz częściej słyszę o jakichś kurde czystkach rasowych, rebeliach, kambodżach i kij wi czym jeszcze, że jakieś Rasiaki siusiaki się rządzą i tak dalej :D Te zasady i zarządy są tak śmieszne, że za niedługo zrobicie z fandomowej areny taki sam syf jaki mamy w krajowym rządzie :D NIEWIELE JUŻ WAM BRAKUJE XD

Jeszcze zróbcie wybory, uchwalcie budżet i dawajcie sobie z łapki do łapki :3

@UP, a dlaczego Ci co lubią być nie do końca trzeźwi nie mogą bawić się razem z tymi trzeźwymi?

Dopóki ktoś się, jak już ktoś to słusznie zauważył, nie zatacza, nie klnie, nie drze, nie robi burd... to co Ci taka osoba przeszkadza? Równie dobrze mogę dorwać Cię na ulicy i pobić, bo lubisz kucyki, jest to tak samo inteligentny powód na napiętnowanie kogoś jak wywalanie z meeta lub robienie czarnych list za picie lub palenie :3

Edytowano przez Śliwa
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka drogi nieudany życiowo fandomie :*
Nie było mnie tu sto lat i nie chce mi sie czytać wszystkich waszych wywodów życiowych na tematy, z którymi pewnie z góry się nie zgadzam, ale parę osób, w tym tak wiele razy wymieniany tu czy na BrPol (huh, nie ma mnie tam bo mnie przyjondź nie kcom :S ) na FB Pinguś... skarżyło się na to jak wielce zadufanymi w sobie, zowistnymi ludźmi nie są orgowie meetów i admini grup/forów :D

Głównie będę się odnosił do tego posta, ale do ogółu sprawy również

Ja tylko wrzucę swoje pięć groszy co do tematu nieodpowiedzialności na meetach...
Alko i wyr. tytoniowe na meetach. Hm. Hm. 
Wszystko zależy od regulaminu szkoły, jeśli szkoła zabrania spożywać takowych na jej terenie, to powinno się to uszanować, ALE. ludzie... uczniowie i nauczyciele szkół łamią te regulaminy, więc jeśli nikt nie patrzy, to czemu zabraniacie komuś np. zatabaczyć se w jakimś sleep roomie albo kiblu? Widać to? Czuć? Przeszkadza to komuś? No to GTFO od tego :D
A palić se mozna na balkonach czy na zewnątrz, meh, z tym chyba nie powinno być problemu, nie? A o e-fajki, meh, po prostu wystarczy ludzi upominać, a nie robić burdy, nie stać Was na taki bajer to nie zazdrośćcie innym :D

Dobra, teraz czas na alkohol - być nietrzeźwym można WSZĘDZIE. nie licząc kierowców pojazdów mechanicznych i organizatorów wspomnianych imprez o ile są to imprezy rejestrowane, oficjalne, na ZWYKŁYCH meetach nikt nikomu NIC zakazać nie może i możecie sobie swoje regulaminy i zasady powsadzać tam gdzie ich miejsce czyli... wiecie gdzie misiaczki :*
Posiadanie alkoholu na terenie meeta... kto zabroni? Ochroniarz nie ma prawa przeszukać :3 Ani tym bardziej konfiskować. Tego już się chyba nauczyliście, nie? 
A teraz spożywanie na terenie - tu już jest kwestia sporna, organizator może BARDZO ŁATWO w razie przypału wywinąć się z odpowiedzialności za kogoś kto na terenie spożywa alkohol, dopóki takie coś nie wyjdzie na jaw i jest to robione z umiarem i nie publicznie? Komu to przeszkadza? Tym wielkim abstynentom z patologicznych rodzin gdzie ich rodzice-alkoholicy bili ich i przez to zaczęli oglądać kolorowe kucyki, żeby dostać trochę atencji od równie pokrzywdzonego świata? Wiem, że Was tu dużo :3 Nie, nie mam ani krztyny empatii wobec sztywniaków którzy tak wielce protestują przeciwko używkom na meetach, bo tak jak mówię, z reguły są to zapatrzeni w siebie nieudacznicy którym po prostu, najzwyczajniej w świecie to przeszkadza, bo sami nie lubią, nie mogą, bądź mają do tego uraz. ALE JEŚLI JUŻ MUSICIE ROBIĆ PROHIBICJĘ, TO PROSZĘ BARDZO :D

Tutaj od razu napomknę o tym co wyczytałem z jakiegośtam czyjegoś posta, że na jakimśtam Kucykomeetcie dano osobie niepijącej i nieświadomej tego - alkohol i skończyło się to źle. To oczywiście jak najbardziej potępiam i osobom za to odpowiedzialnym należy się przysłowiowy wpiehhhdol. Czym innym jest truć się samemu, czym innym jest robić to innym, nieświadomym tego osobom LUB OSOBOM NIEPEŁNOLETNIM (nie, nie dlatego, że jestem praworządny, sam piłem przed 18 [nie nie chwalę się...], ale tutaj już można dorobić się poważnych konsekwencji prawnych :3 a tego nikt nie chce).

A TERAZ HUURRRRRR DUUUURRRR NARKOTYYYYKIII HAHAHAHA xD
Powiem tylko, że nie byłem jeszcze na meetcie na którym nie było by ani krztyny alkoholu i... chyba nie byłem takze na meetcie na którym nie było by jarania zielska... że Pingot się z tym obnosi jak mikołaj z workiem na święta to jego sprawa, on w razie czego pójdzie siedzieć, nie wy. 
Jak jesteście tacy mądralinscy, to zapraszam do zapoznania się z Ust. dot. przeciwdziałania narkomanii i z wykazem substancji objętych kontrolą a także tym co grozi za posiadanie, handel i udostępnianie. 
Oj, będę dla Was tak łaskawy i Was wyręczę :D
Tutaj, podobnie jak z alkoholem...
1. BYĆ POD WPŁYWEM MOŻE BYĆ KAŻDY, KIEDY CHCE, JAK CHCE I CZYM CHCE, dopóty, dopóki nie stwarza zagrożenia, nie jest kierowcą pojazdów mechanicznych lub nie pełni ważnej funkcji typu np. organizator :3
Ale tutaj takze warto by pogłówkować nad tym, czy nie warto czasem przymknąć oka? Szczerze, co Wam przeszkadza to, że grupka osób chce se zapalić skręta za rogiem budynku i łazić po meetcie z uśmiechem na ryju? Taka osoba nikogo nie pobije, nie skrzywdzi, najprawdopodobniej nawet nie obrazi, co najwyżej może opędzlować komuś śniadanie, potknąć się o własną nogawkę bo zamuli ryj albo zasnąć na stojąco lub śmiać się jak idiota z byle czego. W czym Wam to przeszkadza? W tym, że sami jesteście ignorantami, bo gadacie o rzeczach o których nie macie nawet KRZTYNY pojęcia? 
2. Posiadanie... huehuehue, za posiadanie odpowiada tylko i wyłącznie osoba posiadająca. Organizator, współuczestnicy i inni nie mają z tym NIC WSPÓLNEGO. Będzie chciał, to będzie se nosił woreczek strunowy z konopnymi kwiatkami, przeszuka go FUNKCJONARIUSZ i to znajdzie, to będzie miał problemy, nie znajdą to nie znajdą, tak jak mówię, JEGO KURNA MAĆ SPRAWA, NIE WASZA.
3. Udostępnianie i spożywanie - po raz kolejny, sprawa tych którzy użytkują i się tym dzielą, nie Wasza :3 Oni zostaną przyłapani, to zostaną, nie to nie, nie mieszajcie się w to :3 Opcja z wzywaniem policji... huehuehue, pomijam fakt, że załatwianie tego typu spraw przez psiarnię to hańba i plama na honorze, tchórzostwo i murowany wpierdziel. Heck, gdybym dowiedział się o kimś takim, sam bym mu go spuścił.
4. Nieletni - tutaj, jak zwykle, potępiam, mimo, że sam nie byłem pod tym względem święty.

O MLK III to nie wspominam, bo tam akurat było spore niedopracowanie i przegięcie pod względem zarówno organizacyjnym jak i używek, ale ja już swoje zdanie na ten temat powiedziałem w temacie tamtego meeta - Ci co nie ogarniali, byli pod wpływem alko, reszta była zmęczona i nawet jeśli sobie czegoś używała, czy to piwka czy to skręta, nic złego nie robiła i po prostu SPAŁA bo od 3 dni była na nogach, ja sie też do różnych ciekawych rzeczy przyznałem i mam głęboko kto co powiedział na ten temat, bo sama organizacja przyznała, że gdyby nie ja, ostatnia noc tego meeta była by katastrofą...
A plotki na mój temat ze strony niektórych (mówię raczej o południu naszego kraju i tejże części fandomu) które słyszę czasem, są po prostu tak śmieszne i żałosne że na prawdę nie wiem, czy się śmiać, płakać czy po prostu połamać ręce ich twórcom. 
Od kiedy usłyszałem, że na MLK śćpałem i upiłem orgów i sam se nadałem stopień orga (ha ha ha... piękna wdzięczność :3), tudzież, że ućpałem admina WoE i w ten sposób chciałem sie wgryźć w te gre (po primo, nawet gdyby to była prawda, to główny admin nie jest jedynym adminem, a po drugie, ta gra mi ZWISA), tudzież, że kogoś tam pobiłem (często mam ochotę, ale... jeszcze do tego nie doszło) albo że jestem jakiś diler (gdybym był, nikt by o tym nie wiedział), ćpun (meh, oryginalnie...), recydywa, dres i bóg wi co jeszcze... serio? Serio fandomiku? Małyś i głupiś, boś świata nie widział i o świecie niewiele wiesz. Mówię o tym tylko dlatego, że... te plotki są nieprawdziwe, więc skoro na mój temat w lokalnym środowisku takie są, to może na temat Pingota też nie wszystko co mówione jest prawdą? He? Nie wiem, bo nie żyję u Was i nie przebywam z nim na codzień, ale widzę co za piękną teorię na mój temat fandomik lokalny sobie przyjął, więc sądzę, że na temat innych ludzi też mógł. Żyjecie w jakimś zaścianku, grzecznym i praworządnym, pozbywacie sie ludzi (nie bronię tu tych co z używkami przesadzają lub robią burdy i krzywdę, bronię tych którzy lubią kulturalnie i rekreacyjnie z używek korzystać i przez tych co robią burdel dostaje się i tym normalnym, a Wy chcecie się ich pozbywać) normalnych, którzy jakkolwiek ratują opinię tego fandomu, a zostawiacie naprawdę nienormalnych ludzi z problemami zarówno życiowymi jak i psychicznymi, którzy zachowują się dziwacznie, mają dziwaczne dewiacje i odpały... i potem się dziwię, że jak przyprowadzam kogoś zzewnątrz na meeta, to opinia z reguły jest ,,banda zj**ów".

Na koniec dodam tylko, że sam już nie chodzę na meety, mało tego, nie bawię się w żadne dragi jak wiele osób sądzi, pić piję spoooooradycznie, więc argument, że bronię alkoholików i innych takich, bo sam nim jestem jest inwalidą... i serio, mało mnie obchodzi czy weźmiecie sobie do serca co piszę, piszę to tylko dlatego, że fandom jaki znałem był fandomem ludzi luźnych, którzy spotykali się jako kumple, posiedzieć na grach i zabawach, prelekcjach itp. a wieczorem się napić czy sobie zajarać, boshe drogi, odkąd chodziłem na meety nikomu to nie przeszkadzało, a działo się tak na II Śl Zorg., Śląskim Świątecznym, MLK II, MLK III, Warszawskim III, Kartuzkim, KPM 6.4 i innych o ile byłem i pamiętam :D

Pozdro i... skończcie spinać tyłeczki a pomyślcie nad tym jak odbiera Was świat zewnętrzny i co zrobić, żeby ta opinia nie była tak denna jak jest, pozbądźcie się tych co WYRZĄDZAJĄ KRZYWDĘ INNYM i nie wtryniajcie się w czyjeś upodobania i poglądy, a przede wszystkim to po prostu zluzujcie, bo spinacie sie choćby miała zaraz nadejść Polska Fandomowa Wojna Domowa xD

92b4c3a80f.png

 

To nie tak, że przez sytuację, przez którą założono temat, ktoś mógł umrzeć (a kto umarł, ten nie żyje, gwoli wyjaśnienia).

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki ktoś się, jak już ktoś to słusznie zauważył, nie zatacza, nie klnie, nie drze, nie robi burd... to co Ci taka osoba przeszkadza

Pingot i Czajnik zataczali się, klnęli itd. Część uczestników w przerwie poszła kulturalnie na piwo wypiła ich tam ileś i po powrocie zachowali się jak nalezy, to nikt nie miał do nich nawet grama pretensji.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dodam cos z UK. Duzo tu group, duzo meetow. Zaczynajac of takich malych na kilkanascie osob, cotygodniowych lub comiesiecznych w prawie kazdym wiekszym miescie, po konwenty na 1200 osob. Kazda grupa ma swoje mnoej lub bardziej luzne zasady (I'm wieksza tym mniej), meety zwykle odbywaja sie w pubach pub innych miejscach publicznych.

Ale zasada jedna jest wszedzie - jesli ktokolwiek lamie prawo, wypad natychmiastowy z opcja bana. A jak opuscic nie chce, to wtedy trzeba szukac innego rozwiazania, NP policja. Take wiec mimo tego ze spora grupa lubi przypalic ziolko (w uk jara chyba wiecej ludzi niz pali fajki), to na meetach tego nie ma. Idz do domu albo na spotkanie lokalnej grupy zielarzy. Meet jest kucykowy I koniec kropka. A jak logos to bardzo boli, to tez nie ma powodu zeby na takie spotkanie przychodzic.

Ja Sam sie nie pojawiam na meetach niektprych group, no mi sie nie podobaja niektore zasady. Ale to ich zasady, klocil sie o to I robil syfu w ten sposob nie Bede.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jakaś osoba wnosi nielegalną kontrabandę i zostanie na tym przyłapana, to owszem -  ona za to ponosi odpowiedzialność, ale złe zdanie przylgnie do całej grupy. A jak wiadomo ludzie z zewnątrz uwielbiają postrzegać całość przez pryzmat wszelakich skrajności.

Szczerze, gdyby ludzie uważali fandom kucykowy za bandę użytkowników trawki byłbym dumny z bycia jego członkiem. Niestety, ludzie raczej (i bardzo często słusznie) uważają fandom za bandę atencjuszy, których nie toleruje pospolita społeczność, którzy zostali wyklęci ze względu na swoją inność i to bardzo często mocno widoczną.

Sorry, ale taka jest prawda.

CIEKAWE jak to sie stało, że i moi kumple z drużyny i z osiedla i z dawnych klas i zewsząd, ba, nawet moja rodzina, która miała okazję poznać różnych moich znajomych z fandomu ma DZIWNYM TRAFEM lepsze zdanie o tej części, która chodzi na imprezy (co bardzo często wiąże się z piciem i paleniem) niż tych drugich... oczywiście nie wiedząc, którzy to którzy :3

no ej, pomyślmy, czyżby to było przez to, że Ci ludzie są normalniejsi, bo mogą się w ludzki sposób wyżyć i wyszaleć? Czyżby to było przez to, że Ci ludzie są bardziej otwarci, rozrywkowi?

~Nieeee, skądże, przecież to recydywa, alkoholicy i ćpuny, tylko prawdziwi trzeźwi bronies, którzy potrafią pierdzielić tylko o kucykach powinni być częścią fandomu, w końcu kucyki to kucyki i na kucykomeetach trzeba gadać tylko o kucykach i robić rzeczy z kucykami związane XD

Brednie.

Edytowano przez Śliwa
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...